This month, the autumn blues could do little to affect me. In fact, for a longer period of time, I’ve been running around like crazy happily expecting a new day, week, month… Well, enough of that! How much can you talk emotionally about the charms of motherhood! ;). It’s really strange that some of you still want to read about that! The truth is that there’s only one thing on my mind right now (or speaking more precisely – climbing up my leg), but I wanted this “Last Month” to contain fewer topics and snapshots connected with the baby – so that you don’t get bored with the topic.
* * *
W tym miesiącu jesienna chandra nie miała ze mną szans. Właściwie, od dłuższego czasu latam, jak nakręcona i cieszę się na każdy kolejny dzień, tydzień, miesiąc … No dobra, dosyć tego! Ileż można się roztkliwiać nad urokami macierzyństwa! ;). Dziwne, że komuś z Was jeszcze chce się to czytać! Prawda jest taka, że tylko jedno lata mi teraz koło głowy (albo trafniej ujmując – wspina po mojej nodze), ale w tym "Last Month" chciałam, aby tych dziecięcych tematów i kadrów było trochę mniej – żeby Was nie zanudzić.
Najlepsze posiłki nie są nazbyt wykwintne. Ważne, żeby dokładek nie zabrakło. 1. Podobno Polacy masowo zaczęli kupować książki naszej noblistki. No cóż, ja pożyczyłam, a nie kupiłam, ale przynajmniej przeczytałam ;). I gorąco polecam! // 2. Poznajemy dzikie zwierzęta. Drewniane zabawki zdecydowanie wiodą u nas prym. // 3. Już pędzę, tylko kolczyki włożę! // 4. Jeden z bardzo niewielu słonecznych poranków w Sopocie. //Wspólna praca to czysta przyjemność! Jak logistycznie podejść do opieki nad dzieckiem, a jednocześnie nie zapomnieć o sobie? Przypominam Wam o moich wskazówkach w tym wpisie.Gatunek herbaty Earl Grey zawdzięcza swoją nazwę brytyjskiemu premierowi, hrabiemu Grey, który, jak wieść niesie, spopularyzował ją w Wielkiej Brytanii. Nie przepadam za większością odmian czarnej herbaty (z kolei moja mama jest ich wielką amatorką), ale ten Earl Grey z bergamotką od NewByTeas będzie smakować każdemu. Może znajdziecie na stronie pierwszy prezent pod choinkę dla kogoś z rodziny?Miody! Nasza wielka miłość. Te słodkie dobrodziejstwa znalazłam w Apimania – cudownym i niezwykłym wirtualnym miejscu. Poza tym, że można tam kupić miody z prawdziwych polskich pasiek (spróbujcie tego kremowanego z pyłkiem!) to założycielki naprawdę starają się przybliżyć swoim klientom (a może czytelnikom?) magiczny świat pszczół i ich niebagatelny wpływ na nasze życie. Na stronie możecie tez przeczytać o pasiekach, z których pochodzą miody albo pobrać miodowy e-book. Jeśli macie ochotę spróbować jednego z tych słodkich miodów (albo od razu wszystkich) to mam dla Was kod rabatowy dający 10% zniżki. Wystarczy, że użyjecie kodu "mle" (jest ważny do 6 grudnia). Gdyby ktoś mnie pytał – uważam, że dobrej jakości miód może być świetnym prezentem. Ten moment w roku, gdy sopocka plaża jest pusta i bez skrępowania można na nią przyjść w dresie. Mój czerwony komplet jest od polskiej marki HIBOU Essentials i leży idealnie.Takie tam zdjęcie z salonu.1. Upiorny wystrój musi być. // 2. Gdy w oko wpadnie Ci coś słodkiego. // 3. Tak – oto zwycięzcy konkursu na najlepszy strój na Halloween. Poznajcie Daniela – męża Gosi… no i Gosię. // 4. A tak było po imprezie… ciężko było wstać z łóżka! //Na imprezę postanowiła także wpaść Morticia Addams, którą skusiły moje "potworne" smakołyki.1. Croissant z kremem z białej czekolady. Znikał w mgnieniu oka. // 2. Jesienne spacery. // 3. A Ty? Jak odpoczywasz w niedzielę? :D // 4. Herbata w termosie i możemy jechać. //Kto nie chciałby zasnąć wśród ćwierkających gili i sarenek? Ta dziecięca pościel to zimowa kolekcja od polskiej marki Layette. Paczka była pięknie (mimo, że całkowicie ekologiczna) zapakowana i z wielką przyjemnością używamy tej pościeli :). Prawda jest taka, że sama chętnie przygarnęłabym poszewki na kołdrę i poduszki w tym wzorze :). Może właścicielka marki zechciałaby produkować rzeczy także dla dorosłych? :)1. Pod ciepłą pierzynką najprzyjemniej. // 2. Akcesoria młodej mamy. // 3. Mój ulubiony fotograf i… ulubiony model :D. // 4.I już nie ma! Obok białej czekolady to mój ulubieniec. Konfiturę z malin znajdziecie w warszawskiej Charlotte. //Bezpłatna pomoc domowa.1. W tym miesiącu dodałam na Instagram nowy odcinek z serii "eko-stories" i po raz kolejny jestem mile zaskoczona Waszym ogromnym odzewem. Wszystkie filmiki dotyczące paczek i kartonów znajdziecie w zapisanych relacjach. // 2. Moje ulubione kolczyki. // 3. Kawa wypita, można wstać w łóżka. Najlepiej smakuje w długi sobotni poranek. // 4. Ten "look" w egalitarnym stylu znajdziecie tutaj. //Ten kosmetyk nigdy mi się nie znudzi. To serum rewitalizujące od MIYA Cosmetics jest gęste (trochę jak masło), pięknie pachnie i ma naprawdę nieskończenie wiele zastosowań. Teraz trzymam je przy łóżku, bo wieczorem mogę go użyć na twarz czy dłonie, a w nocy wklepać w usta. Dostępne jest także w wersji mniejszej (15 ml), idealnej do torebki lub na podróże. Na stronie MIYA Cosmetics trwa właśnie Black Friday, więc możecie kupić je taniej.Ten "Look of The Day" był jednym z najczęściej oglądanych wpisów w tym miesiącu.1. Jeszcze tylko czapeczka i rękawiczki i będziemy gotowe do wyjścia. // 2. W jesienno-zimowym sezonie leją się u mnie litry herbaty. // 3. Zimowe nowości MLE Collection. // 4. Pierwsze świąteczne niuanse w mieszkaniu. //Jeśli jakimś cudem nie słyszałyście nigdy o René Goscinny, najsłynniejszym francuskim komikso-pisarzu, to z całą pewnością znacie "Mikołajka", czy chociażby Asterixa. Postacie, które wykreował, stały się już częścią europejskiej kultury. Tymczasem, jego córka, Anne Goscinny, udowadnia, że poczucie humoru może być dziedziczne i mimo wysoko postawionej przez ojca poprzeczki, naprawdę sprostała zadaniu. "Lukrecja" to dzisiejszy świat widziany oczami dwunastoletniej dziewczynki – warto nie tylko dać pociechom w prezencie, ale też przeczytać samemu. Biorę na wynos wszystko! Do Warszawy przyjechałam na ostatnią w tym roku sesję dla MLE Collection. Chciałyśmy pokazać Wam nowości w świątecznym anturażu.1. Aż zrobiłam się głodna na widok tej brioszki! // 2. Słodka biała czekolada i kwaskowata malinowa konfitura – nie ma lepszego połączenia! // 3. Wybieramy śniadanie. // 4. Tu zawsze czeka się na stolik ;). // Dziewczyna z kawą (i z perłą też).Poranny zgiełk.1. Dywan z liści. // 2 i 3. Po śniadaniu ruszamy na kolejny dzień z MLE Collection. // 4. Ostatnie podmuchy jesieni. //
Śniadanie po francusku.
1. Puste wieszaki – sesja trwa! // 2. Efekty niebawem. // 3. Święty Mikołaj nadchodzi! To białe na płaszczu to miał być śnieg. // 4. MLE Collection jest gotowe na karnawałowe szaleństwa. //Trochę świątecznego nastroju w listopadzie jeszcze nikomu nie zaszkodziło. A tak serio, to w MLE Collection od dawna szykujemy dla Was idealne produkty na zimowe wyjazdy, Boże Narodzenie i Sylwestra. Ja wróciłam już z Warszawy i chociaż na choinkę w naszym mieszkaniu jeszcze trochę poczekamy (w tym roku wynegocjowałam datę 6 grudnia) to nastrój przyjechał ze mną do Trójmiasta.1. Ten sweter sprzedał się w rekordowym tempie. Nie było go już po 4 minutach. I chociaż jutro wchodzi do sprzedaży kolejna wersja kolorystyczna to… zdradzę Wam za miesiąc :). // 2. To już czas na świąteczne piosenki! // 3. Pierwsze prezenty spakowane. // 4. Światło – najprostszy sposób na to, aby nasz dom wyglądał magicznie //Mała czarna to nasz nowy model, który idealnie będzie pasował na przedświąteczne spotkania, Wigilię i inne grudniowe okazje. Ja preferuję z wysokimi skórzanymi kozakami, ale świetnie będzie wyglądała także do sandałków czy szpilek. Tak. Moje mieszkanie pod wieczór wygląda zwykle właśnie tak ;). Nawet pluszowa lama ma dosyć. Robimy przegląd świątecznych ozdób, żeby w tym roku kupić ich znacznie mniej.
Żegnam jesień z czułością i czekam na pierwszy śnieg.
* * *
Komentarze