kolczyki z wygodnym zapięciem – Biżuteria YES

lniane szorty – MLE Collection (prototyp na kolejny sezon)

lniana koszula z krótkim rękawem – COS

okulary przeciwsłoneczne – Luvlou

wiklinowy kosz – Zara Home

skórzany pasek – KAZAR

   Bieganie z wielkim białym balonem po piaszczystych wydmach może wyglądać jak dziwny pastisz powieści "Diuna", ale na tego rodzaju akcję brak mi chyba odpowiedniego poczucia humoru. Fak faktem – spoglądając na bezkresną przestrzeń miałam z tyłu głowy obraz przerażającego "czerwa pustyni" z planety Arrakis, ale zbyt wiele czasu na rozważania o fantastycznym świecie Franka Herberta nie miałam. Po wielu miesiącach powoli dochodzę do finału dużego projektu, który – mam nadzieję – jest odpowiedzią na zmiany, które dotyczą właściwie każdej z nas. Niestety, nie zwlekam ze szczegółami, bo cynicznie próbuję podkręcać Waszą ciekawość ;). Chciałabym wszystkim się pochwalić, ale jak to zwykle bywa w moim świecie – wiele rzeczy wymyka się spod kontroli i każe na siebie dłużej czekać. 

   Sporo myślałam ostatnio o zasadności niedzielnych wpisów – od początku miały to być zdjęcia robione "przy okazji" i ta formuła bardzo mi pasowała. Nie wiem jednak czy pokazywanie strojów jest tym, na co chcę nadal poświęcać swój czas. Na co dzień ubrania (oczywiście mówię o tych, które znajdują się w mojej szafie, a nie o samej idei mody czy zmieniającym się rynku odzieżowym) niewiele mnie zajmują. Przez lata stworzyłam sobie praktyczną bazę, modyfikowaną nieznacznie wraz ze zmianą trendów i nie chciałabym dawać Czytelniczkom błędnego wrażenia, że jest to temat, którym powinnyśmy żyć i w kółko analizować. Dajcie znać co o tym myślicie, bo tak naprawdę władzę na tej stronie macie przede wszystkim Wy :). Tymczasem zostawiam Was z paroma zdjęciami zwykłego, ale bardzo użytecznego zestawu – krótsze rękawy koszuli, to nie tylko ulga w upalny dzień – dzięki temu lepiej odcina się sylwetka na wysokości pasa. Dla ciekawskich – na nogach miałam tego dnia czarne japonki, ale tuż po wejściu na piasek wylądowały w koszu.