W miarę upływu lat zwracam większą uwagę na skład materiału moich ubrań. Jeszcze parę sezonów temu z radością zakupiłabym sweter, na którego metce widniałby napis 100% polyester. Teraz wiem, że marny byłby z niego użytek. Po pierwszym praniu prawdopodobnie nie przypominałby tego puchatego i dobrze skrojonego swetra ze sklepu. Poza tym, byłby nieprzyjemny w dotyku i przede wszystkim nie dawałby nawet odrobiny ciepła! Mój sweter (H&M – sama jestem zdziwiona dobrą jakością:)) kupiłam parę lat temu przed wyjazdem na narty. Zawiera wełnę i naprawdę świetnie się go nosi, do tego stopnia, że dobieram go nie tylko do spodni narciarskich:).
sweter – H&M
żakiet – River Island
spodnie -Cubus
torebka – Zara
buty – Aldo