Love to be a photographer – fotografia kulinarna

_E1A6961

   After many, many weeks after publishing the first post about the photography, I am coming back with the next subject. When I have started this blog I was already in love with photography (although now after time, I find the first effects of my work are rather amusing), but only when I started regularly photographing food and  preparing the whole process, that I became skilled. I understood then, how hard it is to take at least one good shot. The proper cropping, composition, lighting, color selection – I have learned all of these skills while taking photos of the food prepared from the recipes. And it was a really good lesson.

***

   Po wielu, wielu tygodniach od opublikowania przeze mnie pierwszego wpisu z cyklu o fotografii wracam z kolejnym tematem. Kiedy zakładałam tę stronę byłam już zapalonym amatorem fotografii (chociaż z perspektywy czasu, pierwsze efekty wywołują u mnie raczej rozbawienie), ale dopiero gdy zaczęłam regularnie fotografować potrawy i proces ich przygotowywania nabrałam wprawy i zrozumiałam, jak trudno jest złapać chociaż jedno dobre ujęcie. Odpowiednie kadrowanie, kompozycja, gra światłem, dobór kolorów – wszystkich tych umiejętności uczyłam się w trakcie realizowania zdjęć do przepisów. I była to naprawdę dobra lekcja.  

   Niezależnie od tego, czy planujesz podejść do tematu fotografii kulinarnej na poważnie, czy po prostu chcesz, aby Twoje potrawy na zdjęciach wyglądały trochę lepiej, warto znać kilka prostych trików, wykorzystywanych przez blogerów kulinarnych. Bez profesjonalnego sprzętu i sztabu asystentów. 

_E1A6873

1. Rekwizyty

   Chociaż w fotografii kulinarnej potrawa wydaje się być najistotniejszym elementem układanki, nie można bagatelizować roli wszystkich pozostałych przedmiotów, których używamy w kuchni. To one tworzą atmosferę i sprawiają, że zdjęcie nie jest nudne. Wbrew pozorom, zakupy w sklepie z akcesoriami kulinarnymi i porcelaną nie są najlepszym rozwiązaniem. Nowiutkie i czyściutkie gadżety raczej nie dodadzą naszym zdjęciom nastroju. Znacznie lepszym rozwiązaniem będzie wizyta u babci i poszperanie w jej kredensie. Naturalne materiały takie jak stara porcelana, drewno, kamień, szkło, to tworzywa, które prezentują się najlepiej.  

_E1A7135

2. Tło

   Ta sama potrawa może prezentować się pięknie i apetycznie na białym blacie, czy lnianym obrusie i zupełnie nieciekawie i mało estetycznie na plastikowej podstawce, czy niepasującej serwetce. Tło w ogromnej mierze decyduje o wartości estetycznej zdjęcia. W tym przypadku najprostsze rozwiązania są najlepsze. Tak jak w galerii sztuki, w której ściany sa białe, tak tło na zdjęciu nie powinno przytłaczać potrawy. Unikam więc mocnych wzorów i intensywnych kolorów. Biały obrus (koniecznie z naturalnego materiału o niejednolitej fakturze, na przykład gruby len) marmurowy blat albo stół z litego drewna sprawdzi się świetnie. 

_E1A7115

3. Udawaj, że nie udajesz.

   Niektórych rzeczy nie uda Ci się zainscenizować i szczerze mówiąc nie warto. Czasem najlepiej jest po prostu zacząć przygotowywać potrawę i nie przejmować się zdjęciami. Scenografia stworzy się sama. Szybko zobaczysz, że niechcący rozsypana mąka, łyżka umazana masłem i na wpół wymieszane ciasto tworzą najlepszą i najciekawszą oprawę. To samo tyczy się zdjęć w restuaracjach – nietknięte jedzenie i sztućce ułożone równo przy talerzu nie wyglądają naturalnie.

_E1A7301_Fotor_Collage

4. Dobór kolorów

   Kolorystyka jest niezwykle ważna w każdej dziedzinie fotografii i wymaga odrobiny wyczucia. W przypadku zdjęć kulinarnych warto pamiętać jednak o kilku szczególnych rzeczach. Dobrze wyglądają te potrawy, w których pojawia się chociaż jeden mocniejszy akcent kolorystyczny. W przypadku ciasta świetnie sprawdzą się owoce (maliny, jagody, truskawki, wiśnie, brzoskwinie, pomarańcze i czego tylko dusza zapragnie), jeśli chociaż w małym stopniu zostanie zachowany ich naturalny kształt – zmiksowane na gładką masę nie będą przyciągać wzroku. 

    Chociaż kocham czerń, to w tym przypadku właściwie trzeba o niej zapomnieć. Ciemne kolory mogą dodać zdjęciom kulinarnym charakteru (ciemnozielona butelka i czerwone wino w środku albo żeliwna patelnia połyskująca od roztopionego masła), ale głęboka, matowa czerń w połączeniu z jedzeniem tworzy mało apetyczny efekt. 

_E1A6875

Przepis na tartę z kremem i wiśniami

SKŁAD

ciasto:

(forma o średnicy 28 cm)

150 g mąki pszennej

130 g schłodzonego masła

25 g cukru pudru

krem:

400 g mrożonych wiśni bez pestek

trzy łyżki 12% śmietany

tabliczka białej czekolady

500 g serka Mascarpone

25 g cukru pudru

pół cytryny

Przygotowanie:

Mieszam masło, mąkę, cukier i wyrabiam w rękach na gładką masę. Zawijam w folię i wkładam do lodówki na 40 minut. Do garnka wrzucam mrożone wiśnie, dodaję dwie łyżki cukru, rozpuszczam na małym ogniu i czekam aż sok z wiśni zgęstnieje. Do małego rondelka wlewam 3 łyżki śmietany i zapalam mały ogień. Powoli dodaję białą czekoladę i mieszam aż wszystko się rozpuści. Do miski wykładam serek Mascarpone i powoli miksuję z roztopioną czekoladą. Dodaję cukier i sok wyciśnięty z połówki cytryny (warto sprawdzić czy krem nie jest za mdły i ewentualnie dodać jeszcze odrobinę soku). Wyciągam ciasto z lodówki i wypełniam nim formę na tartę, a następnie wkładam do piekarnika (20 minut, 180 stopni). Gdy ciasto dobrze ostygnie, przekładam krem, a następnie wiśnie. Tartę można włożyć do lodówki na godzinę – krem bardzo ładnie się zetnie, ale ja wolę jeść ją od razu. 

_E1A6892

5. Dzienne światło

   Jedzenie w sztucznym świetle wygląda naprawdę kiepsko. I to niezależnie od tego, czy światło daje nam żarówka nad stołem, czy profesjonalne lampy i blendy porozstawiane po całym pokoju. Wystarczy znaleźć miejsce w domu, w którym jest w miarę jasno (jeśli do wnętrza wpadają mocne promienie słońca wystarczy zawiesić cienką biała zasłonę – zadziała jak najlepsza blenda na świecie) i podsunąć tam stół. W przypadku zdjęć kulinarnych można wykorzystać kilka rekwizytów, które ładnie odbiją światło: kryształowy kieliszek, przekrojona cytryna, szklanka napełniona wodą albo srebrne sztućce.

_E1A7318

6. Ciesz się efektami

   O ile nie przygotowujesz zdjęć wędzonego łososia dla gazetki supermarketu, to nigdy nie zapominaj o najważniejszej zasadzie – jedzenie ma być pyszne. Nie raz słyszałam o plastikowych jajkach sadzonych (ba! Nawet wiem gdzie je kupić!), gąbkach wsadzanych pod makaron, czy niedogotowanych warzywach (kolorystyka jest ważna, ale to nie oznacza, że nasze danie ma być na wpół surowe). W realizacji zdjęć kulinarnych najbardziej cieszy mnie to, co dzieje się, gdy praca jest już skończona. Trzeba bowiem znaleźć sposób, aby jedzenie się nie zmarnowało, a to oznacza zwykle wieczór spędzony w miłym gronie i z pełnym brzuchem!

   Więcej o podstawach fotografii przeczytasz w pierwszym wpisie z tej serii, zainteresowanych zapraszam tutaj. Spokojnego wieczoru! :)

_E1A7301_hhFotor_Collage

 

Domowe faworki

IMG_3279

  Kruche faworki to niezła sztuka! Wymagają poświęcenia czasu – przynajmniej 20 minut – na ubijaniu zagniecionego ciasto wałkiem lub drewnianym tłuczkiem. Po dość energicznym zabiegu ciasto powinno minimum pół godziny leżakować w lodówce, aby później rozwałkować, ponacinać, przewinąć przez nacięcia i wrzucić do rozgrzanego oleju. Jeżeli faworki od razu wypłyną na wierzch i nie zaczną natychmiast brązowieć, to znaczy że tłuszcz ma odpowiednią temperaturę.

  Z samym ciastem są różne szkoły – ja osobiście łączę śmietanę kremówkę z kwaśną, a zamiast spirytusu dodaję rum lub wodę pomarańczową. Ciekawa jestem Waszych przepisów? I czy w Waszych domach w okresie tłustego czwartku panuje tradycja faworków czy jednak pączków?

IMG_3291

Skład:

400 g mąki pszennej

5 żółtek

80 g śmietany kremówki

80 g kwaśnej śmietany

1 łyżka rumu / spirytusu / wody pomarańczowej

szczypta soli

do smażenia: olej roślinny

do posypania: cukier puder + ziarenka wanilii lub cukier wanilinowy

IMG_3300

A oto jak to zrobić:

1.Przesianą mąkę łączymy z dwiema śmietanami, roztrzepanymi żółtkami i rumem. Dodajemy szczyptę soli i zagniatamy ciasto (ręcznie lub za pomocą tzw. haka). Następnie przez 20 minut ubijamy ciasto wałkiem lub drewniany tłuczkiem. Zawinięte ciasto odstawiamy do lodówki na pół godziny.

2.Schłodzone ciasto wyjmujemy i rozwałkowujemy. Za pomocą radełka lub zwykłego noża wycinamy prostokąty (ok. 2 cm x 8 cm). Po środku robimy 2 cm nacięcie i przewijamy przez nie kawałki ciasta. Smażymy w rozgrzanym tłuszczu do momentu, aż wypłyną. Odsączamy z tłuszczu na ręczniku papierowym i posypujemy cukrem pudrem zmieszanym z wanilią lub cukrem wanilinowym.

IMG_3312

Soczysty kurczak w sosie cytrynowym ze świeżą cukinią

  

IMG_3016

  Do potraw z kurczakiem nie mam zbytniej słabości. Ilekroć go jednak przygotowuję, to staram się by w końcowym efekcie mięso było bardzo soczyste i w towarzystwie świeżych ziół i warzyw. Cienko pokrojona surowa cukinia sprawia, że danie jest lekkie a sok z cytryny delikatnie marynuje mięso. Dodatki w postaci makaronu lub ryżu są już zbędne – polecam jednak dorzucić połówki dojrzałych pomidorów koktajlowych.

IMG_2979

Skład:

(przepis dla 3 -4 osób)

2 średnie cukinie

1 pierś kurczaka (podwójna)

1 cytryna (sok + otarta skórka)

1 łyżeczka posiekanej papryczki chili

garść świeżych listków oregano (opcjonalnie kolendra)

garść orzeszków ziemnych

sól morska i świeżo zmielony pieprz

do smażenia: olej kokosowy

IMG_2989

A oto jak to zrobić:

1.Umytą i dokładnie oczyszczoną pierś z kurczaka kroimy w drobną kostkę. Na rozgrzanej patelni z tłuszczem podsmażamy pokrojoną papryczkę chili, świeże listki oregano i orzeszki. Dodajemy kawałki kurczaka i podsmażamy. Całość doprawiamy solą i świeżo zmielonym pieprzem. Na końcu dodajemy otartą skórkę z cytryny i sok.

2.Umytą cukinię kroimy za pomocą tzw. obieraczki na cienkie paski i łączymy z mięsem. Danie podajemy z ćwiartką cytryny i świeżymi listkami oregano (cukinii nie podsmażamy).

IMG_2988
IMG_2997

IMG_3021

Moja lista styczniowych „umilaczy”!

_E1A5231

sweter / sweater –  Cubus (podobny tutaj) // legginsy / leggins – Victoria's Secret (podobne tutaj) // okulary / glasses – Marc Jacobs (podobne tutaj) //

  Today the soft white fluff fell down in entire Tricity. There was no such blizzard here for ages. And even though world instantly became more beautiful, I am pleased that I already came back to the warm house and I can admiring the landscape through the window. I prepared a few novelties for you and some articles which I hope will brighten up your time at home or of work. Have a nice evening! 

***

   Dziś biały miękki puch zasypał całe Trójmiasto. Takiej śnieżycy nie było tutaj od dawna. I chociaż świat od razu zrobił się piękniejszy, to cieszę się, że wróciłam już do ciepłego domu i krajobraz będę teraz podziwiać przez okno. Przygotowałam dla Was kilka ciekawostek i artykułów, które mam nadzieję umilą czas spędzony w domu lub pracy. Miłego wieczoru!

_E1A5004

1. Każdy z nas próbuje zwolnić tempo życia, ale jak być "slow", kiedy na nic nie masz czasu? Odpowiedź znajdziecie we wpisie u Kameralna.

2. Węgierski fotograf Zsolt Hlinka przyglądając się kamienicom przy brzegu Dunaju dostrzegł ich wyjątkową symetrię. Postanowił uwiecznić je na wyjątkowych zdjęciach. Aby jeszcze bardziej podkreślić harmonię budynków wyciął je z miejskiego tła, zastępując je jednolitą beżową powierzchnią. Fascynujący efekt zobaczycie tutaj.

_E1A4784

3. Jeśli macie do dyspozycji pięć minut, zachęcam do przygotowania naturalnego cukru waniliowego. Potrzebujecie do tego czterech lasek wanilii i zwykłego cukru. Z lasek wanilii wydrążcie nasiona ze środka (rozcinając ją wzdłuż długości i wydłubując środek) i całość dodajcie do pół kilograma cukru. Po wymieszaniu, przełóżcie wszystko do szczelnego słoika. Po dwóch tygodniach, domowej roboty cukier waniliowy można wykorzystać do herbaty, ciast albo… do posypania cytrusowego przysmaku – grejpfruta. 

_E1A4843

4. Sporo pisałam o tym,  jak ważne jest, aby nie przestawać czytać, nawet gdy nie mamy czasu. Chociaż mój "Elementarz" nie posiada wersji elektronicznej (a podobno coraz trudniej dostać go w księgarniach, więc spieszcie się!) to bardzo doceniam możliwość czytania (przede wszystkim powieści) na urządzeniach elektronicznych. Ciekawą rzeczą jest Legimi – można  go nazwać książkowym odpowiednikiem Spotify lub Netflix. Zasada jest prosta. Kupujemy miesięczny abonament i możemy czytać, co chcemy i ile chcemy. Najłatwiej zacząć od smartfona (można testować 7 dni za darmo), ale… w Legimi możemy też zamówić czytnik ebooków za 1 zł z abonamentem. Dla książkowego mola to prawdziwa uczta. W bazie jest ponad kilkanaście tysięcy tytułów, więc zawsze będzie co czytać.

_E1A5141

5. Jeden z moich ulubionych magazynów "Usta" na swojej stronie internetowej sprzedaje również plakaty wykonane przez polską ilustratorkę – Katarzynę Bogdańską. Plakaty są naprawdę niedrogie (35 złotych) i na pewno dodadzą uroku każdej kuchni. 

6. Wideo z NET-A-PORTER  jak stworzyć strój stylizowany na lata 70'te. Ciekawe propozycje, które możecie wykorzystać do pracy, na weekend czy kolację. Możliwe, że kilka podobnych rzeczy macie w swojej szafie (zawsze warto poszukać w garderobie mamy lub babci :)) i jedyne czego Wam trzeba to właśnie pomysły na połączenie ich z odpowiednimi akcesoriami.

_E1A4788_E1A4805

7. Polska marka Make Me Bio produkuje świetne, ekologiczne kosmetyki. Ja przetestowałam krem do twarzy Garden Roses, który idealnie nadaje się do codziennej pielęgnacji skóry zimą. Oprócz olejków jojoba, i olejkiem ze słodkich migdałów, znajduje się w nim również olejek z orzechów macadamia, jeden z najlepszych olejków regenerujących skórę.

8. Jak zmieniły się pokazy domu mody Chanel? Teraz to już prawdziwy spektakl, na który czeka cały świat mody. Ale nawet zdjęcia sprzed wielu lat robią wrażenie. Świetną retrospekcje od pierwszego pokazu francuskiego domu mody na wybiegu w 1978 roku zobaczycie tutaj.

_E1A5240

9. A skoro mowa o CHANEL! Marka wypuściła właśnie nową serię podkładów Les Beiges Healthy Glow Foundation. To świetne wyjście dla tych z nas, które lubią efekt rozświetlonej cery, ale nie mają czasu ani ochoty nakładać bazy rozświetlającej pod makijaż (czyli dla mnie ;)).

10. Adamant Wanderer, podróżniczka i blogerka, dzieli się swoimi inspiracjami związanymi z wnętrzami. Naprawdę piękne rzeczy.

11. Na moim Instagramie dzielę się z Wami zdjęciami Trójmiasta zasypanego śniegiem, ale jeśli mało Wam zimy, to zapraszam na tę piękną tablicę. Trzymajcie się ciepło!

_E1A4743

kapcie / slippers – podobne tutaj 

Salami meatballs (klopsiki z salami)

   

IMG_2309

IMG_2293

Skład:

klopsiki:

300 g mięsa wołowego (zmielone)

300 g mięsa wieprzowego (zmielone)

100 g salami (w plastrach lub w kawałku)

4 ząbki czosnku

1 cebula (drobno posiekana)

1 łyżka suszonej bazylii

szczypta świeżo zmielonego pieprzu

1 łyżeczka posiekanej papryczki chili

1 łyżka sosu Worcestershire

sól morska

1 pęczek pietruszki

sos:

2 puszki pomidorów

1 cebula (drobno posiekana)

4-5 ząbków czosnku

1 liść laurowy

szczypta wędzonej papryki / pieprzu ziołowego / soli morskiej / cynamonu

1-2 papryczki chili pepperoncini

do podania: makaron spaghetti

tarty parmezan

świeża pietruszka

IMG_2270

A oto jak to zrobić:

1. Mięso, posiekany czosnek i pietruszkę, cebulę, przyprawy, pokrojone kawałki salami, papryczki chili i sos Worcestershire mieszamy w jednym naczyniu do połączenia się składników. Formujemy kulki w wielkości orzecha włoskiego i umieszczamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku w 190 stopniach C przez 18 minut.

2. W żeliwnym garnku na rozgrzanej oliwie podsmażamy posiekany czosnek z cebulą. Dodajemy przyprawy i pomidory w puszce. Gotujemy na małym ogniu przez 10-12 minut, następnie dodajemy upieczone klopsiki (możemy przelać powstały sok) i trzymamy na ogniu jeszcze 10-15 minut. Podajemy z ugotowanym al dente makaronem, tartym parmezanem i świeżą pietruszką.

IMG_2280IMG_2287

IMG_2317

IMG_2325IMG_2317

Wytrawne gofry z chili i pieprzem. Podane z twarożkiem z pesto i suszonymi pomidorami

IMG_2452

A gdyby tak zamienić cukier, bitą śmietanę i inne kuszące słodkości na wytrawne dodatki?  Na sobotnie śniadanie postanowiłam przygotować gofry. Te, które zrobiłam są lekkie i puszyste, ze świeżo zmielonym pieprzem i szczyptą chili z dodatkiem tartego parmezanu. Do tego dwa rodzaje twarożków – jeden wymieszany z pesto, a drugi z suszonymi pomidorami. W sam raz by zaspokoić pierwszy głód!

IMG_2463

Skład:

(przez na 6-8 gofrów)

ciasto na gofry:

1 szklanka mąki

1 szklanka mleka

1 żółtko

garść tartego parmezanu

1 ubite białko

2 czubate łyżki masła

szczypta mielonego chili oraz świeżo zmielonego pieprzu

1 łyżeczka proszku do pieczenia

szczypta soli morskiej

pasty:

2-3 łyżki domowego pesto lub kupnego

4-5 suszonych pomidorów w zalewie

250 g twarogu mielonego (śmietankowy)

kilka kropel oliwy z oliwek

IMG_2465

A oto jak to zrobić:

  1.Mąkę wraz z proszkiem do pieczenia przesiewamy do głębszego naczynia. Dodajemy przyprawy, żółtko, ser i roztopione masło. Miksujemy. Na końcu dodajemy ubite białko. Masę dokładnie mieszamy do uzyskania jednolitej konsystencji. Przelewamy do rozgrzanej gofrownicy i pieczemy.

  2.Aby przygotować pasty: twaróg dzielimy na dwie części – jedną mieszamy z pokrojonymi, suszonymi pomidorami (możemy dolać odrobinę zalewy), drugą część twarogu mieszamy z domowym lub kupnym pesto. Upieczone gofry podajemy z przygotowanymi pastami, świeżą rukolą / kiełkami / awokado / świeżą papryką / pomidorami / etc.

 

IMG_2479 IMG_2483

 

IMG_2495

IMG_2496

IMG_2523

…a ja tymczasem łapię za ostatni kawałek, bo nasze tzw. cztery-łapy zawsze głodne!  Pysznego poranka Wam życzę!