Jak zrobić idealne ciasto czekoladowe na Wielkanoc?

 

IMG_5750

   Jeżeli poszukujecie przepisu na ciasto mocno czekoladowe i jednocześnie wilgotne, to dobrze że odwiedziliście moją stronę :-)

   Tak właśnie jest z tym ciastem, które najlepiej smakuje schłodzone w lodówce, dzień po upieczeniu. Przepis nie jest skomplikowany, ważne żeby się go trzymać i realizować krok po kroku. Niech Was tylko nie zniechęca czas pieczenia (1,5 h) – to dlatego że jest dość niska temperatura i ciasto powoli rośnie. Obiecuję, że będzie Wam smakować!

IMG_5726

IMG_5686

Skład:

(forma o średnicy: 19 cm, ale może być większa)

ciasto:

4 jajka

300 g mąki

250 g masła

125 ml mleka

200 g gorzkiej czekolady

60 g dobrego kakao

2 łyżki kawy (instant – rozpuszczalna) rozpuszczone w 1/2 szklanki ciepłej wody

350 g brązowego cukru

2 łyżki oleju roślinnego

1 łyżeczka proszku do pieczenia

1,5 łyżeczki sody oczyszczonej

szczypta soli

polewa:

2 tabliczki mlecznej czekolady

200 ml śmietanki 36 %

IMG_5619

A oto jak to zrobić:

1. Gorzką czekoladę, masło i brązowy cukier rozpuszczamy w kąpieli wodnej na gładką masę. Odstawiamy do ostygnięcia. Następnie dodajemy mleko, rozpuszczoną kawę, jajka, olej i za pomocą ręcznego miksera miksujemy całość. Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia, sodą i szczyptą soli. Dodajemy do czekoladowej mieszanki. Miksujemy do połączenia się składników. Na końcu dodajemy kakao. Mieszamy.

2. Dno formy wykładamy papierem do pieczenia – tutaj link do ciekawego patentu, który może Wam pomóc – a boki formy smarujemy tłuszczem i oprószamy delikatnie mąką. Ciasto przelewamy do formy i umieszczamy w rozgrzanym piekarniku w 160 stopniach C. Pieczemy przez 1 godzinę i 30 minut – lub do tzw. suchego patyczka. Upieczone ciasto ostrożnie wyjmujemy na kratkę cukierniczą.

3.Aby zrobić polewę: mleczną czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej – w trakcie roztapiania dodajemy śmietankę. Tak przygotowaną polewę rozlewamy na ostudzone ciasto. Ciasto możemy udekorować kwiatami, np. jadalnym bratkami.

Komentarz: Ciasto jest wspaniałe tuż po wyjęciu, ale jeszcze lepsze jak jest schłodzone. A zatem, najlepiej po upieczeniu i dekoracji wstawić do lodówki na noc (pod przykryciem, żeby inne zapachy nie przesiąkły). Na drugi dzień do porannej kawy – cudo!

IMG_5621

IMG_5623

IMG_5638

IMG_5656

IMG_5693

IMG_5695

IMG_5750

Co możemy przygotować z ziemniaków pozostałych z wczorajszego obiadu?

IMG_5406

Skład:

ok. 500 g obranych ziemniaków

1 szczypiorek z cebulką

1 jajko

2-3 ząbki czosnku

szczypta gałki muszkatołowej

ok. 100 g tartego parmezanu (może być ser feta lub inny żółty ser)

garść świeżego szpinaku (pokrojony)

garść zielonej pietruszki (pokrojona)

sól morska i świeżo zmielony pieprz

IMG_5413

   A oto jak to zrobić:

1.Ugotowane ziemniaki ugniatamy na puree. Dodajemy posiekany szczypiorek wraz z cebulką, pokrojony szpinak, wyciśnięty czosnek, tarty parmezan, gałkę muszkatołową, pietruszkę i jajko. Całość dokładnie mieszamy do połączenia się składników. Doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem.

2. Z puree formujemy placuszki i rozkładamy na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 160 stopniach C (opcja: termoobieg) przez 20-25 minut. Podajemy na ciepło z jajkiem sadzonym, łyżką gęstej śmietany lub jogurtu.

   Komentarz: Do ugniecionych ziemniaków możemy dodać kawałki wędzonego boczku lub wędzonego łososia. Polecam wersję z fetą – wówczas pamiętajcie o mniejszej ilości soli.

IMG_5438

IMG_5441

IMG_5496

Quiche z cukinią, ricottą i parmezanem

IMG_5070

Skład:

(forma o średnicy 28 cm)

kruche ciasto:

200 g mąki

100 g masła

1 łyżka letniej wody

garść tartego parmezanu

szczypta soli morskiej + 1 łyżka suszonego tymianku

farsz:

500 g ricotty

100 g tartego parmezanu

4 jajka

250 ml jogurtu naturalnego lub maślanki / kefiru

3-4 średnie cukinie

4 ząbki czosnku

3-4 cebulki dymki lub 2 cebule

2 łyżki suszonego tymianku

oliwa z oliwek

sól morska

IMG_5019

A oto jak to zrobić:

1.     Mąkę z solą przesiewamy do miski, dodajemy masło, suszony tymianek, tarty parmezan, szczyptę soli i wodę. Zagniatamy ciasto i odkładamy do lodówki na 30 minut. Umytą cukinię ścieramy na tarce na tzw. dużych oczkach i odcedzamy na sitku (im więcej soku wyciśniemy tym lepiej).

2.     Na rozgrzanej patelni z oliwą podsmażamy czosnek z posiekaną cebulą i tymiankiem (jedynie zeszklić).

3.     Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki nabierze złocistej barwy.

4.     W średniej misce łączymy żółtka, ricottę, tarty parmezan i jogurt. Dodajemy startą cukinię, podsmażony czosnek z cebulą. Mieszamy, a na końcu dodajemy ubite białka. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.

5.     Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika. Na dno ciasta przelewamy farsz. Wierzch ciasta możemy udekorować plastrami cukinii. Quiche wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy ok. 60 minut, aż farsz się zetnie i będzie złocisty lub do tzw. suchego patyczka. Quiche podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.

IMG_5013

Umytą cukinię ścieramy na tarce na tzw. dużych oczkach i odcedzamy na sitku (im więcej soku wyciśniemy tym lepiej).

IMG_5022

Kruche ciasto wyjmujemy z zamrażalnika, smarujemy formę tłuszczem i wykładamy formę ciastem. Nakłuwamy całą powierzchnię widelcem. Wkładamy ciasto do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni. Pieczemy ok. 25 minut, dopóki nabierze złocistej barwy.

IMG_5025IMG_5027

W średniej misce łączymy żółtka, ricottę, tarty parmezan i jogurt. Dodajemy startą cukinię, podsmażony czosnek z cebulą. Mieszamy, a na końcu dodajemy ubite białka. Przyprawiamy szczyptą soli i pieprzu.

IMG_5042

Kruchy spód ostrożnie wyjmujemy z piekarnika. Na dno ciasta przelewamy przyprawiony farsz. Wierzch ciasta możemy udekorować plastrami cukinii. Quiche wstawiamy do rozgrzanego piekarnika do 180 stopni C i pieczemy ok. 60 minut, aż farsz się zetnie i będzie złocisty lub do tzw. suchego patyczka.

IMG_5079

Quiche podajemy zarówno na ciepło jak i na zimno.

IMG_5084

Przed podaniem możemy posypać tartym parmezanem i świeżymi listkami szpinaku.

IMG_5097

IMG_5120

Prosty krem z pieczonej cukinii

IMG_4493

   Uwielbiam zupy – za to, że bez problemu mogę modyfikować ich skład, a w razie potrzeby – przyrządzić większą ilość. Za to, że mogę je przerobić poprzez zagęszczenie, dodanie oliwy, śmietany, kefiru, maślanki lub mleka. Za to że mogą powstać na bazie bulionu lub samej wody.  A najbardziej to za to, że mogę je przyrządzić z wyprzedzeniem i tylko odgrzać przed podaniem lub zamrozić na szybki posiłek w pracowity dzień. A Wy? Jakie są Wasze ulubione i sprawdzone przepisy?

IMG_4438

Skład:

(przepis dla 3 -4 osób)

3 średnie cukinie

2 duże cebule

garść świeżej kolendry

3-4 ząbki czosnku

sok z 1/2 cytryny

2 łyżki masła

100 tartego parmezanu (lub innego sera)

sól morska i świeżo zmielony pieprz

2 łyżki oliwy z oliwek

600 ml bulionu warzywnego / drobiowego lub wody

do podania: garść prażonych orzechów włoskich

IMG_4434

A oto jak to zrobić:

1. Umytą i pokrojoną na połówki cukinię umieszczamy na żaroodpornej blasze. Skrapiamy oliwą z oliwek i posypujemy świeżo zmielonym pieprzem i solą. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 180 stopniach przez 10-12 minut, aż do zbrązowienia skórki.

2. Cebulę i czosnek kroimy na drobno i delikatnie podsmażamy na rozgrzanej patelni z masłem. Całość przekładamy do żeliwnego garnka, dodajemy upieczoną i pokrojoną na kawałki cukinię i zalewamy bulionem / wodą. Zmniejszamy ogień i gotujemy pod przykryciem przez 12-15 minut. Za pomocą blendera miksujemy partiami zupę. Dodajemy sok z cytryny, tarty parmezan i dalej mieszamy. Doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i solą. Podajemy z posiekaną świeżą kolendrą i prażonymi orzechami włoskimi.

IMG_4450

IMG_4465

IMG_4491

Love to be a photographer – fotografia kulinarna

_E1A6961

   After many, many weeks after publishing the first post about the photography, I am coming back with the next subject. When I have started this blog I was already in love with photography (although now after time, I find the first effects of my work are rather amusing), but only when I started regularly photographing food and  preparing the whole process, that I became skilled. I understood then, how hard it is to take at least one good shot. The proper cropping, composition, lighting, color selection – I have learned all of these skills while taking photos of the food prepared from the recipes. And it was a really good lesson.

***

   Po wielu, wielu tygodniach od opublikowania przeze mnie pierwszego wpisu z cyklu o fotografii wracam z kolejnym tematem. Kiedy zakładałam tę stronę byłam już zapalonym amatorem fotografii (chociaż z perspektywy czasu, pierwsze efekty wywołują u mnie raczej rozbawienie), ale dopiero gdy zaczęłam regularnie fotografować potrawy i proces ich przygotowywania nabrałam wprawy i zrozumiałam, jak trudno jest złapać chociaż jedno dobre ujęcie. Odpowiednie kadrowanie, kompozycja, gra światłem, dobór kolorów – wszystkich tych umiejętności uczyłam się w trakcie realizowania zdjęć do przepisów. I była to naprawdę dobra lekcja.  

   Niezależnie od tego, czy planujesz podejść do tematu fotografii kulinarnej na poważnie, czy po prostu chcesz, aby Twoje potrawy na zdjęciach wyglądały trochę lepiej, warto znać kilka prostych trików, wykorzystywanych przez blogerów kulinarnych. Bez profesjonalnego sprzętu i sztabu asystentów. 

_E1A6873

1. Rekwizyty

   Chociaż w fotografii kulinarnej potrawa wydaje się być najistotniejszym elementem układanki, nie można bagatelizować roli wszystkich pozostałych przedmiotów, których używamy w kuchni. To one tworzą atmosferę i sprawiają, że zdjęcie nie jest nudne. Wbrew pozorom, zakupy w sklepie z akcesoriami kulinarnymi i porcelaną nie są najlepszym rozwiązaniem. Nowiutkie i czyściutkie gadżety raczej nie dodadzą naszym zdjęciom nastroju. Znacznie lepszym rozwiązaniem będzie wizyta u babci i poszperanie w jej kredensie. Naturalne materiały takie jak stara porcelana, drewno, kamień, szkło, to tworzywa, które prezentują się najlepiej.  

_E1A7135

2. Tło

   Ta sama potrawa może prezentować się pięknie i apetycznie na białym blacie, czy lnianym obrusie i zupełnie nieciekawie i mało estetycznie na plastikowej podstawce, czy niepasującej serwetce. Tło w ogromnej mierze decyduje o wartości estetycznej zdjęcia. W tym przypadku najprostsze rozwiązania są najlepsze. Tak jak w galerii sztuki, w której ściany sa białe, tak tło na zdjęciu nie powinno przytłaczać potrawy. Unikam więc mocnych wzorów i intensywnych kolorów. Biały obrus (koniecznie z naturalnego materiału o niejednolitej fakturze, na przykład gruby len) marmurowy blat albo stół z litego drewna sprawdzi się świetnie. 

_E1A7115

3. Udawaj, że nie udajesz.

   Niektórych rzeczy nie uda Ci się zainscenizować i szczerze mówiąc nie warto. Czasem najlepiej jest po prostu zacząć przygotowywać potrawę i nie przejmować się zdjęciami. Scenografia stworzy się sama. Szybko zobaczysz, że niechcący rozsypana mąka, łyżka umazana masłem i na wpół wymieszane ciasto tworzą najlepszą i najciekawszą oprawę. To samo tyczy się zdjęć w restuaracjach – nietknięte jedzenie i sztućce ułożone równo przy talerzu nie wyglądają naturalnie.

_E1A7301_Fotor_Collage

4. Dobór kolorów

   Kolorystyka jest niezwykle ważna w każdej dziedzinie fotografii i wymaga odrobiny wyczucia. W przypadku zdjęć kulinarnych warto pamiętać jednak o kilku szczególnych rzeczach. Dobrze wyglądają te potrawy, w których pojawia się chociaż jeden mocniejszy akcent kolorystyczny. W przypadku ciasta świetnie sprawdzą się owoce (maliny, jagody, truskawki, wiśnie, brzoskwinie, pomarańcze i czego tylko dusza zapragnie), jeśli chociaż w małym stopniu zostanie zachowany ich naturalny kształt – zmiksowane na gładką masę nie będą przyciągać wzroku. 

    Chociaż kocham czerń, to w tym przypadku właściwie trzeba o niej zapomnieć. Ciemne kolory mogą dodać zdjęciom kulinarnym charakteru (ciemnozielona butelka i czerwone wino w środku albo żeliwna patelnia połyskująca od roztopionego masła), ale głęboka, matowa czerń w połączeniu z jedzeniem tworzy mało apetyczny efekt. 

_E1A6875

Przepis na tartę z kremem i wiśniami

SKŁAD

ciasto:

(forma o średnicy 28 cm)

150 g mąki pszennej

130 g schłodzonego masła

25 g cukru pudru

krem:

400 g mrożonych wiśni bez pestek

trzy łyżki 12% śmietany

tabliczka białej czekolady

500 g serka Mascarpone

25 g cukru pudru

pół cytryny

Przygotowanie:

Mieszam masło, mąkę, cukier i wyrabiam w rękach na gładką masę. Zawijam w folię i wkładam do lodówki na 40 minut. Do garnka wrzucam mrożone wiśnie, dodaję dwie łyżki cukru, rozpuszczam na małym ogniu i czekam aż sok z wiśni zgęstnieje. Do małego rondelka wlewam 3 łyżki śmietany i zapalam mały ogień. Powoli dodaję białą czekoladę i mieszam aż wszystko się rozpuści. Do miski wykładam serek Mascarpone i powoli miksuję z roztopioną czekoladą. Dodaję cukier i sok wyciśnięty z połówki cytryny (warto sprawdzić czy krem nie jest za mdły i ewentualnie dodać jeszcze odrobinę soku). Wyciągam ciasto z lodówki i wypełniam nim formę na tartę, a następnie wkładam do piekarnika (20 minut, 180 stopni). Gdy ciasto dobrze ostygnie, przekładam krem, a następnie wiśnie. Tartę można włożyć do lodówki na godzinę – krem bardzo ładnie się zetnie, ale ja wolę jeść ją od razu. 

_E1A6892

5. Dzienne światło

   Jedzenie w sztucznym świetle wygląda naprawdę kiepsko. I to niezależnie od tego, czy światło daje nam żarówka nad stołem, czy profesjonalne lampy i blendy porozstawiane po całym pokoju. Wystarczy znaleźć miejsce w domu, w którym jest w miarę jasno (jeśli do wnętrza wpadają mocne promienie słońca wystarczy zawiesić cienką biała zasłonę – zadziała jak najlepsza blenda na świecie) i podsunąć tam stół. W przypadku zdjęć kulinarnych można wykorzystać kilka rekwizytów, które ładnie odbiją światło: kryształowy kieliszek, przekrojona cytryna, szklanka napełniona wodą albo srebrne sztućce.

_E1A7318

6. Ciesz się efektami

   O ile nie przygotowujesz zdjęć wędzonego łososia dla gazetki supermarketu, to nigdy nie zapominaj o najważniejszej zasadzie – jedzenie ma być pyszne. Nie raz słyszałam o plastikowych jajkach sadzonych (ba! Nawet wiem gdzie je kupić!), gąbkach wsadzanych pod makaron, czy niedogotowanych warzywach (kolorystyka jest ważna, ale to nie oznacza, że nasze danie ma być na wpół surowe). W realizacji zdjęć kulinarnych najbardziej cieszy mnie to, co dzieje się, gdy praca jest już skończona. Trzeba bowiem znaleźć sposób, aby jedzenie się nie zmarnowało, a to oznacza zwykle wieczór spędzony w miłym gronie i z pełnym brzuchem!

   Więcej o podstawach fotografii przeczytasz w pierwszym wpisie z tej serii, zainteresowanych zapraszam tutaj. Spokojnego wieczoru! :)

_E1A7301_hhFotor_Collage

 

Domowe faworki

IMG_3279

  Kruche faworki to niezła sztuka! Wymagają poświęcenia czasu – przynajmniej 20 minut – na ubijaniu zagniecionego ciasto wałkiem lub drewnianym tłuczkiem. Po dość energicznym zabiegu ciasto powinno minimum pół godziny leżakować w lodówce, aby później rozwałkować, ponacinać, przewinąć przez nacięcia i wrzucić do rozgrzanego oleju. Jeżeli faworki od razu wypłyną na wierzch i nie zaczną natychmiast brązowieć, to znaczy że tłuszcz ma odpowiednią temperaturę.

  Z samym ciastem są różne szkoły – ja osobiście łączę śmietanę kremówkę z kwaśną, a zamiast spirytusu dodaję rum lub wodę pomarańczową. Ciekawa jestem Waszych przepisów? I czy w Waszych domach w okresie tłustego czwartku panuje tradycja faworków czy jednak pączków?

IMG_3291

Skład:

400 g mąki pszennej

5 żółtek

80 g śmietany kremówki

80 g kwaśnej śmietany

1 łyżka rumu / spirytusu / wody pomarańczowej

szczypta soli

do smażenia: olej roślinny

do posypania: cukier puder + ziarenka wanilii lub cukier wanilinowy

IMG_3300

A oto jak to zrobić:

1.Przesianą mąkę łączymy z dwiema śmietanami, roztrzepanymi żółtkami i rumem. Dodajemy szczyptę soli i zagniatamy ciasto (ręcznie lub za pomocą tzw. haka). Następnie przez 20 minut ubijamy ciasto wałkiem lub drewniany tłuczkiem. Zawinięte ciasto odstawiamy do lodówki na pół godziny.

2.Schłodzone ciasto wyjmujemy i rozwałkowujemy. Za pomocą radełka lub zwykłego noża wycinamy prostokąty (ok. 2 cm x 8 cm). Po środku robimy 2 cm nacięcie i przewijamy przez nie kawałki ciasta. Smażymy w rozgrzanym tłuszczu do momentu, aż wypłyną. Odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym i posypujemy cukrem pudrem zmieszanym z wanilią lub cukrem wanilinowym.

IMG_3312