Books, books, books…

Księgarnie strzeżcie się! Kasia i Zosia nadchodzą!  

   Jak Wam mija Sobota? U mnie idealnie:). Chciałam Was dziś zachęcić, do zajrzenia w książkę „Coś pożyczonego” Emily Giffin. Jest to historia kobiety, zakochującej się w narzeczonym swojej najlepszej przyjaciółki (skandal!:)). Od razu uprzedzam, że nie jest to literatura na miarę „Czerwone i czarne” czy „O miłości” Stendhala, ale skoro czytałam ją z zapartym tchem, to myślę, że jest jak najbardziej godna polecenia. Co więcej, uważam, że każda czytelniczka bez problemu, utożsami się z główną bohaterką. A jeśli nie z nią, to z innymi bohaterami książki:). 

    Uczucia, które miotają Rachel są znane każdej z nas. Kompleksy, brak pewności siebie, zazdrość, samotność to coś, co chyba wszystkie czasami przeżywamy. Jak dla mnie, książka zasługuje na takie samo uznanie, jak kochana przez wszystkich (i przeze mnie też!) Bridget Jones.

Jest to pierwsza powieść tej pisarki i według mnie, jak na razie najlepsza, chociaż pozostałym też niczego nie brakuje. Przyznaję się, że nie znalazłam jeszcze czasu, na przeczytanie jej najnowszego dzieła „7 lat później”, ale gdy tylko ja pochłonę, na pewno dam Wam znać, co o niej myślę:). Miłego leniuchowania!

Po przerwie…

  Cześć Wam! Jak Wam mija Sobota? Mi bardzo dobrze:). Wczoraj, po raz pierwszy od dłuższego czasu, postanowiłam wybadać, co nowego pojawiło się w sklepach. Po 15 minutach dostałam oczopląsu i nie wiedziałam nawet, w którą stronę patrzeć. Było tyle rzeczy, które przykuło moją uwagę, że moje zasoby poznawcze wyczerpały się już w drugim sklepie. Wiedziałam, że w takim stanie, na pewno nie podejmę dobrej zakupowej decyzji:). W związku z czym, postanowiłam nie ryzykować i kupiłam coś, co uznałam za 100% trafny wybór. Otóż w H&M, znalazłam piękne lakiery, w pastelowych kolorach, za jedyne (UWAGA, UWAGA) 4,90! Były sprzedawane także w czteropaku, który kosztował 14,90 (czyli mniej niż przeciętny lakier w drogerii). To się nazywa: Zrobić udane zakupy! :)

Ten kremowy wygląda świetnie! Ale z lawendowym i żółtym chyba poczekam do wiosny:)

Made by Zosia!

   Na dzisiaj Zosia przygotowała dla Was świetny makaronowy przepis. Miałam to szczęście, że załapałam się jeszcze na resztki w garnku. Gdy zobaczyłam Zosi makaron, przestraszyłam się, że to kolejna pasta bez smaku (bynajmniej nie w wykonaniu Zosi, jej przepisy zawsze są udane!), ale już po chwili skonfrontowałam swoje obawy z rzeczywistością…Powiem Wam, że ten przepis sama wykorzystam!!! Pamiętajcie, że więcej przepisów Zosi znajdziecie w zakładce gotowanie!

Tak jak już wspomniałam, na początku niechętnie przyglądałam się tej potrawie i nie byłam do niej przekonana…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

…Ale chwilę później, nie mogłam już oderwać się od garnka…

FRIDAY!

   Tak się cieszę, że dziś Piątek! W weekend mam jeszcze zajęcia, ale to nic w porównaniu z tym, ile rzeczy miałam na głowie w mijającym tygodniu. W związku z tym, siedzenie na wykładach będzie dla mnie prawdziwą przyjemnością. Mam nadzieję, że w Sobotę będzie równie piękna pogoda co teraz, bo mam straszną ochotę na spacer po plaży. Nie widziałam jeszcze w tym roku kry, a to chyba ostatnie dni, kiedy jeszcze całkiem się nie rozpłynęła.

Może nawet, już nie będę  musiała ubierać czapki! A skoro o niej mowa, to naprawiam swój błąd i podaję po kolei rzeczy, które mam na sobie:), (chociaż szczerzę wątpię, abyście chciały wzorować się na tym krasnoludkowym stroju;)

buty: emu

spodnie: stradivarius (kupione dwa lata temu, oczywiście na przecenie:))

sweter i czapka: H&M, kupione jakieś 3 lata temu

A kurtkę już wszyscy znają:)

Dr House cd.

   Dzisiaj Doktor House już na pewno mi się nie wywinie, o 20.45 na TVP2 są nowe odcinki (przy okazji, dziękuję wszystkim za tę informację). Do oglądania mojego ukochanego serialu, muszę się należycie przygotować. O tej godzinie (mam nadzieję) nie będę miała już nic do zrobienia, więc skupię się na trzymaniu pilota:).

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dresy i popcorn to naprawdę zgrany duet :).

Dr House cd.

   Dla wszystkich zainteresowanych Dr Hosue'em! W Piątki, do Gazety Wyborczej, jest dodawana płyta z trzema odcinkami tego świetnego serialu. Ja mam w swojej kolekcji dopiero dwie, a ponieważ w niedzielne wieczory nie mam już co liczyć na obejrzenie go w TV, pierwszą rzeczą, którą zrobię, w Piątek po przebudzeniu, to sprint do kiosku! Najlepiej o świcie bo inne fanki najlepszego lekarza na świecie, mogą mnie ubiec! 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Chciałabym Was też zachęcić do obejrzenia filmu "Bombon – El Perro", na Ale kino!, dziś o 20.10. Film pokazuje drogę przez samotność  doga argentyńskiego oraz jego pana. To jeden z lepszych filmów jaki widziałam w życiu i gorąco go Wam polecam! Miłego wieczoru :)