Strój dnia!

Na zewnątrz już chłodno, powróciłam więc do ukochanych dłuższych swetrów. Ponieważ taki fason, jaki prezentuję na zdjęciach nie eksponuje zalet sylwetki, to aby uniknąć efektu "lubię robić na drutach w bujanym fotelu" dobrałam do tego obcisłe, czarne spodnie i buty na obcasie.

sweter – Zara

torebka – Aldo

spodnie – Terranova

buty i kolczyki – River Island

top – Mango

Strój dnia, czyli jak wykorzystać modę męską

My, kobiety lubimy trochę poprzesadzać. Czasami warto więc zwrócić się w stronę minimalistycznego męskiego stylu. Marynarka, spodnie w kant, płaskie mokasyny to takie klasyki, które wyglądają dobrze nie tylko na dżentelmenach. To samo tyczy się kolorów. Granat połączony z bielą spowoduje, że nasz strój będzie schludny.  Zgaszony róż to może nie najlepszy kolor na męskie spodnie, ale fason już tak – kant, kieszenie po bokach, zwężane nogawki i mankiety nie tylko naszym partnerom dodają elegancji. Nie mogłabym się tak ubierać codziennie, za bardzo lubię szpilki i sukienki, ale od czasu do czasu, czemu nie? 

marynarka – New Look

t-shirt – River Island

pasek – wyciągnięty z sukienki, do której był dołączony:)

kopertówka – Cubus

mokasyny Topshop

spodnie – Zara

Strój dnia!

Kołnierzyki to chyba mój ulubiony trend w tym sezonie. Sweterek prezentowany dziś jest bardzo wygodny (kołnierzyk jest doszyty). Okrągły kołnierzyk pod szyją niekoniecznie sprawdzi się u osób z  dużym biustem, ale ja do takiego grona osób raczej nie należę (co nie znaczy, że bym nie chciała;)). Żeby nie było za słodko wybrałam do tego zestawu  spodnie z imitacji skóry. Wiele z Was pytało o to, gdzie można znaleźć podobny model – widziałam prawie identyczny w Gatcie (149 zł).

JUTRO PIĄTEK! :D

sweterek – Top shop

spodnie – Terranova

torebka – Bershka

buty – atmosphere

marynarka – Zara

 

Strój dnia!

 

    Pocieszeniem po niezbyt pogodnym lecie, jest dla mnie wszystko to, co ma się wydarzyć w nadchodzącym czasie. Należę do tego grona osób, które jak dzieci cieszą się na swoje i Zosi urodziny, a los chciał, że obydwie te okazje zbliżają się wielkimi krokami. Zaraz po urodzinowym szaleństwie, w mojej głowie zaczyna się już poszukiwanie świątecznego nastroju i planowanie corocznego wyjazdu na narty. Wszyskie te  wydarzenia, a raczej przygotowania do nich, sprawiają, że pogarszająca się z dnia na dzień pogoda w ogóle mi nie przeszkadza:). Wrzesień jest jeszcze na tyle ciepłym miesiącem, że mogę do woli korzystać z mojej ukochanej kombinacji – marynarki plus jeansy. Na płaszcze i ciepłe kurtki przyjdzie jeszcze czas (a znając polskie zimy, ten czas będzie naprawdę dłuuugi). 

 

spodnie i kopertówka – Cubus

pasek – New Yorker

buty – atmosphere

marynarka i bluzka – Zara

Strój na wieczór

Na sobotnie wyjście znowu wybrałam sukienkę, która nie do końca Was przekonuje:). Była ona  bohaterką postu już w wersji dziennej i wieczorowej, ale jak widać, to nie koniec moich eksperymentów. Ostatnim razem wieczorowego sznytu nadał jej naszyjnik, ale w ten weekend zrezygnowałam z biżuterii (poza pierścionkiem), a funkcję rozświetlającego elementu pełniła torebka. Cekinowe dodatki są świetne, ale też ryzykowne. Gdybym tę samą torebkę połączyła z różową sukienkę efekt byłby trochę inny…

marynarka i torebka – Zara

sukienka i pierścionek – asos.com

buty – atmosphere

A oto poprzednie stylizacje z tą sukienką:

Strój dnia, czyli dwa w jednym

Strój dnia!

Ponadczasowe sposoby na odpowiedni strój

  

   Nie każdy z nas zna się na modzie, co wcale nie powinno nam przeszkadzać świetnie wyglądać. Nie martwmy się jeśli nie do końca rozumiemy urok lansowanych w tym roku skórzanych sukienek czy pierścionków z jeleniami – jeśli ktoś potrafi wykorzystać najbardziej zaskakujące tendencje,  to bardzo dobrze, a jeśli nie, to zawsze możemy posłużyć się ukochaną i nieprzemijającą klasyką. 

   Być może niektórym ciężko w to uwierzyć, ale istnieją takie części garderoby, które po odpowiednim dopasowaniu do sylwetki i drobnym, co sezonowym modyfikacjom, będą modne zawsze. 

   Pierwszą rzeczą, którą chciałabym przedstawić  i o której już nie raz wspominałam, to trencz. Niektóre z Was pewnie powiedzą, że to nic odkrywczego, że trencz jest noszony od 50 lat, a stylizacje z nim są po prostu nudne. Jednak w życiu codziennym większość z nas nie ubiera się po to, aby zaimponować przypadkiem spotkanym stylistkom. Nosząc trencz przez cały rok (wczesną zimą na ciepłe swetry, dodając szalik, jesienią i wiosną do wszystkiego, a latem broniąc się przed chłodnymi wieczorami w trakcie drogi na imprezę) być może nie zostaniemy uznane za nowe ikony stylu, ale zastanówmy się, czy aby na pewno na tym nam zależy. Dla mnie istotna jest funkcjonalność stroju: nie ważne czy idziesz na zakupy, czy odbierasz dzieci ze szkoły, czy idziesz do pracy, czy na kolację do restauracji, zakładasz trencz, przepasasz go w pasie, podkreślając jednocześnie talie i wychodzisz:).

płaszcz i baletki – Zara (289 zł i 119zł)

torebka – własność mamy (bez obaw, to nie Hermes:))

 

 

   Marynarka plus jeansy to zestaw, w którym mogłabym chodzić non stop. Co więcej jeśli już zdarzy mi się wybrać coś innego, to widząc tego dnia kobiety, które postawiły na żakiet i jeansy, zawsze zastanawiam się, co mnie podkusiło do zrezygnowania z mojej ukochanej kombinacji. Jeśli więc stojąc przed szafą nie macie żadnego oryginalnego pomysłu na swój dzisiejszy strój (u mnie to zaburzenie ma niestety charakter chroniczny), to nie kombinujcie! Marynarka, biała bluzka, jeansy i do wyboru: szpilki lub baletki. To się naprawdę nie może nie udać.

żakiet – www.perhapsme.com

torebka i spodnie – Zara

buty – Prima Moda

t-shirt – River island