Macie czasami ochotę nie myśleć o tym, w co powinnyście się ubrać konkretnego dnia? Po prostu włożyć najwygodniejsze rzeczy i wyjść z domu? Jeśli tak to dobrze Was rozumiem:). W takich sytuacjach nie ma co przesadzać – to najłatwiejszy sposób na uniknięcie wpadki:). Kiedy więc stojąc przed szafą mam wrażenie, że nie ma w niej absolutnie nic interesującego to sięgam po to, w czym zawsze dobrze się czuję – jeansy, koszula i sweter. Dodatki ograniczam wtedy do minimum i w takim uniwersalnym stroju wychodzę z domu, a na ryzyko postawię jutro:).
sweter, spodnie i koszula – Cubus (koszula potraktowana wybielaczem)
buty – Emu
torba i marynarka – Zara
zegarek – asos
gazeta – kiosk ;)
Komentarze