Kultowy tekst z pewnego programu o modelkach pasuje tutaj idealnie. Wizyta (krótka bo krótka ale jednak) w Mediolanie, to dla mnie niesamowite przeżycie. Każde włoskie miasto mogłoby być dla mnie wielką inspiracją, ale Mediolan to przecież europejska stolica mody. Dlatego jako blogerka, czerpię szczególną przyjemność z samego przechodzenia koło butików najbardziej ekskluzywnych marek na świecie.
Gdybym miała wybrać swój ulubiony strój tej zimy, to pewnie postawiłabym na tę stylizację. Po pierwsze ze względu na kolory – biel i czerń to klasyczne połączenie, które nigdy mi się nie znudzi. Po drugie, wykorzystałam tutaj swój bezcenny (ze względu na jego niebywałą użyteczność:)) naszyjnik. A po trzecie dlatego, że strój dzięki niewielkim modyfikacjom może się nadawać na prawie każdą okazję (może poza grzybobraniem).
Pewnie wielu z Was białe nakrycie wierzchnie wydaję się być mało uniwersalne (to fakt, trzeba uważać jak się wsiada do samochodu, bo możemy sobie zafundować piekną szarą smugę na plecach), ale pięknie rozświetla twarz i nadaję się zarówno dla brunetek jak i dla blondynek. Mój płaszcz kupiłam dzięki przecenom w Mango i jestem z niego bardzo zadowolona.
płaszcz – Mango
sukienka i buty – asos.com
torebka – trendsetterka.pl
naszyjnik – River Island
Są takie dni, w których chcę wyglądać perfekcyjnie i elegancko. Zdarza się też tak, że mam ochotę przemykać po mieście niczym anonimowy agent specjalny. Zyskuję wtedy na czasie rezygnując ze starannego makijażu i układania włosów. Aby uszło mi to płazem, zakładam okulary i czapkę. Stukanie obcasami po chodniku wydaje zbyt dużo dźwięków i może być przyczyną zwracania na siebie niepotrzebnej uwagi, dlatego w takie dni wybieram najcichsze (i najwygodniejsze) buty, które posiadam.
Kawa jest, torebka jest, Zosia jest – możemy iść do pracy!:)
Zaraz, zaraz, chyba zgubiłam drogę…
Zosia, rób szybko to zdjęcie, bo zaraz tir we mnie wjedzie na tych pasach!
czapka i ramoneska – Zara
bluza – Cubus
rękawiczki – H&M dział dziecięcy
okulary – H&M
buty – Emu
torebka – Fiorelli
Zaletą wybierania stroju na kolację z ukochanym (czy nawet pierwszą randkę) jest to, że wszystkie trendy możemy mieć w nosie. Naprawdę mało prawdopodobne, aby nasi mężczyźni docenili modne pastelowe dodatki, czy oryginalny krój bluzki. Dla nich mamy być kobiece i pociągające, nic więcej ich nie obchodzi. Z tego względu na walentynkowy wieczór wybrałam spódniczkę (detronizującą u mężczyzn wszelkiego rodzaju spodnie), koronkową przezroczystą bluzkę oraz wysokie szpilki.
Od razu odpowiadam na pytania; czy było mi zimno? Tak!:) Zależało mi jednak, aby pokazać Wam ten strój bo wiele z Was pytało o to, co postanowiłam założyć w ten dzień (bez obaw, fotograf jest wprawiony i zdjęcia trwały dosłownie chwilkę:)). Na złość śnieg przestał padać akurat w momencie, w którym postanowiłam dłużej nie szarżować i ubrać płaszcz…
spódnica i płaszcz – Mango
rękawiczki i bluzka – Zara
torebka – Bershka
rajstopy – Topshop
spinka – H&M
sztuczne futerko – Stradivarius
buty – no name
Sformułowanie "ładny strój" dla każdego oznacza co innego. Tyle ile osób, tyle gustów i preferencji w kwestii doboru ubrań. Do tego dochodzą jeszcze różnice w sylwetkach i oczywiście trendy, które zmieniają się z każdym sezonem. Nie ma szansy, aby jeden strój zaspokoił potrzeby wszystkich. Czy aby na pewno? Klasyczne rozwiązania (jak sama nazwa wskazuje) są ponadczasowe, głównie dzięki temu, że są nieprzesadzone. Zwróćmy uwagę na największe ikony stylu. Jestem pewna, że dzisiejsi modowi krytycy zarzuciliby Audrey Hepburn monotonię i brak polotu, gdyby nie została wcześniej okrzyknięta najlepiej ubraną kobietą na świecie. Moda nie jest przeznaczona tylko i wyłącznie dla osób związanych z modową branżą, uzurpujących sobie prawo do mówienia kto wygląda dobrze, a kto nie (a dobrze wygląda ten, kto wygląda dziwnie). Moda to przede wszystkim narzędzie dla każdej z nas, które umiejętnie wykorzystane, pozwoli nam z dumą prezentować nasze największe atuty i doda pewności siebie na co dzień.
Wiem, że nie wszystkie jesteście przekonane do Waszych własnych stylizacji. Tak naprawdę nikt nie jest ich pewny. Każdy z nas czeka na opinię drugiej osoby, aby utwierdzić się w przekonaniu, że nie wyglądamy jakbyśmy się urwali z choinki. Dzięki Bogu za Mamę i za przyjaciółki, no i może za chłopaka, ale wiadomo, że mężczyźni nie są do końca obiektywni, poza tym trochę się nas boją, więc nie zawsze mówią prawdę (zwłaszcza wtedy, gdy spieszymy się do wyjścia, wtedy według nich we wszystkim wyglądamy po prostu przepięknie:).
Jak najbardziej zachęcam Was do eksperymentowania, bo tylko dzięki temu odkryjemy nasz własny niepowtarzalny styl. Aby jednak uniknąć wpadek w sytuacjach, w których na dobór stroju mamy zdecydowanie za mało czasu, dobrze jest stworzyć kilka klasycznych strojów pasujących na każdą okazję. Wiem, wiem, wiem, że o trenczu pisałam już nie raz, ale ponieważ z każdym miesiącem przybywa sytuacji, w których ratuje mi życie, to postanowiłam jeszcze raz zwrócić uwagę na nieprzemijającą zasadę: klasyczne modele ubrań to zawsze dobry wybór. Idealnie komponuję się ona z kolejną zasadą: mniej znaczy więcej.
Jeśli chodzi o trencz, to po wybraniu odpowiedniego modelu (niestety, trzeba będzie się naprzymierzać) możecie być spokojne w awaryjnych sytuacjach. Dodając do niego inne klasyczne modele w kolorze nieprzemijającej czerni, takie jak golf, kryjące rajstopy i szpilki, stworzycie zestaw, który sprawdzi się wszędzie.
Jaki wybrać model? Klasyczny i dobrze dopasowany w plecach. Niskie osoby powinny zwrócić uwagę na długość (nie może być dłuższy niż przed kolano), a te o krągłych biodrach niech poszukają modelu z delikatnymi bufkami (osiągniecie dzięki temu idealną klepsydrę). Dziewczyny o mało kobiecych kształtach też go pokochają, jeśli wybiorą model wiązany w talii (im wyżej zaznaczona talia tym lepiej).
Mój pierwszy trencz zakupiłam w New Look, na dziale dziecięcym. Nie był najlepszej jakości, jego krój był mało klasyczny i przede wszystkim była za krótki ale i tak byłam z niego zadowolona:
Ten kupiony w Zarze jest jak moja druga skóra i praktycznie się z nim nie rozstaje. Jeśli jednak kiedyś trafię szóstkę w totka, to możecie być przekonani, że nie miną 24 godziny, a będę stała pod sklepem Burberry w wyczekiwaniu na płaszcz, w którym będę mogła chodzić do końca życia, czując się jak największe gwiazdy i ikony mody wszech czasów.
screeny z filmu "Śniadanie u Tiffaniego"
Do wiosny jeszcze daleko i mróz jest w natarciu. W taką pogodę zazwyczaj nie szalejemy ze stylizacjami. Czerń jest oczywiście bardzo uniwersalna, ale ileż można?! Pastele, o których pisałam wcześniej będą niekwestionowanym hitem wiosny, ale ja już teraz chciałabym chociaż na chwilę zrezygnować z typowo zimowych kolorów. Postanowiłam więc włączyć do swoich strojów odrobinę pudrowych elementów.
Przy okazji podzielę się z Wami informacją, która może być dla interesująca:).
Na Freemo.pl w poniedziałek pojawi się extra kupon rabatowy do ASOS'a w wysokości 20% na niemal wszystko co jest w ofercie (z wyjątkiem części produktów już przecenionych). Kupon będzie obowiązywał tylko tych, którzy podadzą jako miejsce dostawy Polskę. Będzie dostępny tylko przez tydzień i tylko na Freemo.pl (jest to oferta ekskluzywna). Limit jednozarzowego zakupu to 500 funtów. Jeden użytkownik może zrobić nielimitowaną liczbę zamówień. Co Wy na to:)?
Oto kilka moich typów, na które może się zdecyduję?
parka – Review
sweter – Abercrombie
spodnie – Bershka
getry – no name (kupione na moim ukochanym rynku:))
top – SH
buty – Emu
czapka – H&M