Dlaczego jesteśmy gotowe płacić za metkę? I kiedy warto to zrobić?

   Designer apparel has been a hot topic among women for quite some time. Many of us think that it's a complete waste of money and that owning such clothes is a blatant sign of vanity. To be frank, flaunting labels ostentatiously is something that each of us should avoid as it is a proof of bad taste and snobbery. But does it really mean that upmarket goods should stay off our radar?  Is there really nothing more behind the luxury logo? When is it worth spending more and when is it worth putting your money into something else?

– There is a lot of talk about the fact that shoes created by top designers are considerably different from the pairs that we can find in chain stores. Their production usually entails the use of the most delicate lambskin, the shoes are perfectly balanced (owing to which high heels don't slip off our feet and are extremely comfortable), each hem is executed with great attention to detail, and the shoes look simply beautiful on their owner's feet. However, there is one substantial disadvantage – they quickly wear out. Therefore, if you've already decided that you want to purchase your dream pair by Gianvinto Rossi, you need to be aware that you shouldn't wear these shoes to work on a daily basis. And if you're going to wear them on really rare occasions, you should choose a classic model. In such a way, you will avoid becoming fed up with them after two seasons. I advise against buying the lately popular designer sneakers and sports footwear – these will soon go out of fashion – and wear out equally quickly. If you are determined to buy designer shoes online, watch out for Jimmy Choo and Christian Louboutin – most of their models are really cut out and don't look good.

***

   Temat markowych ubrań od dawna wzbudza u kobiet duże emocje. Wiele z nas uważa, że jest to kompletna strata pieniędzy, a ich posiadanie świadczy o próżności właścicielek. I szczerze mówiąc, ostentacyjne obnoszenie się z metką jest czymś, czego każda z nas powinna unikać, bo to objaw złego gustu i snobizmu. Ale czy to oznacza, że rzeczy z wyższej półki powinny przestać dla nas istnieć?  Czy za luksusowym logo nie kryje się nic więcej? Kiedy warto zainwestować, a kiedy przeznaczyć pieniądze na coś innego?

– Dużo mówi się o tym, że buty od czołowych projektantów różnią się znacznie od tych, które możemy znaleźć w sieciówkach. Do ich wykonania używa się zwykle najdelikatniejszej jagnięcej skóry, są perfekcyjnie wyważone (dzięki czemu nawet wysokie szpilki nie zsuwają się ze stóp i dobrze się w nich chodzi), każde łączenie materiałów wykonane jest z wielką dbałością, a na nogach wyglądają po prostu pięknie. Mają jednak jedną sporą wadę – bardzo łatwo ulegają zniszczeniu. Jeśli więc jesteś zdecydowana, aby kupić sobie jedną wymarzoną parę butów od Gianvinto Rossi, to mniej w głowie świadomość, że raczej nie powinnaś w nich chodzić codziennie do pracy. A skoro będziesz je nosić rzadko, to aby nie znudziły Ci się po dwóch sezonach, wybierz naprawdę klasyczny model. Odradzam kupowania tak modnych ostatnimi czasy trampek i butów sportowych od projektantów – one najszybciej wychodzą z mody i równie prędko się zużywają. Jeśli jesteś zdecydowana kupić markowe buty w internecie, to uważaj na markę Jimmy Choo i Christian Louboutin – większość modeli jest bardzo mocno wycięta i nie wygląda dobrze. 

Od lewego górnego rogu: sandałki Francesco Russo, różowe pantofle YSL, baletki Pretty Ballerinas, czarne szpilki Bionda Castana, niebieskie pantofle Manolo Blahnik, baletki Chloe 

– Already in ancient times, the best craftsmen marked their products with their own unique sign. Owing to that, a potential buyer knew who was responsible for the execution and, thus, the quality of the item. Only hundreds of years later, when the companies began to use the blessings of marketing, did the discrepancy between the quality and the price appear and the brand name stop being a guarantee of the best fabrics. Today, there is no need for us to put much effort in gaining information whether the article of clothing that we want to buy was produced from the lowest quality resources and without respecting human rights. Producers in their assurances are almost balancing on the border of manipulation and until we read some kind of scandalous article online (about a rat sewn up in a dress, collapsed manufacturing plant, slavish work conditions, toxic dyes), we often remain oblivious about certain things.

– When we're talking about companies specialising in specific fields, it's worth investing in the label. It's better to buy running shoes in Nike or Adidas stores rather than in Zara, as the technological solutions of the former two will be more advanced. Such companies allocate greater financial outlays to make their products stand out quality-wise. The same can be said about skiing clothes and undergarments.

– I imagine that whenever you read an article on fashion websites about the fact that it's worth investing money in designer clothes, you usually roll your eyes and ponder whether the editors are aware of the meaning of the word "investment." In the light of article 3 section 1 item 17 of the Accounting Act, investment is the ownership of assets that are used to attain economic benefits resulting from the value increase of these assets. And it's rather unlikely that you'll sell your Jil Sander coat after three seasons for a price that is higher than its original price. Only in very specific cases (when it comes to limited editions or auctions) can we count on profit from the sale of used clothes and accessories. Yet, it's true that some elements of wardrobe can be sold at a small loss even after many years. Handbags are of course on the front line here. Then, we've got dresses, shoes, outerwear, trousers, sweaters, and, finally, undergarments.

***

– Już w czasach starożytnych najlepsi rzemieślnicy oznaczali swoje produkty własnym znakiem. Dzięki temu, potencjalny kupiec wiedział, że wyrób wyszedł spod ręki odpowiedniej osoby i tym samym jakość będzie na wysokim poziomie. Dopiero kilkanaście setek lat później, gdy firmy masowo zaczęły korzystać z dobrodziejstw marketingu, jakość nie zawsze szła w parze z ceną, a marka nie była już gwarancją dobrego gatunku. Dziś musimy się bardzo natrudzić, aby uzyskać rzetelną informację na temat tego, czy kupowane przez nas ubranie, nie zostało uszyte z najsłabszych surowców i bez poszanowania praw człowieka. Zapewnienia producenta często balansują na granicy manipulacji i dopóki nie przeczytamy w internecie jakiegoś skandalicznego artykułu (o szczurze zaszytym w sukience, zawalonej fabryce, niewolniczych warunkach pracy, toksycznych barwnikach) często żyjemy w niewiedzy. 

– Warto zainwestować w metkę, jeśli mówimy o firmach specjalizujących się w konkretnych dziedzinach. Buty do biegania lepiej kupić w sklepie Nike czy Adidas niż w Zarze, bo technologiczne rozwiązania w przypadku dwóch pierwszych będą na znacznie wyższym poziomie. Takie firmy przeznaczają po prostu więcej nakładów finansowych na to, aby ich produkty wyróżniały się jakością. To samo tyczy się na przykład strojów narciarskich czy bielizny. 

– Domyślam się, że gdy czytasz artykuły na portalach modowych o tym, że warto zainwestować pieniądze w markowe rzeczy, to z reguły przewracasz oczami i zastanawiasz się, czy redaktorki znają znaczenie słowa "inwestycja". W świetle art. 3 ust. 1 pkt 17 ustawy o rachunkowości inwestycja jest to posiadanie przez jednostkę aktywów w celu osiągnięcia z nich korzyści ekonomicznych wynikających z przyrostu wartości tych aktywów. A mało prawdopodobne, abyś swój płaszcz od Jil Sander, po trzech sezonach, sprzedała drożej niż za cenę jego zakupu. Tylko w bardzo szczególnych przypadkach (przy limitowanych edycjach czy licytacjach) możemy liczyć na zysk ze sprzedaży używanych ubrań i dodatków. Ale faktem jest, że niektóre elementy kobiecej garderoby, nawet po wielu latach, można sprzedać z niewielką stratą. Numerem jeden są tutaj torebki, następnie sukienki, buty, okrycia wierzchnie, spodnie, swetry, a na samym końcu oczywiście bielizna. 

Powyżej widzicie dwie torebki, pierwsza to YSL (kupiona w sklepie vintage), a druga to &Otherstories. Obydwie prezentują się dobrze, torebka z sieciówki, mimo znacznie niższej ceny, jest wykonana naprawdę starannie (co rzadko się zdarza w przypadku sieciówek), ale ta pierwsza jest zdecydowanie bardziej elegancka. 

– Therefore, if you want to feel that you've got a chance to regain the bulk of the spent money, choose a handbag (highest prices are attained by models that can contain nothing more than your wallet, mobile phone, and keys; larger models that can contain A4 format are much harder to sell). It's important to keep the box, the dust bag, the receipt, and the authenticity card if the handbag comes with one. You're considering the purchase of a designer handbag? Check out the well-tried vintage shops (WhatGoesAround or Portero). Each handbag goes through an authenticity test, and your dream model can be found there even for half of its original price.

– You are already aware of the fact that designer clothes lose their value. It so happens, however, that most of us are willing to pay more to buy a… dress. Of course, I'm talking about a dress that you can wear for important events and that you will wear maximally up to three times a year. I'll stay persistent in encouraging you to buy classic models. However, if we want to go crazy with the dress, I'd go for renting one instead of buying one. Yes, I think that renting a dress is a better solution in some situations than going straight to the purchase. I took advantage of the Lovethedress offer, as I found a dress by Self-Portait that I really liked on their website. As it usually happens, I wouldn't wear it more than two times (it's too short for a wedding and is very characteristic). The store offers numerous examples of clothes from foreign and native designers.

***

– Jeśli więc chcesz mieć poczucie, że w przyszłości uda Ci się odzyskać lwią część wydanej kwoty, to wybierz torebkę (najwyższe ceny uzyskują te, do których zmieścisz niewiele poza portfelem, telefonem i kluczami, te duże, które mieszczą format A4 znacznie trudniej jest sprzedać). Ważne, aby zachować pudełko, worek, rachunek i kartę autentyczności jeśli torebka takową posiada. Zastanawiasz się nad zakupem markowej torebki? Sprawdź wcześniej wiarygodne sklepy vintage (WhatGoesAround lub Portero). Każda torebka przechodzi tam test oryginalności, a wymarzony model można znaleźć nawet za połowę ceny. 

– Wiesz już, że cena markowego ubrania szybko spada. Tak się jednak składa, że większość z nas jest skłonna wydać najwięcej pieniędzy na… sukienkę. Mowa oczywiście o takiej na wielkie wyjście, którą włożymy maksymalnie trzy razy w roku. Tu także zachęcać będę do szukania modeli klasycznych, a jeśli już bardzo chcemy zaszaleć, to prędzej wypożyczyłabym sukienkę niż ją kupiła. Tak, uważam, że w niektórych sytuacjach wypożyczenie sukienki jest rozwiązaniem lepszym niż jej zakup. Sama skorzystałam z oferty Lovethedress, bo na ich stronie znalazłam sukienkę marki Self-Portrait, która bardzo mi się podobała, ale znając życie nie włożyłabym jej więcej niż dwa razy (za krótka na wesele i bardzo charakterystyczna). Znajdziecie tam wiele modeli od zagranicznych i polskich projektantów. 

Sukienka marki Self-Portrait z wypożyczalni Lovethedress (rozmiar 34)

– Even if you pay no attention whatsoever to the label and look at girls who save money to buy a Louis Vuitton bag for months with pity, you shouldn't be too much of an ignorant here. Higher price isn't always a guarantee of the fact that a given product is worth it, but an e x t r e m e l y low price in case of clothes and accessories should give us some food for thought. It's a really nice feeling when you come across a dress that costs PLN 30 in a chain store, but I, a person who has lately ventured into the world of clothing production, can immediately see the red signal in my head. If it's extremely difficult for me to negotiate PLN 60 for a simple dress in a Polish sewing workshop with quite a high number of orders (and I need to include the cost of the fabric, transportation, and packaging), then how is it possible for companies that sell their products at tenfold lower prices to save on anything? They surely save on everything apart from the margin. It's worth keeping that in mind and trying to become a mindful consumer.

***

– Nawet jeśli kompletnie nie zwracasz uwagi na metkę i z politowaniem patrzysz na dziewczyny zbierające miesiącami na torebkę od Louis Vuitton, to nie powinnaś być w tej kwestii za dużą ignorantką. Wyższa cena nie zawsze daję nam pewność, że dany produkt wart jest swojej ceny, ale  b a r d z o  niska cena, w przypadku ubrań i dodatków, powinna dać nam do myślenia. To naprawdę miłe uczucie, gdy uda nam się znaleźć w sieciówce sukienkę za trzydzieści złotych, ale u mnie, osoby zajmującej się od niedawna produkcją ubrań, zapala się w głowie czerwona lampka. Jeśli za uszycie najprostszej sukienki, przy całkiem sporej liczbie zamówionych sztuk, w polskiej szwalni z trudem udaje mi się wynegocjować cenę sześćdziesięciu złotych (a do tego dochodzi jeszcze przecież koszt materiału, transportu czy opakowań) to na czym oszczędzają firmy, które mogą pozwolić sobie na dziesięciokrotnie niższą cenę produkty? Z pewnością na wszystkim poza marżą. Warto o tym pamiętać i starać się być świadomym konsumentem. 

 

LOOK OF THE DAY – WIECZÓR NA ORŁOWSKIEJ PLAŻY

sweater / sweter – &Otherstories

leather bag / skórzana torba – Marc O'Polo (podobna tutaj)

T-shirt / koszulka z krótkim rękawkiem – MLE Collection (dostępny od piątku)

espadrilles / espadryle – Soludos

jeans / dżinsy – Topshop

ONCE UPON A TIME – Gabrielle CHANEL

   "I decided on what type of woman I would like to be. And I became her." These words were once uttered by Gabrielle Chanel – emancipated, strong, and ready for everything.  

   This year, CHANEL fashion house has decided to release two new products to praise the fashion designer of all time. A few months ago, the company presented a new handbag model and on the 1st of September, you will have the opportunity to buy the first pillar perfume (a product that is not a variation of another one that already exists) in fifteen years. Therefore, due to the premier of Gabrielle fragrance, I was invited to Paris – a city where everything connected with fashion and luxury started.

***

   "Zadecydowałam jaką kobietą chcę być. I nią zostałam." Te słowa padły podobno przed laty z ust Gabrielle Chanel – wyemancypowanej, silnej i gotowej na wszystko. 

  Dom mody CHANEL postanowił w tym roku wypuścić aż dwie nowości na cześć projektantki wszech czasów. Kilka miesięcy temu zaprezentowany został nowy model torebki, z kolei pierwszego września do sprzedaży wejdą pierwsze od piętnastu lat "pillarowe" perfumy (czyli takie, który nie są wariacją na temat tych już istniejących). To właśnie w związku z premierą zapachu Gabrielle zostałam zaproszona do Paryża – miasta, w którym, jeśli mówimy o modzie i luksusie, wszystko się zaczęło. 


 

 

Top5: Najlepsze stylizacje polskich blogerek z czerwca

  Today, I decided to have a little sneak peak at the June outfits of our bloggers. Torrid days made us all dig in our wardrobes in search of sheer fabrics, light dresses, and shorts. The outfits wouldn't be complete without the latest fashion trends. The sets below might come in handy while completing your wardrobe for a holiday trip or sultry days in the city (which will hopefully come back).

***

   Dziś postanowiłam podpatrzeć, co w czerwcu nosiły polskie blogerki. Upalne dni sprawiły, że wszystkie przekopywałyśmy dno szafy w poszukiwaniu zwiewnych tkanin, lekkich sukienek i szortów. W tych propozycjach nie mogło zabraknąć także największych modowych trendów. Poniższe zestawy być może pomogą Wam w skompletowaniu garderoby na wakacyjny wyjazd albo upalne dni w mieście (które miejmy nadzieję, jeszcze wrócą).

MIEJSCE PIĄTE

Kapuczina

  It's Kapuczina's first time in the ranking. Her set looks classic owing to the choice of a large black blazer. Yet, the outfit is far from being boring as the original accessories, such as a small handbag and block-heel booties attract attention.

   Kapuczina wylądowała w rankingu po raz pierwszy. W tym zestawieniu wygląda klasycznie dzięki czarnej dłuższej marynarce, ale strój nie jest nudny, gdyż oryginalne dodatki, takie jak mała torebka do ręki oraz botki na słupku przykuwają uwagę.

MIEJSCE CZWARTE


Cajmel

   The polka dot pattern on the dress and Karolina's subtle beauty make the whole outfit look girlish and fresh. I've got a similar dress myself, but I wouldn't combine it with such accessories. However, I really like the outcome. It's a great outfit for a walk around the scenic Wrocław.

   Groszki na sukience i subtelna uroda Karoliny sprawiają, że strój wygląda dziewczęco i świeżo. W mojej szafie mam właściwie identyczną sukienkę i chociaż nie połączyłabym jej z takimi dodatkami, to u Karoliny naprawdę mi się podoba. Świetny strój na spacer po malowniczym Wrocławiu.

MIEJSCE TRZECIE


JDFashionFreak

   Third place goes to Dorota who opted for a simple linen dress. This fabric conjures up cuts that are far from being feminine, yet this model with a lower shoulder line and a belt to tie around the waistline looks extremely chic. As usual, you can also see stylish accessories, such as sunglasses, a straw hat, and slides.

   Na miejscu trzecim znalazła się Dorota stawiając na prostą sukienkę z lnu. Ten materiał kojarzy się przede wszystkimi z mało kobiecymi krojami, ale ten model, z opuszczoną linią ramion i wiązaniem w pasie, prezentuje się bardzo szykownie. Jak zwykle nie zabrakło stylowych dodatków, takich jak okulary przeciwsłoneczne, słomiany kapelusz i klapki.

 

MIEJSCE DRUGIE

Cammy

  This month, Cammy is also on the top – I really appreciate her original style and beautiful photos. To my mind, her blog is top-notch and I think she will get far. Coming back to the outfit – a red dress and white booties are an original combination, but they look really encouraging in this case.

   W tym miesiącu Cammy znów trafia na wysokie miejsce – bardzo doceniam jej oryginalny styl i piękne zdjęcia. Uważam, że jej blog jest na bardzo wysokim poziomie i wróżę jej karierze jak najlepiej. Wracając do stroju – czerwona sukienka i białe botki to oryginalne połączenie, ale w tym przypadku wygląda naprawdę zachęcająco. 

 

MIEJSCE PIERWSZE

Pattines

   This month, first place goes to Patrycja. Her set is elegant, comfortable, and will be practical in hot weather. Apart from flats whose cut isn't really my cup of tea, I would eagerly steal the whole set.

   Na miejscu pierwszym w tym miesiącu znajduje się Patrycja. Jej zestaw jest elegancki, wygodny i dobrze sprawdzi się w upale. Pomijając baletki, których krój nie do końca wpisuje się w mój gust, to chętnie skradłabym cały ten zestaw.

Look of The Day – Parisian morning

leather shoes / skórzane klapki – Sagan on eobuwie.pl

dress / sukienka – MLE Collection

bag / torebka – vintage YSL

Chanel


   "It's a vision of a lively Parisian woman" – these were Karl Lagerfeld's words that were supposed to sum up in one sentence what he wanted to convey in the latest Chanel haute couture collection. The German designer paid homage to Paris – the scenery of the show was supposed to be reminiscent of a beautiful autumn day in the city of love. On that occasion, a special 30-metre reproduction of the Eiffel Tower was built in Grand Palais. The seats prepared for the guests were confusingly similar to those that can be found in the Luxembourg Garden.   

   I was so enchanted by the effects of Olivier Saillant's work (he was the one responsible for the stage design) that having entered the room, I was left speechless for a few moments by the whole installation. My bewilderment was broken by the words uttered by a girl wearing Chanel clothes from head to toe. "Doest anybody know where I will find zone F?!" I immediately realised that I don't really know where I should sit so – together with a hundred of other guests – I started a hectic search for my own seat. I hardly found the time to take any photos (you will see more in a special post wholly devoted to the trip), but the materials provided by Chanel became a huge help. You can see some of them in today's post.

*** 

"To wizja ożywionej paryskiej kobiety" – tak Karl Lagerfeld opisał jednym zdaniem to, co chciał przekazać w najnowszej kolekcji Chanel haute couture. Niemiecki projektant oddał hołd Paryżowi – sceneria pokazu miała wyglądać, jak piękny jesienny dzień w mieście miłości. Z tej kazji, w Grand Palais wybudowano trzydziestoośmiometrową reprodukcję Wieży Eiffla, a gości posadzono na krzesłach, łudząco podobnych do tych, które można znaleźć w Ogrodach Luksemburskich. 

   Byłam tak urzeczona efektami pracy Oliviera Saillanta (to on był odpowiedzialny za całą scenografię), że po wejściu na salę przez kilka chwil stałam oniemiała i wpatrywałam się w całą instalację. Z osłupienia wyrwały mnie słowa wypowiedziane przez dziewczynę od stóp do głów ubraną w Chanel. "Czy ktoś wie, gdzie znajdują się miejsca oznaczone literą F?!". Od razu uświadomiłam sobie, że sama nie wiem, gdzie powinnam usiąść, więc wraz z setką innych osób gorączkowo zaczełam szukać swojego krzesła. Na zdjęcia ledwo starczyło mi czasu (więcej zobaczycie przy okazji całej relacji z wyjazdu), ale z pomocą przyszły mi materiały od Chanel, którymi dziś się z Wami dzielę.