O letnich inspiracjach i kremowy pudding z tapioki z musem z mango i cynamonem

When Tołpa brand invited me to take patronage over a set of cosmetics, I felt really honoured, and I must admit that I was simply pleased! At first, I thought that the readers who mostly visit my blog in search of culinary inspirations will perceive such a move as a dissonance. However, when I was presented with the detailed list of cosmetics based on plant ingredients, I assumed that it's worth including a Polish product in one of my posts. I express emotions through photography so I thought that I will take you to the area near my home. The beach section between my home Orłowo and Sopot has maintained its natural appearance owing to which the dwellers can experience an ersatz of wild beach. It's best visible from the sea. While standing in the water facing the area, we can see clumps of juicy green that nicely spread along the sandy beach. The nearest land strip isn't full of skyscrapers or gaudy neon signs of hotel chains. It's easier to come across a pack of ravenous wolves and loud seagulls here. Sharp grass blades characteristic of beach landscapes top the whole natural effect up. That is why I like this place so much – it still maintains its natural character. The idea to keep what's natural, healthy, and close to human beings was the motivation behind the whole green line of Tołpa cosmetics. By incorporating Polish plants such as lupine, poppy, quince, cornflower, chicory, liquorice, blackcurrant, cotton, or iris in their cosmetics, the brand was able to create innovative products that are, at the same time, close to the world of plants. You won't find there ingredients such as allergens, SLS, PEG, paraffin oil, or parabens. Nature knows best what's most beneficial for us. It is enough to combine plants so that they are complementary to one another to enhance their effect.

*  *  *

Kiedy marka tołpa  zaprosiła mnie do objęcia patronatem zestawu kosmetyków, poczułam się bardzo wyróżniona i nie ukrywam, że zrobiło mi się po prostu miło! W pierwszej chwili pomyślałam sobie jednak, że Czytelnicy którzy zaglądają na mojego bloga w większości po kulinarne inspiracje uznają to za dysonans. Z chwilą jednak gdy zaprezentowano mi szczegółowy skład kosmetyków bazujący na roślinnych składnikach uznałam, że warto opowiedzieć o polskim produkcie. Moim sposobem na wyrażenie emocji jest robienie zdjęć, pomyślałam sobie że zabiorę Was w plener blisko mojego domu. Odcinek plaży pomiędzy rodzimym Orłowem a Sopotem zachował swój naturalny wygląd, dzięki czemu mamy namiastkę dzikiej plaży. Najpiękniej widać to od strony morza. Stojąc w wodzie zwróconym w kierunku plaży widzimy kępę soczystej zieleni, która pięknie rozkłada się wzdłuż piaszczystej plaży. W najbliższym pasie nadmorskim nie ujrzymy wieżowców ani krzykliwych neonów sieciówek hotelowych. Prędzej spotkacie tu stadko wygłodniałych dzików i krzykliwych mew. Dopełnieniem naturalności otoczenia są ostre trawy charakterystyczne dla plażowych krajobrazów. Dlatego tak bardzo bliskie jest mi to otoczenie, bo wciąż zachowuje swój naturalny charakter. Idea zachowania tego co jest naturalne, zdrowe i bliskie człowiekowi przyświeca również nowej grupie kosmetyków roślinnych tołpa:® green. Sięgając po polskie rośliny, takie jak łubin, mak, pigwa, bławatek, cykoria, lukrecja, czarna porzeczka, bawełna, czy irys stworzono kosmetyki nowoczesne, ale jednocześnie bliskie światu roślin. Nie ma tu alergenów, SLE-ów, PEG-ów, oleju parafinowego lub parabenów. Natura wie najlepiej co dla nas najkorzystniejsze, wystarczy tylko połączyć rośliny tak, by wzajemnie się uzupełniały i wzmacniały swoje działanie.

Tapioca pudding with mango and cinnamon mousse

Ingredients:

(recipe for 3-4 portions)

600 ml of milk (plant or cow's milk)

approx. 100 g of tapioca

1 vanilla bean

1 mango

1 teaspoon of ground cinnamon

served with: 1-2 tablespoons of bee pollen

***

Pudding z tapioki z musem z mango i cynamonem

Skład:

(przepis na 3-4 porcje)

600 ml mleka (roślinne lub krowie)

ok. 100 g tapioki

1 laska wanilii

1 mango

1 łyżeczka mielonego cynamonu

do podania: 1-2 łyżki pyłku pszczelego

Directions:

1. Thoroughly rinse tapioca. Pour some milk over it; add vanilla bean and cook on small heat for 20 minutes – remember about constant stirring. Unfortunately, the mixture quickly sticks to the pot so watch out. Take out the vanilla bean and cut it lengthwise. Take out the seeds and place them in the tapioca. Stir everything and pour the tapioca to jars/cups.

2. Cut the peeled mango into pieces. Place it in the pot; add sugar/stevia, cinnamon, and water. Bring it to the boil and leave it until it cools down. Mix it with a blender until smooth. Spread the mousse on the top of the tapioca pudding. Sprinkle everything with bee pollen.

***

A oto jak to zrobić:

  1. Tapiokę dokładnie płuczemy, zalewamy mlekiem, dodajemy laskę wanilii i gotujemy na małym ogniu przez 20 minut – stale mieszając. Masa niestety szybko przywiera do dna garnka, więc warto uważać. Laskę wanilii wyjmujemy, nacinamy wzdłuż, wybieramy ziarenka i przekładamy do tapioki. Mieszamy i przekładamy do słoiczków/filiżanek.
  2. Obrane mango kroimy na kawałki, przekładamy do garnuszka, dodajemy cukier/stewię, cynamon i wodę. Zagotowujemy, odstawiamy do wystygnięcia i miksujemy blenderem na gładką masę. Mus rozkładamy na wierzch puddingu z tapioki. Posypujemy pyłkiem pszczelim.

I took patronage over moisturising body care line based on plant ingredients such as: cotton, iris, almond oil as well as shea butter.

Zestaw który objęłam patronatem to nawilżająca pielęgnacja ciała na bazie roślinnych składników, takich jak: bawełna, irys, olej migdałowy oraz masło shea.

As part of #greeninspiracje project, Tołpa has prepared a 20% discount code for all readers on all cosmetics in the online store – tolpa.pl. It is enough to insert the code – cooking17 – during the purchase. The offer can't be combined with other discount offers and doesn't apply to sets of products.

***

Dla wszystkich Czytelników marka tołpa w ramach akcji #greeninspiracje przygotowała kod rabatowy 20% na wszystkie kosmetyki w sklepie internetowym tolpa.pl. W miejscu na kod rabatowy w koszyku wystarczy wpisać – cooking17Promocja nie łączy się z innymi kodami rabatowymi i nie dotyczy zestawów kosmetyków.

Meksykańska kolacja na powitanie lata!

I wanted this supper to be colourful – a meal in which you can find the colours of sweetcorn, bean, chilli peppers, avocado, fresh coriander, and ripe tomatoes. Mexican cuisine seems the best choice here. The meals are pronounced, juicy, and hot. If you're planning to have your friends over and spend a summer evening over a table full of aromatic food, that will be an ideal option for you!

* * *

Chciałam, żeby ta kolacja była kolorowa – w której przeplatają się różne barwy kukurydzy, fasoli, papryczek chili, awokado, świeżej kolendry i soczystych pomidorów. Kuchnia meksykańska wydaje mi się najlepszym wyborem. Potrawy są wyraziste, soczyste i pikantne. Jeżeli planujecie zaprosić znajomych i spędzić letni wieczór przy aromatycznym jedzeniu, to dzisiaj dobrze trafiliście!

Ingredients:

50 dag of minced beef (e.g. rib eye steak)

1 can of sweetcorn

1 red onion

1 avocado

1 can of red beans

1 can of Roma tomatoes or 4 fresh tomatoes

handful of chopped Jalapeño pepper (slices are available in a jar)

1 tablespoon of cumin + 1 tablespoon of sweet pepper + 1 tablespoon of dried oregano

1 red bell pepper

1 chilli pepper

4-5 black olives

handful of fresh coriander leaves

handful of grated cheese (e. g. Cheddar)

3-4 tablespoons of sour cream or cream cheese

served with:

4 ripe tomatoes

1/2 red onionlemon juice from 1/2 of lime

5 tablespoons of olive oil

pinch of sea salt + freshly ground pepper

nachos

handful of fresh coriander leaves

olive oil for frying

***

Skład:

50 dag mięsa wołowego mielonego (np. z antrykotu)

1 puszka kukurydzy

1 czerwona cebula

1 awokado

1 puszka czerwonej fasoli

1 puszka pomidorów śliwkowych lub 4 świeże

garść posiekanej papryki Jalapeno (plastry, są dostępne w słoiczku)

1 łyżka kminu rzymskiego + 1 łyżka słodkiej papryki + 1 łyżka suszonego oregano

1 czerwona papryka

1 czerwona papryczka chili

4-5 czarnych oliwek

garść świeżej kolendry

garść żółtego sera tartego (np. Cheddar)

3-4 łyżki kwaśnej śmietany lub serka śmietankowego

do podania sałatka: 4 dojrzałe pomidory

1/2 czerwonej cebuli

sok z 1 limonki

5 łyżek oliwy

szczypta soli morskiej + świeżo zmielony pieprz

nachosy

liście świeżej kolendry

do smażenia: oliwa z oliwek

Directions:

1. Fry diced onion, Jalapeño slices, cumin, chopped chilli pepper and red bell pepper as well as dried oregano in a hot pan with olive oil. After a moment, add meat and season everything with salt and freshly ground pepper. Fry the ingredients. Then, add a can of Roma tomatoes or fresh tomato wedges, a can of sweetcorn, and red beans. Stir everything and fry it on low heat for 10-12 minutes. Now, you can season it according to your liking – I usually add more cumin and red bell pepper. Add sour cream or cream cheese, grated cheese, avocado slices, fresh coriander leaves, and nachos on the top of the filling. Serve hot!

2. To prepare the salad: dice tomatoes and onion finely. Pour some olive oil and lime juice over the ingredients. Season everything with salt and pepper. Sprinkle it with fresh coriander.

Comment: Before serving, you can roast the meal in the oven preheated to 200ºC (use the grilling option) for approx. 5-6 minutes. In order to make the taste even deeper, you can add slices of Chorizo during frying.

***

A oto jak to zrobić:

  1. Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy posiekaną w kostkę cebulę, plastry Jalapeno, kmin rzymski, posiekaną papryczkę chili i czerwoną paprykę oraz suszone oregano. Po chwili dodajemy mięso, doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Smażymy. Następnie dodajemy puszkę pomidorów śliwkowych lub ćwiartki świeżych, puszkę kukurydzy i czerwoną fasolę. Całość mieszamy i pozostawiamy na małym płomieniu przez 10-12 minut. Teraz możemy doprawić wg własnego uznania – ja zazwyczaj dodaję więcej kminu i czerwonej papryki. Na wierzch farszu dodajemy kwaśną śmietanę lub serek śmietankowych, starty ser, plastry awokado, liście świeżej kolendry i nachosy. Podajemy na ciepło!
  2. Aby przygotować sałatkę: pomidory i cebulę kroimy w bardzo drobną kosteczkę. Zalewamy oliwą wymieszaną z sokiem z limonki. Doprawiamy solą i pieprzem. Posypujemy świeżą kolendrą.

Komentarz: Przed podaniem całość możemy zapiec w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C (opcja: grill) przez 5-6 minut. Dla pogłębienia smaku polecam dodać w trakcie smażenia plastry kiełbasy Chorizo.

Before serving, you can roast the meal in the oven preheated to 200ºC (use the grilling option) for approx. 5-6 minutes.

Przed podaniem całość możemy zapiec w rozgrzanym piekarniku w 200 stopniach C (opcja: grill) przez 5-6 minut.

A salad with finely chopped tomatoes, onion, olive oil sauce, lime, and fresh coriander will be a perfect addition to the dish.

Doskonałym dodatkiem jest sałatka z drobno pokrojonych pomidorów z cebulą z sosem z oliwy z olwiek, limonki i świeżej kolendry.

Letnie ciasto drożdżowe z truskawkami, rabarbarem, kruszonką i marcepanem

Ingredients:

500 g of wheat flour2

00 ml of warm milk

100 g of sugar

20 g of fresh yeast

80 g of melted butter

3 yolk

scrumble topping:

60 g of butter

100 g of flour

50 g of sugar

fruit:

handful of fresh strawberries

1 fresh rhubarb stalk + 1 tablespoon of sugar

approx. 15 g of marzipan base

Skład:

500 g mąki pszennej

200 ml ciepłego mleka

100 g cukru

20 g świeżych drożdży

80 g rozpuszczonego masła

3 żółtka

kruszonka:

60 g masła

100 g mąki

50 g cukru

owoce:

garść świeżych truskawek

1 łodyga świeżego rabarbaru + 1 łyżka cukru

ok. 15 g masy marcepanowej

Directions:

1. Dissolve fresh yeast in warm milk with a tablespoon of sugar. Set it aside in a warm place until the mixture increases in bulk (covered, I most often open the oven door and place the bowl with the yeast leaven there).

2. When the mixture becomes three times its initial size, add flour, the remaining sugar, yolks, and melted butter. Knead the dough until it loses its stickiness. Use a mixer (hook). Again, place the ready dough in a warm place until it increases in bulk (it may take up to 1,5 h).

3. To prepare the crumble topping: knead the sugar, butter, and flour thoroughly – if there is too much of it, you can freeze some of the dough.

4. To prepare the rhubarb: peel the stalk and chop it into pieces that are approx. 2-3 cm in length. Cover them with a layer of sugar for 15 minutes until they release juices.

5. Place the risen dough in a greased baking tray. Place pieces of rhubarb, strawberries, and marzipan on top of it. Sprinkle it with grated crumble topping. Usually, I leave the dough for 10 minutes so that it increases in bulk again, and then, I bake it in the oven preheated to 180ºC (use the oven function with upper and lower heating elements switched on) for approx. 55 to 60 minutes.

***

A oto jak to zrobić:

  1. W ciepłym mleku rozpuszczamy świeże drożdże z łyżką cukru. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (pod przykryciem, ja najczęściej otwieram drzwiczki piekarnika i na nich stawiam naczynie z zaczynem drożdżowym).
  2. Gdy masa potroi swoją objętość, dodaję przesianą mąkę, resztę cukru, żółtka i rozpuszczone masło. Ciasto zagniatam, do momentu aż będzie odchodzić od ręki. Korzystam z miksera (hak). Gotowe ciasto przekładam ponownie w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia (może zająć do 1,5 h).
  3. Aby przygotować kruszonkę: cukier, masło i mąkę dokładnie zagniatamy – jeżeli za dużo nam wyszło, możemy zamrozić.
  4. Aby przygotować rabarbar: obieramy skórkę z łodygi i kroimy na kawałki o długości 2-3 cm. Zasypujemy cukrem i ostawiamy na 15 minut, do momentu aż rabarbar puści sok.
  5. Wyrośnięte ciasto przekładamy do natłuszczonej formy do pieczenia, na wierzch ciasta rozkładamy kawałki rabarbaru, truskawki i marcepan. Posypujemy startą kruszonką. Zazwyczaj pozostawiam jeszcze ciasto na 10 minut do ostatecznego wyrośnięcia, a następnie piekę w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez ok. 55 do 60 minut.

Place the risen dough in a greased baking tray. Place pieces of rhubarb, strawberries, and marzipan on top of it. Sprinkle it with grated crumble topping. Usually, I leave the dough for 10 minutes so that it increases in bulk again, and then, I bake it in the oven preheated to 180ºC (use the oven function with upper and lower heating elements switched on) for approx. 55 to 60 minutes.

***

Wyrośnięte ciasto przekładamy do natłuszczonej formy do pieczenia, na wierzch ciasta rozkładamy kawałki rabarbaru, truskawki i marcepan. Posypujemy startą kruszonką. Zazwyczaj pozostawiam jeszcze ciasto na 10 minut do ostatecznego wyrośnięcia, a następnie piekę w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach C (opcja: góra-dół) przez ok. 55 do 60 minut.

Of course, the crumble topping is the best element! :-)

Najlepsza jest oczywiście kruszonka! :-)

Kwiaty bzu, placki ziemniaczane mojej babci i nowe serce domu

      Z plackami ziemniaczanymi jest chyba trochę jak z zapomnianymi ukochanymi książkami z dzieciństwa. Myślisz sobie, że po tylu latach na pewno są nudne i niczym cię nie zaskoczą, a poza tym – są dla dzieci. Oczywiście do momentu, gdy weźmiesz do buzi pierwszy kęs lub (w przypadku książki) przeczytasz pierwszą stronę. Nagle dopada cię fala emocji, które drzemały gdzieś głęboko pod kołdrą dorosłości i z całych sił próbujesz sobie przypomnieć, dlaczego na tak długo zapomniałaś o tej prostej przyjemności. 

   Czasem wracam myślami do tych błogich chwil spędzonych w mieszkaniu mojej babci na poddaszu, w starej dzielnicy Gdańska, gdy razem z kuzynką  i bratem godzinami szukaliśmy na strychu duchów i baśniowych stworzeń, aby w którymś momencie wbiec do kuchni i zażądać od babci placków. Babcia siadała wtedy na giętym krześle, stawiała między nogami wielką emaliowaną miskę i rozpoczynała pracę. Zawsze potrafiła najskromniejsze potrawy zamienić w kulinarne arcydzieła – od podsmażanych ziemniaków, przez zupę mleczną, po duszoną czerwoną kapustę, którą po dziś dzień próbujemy odtworzyć na wigilijną kolację (z różnym skutkiem). Nie inaczej było w przypadku placków. Chrupiące z wierzchu i rozpływające się w środku. I zawsze za gorące, bo nie miały czasu wystygnąć. 

   Nie wiem, czy kiedykolwiek osiągnę tę perfekcję, ale podany dziś przepis jest naprawdę sprawdzony – powtarzałam go w ciągu ostatnich dwóch tygodni trzy razy i placki za każdym razem wyszły rewelacyjne. Odkąd pamiętam, jadłam je po prostu ze świeżo mielonym pieprzem i cukrem (połączenie, które w przypadku każdego innego dania wydawałoby się co najmniej dziwaczne), ale tak naprawdę w kwestii dodatków panuje pełna dowolność. Przepis znajdziecie na samym dole wpisu. 

     Uwielbiam gotować i uwielbiam ckliwe historie związane z gotowaniem. Jedną z nich poznałam w trakcie poszukiwań kuchenki do mojej nowej kuchni. Jeszcze nim wszystkie stare tapety zostały zerwane, ja wpadłam na swój wymarzony model w trakcie spaceru po Brukseli. Piękna kuchenka, wyglądem przypominająca te, które można było dostrzec w filmach na BBC Brit o starych Chateau. W krwistoczerwonym kolorze, z mosiężnymi pokrętłami, stała za witryną sklepu z wyposażeniem domu. Kuchenka była jednak zdecydowanie za duża, zwłaszcza że moja kuchnia mieści się na werandzie i ma zaledwie kilka metrów kwadratowych. Nie sprawdziłam więc nawet nazwy firmy tylko podreptałam dalej. 

   Kilka tygodni później znów natrafiłam na tę charakterystyczną kuchenkę. Tym razem na blogu mojej ukochanej Mimi Thorisson, francuskiej dziennikarki i blogerki kulinarnej, która wraz z mężem i szóstką dzieci postanowiła rzucić wszystko i kupić stary dom w okolicach Bordeaux. Tym razem sprawdziłam gdzie i czy w ogóle można kupić takie cacko w Polsce. Marka Lacanche okazała się być francuską rodzinną firmą, która swoją historię rozpoczęła w niedługim czasie po… rewolucji francuskiej.

   W niewielkiej miejscowości Lacanche w Burgundii jednego nie brakowało – żelaza. Założyciel marki M. Jacques-Etienne Caumartin postanowił wykorzystać potencjał tamtejszych kuźni i rozpoczął produkcję ręcznie robionych kuchenek. Firma należała do rodziny Camartin aż do 1972 roku, kiedy na chwilę przejął ją koncern Valéo. Okazało się jednak, że kuchenki Lacanche nie pasują do korporacyjnych struktur i masowego przemysłu i po zaledwie kilku latach marka była o krok od zamknięcia. Dopiero gdy rodzina Augagneur postanowiła przejąć firmę i z powrotem przekształcić ją w rodzinny interes, wszystko zaczęło się układać. Dziś, tak jak dwieście lata temu, kuchenki są robione ręcznie, a marka Lacanche stała się świadectwem najlepszej francuskiej manufaktury. 

   Każda kuchenka produkowana jest na zamówienie, co pozwoliło poszerzyć ofertę o różne rozmiary i kolory – dzięki temu znalazłam model pasujący nawet do mojej niewielkiej kuchni. Po kilku tygodniach oczekiwania, serwisant przywiózł mi nowe "serce domu". Powiedział też, że kuchenka powinna mi służyć nie krócej niż… kilkadziesiąt lat. Najstarsza kuchenka w Polsce ma już dwadzieścia pięć lat i podobno działa bez zarzutu. 

   Jeśli będziecie zainteresowani zamówieniem kuchenki u polskiego dystrybutora Lacanche, koniecznie pamiętajcie, aby powołać się na Makelifeeasier.pl – z pewnością otrzymacie mały rabat. 

shirt / koszula – &Otherstories // trousers / spodnie – Mango (podobne tutaj) // flats / baletki – Chloe on Mytheresa

Placki ziemniaczane mojej babci

Skład dla czterech osób (zakładając, że każdy weźmie dokładkę):

1. Półtora kilograma ziemniaków

2. Dwa jajka

3. Dwie czubate łyżki stołowe mąki kukurydzianej

4. Dwie czubate łyżki stołowe mąki ziemniaczanej 

5. Jedna średnia cebula

6. Szczypta cukru 

7. Sól i pieprz 

8. Oliwa z oliwek do smażenia

Sposób przygotowania:

1. Wszystkie ziemniaki, poza jednym, zetrzeć na tarce na średnich oczkach. Ostatniego ziemniaka zetrzeć na dużych oczkach. Mocno odcedzić starte ziemniaki od soku. Odczekać pięć minut i znów odcedzić.

2. Dodać jajka, mąki, drobno-siekaną cebulę, sól, pieprz i szczyptę cukru. Mieszać aż do uzyskania jednolitej masy.

3. Na średnim ogniu rozgrzać oliwę na patelni. Łyżką formować placki nie grubsze niż pół centymetra, po zarumienieniu przewrócić na drugą stronę. Przed podaniem warto przełożyć na papier wchłaniający tłuszcz.

   Potato pancakes are probably a little bit like the long forgotten beloved books from our childhood. You think that they are surely boring after so many years and that they no longer hold any surprises for their readers. Besides, let's not forget that they are children's books. Of course, until you take the first bite or (in case of books) read the first page. You are suddenly overwhelmed by a wave of emotions which were hidden somewhere deep under a duvet of adulthood. With all your strength, you are trying to remind yourself why you've forgotten about this simple pleasure.

   Sometimes, I turn my thoughts to these blissful moments spent in my grandma's house on the attic in the old district of Gdańsk when, together with my cousin and my brother, we spent hours on searching for ghosts and fairytale creatures. Our play was always finished in the kitchen when we were demanding a plate of our grandma's potato pancakes. Then, our grandma would sit on a chair, place a large enamelled bowl between her legs, and get down to work. She was always able to turn the most humble meals into culinary masterpieces – from fried potatoes to milk soup and stewed red cabbage that we've been trying to recreate for Christmas Eve until this day (with varying effect). The situation was the same with potato pancakes. Crispy outside and buttery inside. Always hot because there was never enough time for them to cool down.

   I'm not sure whether it will be ever possible for me to attain such perfection, but today's recipe is really well-tried – I repeated this recipe three times over the last two weeks and the outcome was always excellent. Since I can remember, I've eaten fresh pancakes with a pinch of pepper and sugar (a combination that would seem to me at least bizarre on any other day). However, when it comes to sides, you've got free choice. You can find the recipe at the end of this post.

***

   I love cooking and I love sentimental stories connected with it. I came across one of such stories while I was searching for a stove to my new kitchen. I had come up with my dream model during a walk in Brussels, even before all the old wallpapers were removed. A beautiful stove that looks like those that could be seen in films about the old Chateau aired by BBC Brit. In a blood-red colour with brass knobs, it was standing in a display window of one of the home furnishing stores. However, the stove was decidedly too big, especially that my kitchen is near the veranda and has only a couple of square metres. That is why I didn't even check the name of the company – I just walked by.   

   Again, a couple of weeks later, I came across the same characteristic stove. This time on the blog owned by my beloved Mimi Thorisson, a French journalist and culinary blogger, who – together with her husband and six kids – decided to leave everything behind and buy an old house near Bordeaux. This time, I checked where and whether it is possible at all to get such a gem in Poland. Lacanche brand turned out to be a French family company. Its history has its roots in the period right after… the French Revolution.  

   One of the few things that were available in abundance in a small town of Lacanche in Burgundy was iron. The company founder, M. Jacques-Etienne Caumartin, decided to use the potential of the nearby forges and started the production of hand-made stoves. The company belonged to the Camartin family until 1972 when it was taken over by Valéo concern for a short while. However, it turned out that Lacanche stoves didn't fit into the corporate structure and mass industry. That is why, after a couple of years, the company was on the verge of permanent closure. Everything started to fall into place when the Augagneur family decided to take over the company and transform it back into a family business. Today, just like twenty years ago, the stoves are hand-made, and Lacanche company has become the testimony of the best French workshop.   

   Each stove is produced on request, which allows to broaden the offer with different sizes and colours – owing to that, I was able to find a model that matches even my small kitchen. After a couple of weeks of waiting, a serviceman brought me the new "heart of my home." He said that the stove should serve me reliably for… several decades. The oldest stove in Poland is already 25 years old and it is said that it's still working pretty well.   

    If you are interested in ordering this stove from our Polish distributor of Lacanche, remember to mention Makelifeeasier.pl – you will receive a discount for sure.

***

My grandma's potato pancakes

Recipe for four people (assuming that each person will eat a second helping)

1. 1,5 kg of potatoes

2. 2 eggs

3. 2 generous tablespoons of cornflour

4. 2 generous tablespoons of potato flour

5. 1 medium onion

6. A pinch of sugar

7. Salt and pepper

8. Olive oil for frying

Directions:

1. Grate all potatoes using medium grating slots. Leave one potato aside. Grate the last potato using large grating slots. Strain the grated potatoes thoroughly. Wait five minutes and strain them again.

2. Add eggs, cornflour and potato flour, finely chopped onion, salt, pepper, and a pinch of sugar. Stir until smooth.

3. Heat up some olive oil in a pan on medium heat. Form the pancakes that are no thicker than half a centimetre with a spoon. Turn them to the other side when they become brown. Before serving, it is best to use a paper towel so that is soaks up the grease.

 

 

Krucha tarta lubczykowa z twarożkiem śmietankowym i dojrzałymi pomidorami

Blooming lilac, vividly green grass, and enjoying life to the full. It is a time when the beach isn't that crowded, and the perspective of a few sunny months that are ahead fills me with great optimism.

Market stalls are slowly becoming full of domestic strawberries, pea, asparagus, and beautiful irregular tomatoes that I eat without any limits with a pinch of spicy salt. I add the rest of the tomatoes to the shortcrust tart and enrich the pastry with lovage aroma. Eating in the open air on a beautiful May afternoon is a great pleasure!

*  *  *

Kwitnący bez, trawa soczyście zielona i pełna życia. To czas kiedy jeszcze nie ma tłumów na plaży, a perspektywa kilku słonecznych miesięcy przed nami napawa mnie ogromnym optymizmem.

Na straganach powoli zaczynają się pojawiać krajowe truskawki, groszek, fasolka i piękne, nieregularne pomidory, które jem bez opamiętania, ze szczyptą pikantnej soli. Pozostałą resztę pomidorów dodaję do kruchej tarty, której ciasto wzbogacam o aromat lubczyku. W ciepłe popołudnie jedzenie na trawie to niesamowita przyjemność!

Ingredients:

baking tray with a diameter of 23/26 cm

shortcrust pastry:

175 g of wheat flour

125 g of butter

1 tablespoon of water

2 tablespoons of dried lovage (you can also use dried basil, oregano, chilli)

1 teaspoon of herbal salt

filling:

4 ripe tomatoes (it's best to use cherry tomatoes, you can use yellow/green)

450 g of curd cheese for sandwiches/cheesecakes

3-4 cloves of garli

chandful of fresh basil leaves

sea salt and freshly ground pepper

served with: olive oil, dense balsamic vinegar

Skład:

forma do pieczenia o średnicy 23/26 cm

kruche ciasto:

175 g mąki pszennej

125 g masła

1 łyżka wody

2 łyżki suszonego lubczyku (może być również suszona bazylia, oregano, chili)

łyżeczka soli ziołowej

farsz: 

4 dojrzałe pomidory (najlepiej malinowe, mogą być żółte/zielone)

450 g twarożku kanapkowo-sernikowego

3-4 ząbki czosnku

garść świeżych liści bazylii

sól morska i świeżo zmielonym pieprz

do podania: oliwa z oliwek, gęsty ocet balsamiczny

Directions:

1.     Sift the flour and salt into a bowl, add butter, dried lovage, a pinch of salt, and water (add water until all the ingredients combine). Knead the dough and place it in the freezer for 30 minutes.

2.    Take the shortcrust pastry out of the freezer, grease the tray, sprinkle it with flour, and line it with the pastry. Make a few small holes in the top with a fork. Place the dough in the oven preheated to 180ºC. Bake for approx. 25 minutes until golden.

3. Spread a layer of curd cheese on the cooled bottom and place drained and sliced tomatoes on top of it. Sprinkle everything with chopped garlic and ragged pieces of basil leaves. Season everything with sea salt and freshly ground pepper. Serve with a couple of drops of olive oil (e.g. spicy olive oil) and dense balsamic vinegar.

A oto jak to zrobić:

1.     Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, suszony lubczyk, szczyptę soli i wodę (dolewamy tyle wody, aby mieszanina się połączyła). Zagniatamy ciasto i odkładamy do zamrażalnika na 30 minut.

2.    Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem, oprószamy mąką i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki nabierze złocistej barwy.

3. Na ostudzonym dnie ciasta rozsmarowujemy warstwę serka i układamy odsączone i pokrojone w plastry pomidory. Całość posypujemy posiekanym czosnkiem i poszarpanymi liśćmi bazylii. Doprawiamy szczyptą soli morskiej i świeżo zmielonym pieprzem. Podajemy z kilkoma kroplami oliwy z oliwek (np. pikantna) i gęstym octem balsamicznym.

Market stalls are slowly becoming full of domestic strawberries, pea, asparagus, and beautiful irregular tomatoes that I eat without any limits with a pinch of spicy salt. We have to wait a little bit to be able to gather our own from the garden…

Na straganach powoli zaczynają się pojawiać krajowe truskawki, groszek, fasolka i piękne, nieregularne pomidory, które jem bez opamiętania, ze szczyptą pikantnej soli. Na nasze ogrodowe musimy jeszcze trochę poczekać…

Eating in the open air on a beautiful afternoon is a great pleasure!

Jedzenie na świeżym powietrzu w piękne południe, to niesamowita przyjemność!

Jak dobrze upiec rybę na grillu?

The weather hasn’t been too pleasant over the last couple of days. Since I can remember, May hasn't been that cold – yesterday, I woke up in the early morning, and I was staring at the snowflakes falling on the flower buds of wild strawberry with disbelief. When I think about all of the fruit farmers, my heart weeps – hopefully, the forthcoming days are more merciful and those that have already passed don't bring much damage. I wish you all sunny weather for the upcoming weekend and many pleasant moments with your family while grilling!

***

W ostatnich dniach aura pogodowa nas nie rozpieszczała. Odkąd sięgam pamięcią nie przypominam sobie tak zimnego maja – wczoraj budząc się wczesnym rankiem z niedowierzaniem przyglądałam się płatkom śniegu, które opadały na rozwinięte pąki kwiatów poziomek. Na myśl o wszystkich sadownikach serce mi się kraje – oby kolejne dni były dla nich łaskawsze, a te które były nie wyrządziły krzywd. Życzę wszystkim dużo słońca na najbliższy weekend i wielu miłych chwil przy wspólnym rodzinnym grillu!

Ingredients:

(recipe for 2 portions)

2 fresh trouts with skin

1/2 of a fresh bunch of coriander

1 hot pepper, e. g. habanero

4 tablespoons of olive oil

sea salt and freshly ground pepper

4 cloves of garlic

sides:

grilled asparagus with feta

1 bunch of green asparagus

approx. 150 g of feta

4 tablespoons of olive oil

3 cloves of garlic

2 tablespoons of soy sauce

sides:

grilled potatoes with wine vinegar and onion

early potatoes

1 bunch of fresh dill

1 red onion

3 tablespoons of olive oil

1 tablespoon of wine vinegar

freshly ground pepper

Skład:

(przepis na 2 porcje)

2 świeże pstrągi ze skórą

1/2 pęczka świeżej kolendry

1 ostra papryczka, np. Habanero

4 łyżki oliwy z oliwek

sól morska i świeżo zmielony pieprz

4 ząbki czosnku

dodatki: grillowane szparagi z fetą

1 pęczek zielonych szparagów

ok. 15o g fety

4 łyżki oliwy z oliwek

3 ząbki czosnku

2 łyżki sosu sojowego

dodatki: pieczone ziemniaki z octem winnym i cebulą

młode ziemniaki

1 pęczek świeżego koperku

1 czerwona cebula

3 łyżki oliwy z oliwek

1 łyżka octu winnego

świeżo zmielony pieprz

Directions:

  1. To prepare the trout: thoroughly wash a fresh and gutted fish. Rub it with salt and pepper. Then, prepare the marinate: place coriander leaves, peeled garlic cloves, olive oil, a pinch of salt, a pinch of freshly ground pepper, chopped hot pepper in a mortar and grind everything until smooth. Rub the fish with a ready marinate (if we want it to be more aromatic, I recommend slightly cutting the skin) and place it in a dish. Cover it with foil. Place it in the fridge for at least 2 hours.
  2. Grilling: we can grill the marinated fish directly on the cooking grate. However, it is worth remembering that the skin may adhere to the cooking grate – in order to prevent that, I recommend rubbing the fish with olive oil. Also, apply some onto the cooking grate. We can also grill the fish in aluminium foil – then, place some olive oil or butter inside the fish and roll the fish in the foil. There is also a possibility to use a grilling tray – the marinated fish can lie on the grilling tray and, additionally, we can spread some fresh herb sprigs and lemon slices around the fish (however, not to many lemon slices, as lemon adds bitterness).
  3. To prepare grilled potatoes: use slightly cooked potatoes, and place them on the hot cooking grate. Grill them for 8-10 minutes. Afterwards, place them in a bowl and add thin onion slices. Sprinkle everything with a mixture of olive oil and vinegar. Season it with a pinch of salt and pepper.
  4. To prepare grilled asparagus with feta: wash the asparagus thoroughly and cut off the ends – when it comes to green asparagus – instead of peeling – it is possible to wrench the ends off if you grab the vegetable near the bottom part of the sprig. It breaks on the line from which you don't have to peel it. In order to prepare the marinate, combine olive oil with soy sauce and chopped garlic. Place asparagus in an oblong dish and pour the marinate over it – the longer time it spends in the marinate, the more delicious it will be. Grill it for 5-6 minutes on a hot cooking grate. Place a number of thick slices of feta on top of it one minute before the end.

A oto jak to zrobić:

  1. Aby przygotować pstrąga: świeżą i wypatroszoną rybę dokładnie myjemy, nacieramy solą i pierzem. Następnie przygotowujemy marynatę: liście kolendry, obrane ząbki czosnku, oliwę z oliwek, szczyptę soli, szczyptę świeżo zmielonego pieprzu i pokrojoną papryczkę umieszczamy w moździerzu i ucieramy na gładką masę. Gotową marynatą nacieramy rybę (jeżeli chcemy, aby była bardziej aromatyczna, polecam rybę delikatnie naciąć) przekładamy do naczynia i przykrywamy folią. Umieszczamy w lodówce na min. 2 godziny.
  2. Sposób grillowania: zamarynowaną rybę możemy upiec bezpośrednio na ruszcie, warto jednak pamiętać, że skórka w trakcie obracania może przywrzeć do rusztu – aby temu zapobiec, polecam raz jeszcze posmarować dokładnie rybę oliwą oraz ruszt. Możemy również upiec rybę w folii aluminiowej – wówczas smarujemy ją od środka oliwą lub masłem i zawijamy rybę. Jest jeszcze sposób wykorzystujący tackę do pieczenia – zamarynowana ryba może swobodnie leżeć, a dodatkowo możemy rozłożyć wokół ryby świeże gałązki ziół i plastry cytryny (nie za dużo, bo cytryna nadaje goryczy).
  3. Aby przygotować pieczone ziemniaki: lekko podgotowane ziemniaki umieszczamy na rozgrzanym ruszcie i pieczemy 8- 10 minut. Następnie przekładamy do salaterki, dodajemy cienkie plastry cebuli. Całość skrapiamy wymieszaną oliwą z octem. Posypujemy szczyptą soli i pieprzu.
  4. Aby przygotować grillowane szparagi z fetą: szparagi dokładnie myjemy i odrywamy końce – zielone szparagi zamiast obierać można też złamać przytrzymując bliżej dolnej części pędu. Łamią się na granicy, od której nie trzeba ich obierać. Aby przygotować marynatę łączymy oliwę z oliwek z sosem sojowym i posiekanym czosnkiem. Szparagi przekładamy do podłużnego naczynia i zalewamy marynatą – im dłużej poleżą tym będą smaczniejsze. Grillujemy na rozgrzanym ruszcie przez 5-6 minut, na minutę przed końcem kładziemy grube plastry fety.

 Świeżą i wypatroszoną rybę dokładnie myjemy, nacieramy solą i pierzem. Następnie przygotowujemy marynatę: liście kolendry, obrane ząbki czosnku, oliwę z oliwek, szczyptę soli, szczyptę świeżo zmielonego pieprzu i pokrojoną papryczkę umieszczamy w moździerzu i ucieramy na gładką masę. Gotową marynatą nacieramy rybę (jeżeli chcemy, aby była bardziej aromatyczna, polecam rybę delikatnie naciąć) przekładamy do naczynia i przykrywamy folią. Umieszczamy w lodówce na min. 2 godziny.

 

Aby umożliwić szybsze rozpalanie grilla, na ruszcie węgla umieszczamy dwie kostki rozpałki – rozpalanie będzie szybsze i bez dymu. Następnie umieszczamy komin wypełniony dobrej jakości brykietem (szybko i równomiernie się rozpala i długo utrzymuje temperaturę) na palących się kostkach i otwieramy otwór wentylacyjny na podstawie. Czekamy do momentu, gdy brykiet jest szary na wierzchu, oznacza to że jest dobrze rozpalony.

Podnosimy pokrywę grilla i rozkładamy gałązki tymianku na żarze. Umieszczamy zamarynowanego pstrąga na ruszcie, tak aby znajdował się w strefie grillowania pośredniego. Grillujemy pod zamkniętą pokrywą przez 15-20 minut, aż skórka ryby stanie się brązowy – aby sprawdzić, czy ryba się upiekła, należy ją naciąć i zobaczyć, czy nie jest szklista.