Nigdy nie ukrywałam, że uczęszczanie na eventy nie jest tym, co lubię najbardziej. Zdarzają się jednak wydarzenia, których nie sposób ominąć, zwłaszcza jeśli można dzięki nim stworzyć relację dla Was :)! Otwarcie pierwszego w Polsce butiku Louis Vuittona z pewnością zostanie przeze mnie na długo zapamiętane. W sklepie z najsłynniejszymi torebkami świata miałam przyjemność być wcześniej tylko dwa razy: gdy miałam osiem lat i wraz z rodzicami pojechałam na krótką wycieczkę do Berlina i w trakcie mojego wyjazdu z Zosią do Szanghaju. W obydwu przypadkach byłam oczarowana luksusem jaki otaczał mnie zaraz po przekroczeniu progu sklepu. Podobnie było w Warszawie – przepiękne wnętrze, będące idealną oprawą dla małych dzieł sztuki – kultowych torebek Louis Vuitton.
Gdy wraz z Gosią dotarłyśmy do otwartego już butiku, przed wejściem panowało niezwykłe poruszenie – cała impreza została przygotowana w najdrobniejszych szczegółach.
A to ten krępujący moment, w którym wszyscy na Ciebie patrzą, a ty zastanawiasz się, czy Twoje źrenice odzyskają kiedyś zdolność widzenia :).
Z daleka kusiły nas już modele z najnowszej kolekcji. Nie ma na co czekać – wchodzimy do środka!
Trochę na przekór postanowiłam założyć na siebie rzeczy z sieciówek, które miałam od dawna:
bluzka – własność mamy (Zara)
spódnica – H&M
torebka – New Look
szpilki – Zara
Co sądzicie o takim zestawieniu?:)
Nie będę Was oszukiwać – zarówno torebki jak i buty wykonane są z najlepszych materiałów i z najwyższą precyzją. Ich jakości i wyglądu nie da się porównać z niczym innym. Ceny torebek, dostępnych w butiku, wahają się od 2100 zł do 85 000 zł (!!!).
Na otwarciu spotkałam też inną blogerkę – Karolinę, która jest niezwykle uroczą i naturalną osobą :).
No cóż, torebki od Louis Vuitton jeszcze się nie dorobiłam, ale pierwszą rzecz ze słynnym logo już mam! :) Dziękuję za prezent!