The set of bloggers' beloved terms such as slow life, slow food, or slow fashion has just been enriched with another one: slow home. An Australian writer and blogger, Brooke McAlary, has published a book that is supposed to help us with the reorganisation of our day so that it can bring us as much happiness as possible. It sounds trivial and you've probably assumed right away that you hear it for the hundredth time. However, even if you have already mastered all of the rules of minimalism, this inconspicuous book can turn out to be a real surprise.
We often say with my girlfriends that a day without a moderate panic attack is a day wasted. We all rush somewhere, constantly forget about and stress out about things that are in fact irrelevant. We don't have to look at the clock because we know that if we feel as if we were ran over by a road roller, the clock has just struck 7 in the evening. Of course, that's a slight exaggeration – not everyone goes through the same process and not every day looks the same, but you can probably agree that we are still trying to outdo others in proving who is more overworked, tired, and sleep-deprived. We also repeat (to ourselves and others) that it's crucial to "slow down and enjoy the moment", but such words won't decrease the list of our everyday duties. That's why the things about which McAlary writes in her book stuck home with me even more. She admits that she was struggling with her professional burnout for a long period of time, that she didn't fulfil her duties, and that she failed her nearest and dearest in all areas because she wasn't able to define her priorities (it sounds terrible, but functioning at full speed for a longer period of time ends up that way) – you can clearly see that the author bases her writing on her own experiences and owing to that, it's easier for her to reach even suspicious readers.
***
Do ukochanych przez blogerki terminów z cyklu slow life, slow food czy slow fashion, doszedł właśnie kolejny: slow home. Australijska pisarka i blogerka, Brooke McAlary, wydała książkę, która ma pomóc nam w reorganizacji dnia tak, aby czerpać z życia więcej przyjemności. Brzmi trywialnie i pewnie od razu uznałyście, że słyszałyście ten tekst ze sto razy, ale nawet jeśli wszystkie zasady minimalizmu macie w jednym paluszku, to ta niepozorna książeczka może Was zaskoczyć.
Mamy w naszej kobiecej paczce takie powiedzenie, że dzień bez umiarkowanej paniki to dzień stracony. Wszystkie gdzieś pędzimy, o czymś zapominamy i denerwujemy się na rzeczy właściwie nieistotne. Nie musimy patrzeć na zegarek, bo wiemy, że jeśli czujemy się tak, jakby przejechał nas walec, to znaczy że właśnie wybiła dziewiętnasta. Oczywiście trochę przesadzam – nie każdy tak ma i nie każdy dzień tak wygląda, ale chyba zgodzicie się ze mną, że wciąż prześcigamy się w tym, kto jest bardziej przepracowany, zmęczony i niewyspany. Wciąż też powtarzamy (sobie i innym), że "trzeba zwolnić i bardziej cieszyć się chwilą", ale przecież od takiego gadania lista naszych codziennych obowiązków się nie skróci. Tym bardziej więc trafiło do mnie to, o czym pisała McAlary, bo sama przyznaje, że długo zmagała się z wypaleniem zawodowym, że nie wywiązywała się ze swoich zadań i że zawodziła bliskich na każdym polu, bo nie potrafiła zdefiniować priorytetów (brzmi strasznie ale funkcjonowanie na 110 procent przez dłuższy czas pewnie tak właśnie się kończy) – widać, że autorka opiera się na własnym doświadczeniu i dzięki temu łatwiej trafia do podejrzliwego czytelnika.
Wnętrze mojej szafy. Staram się trzymać jej zawartość w ryzach – jeśli w czymś długo nie chodzę, natychmiast przekazuję tę rzecz komuś komu bardziej się przyda.
After reading a couple of books on minimalism, I'm more skilled when it comes to reducing the number of unnecessary items (again, the photo above reveals that I still have too many pairs of blue jeans…); I also see the effects of the imposed discipline (I'm less of a slob, and even when I forget myself, the cleaning takes me a moment). I can easily see those two changes when I look into my wardrobe or when I enter my house. It's considerably more difficult to see or measure the things that happen inside our minds. Are we truly happy? Were we able to calm down and become less cranky? "Destination Simple: Everyday Rituals for a Slower Life" is a book which helps us to work on our approach to life and everyday obligations. The exercises that are proposed by the author of the book may seem strange initially. However, I was really surprised how often her ideas about focusing on here and now and enjoying simple activities to the fullest popped in my head throughout the day. Literally – as the first exercise that we're supposed to do is hanging laundry without whining. The whole thing, however, isn't about stopping whining under your breath. If we want to learn how to gain our peace of mind anew, we need to start from scratch. The book will provide us with the knowledge on how to create tiny enclaves of peace and happiness. Enclaves that are tangible, like for example a spot in our bedroom, or the opposite, like a visit in our favourite greengrocer's shop and a talk with the shop assistant about the best types of tangerines or apples.
Our life won't fall into place after reading one book – that's true. But it might be helpful to slow down when everything around us is constantly accelerating. In times when our life rhythm is falling apart, the book seems really tempting, doesn't it?
***
Po przeczytaniu kilku książek o minimalizmie coraz lepiej radzę sobie z ograniczaniem niepotrzebnych przedmiotów (chociaż na zdjęciu powyżej widać, że niebieskich dżinsów mam nadal za dużo…), widzę też efekty narzuconej dyscypliny (bałaganię coraz mniej, a nawet jeśli się zapomnę, to sprzątanie zajmuje mi chwilę). Te dwie zmiany łatwo zaobserwować gołym okiem zaglądając do szafy czy wchodząc do mieszkania. Znacznie trudniej dostrzec czy zmierzyć to, co dzieje się w naszych głowach. Czy faktycznie jesteśmy szczęśliwsi? Czy udało nam się uspokoić i mniej narzekać? "Prostota. Siła codziennych rytuałów" to książka, która pomaga nam pracować właśnie nad naszym nastawieniem do życia i codziennych obowiązków. Ćwiczenia, które proponuje autorka mogą się z początku wydawać dziwne, ale sama byłam zaskoczona, jak często w ciągu dnia dźwięczały mi w głowie jej pomysły na to, aby koncentrować się na tym co tu i teraz i czerpać z prostych czynności większą przyjemność. Dosłownie, bo pierwsze ćwiczenie jakie mamy do wykonania, to rozwieszenie prania bez jęczenia. Nie chodzi tu jednak tylko o to, aby przestać zrzędzić pod nosem. Jeśli chcemy nauczyć się na nowo spokoju ducha, musimy zacząć od podstaw. W książce przeczytamy też o tym, jak zacząć tworzyć chociaż mikroskopijne enklawy spokoju i szczęścia. Namacalne, jak kąt w sypialni, albo wręcz przeciwnie, jak wizyta w ulubionym warzywniaku i rozmowy ze sprzedawczynią o najlepszym gatunku mandarynek czy jabłek.
Nasze życie nie ułoży się po przeczytaniu jednej książki – to prawda. Może jednak pomóc nam wyhamować, gdy wszystko wkoło przyspiesza. W czasach, gdy coraz częściej rozjeżdża się nam rytm życia, brzmi to nad wyraz kusząco, prawda?
***
Moja "mikroskopijna enklawa spokoju i szczęścia" czyli ulubiony kąt w sypialni. To tu czytam, jem sobotnie śniadania, a czasem pracuję. Są tu moje ulubione książki, rodzinne pamiątki w postaci grafik na ścianie, miejsce na kwiaty, delikatne światło i mnóstwo miękkich tkanin – lniana pościel i wełniane koce.
Instastories z pościelą od polskiej marki MIJO LINE wywołało prawdziwą lawinę wiadomości na moim profilu. Dodaję więc więcej informacji. Pościel uszyta jest ze zmiękczonego lnu, który świetnie wygląda i jest bardzo wytrzymały. Mam problem ze znalezieniem pościeli, bo moja kołdra ma niestandardowy wymiar, ale przemiłe Panie z MIJO LINE zgodziły się uszyć mi tę pościel na wymiar. Jeśli również będziecie potrzebowały pościeli w niestandardowych wymiarach, nie bójcie się poprosić o jej uszycie.
Udało mi się zdobyć dla Was kod rabatowy na wszystkie pościele. Otrzymacie 5% zniżki, jeśli przy zamówieniu wybierzecie z listy kod MLE – Make Life Easier. Promocja trwa do końca stycznia!
"Mikroskopijna enklawa spokoju i szczęścia" Portosa, czyli miejsce przy łóżku i mój kapeć do gryzienia.
164 komentarze
Kasia, aby czuć się komfortowo czytając np w łóżku, czy zaciągać rolety, wewnątrz czy zewnętrzne?
dodany przez Ewelina @ 23 stycznia 2018 o 13:23. #
Mam zasłony :) nie przepadam za roletami w starym budownictwie. Pozdrowienia!
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 13:24. #
Cześć,
Ale cudowny wpis. Trzeba się cieszyć tym co mamy. A niestety doceniamy to dopiero, gdy to tracimy. Bliska mi osoba zachorowała i teraz naprawdę staram się cieszyć wszystkim. A pranie wieszam z uśmiechem, bo wiem ze dzięki temu będziemy mieli w czym chodzić. A przy domowycg obowiązkach słucham podcastow i tak rozweselam sobie czas.
Spadnie kilka płatków śniegu, zaświeci słońce, zobaczę uśmiech bliskiej osoby – i juz się cieszę :)
Inaczej wszyscy będziemy zdołowani.
Pozdrawiam,
Kasia
dodany przez Szyciownik @ 23 stycznia 2018 o 13:26. #
Kasiu, bardzo dziękuję za ten komentarz. W pełni się z nim zgadzam.
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:35. #
To jest taki żyrandol czy coś jest do niego poprzyczepiane?:)
dodany przez sprezi @ 23 stycznia 2018 o 13:44. #
Tak, lampa jest tak zaprojektowana, że można do niej przyczepiać kartki :).
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:36. #
Czy mogłabym prosić o przytoczenie jeszcze innej literatury odnośnie minimalizmu, prostoty czy po prostu porządku?
dodany przez Lu @ 23 stycznia 2018 o 13:54. #
“Magia sprzątania” od Marie Kondo :)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:34. #
“Sztuka minimalizmu w codziennym życiu” – Dominique Loreau i inne książki tej autorki o podobnej tematyce.
dodany przez Alina @ 23 stycznia 2018 o 20:39. #
Witam, czekałam na wpis tego typu:) mam pytanie odnośnie kołdrogolfa z instagrama, gdybyś miała w nim wyjść na zewnątrz jaki dobrałabyś płaszcz( chodzi o długość) czy może kurtkę? Rzadko noszę tuniki w innym okresie niż lato , gdyż mam wrażenie, że w połączeniu z płaszczem wyglądam jak ,,matrona”. Pozdrawiam:)
dodany przez Asia @ 23 stycznia 2018 o 13:56. #
Asiu, wybrałabym długi płaszcz ale przyznam szczerze, że chodzę w nim głównie po domu :).
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:33. #
Kasiu, bardzo przyjemny tekst, a twoje mieszkanie jest cudowne! Z pewnością kupię książkę, którą polecasz! Niebawem przeprowadzam się do starej, ale poddanej rewitalizacji kamienicy, więc wnętrza Twojego domu stanowią dla mnie prawdziwe źródło inspiracji!!!
dodany przez Helena @ 23 stycznia 2018 o 13:58. #
Jak miło! :*
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:32. #
Kasiu, a możesz napisać skąd jest Twój golf?
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 14:29. #
H&M z zeszłego sezonu :/
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:31. #
Masz piękne mieszkanie, widać rewelacyjnie przemyślane detale, styl jak z moich ukochanych seriali, zawsze bałam się mieszkać na parterze, ale na takie mieszkanie na pewno bym się zdecydowała :) Pozdrawiam
dodany przez Natalia @ 23 stycznia 2018 o 14:36. #
Dziękuję za miłe słowa ? (tak właściwie to mieszkamy na półpiętrze / pierwszym piętrze bo dom stoi na nierównym terenie :*)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 15:31. #
Bardzo ciekawy wpis. Taki na czasie. To prawda, że ciągle za czymś gonimy, chcemy być we wszystkim najlepsi. Zapominamy przy natłoku obowiązków o chwili refleksji i o radości z małych rzeczy.
Niesamowicie fotogeniczny jest Twój kącik :)
Pozdrawiam
http://www.monabyfashion.com
dodany przez Mona @ 23 stycznia 2018 o 14:52. #
Cudowna jest ta pościel! Skupiając się jednak na temacie, który poruszyłaś w tym wpisie, w zupełności się z Tobą zgadzam. Moja znajoma ostatnio podsunęła mi książkę zatytuowana “Gdziekolwiek jesteś, bądź”. Jest to bardzo ważna kwestia w dzisiejszych czasach kiedy żyjemy w gonitwie i biorąc prysznic, myślimy już o tym co ugotujemy jutro na obiad, a rozkoszując się tym pysznym posiłkiem zastanawiamy się co kupić babci na imieniny. Życie jest piękne i warto rozkoszować się każdą jego chwilą!
Ściskam!
dodany przez Makes it Simple @ 23 stycznia 2018 o 14:59. #
Rozbawiłaś mnie :)
Jestem minimalistką i mam 1 pare dzinsów oraz dwa swetry. A Ty masz w szafie chyba 40 swetrów oraz 20 par dzinsów.
Co to ma wspólnego z minimalizmem? To nie jest nawet próba bycia minimalistką, wbrew temu co twierdzisz.
Piszesz: “jeśli w czymś długo nie chodzę, natychmiast przekazuję tę rzecz komuś komu bardziej się przyda”.
W takim razie oddaj wszystkie swoje dzinsy, bo cały rok i tak chodzisz w tych czarnych za ciasnych spodniach z gumy.
dodany przez LOL @ 23 stycznia 2018 o 15:04. #
Gadasz glupoty. Wroc do wpisow Kasi kiedy bylo cieplej. Kasia wielokrotnie powtarzala ze w niebieskich dzinsach czesciej chodzi wiosna i latem (chociaz ja pamietam kilka bajecznych zimowych stylizacji Kasi wlasnie z dzinsami). To ze ty masz dwa swetry nie znaczy ze tylko taka ilosc oznacza przywiazanie do minimalizmu. Ale na pewno oznacza to, ze nie potrafisz wyjsc poza wlasny punkt widzenie.
dodany przez Jola @ 23 stycznia 2018 o 15:39. #
No chyba minimalizm to minimalizm, a 20 par dżinsów nie ma z tym nic wspólnego. Jak dla mnie, można tych dżinsów mieć nawet 200, ale nie gadać głupot o “minimalizmie”. To samo dotyczy płaszczyków, butów, torebek i torebusi, swetrów i innych części garderoby, niezbędnych do tworzenia perfekcyjnego “minimalnego” stylu.
dodany przez Anna @ 23 stycznia 2018 o 16:21. #
Ależ Pani zazdrości Pani Kasi garderoby!!! Zawiść przebija z każdej linijki……
dodany przez Shani @ 24 stycznia 2018 o 00:22. #
Znowu ty?
Podziwiam, za tak skrupulatne studiowanie każdej linijki mojego komentarza…
dodany przez Anna @ 24 stycznia 2018 o 11:13. #
We własnej, niepodrabialnej osobie ;-) Moją misją życiową jest tępić zawistnice!!! Gdziekolwiek ;-);-);-) Uważaj bo jak będziesz znowu komuś zazdrościć, to Ci wyskoczę z lodówki!!!
dodany przez Shani @ 24 stycznia 2018 o 12:26. #
Anno! To ja we własnej, niepodrabialną osobie :-)! Uważaj następnym razem jak zaczniesz komuś zazdrościć… bo Ci wyskoczę z lodówki :-)!!!
dodany przez Shani @ 24 stycznia 2018 o 12:36. #
” Z badań amerykańskich naukowców wynika, że osoby, które często podkreślają swoje argumenty ciągami powyżej trzech kropek, wykrzykników, znaków zapytania, czy seriami tych samych liter w wyrazie lub wydłużonymi na danej literze okrzykami mają najczęściej zaburzoną osobowość, problemy z niezrównoważeniem emocjonalnym oraz ogromną tendencję do zachowań psychopatycznych. Są to osoby często uciążliwe dla otoczenia i trudne w tzw. obyciu.”
Bardzo mi przykro.
dodany przez Anna @ 24 stycznia 2018 o 16:46. #
do anny
z powyższej analizy wynika, że osoba która ci odpowiadała nie używała powyżej “trzech” znaków zatem do czego jest twoja wypowiedź nt. badań amerykańskich naukowców ? Używanie trzech znaków (np. 3-ech kropek, 3-ech wykrzykników) jest standardową formą poprawnej komunikacji w kontekstach wyrażania emocji.
dodany przez ola @ 25 stycznia 2018 o 12:03. #
Do Ola,
No, to mnie uspokoiłaś. Skoro jeszcze AŻ jedna kropka dzieli nas od szaleństwa, to mogę iść spać.
dodany przez Anna @ 25 stycznia 2018 o 21:52. #
Serio? dla mnie ktoś kto posiada 2 swetry i 1 parę dżinsów (z własnej woli a nie ze względu na brak środków) jest śmieszny. W życiu nie uwierzę że można chodzić bez przerwy w tym samym i być zadowolonym z wyglądu
dodany przez B. @ 23 stycznia 2018 o 15:49. #
No tak, ale dyskusja toczy się odnośnie minimalizmu. Ja osobiście mam 7 swetrów i bym jeszcze co niecoś przygarnęła :). W każdym razie – ja lubię zakupy i mimo, że absolutnie minimalizm jest dla mnie interesującym tematem to jednak zawsze nazywam się MAKSYmalistką, bo taki jest stan rzeczy i to jestem ja. Też uważam, że wszystkie blogerki to maksymalistki, bo – są “material girl”. Nie ma w tym nic złego, ale mówienie o minimalizmie na blogu jest … dziwne.
dodany przez Kate @ 23 stycznia 2018 o 20:42. #
Rozumiem, że kiedy ta jedna para dżinsów idzie do prania siedzisz w domu, bo nie masz w czym wyjść? Mam wrażenie, że nie jesteś minimalistką tylko ascetką.
dodany przez A. @ 23 stycznia 2018 o 16:36. #
jak ma spodnie w pralce to zakłada inne np. z gumy hehehe
dodany przez ala @ 23 stycznia 2018 o 17:38. #
A ja uważam , ze można nosić leginsy z tunika czy spódnice ;-) nie koniecznie dżinsy :-p swoją drogą w szafie Kado rzeczywiście porządek i ta sama kolorystyka. Minimalizm jednak także nie dostrzegam ;-)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 19:48. #
Czekałam na ten komentarz.
Kiedy dzinsy są w pralce zakładam jedną z trzech sukienek.
Zadowolona z odpowiedzi?
dodany przez LOL @ 24 stycznia 2018 o 10:07. #
Piszesz bzdury a jeszcze nazywasz siebie minimalistką.Brudasem chyba!Jedne majtki tez masz!?Przepraszam Kasiu za taki wpis ale irytujący są ludzie z takim komentarzami.Chyba chciała zabłysnąć nie zdając sobie sprawy jak bardzo się ośmiesza.
dodany przez Anka @ 23 stycznia 2018 o 18:58. #
A mnie śmieszy brak czytania że zrozumieniem. Czy autorka wpisu napisała , że dżinsy i swetry to jej jedyną odzież ? Nie każdy lubi zakupy i zaśmiecać szafę szmatkami. Nie oznacza to jednak , że jest brudasem .
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 19:49. #
Irytujący, to jest taki stan umysłu, który bierze wszystko dosłownie i zakłada, że jeżeli ktoś pisze, że ma ” 1 pare dzinsów oraz dwa swetry”, to znaczy, że na okrągło chodzi w tylko w tych dżinsach. Można mieć po jednej parze dżinsów, do tego zwykłych spodni oraz spdnicę i nosić je na zmianę? Czy wszystko trzeba tłumaczyć jak 5 letniej dziewczynce?
Notabene, był taki okres w moim życiu, że również miałam i to dosłownie 1 parę dżinsów i chyba 2 swetry, i nie było to spowodowane modą na “minimalizm” bynajmniej. I nie byłam, mogę cię zapewnić “brudasem”.
dodany przez Anna @ 23 stycznia 2018 o 21:20. #
W minimaliźmie nie liczy się ilości ubrań. Serio nie o to chodzi, w żadnej książce nie jest napisane możesz mieć tylko 4 swetry i ani jednego więcej! Możesz jeżeli Ci z tym dobrze…. Minimalizm to narzędzie, które może nam pomóc w różnych sferach życia. Kasia jest BLOGERKĄ MODOWĄ co niedziela czepiacie się, że znowu te same ubrania… Brak w tym konsekwencji. Myślę, że jak na blogerkę, ubrań ma naprawdę mało, ale ich ilość nie jest wyznacznikiem bycia minimakistką lub nie. Nie o to tu chodzi.
dodany przez L. @ 23 stycznia 2018 o 22:35. #
Do tej co nazwała mnie brudasem.
Majtki zmieniam codziennie. I faktycznie, nie zrozumiałaś wpisu, ale czego wymagać od osoby ograniczonej do tego stopnia, że “1 para dzinsów i dwa swetry” rozumie jako “to moja jedyna garderoba”.
I tak, minimalizm nie polega na gromadzeniu kilkudziesięciu par swetrów, ale na ograniczaniu je do minimum (hak sama nazwa wskazuje). No ale trzeba czytać ze zrozumieniem…
dodany przez LOL @ 24 stycznia 2018 o 10:09. #
Ale przecież Kasia nie jest minimalistka, a przynajmniej nie odnotowałam by kiedyś tak powiedziała. Ona jedynie czerpie z zasad minimalizmu i traktuje je jako narzędzia do upraszczając swojego życia. Poza tym jej praca w dużej mierze dotyczy stylu i ubrania są w to wpisane. A czytajac blog od razu widac, ze akurat swetry i dzinsy to cos co Kasia lubi najbardziej i sa jej “słabością”.Dlatego tez Twoj komentarz dotyczacy ubrań jest nie na miejscu.
A tak w ogóle to artykuł bardzo przypadł mi do gustu, sama często łapie się na tym,ze wykonując pewna czynność juz myślę o kolejnej a np będąc na obiedzie z rodziną w restauracji myślę o tym co musze jeszcze w domu zrobić. Chętnie przeczytam książkę.
dodany przez Kasia @ 24 stycznia 2018 o 11:39. #
Ojojoj,
Pościel za 620 zł? Ja za 50 kupuję…
dodany przez Ewa @ 23 stycznia 2018 o 15:12. #
Chwali się Pani, czy żali????
dodany przez Shani @ 24 stycznia 2018 o 00:25. #
A ty? Co ty robisz? Chwalisz się czy żalisz atakując ludzi za ich wpisy?
dodany przez LOL @ 24 stycznia 2018 o 10:22. #
Tępię zazdrośnice, które rozpanoszyły się tu na potęgę ;-) Taki ze mnie „deratyzator” :-) :-) :-) Tylko ze tu to chyba „mission impossible” :-/
dodany przez Shani @ 24 stycznia 2018 o 12:33. #
Z całym szacunkiem Shani, ale moderacja na tym blogu już jest. Możesz odetchnąć i spokojnie czytać. Pozdrawiam ciepło:-)
dodany przez elle @ 24 stycznia 2018 o 21:28. #
Poważnie sugeruję zająć się sobą i swoim rozwojem. Poczytać, pójść do kina, na spacer, wyciszyć się i nie emocjonować się tak strasznie komentarzami na blogu.
dodany przez karmela @ 25 stycznia 2018 o 01:34. #
Do Karmeli! Cóż za cudowna rada, prosto z poradnika dla znudzonych panienek ;-) Jestem pod wrażeniem :-) Liczy Pani że w ten sposób przepłoszy mnie z forum… i nie będę co niektórym prawdy między oczy “sadzić”???
dodany przez Shani @ 30 stycznia 2018 o 07:58. #
Bardzo miły i wyważony wpis. Po pierwsze zazdroszczę takiej ilości swetrów :)))) Myślałam, że ja mam dużo, ale jednak nie ;) Po drugie, sama potrzebuję co jakiś czas kopa w d… bo pomimo że naprawdę jestem szczęśliwa i mam wszystko to nie umiem cieszyć się tym ani chwilą ani życiem. To nie tak, że jestem nieszczęśliwa i marudna, ale muszę się mocno skupić, by móc czerpać przyjemność z małych spraw i rzeczy. Że mam zdrowe dziecko, piję kawkę w ulubionej filiżance, że świeci słońce, że nie muszę się spieszyć…to wg mnie jest trudna sztuka…
dodany przez B. @ 23 stycznia 2018 o 15:51. #
Kasiu, mam takie głupie pytanie – czy na tym zegarku na parapecie masz specjalnie ustawioną cały czas taka samą godzine? Czesto się on pojawia na zdjęciach i dziwi mnie to, bo chyba nie da rady zrobić kilku zdjęć do każdego wpisu z sypialni zawsze równo o 6:15? Wiem, że to głupie ale tak mi się rzuca w oczy :D
A sypialnia jest piękna :)
Pozdrawiam
dodany przez Aneta @ 23 stycznia 2018 o 17:02. #
Czas wymienić baterie ;)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 22:26. #
Przecież to nie jest prywatne mieszkanie tylko studio fotograficzne aranżowane na potrzeby bloga. Że też ludzie ślepo wierzą w tę bajkę którą tutaj oglądają.
dodany przez Mona @ 24 stycznia 2018 o 20:42. #
To jest prywatne mieszkanie Kasi. Nie występuje tylko na blogu ale też w filmikach z instastories na Instagramie. Niektórzy ludzie utrzymują w domu porządek i ład estetyczny, który dobrze wychodzi na zdjęciach.
dodany przez Joanna @ 24 stycznia 2018 o 22:27. #
Kasiu, a czym jest teraz Twój stary pokój w mieszkaniu rodziców? Tęsknię trochę za zdjęciami z tamtych wnętrz…
dodany przez patrycja @ 23 stycznia 2018 o 17:13. #
Z Twoich wpisów bije taki spokój :) Przez to bardzo lubię tu zaglądać!
dodany przez Karolina @ 23 stycznia 2018 o 17:23. #
A jakiej wysokosci jest lozko?
dodany przez Magda @ 23 stycznia 2018 o 17:27. #
Kasienko gdzie mozna kupic takie fajne kapcie?
dodany przez Aga @ 23 stycznia 2018 o 17:47. #
Intimmissimi ale to zeszłoroczna kolekcja :)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 21:29. #
Ważne aby cieszyć się z drobnych przyjemności. Zapach kawy na początek dnia, miła pościel, psie spojrzenie czy drobne codzienne czynności dzięki którym mamy czysto, pachnąco czy coś pysznego do jedzenia. Warto dostrzegać takie rzeczy, bo w naszym zabieganym świecie zaczyna być pusto i szaro. Jestem zachwycona Kasiu twoim pięknym mieszkaniem. Jasne, przestronne, niezagracone, wysokie sufity i przepięknie umeblowane. Taka przestronna szafa gdzie wszystko ma swoje miejsce. ?
Miłego wieczoru.
Ela
http://www.themomentsbyela.pl
dodany przez Ela - themomentsbyela.pl @ 23 stycznia 2018 o 18:24. #
Fantastyczny klimat zdjęć! :)
http://www.evdaily.blogspot.com
dodany przez Ewa Macherowska @ 23 stycznia 2018 o 18:49. #
Kasiu, masz pięknie w sypialni <3 Czy zdradzisz skąd jest różowa poszewka na poduszkę?
dodany przez Klasyczniej @ 23 stycznia 2018 o 19:14. #
Take a Nap ;*
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 21:28. #
Dziękuję ;*
dodany przez Klasyczniej @ 23 stycznia 2018 o 23:42. #
Nie w moim stylu dom, ale Tobie Kasiu życzę miłego mieszkania. :)
dodany przez Mariusz @ 23 stycznia 2018 o 19:26. #
O tak! Mikroskopijna enklawa spokoju i szczęścia jest tym, czego mi potrzeba. A najgorsze jest to, że zupełnie o tym zapomniałam. Dobrze, jak ktoś czasami przypomni :-)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 19:31. #
Kasiu,
Czy szafy w Twojej sypialni byly robione na wymiar?
Jesli tak to czy moglabys polecic firme/kontakt?
Jestem w trakcie urzadzania mieszkania i szukam kogos dobrego z ciekawa oferta. Z gory dziekuje.
Pozdrawiam
dodany przez MadamSunshine7 @ 23 stycznia 2018 o 19:44. #
Czy mogłabyś zdradzić skąd to prześcieradło? Ostatnio szukałam lnianego i na mój materac żadne nie jest tak długie jak u Ciebie :(
dodany przez Kornelia @ 23 stycznia 2018 o 19:53. #
HM home :)
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 21:28. #
Kasiu, z przyjemnością czytam twojego bloga zwłaszcza teraz gdy przebywam na urlopie macierzyńskim. Oglądam zdjęcia które zamieszczasz i dzisiejszy wpis nasunął mi pewne pytanie a mianowicie : KAPCIE… kapcie stanowią dla mnie ogromne wyzwanie zwłaszcza teraz gdy większość czasu spędzam w domu z maluszkiem. Czy możesz napisać skąd są twoje kapcie? Jakie kapcie nosić zeby wyglądać w miarę ok? Czy czytelniczki tego blogu maja jakieś pomysły?
P.S. Niezorientowanych informuje ze lampa to klasyk designu :) https://www.ingo-maurer.com/en/products/zettelz-5
dodany przez Mia @ 23 stycznia 2018 o 20:21. #
Na serio KAPCIE stanowia dla Ciebie WYZWANIE? Przepraszam, ale mnie to rozbawilo :D
dodany przez Ag @ 31 stycznia 2018 o 13:31. #
Wszystko zaczyna się i kończy w naszych głowach. Ale…
Praca potrafi wyssać wszystkie soki, radość życia. Kiedy rano masz ściśnięty żołądek, bo gonią terminy i wiesz, że znów zostaniesz po godzinach. Kiedy w czasie wakacji dzwoni do Ciebie szef.
Wtedy trudno jest się cieszyć zachodem słońca czy kawą wypitą w kawiarnianym ogródku, a wieczór filmowy na kanapie kończy się już po kwadransie, bo usypiasz…
Ja miałam dość i zmieniłam pracę na taką, w której szanowano mój czas. Wiem, że nie każdy ma ten komfort.
Dlatego z dystansem podchodzę do tych wszystkich poradników. Jest teraz na nie moda, sprzedają się jak wściekłe, więc rosną jak grzyby po deszczu. Może lepiej odwiedzić psychologa, żeby nie skończyć z depresją, zamiast kupować kolejną książkę?
Jedyne, co trzeba nam kłaść do głowy, to to, że rzeczy nas nie uszczęśliwią. Bo eko świeczka, modny koc z wełny czesankowej, czy kaszmirowy sweterek (choć niewątpliwie super miłe i fajne) nie uporządkują bałaganu w głowie.
W ramach rozwinięcia tematu minimalizmu i rozbuchanego konsumpcjonizmu (które wbrew pozorom się łączą) – zapraszam do lektury tego krótkiego tekstu.
http://www.mercarrie.com/minimalizm-blogerski-strzal-w-kolano-czy-jedyna-sluszna-droga/
:*
dodany przez Olga MerCarrie @ 23 stycznia 2018 o 20:39. #
Jak już kiedyś ktoś tu zauważył: Mer Carrie – głos rozsądku.
Pomysły na szczęście wyrastają jak grzyby po deszczu ku uciesze ich autorów i wydawnictw. Jeśli komuś pomagają – czemu nie. Zastanawia mnie jednak, na jak długo te złote myśli z poradników zostają w głowach czytelników. Czy to nie jest zachłyśnięcie się ideą, nagły poryw chęci zmiany i dostrzegania drobiazgów? Wszyscy pamiętamy hygge. Czesław Mozil ani razu nie przyjął zaproszenia do programu czy gazety celem opowiedzenia o hygge. Nie bez powodów. Czasami chcemy żyć jak w bajkowej krainie, wierzyć w elfy i Świętego Mikołaja. Ale ani super wypasiony koc, ani kaszmirowy sweter, którym otulamy się popijając gorącą herbatkę, ani pościel za kilkaset złotych nie sprawią, że elfy zaczną istnieć. Tu chodzi o coś głębiej. A te książki wg mnie to paradoksalnie jest fast food – i tak, jak po ‘bigmaku’ zaraz jesteśmy głodni na nowo, tak po tych książkach po chwili idea umiera i zapał zanika…
dodany przez elle @ 23 stycznia 2018 o 23:43. #
Zgadzam się. Również uważam, że te poradniki to jest rodzaj psychologiczmego fastfood’u …. Są dość płytkie w moim odczuciu, a w życiu chodzi o głębsze wartości, które dają ludziom poczucie wewnętrznego spełnienia … Pozdrawiam
dodany przez EwaKatarzyna @ 24 stycznia 2018 o 10:13. #
Świetny komentarz! Brawo!
dodany przez Joanna @ 24 stycznia 2018 o 14:01. #
Idea minimalizmu została wypaczona w chwili, gdy stała się modna. To już nie jest “mieć mniej, chcieć mniej, żyć prościej”, tylko przemalować wszystko na biało i nakupić szarych swetrów 100% kaszmir. Ja nic nie mówię, białe ściany i kaszmirowe swetry są fajne, ale nazywanie tego minimalizmem jest pomyłką.
dodany przez sialala @ 24 stycznia 2018 o 08:33. #
Wreszcie jakieś głosy rozsądku!
dodany przez Linka @ 24 stycznia 2018 o 13:25. #
Olgo jak zwykle powalasz swoim tekstem!
Dzieki za odwiedziny I inne podejscie do tematu.
A poza tym dzieki za liste ksiazek w ostatnim “Mydle I powidle”. Zapisane! Obym przeczytala!
dodany przez Aga @ 25 stycznia 2018 o 01:59. #
o tak, dołączam się do opinii, iż te poradniki to niemalże plaga… wczoraj po południu wpadłam do Empiku i pierwsze co zobaczyłam, to właśnie proponowaną w tym wpisie książkę. Euforycznie chwyciłam ją w łapki i już miałam podejść do kasy, gdy doszłam do wniosku, że dobrze byłoby wyrywkowo przeczytać kilka linijek. I przyznam szczerze, że przejrzałam wybiórczo kilka stron, poczytałam chwilę. Niestety, nie znalazłam w tej książce nic nowego, o czym bym nie wiedziała. A potem spojrzałam na cenę i stwierdziłam że 33zł za kilka stron z “banałami” to jednak kiepska równowaga. Tym bardziej, że dokładając 6 zł, mogłam kupić dobry kryminał :-)
Nie twierdzę, że książka sama w sobie jest zła, bo przecież nie czytałam całej, jednak uważam, że czasami czytanie “oczywistych oczywistości” może być stratą czasu. Owszem, ludzie często zapominają o tych banałach, które jak się potem okazuje, są jednak bardzo ważne (np. picie odpowiedniej ilości wody w ciągu dnia – niby każdy to wie, ale czasem warto sobie o tym przypomnieć, choć to przecież takie oczywiste). Mimo to, przy tak dużym natłoku poradników związanych ze “slow” wszystkim, trzeba uważać, żeby nie zagracić się niepotrzebnymi książkami, by potem nie trzeba było kupować kolejnej i dowiadywać się z niej, jak pozbyć się niepotrzebnych przedmiotów zagracających nam życie :-)
dodany przez eva @ 26 stycznia 2018 o 15:28. #
Kasiu jak zwykle kawał dobrej roboty:-) Od jakiegoś czasu próbuje ogarnąć temat minimalizmu w życiu, domu, szafie… Na pewno sięgnę po tę książkę. Ps. zachwycam się Twoimi wnętrzami.
dodany przez Małgosia domwkadrze @ 23 stycznia 2018 o 20:45. #
Trzymam kciuki i dziękuję za komentarz :*
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 21:26. #
Wlasnie zamierzam stworzyc sobie taka enklawe do czytania i przykimania kupujac fotel z podnozkiem. Obawiam sie tylko ze szybko zaanektuja go koty?
dodany przez Anonim @ 23 stycznia 2018 o 21:03. #
Kolejny raz z wielka przyjemnoscia czytam tego bloga.
Kasiu, gdzie zanawialas szafe? Drzwi sa fantastyczne i bardzo pasuja do wnetrza! Niedlugo wprowadzam sie do nowego mieszkania w zabytkowej kamienicy i szukam szafy do sypialni.
Pozdrowienia z Holandii!
dodany przez Julia @ 23 stycznia 2018 o 21:05. #
Droga Julio dziękuję za informację. Szafa to wynik pracy kilku osób i przede wszystkim naszego samozaparcia. Jeśli chodzi o samo wykonanie to polecam firmę Libor.
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 22:25. #
,,Cieszmy się
z małych rzeczy,bo
wzór na szczęście w nich
zapisany jest….”
Słowa tej piosenki brzmią niezwykle prawdziwie w kontekście tego wpisu, prawda Kasiu?
dodany przez Iza @ 23 stycznia 2018 o 22:36. #
Kasiu tworze takie enklawy w moim domu ale niestety mój mąż jest totalnym bałaganiarzem i nie mam siły aby stałe po nim chodzić i chować ciuchy czy dokumenty. Nie mam już siły bo kończy sie to zaraz awantura. Żadne rozmowy nic nie dają. A Twój dom jest piękny i emanuje siła spokoju.i przytulnoscia.pozdrawiam
dodany przez Danuta @ 23 stycznia 2018 o 21:14. #
Moją mikroskopijną enklawą spokoju jest moje całe malutkie mieszkanie ? ale mam swoje ulubione kąty, których aranżacja zawsze sprawia mi wielką radość dlatego często coś w nich zmieniam- to mnie odpręża i odstresowuje po ciężkich próbach ? redukuję także sukcesywnie ilość posiadanych rzeczy, w tym ubrań i innych elementów garderoby. Zaczęłam od torebek i butów i oduczylam się ich kupowania pod wpływem impulsu. Chętnie przeczytam te książkę! Pozdrawiam :)
dodany przez simple.dancer @ 23 stycznia 2018 o 21:16. #
Mam dwie pary jeansów i jedna taką półkę ze swetrami jak Ty Kasiu kilka w swojej szafie (tak na marginesie to bardzo mi się jej wnętrze podoba?)-i jestem minimalistką?ale rozumiem że na potrzeby swojej pracy musisz mieć ich dużo!Czy moje życie jest wyjątkowe ?Pewnie podobne do innych młodych mam i żon ale mając zdrowie ,kochanego męża i cudowne dzieci codziennie doceniam to co mam i jestem szczęśliwa codziennie?
dodany przez Asia @ 23 stycznia 2018 o 21:23. #
Asiu, dziękuję za komentarz :).
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 21:25. #
:D piękna szafa. skąd jeśli mogę?
dodany przez Iwona @ 23 stycznia 2018 o 22:25. #
Kasia, tak oglądam twoją sypialnie i się zastanawiam: jak używasz zasłon?? Łózko jest dosunięte do samej ściany pod oknem, więc gdzie zasłony mają miejsce do” opadania”? Chyba, że leżą na głowach osób korzystających z łóżka?;)
dodany przez karioka @ 23 stycznia 2018 o 22:38. #
Nie widać tego na zdjęciu ale pod pierwszą warstwą zasłon jest druga, która kończy się trochę powyżej parapetu. Pozdrawiam!
dodany przez Kasia @ 24 stycznia 2018 o 10:47. #
Kasiu proszę napisz gdzie można kupić/zamówić takie piękne fronty do szafy ?
dodany przez Kasia @ 23 stycznia 2018 o 22:41. #
Pani Katarzyno, czy mogłabym się dowiedzieć z jakiego sklepu pochodzi lampa wisząca koło łóżka?
dodany przez Ewa @ 23 stycznia 2018 o 22:54. #
Kasienko a nie zechcialabys odsprzedac tych kapci? ?
dodany przez Aga @ 23 stycznia 2018 o 23:09. #
Hmm Kasiu, ale Ty chyba nie przepracowujesz się szczególnie… nie ma tutaj złośliwości, to raczej stwierdzenie faktu. W ostatnich miesiącach było Coe tutaj tak mało, że chyba piszesz o zabieganiu kogoś innego :)
dodany przez Martyna @ 23 stycznia 2018 o 23:14. #
piękne wnętrze takie z duszą:) pozdrowienia od wieloletniej czytelniczki bloga :)
dodany przez edyta @ 23 stycznia 2018 o 23:19. #
Mega fajna grafika z żukiem!
dodany przez Hrabina Weltmeister @ 24 stycznia 2018 o 00:42. #
♥
dodany przez Milex @ 24 stycznia 2018 o 03:48. #
Bardzo ciekawy temat. Ten wpis zdecydowanie zachecil mnie do przeczytania wymienionej w nim ksiazki. Piekne zdjecia!
Magda
https://www.gloryofthesnow.com
dodany przez Glory of the Snow @ 24 stycznia 2018 o 04:06. #
Dziś bardzo jest mi potrzebny taki wpis i zatrzymanie się w tym pędzie :)
dodany przez Magdalena @ 24 stycznia 2018 o 09:50. #
Kasiu a mnie zachwyciła Twoja podłoga;) możesz zdradzić czy to jest deska czy panel? Jaki kolor? :) z góry dzięki – właśnie urządzam mieszkanie i nie mogę zdecydować na podłogę…
dodany przez Justa @ 24 stycznia 2018 o 11:02. #
Najpiękniejszą książką, o której Kasiu wspomniałaś w swoim “Elementarzu Stylu”, była “Lalka” B. Prusa. W latach 90., gdy byłam uczennicą, była to lektura obowiązkowa w szkołach średnich. Kupiłam piękne wydanie “Wydawnictwa Dolnośląskiego”, które zachowałam do dziś, przeczytałam i byłam zauroczona. Po 20 latach wróciłam do tej lektury już jako dorosła kobieta i przeczytałam “Lalkę” ponownie. Jakie było moje zdziwienie, gdy odkryłam, że jestem tą książką zauroczona chyba jeszcze bardziej niż byłam jako młoda dziewczyna! Kunszt literacki, piękne opisy Warszawy oraz stosunków międzyludzkich, które pomimo niemalże 150 lat od napisania książki się nie zmieniły, piękny język, ciekawa fabuła. Dziękuję za przypomnienie o “Lalce” w Twojej książce!
W zeszłym tygodniu wróciłam do Twojego starego wpisu o książce “Śniadanie u Tiffany’ego” T. Capota. Nie przeczytałam jeszcze tej pozycji, więc zapoznałam się z ofertą sklepów internetowych, choć skrycie marzyłam o starym wydaniu, które zaprezentowałaś na blogu. Udało mi się znaleźć to stare, pierwsze polskie wydanie, które przekazała Ci mama, w antykwariacie. Jestem pewna, że czytając to stare wydanie “Śniadania u Tiffany’ego ” z 1967 roku będę mogła poczuć atmosferę lat 60. jeszcze mocniej!
dodany przez Magdalena @ 24 stycznia 2018 o 11:31. #
Kasiu jakie rozmiary ma twoje łóżko? bo wydaje się bardzo małe
dodany przez Olga @ 24 stycznia 2018 o 11:31. #
160 na 200 cm :)
dodany przez Kasia @ 25 stycznia 2018 o 08:31. #
Nie uważam siebie za minimalistkę i nie podążam za modą na minimalizm, ale staram się dużo z niego czerpać. Wiele osób myli minimalizm z białymi ścianami, jednym krzesłem, stołem i maksymalnie dwoma fotelami… to właśnie wynik tej mody i niezrozumienia minimalizmu. Przecież tu nie o rzeczy głównie chodzi, a o czas, o to co bezcenne. Zamiast skupiać się bezmyślnym bieganiu po galerii, zastanów się jakie są Twoje priorytety, zacznij rozsądnie i w sposób przemyślany planować swój czas. Minimalizm zaczyna się w środku, nie na zewnątrz. Oczywiście przegląd szafy pomaga ;) przestrzeń jest potrzebna, ale najważniejsze jest to abyśmy bardziej chcieli przeżywać niż mieć, jednak podkreślam, że nadal uważam, że nie ma nic złego w posiadaniu dużej ilości ubrań, jeżeli tylko ktoś to po prostu lubi, trzeba żyć w zgodzie z samym sobą, ale… też pamiętać, że nie ważne ile dni w życiu przeżyjemy tylko ile w tych dniach będzie życia.
Pozdrawiam
dodany przez L. @ 24 stycznia 2018 o 12:00. #
Witaj Kasiu!
czy jest szansa, że w sprzedaży pojawią się jeszcze kubeczki i miseczki?
Pozdrawiam!
dodany przez Ewa @ 24 stycznia 2018 o 13:05. #
Kasiu? Jaka odżywkę masz na paznokciach? Od kilku tygodni walczę ze swoimi po zdjęciu hybrydy i szukam czegoś mlecznego co zakryje moje przebarwienia.
dodany przez Padma @ 24 stycznia 2018 o 13:28. #
Zgadzam się z poprzedniczką. Moim zdaniem minimalizm to nie stan posiadania, lecz stan umysłu.. A poza tym wszystko jest względne. Dla wielu osób np. zawartość Kasi szafy nie będzie minimalistyczna, a dla niej jest, bo na bieżąco oddaje zbędne rzeczy, zachowuje to co jej potrzebne do życia i pracy i trzyma porządek. Nie można upraaszczać. Ja na przykład mam tylko dwie pary dżinsów, bo wolę chodzić w innych rzeczach, za to całą jedną szafę w garderobie zajmują sukienki :) P
dodany przez Magdalena @ 24 stycznia 2018 o 15:35. #
Wow, w całym swoim życiu nie miałam takiej ilości swetrów, jaka znajduje się w Twojej szafie :D
dodany przez Aneta @ 24 stycznia 2018 o 18:24. #
Ta…i większość z nich na jedno kopyto. Kupowanie iluś tam podobnych do siebie ciuchów to żaden minimalizm i żadna oszczędność.
dodany przez Daria @ 24 stycznia 2018 o 22:45. #
Piękna sypialnia! Pani Katarzyno, czy mogłabym się dowiedzieć gdzie została kupiona lampa wisząca kolo łóżka?
dodany przez Ewa @ 24 stycznia 2018 o 19:19. #
Kasiu, napisz proszę co to za pyszności masz w miseczce na pierwszym zdjęciu? ;)
dodany przez Gosia @ 24 stycznia 2018 o 21:45. #
Jaglanka na mleku kokosowym z konfiturą i jabłkiem :*
dodany przez Kasia @ 25 stycznia 2018 o 08:30. #
Czy zdradzisz mi Kasiu swój przepis na jaglankę? W internecie można znaleźć mnóstwo przepisów na jaglankę i każdy inny, a ja potrzebuje sprawdzony, prosty i smaczny :) pomożesz?
dodany przez Gosia @ 26 stycznia 2018 o 21:06. #
zapewne ugotowała kaszę jaglaną na mleku kokosowym poczym dodała konfiturę
dodany przez Anonim @ 28 stycznia 2018 o 03:09. #
Cały czas zachwycam się tą kołdrą, a Twoja sypialnia wygląda baaaardzo przytulnie. Aż chce się położyć i odpoczywać godzinami :)
dodany przez Klaudia @ 24 stycznia 2018 o 22:37. #
Prześliczny post! Moje serce skradło zdjęcie z Portosem z ig <3
dodany przez Antonina @ 24 stycznia 2018 o 22:42. #
Haha, przy dwójce dzieci to chyba niemożliwe ? Pozdrawiam?
dodany przez P. @ 24 stycznia 2018 o 23:20. #
Wystarczy jedna trzylatka by dom wygladal jak po huraganie ?
dodany przez Aga @ 25 stycznia 2018 o 02:06. #
Kasiu, czy to może jest ten model różowej poduszki?
Będę wdzięczna za podpowiedź :)
I masz wyjątkowo przytulną sypialnię :)
https://nap.com.pl/pl/shop/tekstylia/5786-komplet-poscieli-salmea-take-a-nap.html
dodany przez Joanna @ 24 stycznia 2018 o 23:28. #
Kasiu, czy to może jest ten model różowej poduszki?
Będę wdzięczna za podpowiedź :)
I masz wyjątkowo przytulną sypialnię :)
https://nap.com.pl/pl/shop/tekstylia/5786-komplet-poscieli-salmea-take-a-nap.html
dodany przez Joanna @ 26 stycznia 2018 o 20:52. #
Kasiu,
Zakochałam się w tej sypialni, czy mozesz pokazać szafę w całość?czy są w niej także szuflady?
Od dawna zastanawiam się nad nową szafą w sypialni , a ta wydaje się być idealna.
dodany przez Ania @ 24 stycznia 2018 o 23:55. #
Bardzo przyjemne mieszkanie!
Cudownie zorganizowana szafa. Marzę o takim porzadku…
dodany przez Aga @ 25 stycznia 2018 o 02:09. #
Prawdziwą umiejętnością pięknego życia jest… umiejętność cieszenia się z małych, najprostszych rzeczy. Powtarzam to sobie od kilku lat jak mantrę i moje życie naprawdę jest pełniejsze od kiedy potrafię znaleźć szczęście w spadających płatkach śniegu, ciepłej herbacie, przejażdżce na rowerze czy w słuchaniu ulubionej piosenki. Czasami wydaje nam się, że do szczęścia potrzeba milionów na koncie. Że to bardzo złudne zauważamy dopiero wtedy, gdy przydarzy nam się coś naprawę przykrego.
Pozdrawiam Cię serdecznie Kasiu!
dodany przez Kinga - mylittlepleasures.pl @ 25 stycznia 2018 o 10:07. #
Hej,
jestem w trakcie projektowania swojego pierwszego mieszkania i mega mi się podoba ten żyrandol (o ile się nie mylę to jest Zettel’z 5) Nie widziałam go na żywo, a bardzo mnie ciekawi czy rzeczywiście jest najwyższej jakości, chodzi mi o papier japoński – czy myślisz że ta lampa przetrwa lata – chciałabym, żeby ten żyrandol stanowił taka sentymentalna pamiątka. Co więcej szukałam inspiracji na pinterescie, instagramie czy homebooku i nigdzie nie znalazłam tej lampy w sypialni, bo właśnie tam chciałabym ją powiesić. A tu u Ciebie wchodzę przeglądam i jest ♡!
PS.
Pozdrawiam w cieplutkim golfie Budapeszt, którego też uwielbiam ♡!
dodany przez Monika @ 25 stycznia 2018 o 11:43. #
Tylko się nie spoć od tej cało dniowej pracy i gonitwy.
dodany przez Ela @ 25 stycznia 2018 o 12:06. #
Piękne zdjęcia ?
dodany przez Natalia @ 25 stycznia 2018 o 12:15. #
Kasiu czy mogłabyś mi powiedzieć jak rozwiązałaś problem otwierania swoich szaf? Wyglądają bardzo estetycznie, a nie widzę żadnych gałek czy uchwytów, więc zastanawiam się jaki jest system otwierania. Z góry dziękuję za odpowiedź. Pozdrawiam
dodany przez Iza @ 25 stycznia 2018 o 12:17. #
Tez jestem ciekawa tego rozwiązania
dodany przez Karioka @ 28 stycznia 2018 o 10:52. #
Kasiu, jestem z Twoim blogiem od samego początku. Urzekła mnie prostota, świeżość i wysmakowane zdjęcia :) Niestety,z przykrością obserwuje jak od dłuższego czasu jakość bloga bardzo spada. “Zaglądam” bardziej z przyzwyczajenia jak natchnienia. A wielka szkoda :(
Z reguły nie komentuję, wolę czytać i czerpać inspirację. Bardzo podoba mi się w Was to, że zachowujecie prywatność swoich rodzin i bliskich. Niestety, mój komentarz pod ostatni, wpisem Gosi nie został zamieszczony. Tak, zawierał krytykę dotyczącą umieszczenia wizerunku dziecka na blogu. Niestety, ale wpisy Gosi uważam za najsłabsze ogniwo bloga :(
Ale nawiązując do Twojego wpisu: bardzo mi się podoba :) Zdecydowanie, żyjemy w bardzo szybkich a wręcz pędzących czasach. Znalezienie czasu na “oddech”, nie zawsze jest wykonalny w ciągu dnia.
Pozdrawiam.
dodany przez Marta @ 25 stycznia 2018 o 17:20. #
Kasiu, czy mogłabyś zdradzić z jakiego telefonu aktualnie korzystasz? Zdjęcia na insta story są doskonałej jakości! Pozdrawiam cieplutko :*
dodany przez Natalia @ 25 stycznia 2018 o 18:13. #
Iphone 7 i samsung galaxy 7 :)
dodany przez Kasia @ 26 stycznia 2018 o 22:07. #
takie starocie?
dodany przez daria @ 30 stycznia 2018 o 13:37. #
Kasiu robisz najpiękniejsze zdjęcia. Masz cudowny zmysł estetyki i dzięki niemu tak piękne mieszkanie :)
Pozdrawiam :)
dodany przez Karo @ 25 stycznia 2018 o 18:44. #
Piękne zdjęcia. Ale czy robione obecnie? Bo na zegarku 6 15 a rano o tej porze jest jeszcze ciemno a wieczorem także, no chyba że budzik nie chodzi..
dodany przez Ela @ 25 stycznia 2018 o 21:04. #
Czas wymienić w nim baterie :)
dodany przez Kasia @ 26 stycznia 2018 o 22:07. #
bo to wszystko atrapa do zjęć…
dodany przez daria @ 30 stycznia 2018 o 13:36. #
Kasiu czy mogłabyś zdradzić gdzie została zakupiona pościel, tzn wsad donosicieli , poduszki i kołdra . Szukam czegoś dla siebie na nowe mieszkanko. Będę wdzięczna za odpowiedz .
dodany przez Kasia @ 25 stycznia 2018 o 23:34. #
Jysk :*
dodany przez Kasia @ 26 stycznia 2018 o 22:06. #
a już myslałam, że jak wszystko zaprojektowana na zamowienie i wykonana przez babę z kociewia…
dodany przez daria @ 30 stycznia 2018 o 13:34. #
Zazdrosnice większe i mniejsze musicie przyznać że mieszkanie urządzone jest naprawdę gustownie.Jak dla mnie nie ma lepszego:-)) Pozdrawiam.
dodany przez Ania @ 25 stycznia 2018 o 23:55. #
Myślę, że to jednak rzecz gustu :-) Jest schludnie, może się podobać.
Ja wolę trochę inne kolory, a żyrandol to w ogóle nie moja bajka. No i bardzo dobrze, każdy urządza wnętrza tak jak lubi i/lub może.
dodany przez Magda @ 26 stycznia 2018 o 15:13. #
Ja również staram się co sezon, czasem częściej przeglądać szafę i trzymać jej zawartość w ryzach. Mam jednak problem, ponieważ nie mam komu oddać odzieży (tak w Trójmieście, jak i w Warszawie). Czy masz może Kasiu sprawdzone miejsce, gdzie można oddać komuś niepotrzebne ubrania? Dodam, że są dobrej jakości, po prostu najczęściej mi się znudziły. Pozdrawiam!:)
dodany przez Agnieszka @ 26 stycznia 2018 o 12:10. #
Zapytaj w kościele lub PCK. Ja swoje ubrania, które nie są dobre dla mamy lub są za duże dla siostry, oddaję właśnie do kościoła – tam już wiedzą komu te rzeczy są potrzebne :)
dodany przez Olga MerCarrie @ 26 stycznia 2018 o 23:39. #
Nie żartuj, że nie masz komu oddać ubrań. Idź do MOPSu albo MOPRu (Miejskie Ośrodki Pomocy Rodzinie). Ja zawsze oddaję swoje rzeczy w takich placówkach.
dodany przez Ania @ 27 stycznia 2018 o 07:19. #
Agnieszko,
Ja mieszkam pod Gdańskiem i z chęcią wzięłabym Twoje rzeczy których nie używasz. Znam kilku potrzebujących.
Jeżeli jesteś zainteresowana daj znać :)
dodany przez Joanna @ 27 stycznia 2018 o 10:35. #
Witam Kasiu, jestem fanka Twojego stylu i blogu od paru lat. Zastanawialam sie czy myslalas o sprzedazy Twoich ubran, ktorych juz nie nosisz? Bardzo jestem zainteresowana.
Pozdrowienia
Ania
dodany przez Ania @ 26 stycznia 2018 o 16:18. #
Kasiu piękny masz ten kącik z łóżkiem! Magiczny, też taki chcę :)
dodany przez pocket full of moments @ 26 stycznia 2018 o 19:34. #
Kasiu, napisz prosze gdzie mozna dostac takie zdobienia jakie masz na szafie- sa piekne. Szafa nie ma uchwytow, na czym polega otwieranie jej.
dodany przez Anonim @ 27 stycznia 2018 o 09:48. #
Kasiu, napisz prosze gdzie mozna dostac takie zdobienia jakie masz na szafie- sa piekne. Szafa nie ma uchwytow, na czym polega otwieranie jej.
dodany przez Asia @ 27 stycznia 2018 o 09:49. #
Kasiu, skąd posiadasz szafę? Jest przepiękna! Z góry dziękuje za odpowiedź. Pozdrawiam!
dodany przez Basia @ 27 stycznia 2018 o 16:06. #
My favourite thing about minimalism is that it helps to get rid of the negativity or bad memories that certain things have and develop a much more positive outlook of the future. Remember the old saying: ¨Less is more¨!
Rock Renee Blog
dodany przez Zane @ 27 stycznia 2018 o 18:40. #
Kasiu czy fronty Twojej szafy to gotowy wzór? Bardzo podoba mi się ta sztukateria, gdzie można znaleźć takie drzwi do szafy?
dodany przez Asia @ 28 stycznia 2018 o 11:59. #
Asiu, niestety nie. Zaprojektowaliśmy je wraz z architektem, a później jeszcze wpsółpracowaliśmy z rzeźbiarzem, który wykonał odlewy zdobień. Dopiero później zgłosiliśmy się do firmy stolarskiej, która podjęła się wykonania szafy.
dodany przez Kasia @ 28 stycznia 2018 o 12:25. #
Cudowny efekt!
dodany przez Asia @ 28 stycznia 2018 o 14:51. #
Sypialnia wygląda przępiękie, widać, że można w niej wypocząć, a duże łóżko z materacem zachęca do wypoczynku:)
dodany przez Anonim @ 28 stycznia 2018 o 14:17. #
Zgadzamy się, że najważniejsze są proste przyjemności i celebrowanie codzienności. Sypialnia wygląda pieknie, a łóżko zachęca do wypoczynku :)
dodany przez PlantPur @ 28 stycznia 2018 o 14:19. #
Chciałabym kiedyś przeczytać listę zadań wykonywanych przez jedną z tych “zabieganych” i tak bardzo zapracowanych, wiecznie zajętych osób. Śmiać mi się chce, kiedy to słyszę. Mam wrażenie, że męczą je nawet seriale oglądane po pracy. Mamy cudowne czasy, naprawdę. Mamy pralki, zmywarki i samochody i mnóstwo innych udogodnień. Nie wierzę w wielce zapracowaną panią blogerkę, dentystkę czy sprzedawczynię, która wraca do domu i nie ma nic więcej do zrobienia niż: posprzątać po sobie, zrobić sobie jedzenie, wyprasować swoje ubranie itp. Potem może usiąść i dalej męczyć się i zapracować przed telewizorem lub zapchajdziurą w postaci FB i popularnych portali. Bardzo ta Pani zmęczona, zapewne. Pozdrawiam serdecznie i dodam, że uwielbiam czytać, ale niekoniecznie poradniki jak cieszyć się chwilą i zwykłym życiem. To akurat wydaje się oczywiste.
dodany przez Kamila @ 29 stycznia 2018 o 00:40. #
Mieszkanie jest piekne. Urzadzone ze smaczkiem. Czyste, schludne i przytulne. Wysokie pomieszczenia, jasna baza i ziemiste naturalne dodatki ale wyszukane w sposob przemyslany. Co do swetrow… hmm czy ich jest tak duzo? Wy tez mozecie tyle miec.. ja tyle mam ale wszystkie z lumpeksu za grosze… jest pare w ktorych od dawna nie chodze i choc czasem niejeden kosztowal 5-10 zl to szkoda mi go wyrzucac bo mam sentyment do SWETRA…! Smieszne albo zalosne… raczej po prostu jestem CHOMIKIEM… takze KASIU tak jak napidalas ze przekazujesz nadmiar rzeczy innym to chomik Paulina chetnie przyjmie i uwierz mi ze ne wyrzuci po jednym sezonie tylko na dlugo u niej takie przedmioty goszcza….lubie trzymac i dbac o ciuchy… choroba albo? ;-) pozdrawiam i sciskam. ;-)
dodany przez Paula @ 29 stycznia 2018 o 03:01. #
W pełni zgadzam się z Twoją “szafową” filozofią :) minimalizm, porządek i wysoka jakość (niekoniecznie za wysokie ceny) – uwielbiam! A przede wszystkim konsekwencja w pozbywaniu się tego, czego nie nosimy – tego mi brakuje ;)
dodany przez ah @ 30 stycznia 2018 o 10:52. #
Love your blog.
dodany przez Claire @ 1 lutego 2018 o 12:25. #
Love you Blog
dodany przez Sean Leyden @ 1 lutego 2018 o 12:27. #
i love your blog
dodany przez Emelia Yeboah @ 1 lutego 2018 o 12:54. #
Być może tytułów na ten temat powstało już całe mnóstwo i być może wiele z nich powiela te same rady. Ale “Prostota” ma w sobie to coś, co sprawia, że znane wskazówki stają się nagle o wiele bardziej wartościowe i spoglądamy na zmiany zupełnie inaczej. Zdecydowanie polecamy wraz z Tobą! :)
dodany przez Gandalf @ 7 lutego 2018 o 18:40. #