W minionym miesiącu miałam sporo wrażeń związanych z wyjazdem do Londynu, ale też nie mniej niż zwykle, spraw związanych z prowadzeniem bloga. Ciągłe kursowanie pomiędzy Warszawą, a Trójmiastem umilała mi piękna pogoda i towarzystwo bliskich, ale permanentnie nierozpakowana walizka zaczynała mi już doskwierać. Przez weekend zaklimatyzowałam się w domu na nowo i w ten poniedziałkowy poranek z przyjemnością usiadłam przed komputerem. Idę walczyć z zapchaną skrzynką mailową (kocham to!:)), a Was zapraszam na krótkie zestawienie z października.
Odrobina naleśników jeszcze nikomu nie zaszkodziła :).
TO MOJA WYMARZONA KANAPA!
Zakupy z Londynu
POLOWANIE NA KRÓLIKI
Część urodzinowych prezentów.
Warszawa, w tę i z powrotem.
Komentarze