Jedzenie rękoma ma w sobie coś atawistycznego. Fizyczny kontakt z potrawą pozwala nam w pełni poczuć jego strukturę, ciepło i zapach. Tej intymności nie uświadczymy jedząc za pomocą noża i widelca. W kulturze europejskiej przypisaliśmy temu miano czegoś niestosownego wręcz zawstydzającego. Tymczasem uważam, że wykwintne krewetki najlepiej jeść bez pomocy sztućców. Szczególnie te w maślanym sosie z tabasco. Doskonałe w swej prostocie, szlachetne i aromatyczne. Idealne na długie, letnie wieczory, kiedy mamy ochotę na zupełnie coś nowego.

Skład:

(przepis na 4 osoby)

ok. 450 g krewetek (np. tygrysie, najlepiej w pancerzu)

6 ząbków czosnku

2-3 gałązki świeżego rozmarynu

ok. 150 g schłodzonego masła (może być więcej)

6-8 kropli Tabasco

1 łyżka sosu sosu Worcestershire

1 łyżka świeżo zmielonego pieprzu

skórka otarta z 1 cytryny

do smażenia: oliwa z oliwek

A oto jak to zrobić:

1. Aby przygotować maślany sos: schłodzone masło, 1 gałązkę rozmarynu, czosnek, krople Tabasco, sos Worcestershire, otartą skórkę z cytryny, mielony pieprz i sól umieszczamy w blenderze i miksujemy do uzyskania jednolitej masy * Doprawiamy wg własnego uznania. Tak przygotowane masło schładzamy w lodówce max. 30 minut.

2. Aby przygotować krewetki: na rozgrzanej patelni rozkładamy gałązkę rozmarynu, 2 rozgniecione ząbki czosnku oraz czubatą łyżkę masła i 2 łyżki oliwy. Dorzucamy oczyszczone krewetki. Krewetki smażymy na wysokim ogniu, tak długo, aż zrobią się całe różowe. Trwa to dosłownie chwilę, nie dłużej niż minutę. Na końcu dodajemy 3-4 łyżki schłodzonego masła na usmażone krewetki. Całość podajemy od razu!

*jeżeli nie mamy pod ręką blendera, to masło z pozostałymi składnikami możemy wymieszać widelcem. Ważne, by czosnek i rozmaryn był drobno posiekany.