Since being a child we hear that sport is mostly a men's field. Luckily we live in the times, when we don’t have to bother with such stereotypes. Seeing the athletic woman, we think that she is certainly taking care of herself and keeps a great form. But what if passion takes over our life and we lose certain features, which so far were our virtues? I had this kind of moment in my “running carrier” that I got lost. Physical activity took over so much, that other important things started disappearing from my sight. I took pleasure only from reaching longer and longer distance. Trainings at the gym made my back look like I was one of the weightlifters (I am exaggerating a bit;)) and generally speaking I didn't care how I looked like while running, as it seemed not very essential to me – good results were the only thing that mattered. Of course after a while it started to be a problem. We are women and runners, we must find balance if we want our passion to keep bringing us joy. Weather you do sport professionally or only for pleasure and you start thinking that you lost your femininity and tenderness, this entry is for you :)
***
Od dziecka słyszymy, że sport to domena mężczyzn. Żyjemy na szczęście w takich czasach, kiedy kompletnie nie musimy się przejmować tego rodzaju stereotypami. Widząc wysportowaną kobietę, myślimy sobie, że na pewno dba o siebie i jest w świetnej formie. Ale co dzieję się wtedy, kiedy pasja przejmuje kontrolę nad naszym życiem i zatracamy w sobie pewne cechy, które dotychczas były naszymi zaletami? Miałam w swojej „biegowej karierze” moment, w którym trochę się zagubiłam. Trenowanie pochłonęło mnie tak bardzo, że inne ważne rzeczy zaczęły znikać z mojego pola widzenia. Przyjemność czerpałam tylko z pokonywania coraz dłuższych dystansów. Treningi na siłowni spowodowały, że moje plecy wyglądały jak u sztangisty (trochę przesadzam ;)) i w ogóle nie dbałam o to, jak wyglądałam podczas biegania, bo wydawało mi się to mało istotne – liczyły się tylko coraz lepsze wyniki. Jak się pewnie domyślacie, w którymś momencie zaczęło mi to po prostu przeszkadzać. Jesteśmy kobietami i biegaczami, między tymi elementami musi zostać zachowana równowaga jeśli chcemy w pełni cieszyć się naszą pasją. Jeśli uprawjąc sport wyczynowo, albo tylko dla przyjemności, zaczynacie myśleć, że trochę zatraciłyście własną kobiecość i delikatność, to ten wpis jest właśnie dla Was :)
biustonosz sportowy – Nike Pro Indy / spodnie – Nike Epik Lux
Seksowna nawet w bluzie dresowej
Nie da się tego ukryć, że zwracamy uwagę na wygląd. A jak jest wtedy, gdy idziemy biegać? Często zakładamy na siebie byle co – wszystko jest nie do pary, wiszące i mało seksowne. A przecież teraz ciuchy sportowe są niemal w każdej sieciówce! Tłumaczenia w stylu „bo nikt mnie nie zobaczy”, „przecież i tak się spocę” nie powinny nas usprawiedliwiać. W stroju sportowym naprawdę możemy wyglądać atrakcyjnie, a dzięki temu chętniej będziemy chodzić na treningi. W pierwszej kolejności wyrzućmy z domu wszystkie rzeczy, które wyglądają jakbyście ukradły je młodszemu bratu. Luźne, długie bluzy i szorty tak krótkie, że aż widać spod nich pośladki, też powinny wylądować w koszu na śmieci. Zwróćmy też uwagę na dobrze dopasowany biustonosz sportowy. Najlepiej kupujcie takie z poduszkami albo z wyciętym dekoltem – to zawsze wyszczupla sylwetkę (tutaj, tutaj i tutaj możecie zobaczyć modele, w których biegam na co dzień). Uwaga na koszulki z bardzo wyciętymi ramionami, często fatalnie wyglądają z tyłu koło pach. O tym, że czarny kolor wyszczupla pewnie już doskonale wiecie, jednak w sportowych stylizacjach neonowe barwy są jak najbardziej w porządku. Uważajmy tylko na wzory, bo one mogą nas pogrubiać.
Jak biegać, żeby uniknąć przyrostu tkanki mięśniowej?
Jeśli będziemy bardzo intensywnie biegać i zapomnimy o trzymaniu zbilansowanej diety, możemy szybko przybrać na wadze (uwierzcie mi – coś o tym wiem). Tak jak ze wszystkim, i w bieganiu potrzebny jest umiar. Dla zdrowego ciała i ładnej sylwetki powinnyśmy biegać minimum trzy razy w tygodniu, po czterdzieści pięć minut (oczywiście gdy tylko forma się poprawi, możemy wydłużać czas treningu lub dodać jeszcze jeden w ciągu tygodnia). Aby uniknąć przy tym zwiększenia masy mięśniowej biegajmy powoli. Istnieje na to bardzo prosty test: jeśli podczas treningu jesteście w stanie rozmawiać, oznacza to, że utrzymujecie idealne tempo. Wbieganie i zbieganie po schodach zostawmy Rockiemu Balboa. Łydki najbardziej rozbudowuje bieganie po piasku. Natomiast jeśli po rozgrzewce chcemy podkręcić metabolizm, zróbmy stumetrowe sprinty co najmniej sześć razy. Do tematu odżywiania powinnyśmy podchodzić z dużą rozwagą. Przede wszystkim uważajmy na białko, które jest głównym budulcem mięśni. Nie dajcie się namówić na picie odżywek białkowych – to właśnie ten błąd popełniłam i szybko go pożałowałam. Najważniejsze dla biegaczy jest uzupełnianie węglowodanów, które są głównym źródłem energii. Jedzmy razowe makarony, ciemne pieczywo, dziki ryż i kasze. Po treningu zróbmy sobie koktajl na mleku ryżowym z bananem i innymi owocami. Proszę Was – jeśli nie chcecie przybrać masy mięśniowej to uważajcie z ćwiczeniami siłowymi. Gdybyście chciały poza bieganiem zapisać się na inne zajęcia niech to będzie pilates, balet dla dorosłych albo joga.
bluzka – Running Shirt / szorty – Nike / hantelki – TKmaxx
kurtka – Nike Enchanted Impossibly Light / spodnie – Nike Epik Lux/ bluzka – Nike / buty – Nike Air Zoom Elite 8
Nie jesteśmy robotami
Czasami jest tak, że tracimy przyjemność z biegania. Chcemy biegać coraz szybciej i szybciej. Po treningu do domu wracamy wykończone. Obieramy sobie nierealne cele do zrealizowania. Jesteśmy tak zacięte, że nie ma już mowy o satysfakcji. Jest tylko gorączkowe rozmyślenie o tym, jak być najlepszą. Nie traćmy tego, co w sporcie najpiękniejsze. Dla mnie bieganie jest chwilą dla siebie. Mogę w końcu spokojnie pobyć sama. Nie muszę się stresować niedokończonymi projektami. Biegnę, słucham muzyki i marzę tylko o miejscach, które chciałabym jeszcze zwiedzić. Niezwykle istotne jest to, abyśmy miały pasję w życiu, ale nie dajmy się zwariować. Trzeba umieć w życiu pogodzić kilka ról, a nie skupiać się jedynie na sporcie.
Tak przy okazji: powoli zbliża się sezon biegowy. Czy planujecie w związku z tym jakieś starty w tym czasie? Ja zapisałam się na dziesięciokilometrowy bieg po Warszawie (link do rejestracji możecie znaleźć tutaj), który odbędzie się czwartego października. Może mielibyście ochotę spotkać się w przyszły weekend na wspólnym bieganiu? Akurat na tydzień przed zawodami będziemy mogli porozmawiać o przygotowaniach i razem przebiec się Gdyńskim Bulwarem. Jeśli tak to może spróbujmy spotkać się w niedzielę o 9 rano na bulwarze przy Pomniku "Ryby" (27 września)?
146 komentarzy
Tak jak już pisałam na Instagramie, według mnie jesteś Gosiu bardzo kobiecą osóbką:)
Pozdrawiam,
http://www.kosmetycznieimodnie.blogspot.com
dodany przez Marta @ 18 września 2015 o 16:01. #
?
dodany przez Gosia @ 18 września 2015 o 16:02. #
Dzięki Gosiu, za cenne i przydatne rady! :)
http://north-fashion.blogspot.com/
dodany przez NorthFashion @ 18 września 2015 o 18:14. #
I think it is always a challenge to find the right balance – also in the context of sport. By my own experience I know this. Thank you for your honesty here, hopefully you are nevertheless proud about what you reached!
xx from Bavaria/Germany, Rena
http://www.dressedwithsoul.com
dodany przez Rena @ 18 września 2015 o 16:10. #
Jesteś kobieca więc robisz to dobrze :) Podobnie Ania Skurka – przepiękna kobieta, a biega maratony.
dodany przez www.modaitakietam.blogspot.com @ 18 września 2015 o 16:47. #
Hej, Gosiu, czy moglabys polecic najlepszy mozliwy stanik sportowy? Bieganie, niestety, nie jest dla biustu korzystne… Pozdrawiam.
dodany przez Mila @ 18 września 2015 o 17:03. #
Dużo biegam. Wg mnie najlepsze staniki do biegania robi firma Shock absorber. Cena nie jest niska ale w czasie biegania w ogólne nie czuć że ma się piersi ;) (nawet duże).
dodany przez Sorelka @ 19 września 2015 o 11:14. #
przecież poleciła w wpisie..wszystko firmy Nike… w innych broń boże nie biegaj!
dodany przez Bawarka @ 19 września 2015 o 15:55. #
Dziekuje za rade, skorzystam :), Mila
dodany przez Mila @ 20 września 2015 o 10:33. #
Fajne staniki ma też Panache, te z serii Sport. Biust ani drgnie :)
dodany przez agata @ 20 września 2015 o 12:41. #
to zdecydowanie Twój najlepszy wpis!
dodany przez Monika @ 18 września 2015 o 17:04. #
Nie do konca sie zgodze z tymi weglowodanami po treningu… Podczas biegania dochodzi do mikrourazow miesni i podczas regeneracji miesnie sie odbydowywuja. To naturalny proces. Gdy nie dostarczymy bialka do organizmu to nie jest mozluwa prawidlowa odbudowa struktury miesnia. Miesnie Arnolda przy bieganiu 3-4 razy w tygodniu absolutnie nam nie grozi rozrost miesni. Bardziej bym polozyla nacisk na rozciaganie po treningu. Ja osobiscie pije weglowodany przed np. Izotonik Hawka a po trenigu jem bialko np. tunczyka albo jajko. Poza tym zjedzenie bialka po treningu zwlaszcza intensywnym zabezpiecza mnie przed uczuciem glodu w dniu nastepnym.
dodany przez Aleksandra @ 18 września 2015 o 17:06. #
Pani Aleksandro… niby czyni pani dobrze, a jednak popełnia pani zasadniczny błąd jeśli chodzi o dietę przy treningach. OD RAZU po treningu nie powinno się sięgać po białko, absolutnie żadnych aminokwasów tuż po uprawianiu sportu. Organizm podczas wysiłku traci zapasy glikogenu, polisacharydu, który stanowi materiał zapasowy i jest skoncentrowanym źródłem energii dla mięśni. Gdy dostarczamy sobie TUŻ po treningu porcję białka, to organizm zamiast się regenreować, będzie musiał zająć się trawieniem białka (a jego strawienie to duży wydatek energetyczny), a nie będzie miał na to energii, bo całą zapasową energię już zużył podczas treningu. I poszuka tej energii w innym miejscu i niestety, zamiast budowac mięśnie, tylko im zaszkodzimy.
Fajnie, że dostarcza Pani sobie przed treningiem weglowodany, ale rozsądniej jest zafundować je sobie po treningu. Jeśli ktoś się już upiera przy tym, że TUŻ po treningu musi dostarczyć sobie aminokwasów, to jedyną opcją są aminokwasy rozgałęzione (BCAA).
Podkreślam, że mówię o posiłku TUŻ PO TRENINGU – bo gdy już damy swojemu organizmowu się zregenerować to możemy śmiało jeść białko, aby wspomóc budowę mięśni. Bo białko, dostarczone w odpowiednim czasie, będzie pomagało mięśniom. A chyba o to chodzi, aby nie szkodzić samemu sobie, tylko pomagać, prawda? :)
dodany przez Zainteresowana_żywieniem @ 18 września 2015 o 19:33. #
Przyznam, że moja trenerka po ostatnich szkoleniach poinformowała nas, że według najnowszych badań, po intensywnym treningu powinno się właśnie dostarczyć organizmowi białko. Także Aleksandra robi dobrze.
dodany przez Ola @ 19 września 2015 o 09:06. #
Ależ ja się zgadzam, że powinno się dostarczyć białko po treningu. W całej rozciągłości się zgadzam! Tylko zwracam uwagę na CZAS w którym powinno się to robić i starałam się to w moim wywodzie podkreślić. Białko – super, ale nie od razu, nie tuż po samym treningu. Chyba, że aminokwasy BCAA.
Białko polecam jako 2 posiłek po treningu – ale pierwszy posiłek po treningu – węglowodany.
dodany przez Zainteresowana_żywieniem @ 19 września 2015 o 10:19. #
Zainteresowana zywieniem, moze i zainteresowana, ale wiedzy brak. Organizm po treningu nie ma energii, dostarczamy bialka, organizm musi je strawic, czerpie poklady energi z innego miejsca. Z jakiego? A no z tluszczu, a chyba o to chodzi. Z miesni to moze organizm czerpac jak sie biegnie 100 lat bez przerwy nie dostarczajac bialkowego pokarmu. Gratuluje logicznego myslenia
dodany przez Kasia @ 19 września 2015 o 10:23. #
“Z miesni to moze organizm czerpac jak sie biegnie 100 lat bez przerwy nie dostarczajac bialkowego pokarmu” – 100 lat to solenizantom się śpiewa ;).
A tak na poważnie, to nie ma tak, że procesy kataboliczne w organizmie są wybiórcze. I tak, organizm po wysiłku będzie spałał tłuszcz, ale sięgnie też do mięśni. Organizm nie będzie spalał tylko i wyłaćznie tłuszczu, bo pani Kasia tak mu kazała.
A sedno mojej wypowiedzi było takie, aby pomagać organizmowi w regeneracji po wysiłku, a nie utrudniać mu ją. I stąd się wzieły moje wywody, a że lubię obszerniejsze wyjaśnienia niż takie w stylu “Robisz źle, rób inaczej bo robisz źle”, to w miarę możliwości wyjasniłam, czemu lepiej robić tak a nie inaczej. Ale zrobiłam to ogólnikowo, bo nie streszczę dostatecznie dobrze w komentarzu czegoś z czego można zrobić 2 godzinny wykład. Możliwe, że zrobiłam to aż nazbyt skrótowo ;)
dodany przez Zainteresowana_żywieniem @ 19 września 2015 o 13:59. #
Dobra to ja doprecyzuje ? Przez caly trening (cwicze trening triathlonowy czyli spinning i jogging bo plywanie nie jest tak intensywne jak te dwa pierwsze treningi) pije izotonik Hawka wlasnej roboty. Po treningu, wykapaniu sie i dotarciu do domu jem bialko w postaci salatki z tunczyka lub jajek i jeszcze potrafie zsiadlym mlekiem popic. Po basenie jem wszystko ? Jak nie daj bosze nie zjem bialka po spinningu i bieganiu to nastepnego dnia walcze z glodem i zmeczeniem. Odzywek bialkowych czy weglowodanowych nie pijam.
dodany przez Aleksandra @ 19 września 2015 o 16:38. #
wszystko i najlepiej wiedzaca Kasia czy Gosia ???? Pozal sie boze….
Weglowodany po treningu ?? tak ale tylko do 12 w dzien…. bialko potreningu tak tylko zalezy ile zjesz… bo tez dziala na przyrost. ale autorka posta powinna wiedziec….
Olka dobrze piszesz…. zaniedlugo bedzie Make FIT easier i nasza Gosia- instrutorka wszechwiedzaca
Dzizas
dodany przez zniesmaczona @ 21 września 2015 o 11:28. #
Wreszcie jakieś spojrzenie z drugiej strony :) Ostatnio wszędzie czytałam wypowiedzi lasek ćwiczących siłowo o tym jakie to (bardzo, bardzo) widoczne mięśnie nie są sexy i kobiece i wyśmiewające szczupłe dziewczyny z kaloryferem na brzuchu. Szczerze? Mi się tam duże i bardzo widoczne mięśnie u kobiety nie podobają…
dodany przez Karierownia @ 18 września 2015 o 17:08. #
Wcale się nie zgadzam z artykułem. Po pierwsze, żeby nie być “karkiem” trzeba się bardzo dobrze rozciągać (to też jest ważne żeby uniknąć kontuzji). Po drugie, kobiety w znakomitej większości ze względu na gospodarkę hormonalną nie są w stanie osiągnąć takiej masy mięśniowej która byłaby bardzo widoczna. Po trzecie, trening siłowy jest bardzo ważny i nic tak jak on nie ukształtuje sylwetki. Po czwarte, ja pierniczę, wygląd jest kwestią drugorzędną w stosunku do umiejętności. I po piąte co to za pomysł że mięśnie nie są kobiece i że trzeba się starać żeby były niewidoczne. Ojej. No nawet nie wiem co powiedzieć. Takie myślenie jest ograniczające i szkodliwe. Rozumiem że wszystko jest kwestią gustu i każdemu podoba się co innego – ale niestety ten blog, przez to, że jest popularny, pełni funkcję opiniotwórczą i powinien prezentować bardziej wyważone i przemyślane opinie.
Niestety nie przygotowała się Pani do tego artykułu :(
dodany przez Anna Katarzyna @ 21 września 2015 o 14:06. #
Gosiuuuuuuuuuuuuuu a co polecasz na kolacje po treningu? ćwiczenia kończę o 20 czasami 20:30 co wtedy zjeść czy tylko białko czy też węglowodany ? plissssssssssssssssssssssssssss o odp
dodany przez Paulina @ 18 września 2015 o 17:15. #
Po treningu przede wszystkim trzeba uzupełnić węglowodany. Spokojnie możesz zjeść normalną kolację. Kanapka będzie jak najbardziej w porządku. Nie może być to obiad, ale coś lekkiego i pożywnego jest wskazane.
dodany przez Gosia @ 18 września 2015 o 17:29. #
Super wpis ! Tak z białkiem trzeba uwazac…
dodany przez Sylwia @ 18 września 2015 o 17:24. #
A ja mam dosc presji wygladu. Czy zachowanie kobiecosci polega na wiecznym zastanawianiu sie, jak wygladamy, czy ramiaczka nie za bardzo wyciete, czy wzorki nie pogrubiaja… Serio? Owszem, przyjemnie jest wygladac dobrze nawet podczas biegu, ale robmy to dla siebie przede wszystkim. I bez wszechobecnej presji, ze kobieta ma sie zastanawiac nad wlasnym wygladem 24 h / dobe.
dodany przez FJ @ 18 września 2015 o 17:26. #
zgadzam się….uważam że zatracamy kobiecość myśląc o tym jak wyglądamy przez 24 h na dobę, czy jesteśmy wyprostowane i brzuszka nam nie widać czy prosto śpimy bo a niech się ukochany obudzi i zobaczy nas z cieknącą śliną , a jeszcze gorzej wstajemy wcześniej aby nas z mniej wyraźnymi oczami nie widział czy dobrze tu czy dobrze tam….a gdzie my prawdziwe, uśmiechnięte i radosne z tego że jesteśmy sobą, a nie jesteśmy da kogoś….dla obcych ludzi, bądźmy prawdziwe zadbane i ubrane dla siebie :)
dodany przez sara @ 18 września 2015 o 17:55. #
Powinnyśmy się uczyć od mężczyzn większej ilości luzu, dystansu i uśmiechu. A nie ciągle się zastanawiać jak wyglądamy, czy idealnie, czy ktoś nas widzi, co sobie myśli. Czy to jest najważniejsze? Dałyśmy się wpuścić w pułapkę przemysłu kosmetycznego, sportowego, dietetycznego. Ludzie, na litość boską… czy na tym polega życie…
dodany przez aska @ 18 września 2015 o 18:52. #
O swiete slowa. Wiecej luzu, mniej napinki, mniej prania mozgu przez producentow łaszków. Wazne zeby stanik trzymal cycuszki a buty byly wygodne. I powiedzmy to glosno: ĆWICZYMY BO LUBIMY BYĆ SPOCONE I ZMĘCZONE ?
dodany przez Aleksandra @ 19 września 2015 o 16:44. #
Dokładnie. Bieganie dla mnie to jedyne miejsce poza moim mieszkaniem, gdzie uznaję swobodę wyglądu. Idę biegać, a nie się pokazać. Nie idę rozmawiać z przełożonymi czy klientami tylko poćwiczyc. Ma być wygodnie. Przed bieganiem zmywam make-up. A ciuchy zakladam sportowe i czyste, kazdy z innej parafii i git bo ide sie wlasnie zmeczyc i spocic a nie na randke czy do pracy. Pozdro dla tych co się non stop zastanawiają jak wyglądaja i co ich moze pogrubic…nerwicy mozna dostac.
dodany przez sucz @ 19 września 2015 o 21:34. #
A mnie ciezko sie zmobilizowac do biegania ostatnio – za nic nie moge ruszyc tylka z kanapy. A juz pojutrze jestem zapisana na bieg – na szczescie tylko 5km wiec jest szansa ze przebiegne truchcikiem;-)
http://www.odkrywajacameryke.pl
dodany przez kashienka @ 18 września 2015 o 17:42. #
Ja planowałam wziąć udział w listopadowym, gdyńskim biegu na 10 km. To będzie ostatni bieg, ostatni medal, gdyby mi się udało miałabym wszystkie 4, lecz dziś dowiedziałam się, że jestem w ciąży, więc będę musiała zrezygnować :) I wcale mi nie żal :))
dodany przez Asia @ 18 września 2015 o 17:44. #
wow gratulacje :*
dodany przez Gosia @ 18 września 2015 o 17:53. #
Gosiu. Masz jakies rady dla kobiet o szerokich ramionach? Mam dosc masywną górę. Ramiona sztangisty mam chyba od zawsze a nic nie cwicze. Chce schudnać, ale boje się, że poprzez cwiczenia moje ramiona będą jeszcze bardziej masywne;(
dodany przez Ewa @ 18 września 2015 o 17:49. #
na chudnięcie trening cardio (bieganie, rower, taniec, zajęcia choreograficzne typu aerodance czy zumba), od niego nie rosną mięśnie rąk i ramion :) a jeśli ćwiczenia siłowe, to możesz robić na wybrane partie, bo pewnie chcesz wyrzeźbić np. brzuch, uda, pośladki… a szerokie ramiona wg mnie też ładniej wyglądają, gdy są lekko wyrzeźbione niż obłe.
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 19:03. #
generalnie lubie twoje wpisy, ale tu od jednego akapitu wlosy zjezyly mi sie na calym ciele… dlaczego mamy zawsze wygladac seksownie??? co to za wymog? jesli mam fajne ciuchy do biegania, to przede wszystkim zeby sie dobrze w tym czuc (materialy techniczne itd), zeby bylo wygodnie. A nie po to zeby wygladac seksownie. Albo zeby sie wyszczuplic czarny kolorem?. Nie, my kobiety nie zawsze musimy wygladac seksownie, i co to w ogole znaczy?? serio, idac biegac myslisz o tym?
dodany przez anka @ 18 września 2015 o 17:52. #
Z tego i innych wpisów Gosi wynika,że tak. A może, aby czuć się seksownie podczas biegania to należałoby zrobić makijaż?
dodany przez Ula @ 18 września 2015 o 19:01. #
Good point!
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 19:05. #
nie widzisz, ze Gosia ROBI makijaz na bieganie? a przynajmniej na zdjecia na ktorych udaje bieganie ;p jakos malo jest spocona i zmeczona hihi
dodany przez sucz @ 19 września 2015 o 21:37. #
Dokładnie! też mnie to rozbawiło. Gosia chyba powinna po prostu wyluzować :)
dodany przez Monika @ 18 września 2015 o 19:36. #
Tez mnie to bardzo zrazilo. Bez obrazy, ale troche mi zal osob, ktore az tak sie przejmuja wygladem. Fajnie jest dobrze wygladac, ale wiecie co? Jeszcze lepiej jest nie przejmowac sie wygladem. Dbac o siebie, ale bez obsesyjnego myslenia ‘jak ja wygladam jak ide po pieczywo do sklepu’ albo ‘co ludzie powiedza jak mnie zobacza w…’
Odkad moje podejscie do tych ‘rzeczy’ sie zmienilo, jestem szczesliwsza, bo nie przejmuje sie takimi glupstwami, ciesze sie kazda chwila niezaleznie od tego czy mam akurat na sobie swietne ciuchy czy spodnie od dresu!
Chcialabym zyczyc wszystkim takiego zdrowego podejscia do kwestii wlasnego wizerunku.
dodany przez Anna @ 18 września 2015 o 19:58. #
Amen!
Czy wiedziałyście, że to zjawisko ciągłego zastanawiania się u dziewcząt i kobiet “jak teraz wyglądam” jest opisane przez naukowców? Nazywa się po angielsku “self-objectification”, czyli samo-uprzedmiotowienie. Nie jest to wcale tak niewinne jak możnaby przypuszczać. Sprzyja depresji, uzależnieniom, obniżonemu libido, mniejszej satysfakcji z miłości fizycznej (paradoksalne, prawda? w końcu chcemy być ‘kobiece’ i ‘seksowne’), zaburzeniom żywienia i przede wszystkim gorszym efektom wszystkigo co robimy, niż pozwalałby na to nasz potencjał, bo zamiast w pełni skoncentrować się na tym, co właśnie robimy, zastanawiamy się, czy dobrze wyglądamy. Szaleństwo.
dodany przez Dorota @ 18 września 2015 o 21:40. #
A ja po prostu uważam to za rzecz zwykłą i codzienną bez wpadania w jakąś obsesję, że wychodząc z domu mam na sobie porządne ubranie i lekki makijaż.
dodany przez iza @ 19 września 2015 o 08:18. #
Bycie seksowną dla mnie to bycie naturalną. Piękną, ale nie piękną na siłę. Nie lubie aktorzenia, a poniekąd tak mi się kojarzy ten wpis. Czy ja musze grac seksowną kobiete w zyciu? Nic nie musze. Chce byc sobą- Skakanka czyli Opp- piękną kobietą bez aktorzenia.
dodany przez Skakanka czyli Opp @ 19 września 2015 o 16:44. #
Gosiu ciekawy post ;) dość dużo biegałam i ćwiczyłam siłowo i po jakimś czasie strasznie rozrosły mi się uda do tego stopnia, że dotychczasowe spodnie były na mnie bardzo ciasne w udach a w pasie zbyt luźne, ale zmniejszyłam ilość ćwiczeń siłowych i wszystko wróciło do normy ;) Pozdrawiam
dodany przez Regina @ 18 września 2015 o 17:59. #
A kiedy Twoja książka ?
dodany przez Agata @ 18 września 2015 o 18:01. #
Kiedyś na pewno ?
dodany przez Gosia @ 18 września 2015 o 18:10. #
Gosiu. Pierwszy raz komentuję, ale ten wpis jest niebezpieczny – prawidłowo ukształtowane mięśnie są podstawą dla bezpiecznego biegu (stabilizacja!). Bieganie, żeby było bezpieczne i skuteczne powinno być uzupełnione treningiem stabilizacyjnym i/lub siłowym (joga jest super, ale nie o to chodzi). Fajny jest trening z wykorzystaniem masy ciała (np. TRX albo wszystkie ćwiczenia typu pompki, przysiady, wykroki mądrze połączone i dobrze robione) lub np. wolne ciężary.
Od siłowni nie miałaś pleców jak sztangista i nie strasz dziewczyn, które boją cię mięśni. Sama trenuję wspinanie, kettle i biegam i mięśnie pleców mam ledwo widoczne. Naprawdę trudno jest dojść do sytuacji, w której kobieta ma bardzo widoczne mięśnie, wszystkie zdjęcia umięśnionych modelek to kobiety o bardzo niskim % tłuszczu (poniżej przeciętnej).
Poza tym nie demonizuj odżywek białkowych (białka w ogóle) – białko przyspiesza regenerację, a ta też jest elementem treningu. Jeżeli w tygodniu 3 razy biegamy, raz idziemy na jogę i raz na trening siłowy musimy się dobrze regenerować.
Pozdrawiam
Ania
PS: Doceniam Twoją pasję, wolę inne sporty, ale pasja to pasja, z tym, że jeśli aspiruje się do udzielania porad szerokiemu gronu odbiorców, warto uważać na to co się pisze, bo można też zaszkodzić….
dodany przez Anonim @ 18 września 2015 o 18:06. #
Wkoncu jakiś mądry komentarz. Jak czytam posty Gosi to momentami śmiać mi się chce. Wyczynowe trenuje 400m i uważam że wiedza Gosi jest trochę zbyt mała aby udzielać rad innym. Ja pomimo że mam ćwiczenia siłowe co najmniej raz w tygodniu nie narzekam na zbyt duży rozrost mięśni. Pilnuje swojej diety i poziomu tłuszczu dlatego w niektórych miejscach widać mięśnie ale bez przesady.
dodany przez Marlena @ 18 września 2015 o 18:23. #
Wow. Bardzo śmieszny post :) Fajnie, że lubisz sporty, ale trochę się ośmieszasz :) Nie jesteś sportowcem. Udzielasz rad nie posiadając żadnej wiedzy w tej dziedzinie. Skąd wiem, że nie masz? Twoje wyniki biegowe są bardzo przeciętne, mówiąc delikatnie. Z pewnością sama potrzebujesz lekcji od kogoś kto się na tym zna i wytłumaczy Ci, że można biegać trochę lepiej niż 4:30 na maratonie, chodząc na siłownię i stosując białko. Kolejny samozwańczy ekspert.
dodany przez Karo @ 18 września 2015 o 21:10. #
święte słowa Gosia ładowała węgle bez opamiętania i się spasła a rozbudowanych mięśni to z lupą u niej szukać , plecy jak u sztangisty !!! dobre
dodany przez Nusia @ 19 września 2015 o 23:59. #
Zgadzam się z poprzedniczką w 100% – totalna bzdurą jest napisanie, że od ćwiczeń siłowych i regularnego biegania kobiece ciało będzie zbyt umięśnione. Tak się składa, że samym bieganiem ciężko sobie wyrzeźbić mięśnie, trzeba by było biegać 5-6 razy w tygodniu po minimum 10 km a i to mogłoby odnieść mizerne skutki. Inną kwestią są predyspozycje genetyczne – niektóre osoby szybciej nabierają masy mięśniowej. Z doświadczenia – a biegam od lat – mogę napisać, że bieganie jest dobre na wysmuklenie ud u kobiet, ale jeżeli chcemy mieć delikatnie zarysowane mięśnie dobrze jest ćwiczyć 2-3 razy w tygodniu siłowo z odpowiednim obciążeniem. Też kiedyś bałam się ćwiczeń siłowych, bałam się właśnie tego o czym napisała autorka, że będę zbyt umięśniona. Okazało się to totalną bzdurą, a ja po około 7 miesiącach regularnych ćwiczeń siłowych połączonych z bieganiem, mam silniejsze ramiona, co jest (pomocne przy ćwiczeniach w podporze), ładnie zarysowane, szczupłe uda, no i oczywiście w końcu odstający, zgrabny tyłek – tego samym bieganiem nie osiągniecie – trust me ;) Proponuję autorce pozostać przy temacie prezentowania ubrań sportowych, które sponsoruje jej Nike, a dziewczynom faktycznie zainteresowanym zdrową sylwetką konsultację z profesjonalnym trenerem, albo po prostu pójście na siłownię :)
dodany przez Dominika @ 18 września 2015 o 22:27. #
Zgadzam się w 100%. Widać dużą niewiedzę.
Ja robię ostatnimi czasy wszystko żeby rozbudować mięśnie… Niestety nie jest to takie proste… Wymaga to wiele wysiłku i czasu…Odpowiedniej diety i na pewno nie przychodzi od tak. Jako efekt “uboczny” biegania.
dodany przez kaja @ 20 września 2015 o 09:59. #
Dokładnie. Wszystkie te rady o kant krzesła. Przez ponad 2 lata biegałam i trenowałam siłowo, obecnie od pięciu miesięcy tylko crossfit i to 5/6 razy w tygodniu i mięśnie mam ładnie zarysowane, pracuje duzo ze sztanga, duzo z obciążeniem, ale rownież wydolnościowo. I wiecie co? Gdy zwiększyłam podaż białka, oczywiście zaczęłam lepiej spalać tłuszcz, a ciało zrobiło sie mega jędrne i fajnie silne. Mnie akurat podobają sie mięśnie u kobiet, ale bez ukierunkowanej diety i treningu nie ma ma nie szans – a juz szczególnie od biegania. I jeszcze jedno – trening biegowy nie uzupełniany siłowym i stabilizacyjnym jest mało efektywny i po prostu niebezpieczny.
dodany przez Maria @ 21 września 2015 o 06:02. #
a ja własnie chciałabym trochę sobie rozbudować mięśnie, zwłaszcza ud, bo mam strasznie chude, biegam tylko 2 razy w tygodniu po pół h i 3 razy w tygodniu ćwiczę pilates, poproszę o wskazówki:)
dodany przez kasia @ 18 września 2015 o 18:33. #
to musisz dołączyć ćwiczenia siłowe, albo na siłownie na konkretne partie np. nóg, albo zajęcia grupowe fitness typu ABT czy BodyShape.
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 19:04. #
zapomniałaś podlinkować bieg ;)
dodany przez paula @ 18 września 2015 o 18:33. #
Już wklejam, jakby co podsyłam jeszcze – tutaj https://www.biegnijwarszawo.pl/pl/
dodany przez Gosia @ 18 września 2015 o 18:59. #
Witaj Gosiu,
Te porady są dla mnie cenne właśnie z tego względu, że dużo biegam, a nie chciałabym nadmiernego przyrostu tkanki mięśniowej. Czy mogłabyś podzielić się Twoim przykładowym dziennym jadłospisem? Może być to dzień w tygodniu gdy pracujesz bądź weekend. Bardzo proszę:)
Pozdrawiam,
Klaudia
dodany przez Klaudia @ 18 września 2015 o 18:39. #
to nie są poprawne porady
dodany przez Sandra @ 18 września 2015 o 19:56. #
Nie martw się, nie ma opcji że rozbudujesz sobie mięśnie od biegania… Nie wiem skąd Gosia wzięła te informacje ale to kompletna bzdura. Mięśnie rozbudowują się od treningów siłowych, ale przede wszystkim żeby je rozbudować potrzebna jest odpowiednia dieta. Przy bieganiu długodystansowym istniej raczej odwrotny problem, ze spalaniem mięśni, a trening słowy może nam pomóc w zapobieganiu temu zjawisku. Obejrzyj sobie sylwetki maratończyków, widzisz tam jakiś kulturystów? Wszyscy sa chudziutcy.
dodany przez Natalia @ 19 września 2015 o 11:41. #
Zosiu Twoje sportowe posty są zawsze dla mnie ogromną inspiracją.
U mnie post z nagrodami http://portfelagnieszki.blogspot.com
dodany przez Meg @ 18 września 2015 o 18:41. #
Ja akurat nie lubię neonowych kolorów i obcisłych strojów. Wybieram ubrania w stylu Czarnego łabędzia (takie które nosiły na treningach/próbach). Szare, czarne, wielowarstwowe… I niech mi ktoś powie, że to nie jest kobiece.
dodany przez Ewa @ 18 września 2015 o 18:54. #
Gosiu, co to za kolor farby?
dodany przez Rita @ 18 września 2015 o 18:56. #
Aż mnie ciary przeszły, gdy czytałam Twój wpis! Jako trener osobisty mam nadzieję, że panie nie będą opierały się na tym, co tu wypisujesz…
Z całym szacunkiem, ale choćbyś nie wiem jak się starała, to pleców sztangisty nie masz i nie miałaś :) Odżywka białkowa nie powoduje rozrostu mięśni, a dla osób tak rekreacyjnie uprawiających bieganie, jak tu opisujesz (3x tyg) i na dodatek pragnących pozostać szczupłymi/zredukować masę ciała – węglowodany wcale nie są AŻ tak konieczne. Oczywiście, trzeba uzupełnić niedobory, ale odrzucenie białka i wchłonięcie węglowodanów to nie jest taki świetny pomysł… Swoją drogą śmieszne jest nazwanie osoby uprawiającej lekki truchcik 3x tyg przez 45 min biegaczem :)
Odżywka białkowa jest świetnym dodatkiem do potraw, deserów i ciast, które można zrobić w opcji ‘fit’. Białko jako makroskładnik jest wręcz wskazane przy redukcji masy ciała, gdyż ma wysoki efekt termiczny (polecam zgooglować i poczytać). Dlatego odżywka białkowa maże być stosowana nawet przez panie (jeśli mają na to ochotę).
Poza tym – dlaczego akurat 3 razy w tygodniu po 45 min? A pięć razy w tygodniu lekki marszobieg po 25 min już nie jest polecany? I dlaczego trening siłowy jest przez Ciebie tak demonizowany? To właśnie na pięknej jędrnej i okrągłej pupie większości pań zależy – od truchtania taka się nie zrobi. Nie mówię, że trzeba się zaprzyjaźniać ze sztangą, ale zdecydowanie nie ma się czego obawiać i można próbować różnych innych dziedzin treningu. Żeby nie rozbudować ud najlepiej dobrać ćwiczenia zasięgając porady specjalisty – wykwalifikowanego trenera.
Nie jest w porządku, gdy ktoś zabierze się za trenowanie bez odpowiedniej wiedzy, osiągnie co innego niż chciał i potem odradza całej reszcie stosowane przez siebie metody twierdząc, że nam szkodzą. Cały problem tkwi w braku umiejętności i wiedzy, a nie w samych ćwiczeniach.
Także śmiało pijcie białko (jeśli chcecie), ćwiczcie siłowo i nie dajcie się zastraszyć Gosi, bo większych bzdur już dawno nie czytałam! :)
dodany przez Natalia @ 18 września 2015 o 18:56. #
zgadzam się!!!
dodany przez Karo @ 18 września 2015 o 21:15. #
Amen!!!!
dodany przez Em @ 19 września 2015 o 18:43. #
święte słowa
dodany przez Nusia @ 19 września 2015 o 23:54. #
W końcu jakiś mądry komentarz.
dodany przez Anonim @ 20 września 2015 o 16:04. #
Szczerze wam powiem dziewczyny, że od tego bycia kobiecą i seksowną w każdej sytuacji to już mi się chce rzy… ać. Niedługo nie będzie można wyjść ze śmieciami albo z psem, jeśli nie będzie to seksowne. Jakoś mnie to obrzydza z powodu przesytu i jakiejś odrealnionej presji. Czy naprawdę na każdym z kroku trzeba robić z siebie obiekt seksualny? Czy ludzie muszą nas pożądać jak idziemy do piwnicy albo bawimy się z psem? Po co? Dlaczego? Czy musimy tak panicznie, histerycznie, desperacko pragnąć akceptacji z zewnątrz? I czy musi być to akceptacja polegająca na tym, że ktoś chce z nami uprawiać seks?! Jak czytam coś takiego, to mam ochotę przeczytać wpis dziewczyny na blogu, która jest chłopaczarą, chodzi w tej za dużej bluzie brata, która ją pogrubia i ma wzorki i ma TO WSZYSTKO CENTRALNIE W D…
Z taką dziewczyną chciałabym się przyjaźnić, serio.
dodany przez aska @ 18 września 2015 o 19:07. #
Dawno nie czytałam tak dobrego komentarza!
dodany przez Joanna @ 18 września 2015 o 19:59. #
Brawo !!!!!
dodany przez ewa @ 18 września 2015 o 20:00. #
brawo
dodany przez Anna @ 18 września 2015 o 20:05. #
Dokładnie!
dodany przez Ola @ 18 września 2015 o 21:19. #
Dokładnie tak myślę.
dodany przez monia @ 18 września 2015 o 22:34. #
Gratuluję świetnego komentarza. Popieram!
dodany przez Janka @ 18 września 2015 o 23:49. #
O tak, celna uwaga :) Na co dzień się nie maluję, chodzę jak mi wygodnie i nie przejmuję się czy ktoś oceni mnie jako mało kobiecą. Kobiecość jest w głowie, a nie w kobiecym dresie.
dodany przez lena @ 19 września 2015 o 06:58. #
Zgadzam się w 100%
dodany przez Ala @ 19 września 2015 o 16:21. #
zgadzam się z Tobą w 200%!! Nie musimy być w każdej sytuacji seksowne!!!
dodany przez Joanna @ 20 września 2015 o 12:10. #
To poczytaj sobie http://szafasztywniary.blogspot.com/ wspaniała :)
dodany przez nikoniara @ 21 września 2015 o 22:03. #
ja jednak dorzuciłabym trochę ćwiczeń na “rzeźbę” – dzięki wymienionym przez Ciebie rodzajom zajęć nie będziemy miały np. ładnych ramion czy mocnych mięśni pleców, a to też się przydaje. nie musi to być od razu trening na siłowni z dużym obciążeniem, wystarczą np. zajęcia typu BodyShape.
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 19:07. #
Ja mam trochę utrudnione zadanie bo trenuję judo… Ale ostatnio z okazji zmiany pasa kupiłam sobie czarne kimono (w końcu je mogę nosić!) i wygląda dobrze :)
dodany przez http://alliness.blogspot.com/ @ 18 września 2015 o 19:32. #
Mam takie pytanko: co jest lepsze: ciężarki takie jak masz na zdjęciu czy zakładane na rękę, chciałabym kupić, ale nie wiem co wybrać :(
dodany przez Agata @ 18 września 2015 o 19:39. #
ja zdecydowanie wolę takie powleczone materiałem i z zapięciem na rzep na rękę, lepiej się trzymają i nie ma ryzyka, że się wyślizgną (jak przy gładkich plastikowych).
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 20:29. #
Takie obsesyjne uprawianie sportu, ta presja na idealny wygląd skojarzyły mi się z zaburzeniami żywienia typu bulimia , bo tam również jest ta potrzeba kontroli, perfekcyjności i chorobliwa koncentracja na ciele i wyglądzie.
Po prostu to jest chore, aby się tak katować w pogoni za seksownym wyglądem :(
dodany przez Karolina @ 18 września 2015 o 19:54. #
lepsze to niż np. codzienne katowanie się siedzeniem na kanapie, oglądaniem durnych seriali i jedzeniem chipsów… a jednocześnie praca nad ciałem nie wyklucza pracy nad umysłem i duszą. musi być równowaga we wszystkich dziedzinach życia.
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 20:31. #
Oj brakowało mi ostatnio “zlotych mysli” Gosi. Ale już tytuł to narobił;)
dodany przez Eda @ 18 września 2015 o 19:57. #
Od 2 miesięcy ćwiczę z Mel B, nie stosuje żadnej diety i w sumie schudłam 7kg. Może to nie za wiele, ale mi zupełnie wystarcza. Ćwiczę trzy razy w tygodniu po 40 minut. Do biegania niestety nie mogę się zmobilizować :)
Pozdrawiam i zapraszam na http://domnaobcasach.com
dodany przez Agnieszka, Dom na obcasach @ 18 września 2015 o 20:15. #
i wcale nie musisz :) najważniejsze to ćwiczyć to, co się lubi, bo wtedy jest większa motywacja. dobrze, aby było trochę ćwiczeń kardio i trochę siłowych. a bieganie ma też swoje skutki uboczne.
dodany przez Justyna @ 18 września 2015 o 20:32. #
to bardzo dobry wynik, gratulacje :) wystarczy konsekwencja i cierpliwość, prawda? a nie bieganie z miarką, czy – o zgrozo – ważenie się codziennie i wyrzuty sumienia jak zjesz za dużo glutenu czy przetwory mleczne ;)
zresztą najbardziej seksowna jest pewność siebie, a ta bierze się z tego, że ktos dobrze się ze sobą czuje. już nie mówiąc o tym, że trzeba mieć naprawde mało obowiązków i przyjemności w codziennym życiu, żeby mieć tyle czasu na zastanawianie sie czy seksownie stawiam stopę podczas biegania, czy ten czepek na basenie seksownie układa się na głowie… :P
niedowierzam, że ktoś staje przed takim problemem jaki zawarto w tytule…
dodany przez asia @ 18 września 2015 o 20:33. #
Gosiu bardzo chętnie bym z Wami pobiegala 27 września, ale nie mieszkam w Trójmiescie. Jak kiedyś będziesz organizować wspólne bieganie we Wrocławiu to na pewno się przyłącze ?
dodany przez Ania @ 18 września 2015 o 20:42. #
Kto się zajmuje twoim dzieckiem kiedy biegasz i chodzisz na siłownię?
dodany przez marta @ 18 września 2015 o 20:45. #
A co Cię to interesuje kto zajmuje się dzieckiem? Mąż, teściowa, babcia czy niania… nie Twój interes. Proste.
Kto zajmuje się Twoim jak idzesz do pracy, albo gdy siedzisz przy interenecie wypisujac takie głupie komentarze
dodany przez Anna @ 18 września 2015 o 22:28. #
A ja właśnie wróciłam z działki..skopałam ziemniaki, ścięłam forsycję,zebrałam ogórki,pomidorki i podkradłam sąsiadowi jabłka:)
A tak w ogóle TO….LUDZIE…Gosia napisała o sobie i o swoich doświadczeniach…i przeżyciach.Każdy jest inny i jak ktoś chce porad to niech idzie do dietetyka i trenera personalnego i ten indywidualnie dobierze dietę i ćwiczenia.Albo słucha swojego ciała i robi wszystko z umiarem i przyjemnością.
Z tym ubiorem to się zgodzę : Jak idę pobiegać to JA mam czuć się dobrze i wygodnie. Najważniejsze dobre obuwie , “mocny”stanik sportowy..reszta to niech każdy robi co chcę. Pozdrawiam.
Gosiu nie przejmują się tymi negatywnymi wpisami..niektórzy zapominają,że maja ponad 18 lat i swój rozum i nie są na stronie przychodni sportowo-dietetyczno-psychologicznej.:)
dodany przez Martyna @ 18 września 2015 o 20:45. #
I to jest mądry komentarz! Oczywiście, że postów Gosi nie należy traktować jako rad eksperta. To wpisy na lekkim i przyjemnym blogu. I moim zdaniem do takiej formuły pasują. Są lekkie, przyjemne, pisane swobodnie i tonem osobistym, ozdobione ładnymi zdjęciami. A ze są banalne – to inna rzecz. Ten blog przecież nie jest odkrywczy i nie oferuje wiedzy eksperckiej z żadnej dziedziny.
Kasi zdarzają się błędy rzeczowe w tekstach, często otwiera nie otwarte, a wyważone drzwi i nikt się nie czepia.
Więc wyluzować powinny czytelniczki – ten blog służy temu, aby sobie dla odpoczynku pooglądać ładne zdjęcia, poczytać trochę komunałów i poczuć się lepiej.
Wiedzy naprawdę nie szuka się na lekkich i przyjemnych blogach.
dodany przez karmela @ 18 września 2015 o 23:31. #
10/10
dodany przez kocica @ 19 września 2015 o 11:05. #
Trafiony. Zatopiony.
dodany przez eda @ 19 września 2015 o 12:21. #
ale jest w opisie Gosi, psycholog sportowy miłośniczka zdrowego odżywiania, więc jak juz pisze o niech pisze merytorycznie prawda?
dodany przez Sandra @ 19 września 2015 o 18:28. #
Nie wiem czemu.Ale ja nie cierpie biegać. Robiłam już kilka podejść … no i niestety ten sport nie jest dla mnie.
Rower, to tak moge śmigać km ile wlezie ale bieganie, uff zaczyna się truchcikiem, poczym troszke szybciej, znowu truchcik, spacerek i kończy się siedzeniem na ławce i podziwianiem widoków:D No nic nie poradze :D
dodany przez Anna @ 18 września 2015 o 22:27. #
Mam to samo!
Też próbowałam kilka razy, bo to niby tanie, łatwo dostępne, w każdej chwili można wyjść i pobiec przed siebie… Ale jeśli robi się to z widoczną niechęcią, to chyba nie ma to żadnego sensu.
Wolę rower, rolki, łyżwy, wszelkie fitnessy (z zumbą na czele), no i moje dwie największe miłości: snowboard i taniec brzucha :D
I kiedy idę na któreś z tych zajęć, to jest to dla mnie prawie jak święto! :)
Z tym że ja sport traktuję jako rozrywkę, wypełnienie czasu wolnego, a nie konieczność ;)
dodany przez Magda @ 18 września 2015 o 23:26. #
Uwielbiam snowboard ,niestety nie można śmigać na desce cały rok :/
dodany przez agata @ 20 września 2015 o 22:09. #
Melduje sie na wspólnym bieganiu w Gdyni o godz 9 rano,
27 września – juz sie cieszę. Pozdrawiam i do zobaczenia
dodany przez Ania @ 18 września 2015 o 22:30. #
Zabawne, że posta napisała osoba, po której nawet nie widać, że uprawia sport. Sorry Gosia, ale chyba trochę sobie wmawiasz jaką to wysportowaną masz sylwetkę…
dodany przez Mgg @ 18 września 2015 o 22:43. #
Jak to nie widać? Od razu widać, że Gosia ma mięśnie na nogach i pupie. Nawet jeśli nie ma aż tak małych obwodów np. nóg, to WIDAC, że na jej masę składają się w dużej mierze mięśnie. Zero galarety – zwarte, mocne miesnie.
dodany przez Kasia @ 19 września 2015 o 12:27. #
Super post Gosiu. Ja uprawiam sport of wielu lat, zmuszal mnie do tego tata sportowiec za co teraz jestem mu niezmiernie wdzieczna (kiedys nie bylam kiedy kolezanki szly na plotki a ja grac w koszykowke :) Ale musze przyznac, ze mimo, ze zyje dla mody to sportowe ciuchy komplenie do mnie nie mowia. Wrecz cwicze w tych samych dresach of 15 lat :) OK moze pora to zamienic :)
Ana
http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk
dodany przez Ana @champagnegirlsabouttown @ 19 września 2015 o 08:56. #
Gosiu,
wydaje mi się że niepotrzebnie odwodzisz dziewczyny od ćwiczeń siłowych strasząc je nadmiernym umięśnieniem ciała. Nie od dziś wiadomo, że kobiety ze względu na znacznie mniejszą ilość testosteronu, nie są w stanie tak szybko i z takim skutkiem jak mężczyźni rozbudowywać tkankę mięśniową. Sama od wielu lat trenuję siłowo, mam zbilansowaną dietę ułożoną przez dietetyka i wcale nie narzekam na nadmiar muskulatury. Choć od jakiś 2 lat na siłowni pojawia się coraz więcej pań, wiele dziewczyn nadal unika ćwiczeń z ciężarami, bojąc się o swoją sylwetkę, więc uważam że ten wpis jest nie na miejscu. Ćwiczenia siłowe pięknie budują figurę, co do tego nie ma wątpliwości. Wystarczy się rozejrzeć w klubie fitness i na siłowni.
Co do odżywek białkowych, mogę się zgodzić w 100%. Niezdrowe, niepotrzebne.
Pozdrawiam
dodany przez Agnieszka @ 19 września 2015 o 09:27. #
Gosia, nie biegaj bez skarpetek! Pozdrawiam!
dodany przez Aleksiaaa @ 19 września 2015 o 09:49. #
Ja 3-go października startuję w swoim pierwszym, masowym biegu w Katowicach (może ktoś też będzie?). Trzymajcie kciuki ! :)
http://www.majlaa.pl
dodany przez Roksana @ 19 września 2015 o 10:40. #
Ja również będę biegła w Biegnij Warszawo :) Do zobaczenia Gosiu! :)
dodany przez Karolina @ 19 września 2015 o 11:08. #
Gosiu nie chcę cię hejtować, ale co za bzdury. Skąd przyszło ci do głowy to, że bieg może rozbudować mięśnie? Będzie raczej odwrotnie, podczas biegu większość ludzi będzie spalać mięśnie. I białko jest wtedy bardzo potrzebne, żeby zahamować procesy kataboliczne i wspomagać regenerację mięśni po treningu. Zresztą żeby rozbudować sobie sylwetkę podczas treningu siłowego będąc kobietą też trzeba się nieźle natrudzić i kluczowa jest tutaj dieta, są to takie ilości białka że ciężko dostarczyć je z samego pożywienia, stąd odżywki białkowe. Nie należy się więc bać treningu siłowego, dla biegaczy jest on jak najbardziej wskazany. Wzmocnienie mięśni jest kluczowe w zapobieganiu kontuzjom, a także jest niezbędne do poprawienia siły biegowej.
dodany przez Natalia @ 19 września 2015 o 12:03. #
jak najbardziej się zgadzam !
dodany przez justyna @ 20 września 2015 o 21:50. #
Wyrzeźbiona i umięśniona to jest Ewa Chodakowska, ja tam u Gosi mięśni nie widzę, raczej sporo tkanki tłuszczowej, ale mi sie to podoba, bo to jest kobiece.
dodany przez Magda @ 19 września 2015 o 13:27. #
ja nie mogę,wchodzę na bloga widzę wpis Gosi i od razu wiem ,ze będzie hejotwany.Ludzie uspokojcie się,wszyscy tacy najmadrzejsi,pozakładajcie swoje blogi i tam opisujcie swoje przygody z treningami.jeśli dziewczynie pasuje taki trening to go opisuje,nikomu nic na silę robić nie karze.Ma ładną buzie i fajną sylwetkę,po urodzeniu dziecka większość kobiet chciłaby tak wyglądać.
dodany przez ewcia @ 19 września 2015 o 13:33. #
Podziwiam was wszystkie za determinację i systematyczność. Nie mogę się zmobilizować żeby ruszyć tyłek i iść pobiegać. Ciągle wymyślam co muszę jesżyczę zrobić. Brak mi motywacji.
dodany przez Joanna @ 19 września 2015 o 14:46. #
ok
dodany przez AGUŚŚŚŚKA @ 19 września 2015 o 15:20. #
Super wpis :)
dodany przez Agata Zane @ 19 września 2015 o 15:38. #
Wygodnie, odpowiednio do pogody, ładnie, estetycznie. Seksownie być nie musi.
dodany przez Magda @ 19 września 2015 o 16:44. #
Chętnie z Wami pobiegne w następną niedzielę. Też przygotowywuje się do biegu, ale w Gdańsku. Do zobaczenia :)
dodany przez Paulina @ 19 września 2015 o 16:45. #
Trochę nie zgadzam się z twoją opinia na temat tego, ze lepiej biegać w ładniejszych ciuchach niż w jakimś zwykłym podkoszulku. Uważam, że sport to sport, a nie sport= super ciuchy z nike, ważnie żeby ładnie wyglądać. Cały strój sportowy dopasowany, to trochę tandetne. Lepiej ubrać jakiś top i leginsy, najzwyklejsze i iść biegać, a nie rozkminiać na temat czy mój top pasuje do moich butów, jeśli nie to muszę jechać kupić nowy.
dodany przez x @ 19 września 2015 o 17:32. #
zgadzam sie w 100%
dodany przez Skakanka czyli Opp @ 20 września 2015 o 11:11. #
Również się zgadzam, zwłaszcza patrząc na ceny ubrań w markowych sklepach… :)
dodany przez Ola @ 21 września 2015 o 10:51. #
Przyjemnie chociaż poczytać o bieganiu :) jeszcze dwa miesiące ciąży, potem 6-12 tygodni na dojście do siebie i mam nadzieję wrócić do biegania, chociaż truchtem 10 minut… Oby zima była równie łagodna co rok temu – spacery z maluchem, pierwsze marszobiegi i wiosną byłaby już niezła forma.
Pozdrawiam :)
dodany przez Kalina @ 19 września 2015 o 17:53. #
hehe to 1 dziecko?? zebys sie nie zdziwila:)) jak malo czasu bedziesz miala, nawet na proste potrzeby fizjologiczne a co mowic na bieganie, ja mam 6 miesieczne dziecko wszystko robie w biegu z jezykiem na brodzie ,sypiam jakies 2-3 godz na dobe a on wciaz sie drze, wymaga 99% mego czasu, zjedzenie kanapki i wypucie cieplej herbaty to juz luksus.
dodany przez ola @ 22 września 2015 o 00:33. #
Witaj Gosiu, jak zwykle piszesz świetne porady, oby tak dalej :) a poza tym chciałam zapytać jakiej farby używasz ze masz tak piękny kolor włosów. Z góry dziękuję za odpowiedz !
dodany przez Gosia @ 19 września 2015 o 18:16. #
Gosiu,a czy jesli nie zamierzam cwiczyc,to spozywanie odzywek bialkowych skutecznie pomaga spalic tkanke tluszczowa?
dodany przez Alicja @ 19 września 2015 o 20:00. #
Bardzo ciekawy i przydatny post :))
dodany przez Karolina @ 19 września 2015 o 21:01. #
Jak zwykle wpis jest swietny :) Uwielbiam :)
Ja jeszcze chcialabym sie dowiedziec, co trzeba zrobic, zeby miec tak pikeny plaski brzuch i to po ciazy ????? Jestem po dwoch ciazach i mimo, ze intensywnie pracuje nad plaskim brzuszkiem, jeszcze wiele mi brakuje :( Pozdrawiam :)
dodany przez Ewelina @ 19 września 2015 o 21:35. #
Dzis na uzupelniajacym szkoleniu z jogi nauczycielka podkreslala zeby nie wchodzic w kompetencje innych specjalistow. Gosia nie jestes trenerem, instruktorem itp. nie opierasz sie na zadnych zrodlach i pisanie ze od silowni kobiety rosna jak faceci jest totalna bzdura. Nie mamy tyle testostosteronu i zeby zezbic sie jak kulturystka musialybysmy godziny spedzac na silowni z ciezarami, rowniez trening zle dobrany moze powodowac niechciane efekty. Obseruje twojego bloga od dawna, masz ladna kobieca sylwetke, ale nigdy nie byla on ” fitnessowa”. Wlasciciel fitness clubu w ktorym pracuje ma 40letnie doswiadczenie w kulturystyce, zawsze smieje sie z kobiet, ktore sie boja rozrostu miesni. Ja cwicze zciezkim obciazeniem 5 razy w tygodniu, 4 razy joga , 0 kardio. Jestem drobna 155cm 48kg, z ladnie zarysowanymi miesniami, ksztaltna pupa. Z bialkiem w odzywkacj rzeczywiscie trzeba uwazac Bo czasami to tylko sztuczne swinstwo. Ja jestem wegetarianka i mam dostep do swietnych odzywek bialkowych ktore bardzo sobie chwale. Moze skoro tak sie pasjonujesz sportem, zdrowym stylem zycia itp. to warto byloby sie doszkolic albo zaprosic do wspolpracy profesjonaliste, Twoje porady wygladalyby znacznie bardziej profesjonalnie
dodany przez Patty @ 20 września 2015 o 05:22. #
zgadzam się co do tej obawy przed straszną muskulaturą u kobiet po treningach z obiążeniem… przy bieganiu mogę one również pomóc :)
dodany przez justyna @ 20 września 2015 o 21:48. #
Masz tak kobiecą figurę że nie mogę się napatrzeć :)
dodany przez aaaaaaa @ 20 września 2015 o 08:06. #
Dziękuję Ci! Dla mnie to post idealny bo od 1.5 roku dość intensywnie biegam :) 24 października startuję w swoim trzecim półmaratonie :)
dodany przez Świnka @ 20 września 2015 o 11:54. #
Bardzo pomocny post dla takich biegowych laików jak Ja✌️Mam nadzieje ze sie w tym tyg zmuszę i zacznę biegać DLA SIEBIE? dam znac jak zrealizuje pierwszy dzien? pozdrawiam?
dodany przez Kasia @ 20 września 2015 o 16:26. #
ale polecane przez ciebie staniki nie służą do biegania…nawet jest to napisane na stronie Nike…
dodany przez Ola @ 20 września 2015 o 19:39. #
Co jesz na sniadania ?
dodany przez Dana @ 20 września 2015 o 20:57. #
Gosia daj pomysly na zdrowe sniadania.
dodany przez Dana @ 20 września 2015 o 20:58. #
Nie do końca zgodzę z tym unikaniem treningu siłowego jeśli nie chcemy zbudować masy mięśniowej. Moim zdaniem jest on dobrym uzupełnieniem treningów biegowych. Aby zbudować dużą masę mięśniową trzeba się naprawdę natrudzić- duże ciężary, dieta bogata w białko + odpowiednie suplementy. Jeśli do treningu biegowego dodamy trening siłowy taki jak przysiady z obciążeniem, czy różnorakie ćwiczenia z kilkukilogramowymi hantlami, raczej nie powiększą nam się znacząco mięśnie, za to siła na pewno. :)
dodany przez justyna @ 20 września 2015 o 21:46. #
Blagam! Macie tylu czytelnikow, prosze wykorzystajcie ta sile na cos naprawde fajnego. Mam 31 lat i dopiero teraz przeczytalam, ze “sport to domena mezczyzn”. Cale zycie uprawiam sport i autentycznie nigdy tego nie slyszalam. Czy w podstawowce na WFie, czy na karate, czy jak biegam sobie po parku. Po co w ogole wspominac takie bzdury? Jeszcze ktos sobie do serca wezmie. Po co?
I dwa. Trening silowy w wykonaniu kobiet, czy tez duzo biegania, wcale nie powoduje nadmiernego przyrostu tkanki miesniowej. Zeby wyrobic sobie porzadna mase to trzeba naprawde duzo trenowac i odpowiednio jesc, przecietna czytelniczka tego bloga, wg Waszych statystyk, zupelnie nie musi sie tym przejmowac. A jeszcze ktoras sie przejmie, i po co? Sport jest fajny, tkanka miesniowa tez, niech biegaja na te silownie czy po parkach ile wlezie jak maja ochote.
Naprawde blagam. Wchodze tu na bloga, bo macie fajne stylizacje i przepisy czy rekomendacje produktow, ale chcialabym widziec troche wiecej odpowiedzialnosci co do niepublikowania glupich zabobonow i niepowielania stereotypow. Serio, tyle macie wplywu na mlode kobiety w Polsce, zrobcie cos z tym dobrego! Pozdrawiam i powodzenia!
dodany przez Monika @ 20 września 2015 o 23:18. #
Monika zgadzam się z Tobą.
Czasem czytam z niedowierzaniem i zastanawiam się czy to nie jest blog dla odrealnionych dziewczynek z powieści Greya
dodany przez alus @ 21 września 2015 o 00:26. #
Tez bylam w szoku jak to przeczytalam . Mysle, ze Gosia musi poglebic wiedze w tym temacie .
dodany przez Kasia @ 23 września 2015 o 19:11. #
Witam,
o co chodzi z tymi odżywkami białkowych? W jaki sposób pożałowalas ?
korzystałas zbyt często?
pozdrówka
dodany przez alus @ 21 września 2015 o 00:23. #
Gosiu, a co powiesz na to? : http://www.stenaline.pl/do-szwecji/rejsy-turystyczne/biegowy-potop :) następny prawdopodobnie będzie organizowany w kwietniu:) mam przy okazji prośbę, może mogłabyś napisać o rozgrzewce przed bieganiem i ćwiczeniach rozciągających po? obawiam się, że wielu początkujących biegaczy bagatelizuje ten etap treningu, a później cierpią:/ pozdrawiam!
dodany przez Natalia @ 21 września 2015 o 09:20. #
Bez przesady już z tym zatracaniem kobiecości, spójrzcie np na Joannę Jóźwik albo Angelikę Cichocką – czy one są mało kobiece, nieapetyczne i nieseksowne? Są ideałami kobiet dla wielu mężczyzn, dla mnie także. Sama dużo biegam i mam wiele znajomych biegaczek, wszystkie mają super figury, zgrabne nogi i pupy bez cellulitu oraz płaskie brzuchy. To prawda że biust od treningu może się zmniejszyć bo zmniejsza się ogólnie tkanka tłuszczowa, ale i tak zmiana całej sylwetki i figury jest na duży plus!
dodany przez Ania @ 21 września 2015 o 09:21. #
Muszę dorwać te hantle! Są piękne:)
dodany przez Domi @ 21 września 2015 o 13:08. #
Gosiu,czy odniesiesz się do któregokolwiek komentarza. Czy tak jak zawsze pozostawisz je bez odpowiedzi.
dodany przez Ula @ 21 września 2015 o 17:11. #
Uwielbiam ten blog,tak głupi że aż śmieszny!!!
dodany przez ala @ 22 września 2015 o 11:09. #
Nie pisz w pierwszej osobie liczby mnogiej, bo ja oraz wiele czytelniczek nie utożsamiamy się z tym co piszesz a napisałaś tak, jakby tak było. I nie krzycz wykrzyknikami. Kolejna sprawa, nie jesteś osobą kompetentną rzeczywiście, skoro nie wiesz, że po treningu białko a węgle jak już to przed.
dodany przez Anonim @ 22 września 2015 o 20:47. #
Nie zgadzam sie ze miesnie sa niekobiece. Ja wlasnie treningiem silowym wspaniale ksztaltuje swoja sylwetke pod okiem trenera.
Aby zbudowac konkretna mase miesniowa trzeba sie dobrze napracowac. Byc moze masz takie geny, ze szybko budujesz miesnie, ale osobiscie jestem za miesniami niz galaretka ;)
dodany przez Kasia @ 23 września 2015 o 19:07. #