Getting ready for the summer

Making plans for the upcoming months I decided at all costs to find a few days of for short holidays. From experience I know, that no matter how much I try, there will always be emails necessary to answer, actions to join in and plans to carry out. Therefore, I had to finally make a decision and book the tickets:). August seemed perfect to me, as my "deadline" to hand out all the materials, falls for the end of July. I am waiting for this moments just like I did for the holidays after the maturity examination. However, I still got some time. Summer is almost here and I have already begun some small preparations for this wonderful season.

***

Planując najbliższe miesiące postanowiłam za wszelką cenę znaleźć kilka dni na małe wakacje. Z doświadczenia wiem, że jak bardzo bym się nie postarała, to zawsze pojawią się maile, na które będzie trzeba odpisać, akcje w które trzeba będzie się włączyć i projekty, które będzie trzeba zrealizować. Musiałam więc po prostu podjąć decyzję i zarezerwować bilety :). Sierpień wydał mi się idealny bo mój "deadline" do którego muszę oddać wszystkie materiały przypada na koniec lipca. Do tego momentu, który jawi mi się niczym wakacje po maturze, zostało jednak sporo czasu. Lato za pasem i rozpoczęłam już do niego małe przygotowania. 

W ciągu ostatnich kilku tygodni opanowałam do perfekcji wynajdywanie momentów, w których mogę czytać. Przede wszystkim zawsze mam w torebce książkę. Wychodzę z założenia, że jeśli chcę napisać coś sensownego, to wpierw muszę naprawdę sporo przeczytać, dlatego mój zbiór literatury w ostatnim czasie bardzo się powiększył. "Kinfolk", "Pretty Honest"," Forever Chic" to moje łupy w języku angielskim, które służą mi jako inspiracja do kolejnych rozdziałów. "Minimalizm po polsku", "Serce Europy" czy "Ćwiartka raz" to lektury po które przyjemnie sięgnąć w trakcie długiego letniego wieczoru. 

Mój tata sprawił mi ostatnio niespodziankę – nową książkę wielkiego historyka, profesora Normana Daviesa. Z dedykacją… ;)

Lato to przede wszystkim ubrania odsłaniające więcej ciała. Nie znam bardziej sprawdzonego sposobu na to, aby skóra była gładka i dobrze wyglądała na zdjęciach niż regularne stosowanie peelingów. Ten malinowy, od polskiej marki Balneo, który widzicie na zdjęciu powyżej, wylądował w moim prysznicu i używam go co drugi dzień na całe ciało. Jego zapach naprawdę powala :). Warto dodać, że jest w pełni Ekologiczny i peelinguje nasze ciało pestkami malin.

Może któraś z Was chciałaby skorzystać z rabatu uprawniającego do darmowej wysyłki w sklepie Balneokosmektyki? :) Wystarczy wpisać kod "lato" w trakcie dokonywania zakupów.  

 

shirt / bluzka – Asos.com // jeans / dżinsy – Zara (podobne tutaj)

Przyznaję się. Uległam sezonowym trendom. Bardzo podobają mi się bluzki i sukienki z dekoltem przywodzącym na myśl dziewczynę Zorro. Zdecydowałam się na tę w białym kolorze z bawełny. Być może, neutralny kolor i dobry materiał sprawią, że nie znudzi mi się za szybko i nie pożałuję swojego zakupu.

Powrót do czasów szkolnych, czyli samoprzylepne karteczki, ołówki i cienkopisy walające się po całym mieszkaniu :).

W lecie rezygnuję z ciężkich podkładów, za to chętnie sięgam po lekkie bronzery. Puder Chanel z serii Les Beiges służy mi jako rozświetlacz, róż i bronzer w jednym. Mam go od niedawna ale coś czuję, że przez najbliższe trzy miesiące będziemy nierozłączni.

 Śliczny prezent od marki Tous to idealne uzupełnienie garderoby na lato. Będę ją nosić z białymi spodniami i prostym swetrem. Zresztą sami pewnie zobaczycie jakiś zestaw na blogu :).

A na koniec mały backstage :). Tak się kończy kilkugodzinne pisanie w łóżku i szukanie wymówek, żeby tego nie robić (czy ktoś widział mój telefon?). Miłego dnia! 

Summer dress, denim jacket and sneakers – why does it look good together?

dress / sukienka – Sugarfree

shoes / buty – Topshop

denim jacket / dżinsowa kurtka – Massimo Dutti

bag / torba – Mih Jeans

sunglasses / okulary – J.Crew

The last few days in Tricity were so warm that you could almost feel like on holidays. I sense that for the upcoming weekend I will take all my stuff, along with all my notes and go to the polish peninsula. At least for a few hours. Most certainly I will put take the denim jacket and sneakers with me as I always do in the spring-summer period. In the today's entry I combined these two elements with the girly dress and the cloth bag.

Going for a walk, the weekend trip, or the meeting with friends in the par in the park,  I won't wear high heels… but what to choose so the girly dress will still look good also with flat shoes? All the rest of our garment should gently break down the sweet vibe of our dress. Plain, classic accessories, which have always been a part of the man's wardrobe will work great in this case.

Don't forget to give your mums best wishes!:) Have a nice day!

***

Kilka ostatnich dni było w Trójmieście tak ciepłych, że można było poczuć się jak na wakacjach. Coś czuję, że w nadchodzący weekend zabiorę swoje manatki i wraz z wszystkimi notatkami i projektami przeniosę się na półwysep. Chociaż na kilka godzin. Z pewnością wezmę ze sobą dżinsową kurtkę i trampki, z którymi nie rozstaję w okresie wiosenno-letnim. W dzisiejszym wpisie te dwie rzeczy połączyłam ze zwiewną sukienką i płócienną torbą. 

Wychodząc na spacer, weekendową wycieczkę, czy spotkanie ze znajomymi w parku nie założę szpilek… Ale co wybrać z szafy, aby dziewczęca sukienka wyglądała dobrze także z płaskimi butami? Wszystkie pozostałe rzeczy powinny delikatnie przełamywać słodki charakter naszego stroju. Proste, klasyczne dodatki, które od zawsze były częścią męskiej garderoby świetnie sprawdzą się w tym przypadku. 

Nie zapomnijcie złożyć życzeń swoim mamom! :) Miłego dnia!

Look of the day

parka – Zara (to ta sama, w której chodziłam w zimie ale bez podpinki i obszycia ze sztucznego futra)

hoodie / bluza z kapturem – New Look (obecna kolekcja)

bag / torebka – Massimo Dutti

flats / baletki – Luisa Via Roma

t-shirt – COS

jeans / dżinsy – Zara

  Living on the run changed my way of thinking about my appearance (how could I ever complain about the lack of time??). Nowadays I focus on adapting my outfit to my daily schedule while making sure I still look feminine and don't lose my own style.

  "It wasn't a good week for the scientist" that’s the way how my friend Anna would probably describe what happened to me, as she always finds the right expression from the favorite childhood cartoons to describe given situations. On Tuesday my car broke down, stopped in the middle of the road just after a thick smoke started coming from the inside. When I was prepared to accept the fact that I will have to use the bicycle for a few upcoming days, the weather added next worries for me. It prevented me from making photos, as whenever I went out It started to rain – along with photographs, only a little time has been left for me to handle all chapters in and I could not afford such a long break in work. Besides, I aslo needed to make a blog post, obviously. Fortunately, Friday turned out to be perfect – in the morning the sun was shining, so I got on my bike and forgot about a broken car.

***

   Życie w pędzie trochę pozmieniało mój sposób myślenia o własnym wyglądzie (jak ja mogłam kiedyś narzekać na brak czasu??). Dziś największą sztuką jest dla mnie dostosowanie swojego stroju do planu danego dnia w taki sposób aby nadal wyglądać kobieco i nie zatracić swojego stylu. 

  "To nie był dobry tydzień dla naukowca" tak opisałaby to pewnie moja koleżanka Ania, która zawsze znajdzie odpowiednie sformułowanie dla konkretnej sytuacji zasłyszane w ulubionych kreskówkach z dzieciństwa. We wtorek zepsuł mi się samochód, a dokładniej stanął na środku drogi zaraz po tym, gdy spod maski zaczął unosić się gęsty dym. Gdy pogodziłam się już z faktem, że przez najbliższe kilka dni będę musiała korzystać przede wszystkim z roweru to pogoda dołożyła mi kolejnych zmartwień. Kompletnie udaremniła mi robienie zdjęć, bo co wyszłam z domu to akurat zaczynało padać – do oddania wszystkich rozdziałów, wraz ze zdjęciami zostało mi już naprawdę niewiele czasu i nie mogłam sobie pozwolić na tak długi przestój w pracy. Poza tym, wypadałoby przygotować jeszcze jakiś wpis na bloga. Na szczęście piątek okazał się dniem idealnym – rano świeciło słońce, więc wsiadłam na swój rower z prawdziwą przyjemnością i nie myślałam o zepsutym samochodzie.

   PS: Co sprawia, że czujecie się piękne? Nowa sukienka wisząca w szafie, w której Wasza figura wygląda rewelacyjnie? Mały sukces w postaci znalezienia dziesięciu minut na pomalowanie paznokci wieczorem? A może, gdy uda Wam się spędzić cały dzień z uśmiechem na ustach, pomóc komuś w potrzebie, czy nie popadać w niepotrzebną złość czy spory? Myślę, że w dużej mierze to właśnie małe piękne gesty, zarówno dla siebie jak i innych, czynią nas pięknymi. Dbanie jedynie o wygląd zewnętrzny nigdy nie będzie środkiem do celu. Często zapominamy aby zadbać też o nasze wnętrze, o to aby unikać negatywnych myśli w stosunku do ludzi wokół ale też nas samych. Przestańmy skupiać się na naszych niedoskonałościach, porównywać się z innymi, bo to najgorsza droga do ciągłego niezadowolenia. Piszę o tym dlatego, że Internet i telewizja huczą na temat ostatnio zrealizowanego badania. Tylko 6% kobiet w Polsce odpowiedział „tak” na pytanie „Czy czujesz się piękna?”. W związku z tymi przygnębiającymi danymi, Dove postanowiło przeprowadzić kampanię „Narodove Piekno – wszystkie Polki są piękne”. Już od kilku lat hasło marki to „Prawdziwe Piękno” wskazujące kobietom drogę do samoakceptacji. Ambasadorką tegorocznej akcji została Dorota Wellman. Każda z Was może poprzeć akcję i przygotować manifest na koszulkę, dokańczając zdanie: „Jestem piękna bo…”, pamiętając o tym, że na piękno składa się również charakter, sposób bycia, dbanie o siebie, inteligencja, pogoda ducha. Więcej informacji znajdziecie tutaj: www.narodovepiekno.pl  . A jak Wy dokończyłybyście takie zdanie? Miłej niedzieli! :)

#slowlife

W końcu zbliża się weekend. Od dłuższego czasu staram się aby ten krótki czas spędzać spokojnie, nie śpiesząc się nigdzie. W tygodniu nasze życie kręci się jak szalone i nie daje chwili wytchnienia. Dlatego sobotę i niedzielę staram się spędzać powoli. Co tak naprawdę znaczy "slowlife"? Czy aby zatrzymać pęd, w który wpadliśmy, powinniśmy wyrzucić telewizor z domu? Albo pozbyć się telefonu komórkowego? A może zapomnieć o codziennych obowiązkach? Czasami miałabym na to ochotę. Teraz wystarczy mi jednak jeśli wybiorę się nad moje ukochane morze i przez chwilę posiedzę na plaży. A Wy jakie macie plany na kolejne dwa dni? 

1. Sweter – Zalando 219zł 2. Kubek – Loftbar 45zł 3. Lampion – Duka 70zł 4. Czapka z daszkiem – Zalando 153zł 5. Torebka – Batycki 399zł (przeceniona z 999zł) 6. Buty – Hunter 400zł 7. Spodnie – TopShop 220zł 8. Koc – H&M Home 279zł

1. Sukienka – Choies 120zł 2. Magazyn – Kinfolk 3. Koszyk (podobny tutaj ) 4. Cienie do powiek – Dior 249zł 5. Okulary – Blue&Cream 6. Buty – obuwie-lizuraj.pl  49zł

1. Torebka cylindryczna – M.A.R Handbags 2. Espadryle – Tory Burch 500zł ( podobne tutaj) 3. Aparat – Fuji 1000zł 4. Szorty (podobne tutaj i tutaj) 5. T-Shirt – Zalando 35zł 6. Zegarek – Daniel Wellington 759zł 7. Kubek termiczny

Jak podrasować minimalistyczny look? Moje ulubione akcesoria.

shirt & bag / bluzka i torba – Mango

jeans / dżinsy – River Island 

watch / zegarek – Daniel Wellington

sunglasses / okulary – Ray-Ban

sandals & trench / sandałki i trencz – Zara

  A white shirt, a trench coat and jeans are probably one of the most ordinary set in the world. It’s irreplaceable in its versatility, but for many of you it probably may seem a cliché. However there are ways that even the most minimalistic outfit can become more original and unique. The right details can accentuate our style and character or…destroy even the most beautiful look.

  I am not a great fan of the jewelry, sophisticated shoes or bags, but I have a few things which I could not do without. Classic watch, delicate golden necklace with pendant, black sunglasses and suede sandals are in this exclusive group. The watch which you can in today’s photos caught my eye a few months ago (apart from the classical design, we can easily change its belts). In my mind, I could already see it on my wrist and I waited for some discount to appear, so I could buy it in attractive price. How big was my joy when the Daniel Wellington brand wrote to me with the proposal for cooperation (only recently their online shop is now available in the Polish language version). Thanks to that I have a 15% discount code for you (valid until 30 June). All you need is to write “makelifeeasier” code while purchasing.

  Aha! It’s another proposal other than skinny jeans!:) I hope that you like it. Have a nice day!

***

   Biała koszula, trencz i jeansy to chyba najzwyklejszy zestaw na świecie. Jest niezastępiony w swojej uniwersalności, ale wielu z Was wydaje się pewnie kompletnym banałem. Istnieją jednak spoosby, aby nawet najbardziej minimalistyczny strój nabrał odrobiny oryginalności i stał się niepowtarzalny. Detale mogą podkreślić nasz styl i charakter lub… popsuć nawet najpiękniejszą kreację. 

   Nie jestem wielką fanką biżuterii, wymyślnych butów czy torebek, ale mam kilka rzeczy bez których nie mogłabym się obyć. Klasyczny zegarek, delikatny złoty łańcuszek z wisiorkiem, okulary przeciwsłoneczne w czarnych oprawkach i wiązane, zamszowe sandałki należą właśnie do tej wąskiej grupy. Zegarek, który widzicie dziś na zdjęciach wpadł mi w oko już kilka miesięcy temu (poza klasycznym designem, możemy do woli wymieniać paski w zegarku). Oczami wyobraźni widziałam go już na swoim nadgarstku i czekałam aż pojawi się jakaś zniżka, dzięki której będe mogła kupić go w bardziej okazyjnej cenie. Jaka była moja radość, kiedy marka Daniel Wellington sama zgłosiła się do mnie z propozycją współpracy (ich sklep internetowy od niedawna istnieje również w polskiej wersji językowej). Z tej okazji mam dziś dla Was kod rabatowy uprawniający do 15 procent zniżki (ważny do 30 czerwca). Wystarczy wpisać kod makelifeeasier w trakcie dokonywania zakupu. 

   Aha! To kolejna propozycja, w której nie ma spodni rurek! :) Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu. Miłego dnia!

 

Top5: Najlepsze stylizacje polskich blogerek z poprzedniego miesiąca

Kolejne zestawienie Top5 pokazuje, jak bardzo pogoda w Kwietniu potrafi kaprysić. Tęsknota za wiosennymi elementami garderoby korci do wyciągnięcia z szafy jaśniejszych kolorów, lżejszych materiałów, szpilek i krótkich spódnic. Wraz z pojawieniem się słońca, u niektórych blogerek, rajstopy już teraz wylądowały głęboko w szafie (dla takiego zmarźlaka jak ja to zdecydowanie za szybko!). Z jednej strony w euforii pokazujemy trochę ciała, z drugiej minie jeszcze trochę czasu zanim pożegnamy się z naszymi grubszymi swetrami i płaszczami. Poniżej znajdziecie trochę inspiracji jak stylowo okiełznać ten okres przejściowy.

 

MIEJSCE PIĄTE:

Almaa in Wildfox

Ramoneska w odcieniu baby blue i szara dzianionowa sukienka nabrały charakteru, dzięki rock and roll'owym botkom z klamrą i łańcuchami. Ta stylizacja przypomina mi te tworzone na letnie festiwale muzyczne.  Nieco nonszalancka ale jednak przemyślana.

 

MIEJSCE CZWARTE:

Jeans please

 Tutaj podoba mi się kontrolowany nieład i jasne kolory. Bardzo fajne połączenie stylu casual z eleganckimi szpilkami. Ciekawie zestawione warstwy zapewniają ochronę przed ewentualnym chłodem, a jasne, pastelowe odcienie wprowadzają ten świeży, wiosenny element.

 

MIEJSCE TRZECIE:

Quintessence

Magda postawiła na elegancką stylizację w modnej kolorystyce szarości. Bawiąc się takimi kolorami, trzeba dużo zręcznośći by uniknąć nudy. Tutaj całość wypada stylowo i nienagannie, poprzez dobre łączenie i dbałość o detale.

 

MIEJSCE DRUGIE:

Patiness

Podoba mi się nowa fryzura Patrycji. Beżowa basebolówka oraz jasne trampki wprowadzają element funkowo-oldschoolowy i są ukłonem w stronę lat 90'tych. Ta stylizacja jest nieco inna niż te, z których kojarzę Patiness. Jak widać warto czasem spróbować czegoś nowego. Dzięki stonowanej kolorystyce, wciąż widać tu ukłon ku minimalistycznym tendencjom.

 

MIEJSCE PIERWSZE:

Impractical diary

Zauroczyła mnie ta stylizacja. Asymetryczna spódnica z ciekawym wykończeniem i bluzka w paski to echo paryskiego szyku. Czy też macie takie skojarzenia? Impractical diary kolejny raz stworzyła piękny zestaw. W chłodniejszy dzień, wystarczy dodać czarną ramoneskę et voila! Gratuluję pierwszego miejsca w dzisiejszym zestawieniu!

Która z tych stylizacji najbardziej przypadła Wam do gustu? :)