PETIT PARIS

Like most of my trips connected with blogging, the last trip to Paris wasn’t planned at all. I had to decide if I’m going, immediately after I came back from New York, it took me 5 minutes. I was happy like a child, becasue during my previous visit Paris made a big impression on me. This time it was no different. I have some great memories just after three days. The moment when I first went into our apartament, and run to the balcony, acting like a child in candy store, just to look if I could see the Arc de Triomphe. The mad search for perfect shoes, which I could wear to Gosia Baczyńska show. The view of the rising Sun over the Eiffel Tower, and lovely dinner at a small Italian place, on the other side of the Seine. Leaving Paris I felt like I was watching a really beautiful film and it was time to go back to reality. I have a perfect souvenir – a bunch of pictures to which I can return at any moment.

Jak większość moich podróży związanych z blogowaniem, wyjazd do Paryża nie był do końca zaplanowany. Zaraz po przyjeździe z Nowego Jorku, musiałam podjąć szybką decyzję czy zacząć się ponownie pakować. Zajęło mi to pięć minut. Oczywiście cieszyłam się jak dziecko, bo ostatnim razem Paryż zrobił na mnie ogromne wrażenie. Tym razem nie było inaczej. Po tych trzech dniach mam w głowie kilka niezapomnianych momentów; gdy po raz pierwszy weszłam do naszego apartamentu i piszcząc z radości pobiegłam otworzyć drzwi od balkonu, aby wypatrzeć Łuk Triumfalny; szalone poszukiwania butów na pokaz Gosi Baczyńskiej; słońce wschodzące nad wieżą Eiffla, czy uroczą kolację w małej włoskiej knajpie na drugim brzegu Sekwany. Wyjeżdżając z Paryża czułam się jak po pięknym seansie filmowym, kiedy to zapalające się w sali światła uświadamiają mi, że czas wracać do rzeczywistości. Na pamiątkę mam masę zdjęć, do których będę mogła wrócić w każdej chwili. 

Po pokazie H&M, Zosia przekonała nas żebyśmy wróciły do hotelu pieszo. Nogi bolały nas strasznie, ale "miasto światła" po zmroku prezentowało się wyjątkowo pięknie. 

W tym pasażu, niedaleko Rue du Louvre, Christian Louboutin otworzył swój pierwszy butik. Za namową Gosi, która znana jest ze swojej imponującej kolekcji butów (nie uwierzyłybyście jakie modele ma w swojej szafie:)), poszukiwania idealnych szpilek rozpoczęłam właśnie w tym miejscu. Niestety nie znalazłam pasującego na mnie modelu ze słynną czerwoną podeszwą, ale wizytę w tym pięknym sklepie i tak uznaję za udaną :).

 Ulicę Saint Honore przeszłyśmy wzdłuż i wszerz. Ekskluzywne butiki, do których zwykle wchodzi się ze skrępowaniem i nieśmiałością, w Paryżu są wypełnione ludźmi, a ich próg przechodzi się z przyjemnością. Po przymierzeniu trzydziestu par butów w dalszym ciągu nie znalazłam modelu, na który mogłabym wydać zaoszczedzoną na ten zakup kwotę. Piękne pudrowe szpilki od Saint Laurent były już niedostępne w moim rozmiarze, więc poszukiwania po raz kolejny nie zakończyły się sukcesem.

sunglasses / okulary – Asos; top / bluzka – COS; vest / kamizelka – mój projekt / trousers / spodnie – Mango; bag / torebka – Kazar; watch / zegarek – MK

Słynny butik CHANEL, w którym znajduje się słynna ściana z luster.

Łuk przy Jardin des Tuileries, niedaleko Luwru. 

Drugiego dnia, po odbębnieniu zwiedzania i wykonaniu zdjęć, chwyciłyśmy się ostatniej deski ratunku. Wsiadłyśmy w taksówkę i ruszyłyśmy w stronę słynnej galerii handlowej Printemps. Zosia szybko odnalazła dział z przyborami kuchennymi, Gosia pobiegła mierzyć najnowszą kolekcję sukienek Victorii Beckham, a ja skrupulatnie przyglądałam się każdej napotkanej parze szpilek, znajdując w końcu tę wypatrzoną poprzedniego dnia na Saint Honore, i to w moim rozmiarze! :)

Czym byłyby zakupy bez ukochanych przyjaciółek! :) Przed podjęciem ostatecznej decyzji, rozsiadłyśmy się na pięknej pikowanej kanapie i rozważyłyśmy wszystkie za i przeciw. Zosia namawiała mnie na szpilki od Diora, twierdząc, że będą bardziej uniwersalne, za to Gosia bez wahania kazała kupić mi obydwie pary :). Po przemyśleniu zawartości mojej szafy, pomaszerowałam do kasy. Nie żałuję! :)

Widziałyście już relację z pokazu Gosi Baczyńskiej i prezentacji kolekcji H&M (tutaj i tutaj).

Dzięki zakupom w Printemps znalazłyśmy piękną kawiarnię, firmowaną przez najsłynniejszy magazyn modowy na świecie – Vogue. To tu postanowiłyśmy załatwić blogowe sprawy – odpisać na pilne maile, przegrać zdjęcia i opublikować post …

… zrobiłabym to pewnie bez problemu w hotelu, gdyby w naszym cudownym apartamencie internet działał trochę lepiej …

… łączność z siecią można było znaleźć tylko na korytarzu …

… za to w naszym pokoju królował ład i porządek …

Piękny widok z Westin Hotel.

Czy Francuzi nie są oryginalni? :)

Mały deszcz jeszcze nikomu nie zaszkodził, tym bardziej, jeśli po nim można podziwiać piękną tęczę nad ulicami Paryża.

sweatshirt / bluza – Asos; trousers / spodnie – Mango; coat / płaszcz – H&M; sneakers / trampki – Converse; bag / torebka – Małgorzata Bartkowiak

Słynna Angelina – ulubiona kawiarnia Coco Chanel.

Moim zdaniem najwspanialsze miejsce w Paryżu – księgarnia Galignani, to coś więcej niż sklep z książkami. Znajdziemy tam najpiękniejsze wydania słynnych powieści, albumy nie do kupienia w Polsce i wszystko czego dusza zapragnie, a mogło być przelane na papier. 

Tak, na tym zdjęciu "rozdziawiam" buzię z wrażenia. 

Poza nowymi butami, przywiozłam do Polski jeszcze jedną rzecz – pięknie wydany album, uwieczniający produkcję mojego ukochanego filmu "Śniadanie u Tiffany'ego".

Przypadkowo spotkana paryżanka.

"Złote" ulice Paryża.

I piękny widok na koniec. Czy ktoś z Was zna bardziej romantyczne miejsce na świecie? 

TWO DAYS LEFT

I already set out deckchair in my garden, and first flowers appear between dry leaves of grass. My cat leans her head hesitantly through the open window checking if the sun is shining hard enough for her to warm up in its rays. It’s only few days left to the calendar spring and I can feel it in the air.

Leżak w moim ogrodzie został już rozłożony, między źdźbłami suchej trawy pojawiają się pierwsze kwiaty, a mój kot niepewnie wychyla głowę przez otwarte okno, sprawdzając czy słońce świeci już na tyle mocno, aby mógł ogrzać się w jego promieniach. Do kalendarzowej wiosny zostało jeszcze kilka dni, ale ja czuję ją na każdym kroku.  

Smak ulubionej lemoniady przypomina mi długie, majowe, popołudnia spędzone na sopockiej plaży, kiedy to do upadłego graliśmy w Badmintona, aby po ciężkiej rozgrywce napić się tego lekko kwaśnego napoju. W miniony weekend była orzeźwieniem w trakcie pierwszych wiosennych porządków. Wystarczy zmieszać odrobinę wody gazowanej (lub takiej z retro-syfonu:)) kilka łyżek soku z grejpfruta lub cytryny i cukier (albo kupić gotową w sklepie:)). 

Nie uwierzycie, ale pierwsze opalanie mam już za sobą. W najcieplejszą niedzielę tego miesiąca, znalazłam chwilę, aby posiedzieć w osłoniętej od wiatru części mojego ogrodu. Gdyby nie otwarte okna, na werandzie byłoby jak w szklarni, ale dzięki delikatnym powiewom wiatru znalazłam idealne miejsce do czytania.

Książka "Czas tęsknoty" Adriana Grzegorzewskiego to przejmująca opowieść o wielkiej miłości, wplecionej w wydarzenia II wojny światowej. Konflikt polsko ukraiński, koszmar wojny, wrogość między narodami, dramat Wołynia, wielka polityka – to tylko niektóre z przeciwności, które napotkają na swojej drodze główni bohaterowie. Historia Polaka, Piotra Bedryczana, i Ukrainki mieszkającej na Kresach, Swiety, z pewnością na długo pozostanie w mojej pamięci. Wszystkich zainteresowanych tą lekturą zapraszam tutaj. Może uda Wam się znaleźć inne, równie ciekawe pozycje i trochę zaoszczędzić :).

Tej wiosny, będę stawiać na klasykę (wielka mi nowość:)). Neutralne kolory przełamię oryginalnymi dodatkami, a poliester i akryl zamienię na len i bawełnę.

Idziemy na spacer do lasu.

Już nie mogę się doczekać, kiedy wiosenna pogoda pozwoli mi założyć te piękne pantofle ze zwiewną sukienką. Z przyjemnością chciałabym podzielić się z Wami informacją, że marka Dear Frances, projektująca buty najwyższej jakości, postanowiła nawiązać ze mną współpracę (Ha! To pewnie skutek moich nie do końca perfekcyjnych angielskich tłumaczeń w każdym poście:D).

I wszędobylska Pępuszka na koniec :).

INSTAGRAM MIX AND MORE FROM NEW YORK

My trip to New York was like a journey to another world. For the first time I could participate in Fashion Week, I met Chiara Ferragni who turned out to be really charming girl, I took photos arm in arm with Scott Schuman, and finally saw the City of Carrie Bradshaw, who’s adventures I know by heart. Although I still shiver just thinking about the weather conditions behind the ocean, I know for a fact that not once I will return to Manhattan.

Mój wyjazd do Nowego Jorku był jak podróż do innego świata. Pierwszy raz uczestniczyłam w światowym tygodniu mody, poznałam Chiare Ferragni, która okazała się przemiłą dziewczyną, robiłam zdjęcia ramię w ramię ze Scottem Schumanem i zobaczyłam miasto Carrie Bradshaw, której losy znałam na pamięć. Chociaż tamtejsze warunki pogodowe do teraz wywołują u mnie dreszcze to wiem na pewno, że wrócę na Manhattan nie raz. 

Co czyni Nowy Jork tak wspaniałym miejscem do wykonywania zdjęć? Słońce odbijające się w oknach wieżowców, rozpraszające się łagodnie we wszystkich kierunakch.

Panorama Manhattanu i słynne jezioro w Central Parku. 

Walka o najlepszy kadr :). 

Słynny Brooklyn Bridge.

Poza górnym Manhattanem, na uwagę zasługują też mniej turystyczne dzielnice. Chelsea to ulubione miejsce artystów i modowych osobistości. 

W słynnej śniadaniowni Clinton St. Baking Company zjadłam najlepsze pancakesy w życiu, frytki ze słodkich ziemniaków i genialne Guacamole.

Ofensywa wiewórki (tak, tak, tak, uwielbiam je fotografować).

MEMORIAL 9/11

Central Park jest jeszcze piękniejszy niż w filmie "Kevin sam w Nowym Jorku". Gdybym mieszkała w tym mieście, odwiedzałabym go codziennie.

Wall Street.

Panorama Nowego Jorku, której nigdy nie zapomnę. 

PRESENTATION IN WESTIN HOTEL

Second day of my stay in Paris, I was invited to see the presentation of H&M studio collection. Previous day I saw the collection on models, during the official fashion show, however the possibility to touch and even try on a particular model is always a good opportunity to form an objective opinion about the collection. Willingly, I went to the exclusive Westin Hotel, located near the Champs Elysées and had a close look at all the projects.

Drugiego dnia mojego pobytu w Paryżu zostałam zaproszona na prezentację kolekcji H&M Studio. Co prawda, miałam okazję zobaczyć ją dzień wcześniej na modelkach, w trakcie oficjalnego pokazu, ale możliwośc dotknięcia, czy nawet przymierzenia konkretnego modelu to zawsze dobra okazja do wyrobienia sobie obiektywnej opinii na temat danej kolekcji. Chętnie wybrałam się więc do ekskluzywnego hotelu Westin, mieszczącego się niedaleko Pól Elizejskich i z bliska przyjrzałam się wszystkim projektom.

top / bluzka – COS (około 150 zł, obecna kolekcja); trousers / spodnie – Mango (139 zł, obecna kolekcja); coat / płaszcz – H&M (199 zł, obecna kolekcja); bag / torebka – Małgorzata Bartkowiak (do kupienia w londyńskim Topshop za około 50 funtów); pumps / szpilki – Saint Laurent (przygotuję jeszcze o nich osobny post :) 425 euro)

Tego dnia miałam na sobie klasyczny zestaw w neutralnych kolorach. W mojej walizce nie mogło zabraknąć pasiastego topu, czarnych spodni i mojej ukochanej torebki. Wzięłam ze sobą też oversizowy płaszcz. 

LAST MONTH

Kolejny miesiąc za mną. Luty był dla mnie wyjątkowo udany. Najpierw pojechałam do Nowego Jorku, aby już po dwóch tygodniach uczestniczyć w paryskim tygodniu mody. W przerwach między wyjazdami nie działo się u mnie wiele ciekawych rzeczy – czas wypełniała mi blogowa codzienność i przygotowania do wyjazdów. Uśmiech jednak nie schodzi mi z twarzy – wszystko wskazuje na to, że lada dzień przywitamy piękną wiosnę :).

Pępuszka jak zawsze na posterunku. 

Wiele z Was pyta o wystrój mojego pokoju. Poniżej znajdziecie kilka zdjęć, które ukazały się w ELLE.

 W minionym miesiącu często byłam w Warszawie. Tu w trakcie odpisywania na pilne maile w Galerii Mokotów. Obowiązkowo z sokiem od Be My Juice.

Piękny prezent od Marc O'Polo z kolekcji zaprojektowanej przez Garance Dore :).

Moja stylizacja z tiulową spódnicą znalazła się w brytyjskim magazynie LOOK :)

Walentynkowy Glossybox.

Kot o imieniu Dres. Bardzo się lubimy.

Mam nadzieję, że zimowe akcesoria nie będą mi już potrzebne :). 

rękawiczki – Stefanel

czapk – H&M

Na kawie z moją kochaną mamą, dzień po przyjeździe z Nowego Jorku.

"My room was clean, but then I had to decide what to wear"

Na godzinę przed wyjazdem do Paryża nie byłam jeszcze spakowana i wpadłam w małą panikę :).

Pyszna sałatka zrobiona!:) Mam dla Was kolejną ciekawą ofertę od wydawnictwa Znak :). Wszystkie informacje znajdziecie tutaj.

paris fashion week – H&M STUDIO & Gosia Baczyńska Fall/Winter 2014

The Fashion Week marathon starts in New York, with the latest collections of top fashion designers. Then, eyes of all fashion lovers turn to London, then Milan, and finally they can participate in the greatest one in Paris. The opportunity to take part in this event was a real honor to me- the last two days was an endless number of great experiences which I would like to tell you about. The same day I arrived at the Charles De Gaulle airport I went to the presentation of the latest H&M Studio collection, which took place in Grand Palais in the heart of Paris.

Prezentacje najnowszych kolekcji czołowych projektantów rozpoczyna tydzień mody w Nowym Jorku, później wszystkie oczy pasjonatów modowego świata zwracają się w stronę Londynu, następnie Mediolanu, aby na koniec móc uczestniczyć w tym najznakomitszym – w Paryżu. Obecność w tym wydarzeniu było dla mnie niezwykłym wyróżnieniem – ostatnie dwa dni to nieskończona ilość wrażeń, z którymi chciałabym się z Wami podzielić. 

Tego samego dnia, w którym wylądowałam na lotnisku Charlesa De Gaulle, udałam się na pokaz najnowszej limitowanej kolekcji H&M Studio, która miała miejsce w Grand Palais w samym centrum Paryża. 

Pokaz przyciągnął mnóstwo gwiazd. W pierwszym rzędzie siedziała między innymi Miranda Kerr, Jessica Alba, czy Olivia Palermo ze swoim narzeczonym. Szybko więc odnalazłam swoje miejsce, sprawdziłam ile mam czasu do rozpoczęcia pokazu i pobiegłam robić zdjęcia :).

sweater / sweter – H&M 

necklace / naszyjnik – River Island

skirt / spódnica – Red Valentino

shoes / szpilki – Zara

bag / torebka – Małgorzata Bartkowiak

Pokaz obejrzałam w towarzystwie Karoliny z Charlize Mystery oraz AlicePoint.

Po pokazie nie mogłam się doczekać, kiedy wyrwiemy się z dziewczynami na kieliszek wina – w końcu niecodziennie możemy cieszyć się obecnością w światowej stolicy mody :).

Następnego dnia czekał mnie szczególny wieczór. Niedaleko miejsca, w którym chwilę wcześniej miał swój pokaz dom mody Lanvin, w École Nationale Supérieure des Beaux-Arts, Gosia Baczyńska, jako jedyna projektantka z Polski, zaprezentowała swoją kolekcję na sezon jesień/zima 2014.  

Tuż po godzinie dwudziestej pierwszej, gdy wszyscy goście zajeli swoje miejsca, w sali rozbrzmiała muzyka Fryderyka Chopina i po chwili pojawiła się pierwsza modelka, prezentując piękną suknie szytą z grubego, ażurowego materiału. Utwory polskiego kompozytora nie były jedynym akcentem nawiązującym do naszej historii. Gosia Baczyńska podkreślała, że inspiracją dla stworzenia kolekcji były zmienne losy naszego kraju. 

Gdy ostatnia modelka zniknęła za kurtyną i na wybiegu pojawiła się Gosia Baczyńska przywitały ją gromkie brawa. Pokaz był przygotowany w najdrobniejszym szczególe. Kolekcja, którą miałam okazje zobaczyć już teraz zbiera świetne recenzje. Nasza rodzima projektantka w pełni zasłużyła na obecność w oficjalnym kalendarzu Paryskiego Tygodnia Mody.

dress / sukienka – Gosia Baczyńska 

bag / torebka – NEW LOOK

shoes / szpilki – Saint Laurent

source: Eastnews