Marketing industry has to change in order to attain its goal – what was effective ten years ago, won’t be that effective today. Advertisements that were essential in the past to take root in the consciousness of potential customers had become the same old story over time to the more inquisitive audience. Already a few year ago, advertisers noticed the loss of trust in the over-the-top 50+ ladies, like Andy McDowell, trying to convince us that their skin is an effect of a face cream. Marketing specialists have abandoned the prime time and started to search for new channels. Instagram app turned out to be a salvation – not only did the advertisements bear lower costs, the influencers were the ones creating content – advertisers no longer needed producers, directors, photographers, or well-known (and very expensive) models.
How are Instagram activities perceived by followers? Influencer Marketing Platform conducted research among women concerning the impact of influencers on their lives. 20 thousand ladies aged 18 to 49 said that Instagram is the most often chosen platform for following popular persons (61%). Women trust Instagram recommendations, whereas brands, owing to collaborations with Instagram users, can not only improve the sales of their products and services, but also build brand awareness. According to Bloglovin’s research, more than half of respondents (54%) decided to spend money on a product recommended by an influencer, whereas 45% of them admit that they click “follow” after reading a post.
Increasingly more often, we hear that Instagram is baloney, that we wouldn’t even pay attention for a second to girls who have millions of likes under each photo if we met them on the street, and that sponsored content has dominated the posts. It’s great that we’ve developed a critical approach towards what we find on-line, but, on the other hand, I won't hide that this medium is very helpful for me. I owe it, for example, finding a beautiful and affordable hotel in Paris, clothes that, apart from buying, I can also see on someone with a similar figure (and even what they look while moving – thanks to IS), I can also visit the recommended restaurants and shops. Instagram is also a source of inspiration and ideas for me as well as a real encyclopaedia when it comes to cosmetics. I discovered those most interesting ones precisely thanks to this app. Yet, how to avoid deception? How to check whether cosmetics recommended on Instagram are really effective?
* * *
Branża reklamowa musi się zmieniać, aby osiągać wyznaczony cel – to, co było skuteczne dziesięć lat temu, dziś już się nie sprawdzi. Spoty reklamowe, które kiedyś były niezbędne, aby zakorzenić się w świadomości potencjalnych konsumentów z czasem opatrzyły się coraz bardziej podejrzliwej widowni. Reklamodawcy już kilka lat temu dostrzegli utratę zaufania do naciągniętych pań po 50., które, jak Andy McDowell próbują nas przekonać, że ich skóra, to efekt tygodniowej aplikacji kremu. Specjaliści od marketingu porzucili więc najlepszy czas antenowy i zaczęli szukać nowych kanałów. Aplikacja Instagram okazała się być wybawieniem, bo nie dość, że reklamy wiązały się z niższymi kosztami, to influencerki same tworzyły treści – niepotrzebny był już producent, reżyser czy fotograf, czy znana (ale bardzo droga) modelka.
A jak działania na Instagramie są odbierane przez odbiorców? Platforma Influencer Marketing przeprowadziła badania wśród kobiet na temat wpływu influencerów na ich życie. 20 tyś pań w wieku 18-49 lat powiedziało, że Instagram jest najchętniej wybieraną platformą do śledzenia popularnych osób (61%). Kobiety ufają pojawiającym się tam rekomendacjom, a firmy dzięki współpracy z użytkownikami, mogą nie tylko wzmacniać sprzedaż swoich produktów i usług, ale również budować świadomość marki. Według badania Bloglovin ponad połowa respondentek (54%) decyduje się wydać pieniądze na rekomendowaną przez influencera rzecz. 45% z nich przyznaje, że po przeczytaniu posta klika „obserwuj”.
Coraz częściej słyszy się, że „Instagram to ściema”, że na ulicy nawet nie zwrócilibyśmy uwagi na dziewczyny, które pod każdym „selfie” mają po sto tysięcy lajków, że treści sponsorowane zdominowały publikacje. Bardzo dobrze, że nauczyliśmy się patrzeć krytycznie na to, co znajdujemy w internecie, ale z drugiej strony nie będę ukrywać, że to medium jest dla mnie pomocne. Dzięki niemu udało mi się, na przykład, znaleźć piękny i niedrogi hotel w Paryżu, ubrania, które nie tylko od razu mogę kupić, ale przede wszystkim zobaczyć, jak leżą na kimś z podobną figurą do mojej (a nawet jak układają się podczas ruchu – dzięki IS), mogę też korzystać z poleconych przez influencerki restauracji czy sklepów. Instagram jest też dla mnie źródłem inspiracji i pomysłów oraz prawdziwą encyklopedią w temacie kosmetyków. Te najfajniejsze odkryłam właśnie dzięki tej aplikacji. Tylko jak nie dać się oszukać? W jaki sposób można sprawdzić, czy kosmetyki z Instagrama są naprawdę skuteczne?
Teraz jest idealny moment, aby wypróbować kosmetyki Hello Body, bo na hasło: Hello można uzyskać 30% zniżki na wszystkie zestawy.
Does a paid truth exist?
It’s obvious that you need to pay for advertisement and, often, these are big stakes that make many people say everything about a given product. However, it’s worth remembering that Instagram recommendations are different from those on the television as they are usually based on real use and testing of the advertised products. A great number of influencers won’t show a product that doesn’t live up to their expectations even if product placement entails remuneration. And the other way round – really there are girls on-line who show products (even if the product were paid for) that they like and really use. An example of paid truth? I suspect that the two bloggers who I follow (Jessica Mercedes and Anna Skura) took up a collaboration with a cosmetic brand HelloBody, but because these are girls who spark my trust, I decided to test the products myself a long time ago. Since then, I’ve already had the moisturising night cream ALOÉ NIGHT, highlighting primer COCO PRIME, mattifying pore cleansing mask COCO WOW, and cleaning foam COCO FRESH – all cosmetics were effective and lived up to producers’ claims. I also really like them for the fragrance and light texture. My collection has been recently enriched with glow booster ALOE DROPS. It is supposed to brighten up the skin and moisturise it. It can be mixed with a face cream to enrich its formula.
What should raise our vigilance? We shouldn’t trust too intrusive an advertisement – an influencer hugging a packaging or with her cheek plastered to a cosmetic is not that convincing to me. 64% of respondents indicates that the greatest problem is the lack of authenticity and originality in the sponsored posts – the readers immediately notice that the influencer is trying to befool them and we don’t like such things on-line. Other reasons are the feeling of excessive auto-promotion (48%) and the awareness that the author was paid for the advertisement (37%). Women also pay attention to such issues as non-aesthetic photos (25%) or their lack (35%), too long a description of the product (32%) or even too great a number of hashtags (31%). Few hashtags suggests that no one cares about promoting the post so it hasn’t been created for advertising purposes.
Going back to trust again – before you decide to try out a new cosmetic brand recommended on Instagram, check out the profiles of your influencers. If an Instagram “celebrity” has a few million followers, and it’s the first time you hear about her, check out the likes under her photos. It’s really easy to buy followers on Instagram. The second method for quick and artificial interest sparking is “like for like” – you’ll see that whenever Instagram users have a similar number of followers and people that they follow. If you make sure that the account is not fake, you can simply believe in the recommendations.
* * *
Czy istnieje opłacona prawda?
Wiadomo, że za reklamę się płaci i to czasem naprawdę duże pieniądze, za które wiele osób skłonnych jest powiedzieć o produkcie wszystko. Warto jednak pamiętać, że Instagramowe polecanki różnią się od telewizyjnych reklam tym, że często opierają się na realnym używaniu i testowaniu produktów. Bardzo duża liczba influencerek nie pokaże czegoś, co nie spełnia ich wymogów, nawet jeśli za lokowanie produktu zaproponowano wynagrodzenie. I na odwrót – naprawdę są w sieci dziewczyny, które jeśli coś pokazują, to znaczy, że (nawet jeśli za samą reklamę zapłacono), że dany produkt lubią i go używają.
Przykład opłaconej prawdy? Podejrzewam, że dwie blogerki które uważnie śledzę (Jessica Mercedes i Anna Skura) podjęły współpracę z kosmetyczną marką HelloBody, ale ponieważ są to dziewczyny, które wzbudzają moje zaufanie, to dawno temu sama postanowiłam je przetestować. Od tego momentu miałam już nawilżający krem na noc ALOÉ NIGHT, rozświetlającą bazę COCO PRIME, matującą maseczką oczyszczającą pory COCO WOW i oczyszczająca pianka COCO FRESH – wszystkie kosmetyki były skuteczne i zgodne z zapewnieniami producenta. Bardzo je lubię też za zapach i lekką konsystencje. Teraz do mojej kolekcji dołączył glow booster ALOE DROPS ma za zadanie rozświetlić i nawilżyć twarz. Można go mieszać z kremem do twarzy, aby wzbogacić jego formulę.
Co powinno wzbudzić naszą czujność? Nie ufajmy zbyt nachalnej reklamie – influencerka przytulająca opakowanie lub z przyklejonym do kosmetyku policzkiem nie do końca mnie przekonuję. Według raportu 64% respondentek wskazuje, że największym problemem jest brak autentyczności i oryginalności w sponsorowanym wpisie – czyli czytelniczki od razu wyczuwają, że wszystko jest „naciągane”, a tego w internecie bardzo nie lubimy. Inne powody to uczucie przesadnej autopromocji (48%) i świadomość, że za „reklamę” autorowi zapłacono (37%). Kobiety zwracają też uwagę na takie kwestie jak nieestetyczne zdjęcia (25%) lub ich brak (35%), zbyt rozwlekły opis produktu (32%), a nawet zbyt dużą liczbę hasztagów (31%). Mało hasztagów od razu sugeruje, że nikomu nie zależy na wypromowaniu wpisu, czyli nie powstał w celach reklamowych.
Wracając jeszcze do zaufania – zanim zdecydujecie się na wypróbowanie nowej marki kosmetycznej polecanej na Instagramie, sprawdźcie profile swoich influencerek. Jeśli jakaś „gwiazda” instagrama ma kilka milionów obserwatorów, a ty słyszysz o niej pierwszy raz, zerknij na liczbę lajków pod zdjęciami. Na instagramie bardzo łatwo kupić pustych obserwatorów. Drugą metodą na szybkie i sztuczne podbijanie zainteresowania jest „lajk za lajk” – poznasz to po wyrównanej liczbie obserwowanych i obserwujących. Jeśli upewnisz się, że konto nie jest fejkowe, możesz bez większych obaw wierzyć poleceniom.
A good influencer will tell you the truth
An increasing number of bloggers decides to create their own brands. Should we trust such products? The extensive network of followers and influential Instagram friends (that will eagerly show their friend’s product) makes advertising new brands easier. However, is that enough to be successful? No! Each active Instagram user knows how much effort it takes to implement such an idea that is most often the answer to the needs and questions of their followers. The sole act of creating a product is one thing, and making sure that the product is of the highest quality is another thing. Why? Bloggers are not anonymous CEOs with large companies behind them that don't really face hatred on-line (or only sometimes in reference to a bloop, such as plagiarism allegations or proving harmful product effects). Each day, influencers get hundreds of direct messages from real people and everyone can see their comments. If they allowed themselves to produce something that doesn’t work or is a dud that doesn’t follow quality standards, the information about flaws would immediately spread over the whole world of social media. That’s why you can trust popular bloggers – they simply have too much to lose to provide their name for the purpose of advertising something that is of poor quality.
An example here might be Gisou created by Negin Mirsalehi. Her brand produces hair cosmetics. Their main advertising strategy is based on photos of Negin’s shock of hair. You can’t really deny it – her hair looks fabulous, but the truth is that it’s mainly owing to Mother Nature. Mirsalehi was bestowed with exceptional hair and was perfect at selling that. But is it only about it? I had a pretty negative approach when I was testing her products (because instead of a lock of hair, I’ve hot only a few thin feathers) and I need to admit that once I finished the first package of her famous oil, I immediately ordered another one. The mask, in turn, is thick, has beautiful fragrance, and improved the condition of my hair already after the first use.
* * *
Dobra influencerka prawdę ci powie
Coraz więcej blogerów decyduje się na stworzenie własnej marki. Czy takim produktom można ufać? Rozbudowana sieć obserwujących i wpływowych instagramowych znajomych (którzy chętnie pokażą towar przyjaciela) ułatwia rozreklamowanie nowych brandów. Jednak czy to wystarczy, by odnieść sukces? Nie! Każdy aktywny instagramowicz wie, ile wysiłku kosztuje zrealizowanie takiego pomysłu, który najczęściej jest odpowiedzią na potrzeby i zapytania grona obserwatorów. Samo stworzenie produktu to jedno, drugie to zadbanie, by był najwyższej jakości. Dlaczego? Blogerzy to nie „anonimowi” prezesi, za którymi stoją wielkie koncerny, które z hejtem nie spotykają się prawie w ogóle (albo od czasu do czasu przy okazji jakiejś wpadki, typu zarzuty plagiatu lub udowodnienie szkodliwości towarów). Influencerzy każdego dnia dostają setki wiadomości kierowanych bezpośrednio do nich od prawdziwych ludzi, a ich komentarze widzą wszyscy. Jeśli pozwoliliby sobie na produkowanie czegoś co nie działa, jest bublem, nie spełnia norm jakościowych, informacje o wadach rozniosłyby się po socjal mediach błyskawicznie. Dlatego popularnym blogerkom można zaufać – po prostu mają za dużo do stracenia, aby firmować swoim imieniem coś, co jest słabe.
Przykładem takiej marki jest Gisou stworzona przez Negin Mirsalehi. Jej firma produkuje kosmetyki do włosów, a główna strategia marketingowa opiera się na zdjęciach bujnej czupryny Negin. Z tym faktem nie da się dyskutować – jej włosy wyglądają bosko, ale przecież wiadomo, że to przede wszystkim zasługa matki natury. Mirsalehi została obdarzona wyjątkowym elementem urody i po mistrzowsku potrafiła to sprzedać. Ale czy tylko tyle? Z negatywnym nastawieniem testowałam jej produkty (bo ja zamiast gąszczu ciemnych włosów mam kilka jasnych piórek) i muszę przyznać, że jak tylko skończyłam pierwsze opakowanie jej słynnego olejku, od razu zamówiłam drugi. Maska z kolei jest gęsta, pięknie pachnie i już po pierwszym użyciu widziałam poprawę kondycji moich włosów.
Na dzisiejszych zdjęciach możecie zobaczyć kilka rzeczy z najnowszej kolekcji polskiej marki Hibou. Krótką koszulkę znajdziecie w sklepie Hibou Sleepwear, natomiast spodnie w Hibou Essentials.
They don’t need advertisements
Well, all right, what if half of the cosmetics that you’ve got in your cupboard have never appeared on any known influencer's Instagram profile? Does that mean that they don’t work?There are many brands that don’t spend a fortune on marketing, and still have great sales results. How is that possible? It turns out that “word of mouth” is still great for gaining many customers. There is only one condition – quality and effectiveness. If the product is working, we will be eager to recommend it to a friend, and she will recommend it to another friend, and so on. A good example here of such brands are hair cosmetics by Kevin Murphy, face products by Filorga, or those by the Polish brand of Balneokosmetyki, which has gained its popularity owing to the ratio between affordable price and quality. One of my favourite products is the raspberry body butter – it has thick texture, can be easily spread around the body, its composition is fully eco-friendly, and it will last for at least a few months. Currently, you can order all cosmetics by Balneokosmetyki for 20% cheaper with the code: “maj”.
* * *
Oni nie potrzebują reklamy
No dobrze, a co jesli połowa kosmetyków, która masz w szafce nigdy nie pojawiła się u żadnej znanej influencerki? Czy to oznacza, że nie działają?
Jest wiele marek, które nie wydają fortuny na marketing, a i tak świetnie się sprzedają. Jakim cudem? Okazuje się, że „pocztą pantoflową” wciąż można dotrzeć do bardzo dużej liczby klientów. Warunek jest tylko jeden – jakość i skuteczność. Jeśli produkt działa, chętnie polecimy go koleżance, a ta kolejnej i kolejnej. Dobrym przykładem takich marek są kosmetyki do włosów Kevin Murphy, do twarzy Filorga czy te od polskiej rodzinnej marka Balneokosmetki, które swoją popularność zyskały dzięki bardzo dobrej cenie w stosunku do jakości. Jednym z moich ulubionych produktów jest malinowe masło do ciała – ma gęstą konsystencję, łatwo rozprowadza się na ciele, jego skład jest w pełni ekologiczny i wystarcza nawet na kilka miesięcy. Obecnie możecie zamówić wszystkie Balneokosmetyki 20% taniej na kod rabatowy: maj
Make some effort and check the composition
It is a habit that is great in case of any cosmetic that we want to try out. Therefore, if you were awe-struck by an Instagram review and the decision to buy a product has already been made, visit the producer’s website and check the composition! Good brands take pride in what they’ve created. They don’t hide anything. That’s why you don’t have to take too much effort to read the fine print on the packaging. It’s enough to go to the website – everything will be provided in detail, often, with an explanation of properties regarding each ingredient. If not, then you’ve got an answer that the product is not really worth your attention. Such descriptions are especially important not only in case of cosmetics, but also in case of food of dietary supplements, whose advertisements have flooded Instagram.
The market is filled with various “magic” pills for everything so you need to take a little bit of effort to make a good choice, prevent yourself from doing your body any harm, and avoid ending up with pills “for nothing”. I use the ones that improve metabolism. FemiPharma offers only two products – you can read everything about them on the website. My Fit Booster composition features such ingredients as: piperine, Chinese cinnamon (improves digestion), chilli pepper extract (improves weight loss), or Indian nettle, garcinia cambogia, and bitter orange (they will help to control body weight). Additionally, gurmar, green tea, and garcinia cambogia will decrease the appetite and help to control hunger. Caffeine, ginger, ginseng, and Paraguayan holly will increase your resilience during physical effort. After the first two weeks of taking the pills, I noticed that I’ve got fewer stomach aches and my sleep has improved. During the day, I’ve got more energy and fewer candy cravings. If you want to try out Fit Booster or Beauty Booster, use the code: makelifeeasier to get a 25% discount.
* * *
Wysil się i sprawdzaj składy
To nawyk, który dobry jest w przypadku wszystkich kosmetyków, po które sięgamy. Dlatego jeśli zachwyciła cię instagramowa recenzja i decyzja o zakupie została już podjęta, to wejdź na stronę producenta i sprawdź skład! Dobre marki są dumne z tego, co stworzyły, niczego nie ukrywają, dlatego nie musisz wysilać się, by przeczytać drobny druczek na opakowaniu. Wystarczy wejść na stronę internetową – tam będzie wszystko wyszczególnione, często nawet z wyjaśnieniem właściwości każdego składnika. Jeśli nie, to masz odpowiedź, że produkt niekoniecznie jest warty twojej uwagi. Takie opisy są szczególnie ważne nie tylko w przypadku kosmetyków, ale także żywności czy suplementów diety, których reklamy zalały Instagram.
Rynek jest tak przepełniony różnego typu „magicznymi” kapsułkami na wszystko, że potrzeba odrobiny wysiłku, żeby dobrze wybrać, nie zaszkodzić sobie ani nie skończyć z pigułkami „na nic”. Ja stosuję te, które poprawiają metabolizm. Marka FemiPharma ma w ofercie tylko dwa produkty – na stronie można przeczytać o nich wszystko. W skład mojej mieszanki Fit Booster wchodzą jakie składniki jak: piperyna i cynamonowiec wonny (wspomogą trawienie), ekstrakt z papryczek chilli (przyczyni się do redukcji wagi), czy pokrzywa indyjska, garcinia cambogia i pomarańcza gorzka (pomogą kontrolować masę ciała). Dodatkowo gurmar, zielona herbata oraz garcinia cambogia ograniczą apetyt i zapanują nad uczuciem głodu. Z kolei kofeina, imbir, żeń-szeń oraz ostrokrzew paragwajski przyczyniają się do zwiększenia wytrzymałości podczas wysiłku. Po pierwszych dwóch tygodniach stosowania kapsułek zauważyłam, że mniej boli mnie brzuch i dużo lepiej się wysypiam. W ciągu dnia mam więcej energii i mniejszą ochotę na jedzenie słodyczy. Jeśli chcecie wypróbować Fit Booster lub Beauty Booster skorzystajcie z kodu: makelifeeasier, aby otrzymać 25 zniżki.
65 komentarzy
Myślę, że oglądając blogerki i ich zachwalane produkty, chcemy kupować ich styl bycia i życia. Kiedy już mamy perfumy cha#el i torebkę cha#el, to prawie jak byśmy przechadzały się po Paryżu czy innej stolicy europejskiej. Marzą nam się markowe ubrania, gadżety i chyba do końca nie wiemy nawet, czy podobają nam się na prawdę, czy tylko naśladujemy cudzy styl.
dodany przez Makala @ 14 maja 2019 o 17:14. #
Bardzo celnie to napisałaś.
Pozdrawiam.
dodany przez Jolanta @ 14 maja 2019 o 21:43. #
U influencerek to głownie działa marketing internetowy i po prostu kasa , która z niego płynie.Często te kosmetyki nie są ani dobre , ani skuteczne.Tylko ich zamieszczanie jest opłacalne.
dodany przez Kasia @ 14 maja 2019 o 17:27. #
niestety taka jest prawda – wiele wpisów to wpisy sponsorowane ale trzeba też przyznać że wiele osób najpierw testuje dany produkt a otem dopiero opisuje – dzięki temu mamy dostęp na ciągłych nowości do których normalnie nie mielibyśmy dostępu albo wiedzy na temat tych nowości – no bo jak reklamować wypuszczenie nowego kremu ? tv za drogie a taka reklama i tańsza i skuteczniejsza :)
dodany przez Marek @ 15 maja 2019 o 12:13. #
Myśle że dość istotną jest kwestią jest czy osoby testujące i polecające dany produkt: najpierw go w ogóle testują, testują go wystarczająco długo oraz posiadają wiedzę by moc z czystym sumieniem ocenić skład danych produktów. Dla mnie najbardziej wiarygodna w kwestiach kosmetycznych jest Aga Burza (@agaburz). Dla mnie jej zapewnienie że kosmetyki Hello Body mają nieciekawy skład oraz cenę znacznie wyższa niż jakość jest na tyle wiarygodną że żadna inna influenserka z rabatem -99% mnie nie przekona.
Pozdrawiam,
Iwona
dodany przez Iwona @ 15 maja 2019 o 15:19. #
Co oznacza “nieciekawy skład” kosmetyków Hello Body wg wspomnianej instagramerki? W porównaniu do masy kosmetyków dostępnych na polskim rynku wypadają całkiem nieźle od strony składników. Ciekawa jestem, co owa instagramerka uważa za “ciekawe” w odróżnieniu od Hello Body (ale tego nie sprawdzę, bo nie korzystam z Instagrama).
dodany przez Zołza @ 16 maja 2019 o 17:08. #
Droga Zołzo,
Pisząc o składnie posłyżyłam się własnymi słowami, nie cytując Agnieszki Burzy. Znając jej profil wiedziałabyć że jej piorytetem w wybrze kosmetyków jest zdrowy skład. Zapewniam Cię że cokolwiek poleci Aga jest zgodne z jej przkonaniami i nigdy nie jest sponsorowane w żaden sposób przez producentów. Polecam poczytać – nie trzeba mieć konta na IG – Aga posiada profil otwarty :)
https://www.instagram.com/agaburza/
Pozdrawiam
P.S. Co do Hello Body cena jest kompletnie nie adekwatna do skladu;)
dodany przez Iwona @ 17 maja 2019 o 14:48. #
to ja chyba jestem dziwna…..nie kupuje polecanych produktów czy to ubrania, biżuteria czy też kosmetyki, wiadomo, że reklama których coraz więcej w sieci. Jak mnie coś zainspiruje to staram się znaleźć zamiennik nie ten reklamowany ;-)
dodany przez Amy @ 14 maja 2019 o 18:33. #
No to piona bo ja tez raczej nie biegnę do sklepu bo blogerka coś zareklamowała….. jesli czegoś potrzebuje to raczej pytam najbliższych albo sama wyszukuje w internecie…..
dodany przez Anonim @ 14 maja 2019 o 21:07. #
Na mnie też żadne reklamy – czy to w telewizji czy na instagramach blogerek nie działają. Ja bardzo dużą wagę przykładam do składu kosmetyków – wybieram te, które są jak najbardziej naturalne, nie posiadające w składzie szkodliwych substancji i nietestowane na zwierzętach. Nie kupiłabym kosmetyku tylko dlatego, że znana osoba go poleciła, musiałabym także dokładnie przeanalizować jego skład.
dodany przez Lena @ 15 maja 2019 o 11:38. #
Lubię nowości tak kosmetyczce jak i w szafie ale jak
w każdym innym wypadku trzeba być trochę niedowiarkiem, Z drugiej strony to że ktoś poleca odpłatnie dany produkt nie oznacza że będzie zły. Osoby pracujące od lat na swój wizerunek raczej nie będą polecać coś z czym się nie zgadzają.
Miłego wieczoru.
Ela
http://www.themomentsbyela.pl
dodany przez Ela - themomentsbyela.pl @ 14 maja 2019 o 19:51. #
Witaj Gosiu
Czy możesz podać linka gdzie można kupić produkty do włosów Gisou?
dodany przez Agnieszka @ 14 maja 2019 o 21:10. #
Ja może nie o kosmetykach, ale jeśli chodzi o włosy to mimo tego, że jak piszesz Twoje to piórka to Ty te swoje piórka ukladasz bardzo ładnie, bardzo świeżo i lekko wyglądają ;) pozdrawiam
Paulina awizen.pl
dodany przez Paulina @ 14 maja 2019 o 21:11. #
Hej Gosiu, ja z kolei mam inne pytanie, choć może głupio zabrzmi… Mój brzuch wyglada dokładnie tak jak Twój na pierwszym i ostatnim zdjęciu. I dokładnie tak samo odznacza mi się, no właśnie co? Odkąd ćwiczę nad pępkiem widać jakby tętnicę i za nic nie chce się to schować. Pytałam o to lekarkę i niby taka uroda brzucha. Przepraszam za głupi komentarz, ale nigdy nie widziałam tego u nikogo :D
dodany przez M. @ 14 maja 2019 o 21:32. #
Poszukaj wiadomości na temat kresy białej. Myślę że chodzi o lekki jej rozstęp, nie przepuklinę ale rozstęp. W tej okolicy w prawidłowej anatomii nie ma tak dużej tętnicy. Najlepiej byłoby udać się do fizjoterapeuty. Powodzenia!
dodany przez Beata @ 15 maja 2019 o 13:12. #
Ludzie którzy żyją instagramem są żałośni. To wszystko to ściema. To coś ma promować wykreowany wizerunek a nie prawdę.
To jedna wielka broszura reklamowa.
dodany przez Asia @ 14 maja 2019 o 21:35. #
Od jakiegoś czasu przymierzam się do kosmetyków Hello Body. Którą maskę polecasz Cocco Wow czy Cocco Clear?
dodany przez Sylwia @ 14 maja 2019 o 21:38. #
Poszukuję dobrego kremu na dzień z filtrami, czy możesz coś Gosiu polecić?
dodany przez Hania @ 14 maja 2019 o 21:38. #
Bardzo sceptycznie zawsze podchodzilam do kosmetyków reklamowanych przez blogerki. Dopóki nie użyłam kremów firmy Balneokosmetyki, polecanych przez Gosie :) i muszę przyznać, rewelacja! Gosiu, bardzo Ci dziękuję za tą rekomendacje, jestem bardzo z nich zadowolona.
Dziwi mnie jedynie fakt, że Kasia reklamuje kosmetyki Chanel, które testowane są na zwierzętach ( chyba że już firma tego nie stosuje)
Polecam stronę piggpeg, dziewczyny robią tam naprawdę dobra robotę. Bardzo często korzystam z ich rekomendacji. A dawno już, bo parę lat temu przeszłam na kosmetyki wyłącznie naturalne
dodany przez Tatiana @ 14 maja 2019 o 21:40. #
Hmm… Ja osobiście podchodzę do takich “hitów” z dużą rezerwą. Kiedyś się sparzyłam na kilku produktach polecanych przez znaną blogerkę urodową i na dzień dzisiejszy nie kupuję już tych ich “perełek”. Wolę sama,metodą prób i błędów wybierać sobie kosmetyki. Czasami produkty za przysłowiowe grosze potrafią zdziałać o wiele więcej niż te marek selektywnych. I nie ma co się oszukiwać – kosmetyk pomaga tylko doraźnie,bo genów nie oszukamy a na skórę i tak bardziej wpłynie odpowiednią dieta i zdrowy tryb życia. A zmarszczki? No są normalną oznaką starzenia,po prostu. I choć teraz panuje moda na poprawki urodowe i zatrzymywanie czasu to ja zmarszczki lubię,zwłaszcza te “kurze łapki” i przy ustach od uśmiechu :) Moja mama ma 68 lat,mnóstwo zmarszczekCzłowiek to nie tylko ciało,to również dusza,piękne wnętrze. Ale to tylko moja opinia. Każdy ma prawo do swojego zdania
dodany przez Agnieszka @ 14 maja 2019 o 21:49. #
Gosia, jak Ty wyglądasz! Bogini! Odczarowalas słowo dresy;-)
dodany przez Ania @ 14 maja 2019 o 22:14. #
❤️
dodany przez Gosia @ 15 maja 2019 o 08:16. #
To samo pomyslalam! Gosia wyglada rewelacyjnie i jakkolwiek to zabrzmi bardzo apetycznie;)
dodany przez AgiOli @ 19 maja 2019 o 21:50. #
Robię tak samo: gdy na stronie producenta nie ma podanego składu kosmetyku, nie kupuję.
dodany przez Karola @ 14 maja 2019 o 22:18. #
Gosia, to nie hejt, ale może warto wymienić folię ochronną od iPhone? Nieestetycznie to wygląda na na tak ładnie skomponowanych zdjęciach. Na pewno w życiu codziennym też będzie ci się milej korzystało z telefonu po wymianie folii. Nie odbierz tego jako czepialstwo (o to samo proszę też czytelniczki), nie napisałam tego komentarza też by poczuć się lepiej i wylać z siebie dzienną dawkę jadu, ale sądzę, że wy jako blogerki musicie przykładać większą wagę do takich drobiazgów. Pozdrawiam :)
dodany przez Rabarbar @ 14 maja 2019 o 23:09. #
Myśle, że 99,7% ludzi nie zwróciło na to uwagi, bo jest to widoczne tylko po powiększeniu zdjęcia i nie wpływa na jego estetykę, więc tak – jest to czepialstwo.
dodany przez Anonim @ 17 maja 2019 o 11:38. #
Dzięki!
ale… Andie MacDowell :P
dodany przez Karolina @ 15 maja 2019 o 03:01. #
Gosiu, jaką maskę używałaś z firmy Gisou?
dodany przez Zosia @ 15 maja 2019 o 06:37. #
Nigdy nie komentuje….. ale wow Pani Małgorzato wygląda Pani przepięknie! Nigdy bym nie powiedziała, że z „gołym brzuchem” można wyglądać z klasą, a tu można ?dziewczęco i kwitnąco ale nie wyzywająco!!!
dodany przez Ewelina @ 15 maja 2019 o 08:57. #
hej. słuchajmy więcej swojej intuicji A będzie lepiej i prościej. :) asia pozdrawia
dodany przez puch ze słów @ 15 maja 2019 o 10:01. #
Na mnie tez nie działają reklamy. Po kilku bublach i mega zawodach ( między innymi pewnym kremie pod oczy bardzo chwalonym oręż Ciebie i Kasie) sama dobieram i wyszukuje kosmetyki, a większe przekonanie mam do opinii nie popularnych blogów np., gdzie recenzja nie jest opłacona czy sponsorowania.
dodany przez Dorota @ 15 maja 2019 o 11:29. #
Reklama, reklama i reklam! Nie lajkuje i nie kupuje dla zasady! Te wszystkie instagramki są siebie warte.
dodany przez Ela @ 15 maja 2019 o 11:46. #
Gosiu wspominasz o niedrogim hotelu w Paryżu…byłabyś tak uprzejma i zdradziła namiary? :) Pozdrawiam, Ala
dodany przez Alicja @ 15 maja 2019 o 12:08. #
Gosiu we wpisie wspominasz o niedrogim hotelu w Paryżu…czy byłabyś uprzejma zdradzić namiary? :) Pozdrawiam, Ala
dodany przez Alicja @ 15 maja 2019 o 12:15. #
Jako osoba związana z marketingiem i reklamą od prawie 11 lat bardzo uważnie dobieram wszystko. Z kosmetykami (także tymi do włosów) zauważyłam jedno – często wielkie oczekiwania przynoszą wielkie rozczarowanie, ale z drugiej strony dzięki poleceniom (również sponsorowanym) znalazłam perełki kosmetyczne, którym jestem wierna od kilku lat. Zawsze może się przecież okazać, że coś, co jednej osobie służy, drugiej nie będzie odpowiadało.
dodany przez Joanna | BetterMe.eu @ 15 maja 2019 o 13:53. #
Joanno, wapanialy blog! Dzieki:)
dodany przez Aga @ 16 maja 2019 o 03:50. #
Ja mam takie dziwne poczucie, że im bardziej dany produkt jest reklamowany, tym bardziej mam niechęć do jego zakupu. Niestety, ale to tak działa. I dla mnie mimo wszystko najważniejszy jest skład kosmetyku, a nie to, czy blogera, czy też influencerka poleca :)
dodany przez Joanna @ 15 maja 2019 o 14:47. #
Ja skusiłam się na bardzo promowane (również na mle) kosmetyki Miya i niestety rozczarowałam się. O ile krem jest po prostu ok, to zachwalana przez blogerki oczyszczająca maseczka to jakiś dramat, skóra wygląda po niej fatalnie, uwidacznia wszelkie niedoskonalosci. Nie chce mi się wierzyć, że u kogoś ona poprawia wygląd cery, naprawdę.
dodany przez Marta @ 15 maja 2019 o 16:02. #
Gosiu, pogubiłam się… kiedyś we wpisie o codziennej pielęgnacji od stop po głowę pisałaś, ze olejek Gisou jest porównywalny do innych olejków, a nawet do tego z Rossmana za 8 zł. A dziś piszesz, że przed skończeniem opakowania zamówiłaś nowe…. i nabrałam wątpliwości czy w końcu jest wart swojej ceny? Kiedyś chciałam sprezentować go przyjaciółce ale po Twoim wpisie uznałam, że jest przereklamowany. Twoje opinie zawsze się sprawdzają. A dziś piszesz, ze jednak ok. Chyba muszę zaszaleć i sama przetestować na moich piórkach;) pozdrawiam. ?
dodany przez Ula @ 15 maja 2019 o 19:25. #
Dlaczego kod promocyjny na hello body nie działa?
Dziękuję za odpowiedź:)
dodany przez Magdalena @ 15 maja 2019 o 20:52. #
Działa :) tylko proszę zwróć uwagę, że kod obowiązuje na zestawy. Miłego wieczoru ?
dodany przez Gosia @ 16 maja 2019 o 21:13. #
Gosiu, pięknie wyglądasz. Promiennie, zdrowo, sportowo. Idealnie. Tekst w punkt.
dodany przez Ines @ 15 maja 2019 o 21:05. #
:*
dodany przez Gosia @ 16 maja 2019 o 11:15. #
Thanks for a good laugh. :)
Especially, “That’s why you can trust popular bloggers..” part.
I’m more than ok with paid posts on my favourite blogs cause make. that. money!, but, sorry, this post is just hilarious and feels like the author got lost when writing and/or when pitching the idea- is this meant to be an exploration on how exactly does influencer marketing work or a product placement, or both? :)
Also even if the laws in Poland don’t ask you to put a disclaimer that posts (eg, such as this one) are ads/paid posts/contain gifted items/affiliate links, imho, that would only be welcome as courtesy to your readers and help with transparency. And TRUST.
Can’t wait for your next posts, though.
x
dodany przez Anna @ 15 maja 2019 o 21:15. #
Gosiu, czy możesz napisać gdzie kupić taką piękną poduszkę z ptakiem?
Pozdrawiam serdecznie!
dodany przez Iza @ 15 maja 2019 o 23:10. #
H&M Home :)
dodany przez Gosia @ 16 maja 2019 o 11:14. #
Woow!Muszę to napisać – wyglądasz Gosiu przepięknie na tych zdjęciach! Obserwuje bloga niemal od początku i na przestrzeni tych lat widzę duża zmianę na plus w poprawie Twojego wizerunku.Widac ze bardzo dbasz o siebie. Jeśli chodzi o wpływ reklam na nas i rolę w tym instagramu to niestety musze się zgodzić z jedną z Przedmówczyn że i mi zdarzało się zawieść na polecanych przez Was kosmetykach. Produkty firmy balneokosmetyki niestety nie sprawdziły się u mnie, a używałam kilku różnych. Natomiast tak zachwalana maska firmy hello body owszem -całkiem niezła, ale są lepsze i to w dużo niższej cenie. Nie zawsze też ilość przychylnych komentarzy pod produktem i gwiazdek przekłada się na rzeczywista jakość produktu. Wiem coś o tym, bo w pracy zawodowej jestem odpowiedzialna min. za pozyskiwanie pozytywnych komentarzy,wiec wiem jak to działa…
dodany przez Angelika @ 16 maja 2019 o 08:33. #
nie wkladaj palucha do nosa, bo Ci się zmarszczki robią.
dodany przez Anonim @ 16 maja 2019 o 10:10. #
Bardzo trafna ocena sytuacji Gosiu. Od jakiegos juz czasu odnosze wrazenie, ze wiekszosc instagramerek nie jest do konca szczera zachwalajac produkty. Kilka z nich przestalo byc dla mnie juz dawno autentyczne. To troche jak reklamy w tv ze reklamy wymaga niesprzedajacy sie produkt bo ten naprawde dobry zawsze sie obroni bez zbednych zabiegow reklamowych. Ciesze sie ze o tym napisalas. Lubie Twoja naturalnosc Gosiu. Tak trzymac! Wygladasz kwitnaco i co najwazniejsze jesres soba a to rzadkosc w swiecie pelnym identycznych dziewczyn.
dodany przez Alicja @ 16 maja 2019 o 13:34. #
Gosiu! Proszę napisz, o jakim hotelu wspominasz. Z góry bardzo dziękuję :) Świetny, bardzo przydatny post, szczególnie teraz, kiedy od ilości reklam i kosmetyków może rozboleć głowa ;) pozdrawiam serdecznie.
dodany przez Renata @ 16 maja 2019 o 15:31. #
A mnie spodobała się stylizacja! Po domu zawsze zakładam dopasowane legginsy i luźną koszulkę, a widzę, że Twój zetsaw jest idealny! *.*
dodany przez Kornelia @ 16 maja 2019 o 16:40. #
A nie wpadlyscie po prostu na to, by czytac SKLADY KOSMETYKOW?
Kazdy kosmetyk to po prostu mieszanina substancji chemicznych, mozna je dokladnie znanalizowac siegajac po rozne zrodla… i mozna sie przy okazji dowiedziec, ze kosmetyk za 100 zl wart jest najwyzej 10 ;)
dodany przez Fay @ 16 maja 2019 o 18:56. #
Każda kobieta czy mężczyzna mają swój niespotykany styl. Pracuje się nad nim całe życie. To, że ktoś coś proponuje to tylko podpowiedź. Każda lub każdy ma się kierować owym stylem może jeszcze do końca nie wykształconym ale w jakimś stopniu ukształtowanym. Nie trzeba ściągać czegoś od kogoś tylko być tym jedną lub jedynym unikatem. Pozdrawiam.?
dodany przez Tomek 658 @ 16 maja 2019 o 19:07. #
Ja kupuję tylko kosmetyki polecane na tym blogu ?
dodany przez Paulina @ 16 maja 2019 o 20:24. #
To musisz bardzo duzo kupowac. W ciagu roku reklamowanych na blogu mle jest okolo 150 bardzo roznych produktow kosmetycznych., czyli ponad 12 w miesiacu. Kupujac sporo kosmetykow kupuje rocznie 30-40 produktow. Produkty kosmetyczne naleza do produktow, ktore sie zuzywaja, jednak nie w zawrotnym tempie. Krem do twarzy, serum wystarcza na 9 miesiecy, krem pod oczy na 6 miesiecy, nawet tusz do rzes wystarcza na 6 miesiecy. Zamiast instagramowych, czy blogowych reklam, lepiej wyprobowac kosmetyk w sklepie, przy aprobacie poprosic o probke, dopiero po pozytywnej ocenie zakupic produkt. Nie kupuje kremow bez wyprobowania, bo nie kupuje „kota w worku“, nawet gdyby bylby reklamowane na calym instagramie.
dodany przez Anonim @ 17 maja 2019 o 01:06. #
Gosiu gdzie kupiłaś ten koszyk zamykany mały?
dodany przez Anna @ 16 maja 2019 o 22:36. #
Gosiu, negon mamdoczepione i wystylizowane wlosy ;)) Nie trzeba daleko szukac :)
Przez swoje pochodzenie moglaby miec geste wlosy nie to co my slowianki :) Ponizej jej warkoczyk , hihihi
Pinterest o getty images , Buzia
https://pin.it/oegajgtok7m5zz
https://www.gettyimages.ca/detail/news-photo/negin-mirsalehi-with-braids-hair-wearing-cropped-top-black-news-photo/1042595634
dodany przez Agata @ 18 maja 2019 o 01:29. #
Cześć,
Skąd jest biały top:)?
Pozdrawiam
dodany przez Jot @ 19 maja 2019 o 17:58. #
U mnie chyba żaden instagramowy hit w pielęgnacji się nie sprawdził. Za to wiele kosmetyków kolorowych zdało egzamin. Ja raczej nie jestem bardzo podatna na sugestie influencerów i nie lecę od razu do sklepu po wszystko, co polecają. Ale zdarzy się, że coś tam wypróbuję.
dodany przez Hania @ 20 maja 2019 o 09:18. #
blog kasi tusk to najlepszy blog jaki widziałam.Serdecznie polecam jej porady i bloga
dodany przez wiktoria @ 24 maja 2019 o 09:55. #
A ja mam pytanie: czemu zawsze zakrywasz twarz na zdjęciach?
dodany przez Ola @ 25 maja 2019 o 08:17. #
Ja stawiam tylko na polskie, naturalne kosmetyki. Zarówno do pielęgnacji, włosów, jak i ciała. Nie sugeruję się nowinkami zamieszczanymi na Instagramie.
dodany przez Izabela @ 31 maja 2019 o 19:37. #
Natomiast ja nigdy nie zdecyduję się na kupno kosmetyków lub innych produktów reklamowanych na IG przez “celebrytki” znane z takich programów jak Warsaw Shore itp (czy jakoś tak) przesadnie napompowane, nienaturalne, wulgarne. Nie przekonuje mnie produkt, który zachwala lub reklamuje chyba każda infuencerka z liczbą obserwatorów powyżej 1000, Od babci Krysi po Różową Mariolke (do tego to przytualnie się do opakowań). No i kosmetyki Hello Body niestety się do nich zaliczają – Nie, nie chce wyglądać jak Eliza Trybała. Nadmierna reklama gorsza od żadnej. Dziekuje
dodany przez ddd @ 5 lipca 2019 o 16:47. #
Codziennie przeglądam stronę główną Instagrama i zastanawiam się, ile z tych produktów (wszystko jedno czy kosmetycznych czy innych kategorii) są faktycznie godne polecenia i warte uwagi a przy okazji warte naszych pieniędzy. Fakt wiele razy sprawdzałam recenzje niektórych marek, które widziałam po raz pierwszy ale w zasadzie na tym się kończyło. Mam swoje stałe, sprawdzone i naturalne produkty kosmetyczne i lecznicze które na co dzień stosuję i póki co żadna instagramowa reklama mnie nie przekonała.
dodany przez Diana @ 14 stycznia 2020 o 14:51. #
Szkoda że zakrywasz twarz na zdjęciu ale bardzo dziękuję za tak dobre polecenia z twojej strony w tym artykule!
dodany przez Odchudzona @ 27 maja 2020 o 18:02. #