Trzy propozycje na domową sałatę!

* * *

W takie ciepłe, letnie dni warto zastąpić ciężkostrawne potrawy lekką przekąską. Dojrzałe i soczyste owoce, świeże warzywa w połączeniu z kilkoma kroplami dobrej oliwy i mamy wspaniałą domową przystawkę lub obiad jednocześnie. Z pewnością macie swoje ulubione kompozycje sałat – może jednak te dzisiejsze zainspirują Was do nowych smaków.

* * *

Pierwsza propozycja

Skład:

garść świeżej rukoli

rzodkiewki

1 łyżeczka czarnego sezamu

1 dojrzałe awokado

pomidorki koktajlowe

kiełki np. rzodkiewki lub lucerny

tarta marchewka

sos: 2 łyżki oliwy z oliwek

szczypta świeżo zmielonego pieprzu

1 łyżeczka octu balsamicznego

1 łyżeczka miodu

kilak kropel soku z cytryny

do podania: jajko sadzone

* * *

Druga propozycja

Skład:

garść świeżej rukoli

1 jajko na twardo

3-4 rzodkiewki

kawałek pieczonego indyka (propozycja przepisu tutaj)

3-4 łyżki kukurydzy z puszki

2-3 ogórki gruntowe

sos: 2 łyżki oliwy z oliwek

szczypta świeżo zmielonego pieprzu

1 łyżeczka octu balsamicznego

1 łyżeczka miodu

kilak kropel soku z cytryny

do podania: domowy hummus (przepis tutaj)

chrupiące pieczywo

kilka gałązek selera naciowego

* * *

Trzecia propozycja

Skład:

kilka kulek mozzarelii

1-2 dojrzałe nektarynki

garść świeżych porzeczek

kilka listków świeżej bazyli

sos: 1-2 łyżki oliwy z oliwek 

szczypta soli 

kilka kropel soku z cytryny

do podania: sok z grejpfruta

Pierogi z bobem i koperkiem oblane masłem czosnkowym

Skład:

(przepis na 3-4 osoby)

ciasto:

400 g mąki pszennej + garść do zagniatania

1 jajko

ok. 120 ml wody mineralnej (lekko gazowanej)

szczypta soli

farsz:

1 opakowanie świeżego bobu (ok. 500 g)

1 łyżka świeżo zmielonego pieprz

sól morska do smaku

do podania: 100 g masła

2 ząbki czosnku

garść świeżego koperku

A oto jak to zrobić:

1. Mąkę przesiewamy na stolnicę. Robimy wgłębienie, wbijamy jajko, dodajemy szczyptę soli i zagniatamy ciasto. W trakcie zagniatania dodajemy wodę mineralną. Ciasto nie powinno być zbyt twarde. Zgniatamy, aż będzie gładkie (możemy użyć haka w mikserze). 

2. Świeży bób gotujemy w dużym garnku z osoloną wodą. Odcedzamy i obieramy ze skórki. Miksujemy za pomocą widelca na gładką masę. Doprawiamy solą i pieprzem (możemy skropić oliwą). Ciasto rozwałkowujemy na cienkie płaty i wycinamy koła. Jak nie mamy wykrawaczki to użyjmy szklanki. Na środek kładziemy farsz z bobu i zlepiamy boki. Gotowe pierogi wrzucamy do jak największej ilości gotującej się wody. Gotujemy do momentu, aż wypłyną na wierzch. Pierogi podajemy gorące z roztopionym masłem z czosnkiem i garścią świeżego koperku. 

Komentarz: Dla mięsożerców polecam wersję z podsmażonym boczkiem. Rewelacyjnie smakują również posypane świeżo tartym parmezanem. 

DAILY NEWS FROM SOPOT

Dziś chciałam w telegraficznym skrócie przekazać Wam kilka informacji o tym co się dzieje w moim ukochanym Sopocie. Przy okazji życzę Wam miłego słonecznego popołudnia. 

Dostawa literatury. Cztery książki w miesiącu to minimum. 

Pudełko możecie zamówić na www.Inspiredby.pl. Pamiętajcie o podaniu kodu zniżkowego :) 

PS: Zestaw nie obejmuje kosmetyczek.

Więcej na temat polskiej marki i jej produktów dowiecie się na Mongrei.com

A po więcej zdjęć zapraszm na mój Instagram

  

Summer Essentials

  Finally summer came in its full beauty…simple walks in the city are becoming a pleasure, with friends we are losing our heads in our favourite ice-cream shops,  organizing small picnics (so long I have waited for the really juicy peaches!) and we enjoy the summer cinema in Orłowo or on Sopot pier. Sunsets have shades of pink and of purple. If I could only  create an essence from all these tastes, emotion and colors, just as in the book "Perfume", close it in the little bottle and open during grey winter evenings. And what you would throw into the bottle named "the essence of summer"?:)

***

Lato w pełni… spacery po mieście stają się przyjemnością, tracimy z przyjaciółmi głowę w naszych ulubionych lodziarniach, organizujemy małe pikniki (tak długo czekałam na soczyste brzoskwinie!) i chodzimy na kino letnie w Orłowie lub na sopockim molo. Zachody słońca mają odcienie różu i fioletu. Gdybym tylko mogła stworzyłabym z tych wszystkich smaków, emocji i barw esencję, zupełnie jak w książce „Pachnidło”, zamknęła w buteleczce i otwierała czasem w zimowe, szare wieczory. A co Wy wrzuciłybyście do flakonu z napisem „kwintesencja lata”?  :)

Kukurydza z masłem czosnkowym i dojrzałe brzoskwinie z odrobiną śmietanki. Proste dania, które można jeść palcami w ogrodzie, to teraz wspaniała codzienność. 

Ciepłe wieczory, spotkania z przyjaciółmi na świeżym powietrzu i delikatna opalenizna – aż szkoda kryć się dalej pod moimi ukochanymi żakietami (w takim upale i tak nikt by tego nie wytrzymał). Bluzka z Mango była jak znalazł na ciepły wieczór, gdy wybraliśmy się w poszukiwaniu nowych knajp w mieście. Wiecie już, że mam słabość do takich dekoltów. Do tego kilka kropel mojego ukochanego kosmetyku na lato Evree Power Fruit ( nie zostawia żadnych śladów, nie masz po nim nawet tłustych rąk) i jestem gotowa do wyjścia. 

 

Nie wyobrażam sobie lata bez sandałów. Do moich dwóch par dołączyła właśnie ta, którą widzicie powyżej. Znalezione w Zarze na przecenie :).

Lody… chociaż jem je przez cały rok, to w lecie smakują najlepiej. Od niedawna próbuję je też zrobić sama w domu, ale nie pochwalę się jeszcze efektami (przypominają raczej bitą śmietanę lub zmrożone mleko). Póki co w zupełności wystarczą mi te jogurtowe na patyku.

 #JoyIsSimple #radoscjestprosta #BigMilkJogurt

 

Miłego wieczoru wszystkim Czytelnikom! :)

 

 

 

 

Kwiaty czarnego bzu w cieście naleśnikowym z limoncello

Skład:

kilka gałązek kwiatów czarnego bzu (6-8 sztuk)

ciasto naleśnikowe:

1 jajko

3 łyżki mąki

50 ml mleka

50 ml wody gazowanej

1 łyżka likieru limoncello (opcjonalnie)

do smażenia: olej roślinny

do podania: cukier puder

otarta skórka z cytryny lub syrop klonowy (opcjonalnie)

A oto jak to zrobić:

1. Jajka dokładnie mieszamy z mąką i mlekiem. Dodajemy wodę i likier limoncello (opcjonalnie). Całość mieszamy do uzyskania gładkiej masy. Odstawiamy. Kwiaty bzu nie płuczemy, a jedynie strząsamy, tak by się pozbyć ewentualnych zanieczyszczeń. Zamaczamy w cieście i smażymy na rozgrzanej patelni. Gdy nabiorą złocistego koloru, przekładamy na ręcznik papierowy. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem i otartą skórką z cytryny. Polecam polać syropem klonowym.

 

LAST MONTH

Dzisiejszy wpis publikuję wyjątkowo późno. Jest już wieczór, leżę w łóżku z komputerem na kolanach przy zgaszonym świetle (komary szaleją w Sopocie na całego, a ja lubię spać przy otwartym oknie) i zabieram się za kolejne zestawienie z cyklu Last Month. Cały dzień pisałam kolejny rozdział (z satysfakcją pochwalę się Wam, że udało mi się go skończyć) więc usiadłam do komputera z prawdziwą przyjemnością. Przyglądam się wszystkim zdjęciom, które uzbierałam na swoim telefonie w ciągu ostatniego miesiąca i nie mogę uwierzyć, że jest ich aż tyle. Czeka mnie długi wieczór jeśli jeszcze dziś mają trafić na bloga…

 Miłego oglądania i spokojnej nocy! :)

1. Podsmażana chałka moczona w mleku i jajku z truskawkami… kocham czerwiec! // 2. Kucyk, którego spotkałam w trakcie poszukiwań kolejnych plenerów do zdjęć //

Marina w Gdyni. W lecie przechodzi prawdziwe oblężenie. 

1. Polska kwitnie // 2. Plaża niedaleko Krynicy. Było naprawdę bardzo wietrznie // 3. Kolejny strój ze spódnicą maxi // 4. Z wiekiem coraz mniej lubię latać (żeby nie powiedzieć "boję się latać"), ale takie widoki trochę mi to wynagradzają //

Nasza wesoła trójka wreszcie w komplecie. Tuż przed pierwszą, ale nie ostatnią (i nie przedostatnią) wizytą we włoskiej lodziarni. 

1., 3. i 4. Nie jestem w stanie zliczyć ile porcji lodów zjadłam w trakcie tego krótkiego wyjazdu, ale nie żałuję ani jednej! // 2. Mediolan wczesnym rankiem //

Kolacja i gotowanie pod okiem wybitnych szefów kuchni w XVIII wiecznej willi. A wszystko to nad włoskim jeziorem Como. Mniej więcej co pięć minut musiałam kogoś prosić, aby mnie uszczypnąć.

Wielkie podziękowania dla Philipiak.pl!

Być turystką przez jeden dzień – bezcenne. Pół godziny drogi samochodem od mojego domu i już byłam w raju. Drobny, prawie biały piasek i wiatr idealny do puszczania latawca.

Niedawno wpadła mi w ręce nowa maskara Lancôme Hypnôse Volume-à-porter – całe szczęście bo moje rzęsy są teraz w opłakanym stanie. Miękki aplikator delikatnie rozczesuje pojedyncze rzęsy a oryginalna formuła (lateks zamiast wosku) sprawia, że tusz utrzymuje się na rzęsach cały dzień bez rozmazywania. Efekt to lekkość, na której mi zależy – zwłaszcza latem. 

Czerwcowe słodycze. Truskawki goszczą na moim stole prawie codziennie. 

1. Bruksela tam i z powrotem // 2. Domowa lemoniada //

Fajna książka koleżanki po fachu.

Orłowska plaża. To tu można kupić ryby prosto od rybaków. Pod warunkiem, że uda Wam się przyjść o świcie. 

Jedziemy na grilla. Tarta z truskawkami i wino to mój mały wkład do menu na kolację.

1. Jeden z niewielu upalnych dni tego lata // 2. Być może obiła Wam się o uszy informacja na temat awarii LOT-u, byłam jednym z pechowców, którzy utknęli na lotnisku // 3. Mówiłam Wam już, że Pempuszka z niewiadomego powodu wystawia język w trakcie snu? // 4. Wymowne spojrzenia…

Moje ukochane rejony: Sopot i Kaszuby.