Each dweller of Tricity knows the long story, which is handed down from generation to generation, about how Gdańsk Bay froze so deep that you could travel to Hel Peninsula by taking a shortcut through it. I don’t know whether this story is true, but not so long ago, precisely in the 80s of the 20th century – in 1986 and 1987 – winter season was known for temperatures of approx. -40 degrees Celsius. In 1987, the ice in Zemborzycki Reservoir reached a record thickness of 60 cm. The fight with frosty aura had such a considerable impact on everyday life that it became a hot topic in most newspapers. However, there’s nothing strange about it – strong winter paralysed transport system as railway was frozen, owing to which passengers of a dozen or so trains were stuck on railway stations in chaos. Many municipalities were cut off from the outside world. There were electricity shortages, communities lived in total darkness, and schools cancelled lessons. There were even problems with milk supplies delivery as the weather was so cold that bottles started cracking.
Today, our winter climate is milder, it’s warmer outside, and snow doesn’t become such a nuisance (even though motorists are always surprised even by the onset of winter). It more often happens that the rain makes the snow suddenly disappear, taking the work away from ploughs and spades. Despite that, you can get the impression that we tackle frost much worse in comparison to the past.
We often forego walks, rushing between rooms and places – coffee shops, shopping malls, playrooms (if we are searching for entertainment for children). We choose places with underground parking lots so that we can minimise our contact with frost, we often are unable to choose appropriate winter clothes (inappropriate gloves, lack of hats, too short socks, and the infamous bare ankles), or use inappropriate cosmetics. And frost is not so bad…
Tadeusz Gicgier, a known Polish writer, poet, and satirist once said that “winter is beautiful up until a certain Celsius degree”. However, in today's post I would like to convince you that even biting frost can be beneficial for us.
1. A few words about building one’s resistance
We tend to say that frost is something beneficial for our health. But is it true? In Scandinavian countries, no one is surprised at the view of a baby stroller left in -10 degrees Celsius with a child silently sleeping inside. Swedish children spend most of their day outside, regardless of the weather conditions. In Great Britain, you can often see school children marching along the streets without any warm jackets or sweaters when the temperature drops below zero. In a country where almost no one invests in snow boots – there are so few occasions for making snowmen that you can easily do that in wellies. However, what’s most interesting is that children living in such conditions don’t necessarily get sick more often in comparison to Polish children who are wrapped up in warm clothes from the top of their head to their toes. Studies show that it’s never too late (or to early) for building your resistance with cold. So what’s the influence of spending time outside on our health?
Fresh air, also winter air, builds our resistance. Low temperature is the best stimulus for our immune system fostering the production of immune cells. Our organism is preparing itself for changing conditions and learns how to fight against bacteria and viruses. Owing to that, winter season, biting wind, snow, and even drenching rain stop being scary and allow us to avoid exhausting cold right after careless sleighing and running around snowdrifts. But how to start building our resistance in such a way? It’s obvious that we shouldn’t start with jumping into a blowhole in the middle of winter (even though, believe me, it doesn’t hurt so much – the most difficult thing is to fight your fear). The first stage of building your resistance should be based on decreasing the number of clothes you’re wearing or making the layers thinner on colder days, increasing the number of regular walks (at least 30 minutes each day), and walking barefoot on grass and sand if the weather is favourable. It is also vital to air your flat and make sure that the temperature inside doesn’t exceed 20 degrees Celsius (or even 18 degrees Celsius in bedroom).
* * *
Każdy mieszkaniec Trójmiasta zna przekazywaną przez dziadków historię, o tym jak Zatoka Gdańska zamarzała tak, że wozami skracano drogę na Hel. Ile w tym prawdy, nie wiem, ale jeszcze nie tak dawno, bo w latach 80. XX wieku, a dokładniej w roku 1986 i 87 zimą termometry wielokrotnie wskazywały temperaturę bliską -40 stopniom Celsjusza. W 1987 roku lód w Zalewie Zemborzyckim pobił wszystkie swoje rekordy – miał grubość 60 cm. Walka z mroźną aurą na tyle poważnie wpłynęła na życie codzienne, że stała się tematem numer jeden w większości gazet. Nie ma się jednak co dziwić – ostra zima sparaliżowała transport, bo zamarzły trakcje kolejowe przez co pasażerowie kilkunastu odwołanych pociągów utknęli na dworcach w chaosie. Wiele gmin zostało praktycznie odciętych od świata. Brakowało prądu, zapanowały ciemności, a w szkołach odwoływano zajęcia. Nawet mleka nie można było dostarczać, bo z zimna pękały butelki.
Dziś nasz zimowy klimat stał się łagodniejszy, na zewnątrz jest cieplej, a śnieg nie sprawia nam aż tylu kłopotów (chociaż kierowcy i tak są zawsze zaskoczeni). Częściej też rozprawia się z nim padający deszcz, odbierając pracę pługom i łopatom. Mimo tego można odnieść wrażenie, że z mrozem radzimy sobie dużo gorzej niż kiedyś.
Często odpuszczamy spacery przebiegając jedynie między pomieszczeniami – kawiarniami, galeriami i salami zabaw (jeśli szukamy rozrywki dla dziecka). Wybieramy miejsca z parkingami podziemnymi, by do minimum ograniczać kontakt z mrozem, nie potrafimy się często też ubrać (nieodpowiednie rękawiczki, brak czapek, zbyt krótkie skarpetki i słynne gołe kostki), ani skorzystać z odpowiednich kosmetyków. A mróz nie jest przecież wcale taki straszny…
Tadeusz Gicgier, znany polski pisarz, poeta i satyryk powiedział kiedyś, że „zima jest piękna do pewnego stopnia… Celsjusza”. Ja jednak w dzisiejszym wpisie chciałabym przekonać Was, że nawet siarczysty mróz może nam wyjść na dobre.
1. O hartowaniu
Mówi się, że mróz sprzyja zdrowiu. Ile w tym prawdy? W krajach skandynawskich nikt nie dziwi się na widok wystawionego na dziesięciostopniowy mróz wózka ze smacznie śpiącym maluchem w środku. Szwedzkie dzieci na powietrzu spędzają większość dnia, niezależnie od pogody. W Wielkiej Brytanii nierzadki jest widok uczniaków, maszerujących po ulicach bez kurtek i ciepłych swetrów, gdy temperatura spada poniżej zera. Tam nawet mało kto inwestuje w śniegowce – okazji do lepienia bałwana jest tak mało, że można to robić w zwyczajnych kaloszach. Najciekawsze jest jednak to, że tak chowane dzieci wcale nie chorują częściej niż opatuleni od stóp do głów mali Polacy. Badania pokazują, że na hartowanie nigdy nie jest za późno (ani za wcześnie!). Jak więc przebywanie na mrozie wpływa na nasze zdrowie?
Świeże powietrze, także zimowe, hartuje i wzmacnia odporność. Niska temperatura najlepiej stymuluje układ immunologiczny do produkcji komórek odpornościowych. Nasz organizm przygotowuje się do zmiennych warunków i uczy się, jak ma działać i jak się bronić. Dzięki temu zimowa aura, szczypiący wiatr, śnieg, a nawet moczący nas deszcz przestają być straszne i nie powodują, że po spacerze, szaleństwie na sankach i bieganiu po zaspach od razu dopadnie nas męczące przeziębienie. Tylko od czego zacząć takie hartowanie? Na pewno nie od wskakiwania do przerębla w środku zimy (chociaż uwierzcie, to wcale „nie boli” – najtrudniejsze jest przełamanie swoich blokad i strachu). Pierwszy etap hartowania powinien polegać na odchudzeniu własnej garderoby, czyli wyborze lżejszego ubrania (lub mniejszej liczby warstw) w chłodniejsze dni, regularnych spacerów (minimum 30 minut każdego dnia), a w sprzyjających warunkach bosych przechadzek po trawie lub piasku. Konieczne jest także codzienne wietrzenie mieszkania i pilnowanie, aby temperatura wewnątrz nie przekraczała 20 stopni Celsjusza (a w sypialni nawet 18).
2. The most frequent cosmetic mistake when we leave our homes.
The advantages of building up your resistance are one thing, but those who got really cold at least once know that it is really unpleasant. Negative outcomes of long exposure to frost are visible when our body is not appropriately prepared for such conditions. Our skin will be the first body part to feel as it is our shield. Even though low temperature makes skin exfoliation faster and fosters lymph movement, owing to which adipose tissue is decrease quicker, without an appropriate protection the state of our skin will considerably deteriorate.
Winter cosmetics should create an occlusive impermeable film on our skin that will isolate it from cold and wind. Their composition should contain oils, shea butter, glycerol, vitamins (especially A), and soothing ingredients (e. G. panthenol, allantoin, or rose water).
I’ve got couperose skin and when I come back from winter running or walks, I often get really red around my cheeks. Cold wind and exposing your face to a wide range of temperatures make veins visible and reversing this process is not that simple. To tackle this problem, I’ve got vitamin and nourishing cream by Balneokosmetyki. It contains the healing medicinal sulphide water, vitamins C and E, shea butter, allantoin, red algae extract, borage essence, and d-panthenol. The same line also features an under eye roll-on and a face mask. This cosmetic set will be useful also for individuals with sensitive and dry skin. Now, all cosmetics by Balneokosmetyki can be purchased at a more affordable price. It’s enough to use the code “zima” to get a 20 % discount until the end of February.
* * *
2. Najczęstszy kosmetyczny błąd, jaki popełniamy wychodząc na mróz.
Pozytywy hartowania to jedno, ale chyba każdy, kto choć raz porządnie zmarzł wie, jakie to bywa nieprzyjemne. Negatywne skutki długiego przebywania na mrozie pojawiają się przede wszystkim, gdy nasze ciało nie zostanie do takich warunków odpowiednio przygotowane. Najszybciej odczuje to nasza skóra, która robi za tarczę. I choć bardzo niska temperatura przyspiesza złuszczanie naskórka i uaktywnia przepływ limfy, przez co szybciej spalana jest tkanka tłuszczowa, bez odpowiedniej ochrony cera znacznie się pogorszy.
Kosmetyki na zimę powinny tworzyć na skórze warstwę okluzyjną (nieprzepuszczalną), która będzie ją izolować od zimna i wiatru. W ich składzie powinny się znaleźć olejki, masło shea, gliceryna i witaminy (zwłaszcza A) oraz składniki kojące (np. pantenol, alantoina lub woda różana).
Mam cerę naczynkową i często gdy wracam z zimowego biegania lub spaceru, mam bardzo zaczerwienione policzki. Zimny wiatr i narażanie buzi na duże skoki temperatur powodują, że naczynka pękają, a odwrócenie tego procesu wcale nie jest łatwe. W walce pomaga mi krem witaminowo-odżywczy do twarzy od Balneokosmetyki. W jego skład wchodzi lecznicza woda siarczkowa, witamina C i E, masło shea, alantoina, ekstrakt z czerwonej algi, olej z ogórecznika i d-pantenol. Z tej samej serii można też kupić roll-on pod oczy i maskę. Zestaw kosmetyków na pewno przyda się również osobom z wrażliwą i suchą skórą. Teraz wszystkie kosmetyki od polskiej marki Balneokosmetyki można kupić w lepszej cenie. Wystarczy użyć kodu rabatowego "zima", aby otrzymać 20% zniżki do końca lutego.
3. No two onions are alike. Winter clothes that really keep you warm.
The popular Danish saying claims that bad weather doesn’t exist, there are only bad clothes. First and foremost, we should wear a few layers of clothes but use this rule reasonably – a method of three layers will be suitable. The layer wicking moisture should be the closest to your skin, then insulation, and at the end a layer protecting you against wind and rain. It’s also great to know the properties of various fabrics. One of the best fabrics protecting you against cold is wool (it can be sheep wool, alpaca wool, or even camel wool). It’s the best fabric when it comes to maintaining optimal body temperature simultaneously allowing the skin to breathe. It also protects us against UV radiation. Lanoline (animal fat) covering the fine bristles protects against humidity and has anti-bacterial properties. A bad idea is nylon tights worn under trousers – they cool out the organism and they tend to dry for a very long time when they get wet from, for example, melted snow. However, feet are the most prone to drenching and hypothermia. There’s only a layer of material and shoe sole separating them from the cold ground. If the shoes are too low, snow and water can easily get inside. Some claim that common cold starts precisely from our feet. That’s why the best solution here is solid snow boots. The warmest in the world are surely the famous Moon Boot – they are particularly great at isolating the temperature and it’s impossible that they would get wet. On top of that – they are very comfortable and you can step forward confidently on the snow-covered pavements. I use my pair mostly when it’s really cold, but my daughter wears them almost throughout the whole winter.
They say that the largest amount of heat escapes through our heads. Are there any scientific proofs that would corroborate this theory? In 2008, scientists from the University of British Columbia proved that human loses as much as 11% of heat, taking into consideration the area of this body part in comparison to the rest of our body. Does that mean that winter hats can stay at the bottom of your wardrobe? They can’t! Head has the lowest fat content in comparison to other body parts so we need to help it with insulation. Headgear has to be made of natural fabric – cashmere or wool. I’m a really chilly person, that’s why I tend to wear clothes that are really great warmth-wise around my home. Before you choose a comfy sweatsuit, check whether the cotton is thickly sewn. Such cotton will be extremely warm and pleasant in wearing. Good cotton won’t stretch after washing. The Polish brand Hibou Essentials, which produces its clothes from top-quality fabrics, is unparalleled in this field.
The blanket that you can see in the photo is extremely warm despite the fact that it’s not thick. It’s owing to the composition – 100% of cashmere guarantees that you won't freeze, even on the coldest winter evenings. Cashmere has the best ratio of weight and insulating properties (that’s why a thin cashmere sweater is better at keeping you warm that a thick acrylic one). Now you can purchase it at a considerably lower price in Mongolian online store.
* * *
3. Cebula cebuli nie równa. Zimowe ubrania, które naprawdę grzeją.
Popularne duńskie powiedzenie głosi, że nie ma złej pogody, jest tylko nieodpowiednie ubranie. Przede wszystkim należy zakładać kilka warstw ubrań, ale robić to z głową – sprawdzi się metoda trzech warstw, czyli najbliżej skóry ta odprowadzająca wilgoć, następnie izolacja i na wierzch odzież chroniąca przed wiatrem i opadami. Warto znać właściwości tkanin. I tak jednym z najlepiej chroniących przed zimnem materiałów jest wełna (może być włosie owiec, lam a nawet wielbłądów). Najlepiej utrzymuje optymalną temperaturę ciała, a przy tym pozwala skórze oddychać. Broni nas także przed promieniowaniem UV, a lanolina (zwierzęcy tłuszcz) pokrywająca włókna chroni przed wilgocią i działa antybakteryjnie. Złym pomysłem są nylonowe rajstopy zakładane np. pod spodnie – wychładzają organizm, a zawilgocone np. roztopionym śniegiem bardzo długo schną.
Na przemoczenie i wyziębienie zimą najbardziej narażone są jednak stopy. Od zimnego podłoża dzieli je tylko warstwa materiału i podeszwa buta. Jeśli buty są zbyt niskie śnieg i woda łatwo dostają się do środka. Niektórzy twierdzą, że od stóp właśnie zaczyna się przeziębienie. Dlatego dla mnie w tym temacie najlepszą robotę robią porządne śniegowce. Najcieplejsze na świecie to z całą pewnością słynne Moon Boot – wyjątkowo dobrze izolują temperaturę i nie ma szans, żeby przemokły. Mało tego – są bardzo wygodne i można w nich stawiać pewne kroki np. na ośnieżonych chodnikach. Ja swoją parę noszę przede wszystkim, gdy jest bardzo zimno, ale moja córka chodzi w nich prawie przez całą zimę.
Podobno najwięcej ciepła ucieka przez głowę. Czy istnieją naukowe dowody, które potwierdzałyby tę teorię? W 2008 roku naukowcy z University of British Columbia udowodnili, że człowiek traci przez głowę mniej więcej tyle ciepła, ile należałoby się spodziewać, wziąwszy pod uwagę powierzchnię tej części ciała – czyli 11%. Czy to oznacza, że czapki mogą zostać na dnie szafy? Nie mogą! Głowa ma najmniej tłuszczu ze wszystkich części ciała, więc trzeba jej pomóc z izolacją. Nakrycie głowy musi być wykonane z naturalnego materiału – kaszmiru lub wełny.
Jestem straszliwym zmarzlakiem, dlatego nawet w domu staram się chodzić odpowiednio ubrana. Zanim wybierzecie wygodny dres, zwróćcie uwagę na to, czy bawełna jest grubo czy cienko tkana. Pierwsza wersja materiału zapewni nam przyjemne ciepło, druga wręcz przeciwnie. Dobra bawełna nie rozciągnie się w praniu. W tej dziedzinie nie ma sobie równych polska marka Hibou Essentials, która szyje z materiałów doskonałej jakości.
Koc, który widzicie na zdjęciu jest bardzo ciepły mimo tego, że nie jest gruby. To zasługa składu – 100% kaszmir daje gwarancję, że nie zamarzniecie nawet w najchłodniejsze wieczory. Kaszmir ma najlepszy stosunek wagi do właściwości izolacyjnej (to dlatego cienki kaszmirowy sweter grzeje lepiej niż najgrubszy sweter z akrylu). Teraz możecie go kupić w dużo niższej cenie w sklepie Mongolian.
Czarna herbata Earl Grey marki Sir Adalbert's Tea jest bardzo aromatyczna, w jej skład między innymi wchodzi kardamon i płatki bławatka. Teraz możecie wszystkie herbaty Sir Adalbert's Tea kupić w lepszej cenie. Użyjcie kod MLE15, aby otrzymacie 15% zniżki na wszystkie mieszanki – promocja będzie ważna do 10 lutego.
4. What to do to keep up in frosty weather?
Movement is the key, also on winter evenings when there’s a blizzard behind the window. Outdoor activity improves the functioning of our brains and concentration, it also provides our organisms with vitamin D and increases the production of serotonin which relaxes and calms us down. What’s more, it turns out that people who spend more than 30 hours outside on a weekly basis sleep better – they need less time for full recovery. The studies conducted at the Harvard University in 2005 show that a quick 35-minute walk five times a week or a 60-minute walk three times a week decreases the onset of depression and improves the overall state of our physical and mental health.
If you’re not convinced yet, I’ve a got a really tasty solution to that. For those who can’t get warm during the first 15 minutes outside (nor look optimistically at the situation), I recommend a thermos flask with tea. It’s best to choose one that has warming properties. Thus, one with cinnamon, cloves, or ginger. Now some trivia – lately, I’ve read the article “black list of teas containing pesticides” and I’ve learnt that many popular teas in bags contain plenty of pesticides – check whether you don’t have any of these in your cupboards. I can easily recommend my favourite tea by Sir Adalbert's Tea. The blend that you can see in the photo contains cardamom and has warming properties. The tea is packed in cardboard boxes which guarantees that the blend will stay fresh and intense in taste after opening.
* * *
4. Co zrobić, aby wytrzymać na mrozie jak najdłużej?
Ruch, ruch i jeszcze raz ruch, także w zimowe dni, kiedy za oknami sypie śnieg. Aktywność na świeżym powietrzu poprawia funkcjonowanie mózgu, naszą koncentrację, dostarcza witaminę D oraz zwiększa produkcję serotoniny, która relaksuje i uspokaja. Poza tym okazuje się, że osoby przebywające na dworze ponad 30 godzin w tygodniu lepiej śpią – potrzebują mniej czasu, by w pełni się wyspać. Z przeprowadzonych w 2005 r. na Uniwersytecie Harvarda badań wynika, że szybki spacer przez 35 minut dziennie pięć razy w tygodniu lub 60 minut dziennie trzy razy w tygodniu niweluje symptomy początkowej depresji i poprawia ogólny stan zdrowia psychicznego i fizycznego.
Jeśli to jednak Was nie przekonało, mam bardzo smaczny patent. Wszystkim, którzy przez pierwsze 15 minut przebywania na mrozie nie potrafią się rozgrzać (ani spojrzeć na sytuację z optymizmem), polecam termos z herbatą. Najlepiej taką, która ma właściwości rozgrzewające, czyli w składzie zawiera np. cynamon, goździki lub imbir. Z ciekawostek – ostatnio przeczytałam artykuł „czarna lista herbat z pestycydami”, z którego dowiedziałam się, że sporo popularnych herbat w saszetkach ma ogromną ilość pestycydów – sprawdźcie czy nie macie ich swojej kuchennej szafce. Z czystym sumieniem mogę Wam za to polecić moją ulubioną herbatę Sir Adalbert's Tea. Widoczna na zdjęciu mieszanka ma w składzie kardamon, który ma właściwości rozgrzewające. Herbata zapakowana jest w kartonik, który gwarantuje, że po otwarciu mieszanka pozostanie przez cały czas świeża i intensywna w smaku.
5. Can you get ill from spending your time in freezing weather?
Surprisingly, it’s easier to get ill in the autumn season when it’s warmer than during winter negative temperatures. Extremely low temperatures kill many germs and pathogens waiting to impair our health. A similar fate awaits parasites and sizeable populations of hibernant worms – flies, mosquitoes, midges, and dust mites, the horror or allergy sufferers. That’s why it’s worth airing your flat on very cold days and leaving your bedding on the balcony, including pillows and children’s toys (and close them in the freezer overnight in the summer).
You can also help yourself by mixing tea with raspberry juice, ginger, or honey – that’s how we can improve our resistance. Our grandmother’s onion syrup will be great as well. Substances that can be found in such “medicine” can hinder multiplying viruses and germs.
In fact, cold is not the culprit here – coming into contact with viruses is the most frequent cause of health problems. A simple touch, staying close to an ill person, or coming into contact with infected items are enough to contract a disease. It’s always advisable to stay vigilant! We’ll decrease the risk by frequently washing our hands (especially after handshake with a sneezing person), wiping all types of buttons with antibacterial tissues – including TV remotes, keyboards, and light switches. These are areas that we most often touch, hence, we get the most germs and viruses from those items.
I hope that I was able to warm the cold thoughts at least a little bit. Instead of counting down the days until spring, let’s try to use the remaining frosty weeks to increase our resistance, kill germs, and the bliss of sleighing as well as making snowmen and snow angels.
* * *
5. Czy od mrozu można zachorować?
O dziwo łatwiej jest zachorować jesienią, kiedy jest cieplej niż podczas zimowych, ujemnych temperatur. Silne mrozy zabijają wiele drobnoustrojów i patogenów czyhających na nasze zdrowie. Podobny los czeka pasożyty i spore populacje zimujących robaków – much, komarów, muszek, oraz koszmaru alergików, czyli żyjących w kurzu roztoczy. Dlatego podczas silnych mrozów warto wietrzyć mieszkanie i wynosić na balkon pościel, poduchy, a nawet dziecięce przytulanki (a latem potrzymać je przez noc w zamrażalniku).
Możemy sobie pomóc pijąc herbatę z łyżką soku malinowego, imbiru lub miodu – wspieramy w ten sposób naszą odporność. Dobrze też działa babciny syrop z cebuli. Zawarte w takich „lekach” substancje potrafią zahamować mnożące się wirusy i bakterie.
Tak naprawdę to nie chłód, a styczność z wirusami jest najczęstszą przyczyną zdrowotnych niedyspozycji. A do zarażenia wystarczy dotknięcie, zbliżenie się, a nawet kontakt z opanowanymi przez zarazki przedmiotami. Czujności nigdy za wiele! Ryzyko zmniejszamy myjąc często ręce (zwłaszcza po przywitaniu z kichającą osobą), przecierając antybakteryjnymi chusteczkami wszelkie przyciski, od tych na klawiaturze komputera, przez piloty od tv, po włączniki światła. To strefy, których najczęściej się dotyka, a tym samym zostawia i zabiera bakterie i wirusy.
Mam nadzieję, że choć odrobinę rozgrzałam wszystkie chłodne myśli. Zamiast odliczać dni do wiosny spróbujmy wykorzystać ostatnie mroźne tygodnie na poprawianie odporności, wymrażanie zarazków oraz zwyczajną dziecięcą radość z jazdy na sankach, lepienia bałwanów i robienia aniołów na śniegu.
132 komentarze
Dzień dobry. Ja obecnie poszukuje bardzo cieplej bielizny termoaktywnej dla ekstremalnego zmarźlucha. Czy coś możesz polecić?
dodany przez Aleksandra @ 30 stycznia 2019 o 12:43. #
Szukaj Falke albo X-bionic :)
dodany przez gosia.te10 @ 30 stycznia 2019 o 13:04. #
Ja właśnie mam koszulkę Falke i bardzo polecam.
Serdecznie zapraszam do negocjacji:): https://allegro.pl/oferta/zara-czolenka-z-paskiem-r-39-cena-do-negocjacji-7779558286
dodany przez Iwona @ 31 stycznia 2019 o 11:55. #
Ja serdecznie polecam bieliznę termoaktywną z Odlo. Mają serie warm i x-warm z dodatkiem wełny merynosa. Świetne – ciepłe i wygodne jako pierwsza warstwa! A jako druga niedawno kupiłam odlo ceramic warm – nowa seria, która podnosi temperaturę ciała o 3 stopnie. Brzmi smiesznie, ale naprawdę działa – ostatnio na nartach przy -10 i tych dwóch warstwach i kurtce było mi naprawdę ciepło, wiec polecam!
Ps. Niestety nie jest to komentarz sponsorowany, ale Odlo jeśli to widzicie to chętnie coś przyjmę 😂
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 13:29. #
Potwierdzam, bielizna i w ogóle produkty odlo – najlepsze. Używam od lat, ale teraz to rzeczywiście już inna technologia!
Pozdrawiam z mroźnego południa PL,
Marta
dodany przez Marta @ 31 stycznia 2019 o 08:32. #
To ja z doświadczenia mocno sportowej dziewczyny też mogę polecić Odlo – bieliznę mam głównie z tej firmy. Naprawdę super. I Salomon daje radę też. Jakość, trwałość, komfort użytkowania – nie tylko jeśli chodzi o bieliznę.
dodany przez Ania @ 1 lutego 2019 o 15:24. #
Icebreaker, 100% wełna merino, różna gramatura, podają konkretne dane.
dodany przez Charlotte @ 30 stycznia 2019 o 17:47. #
Jest jeszcze genialny polski Brubeck (dla dzieci mają świetne komplety 100 % merynosa baseleyer), teraz warto juz się rozglądac, bo normalnie kosztują około 200 pln/komplet, a ja dwukrotnie na wyprzedażach w różnych sklepach górskich zapłaciłam nie więcej niż 115 pln/komplet.
Icebreaker też niezły, a w skarpetach bridgedale (też maja merynosowe w niemal 100%, ciepłe baaardzo i wygodne).
W ogóle w kwestiach bielizny termalnej kopalnią rzeczy i wiedzy jest alpinetrek.co.uk (tylko ważne, żeby była strona brytyjska, bo ona ma tendencję do przełączania się na strony poszczególnych krajów), tam jest zatrzęsienie różnych skandynawskich marek, niektórych okrutnie drogich, ale też bardzo wełnianych i naprawdę pięknych jeśli chodzi o wzornictwo. Ja stamtąd nabyłam kominarki merynosowe w 100% dla dzieci ze szwedzkiej Aclimy, a obecnie czekam na bluzy merynosowe z niemieckiego Engela.
Pozdrawiam!
dodany przez e. @ 30 stycznia 2019 o 20:09. #
REIMA
dodany przez JUK @ 30 stycznia 2019 o 18:45. #
Mam koszulkę (bluzkę) z długim rękawem Falke od kilku lat. Jestem zmarzlakiem, a podczas jazdy na nartach wystarczyła mi jako jedyna rzecz założona pod kurtkę. :) Dostałam ją od mojej koleżanki i to jeden z najfajniejszych prezentów “użytecznych” otrzymanych z moim życiu.
dodany przez Ewelina Emi @ 30 stycznia 2019 o 19:56. #
Gosiu, piszesz o starych babcinych prawdach życiowych. Zadziwiające jest, że ciągle o nich zapominamy a są przecież wiecznie żywe, uniwersalne. Dobrze czasem sobie to (po raz kolejny) uzmysłowić. Lenistwo i wygodnictwo doprowadzi ludzkośc do zagłady.
Miłego dnia.
P.S. czytamy tę samą książkę 😉
dodany przez Justyna @ 30 stycznia 2019 o 12:48. #
Swietny i bardzo wartosciowy wpis, ale pozwole sobi na pare uzupelniajacych uwag. Z godzinami spedzonymi na “swiezym powietrzu” istnieje w Polsce ogromny problem, bo w najbardziej “zasmogowanym” kraju w Europie (!!!), lepiej jednak korzystac z jak najwiekszym umiarem, ze swiezego powietrza, zwlaszcza w miastach i miasteczkach. Temat zanieczyszczenia atmosfery, to nie tylko “kopciuchy”, lecz takze spaliny samochodowe. Sezon opalowy trwa w zaleznosci od aury 5-6 miesiecy, a samochody truja powietrze caly rok. Dym z “kopciucha” jest widoczny, a spaliny samochodowe na ogol nie. A mozna czesto zrezygnowac z jazdy samochodem, na korzysc roweru lub przejscia pieszo, chocby dla ruchu, a przez to zdrowia. Osobiscie uzywam samochodu jedynie, na dojazd do miejsc, gdzie nie ma jakiejkolwiek mozliwosci dojscia, czy dojazdu transportem publicznym, oraz na duze zakupy, ktorych nie jestem w stanie udzwignac, robie co dwa tygodnie. Nawet z dziecmi mozna sobie tak zycie zorganizowac, ze samochod staje sie mniej uzyteczny. Spaliny samochodowe, powoduja 34% zanieczyszczenia atmosfery tlenkami azotu, 13 proc. emisji pyłu PM2,5 oraz 8,7 proc. emisji pyłu PM10.
Nawiazujac do hartowania organizmu, to udowodninym jest iz wszystkie przeziebienia z PRZEGRZANIA sie biora. Nic tak nie szkodzi zdrowiu jak przegrzanie, a przyslowiowa “zimna woda zdrowia doda” szczegolnie w zimie. Na podniesienie odpornosci najbardziej skuteczne sa terepia zimnem tzw krioterapiia, zamiast przegrzewania organizmu w zbyt cieplych pomieszczeniach, zbyt cieplych ubraniach, pod czapami etc. Polska to nie Syberia, nawet nie Alpy. Na poczatek codzienne nacieranie sniegiem, lub zanurzanie w lodowatej wodzie dloni, stop, a po przyzwyczajeniu organizmu codzienny zimny prysznic lub kapiel. Mozna tez cieply prysznic zawsze konczyc zimnym, zaczynajac od stop w gore, az po szyje. Czyni cuda, a zycie ze zwiekszona odpornoscia staje sie latwiejsze. Krioterapie od kilkudziesieciu lat stosuje z sukcesem i codziennie znany z witalnosci i zdrowia juz 96-letni Dziarski Dziadek.
Nawiazujac do przyslowia, ze nie ma zlej pogody … to znam je akurat jako niemieckie (“Es gbt kein schlechtes Wetter, es gibt nur schlechte Kleidung”), chociaz jest to kwestia drugoplanowa, to niemieckojezyczne zrodla podaja, ze jest to przyslowie niemieckie, choc rozpowszechnione rowniez w Skandynawii. Na snieg najlepsze sa “sniegowce”(dla mnie osobiscie kalosze z mocno profilowana podeszwa i ocieplaczem) i nieprzemakalne okrycie typu gruba parka z kapturem (kto wyglada twarzowo w czapce?), a na duzy mroz i lod, poza naturalnym futrem, kozuchem (zaraz zostane zgrillowana, nie tylko z powodu , ze jak Gaby to rzucamy na grilla), ktore oddaja najlepiej i najprzyjemniej cieplo, lub bardzo puchowa puchowka, oraz botki na grubej profilowanej podeszwie typu traktor. Takie zestawy sprawdzaja sie swietnie, rowniez w tych miastach, gdzie sluzby miejskie nadazaja z odsniezaniem trotuarow na biezaco.
dodany przez Gaby @ 30 stycznia 2019 o 23:59. #
Naprawdę Gaby, to cytowanie wikipedii robi się juz chore.
dodany przez o. @ 31 stycznia 2019 o 07:48. #
Powtarzasz się.
dodany przez Ania @ 31 stycznia 2019 o 08:20. #
A na poprawę humoru – komentarze Gaby. Ale w ilości jeden, bo w większej mogą powodować efekt odwrotny :D
dodany przez Iwona @ 31 stycznia 2019 o 10:01. #
Jak Gaby to rzucamy na grilla, choc grillowanie swiadczy jedynie o grillujacym, i to niezbyt dobrze. Wystarczy nick Gaby, aby byc grillowanym. Zmieniam nick na Iwona.
dodany przez Gaby @ 31 stycznia 2019 o 12:24. #
Nick tutaj nie ma nic do rzeczy, bo ludzi irytują Twoje komentarze, w których się wymądrzasz, wszystkich pouczasz i nie akceptujesz zdania innych ludzi, więc zmiana nicku nic Ci nie da. Nieważne czy się będziesz podpisywać Iwona, Marysia czy Gaby, ludzi będziesz irytować nadal :)
dodany przez Ala @ 31 stycznia 2019 o 15:29. #
Dokładnie tak, jak napisałam – bawią mnie komentarze – nie ważne czy posłużysz się nickiem Gaby czy Iwona :D
dodany przez Iwona @ 31 stycznia 2019 o 15:58. #
Możesz zmieniać nick ile razy chcesz, ale to nic nie da, bo jesteś rozpoznawalna z tym swoim przemądrzałym wodolejstwem na kilometr.
dodany przez o. @ 1 lutego 2019 o 09:39. #
Wyjątkowo zgadzam się z większością rzeczy,które napisała Gabi
dodany przez Ana @ 31 stycznia 2019 o 14:33. #
W piatek 1. lutego 2019 na terenie calej Polski wystapilo zagrozenie smogowe, kraj tonal w smogu. I co na to hejtujace grono? Ani jednego wpisu, ani jednego zdania jak chronic zdrowie podczas smogu, jak zapobiegac smogowi. Grono hejtujace jest nam szczerze obojetne, moze poza jedynym przypadkiem porownamia czlowieka do czolgu, bo to przekroczenie granic, to czysta mowa nienawisci. W ocenie prof. Ewy Letowskiej mowa nienawisci rozpoczyna sie juz w zwracaniu do osob starszych per dziadku.
P.S. Dodatkowo to grono jest tak ponure, ze nawet na zarcik odpowiada hejtem.
P.P.S. Dane dotyczace spalin, nie pochodza z wiki, tych danych nie mozna tam znalesc, lecz z publikacji Federalnego Urzedu Ochrony Srodowiska RFN (Umweltbundesamt).
dodany przez Gaby @ 2 lutego 2019 o 08:38. #
Przestań już pisać o hejcie, bo naprawdę stajesz się nie do zniesienia. Gdyby to rzeczywiście był taki hejt, to Kasia nie pozwalałaby na zamieszczanie tych komentarzy na swoim blogu, ponieważ Kasia jest ostatnią osobą na świecie, którą można by posadzić o promowanie hejtu. Nie uważasz?
P.S. Co do określenia „dziadek”, sama ostatnio pisałaś o Dziarskim Dziadku. Oj, nieładnie :)))
dodany przez Monika @ 2 lutego 2019 o 11:26. #
Prosze czytaj ze zrozumieniem, Moniko. Dziarski Dziadek jest pseudonimem pana Antoniego Huczynskiego, ktory to pseudonim pan Huczynski sam sobie wybral i uzywa w mediach spolecznosciowych. Zwracanie sie do nieznanej starszej osoby per dziadku jest brakiem poszanowania, a na braku poszanowania polega hejt. Co merytorycznego, na temat hartowania organizmu, zapobiegania smogowi znalazlo sie pod moim wpisem. Nic, jedynie osobiste zlosliwosci. Podaj merytoryczne argumenty, z mila checia wejde w polemike.
dodany przez Gaby @ 2 lutego 2019 o 15:16. #
Tekst o Dziarskim Dziadku to był żart, przecież dlatego postawiłam na końcu zdania uśmiechniętą buźkę, żebyś zrozumiała. To Ty nie czytasz ze zrozumieniem, ponadto nie masz odrobiny dystansu do siebie i do otaczającego Cię świata. Jak można prowadzić merytoryczną dyskusję z kimś, kto nie wychwytuje żartów, nie odczytuje ironii i nadaje na zupełnie innych falach? Twoje komentarze są nudne, sztubackie i bez polotu. Poza tym nieustannie się powtarzasz.
dodany przez Monika @ 2 lutego 2019 o 19:31. #
Alez Moniko, najlepszym sposobem na merytoryczna dyskusje sa merytoryczne argumenty. W swoich wpisach nie podalas ani jednego! Jedynie tylko insynuacje i pomowienia, pod moim adresem, ktorych poziom, nie jest poziomem, na ktorym jestem zainteresowana jakakolwiek dyskusja z toba Moniko, wiec koncze i zegnam.
dodany przez Gaby @ 2 lutego 2019 o 23:08. #
Gaby, w Twoim komentarzu jest sporo racji, szczególnie w kwestii przegrzewania organizmu. Jednak w kwestii smogu – wybór jazdy na rowerze czy spaceru zamiast jazdy samochodem… Na wsi może tak. Natomiast w dużym mieście? Jazda na rowerze w spalinach samochodowych nie jest niczym przyjemnym, a tym bardziej zdrowym. Podobnie spacer z dzieckiem przy ruchliwej ulicy. To wszystko nie jest takie zero – jedynkowe, problem jest dużo bardziej złożony. Bo chyba nie łudzisz się, że wszyscy zrezygnują z samochodów…
dodany przez elle @ 2 lutego 2019 o 23:58. #
Gaby, chciałam Cię tylko rozbawić żartem o Dziarskim Dziadku… Nie wyszło, trudno. Dyskusja nie polega wyłącznie na cytowaniu przeróżnych źródeł. Fajnie jest, gdy rozmówcy wychwytują żarty, potrafią się posługiwać ironią, mają dystans do otaczającej ich rzeczywistości.
dodany przez Monika @ 3 lutego 2019 o 19:51. #
Pierwsze zdjęcie jest komiczne. Ciepło okryta góra i gołe nogi. Przerost formy nad treścią.
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 12:50. #
Dokładnie tak.
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 16:30. #
Super napisac zlosliwy komentarz nie fatugujac sie nawet ze sprawdzeniem czy ma sie 100% racji…
dodany przez Paulina @ 30 stycznia 2019 o 16:46. #
To nie był złośliwy komentarz. Zwykły, ludzki wniosek. Czytam tego bloga od początku jego istnienia i czasami jestem przerażona wpisami czytelniczek. Wystarczyło, że ktoś napisał, że to legginsy i wszystko jasne. Można po ludzku wyjaśnić? Można. Brawo dla legginsów!! Po co ten jad??
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 19:20. #
A ja widzę legginsy i grube skarpety oprócz bluzy i koca:-)
dodany przez Beata @ 30 stycznia 2019 o 16:48. #
Nie macie co robić tylko czepiać się takich rzeczy? jej sprawa jaką miała wizję ma zdjęcie, naprawdę nie trzeba wsyztskiego komentować.
dodany przez Hanna @ 30 stycznia 2019 o 21:19. #
A ty nie masz co robić że komentujesz czyjś komentarz? Nie trzeba wszystkiego komentować, tym bardziej czyichś komentarzy.
dodany przez o. @ 31 stycznia 2019 o 07:57. #
Jeśli to legginsy to już nie jest śmiesznie! Pozdrawiam
dodany przez Anna @ 30 stycznia 2019 o 17:02. #
Chyba czegoś nie zauważyłaś. Zwracasz uwagę a nie sprawdziłas czy przypadkiem się nie osmieszasz. Komiczne…
dodany przez Joanna @ 30 stycznia 2019 o 17:19. #
Gosiu… Super.. Miło się czytało.. Śliczne zdjęcia.. Rozczuliło mnie to z Moonbootsamj dla Mamy i Córki !! No i Kochana Ciociu – Gratulacje💝👠👗
dodany przez Monika @ 30 stycznia 2019 o 13:08. #
❤️❤️
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 16:17. #
Ciekawy wpis, dziękuję.Dobrego dnia.
dodany przez Dominika @ 30 stycznia 2019 o 13:26. #
Gosiu, fajnie, że w końcu pojawiłaś się na blogu!! Brakowało mi Twoich wpisów. Mam ten krem od Balneokosmetyki i też go polecam :)
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 13:50. #
Gosiu skąd ten piękny kubek?
Czy ten biały wazon to jest ta mniejsza czy większa wersja z hm home? :-) ;-*
dodany przez Magda @ 30 stycznia 2019 o 14:07. #
Kocham kaszmir miłością bezgraniczną
💓😍
dodany przez Monika @ 30 stycznia 2019 o 14:10. #
Jak przetrwać mroźne dni z gołymi nogami ale za to z kocem na ramionach. LOL
dodany przez jaja jak berety @ 30 stycznia 2019 o 14:11. #
Z gołymi nogami? 🧐
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 16:16. #
Gosiu, na pierwszym zdjeciu wyglada, jakbys miala gole nogi – tez mialam takie wrazenie. Dopeiro potem przyjrzalam sie i widze, ze to jednak legginsy :D
dodany przez MagdalenaT @ 30 stycznia 2019 o 16:26. #
Ja w pierwszym momencie też tak pomyślałam :D Gosiu widać, że dużo pracy włożyłaś w tekst, dzięki!
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 18:33. #
ja też tak pomyślałam:) Ale nie zmienia to faktu , że chciałabym ten strój:D, pozdrawiam, buziaki
dodany przez Sylwia @ 31 stycznia 2019 o 11:13. #
Gośka! Nie zakładaj tych legginsów więcej, bo wyglądasz w nich jak naga :)))
dodany przez jaja jak berety @ 30 stycznia 2019 o 21:40. #
Te legginsy są takie bezpłciowe . Koszmarek w szafie.
dodany przez ela @ 1 lutego 2019 o 14:35. #
Naprawdę podoba mi się ten wpis! Gratulacje ☺
dodany przez Agnieszka @ 30 stycznia 2019 o 14:33. #
Wełna ma jeszcze jedną zaletę- nawet kiedy jest wilgotna/mokra to jest ciepła( sprawdza się najlepiej jako pierwsza warstwa przy ciele).
Obecnie można już kupić praktycznie wszystko od bielizny po czapkę np z wełny merynosa,niekoniecznie za kosmiczne pieniądze.Przy odpowiedniej pielęgnacji wystarczą na lata, a jak dzieci wyrosną spokojnie na rynku wtórnym można “podać dalej”.
Co do butów nadal szukam tzw miejskich ocieplanych wełną:) pole do zagospodarowania dla przedsiębiorczych:)
A herbaty Adalbert’s uwielbiamy, każdy w rodzinie ma swoją ulubioną mieszankę, ale kupujemy w Rossmannie :)
Miłego dnia
dodany przez Barbara @ 30 stycznia 2019 o 14:35. #
Basiu,
ja kupiłam 3 sezony temu trapery polskiej firmy Hanzel. Są bardzo wygodne i ciepłe!!! Skóra, a ocieplenie to 100% owczej wełny. Może nie są to eleganckie kozaczki na szpilce, ale uważam, że na mroźne dni są bardzo dobre i wyglądają estetycznie. Tak na marginesie – wyczaiłam je na targach myśliwskich w Poznaniu (oczywiście jęczałam mężowi, że po co tam iść ;) ), ale jak widać – kobieta buty znajdzie wszędzie! Ja osobiście polecam wszystkim zmarzluchom.
dodany przez Kasia @ 31 stycznia 2019 o 11:33. #
Dziękuję :)
Taką wersję obuwia już napotkałam, nawet kozaki eleganckie też ale jednak takich, powiedzmy sztylbetów już nie:) Na szczęście można nadrobić skarpetkami tudzież rajstopami/rajtuzami :)
Pozdrawiam
dodany przez Barbara @ 31 stycznia 2019 o 21:06. #
Kiedyś z ciekawości odwiedziłam Twój instagram, ponieważ byłam ciekawa jak wyglądasz. Tak, dokładnie -jak wyglądasz;) Zawsze czytając Twoje posty na mle zastanawiałam się, dlaczego tak rzadko pokazujesz buzię. Zawsze jest ona daleko/zasłonieta włosami/odwrócona.
Myślałam, może to po prostu kompleksy (no kurczę, prawie każda z nas je ma), ale ejjjj….! Dziewczyno, masz naprawdę śliczną, dziewczęca twarz, a odbiór Twojej osoby na zdjęciach na insta (tych Twojego męża też – tak je również przejrzałam🙃) jest o niebo inny, niż tych tutaj. Serio!
Także jeżeli nie jest to tylko obrany kierunek profilu mle, content tej strony, a po prostu hmm.. niepewność co do swojego wizerunku, to chciałbym żebyś się z tego błędu wprowadziła i pomyśla żeby częściej pokazywać czytelnikom swoje lico :)
Gwoli wyjaśnienia – nie, nie jestem fanatyczką, nie, nigdy nie komentuje tego typu stron, a to jest mój pierwszy komentarz pod Waszym postem. W ogóle pod jakimkolwiek postem. Nie, mam nawet swojego instagrama;)
Po prostu, wychodząc z praktykowanego przeze mnie założenia, że ludzie powinny się bardziej wspierać i mówić miłe rzeczy, jeżeli jest to tylko możliwe. Jeżeli jest prawdą. I jeżeli być może, pomoże wzmocnić czyjeś poczucie wartości (szczególnie te kobiet).
Ps. Co do samych Twoich postów, zawsze sa wyczerpujace i merytoryczne. Tak trzymaj i życzę powodzenia.
A.
dodany przez Anna @ 30 stycznia 2019 o 14:38. #
Chciałabym, aby na tym blogu pojawiało się więcej komentarzy takich jak ten :)
dodany przez Marta @ 30 stycznia 2019 o 16:36. #
To samo pomyślałam! Jaki pozytywny komentarz <3
dodany przez Magdalena @ 30 stycznia 2019 o 22:52. #
Marta, w pełni się z Tobą zgadzam , tego nam brakuje ostatnio. A do Gosi: bardzo lubię Twoje wpisy, powinno ich być więcej i tak! pokazuj się .
dodany przez Mona Lisa @ 30 stycznia 2019 o 18:06. #
❤️
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 18:36. #
Jestem w szoku, że można napisac tak arogancki i bezczelny komentarz i jeszcze być z niego i z siebie zadowolonym oraz dostać od kogo brawa.
Za kogo ty sie uważasz domorosła psycholożko, żeby diagnozowac u kogokolwiek nieśmiałość czy kompleksy??
dodany przez szok! @ 31 stycznia 2019 o 07:56. #
Tu się z Tobą zgodzę. Pozornie jest to miły, napisany z dobrego serca komentarz, ale w rzeczywistości ma się wrażenie, że jego autor traktuje osobę o której pisze z góry (być może nie było to zamierzone). W każdym razie ja poczułam niesmak czytając to…
dodany przez Boguś @ 31 stycznia 2019 o 10:33. #
Nie mogę uwierzyć…
Swój komentarz napisałam szczerze, z jak najlepszymi intencjami, ponieważ byłam pod wrażeniem urody Gosi -bardzo dziewczęcej i delikatnej.
A do dwóch Pań(?) komentujących – bardzo często jest tak, że oceniamy zachowanie, powody postępowania i słowa innych przez pryzmat siebie i swoich intencji. Proszę o tym pomyśleć.
Co do “diagnozowania” – naprawdę dziewczęta? Czy żyjecie tylko w świecie instagrama, który nie dopuszcza do siebie niczego co nielukrowane, nieudawane i nieidealne? Kompleksy, nieśmiałość, niepewność to jest coś normalnego. I tak samo tworzy człowieka jak śmiałość, pewność siebie i odwaga. A udawanie, że nie istnieją może prowadzić do ogromnej dysproporcji pomiędzy wizerunkiem kreowanym dla innych, a rzeczywistością i co za tym idzie, często poczucia niezrozumienia i nieszczęścia.
I mówię tu o nas wszystkich. Twórzmy sobie świat, którego fajnie i komfortowo jest być częścią. Zluzujmy patrząc się na nasze “wady”, mówmy o nich i pośmiejmy z nich trochę. W końcu uśmiechnięty człowiek, to najpiękniejszy człowiek (-:
Pozdrawiam!
Często szczęśliwa, uważająca się za ładną ale pełna nieśmiałości, niepewności co do swojego wyglądu i z różnymi kompleksami, które próbuje przepracować. Życzliwa dla innych.
A.
Ps. Wierzę, że skoro mój pierwszy komentarz się tu ukazał, został odebrany zgodnie z jego przeznaczeniem.
Szczęścia dla Was!(-:
dodany przez Anna @ 31 stycznia 2019 o 12:12. #
A jednak, w żadnym wypadku nie chciałabym żeby ktoś na forum analizował, czy jestem osobą zakompleksioną czy nie, nawet jeśli autor owej diagnozy miał jak najlepsze intencje :)
Mam nadzieję, że wyraziłam swoje zdanie nie urażając Cię w żaden sposób :)
Również pozdrawiam!
dodany przez Boguś @ 31 stycznia 2019 o 16:25. #
Mam podobne odczucia. Nawet jeżeli komentarz płynie z życzliwości, mocno narusza granice. Takie komentarze przyjęłabym w cztery oczy od bliskiej osoby, nie od obcej publicznie. Trochę tak, jakby wypytywać kogoś na forum, czy aby nosi ciepłą bieliznę zimą, bo to zdrowo. Jest i troska, i dobre intencje, i wprawienie kogoś w zażenowanie. Dobre serce plus zupełny brak wyczucia.
dodany przez Jennie @ 1 lutego 2019 o 20:49. #
Piękne zdjęcia i fajny tekst :) warto sprawdzać skład kupowanej odzieży na zimę, bardzo często swetry lub czapki produkuje się ze sztucznych tworzyw, które nie grzeją, a wręcz mogą chłodzić :) pozdrawiam ciepło :)
dodany przez Magda @ 30 stycznia 2019 o 15:02. #
Jak ja lubię Twoje wpisy, Gosiu! Zawsze dobrze napisane, z mnóstwem cennych informacji, które z powodzeniem wykorzystuję.
dodany przez Gonia @ 30 stycznia 2019 o 15:10. #
Bardzo mi miło 😘
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 16:13. #
30 godzin tygodniowo na dworze? Sporo…
dodany przez Renata @ 30 stycznia 2019 o 15:12. #
Gosiu! Na Twoje posty na MLE czekam najbardziej. Zdecydowanie powinno byc Cie tu więcej. Pozdrawiam!
dodany przez Asia @ 30 stycznia 2019 o 15:19. #
❤️
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 16:13. #
Wszystko to prawda;)) ale co zrobić jak się po prostu zimy nie lubi?😊jak się marzy tylko o ciepełku i słoneczku za oknem, śpiewem ptaków, zielonej trawie i nawet letnim deszczem…plan na zime przetrwać!😊
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 16:13. #
Ciekawy post. Fajne porady. Nie lubię zimy. Gdybym nie musiała pracować zima by mi nie przeszkadzała. O tej porze roku stosuję bardzo odżywcze kosmetyki.
dodany przez Perfumellablog.pl @ 30 stycznia 2019 o 16:25. #
Które buty będą najcieplejsze moon boots, ugg czy inuikii?
dodany przez Zuzia @ 30 stycznia 2019 o 16:29. #
W tej kategorii bezkonkurencyjne są Moon Boot :)
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 18:37. #
Dziękuje za odpowiedz. Jeśli są cieplejsze od ugg to marzenie i jak mi się nie podobały to chyba się do nich przekonam.Niesamowicie marzeń w stopy
dodany przez Zuzia @ 31 stycznia 2019 o 00:03. #
Witaj Gosiu! Teraz jestem nad morzem na urlopie i dzisiaj kilka godzin spędziłam nad zimowym Bałtykiem spacerując. Wrócę za kilka dni do ukochanej Warszawy i będę się przemykać byle do domu bo…zima w mieście oznacza smog. Ą więc koc, włączony filtr powietrza.
dodany przez Beąta @ 30 stycznia 2019 o 16:46. #
Uwielbiam zimę. Taką prawdziwą – mroźną, białą, z mieniącym się w słońcu śniegiem. Wtedy spacery zachwycają. I też czekam na dni z ujemną temperaturą żeby “wywietrzyć” pościel.
dodany przez Anika @ 30 stycznia 2019 o 18:08. #
Gosiu, czy ten krem z balneokosmetyki szybko się wchłania i nie powoduje zapychania? Zastanawiam się nad jego kupnem. Pozdrawiam!
dodany przez Karolinka @ 30 stycznia 2019 o 18:23. #
Tak i tak – śmiało kupuj jest naprawdę dobry ;)
dodany przez Gosia @ 30 stycznia 2019 o 18:35. #
Ja też polecam Balneokosmetyki. Pierwszy raz trafiłam na nie kilka lat temu dzięki Gosi własnie;-) Od tego czasu stosuję regularnie. Ta nowa seria z wit. C jest świetna, rozjaśniająca.
Pozdrawiam ciepło z południa PL,
Marta
dodany przez Marta @ 31 stycznia 2019 o 08:36. #
Dziękuję Ci bardzo :) rozumiem, że fajnie nawilża?
dodany przez Karolinka @ 31 stycznia 2019 o 10:10. #
Gosiu !
Bardzo lubię Twoje wpisy na blogu, czyta się je z lekkością, jak dobrą opowieść. Mam nadzieję,że będzie można je częściej czytać, pozdrawiam 😁
dodany przez Iza @ 30 stycznia 2019 o 19:41. #
Chciałabym spędzać zimą wiecej czasu na świeżym powietrzu, gdyby było…świeże. Niestety dni bez smogu i alarmujących komunikatów jest u nas zbyt wiele. Nie mam zamiaru się truć więc nie wychodzę z domu kiedy nie muszę. Przykre…
dodany przez Joanna @ 30 stycznia 2019 o 19:46. #
To jest absolutna tragedia na południu Polski. Ja wyczaiłam na mapie airly, że największa szansa na przyzwoitą, niezatrutą smogiem pogodę w mojej “okolicy” to Tychy, dobre 45 min autem :/
dodany przez e. @ 30 stycznia 2019 o 20:14. #
O, dobrze wiedzieć – jestem z Tychów ☺. Pozdrawiam
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 21:16. #
A 20 lat temu, kiedy nie było alarmów smogowych i filtrów powietrze – też nie wychodziłyście na ulicę?
dodany przez o. @ 30 stycznia 2019 o 21:42. #
20 lat temu nasze durne społeczeństwo nie paliło plastikiem itp rzeczami!!! Też korzystam z airly. I wychodzę na spacer tylko wtedy, gdy jest max 55…okna też tylko wtedy otwieram. Zresztą mój nos już jest wyczulony na ten syf w powietrzu.
Zawsze gdy patrzę na mapę Pl zazdroszczę ludziom na północy…
Gosiu częściej twoje teksty prosimy 😀
dodany przez Karolina @ 30 stycznia 2019 o 22:27. #
“20 lat temu nasze durne społeczeństwo nie paliło plastikiem itp rzeczami!!!”
Opanuj się, bo wylewu dostaniesz.
A wracając do tematu, 20 lat temu śmieciami palono jeszcze częściej, niż teraz. Świadomość była praktycznie zerowa, dopiero od niedawna uczula się ludzi na to, jak szkodliwe może byc palenie odpadów.
Palono wszystko, nie tylko śmieci, ale także lakierowane meble, dym z tego w połaczeniu a lakierem był mega trujący.
Wiesz jaki smog był na początku XX wieku? Chyba nie.
dodany przez ona @ 1 lutego 2019 o 09:44. #
Obecnie jest wieksza świadomość w tym zakresie a w miastach są czujniki monitorujące stan powietrza. Jak powietrze jest fatalne to na spacer nie wychodzę- jest to logiczne. Myślę że inni też nie wychodzą wtedy rekreacyjnie. Do pracy dotrzeć trzeba ale to tyle 😉
dodany przez Ania @ 30 stycznia 2019 o 22:50. #
Najwięcej ciepła “ucieka” przez głowę noworodkom. U dorosłego człowieka to zaledwie ok. 10%. A na naczynka nie ma, niestety, żadnej skutecznej metody. Można je zamykać, i tak nadal będą pękać. Najsilniejsze kremy “zimowe” (czyli po prostu bez zawartości wody) nie przynoszą dużej poprawy – na mróz i wiatr cerę naczynkową najlepiej jest po prostu zasłonić.
dodany przez ksz @ 30 stycznia 2019 o 22:11. #
Jak przetrwać mroźne dni i zdjęcie w krótkich spodenkach? Słabe, jak dla mnie mało to wszystko autentyczne.
dodany przez Kasia @ 30 stycznia 2019 o 22:58. #
?? Mam na sobie dresy i wełniane skarpetki 🤗
dodany przez Gosia @ 31 stycznia 2019 o 08:46. #
Przecież Gosia ma na sobie spodnie dresowe w kolorze cielistym…
dodany przez Eliza @ 31 stycznia 2019 o 15:08. #
JA by przetrwac zime nosze kurtki puchowe troche dluzsze, cieple buty-ugg australia, tez mam buty typu moon boots z ugg australia w razie super mrozow. Do tego ciepla czapka, rekawiczki. Kurtka musi byc z kapturem.
W domu gdy mi zimno ubieram uggi, i na bluze zakladam tez sherpa cardigan.
http://www.meganlike.blogspot.com
dodany przez www.meganlike.blogspot.com @ 31 stycznia 2019 o 03:00. #
Jak snieg wokol to latwiej przetrwac :)
dodany przez Milex @ 31 stycznia 2019 o 03:21. #
Z wietrzeniem i nie dawaniem szansy na przezimowanie szkodników masz rację, tylko błagam…nie robaków a owadów. Robaki, jeśli mamy, zimują w nas;)
dodany przez MG @ 31 stycznia 2019 o 04:30. #
To nieprawda, że mróz “tępi” szkodniki – kleszczom i komarom na pewno nie daje rady.
dodany przez Anonim @ 31 stycznia 2019 o 15:26. #
W tekście mowa o szkodnikach domowych i ja również mówię o domowych, które zazwyczaj potrzebują ciepła do rozwoju cały rok.
dodany przez MG @ 1 lutego 2019 o 00:50. #
Cień wiatru, czytałam pewnie dobre 15 lat temu, ale świetna lektura;)
dodany przez Kinga @ 31 stycznia 2019 o 08:30. #
Witaj Gosiu, jak zawsze fajny post i piękne zdjecia 😊😊 zdradzisz gdzie kupiłaś ten piękny kubek?
dodany przez Anna @ 31 stycznia 2019 o 08:58. #
HM Home :)
dodany przez Gosia @ 31 stycznia 2019 o 10:59. #
Gosiu pisz czesciej! Twoje wpisy to masa inspiracji i bardzo milo sie je czyta! Pozdrawiam!
http://www.sweeter-ventures.com
dodany przez Sylwia @ 31 stycznia 2019 o 09:05. #
Gosiu skąd gałązki bawełny?? Pozdrawiam
dodany przez Anonim @ 31 stycznia 2019 o 11:11. #
Bardzo lubię zimowe spacery :0 ale muszę być odpowiednio przygotowana, termos z herbatą, czapka i nieprzemakalne buty:)
dodany przez Magdalena @ 31 stycznia 2019 o 11:11. #
no niestety świeżego powietrza u nas nie ma, więc zimą nigdzie nie wychodzę
dodany przez magda @ 31 stycznia 2019 o 12:19. #
A ja chciałabym podpytać o ten super plakat w antyramie, gdzie można taki dostać?:)
dodany przez Kalina @ 31 stycznia 2019 o 12:23. #
Dostałam go w prezencie… :)
dodany przez Gosia @ 31 stycznia 2019 o 12:42. #
Gosiu,
wpis jak zwykle bezkonkurencyjny. Czyta się z wielką przyjemnością. Powtórzę się- uważam, że byłabyś znakomitą dziennikarką. Wpisy Kasi i Zosi są nastrojowe i miłe dla oka, ale tylko Ty piszesz tak ładnie, bez błędów i z polotem.
dodany przez Zosia @ 31 stycznia 2019 o 14:31. #
Gosiu, skąd ta piękna ławka, na której leżą swetry? Zakochałam się w niej po uszy 😍
dodany przez Ola @ 31 stycznia 2019 o 17:21. #
to chyba ikea- stolik STOCKHOLM
https://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/10345068/
dodany przez capriola @ 31 stycznia 2019 o 20:01. #
Capriola, pięknie dziękuję 😊
dodany przez Ola @ 31 stycznia 2019 o 22:01. #
Gosiu, dziękuje ci za ten wpis i za odczarowanie MoonBoots. Często spotykam się z komentarzami ze są okropne, kosmiczne i jak można w tym chodzić. Ja i moja córeczka uważamy ze to najlepsze buty zimowe, które służą nam kolejny sezon i tez mamy wersje dla mamy i córki tylko w wersji lakierowanej 😉 pozdrawiamy
dodany przez Magda @ 31 stycznia 2019 o 18:23. #
Bardzo dobrze w komunikacji miejskiej sprawdzają się maski antysmogowe! Chronią nas także przed wirusami , kiedy większość pasażerów kicha, smarcze i wygląda niewyraźnie. Osobiście rzadko zima “wietrzę” mieszkanie ze względu na smog! Tego mi we wpisie zabrakło, nie zawsze “świeże” powietrze, jest dla nas zdrowe! Bardzo podoba mi się Twój strój domowy, nie mój kolor, ale wygląda na wygodny :)
dodany przez Amy @ 31 stycznia 2019 o 18:42. #
Poradnik idealny, a zdjęcia przeeeepiękne!
dodany przez Antonina @ 31 stycznia 2019 o 18:44. #
Mogę wiedzieć jaki masz rozmiar spodni dresowych i bluzy z hibou? Dziękuję z góry :)
dodany przez Kinga @ 31 stycznia 2019 o 21:34. #
Gosiu uwielbiam Twoje wpisy,czekałam z utęsknieniem chciałam tez zapytać czy masz własnego bloga jak Zosia i Kasia czy tylko wpisujesz u Kasi szukałam ale bez powodzenia 🤔
dodany przez Marzena @ 31 stycznia 2019 o 22:18. #
Dziękuje za kod na herbatki zamówione 😀
dodany przez Marzena @ 31 stycznia 2019 o 22:44. #
jaki rozmiar moon butów wybrać, gdy się ma normalnie 38 ?
dzięki za odp
dodany przez wiktoria dobrowolska @ 1 lutego 2019 o 01:27. #
Lepiej ten mniejszy. Na początku mogą być trochę ciasne ale szybko się ugniotą. ☺️
dodany przez Gosia @ 1 lutego 2019 o 07:06. #
dzięki za odp :) tak zrobię !
dodany przez wiktoria dobrowolska @ 1 lutego 2019 o 11:10. #
Nie do konca zgodze sie z tym hartowaniem w Angli. Mieszkam tutaj kilka lat I widze jak to naprawde wyglada u syna w szkole. Dzieci “hartowane” angielski sposobem caly rok maja katar ,infekcje I wieczny zielony gil pod nosem”. Ten ich sposob na niemowleta w zimie siedzace w wozku bez czapki I z gołymi stopami konczy sie tym ze maja non stop osłabiony infekcjami organizm ,ktory poddaje sie kazdej infekcji czy bakterii a tych tu pełno.
dodany przez Sylwia @ 1 lutego 2019 o 12:20. #
W Szwajcarii dla dzieci od 2.5 roku życia są organizowane leśne przedszkola po kilka godzin dziennie. Niezależnie od pory roku, pogody, dzieci idą do lasu, robią tam ognisko, pieką kiełbaski, w zimie gotują zupy. Uczą się wielu umiejętności a przy okazji hartują się. W szkole wszystkie dzieci muszą wyjść na dwór na długiej przerwie. Tutaj wszyscy się ruszają, biegają, jeżdżą na rowerze, zimą sanki albo narty. Dzieci od rana są na świeżym powietrzu bo do szkoły chodzą pieszo lub jeżdżą na rowerze. Rodzice nie mogą przyprowadzać lub odwozić dzieci do szkoły! A tak…wiem, że w Polsce to nie do pomyślenia ale tak tutaj jest. Mieszkam tutaj od 3.5 roku, moje dzieci(7 i 5 lat) nie miały do tej pory ani jednego dnia wolnego z powodu choroby. Tak jak napisała Gosia, nie ma złej pogody tylko złe ubrania a ja jeszcze dodam…lub słabe charaktery. Pozdrawiam:)
dodany przez Anonim @ 1 lutego 2019 o 15:21. #
Potwierdzam.Tez to sobie ceniłam jak moje dzieci chodziły do przedszkola i do szkoły. Nie wiedziałam co to alergie , przeziębionko od czasu do czasu i tyle. Jak spadnie świeży śnieg to tak fajnie jest polatać sobie na bosaka po śniegu w ogrodzie!Mam to szczęście, ze nie mieszkam w wielkim mieście i powietrze jest tu po prostu meeega! Naprawdę aż grzech siedzieć w domu i nie pojsc na spacer.Ogólnie, dzieci są tutajbardziej samodzielne . Jak szkoła daleko, to jest szkolny autobus a nie rodzic helikopter.Pozdrawiam Cię serdecznie z wietrznej Szwajcarii, dzisiaj u mnie Fön ;)
dodany przez Joanna @ 2 lutego 2019 o 19:58. #
Cos dla vegan?
dodany przez Eva @ 1 lutego 2019 o 16:50. #
Oj. Wszystko tylko nie te potworne buty! :o
dodany przez La Mamma @ 1 lutego 2019 o 20:50. #
Gosiu, piszesz, że masz naczynkowa cerę, czy popękane naczynka występują u Ciebie na skrzydełkach nosa? Jeśli tak jaki kosmetyk polecasz, który chociażby zmniejszylby zaczerwienienie?
dodany przez Luiza @ 2 lutego 2019 o 08:46. #
Nie do końca zgodzę się, że wełna i kaszmir najlepiej grzeją. Ponadto dużo ludzi ma alergię, więc w tym przypadku sprawdzi się jedynie alpaka lub bawełna. Sztuczne tkaniny też nie są takie złe, na jakie się je ostatnio kreuje. Mam jedną czapkę z akrylu (samo zło uważane przez niektórych) i noszę ją częściej niż moje czapki z wełny, które mnie po prostu gryzą i uczulają. Wcale też nie są cieplejsze.
dodany przez Anonim @ 2 lutego 2019 o 14:02. #
Gosiu, to Twój najlepszy wpis. Dziewczyny, czy możecie polecić buty do biegania i do ćwiczeń w siłowni? Będę wdzięczna.
dodany przez Ehhh @ 2 lutego 2019 o 23:44. #
A na krześle leży moja ulubiona książka ! Milego czytania:)
dodany przez Ania @ 3 lutego 2019 o 13:18. #
U mnie co roku herbata z cytryna i imbirem – oczywiście posłodzona miodem. Kupuje tez herbaty ziołowe – ostatnio odkryłam @malwa_tea szałwia z miodem. Chyba tez można je zamawiać online.
Dziękuje za link do informacji nt. Pestycydów w herbatach. Szook!!! Dobrze ze w większości kupuje owocowe herbaty i ziołowe sprawdzonych polskich Marek.
dodany przez Marcela @ 4 lutego 2019 o 21:54. #
Mnie w mroźne dni ratuje ciepły koc z home&you oraz zielona herbata Malwy <3 Tylko dzięki nim jestem w stanie przetrwać te zimne miesiące :)
dodany przez Ejdzi @ 5 lutego 2019 o 15:46. #
Gosiu, możesz proszę zdradzić jaki masz rozmiar dresu od Hibou? Bardzo mi się marzy, ale nie wiem jak celować z rozmiarem :) bo bluzę masz tą oversize? Bardzo Ci ładnie w tym komplecie :)
Pozdrawiam serdecznie,
Justyna
dodany przez Justyna @ 16 lutego 2019 o 11:48. #
Gorąco polecam wszystkim przeczytać “cień wiatru”. To piękna książka.
dodany przez Kasia @ 27 września 2019 o 11:01. #