Razem z Zosią postanowiłyśmy wybrać się na zakupy. Ja poszukiwałam białej koszulki, a Zosia trampek. Szerokim łukiem omijałyśmy sklepy, które kusiły nas wszystkim tym czego nie potrzebowałyśmy. Plan był prosty: znaleźć to czego szukamy w jak najlepszej cenie, a nie z braku laku kupić coś innego.
Powiedziałam sobie, że za T-shirt mogę dać maksymalnie 50 złotych, jeśli nie znajdą tańszego: trudno, najwyżej poczekam z tym zakupem do letnich wyprzedaży. Zosi także poradziłam, aby ustaliła (sama ze sobą) kwotę nie do przekroczenia. Myślę, że to dobry sposób aby ustrzec się przed wyrzutami sumienia:).
Jedyne interesujące koszulki znalazłam w Peek&Clopenberg, który jest uważany za drogi sklep. To fakt, że ubrania w regularnych cenach są droższe od tych w H&M czy Berchce, ale jest tam też osobny dział z rzeczami przecenionymi (cały rok) i właśnie tam udało mi się namierzyć cel. Przymierzałam 3 koszulki (29 zł, 59zł i 39zł), najpierw odrzuciłam pierwszą. Cena była kusząca ale miałam w planie nosić swój zakup także do legginsów, ta była na to o wiele za krótka. Kolejna nie spełniała kryteriów cenowych, więc też poszła do odstrzału. Ostatnia była idealna.
po trampki dla Zosi wybrałyśmy się do Deichmana. Zosia nie mogła się zdecydować między poniższymi dwoma modelami:
Ja przekonywałam Zosię do tego modelu, nie wiadomo dlaczego była bardzo oporna… ;)
W końcu wybór padł na ten model (99 zł).
Ponieważ cel misji został zrealizowany postanowiłyśmy wejść jeszcze do Cubusa. Zosia kupiła świetne czarne okulary.