I look inside my fridge – there aren't too many things there. One courgette, one package of eco salmon, last three tart pieces that I baked yesterday, two jars of raspberry preserve (it was supposed to last throughout the whole winter, but thanks to the constant storms I will run out of it soon), sour cream, Green-legged Partridge eggs, and that's it. Oh! I've got also a face serum and a nail polish. It might cross your mind that I probably live on takeaways and I don't cook at all, but the truth is far from that – I just like fresh products and these cannot remain for long in our kitchen. It forces me to maintain certain discipline and sometimes makes my everyday life a little bit difficult as I'm not always in possession of what I need at a given moment. Yet, I still claim that it's worth it. For a number of reasons.
1. Natural products have a shorter expiration date.
It might be seen as a flaw, but if you understand the reason for it, you'll definitely change your view. If vegetables, fruit, and cold cuts remain fresh for an extremely long period of time, it is a justified reason to be concerned. An intrinsic characteristic of nature is its extraordinary volatility – everything that tries to stop the process of passing works against the principles governing our world and brings some consequences. New studies have been bringing new increasingly astonishing and terrifying reports about the harmful influence of pesticides, preservatives, and antibiotics that are theoretically supposed to make products better, nicer, fresher, and cheaper. In practice, food has become increasingly less edible. If I were to use a slight exaggeration, I would say that plastic has no expiration date – it needs one hundred years until it starts to decompose – and we wouldn't stay healthy for long if we ate it. Therefore, why do we think that dry pepperoni stick with a three-year best-before date will be a great snack for us if in nature it is one of the products that go off the fastest?
***
Zaglądam do mojej lodówki – nie ma w niej zbyt wielu rzeczy. Jedna cukinia, opakowanie ekologicznego łososia, ostatnie trzy kawałki tarty, którą wczoraj upiekłam, dwa słoiki konfitury z malin (miały być na całą zimę, ale przez te ciągłe burze zaraz się skończą), śmietana, jajka od kurki zielononóżki i to wszystko. Ach! No i jeszcze serum do twarzy i lakiery do paznokci. Można by pomyśleć, że pewnie żywię się jedzeniem na wynos i w ogóle nie gotuję, ale prawda jest zgoła inna – po prostu lubię świeże produkty, a one nie mogą zalegać w naszej kuchni zbyt długo. To zmusza mnie do pewnej dyscypliny i czasem utrudnia codzienność, bo nie zawsze mam pod ręką to, czego akurat potrzebuję, ale mimo tego, uważam, że warto. Z kilku powodów.
1. To co naturalne, psuje się szybciej.
Można uznać to za wadę, ale jeśli zrozumiesz dlaczego tak jest, to na pewno zmienisz zdanie. Jeśli owoce, warzywa, wędliny i tak dalej, wyjątkowo długo zachowują świeżość, to powinien pojawić się u nas uzasadniony niepokój. Nieodłączną cechą natury jest jej niezwykła ulotność – wszystko co próbuje zatrzymać proces przemijania działa wbrew zasadom panującego świata i niesie za sobą jakieś konsekwencje. Nowe badania przynoszą wciąż coraz bardziej zaskakujące i przerażające doniesienia na temat szkodliwości pestycydów, konserwantów i antybiotyków, które teoretycznie mają sprawiać, że wszystko będzie lepsze, ładniejsze, świeższe i tańsze. W praktyce, jedzenie jest coraz mniej jadalne. Gdybym chciała posłużyć się odrobinę przesadzonym przykładem, to powiedziałabym, że plastik ma nieskończony okres przydatności – nim zacznie się rozkładać minie sto lat, a raczej nie czulibyśmy się dobrze gdybyśmy go zjedli. Dlaczego więc uważamy, że kabanos z trzyletnim terminem ważności będzie dla nas świetną przekąską, skoro w naturze mięso jest jedną z najszybciej psujących się rzeczy?
2. Where and how to search for fresh products?
The occurrence of gigantic supermarkets had an immense impact on the increase of the amount of preservatives used in food and cosmetics. Why? Because a single-time stock replenishment has to suffice for a very long time. With such a great store capacity, there is no possibility to replace products that quickly go off on a daily basis. Therefore, if you don't want to stuff yourselves and your families with chemical substances, you should look for markets and small shops that have their goods delivered a couple of times a week – the range of goods in such places isn't very wide and it quickly disappears from the shelves. If you choose particular fruit and vegetables, remember that those cultivated with eco or near-natural ways will always look… uglier. The agents responsible for shiny apples, peach-sized strawberries, and impeccable bananas are artificial nitrogen fertilisers used in mass production.
3. Buy less but more often.
Storing too many products with short expiration date may mean only one thing – that you will throw away a large portion of what you're keeping in the fridge. Each of us would like to avoid it as it is no pleasure to get rid of the things that we've purchased (Poland has been ranked as the 5th on the infamous list of the food-wasting countries in the EU). Many of us also feel an additional pang of regret – it is fairly difficult to find an explanation why we're wasting food when there are more than five million children dying from malnourishment around the world. Not everyone is able to afford to make daily visits at the eco market and make deals with Mr. Smith asking him to keep a couple of tomatoes under the counter for us. You will always buy too much if you stock up on products. However, there are products that, despite the fact that they are untouched by chemical substances, can be kept in our kitchen for several months – and these are products that we should always have at home. Groats, flours, pastas, nuts, spices, oils, marinated vegetables, preserves may become the base of many meals. There is no need for you to buy hard vegetables (potatoes, carrots, courgettes, beetroots) more than once a week. Small, soft, and juicy types of fruit are the ones that go off the quickest (strawberries, raspberries, blueberries – you should eat them on the same or on the next day). The harder the fruit and its peel, the longer it will last before bacteria and microorganisms kick in.
4. Reaching the bottom
Do you remember when youtubers, who dealt with cosmetics on their channels, were trying to finish each product and reach the bottom? I really liked the approach "I don't buy anything new until I finish what I've got." It's important especially in case of eco and natural cosmetics as they quickly lose their properties and may simply go off. Thus, if you don't want to buy drugstore cosmetics that can be used for even up to three years (what chemical substances can be found inside ?!), don't "postpone" applying eco cosmetics – start using them right away. It's also good to pay attention to the way these are packaged – a face cream without preservatives in whose case you simply dip your finger in the substance is best used in 14 days. Benign preservatives may guarantee that the cosmetic can be used for between 6 weeks and 6 month, provided that it's closed in a container with a pump.
***
2. Gdzie i jak szukać świeżych produktów?
Ogromny wpływ na zwiększenie ilości konserwantów w jedzeniu i kosmetykach miało powstanie wielkich hipermarketów. Dlaczego? Bo jednorazowe zatowarowanie musi starczyć na bardzo długi czas. Przy tak wielkiej powierzchni sklepów nie ma możliwości, aby produkty które szybko się psują były codziennie uzupełniane. Jeśli więc nie chcesz faszerować siebie i bliskich chemią, to przede wszystkim rozejrzyj się za targami i sklepikami, które mają dostawy co najmniej kilka razy w tygodniu – w takich miejscach towaru jest mało i często szybko się kończy. Jeśli sięgasz już po konkretne owoce i warzywa to pamiętaj, że te uprawiane metodami ekologicznymi lub zbliżonymi do naturalnych zawsze będą… brzydsze. To sztuczne nawozy azotowe używane w masowej produkcji sprawiają, że jabłka się błyszczą, truskawki są wielkości brzoskwini, a banany wyglądają nieskazitelnie.
3. Kupować mniej, a częściej.
Magazynowanie zbyt dużej ilości produktów o krótkim czasie przydatności może oznaczać tylko jedno – że ogromną część z tego, co trzymamy w lodówce, wyrzucimy. Każda z nas wolałaby tego uniknąć, bo to żadna przyjemność pozbywać się czegoś, na co wydałyśmy pieniądze (Polska zajmuję piąte miejsce w niechlubnym rankingu państw marnujących jedzenie w Unii Europejskiej). Wiele z nas czuje też dodatkowy wyrzut – ciężko znaleźć wytłumaczenie na marnowanie jedzenia, gdy na świecie co roku z niedożywienia umiera ponad pięć milionów dzieci. Wiele z nas nie jest jednak w stanie pozwolić sobie na codzienne łażenie po ekotargu i umawianie się z panem Zenkiem, że schowa nam pod ladą kilka pomidorów. A kupując na zapas zawsze weźmiesz za dużo. Są jednak produkty, które nawet jeśli są nietknięte chemią spokojnie mogą przeleżeć w naszej kuchni kilka miesięcy – i je powinnyśmy mieć w domu zawsze. Kasze, mąki, makarony, orzechy, przyprawy, oliwy i oleje, marynowane warzywa i konfitury mogą posłużyć tobie jako baza wielu posiłków. Twardych warzyw (ziemniaki, marchewka, cukinia, buraki) nie musisz kupować częściej niż raz w tygodniu. Najszybciej psują się małe, miękkie i soczyste owoce (truskawki, maliny, jagody powinnaś zjeść tego samego lub następnego dnia). Im twardszy owoc i im mocniejszą ma skórkę, tym dłużej będzie mógł bronić się przed działaniem bakterii i drobnoustrojów.
4. Operacja denko
Być może pamiętacie jak youtuberki zajmujące się tematyką kosmetyków starały się każdy produkt zużyć do dna? Bardzo podobało mi się podejście „nie kupuję nic nowego, dopóki nie skończę tego co mam”. To ważne, zwłaszcza w przypadku kosmetyków ekologicznych i naturalnych, bo po otwarciu szybko tracą swoje właściwości i mogą się popsuć. Jeśli więc nie chcesz kupować drogeryjnych produktów, które mogą być używane nawet przez trzy lata (co oni do nich pakują?!) to nie odkładaj ekologicznych kosmetyków „na potem”, tylko od razu zacznij stosować. Dobrze też zwrócić uwagę na formę ich pakowania – krem bez substancji konserwującej, brany z pojemnika tradycyjnie palcem ma trwałość maksymalnie do 14 dni. Nieszkodliwe konserwanty mogą zapewnić trwałość kosmetyku od 6 tygodni do 6 miesięcy, pod warunkiem, że jest on zamknięty w opakowaniu z dozownikiem.
Polska marka Fridge wprowadziła na światowy rynek całkiem nową kategorię kosmetyków – tak zwane "kosmetyki świeże". Nie zawierają one żadnych składników syntetycznych ani alkoholu. Ze względu na swoje właściwości muszą być przechowywane w lodówce, a ich ważność wynosi dwa i pół miesiąca od daty produkcji. Serum do twarzy, które widzicie na zdjęciu, kupiłam po raz piąty i nie znalazłam jeszcze godnego następcy.
5. When we're eating out…
We often approach restaurant food with limited trust. We can't see what products were used and what time they've spent in the restaurant fridge. When going to a restaurant or ordering food, it's worth paying attention to some seemingly irrelevant details.An open kitchen augurs well – it means that the restaurant prides itself in the way they prepare food. The owners aren't afraid that we will bear witness to disturbing procedures as they have nothing to hide. I know that long waiting time can be often irritating, but you should be more worried when you get your food within a few minutes – it was probably heated up in a microwave. In restaurants visited by enthusiastic crowds, the food is most often fresh as everything has to be prepared on the go. The worst day to order a dinner at a restaurant is Wednesday and the best Friday – chefs usually prepare all ingredients before the weekend. Thus, we will be compelled to eat leftovers when we come in the middle of the week. It is also good to adhere to the principle that the ordered meal is eaten on the next day at the latest.
***
5. Gdy jemy na mieście…
Do jedzenia w restauracjach często podchodzimy z ograniczonym zaufaniem. Nie mamy wglądu w to, jakie produkty zostały wykorzystane i jak długo leżały wcześniej w restauracyjnej lodówce. Wybierając się do lokalu albo zamawiając jedzenie na wynos warto zwrócić uwagę na pozornie nieistotne detale.
Odkryta kuchnia dobrze wróży – to znaczy, że restauracja chce pochwalić się tym, w jaki sposób przygotowuje jedzenie. Właściciele nie boją się, że zobaczymy jakieś niepokojące procedery, bo po prostu takowe nie są stosowane. Wiem, że długie oczekiwanie na kolację bywa irytujące, ale bardziej powinno Cię zmartwić podanie dania w ciągu kilku minut – najprawdopodobniej zostało odgrzane w mikrofali. W knajpach, do których przychodzą dzikie tłumy jedzenie jest zwykle świeże, bo wszystko musi być przygotowywane na bieżąco. Najgorszym dniem na obiad w restauracji jest środa, a najlepszym piątek – kucharze przygotowują zwykle wszystkie półprodukty przed weekendem, w połowie tygodnia załapiemy się raczej na resztki. Dobrze też trzymać się zasady, aby danie zamówione na wynos jeść najpóźniej następnego dnia.
Jeśli często bierzecie jedzenie na wynos z restauracji, to Wasze życie właśnie zmieniło się na lepsze. Od niedawna, wiele dobrych knajp na terenie Warszawy i innych miast, można znaleźć w aplikacji Uber Eats, dzięki której dostajecie zamawiane danie prosto pod drzwi. Piszę o tym, także dlatego, bo na stronie www.kody.pl znajdziecie teraz kod rabatowy na tę usługę (45 złotych na trzy pierwsze zamówienia – spróbujcie chociaż raz, jestem pewna, że nie będziecie żałować). Znajdziecie tam także kody rabatowe do takich sklepów jak Bonprix, Groupon, Sephora, Douglas, Renee, eButik, Zooplus, Crazyshop i innych. Polecam też portal Gruper.pl! Znajdziecie tam kupony rabatowe z Travelista, Triverny i z innych portali z kuponami rabatowymi na różne usługi w Twoim mieście i wycieczki.
6. Storage
When you did your shopping, you should definitely take care of the appropriate storage of the purchased products. Forget about plastic bags as, owing to lack of air and the presence of dampness, your food will go off more quickly. Vegetables and fruit ought to be dry (wash them right before the time you want to eat them), and it's best to keep them on a plate or in a paper bag.If it's possible, replace plastic containers, jars, and bottles with glass ones. Plastic starts to release toxic substances that quickly permeate food already at a temperature above 15ºC. Glass is considerably safer.
***
6. Przechowywanie
Gdy wracasz do domu zakupów, powinnaś przede wszystkim zadbać o to, aby odpowiednio przechować jedzenie. Zapomnij o siatkach i workach foliowych, bo przez brak powietrza i wilgoć, która się w nich magazynuje jedzenie szybciej gnije. Warzywa i owoce powinny być suche (myj je dopiero przed spożyciem) i najlepiej trzymać je na talerzyku lub w papierowej torebce.
Jeśli to możliwe zastąp plastikowe pudełka, słoiki i butelki na szklane. Plastik, i to już temperaturze powyżej 15 stopni, zaczyna wydzielać toksyczne substancje, które przenikają do żywności. Szkło jest pod tym względem o wiele bezpieczniejsze.
Na zakupy chodzę teraz z torbą ze sznurka (jest przewiewna, lekka i zajmuje mało miejsca). Znalazłam ją w butiku Ani Kuczyńskiej.
***
129 komentarzy
Nie ma jak rzetelne zrodla: Wikipedia, abczdrowie I wyborcza ;)
dodany przez Ania @ 8 sierpnia 2017 o 12:33. #
Mnie zaczarowała torba siatka, wygląda świetnie! Na pewno bym chętnie taką zobaczyła w swojej szafie. Póki co na zakupach używam bawełnianej i też jest dobrze ?
http://www.aleksandramistake.pl
dodany przez aleksandra @ 9 sierpnia 2017 o 20:15. #
hi hi Ferdek Kiepski w takiej piwo nosi.. prawdziwy trendsetter :))
dodany przez Ania @ 18 sierpnia 2017 o 22:29. #
oczywiście lepsze byłyby Gość Niedzielny, Gazeta Polska i Do Rzeczy…
dodany przez Julia @ 10 sierpnia 2017 o 08:11. #
Nie, lepsze byłyby rzetelne źródła. Jest to bardzo poważny temat i powoływanie się na wikipedię, przy ogromnym bogactwie innych źródeł w tym temacie, stawia w bardzo złym świetle autorkę artykułu i jej szcacunek do czytelników.
dodany przez Anna @ 10 sierpnia 2017 o 09:29. #
Świetny artykuł. Jeden z najlepszych na tym blogu moim zdaniem. Brawo! :)
Mieszkam na wsi i moja rodzina uprawia ziemię (na wlasne potrzeby). Mamy również jajka od kur. Ser najczęściej kupujemy od sąsiadki. Myślę, że jemy bardzo zdrowo. Nie mam najmniejszych problemów by rozpoznać jedzenie ekologiczne od tego nie ekologicznego :) Co do wielkości warzyw i owoców a stosowania nawozów nie do końca się zgadzam. Jeśli nie zabierzemy ogórków, cukini, dyni, selera, rzepy w odpowiednim czasie to mogą urosnąć naprawdę bardzo, bardzo duże. Poza tym pomidory, które zbieram są wieksze i dorodniejsze niż w sklepie. Z większością innych warzyw jest podobnie.
Czasem jednak -pomimo tego, że staramy się robić to jak najrzadziej- używanie oprysków jest konieczne, ponieważ gdybyśmy ich nie użyli nie zebralibyśmy żadnych upraw. Jeśli widzimy, że jakiś szkodnik mocno niszczy uprawy, pryskamy je. W końcu wlozylismy w to pieniądze i chcemy mieć w zamian jedzenie a nie straty.
Tak naprawdę każdy z nas może mieć namiastkę ekologicznego jedzenia. Jeśli mamy mieszkanie z balkonem możemy w doniczkach posadzić pomidory, ogórki czy fasolkę szparagowa. Jeśli mamy dom z działka to wystarczy postawić tunel (który nie zajmuje dużo miejsca) i posadzić pomidory, ogórki, sałatę itp. Wystarczy chcieć naprawdę.
I Pani Kasiu zgadzam się z marnowaniem jedzenia. U mnie w domu jest ten problem. Staramy się go eliminować.
A i u mnie w mieście jest rynek gdzie można kupić owoce i warzywa od rolników i są one bardzo tanie (w każdym razie o ponad połowę tańsze niż w sklepach typu Auchan, biedronka itp.)
dodany przez Agnieszka @ 8 sierpnia 2017 o 12:35. #
Na początku ten artykuł trochę inaczej wyglądał, prawda? Przeczytałam go po czym zniknął na dzień ?
dodany przez Agnieszka @ 9 sierpnia 2017 o 20:18. #
Nie ma jak rzetelne zrodla Gosi: Wikipedia, abczdrowie I wyborcza ;)
dodany przez Ania @ 8 sierpnia 2017 o 12:35. #
Cześć, chyba przez przypadek opublikowany został draft wpisu :)
dodany przez Monia @ 8 sierpnia 2017 o 13:26. #
Thanks a lot for this helpful and informative post!
xx from Bavaria/Germany, Rena
http://www.dressedwithsoul.com
dodany przez Rena @ 8 sierpnia 2017 o 13:26. #
Mega ważny artykuł. Znalazłam w nim wiele cennych rad, Niby oczywistych, a często się o nich zapomina. Wielkie dzięki ?.
Miłego dnia.
Ela
http://www.themomentsbyela.pl
dodany przez Ela - themomentsbyela.pl @ 8 sierpnia 2017 o 13:38. #
Świetny temat na artykuł :) Bardzo ładna biała koszula :)
http://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Instagram
dodany przez Ania @ 9 sierpnia 2017 o 20:13. #
Dziękuję za ten artykuł. Bardzo przydatne informacje.
dodany przez Alicja @ 8 sierpnia 2017 o 13:55. #
Kolejny bardzo interesujący post przydatny w naszej codzienności. I jak zawsze coś “zachowam” dla siebie :) Pozdrawiam xx
http://www.otherthanpink.com
dodany przez www.othertanpink.com @ 9 sierpnia 2017 o 19:06. #
Świetny post! Dzięki :)
http://www.evdaily.blogspot.com
dodany przez Ewa Macherowska @ 8 sierpnia 2017 o 14:06. #
Witam!Pani Kasiu prosimy o jakies stylizacje na jesienne imprezy…?a może będą dostępne w MLE jakies kreację galowe?pozdrawiam i mimo wielu Pani wdzięków podziwiam styl i klasę!codziennie rano przeglądam blog następnie indywidualny instagram a następnie MLE inst. -i ?
dodany przez Kala @ 8 sierpnia 2017 o 14:07. #
Ale zaskoczenie..Dwa razy sprawdzakam czy to ten sam blog.Fajnie
dodany przez Ona @ 8 sierpnia 2017 o 14:21. #
Kasiu, spójrz na zakończenie artykułu…
dodany przez Anna @ 9 sierpnia 2017 o 12:11. #
Jakiś taki “surowy” te post. To na pewno wersja ostateczna?
dodany przez Dorota @ 9 sierpnia 2017 o 12:24. #
Kasiu świetny, świadomy tekst !
Serce mi się raduje, że taka ikona jak Ty promuje takie mądre wartości jak ekologia.
Planeta bez nas sobie poradzi a my bez niej niestety nie, a wystarczy tak niewiele jak sortowanie śmieci czy nie marnowanie żywności.
Pozdrawiam serdecznie :)
dodany przez Fizjo @ 9 sierpnia 2017 o 12:33. #
Chyba sie troche zagalopowalas nazywajac autorkę ikoną.To bardzo popularna blogerka a nie guru.A temat ekologii jest nośny,i b.popularny,i na tym blogu pojawia się tez dość często.Pozdrawiam
dodany przez Anonim @ 10 sierpnia 2017 o 18:35. #
Co to za biała koszula czy sukienka?właśnie szukam czegoś takiegi na wyjazd… dziekuję za odpowiedz..
dodany przez Monika @ 9 sierpnia 2017 o 19:08. #
Moniko, to sukienka, którą kupiła w zeszłym roku w Zarze :).
dodany przez Kasia @ 9 sierpnia 2017 o 19:48. #
a rozmiarowo jak wypadała? Luźna? Pozdrawiam
dodany przez gość @ 13 października 2017 o 12:08. #
Świetny post!! Tez jestem zwolenniczka kupowania mniej, a cześciej co wiąże sie z częstszymi wyjściami do sklepu, jednak warto!!!!. Kasiu wspaniale, ze poruszyłaś ten temat. A ta torba na zakupu mnie rozczuliła…. gdy byłam mała i nie było wszechobecnych jednorazówek moja mama rownież ja miała ???
dodany przez Aneta @ 9 sierpnia 2017 o 19:09. #
Kasiu, swietny tekst i pieknie zdjecia. Czasem, a szczegolnie latem mam problem z psujacymi sie szybko owocami, ale jestem swiadoma dlaczego i ani troche nie mam do nich pretensji haha : )
Ostatni napisalam wpis o moim ulubionym targu w Londynie, ktory oferuje naprawde fantastyczne rzeczy i smakolyki.Ludzie zarzucaja mi, ze jest tam bardzo drogo i ceny sa z kosmosmu – jak dla mnie za jakosc sie placi, a chodzenie po takim targu to czysta przyjemnosc. To tutaj jadlam najlepszy chleb na swiecie! Zapraszam do siebie:
http://misstwentysomething.com/borough-market-najlepszy-londynski-targ-co-warto-tutaj-zjesc/
Pozdrawiam
Kornelia
dodany przez Kornelia ( misstwentysomething.com) @ 9 sierpnia 2017 o 19:21. #
Absolutnie popieram robienie małych zakupów. Posiłki staram się planować tak, abym zakupione produkty mogła zużyć do samego końca. Nie zawsze to niestety wychodzi, bo a to wypadnie spotkanie na mieście, a to zaspałam i śniadanie muszę złapać w biegu – na wynos z kawiarni.
Paradoksalnie w moim przypadku większe zakupy robię właśnie na targach i bazarkach. Owoce i warzywa są tak pięknie wyłożone, grają kolory, słońce przenika przez parasole i daszki nad stoiskami…I już. Kupię tę dodatkową cukinię (bo żółta), większe opakowanie bobu lub o dwa pomidory za dużo…
Nie próbowałam jeszcze kosmetyków typu Fridge, ale obawiam się, że to nie dla mnie. Kiedyś trzymałam krem pod oczy w lodówce, żeby być piękną i wypoczętą. Nie wiem, czy był skuteczny, bo wiecznie zapominałam go użyć ;)))
:*
PS: Torebka Marysi na cukier dla Profesora!
dodany przez MerCarrie @ 9 sierpnia 2017 o 19:26. #
Dziękuję za komentarz :).
dodany przez Kasia @ 9 sierpnia 2017 o 19:47. #
“Marysiu! Tyle razy mówiłem Marysi, że po 5 kg w każdym sklepie i do domu!” :-)))
Świetny film! :-)
dodany przez Zołza @ 10 sierpnia 2017 o 11:53. #
Nie wiem na ile przypadkowe skojarzenie z tekstem,ale trafione w punkt.A film rzeczywiście klasyk
dodany przez Anonim @ 11 sierpnia 2017 o 09:16. #
W moim rodzinnym domu owoce trzymamy na talerzyku lub w miseczce, ale to jest możliwe tylko w tradycyjnych lodówkach. U mnie w domu, mając lodówkę no frost, muszę owoce czy warzywa trzymać w zamkniętych pojemnikach. Szklanych.
dodany przez monia @ 9 sierpnia 2017 o 19:32. #
Kasiu skąd ta biała pościel? Jestem maniaczką pościeli;)
dodany przez Emilka @ 9 sierpnia 2017 o 19:59. #
Z take a nap ale słabo się pierze :/
dodany przez Kasia @ 10 sierpnia 2017 o 15:30. #
Kasiu, skąd ta kukurydza??
dodany przez Anka @ 9 sierpnia 2017 o 20:21. #
Z pola
dodany przez Ania @ 10 sierpnia 2017 o 09:30. #
Z bazarku :PPP
dodany przez Zołza @ 10 sierpnia 2017 o 11:54. #
Kasiu, na zdjęciu jest nektarynka czy brzoskwinka?
dodany przez Anka @ 9 sierpnia 2017 o 20:22. #
Kasiu, gdzie kupiłaś ten słonecznik?
dodany przez Anka @ 9 sierpnia 2017 o 20:36. #
fajny poscik. ja tez staram sie nie marnowac jedzenia. kupuje tulko to co zaplanowalam ugotowac gora dwa dni do przodu. dzieki temu mniej sie wyrzuca. a torba boska tez taka mialam jak bylam dzieckiem tylko mniejsza i czerwona i dumnie chodzilam z nia po zakupy.
dodany przez Magda @ 9 sierpnia 2017 o 21:00. #
Fantastyczna siatka na zakupy, moja mama miala cos takiego i chyba tez sobie sprawie :) Kiedy przeprowadzilam sie do Londynu jedna z rzeczy, na ktora zwrocilam uwage to ilosc gotowych “do mikrofali” posilkow w supermarketach. Mimo, ze mieszkam tutaj juz ladnych pare lat, gotuje nadal jak moja mama czyli “od podstaw” ze swiezych skladnikow, ktore kupuje codziennie po pracy. Nie wyobrazam sobie inaczej. Czasem kompletnie mi sie nie chce i kusza ladnie wygladajace dania z M&S ale zawsze w koncu niechec do “produkowania” kolejnych opakowan do smieci wygrywa i dreptam po te pomidory z niedalekiego hrabstwa Kent. Pozdrawiam z (bardzo) deszczowego Londynu.
Ana
http://www.champagnegirlsabouttown.co.uk
dodany przez Ana @champagnegirlsabouttown @ 9 sierpnia 2017 o 21:24. #
Super post! Bardzo przydatne informacje, oby częściej takie wpisy. Pozdrawiam
dodany przez Klaudia @ 9 sierpnia 2017 o 21:30. #
Kasiu poleć proszę targ w Sopocie ze świeżymi warzywami.Dziękuję.
dodany przez alicja @ 9 sierpnia 2017 o 21:52. #
We wtorki i piątku przy stacji Sopot Wyścigi :).
dodany przez Kasia @ 10 sierpnia 2017 o 15:29. #
W Polsce nie ma kontroli towaru i jakości to wszystko brednie.Trują nas chemia w produktach dlatego ludzie chorują i mają raka. To co sami wychodujemy i wyprodukujemy mamy pewność!W żadnym europejskim państwie nie byłyby dopuszczone towary takie jak Unas.A to co pięknie piszesz nie ma pokrycia w naszej rzeczywistości.Żyjesz w innej Polsce niż My zwykli ludzie.
dodany przez Zarina @ 9 sierpnia 2017 o 21:57. #
Bzdura. Skąd w ogóle takie informacje? BTW- Polska jest w Unii Europejskiej i większość norm tego typu reguluje prawo wspólnotowe a nie nasz pożal się boże rząd.
dodany przez Julia @ 10 sierpnia 2017 o 08:14. #
Żadna bzdura, tylko święta prawda. Dotyczy to nie tylko żywności, ale wszystkich innych produktów przeznaczonych na rynek Eurpy wschodniej, czyli Europy II kategorii, np. chemii gospodarczej, czy sprzętu AGD. Nie ma żadnego “prawa wspólnotowego”, jest za to Europa dwóch prędkości. Pomieszkaj trochę za Odrą, a szybko zobaczysz i poczujesz różnicę…
dodany przez Anonim @ 10 sierpnia 2017 o 16:22. #
Ooo, Europa dwóch prędkości…. Coś gdzieś ci dzwoni ale widac że kompletnie nie masz pojęcia o czym piszesz ;-) Wiesz że UE ma swoje instytucje? Pewnie tez nie
dodany przez Julia @ 11 sierpnia 2017 o 09:25. #
Co prawda szkoda dyskusji z kimś, kto zna to tylko teoretycznie i co prawda coś mu “dzwoni”, ale to tylko głuchy telefon.
“Instytucje” europejskie są może dobre do prostowania bananów i robienia ryby ze ślimaka, Mieszkam za Odrą juz 10 lat i często bywam też w Polsce. Zapewniam cię, że dokładnie wiem, o czym mówię, gdyż mam po prostu porównanie.
dodany przez Anonim @ 11 sierpnia 2017 o 16:00. #
Oczekujesz takiej rzetelnej i dobrej komtrolii żywności jaka miała i pewnie dalej ma jak z jajkami?! Nigdzie nie ma gorszej żywności niż to co produkuje i sprzedaje zachodnia europa. Jak tak można, sprzedawać skażone jajka. Wszyscy odpowiedzialni ( mam na myśli góra rządząca w unii) od dawna wiedzieli że holandia sprzedaje zatrute jaja i kury i co z tym zrobili? Afera się zrobiła jak informacja wypłyneła po za ich kręgi i elity! Sama osobiście byłam oddać jajka do sklepu, obsługa była wielce zdziwiona i oburzona, bo czego ja chcę i co się czepiam. Najśmieszniejsze jest to że na sklepowych półkach nadal są jaja z znaczkiem “NL”.
Uważam że nie ma nad polską jakość jedzenia…może jeszcze dalekie kraje południowo wschodniej europy, mają super warzywa i owoce.
dodany przez Hjk @ 10 sierpnia 2017 o 11:51. #
Zatrute jaja z holandii jakoś dopuścili do sprzedaży? Masz na myśli właśnie taką kontrolę?
dodany przez Hjk @ 10 sierpnia 2017 o 11:55. #
Kasiu pomyśl proszę o książce na temat odżywiania,które preferujesz.,tak bardzo mnie interesuje Twój styl odżywiania.Albo przynajmniej poświęć temu tematowi troszkę czasu na blogu,tak żebym mogła poznać w szczegółach Twoje opinie i przekonania.Bardzo dziękuję ?
dodany przez alicja @ 9 sierpnia 2017 o 21:57. #
Jest cale mnowstwo ksiazek na temat odzywiania napisanych przez wybitnych specjalistow… Mysle ze do ksiegarni trzeba sie przejsc albo poszukac w necie, a nie na tej stronie :)
dodany przez MonikaR @ 11 sierpnia 2017 o 14:37. #
Kasiu świetny, świadomy tekst !
Cieszę się, ze takie ikony jak Ty zaczynają głośno mówić, promować świadomość i ekologię :)
W końcu planeta bez nas da sobie radę, a my bez niej raczej nie. A wystarczy takie niewiele jak sortowanie śmieci, ekologia czy wegetarianizm albo jedzenie mięsa dobrej jakości, które będzie drogie, ale dzięki temu mniej będziemy zabijać zwierząt. – polecam książkę farmagedon
Pozdrawiam serdecznie !
dodany przez Fizjo @ 9 sierpnia 2017 o 22:29. #
Ty to tak na poważnie?
dodany przez Anonim @ 9 sierpnia 2017 o 23:31. #
Wie co ty piszesz?
dodany przez Ela @ 11 sierpnia 2017 o 22:17. #
Zgadzam się, że to bardzo ciekawy i wartościowy post. A siatka… świetnie się sprawdza nie tylko na zakupach.
http://microclimat.pl/zoom-na-siatke/#more-19716
http://microclimat.pl/look-biznesowy-2/#more-19705
dodany przez Anonim @ 9 sierpnia 2017 o 23:53. #
Bardzo fajny wpis. Świetna ta siatka na zakupu. Również mogę polecić kosmetyki Fridge – są niesamowite. Sama nie mogłam w to uwierzyć. Używałam różnych kremów tanich, średnich i drogich ale tylko w wypadku Fridge poczułam różnice i wiem za co płacę. Moim ulubionym produktem jest face guard.
Pozdrawiam
dodany przez ola @ 10 sierpnia 2017 o 00:15. #
Niestety na targach nie jest rozowo.
Przedsiebiorcy czesto biora po prostu z makro albo gieldy.
A na gielde warzywa trafiaja tak: moi rodzice kilka lat temu przeprowadzili sie nad narwianska wies. Sasiad uprawia rozne rzeczy. Niestety aby miec super plon pryska co noc swinstwami, moja mama wymiotowala z zatrucia chemicznego, jak wiatr powial nie w te strone.
I jego warzywa mozna wlasnie kupic na straganie “od rolnika”.
Poniewaz to podlaska wies- kontroli i norm nie ma.
dodany przez Mary @ 10 sierpnia 2017 o 07:11. #
Zgadzam sie z tym. Slyszalam nawet o przypadku, kiedy rolnikowi sprzedajacemu salate na targu, zarzucono, ze dopiero wczoraj ja opryskiwal. A on na to “Ja przeciez nie bede tego jesc”. Smacznego. Wole kupowac warzywa i owoce w duzych sieciowkach, gdzie jest duzy obrot tych produktow, czesto sa tez oferowane ekologiczne, zawsze jest cos swiezego, a sklepy te, przynajmniej sprawdzaja zakupiony towar, gdyz nie moga sobie pozwolic na skandal w razie kontroli. Swiadomosc rolnikow w Polsce, nie jest niestety wysoka.
dodany przez Monika @ 10 sierpnia 2017 o 10:19. #
Tak jest niestety. Normy unijne sa po stronie zysku przedsieborcow a nie naszego zdrowia.. bio, eko to tylko literki. Sam se dopiero mozesz eko warzywa wyhodowac, albo od dzialkowicza kupic.
Najzdrowiej jadlam na Kubie. Tam ich po prostu nie stac na chemie i marnowanie jedzenia.
Ich Kurczaki biegaja po dzungli ale smakuja jak pamietam sprzed 20 lat i mieso jest szarawe a nie bialutkie i puszyste jak snieg!
Pozdrawiam ;*
dodany przez Tutu @ 10 sierpnia 2017 o 12:56. #
Dokładnie. Te giełdy warzywne, bazarki to też nie jest rewelacja zdrowotna. Na skupach owocowych to samo. Te wszystkie owoce do dżemów – masakra. I tak źle, i tak niedobrze. Wiec albo swoje, albo sprawdzony rolnik.:D Czasem już rzeczywiście owoce/warzywa lepsze są z supermarketu.
dodany przez Karola @ 12 sierpnia 2017 o 16:50. #
Kasiu świetny wpis, dopracowany, na pewno czasochłonny, ale jakże ważny! Zdjęcia jak zwykle cudowne, czekam już na Twoją nową książkę. Podejrzewam, że będzie lekka, pełna praktycznych porad, ciepła i kobieca, jak Twój blog! pozdrawiam!
dodany przez Anna @ 10 sierpnia 2017 o 08:31. #
:*
dodany przez Kasia @ 10 sierpnia 2017 o 09:19. #
No i jest w końcu ten długi wpis, który udało mi się wcześniej podejrzeć :D
Ze swojej strony mogę z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, iż jedne duże zakupy raz na tydzień wcale nie muszą oznaczać gromadzenia nadmiarowej żywności o wątpliwej jakości. Jestem doskonałym przykładem na to, że się da! W każdy weekend opracowuję plan obiadowy na nadchodzący tydzień (3 posiłki po jednym na 2 dni, w sobotę najczęściej jem na mieście) i z listą brakujących rzeczy udaję się na zakupy. Nie ma więc ryzyka, że kupię coś czego potem nie zużyję. Mięsa wykorzystuję w pierwszej kolejności, żeby nie musiały czekać zbyt długo w lodówce, makaron z warzywami, tarta z kurkami czy ryż z krewetkami (które czekają w zamrażalce) będą realizowane później na tygodniu. Wiadomo, że fajnie byłoby być codziennie na targu, nie mniej myślę, że udało mi się wypracować system, który świetnie sprawdza się w mojej zabieganej codzienności.
dodany przez Monika @ 10 sierpnia 2017 o 08:41. #
Kasiu, widziałam pierwowzór artykułu, w którym widniały źródła, z których korzystałaś. Myślę, że wikipedia i gazeta wyborcza nie są rzetelnymi nośnikami informacji.
Artykuły na blogu – Twoje jak i Gosi, czytałąm zawsze z dużym zainteresowaniem. Często poruszałyście bardzo poważne tematy, dotyczące m.in. zdrowia. Teraz jednak mam duże wątpliwości, co do prawdziwości informacji w Waszych tekstach. :(
dodany przez Anna @ 10 sierpnia 2017 o 08:59. #
W tekstach Małgorzaty można znaleźć mnóstwo błędów merytorycznych.
dodany przez Ania @ 10 sierpnia 2017 o 19:34. #
Witam Kasiu,
Bardzo ciekawy post :) niestety w pewnej kwestii nie mogę się z Tobą zgodzić. Mianowicie chodzi o “Jeśli owoce, warzywa, wędliny i tak dalej, wyjątkowo długo zachowują świeżość, to powinien pojawić się u nas uzasadniony niepokój.” Urodziłam się i wychowałam na wiosce, gdzie wszystko produkowaliśmy sami. DO tej pory mam dostęp zarówno do świeżych owoców i warzyw jak również i wędlin. I mam porównanie jeśli chodzi o zachowanie świeżości takowych warzyw aniżeli zakupionych np. na rynku w Orłowie :) Sałaty, pomidory, ogórki przywiezione z własnych upraw moich rodziców zachowują zdecydowanie dłużej świeżość niż te same produkty zakupione na ‘eko’ stoiskach. Może nie są tak urodziwe i błyszczące, ale za to smak ….mh…smak dzieciństwa :) Ostatnio mój mąż zajadał się pomidorami (ze skórką) i z cukrem :) Podobnie jest z wędlinami, jeżeli przetrzymam za długo w lodówce, to te z pewnych źródeł nie puszczają wody tylko ładnie się wysuszają i długo zachowują zapach, nie stają się obślizgłe. Więc w tym temacie z doświadczenia mam nieco inne zdanie :))) Pozdrawiam i życzę samych dobrych źródeł warzyw i owoców ! P.s. Dodam że ostatnio miałam dostawę warzyw i mam kilka cukiń na zbyciu :) Pozdrawiam gorąco!
Pozdrawiam!
dodany przez Anna @ 10 sierpnia 2017 o 09:32. #
Aniu, masz sporo racji, ja miałam jednak na myśli produkty, których trwałość jest sztucznie przedłużona :).
dodany przez Kasia @ 10 sierpnia 2017 o 15:28. #
A co to znaczy sztucznie przedłużana? W moim mieście jest firma, która istnieje ponad 65 lat. Świeże owoce i warzywa się pasteryzuje czyli utrwala przez temperaturę. Mają tam przecier pomidorowy za śmieszne pieniądze (nie mylić z przecierem czy koncentratem w tych małych słoiczkach). W składzie są tylko pomidory robione raz w roku gdy są limy – gruntowe najlepsze pomidory. Jest przewspaniały. Wolę kupić taki przecier niż bezsmakowe pomidory poza sezonem. Także nie zawsze świeżyzna jest dobra.
dodany przez Yarka @ 11 sierpnia 2017 o 11:09. #
A można nazwę tej firmy?
dodany przez emi @ 11 sierpnia 2017 o 19:47. #
Kolejny wazny i potrzebny post Kasiu. Bardzo podoba mi sie obecny hmm…styl bloga. Promujecie tutaj wazne wartosci, ale przekakazane w lekkiej formie. I to jest super, bo nie mam poczucia, ze jestem najgorszym czlowiekiem na swiecie przez popelniane bledy, ale jednak pojawia sie na koniec refleksja i impuls do zmiany. Chocby malej. Ale to te drobne rzeczy skladaja sie przeciez na wieksze i te naprawde duze. Wydawac by sie moglo, ze juz z kazdej strony wylewa sie morze informacji na temat zdrowego stylu zycia, fit, eko, bio i wszyscy wszystko wiedza, ale okazuje sie, ze wciaz mamy braki podstawowej wiedzy w tym zakresie. Tym bardziej to super, ze poruszacie tu taka tematyke:)
P.S. Kasiu, torba na zakupy wyglada super, tylko tak sie zastanawiam, nie brudzi zawartoscia Ciebie i wszystkiego wokol? Bo ja juz widze siebie po wizycie w warzywniaku z taka torba ;)
Pozdrawiam!
dodany przez Katuszka @ 10 sierpnia 2017 o 09:35. #
Katuszko, dziękuję za komentarz :). Jeśli chodzi o torbę to póki co nic takiego mi się nie zdarzyło – większym problemem jest trymanie w niej np. kluczyków samochodowych ;).
dodany przez Kasia @ 11 sierpnia 2017 o 18:25. #
Na rynku jestem raz w tygodniu., w soboty. Brakujące rzeczy kupuję w małym warzywniaku. Mięso, nabiał kupuję na bieżąco w sklepach obok domu. Nie jestem fanką wielkich sklepów i zakupów raz na tydzień, bo ciężko mi zdecydować w sobotę co będę chcieć zjeść w piątek ;)
dodany przez Magdalena @ 10 sierpnia 2017 o 10:12. #
Ja staram się jak najrzadziej kupować w supermarketach, a częściej odwiedzać targi, na których szukam straganów z lokalnymi produktami prosto z gospodarstwa – bo z jakością owoców i warzyw na targowiskach też bywa różnie. Należę do kooperatywy spożywczej, w której współpracujemy z jednym gospodarstwem i mamy gwarancję ekologicznych płodów rolnych dostarczanych nam co tydzień. I – tak jak Ty – unikam plastików, bo nie dość, że nie wszystkie podlegają ponownemu przetworzeniu, to jeszcze wydzielają szkodliwe substancje do jedzenia i napojów. Świetny artykuł!
dodany przez Kasia | Ograniczam Się @ 10 sierpnia 2017 o 10:46. #
Jakie polecasz i hdzie lupic okulary dla blondynki?
dodany przez Maria @ 10 sierpnia 2017 o 10:53. #
Kasiu uwielbiam Twoje zdjęcia :)
dodany przez Rozalia Fashion @ 10 sierpnia 2017 o 11:52. #
Kocham ten wpis!
dodany przez Lucy @ 10 sierpnia 2017 o 11:59. #
Kasiu a ja mam pytanie? czy zdążysz zużyć serum Fridge przez te 2,5 miesiąca? czy jednak połowę wyrzucasz? Ja takie kosmetyki używam dłużej, jeszcze nigdy nie zużyłam kremu w niecałe 3 miesiące. I trochę przeraża kupowanie drogiego, naturalnego kremu, którego można używać tylko 2,5 miesiąca.
Pozdrawiam,
Ania
dodany przez Ania @ 10 sierpnia 2017 o 12:01. #
Aniu, też się tego obawiałam za pierwszym razem, ale potem zobaczyłam jak bardzo moja skóra wchłania ten produkt. Serum zużywa się szybko, bo nie ma żadnych silikonów.
dodany przez Kasia @ 10 sierpnia 2017 o 15:25. #
Bardzo przydatny wpis. Też preferuję zakupy małe, a często – jednak niestety w dzisiejszych czasach, mało która kobieta może sobie na to pozwolić, więc ja stawiam na zakupy 2 razy w tygodniu – raz w markecie, a raz na targu, gdzie dokupuję świeże warzywa i owoce. Ale pamiętajmy, że warzywa z targu niekoniecznie są pozbawione chemii.
Kasiu, mam pytanie dotyczące już jesiennej garderoby. Czy masz jakiś pomysł dotyczący spodni do pracy? Wiem, że ty zwykle jesienią/zimą stawiasz na czarne dżinsy, jednak u mnie dżinsy są nie wskazane. Czy masz jakiś pomysł na spodnie, kiedy na cygaretki będzie już za zimno?
dodany przez julia @ 10 sierpnia 2017 o 12:49. #
Może krótsze cygaretki ze sztybletami? :)
dodany przez Kasia @ 10 sierpnia 2017 o 15:22. #
Kasiu, podpisuje sie pod tym tekstem w 100%. Brawo! Trzeba szerzyc takie nastawienie…
dodany przez Karina @ 10 sierpnia 2017 o 12:57. #
Kasiu, mam pytanie z innej beczki, dotyczące tego posta – https://makelifeeasier.pl/moda-i-styl/look-of-the-day-171/#comments.
W przyszły weekend wybieram się do Trójmiasta po raz pierwszy i bardzo chciałabym trafić do miejsca ze zdjęć. Doczytałam, że znajduje się ono w okolicach Pomnika Obrońców Gdyni, tylko że nie potrafię znaleźć dokładnych informacji, jak tam trafić :) Wikipedia mówi, że znajduje się on przy alei Zwycięstwa naprzeciw stacji benzynowej, ale na mapie nie potrafię znaleźć tego miejsca :) Mogę prosić o instrukcje?
dodany przez Al @ 10 sierpnia 2017 o 12:59. #
hmm… nie tak łatwo tam trafić :). Stacja benzynowa już nie istnieje, a obok nie znajdują się żadne budynki, które mogłyby Ciebie nakierować. To może tak: jadąc Aleją Zwycięstwa z Sopotu do Gdyni, na jakieś 300 metrów przed zjazdem do centrum handlowego Klif, po prawej stronie będziesz miała zatoczkę – to tam :).
dodany przez Kasia @ 11 sierpnia 2017 o 18:24. #
Super wpis Kasiu! Tez uwielbiam kosmetyki bez zbednej chemii. Polecam szczegolnie Roza Natural Cosmetics. Wysylka gratis w calej Europie. http://www.rozanaturalcosmetics.com
Pozdrawiam ?
dodany przez Alicja @ 10 sierpnia 2017 o 13:14. #
Myślę, że jeśli chodzi o produkty spożywcze dużo ułatwia fakt, jeśli targ, czy lokalny sklepik ze świeżymi produktami możemy odwiedzić rano, kiedy wybór jest największy. Osobiście nie mam takiej możliwości, w pracy muszę stawić się już z samego rana, a gdy ją kończę u lokalnych sprzedawców zostają już tylko nieapetyczne resztki lub w ogóle brak jest produktów, których potrzebuję. Niestety zrobienie zakupów przed pracą też nie jest dobrym pomysłem – nie miałabym, gdzie przechowywać np. mięsa przez tyle godzin. Czasem proszę mamę lub siostrę, żeby zaopatrzyły mnie w świeże produkty idąc rano na zakupy.
Pozdrawiam, https://selfillustrator.wordpress.com/
dodany przez Gabi @ 10 sierpnia 2017 o 13:50. #
Fajny post:)
dodany przez Monika @ 10 sierpnia 2017 o 14:33. #
Kawa na łóżku to lekka przesada. Informacja podana w tekście znana nawet dziecku. Bez zachwytu.
dodany przez Inka @ 10 sierpnia 2017 o 14:58. #
Bardzo mądre podejście! To, co robią nam producenci jedzenia jest po prostu podłe. Nie rozumiem dlaczego 90% produktów w marketach i nawet na rynkach nie nadaje się do jedzenia. Nawet produkty, które wydają nam się zdrowe są napakowane cukrem, chemią i pestycydami :( Warto się przyjrzeć naszej diecie i wybierać produkty z półki “eko” (chociaż i do nich trzeba mieć ograniczone zaufanie i do tego gruby portfel:P )
Mam nadzieję, że pod wpływem tego wpisu wiele z nas spojrzy na swoją dietę trochę bardziej krytycznie :)
Ja zapraszam do siebie na https://nierzeczona.com
dodany przez nierzeczona @ 10 sierpnia 2017 o 16:10. #
Jak to powiedział klasyk-tekst jest pełen oczywistych oczywistości. Dobrze jest ciągle przypomnieć ludziom o pewnych regułach kupowania, jednak rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej i przeciętnej rodzinie ciężko jest się do nich stosować. Mają na to wpływ przede wszystkim brak czasu i stan finansów. Torba siatka od projektantki to troszeczkę lansik Pani Kasiu niestety, moim zdaniem średnio to wygląda. Takie siatki pamiętam z dzieciństwa, chyba wszyscy byliśmy wtedy kreatorami mody ?
dodany przez Dorota @ 10 sierpnia 2017 o 16:15. #
W pełni się zgadzam. Tekst jest w większości wyważaniem otwartych drzwi. Poza tym boję się, że moda (zresztą bardzo pozytywna) na świeżą, tzw. ekologiczną, żywność i kosmetyki, w sporej mierze bazuje na naiwności i braku wiedzy. Niestety, nawet jeśli marchewka jest tzw. brzydka, to wcale nie znaczy, że jest “czysta”. Nie myślę tylko o opryskach, ale i o zanieczyszczeniu gleby. Poza tym nie wszystko, co konserwowane i dłużej przechowywane, jest złe.
No i jeszcze jedno: naprawdę wielu ludziom brakuje czasu i pieniędzy na bieganie na targi. Ja np. znajduję na to czas maksimum dwa razy w miesiącu.
Nie chciałabym nikogo urazić, ale chodzenie na targ z siateczką od projektantki to pięknoduchostwo i bujanie w obłokach. Oczywiście, bujanie w obłokach jest ładne i przyjemne:)
dodany przez karmela @ 11 sierpnia 2017 o 02:39. #
Piękny komentarz.A taka siatka za komuny to był standard.ech
dodany przez Marcin @ 12 sierpnia 2017 o 10:11. #
Kasiu a skąd siatka na zakupy, którą widać na zdjęciach? :) Chciałbym taką, ale nie mam pomysłu gdzie kupić :) Pozdrawiam
dodany przez Ol @ 10 sierpnia 2017 o 20:36. #
Pod zdjęciem jest podana informacja :)
dodany przez Kasia @ 11 sierpnia 2017 o 18:22. #
Kasiu, jak łuskasz słonecznik?
dodany przez Zyta @ 10 sierpnia 2017 o 20:46. #
Kasiu czy będzie jeszcze dostępna sukienka Paryż?:) a jeżeli nie to czy bedą dostępne jakieś sukienki w jesiennej kolekcji?:)
dodany przez Milena @ 10 sierpnia 2017 o 21:52. #
Mileno, sukienka Paryż już niestety nie wróci (chyba, że pojedyncze sztuki ze zwrotów), ale w jesienno-zimowej kolekcji będzie dużo sukienek :).
dodany przez Kasia @ 11 sierpnia 2017 o 18:22. #
Nic nie zastąpi tego, co sobie same wyhodujemy – zaczynając od jajka, od kury dziobiącej przez marchew prosto z pola a na czereśniach zerwanych własnoręcznie skończywszy. Stajemy się powoli ‘niewolnikami eko’, co jest bardzo niebezpieczne. Nawet kupując na bazarze trzeba być świadomym tego, jak wybrać dobry produkt (jedne owoce należy wąchać, innym wyrywać fragment pióropusza żeby wiedzieć czy nie gniją w środku, zimą musimy być uważni na to, czy jarzyny były dobrze przechowywane i nie są przemrożone – ryzyko takie samo na targu jak w delikatesach ze zdrową żywnością). Kupowanie bananów i innych produktów egzotycznych w Polsce to dla mnie od razu samobójstwo – istotniejsza jest sezonowość. Mango najlepiej smakuje na południu Europy, truskawki w Polsce, a kartofle w Ameryce – nikt i nigdy tego nie zmieni. :-)
Wpis z potencjałem, szkoda że zmarnowanym. Wspomniałaś Kasiu o przechowywaniu – szkoda że tak krótko. Nie wszystkie jarzyny przechowujemy w lodówce (np. pomidory), niektóre owoce bez światła (np. awokado), bardzo trudne w utrzymaniu bywają zioła (szkoda że nie rozbudowałaś tego wątku). Oliwy też nie wolno chłodzić, bo straci swoje wartości odżywcze. Kasza jaglana dosyć prędko jełczeje. Wydaje mi się, że gros czytelników oczekiwała takiej właśnie ‘ściągawki’. :-)
Czekam na coś bardziej dopracowanego. Powodzenia!
dodany przez marta_kucharzy @ 11 sierpnia 2017 o 01:53. #
Serdecznie polecam firme LUSH , maja wspaniale kosmetyki naturalne ( no. maseczka z algami!)
dodany przez aga @ 11 sierpnia 2017 o 08:48. #
Kremy fridge są wspaniałe :)
dodany przez lukaszmakeup.pl @ 11 sierpnia 2017 o 10:45. #
Jeżeli chodzi o kosmetyki z naturalnym składem i z krótkim terminem ważności to polecam polską markę Ekokrem , które są w 100% naturalne i w dodatku w bardzo przystępnej cenie. Ja używam ich regenerującego kremu pod oczy z kofeiną od paru miesięcy i jestem BARDZO zadowolona:) Mimo, że trwałość kremu to 6 miesięcy po 4 miesiącach zuzyłam dopiero polowę kosmetyku. Jest super wydajny i rewelacyjnie się wchłania.
dodany przez Sylwia @ 11 sierpnia 2017 o 11:54. #
Mieszkam w duzym miescie. Pracuje po 8 godzin dziennie, dojazd do pracy 1 godzina w jedna strone, spie 7 godzin na dobe. Doba ma 24 godziny. Wychodzi na to ze mam okolo 7 godzin w ciagu doby na czynnosci inne niz praca itp. Nie mam czasu robic tak zakupow co kilka dni: isc do sklepu, stac w kolejce itp. Wole robic zakupy przez internet i przeznaczyc swoj wolny czas na inne zajecia niz pakowanie jablek do papierowych workow;) generalnie chodzi mi o to ze moze Twoje rady sa dobre ale niestety nie dla normalnie pracujacych ludzi, ktorzy jedza normalnie i zajmuja sie nie tylko soba…
dodany przez maja @ 11 sierpnia 2017 o 18:25. #
No to mamy podobnie. Wprawdzie do pracy jeżdżę krócej, a czasem nawet pracuję w domu, ale pochłania mi to 9-10 godzin na dobę. Mam jeszcze męża, córkę i kota, z którymi lubię spędzać wspólnie czas. No i mam jeszcze pensję sporo poniżej średniej krajowej. Dlatego wizja chodzenia sobie na targ z designerską siatką i przynoszenia do domu po trzy jabłuszka lokuje się dla mnie gdzieś w okolicy niebieskich migdałów.
Nie narzekam na moją sytuację, bardzo lubię swoją słabo płatną pracę, ale uważam, że blog naprawdę jest daleki od rzeczywistości doświadczanej przez sporą część społeczeństwa. Oczywiście, takie opisy są miłe, pokazują wizję przyjemnego życia, ale pokazują też fakt oderwania elit od prozy życia. Przykro mi, ale to wizja życia młodych, dobrze sytuowanych mieszkanek i mieszkańców dużych miast, najlepiej jeszcze bogatych z domu, aby mogli się oddawać zajęciom sprawiającym im przyjemność. Zaznaczam, że nikogo tu nie atakuję, naprawdę nie mam nikomu za złe, że np zarabia więcej ode mnie. Zwracam tylko uwagę na fakt elitarności ( w sensie materialnym) bloga.
dodany przez karmela @ 11 sierpnia 2017 o 22:47. #
Możesz żywić się nawet jedzeniem tylko z puszki i używac 100 plastikowych siatek dziennie. Tylko nie płacz potem, że Twoje zdrowie jest w złym stanie, a środowisko takie zanieczyszczone. Swoją wypowiedzią dobrze zaprezentowałaś, że tym kto myśli tylko o sobie jesteś TY!
dodany przez M. @ 12 sierpnia 2017 o 17:03. #
Moze sie zdziwisz, ale przy takim trybie zycia znajduje balans miedzy jedzeniem z puszki a eko gluten and sugar free produktami z targow. Jem normalnie. Moze nie jest to 100 procent ekologoa ale tez nie jakies smieci. A proponowanie ludziom majacym rodziny przynoszenie z targu eko slonecznika i kukurydzy w dziurawej siatce jest po prostu smieszne. Pozdrawiam.
dodany przez maja @ 12 sierpnia 2017 o 21:42. #
Skad.jest ta piekna sukienka z insta story? Biala bez rekawow z.falbanka :)
dodany przez Zuzia @ 11 sierpnia 2017 o 22:07. #
Zuziu, tę sukienka uszyła moja koleżanka – będziemy próbować zrobić coś podobnego z Mle Collection :)
dodany przez Kasia @ 12 sierpnia 2017 o 17:15. #
Zgadzam się w 100 %.
dodany przez Jolka @ 11 sierpnia 2017 o 22:10. #
Tekst bardzo fajny ale z tymi ryneczkami jako miejscami sprzedającymi producty eko to nie mogę się zgodzić. Akurat wśród znajomych mam sporo rolników produkujących żywność (głównie jabłka i pomidory). Niektórzy sprzedają je do sieci handlowych. I paradoksalnie okazuje się, że te sieci handlowe narzucają zdecydowanie bardziej restrykcyjne normy odnośnie stosowania choćby opryskow i badają (oczywiście wybiorczo) ta żywność. Z tego względu producenci muszą przestrzegać norm. Natomiast normy takie nie istnieją gdy chodzi o produkty sprzedawane właśnie stricte na rynkach lub przeznaczone na giełdy skąd rozchodzą się na ryneczki i małe sklepiki. Tutaj jest “wolna Ameryka” i robi się wszystko by owoce i warzywa wyglądały jak najlepiej. Smutne ale prawdziwe. Tak na prawdę to żywność ekologiczna będziemy mieć gdy ja sobie sami wychodujemy w ogródku. Ehhh…
dodany przez Kasia @ 11 sierpnia 2017 o 22:57. #
Kasiu, na stronie Mlecollection, pojawiła się wyprzedaż :-) powiedz proszę czy będą jeszcze rozmiary ubrań? :-) mam kilka rzeczy na oku :-) pozdrawiam :-)
dodany przez Barbara @ 12 sierpnia 2017 o 10:27. #
Basiu, tylko pojedyncze sztuki ze zwrotów :(
dodany przez Kasia @ 12 sierpnia 2017 o 17:14. #
Nie wiedziałam, że Polska jest aż na 5 miejscu w takim rankingu. U mnie w domu rzadko marnuje się jedzenie. Kupujemy mniej, a częściej. Odkąd zaczęłam pracę w klepie ze zdrową żywnością to tam też robię zakupy :)
Zapraszam http://natalie-forever.blogspot.com/
dodany przez Natalia @ 12 sierpnia 2017 o 11:01. #
Świetny artykuł i cenne rady :) miło mi i cieszę się, że mam możliwość czytać taki blog, jak Twój. Zawsze jest coś takiego dla mnie <3 buziaki i pozdrawiam :
dodany przez Blog Emilux @ 12 sierpnia 2017 o 11:25. #
Kasiu, a ja mam pytanie z innej beczki: czy możemy liczyć na jakąś serię postów o wnętrzach w Twoim domu? Bo na przebitkach wyglądają niesamowicie!
dodany przez Hania @ 12 sierpnia 2017 o 16:33. #
Haniu, wiele zdjęć z mojego mieszkania znajdziesz w nowej książce :)
http://www.empik.com/make-photography-easier-tusk-katarzyna,p1145378041,ksiazka-p
;*
dodany przez Kasia @ 12 sierpnia 2017 o 17:14. #
Jak dobrze, że książka już zamówiona! Dziękuję za odpowiedź, Kasiu <3
dodany przez Hania @ 12 sierpnia 2017 o 20:15. #
Siata za stówę, śmiechu warte
dodany przez anka @ 12 sierpnia 2017 o 16:48. #
Kasiu, robisz świetna robotę z dziewczynami a Wasze teksty są inspirujące i ciekawe i na dodatek okraszone pięknymi zdjęciami. Dzisiaj robie lody bananowe? Pozwolę sobie wtrącić taka mala dygresja. .. Jak czytam te niektore komentarze (wiesz ktore)to mi normalnie łopatki opadają. Tyle jadu toksycznych psychopatow pod jednym tekstem? Szczerze mówiąc, najlepiej gdyby ktoś usuwał te chore wypociny. I to zanim Ty je przeczytasz. Szkoda wewnętrznego spokoju na takie wytwory zaburzonej ludzkiej psychiki. Pozdrawiam ciepło cala Wasza ekipe i dziękuję za tego bloga. Bo jest piękny. Dla ludzi,którzy szukaja harmonii,klasy i prostoty w doskonalym wydaniu. Przyjemnie tu zagladac?
dodany przez Livia @ 13 sierpnia 2017 o 09:02. #
Ps.siatka jest świetna i pięknie się prezentuje na zdjeciach. Mysle, ze jest praktyczna i nie brudzi się jak inne “szmacianki”. Doskonała reklama tego produktu. Mam nadzieje, ze jest trwała bo zapragnelam taka miec☺
dodany przez Livia @ 13 sierpnia 2017 o 09:05. #
I agree with you, buying fresh fruits and vegetables from markets is so much better especially in Poland where you can still find markets with normal prices. In many other countries in Europe it’s very popular with for example farmers markets but they charge a lot as well.
Eating well don’t have to be expansive either. One way of doing this is to buy locally grown seasonal products that you can preserve over winter. This way you help the environment by not buying products that has been shipped half the globe. Fermentation is another healthy way of doing this.
dodany przez Marlena Glans @ 14 sierpnia 2017 o 12:26. #
Z kabanosami akurat niezbyt trafiony przyklad, tradycyjnie sa solone, suszone I wedzone, to wszystko naturalne metody konserwacji i takie mieso jest bardzo trwale. Oczywiscie trzeba kupowac od dobrych, sprawdzonych producentow. Blyszczace jablka itd to tez nie kwestia nawozow a m.in.odmian (niestety czesto wyglad kosztem smaku). Pozdrawiam :-)
dodany przez Monika @ 15 sierpnia 2017 o 17:35. #
Kasiu piszesz, że truskawki, które mają wielkość brzoskwiń są pryskane, a ja mam takie w swoim ogródku ? Nie ma żadnej chemii, nawożone są tylko i wyłącznie obornikiem??? Wiec jak się chce to mozna? Dziękuje za wpis! Jak zwykle czytałam z przyjemnością ???
dodany przez Agnieszka @ 16 sierpnia 2017 o 10:09. #
Dobry tekst! :)
dodany przez Ania @ 16 sierpnia 2017 o 12:18. #
Kasiu może zrób post jak nauczyć psa żeby załatwiał sie na podwórku ? Jak Ty to zrobiłaś ??? Mam 4 miesięcznego bostona terriera i juz mi ręce opadają ???
dodany przez Dorota @ 19 sierpnia 2017 o 12:43. #
super post, ale z tym że kucharze przygotowują jedzenie na cały tydzień w weekend to nie zgodzę się… chyba, że chodzi o jakąś podrzędną knajpkę :)
dodany przez sylwia @ 26 sierpnia 2017 o 13:12. #
Jest to jakaś jedna wierutna bzdura że niepryskane owoce i warzywa psują się szybciej!! Jest wręcz odwrotnie!!
Warzywa z ogrodu mojej mamy które sa niepryskane niczym wytrzymują bardzo długo! Ostatnio miałam też przykład z jagodami zbieranymi w lesie – przez tydzien bez lodówki w ogóle sie nie psuły – były w temperaturze kilkunastu stopni.
Sprawdzajcie czy to co piszecie jest prawdą. Skoro juz tyle ludzi czyta ten blog to ma on jakąś siłę opiniotwórczą, wiec szkoda powielać nieprawdziwe informacje!
dodany przez Magda @ 27 sierpnia 2017 o 13:42. #
Bardzo się cieszę, że został tu poruszony temat marnowania żywności, to naprawdę ogromny problem naszych czasów. Warto pamiętać, że jeśli mamy nadwyżkę jedzenia i nie jesteśmy jej w stanie zagospodarować (np. przed wyjazdem na wakacje), możemy podzielić się z innymi. Służy do tego darmowa aplikacja OLIO albo coraz popularniejsze w Polsce Jadłodzielnie. Więcej informacji można znaleźć tutaj: https://makeitabetterplace.eu/2017/08/jadlodzielnie-gdzie-zaniesc-nadwyzke-jedzenia/
dodany przez Anonim @ 30 sierpnia 2017 o 10:15. #
Witam, mogę polecić świeże kosmetyki których nie trzeba przechowywać w lodówce. Konserwowane w wyniku zamykania ich w warunkach jalowych pod sprężonym powietrzem.Po otwarciu do zuzycia w ciagu 10 tygodni. Bogate portfolio. Polecam wegańskie kosmetyki składające się tylko z ekstraktów roślinnych.
dodany przez Monika @ 24 sierpnia 2018 o 00:26. #
Bardzo ciekawy wpis, podoba mi się szczególnie rada by nie trzymać żywności w torebkach foliowych lub plastikowych pudełkach, zamiast tego w szkle.
dodany przez Magda @ 6 września 2018 o 22:18. #