Kompletowanie rzeczy na nadchodzący sezon zawsze zaczynam od dodatków. Nie kosztują dużo i nadają charakteru stylizacjom. Poważne zakupy zostawiam na moment, w którym będę przekonana czego mi brakuję. W sklepach podoba mi się teraz mnóstwo rzeczy, ale wiem, że wszystkie nowe kolekcje jeszcze nie dotarły, dlatego nie podejmuję żadnych poważnych decyzji:) (ile razy zdarzyło mi się wejść do sklepu i pomyśleć "muszę to mieć", żeby za tydzień przyjść w to samo miejsce po dostawie i stwierdzić "O nie! Tak naprawdę to muszę mieć TO" – tym razem żadnych pochopnych decyzji). Wiem, że we wrześniu będę przymierzać każdy napotkany model klasycznego trencza – dziwne, że do tej pory udało mi się bez niego obejść.

Żakiecik w H&M to idealny przykład na powrót kultowych modeli Jacqueline Kennedy. Na mnie jest troszeczkę za duży, ale i tak z chęcią by go przygarnęła.
Kocham spinki do włosów! Ratują mnie w dni kiedy moja fryzura przypomina wierzbę płaczącą. Kokarda świetnie odwróci uwagę od niesfornych kudłów.
Dużych toreb nigdy za wiele! Powstrzymałam się przed zakupem, ale będę jeszcze do nich zaglądać:)
.jpg)
lakiery, okulary i gumka – H&M
pasek – New Yorker
buty – Topshop
 
               
               
               
             
      
.jpg)
.jpg)
.jpg)


.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)

.jpg)
.jpg)