At the end of the Second World War, Paul Morand, a French writer and diplomat, came to St. Moritz at the special invitation of Coco Chanel. His task was to write down the memories of the famous fashion designer, who, already at that time, became the subject of interest not only for the French public opinion. However, Morand decided that he wouldn't publish his notes. Their conversation came to light only in 1978, one year after Gabrielle Chanel's death.
It is unknown whether there was any kind of deal between them or whether it was a mutual decision to conceal the effects of their work. Maybe Chanel wanted to preserve the glamour of her fame even when she would be long gone – the autobiography would still remind the readers about the designer. Or maybe Morand preferred to avoid the wrath of the protagonist of his book and not to publish something that may have made her angry. He was well aware that she was unpredictable and eccentric. Anyway, the book was finally published, and today, the famous „L'Allure de Chanel” is finally available in a Polish edition.
The unquestionable merit of "The Allure of Chanel," which sets the book apart from other biographies, is the presence of drawings created by Karl Lagerfeld himself – in fact, it is proof that the corporation created by Gabrielle Chanel hasn't boycotted the autobiography. I'm not surprised as the book is an example of truly great literature. In each chapter, the fashion designer elaborates on a different topic, provoking longer reflections at the same time; therefore, it's worth reading only a couple of chapters or pages at a time. Chanel, with a characteristic frankness, leads the reader into a world seen through her eyes, providing us with observations that are often brutal, yet very true…
"It's with what cannot be taught that one succeeds."
"How many windbags, mocked for their self-assurance, are simply quiet people, who, deep down, are frightened of silence."
"M A, whom I had offended, said to me one day: – you dislike me. I replied: – when did you think I had the time to do that?"
"My legend is based upon two indestructible pillars: the first is that I have come up from goodness knows where; from the music hall, the opera or the brothel; I'm sorry, for that would have been amusing; the second is that I am Queen Midas."
"It would be very difficult for a man, unless he were strong, to live with me. And it would be impossible for me, were he stronger than me, to live with him."
For one hundred years, Chanel has been the symbol of everything that is stylish, but it is clearly visible in the book that success didn't bring her happiness. The fashion designer was trying to blur the line between the myth and the truth as well as erase the moments that weren't fitting the intricate image of a strong woman who has no weak spots. However, the truth breaks through these masks, which she had been wearing throughout her whole life, also in this book. Despite the fact that the whole story is told by Coco herself, my evaluation of her life won't be more favourable at all. Probably, that is far from what she meant. "May my legend gain ground, I wish it a long and happy life!" – this Coco Chanel's desire surely came true.
***
Pod koniec II Wojny Światowej Paul Morand, francuski pisarz i dyplomata, przybył do St. Moritz na specjalne zaproszenie Coco Chanel. Miał za zadanie spisać wspomnienia słynnej projektantki, która już w tamtym czasie cieszyła się powszechnym zainteresowaniem nie tylko francuskiej opinii publicznej. Morand nie zdecydował się jednak na wydanie swoich zapisków. Ich rozmowa ujrzała światło dzienne dopiero rok po śmierci Gabrielle Chanel w 1978 roku.
Nie wiadomo, czy taki był układ pomiędzy tą dwójką i czy wspólnie podjęli decyzję, aby efekt ich pracy pozostał w ukryciu. Być może Chanel chciała, aby blask jej sławy nie przygasł nawet wtedy, gdy odejdzie – autobiografia znów przypomniałaby o projektantce. A może Morand, wolał uniknąć gniewu bohaterki swojej książki i nie publikować czegoś, co mogłoby ją rozzłościć. Wiedział dobrze, jak potrafiła być nieprzewidywalna i ekscentryczna. W każdym razie, książka powstała, a dziś słynne „L'Allure de Chanel” doczekało się wreszcie polskiego wydania.
Niewątpliwą wartością "Czaru Chanel", odróżniającą ją od innych biografii, są rysunki wykonane przez samego Karla Lagerfelda – to zresztą dowód na to, że koncern stworzony przez Gabrielle Chanel nie zbojkotował tego tytułu. Nie dziwię się, bo to przykład naprawdę dobrej literatury. Projektantka w każdym rozdziale opowiada o czymś innym, skłaniając jednocześnie do dłuższych refleksji, więc tę książkę warto sobie dawkować. Chanel z charakterystyczną dla siebie szczerością wprowadza czytelnika w świat widziany jej oczami, serwując nierzadko brutalne, ale jakże prawdziwe spostrzeżenia…
"Sukces odnosi się dzięki temu, czego nie można się nauczyć."
"Iluż gadatliwych, o których pewności siebie się dowcipkuje, w głębi jest tylko milczkami, którzy boją się ciszy."
"Pan A. powiedział mi pewnego dnia, poirytowany: – Pani mnie nie znosi. Odpowiedziałam: – Jak się panu wydaje, kiedy niby mam na to czas?"
"Moja legenda opiera się na dwóch niezniszczalnych filarach: pierwszy to przekonanie, że pojawiłam się nie wiadomo skąd: z music- hallu, z opery albo z burdelu; żałuję, to byłoby zabawniejsze; drugi to opinia, że jestem żeńską wersją króla Midasa."
"Każdemu mężczyźnie byłoby bardzo trudno ze mną żyć, chyba, że byłby silny. A dla mnie byłoby niemożliwe żyć z nim, gdyby był silniejszy ode mnie."
Od stu lat Chanel jest symbolem wszystkiego, co stylowe, ale w książce widać bardzo wyraźnie, że sukces nie przyniósł jej szczęścia. Projektantka stara się zatrzeć granicę pomiędzy mitem a prawdą i wymazać ze swojego życia momenty, które nie pasowały do misternej kreacji kobiety silnej, bez żadnych słabości. Prawda jednak i tak przebija przez maski, które nakładała przez całe życie, także w tej książce. Mimo, że Coco sama opowiedziała swoją historię, moja ocena jej życia wcale nie będzie życzliwsza. Ale chyba zupełnie nie o to jej chodziło. "Niech moja legenda idzie swoją drogą, życzę jej długiego i dobrego życia!" – to pragnienie Coco Chanel na pewno się spełniło.
83 komentarze
O, super! Chętnie przeczytam – mam nadzieję, że jest przyjemniejsza, niż “Dior by Dior” – tamta książka się dłuży i w konsekwencji ciężko się ją czyta (nie mogę jej zmęczyć do dziś).
Szczególnie zachęcają mnie ilustracje Lagerfelda, jestem pod nieustającym wrażeniem jego talentu. Obejrzyjcie koniecznie “Karl Lagerfeld se dessine” – Lagerfeld opowiada historię swojego życia szkicując i rysując ją na bieżąco…Fantastyczne! Ten człowiek to maszyna.
W temacie książek – jeśli gubicie się w gąszczu poradników mających pomóc w poszukiwaniu własnego stylu i komponowaniu garderoby – zapraszam na MerCarrie :) Dziś przedstawiam 6 najlepszych poradników, czyli książki, które warto znać, mieć i do nich zaglądać! :)
http://www.mercarrie.com/ksiazki-o-budowaniu-wlasnego-stylu-ktore-warto-znac-miec-i-do-nich-zagladac/
:*
dodany przez MerCarrie @ 2 czerwca 2016 o 15:28. #
“Karl szkice z życia” oglądałam i również polecam.
Kasiu co to za plakat w tle?
Zapraszam na http://www.aggiesangle.blogspot.com
dodany przez Agnieszka @ 2 czerwca 2016 o 18:04. #
Świetnie wyglądasz w tej marynarce Kasiu! :)
http://north-fashion.blogspot.com/ ♥♥♥
dodany przez NorthFashion @ 2 czerwca 2016 o 20:09. #
Szkoda, że nie naszkicował kontaktów z rodziną. Człowiek maszyna rzeczywiście, nie ma czasu od kilkudziesięciu lat siostry odwiedzić… Oczywiście nie ma to nic do jego talentu i ten należy cenić, ale patrzmy na ludzi realnie, zanim popadniemy w zupełny odlot na czyimś tle…
dodany przez ... @ 3 czerwca 2016 o 02:43. #
Kasiu skad ta marynarka?
dodany przez Ola @ 2 czerwca 2016 o 15:38. #
Z Zary :)
dodany przez Kasia @ 2 czerwca 2016 o 17:07. #
Dzięki Kasiu za ten post!!! Jestem akurat w Polsce i na pewno kupię sobie tę książkę!!!
Pozdrawiam serdecznie, tym razem ze Szczyrku!!!
dodany przez Ola (www.slowodoslowa.com) @ 2 czerwca 2016 o 15:47. #
Mam wrażenie że to już było. Taki troszkę mdły tekst o niczym :c
dodany przez Akasza @ 2 czerwca 2016 o 16:17. #
Piękny szlafrok , podomka? Podasz skąd?
dodany przez Amapril @ 2 czerwca 2016 o 16:33. #
Z Zary :)
dodany przez Kasia @ 2 czerwca 2016 o 17:06. #
Piękne wdzianko . Skad pochodzi ?
dodany przez Amapril @ 2 czerwca 2016 o 16:34. #
I never heard from this book so far – although I’m a huge fan of Chanel :) Now I must check if I can get it in German!
Thanks for the tip and congratulations to the very beautiful pictures.
xx from Bavaria/Germany, Rena
http://www.dressedwithsoul.com
dodany przez Rena @ 2 czerwca 2016 o 16:38. #
Kasiu uwielbiam Twojego bloga za niebanalne wpisy i świetne zdjecia????
dodany przez Aneta @ 2 czerwca 2016 o 16:48. #
:)
dodany przez Kasia @ 2 czerwca 2016 o 17:06. #
pierwsza ;-)
dodany przez M @ 2 czerwca 2016 o 16:51. #
Bardzo ładne zdjęcia. Czekam na post o zdjęciach na Instagram. Pozdrawiam serdecznie Kasiu :)
dodany przez Ann @ 2 czerwca 2016 o 16:58. #
Kasiu a gdzie kupiony szlafroczek ? Wygląda naprawdę stylowo :)
dodany przez Magdalena @ 2 czerwca 2016 o 17:00. #
Zara :)
dodany przez Kasia @ 2 czerwca 2016 o 17:06. #
Kasiu, ja trochę nie na temat. Czy możesz podać model converse jakie nosisz, polecasz. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam.
dodany przez patrycja @ 2 czerwca 2016 o 17:37. #
Kasiu….sorry, szukam podobnej poscieli…moze masz jakis pomysl? Najlepiej lniana w tym kolorze.
dodany przez Aleksandra @ 2 czerwca 2016 o 17:51. #
Każda, byle nie wyprasowana…
dodany przez ... @ 3 czerwca 2016 o 02:44. #
Nie jestem Kasia ale polecam TOP DESIGN-marka polskich projektantów. Mają piękną szarą pościel.
dodany przez Anna @ 8 czerwca 2016 o 17:49. #
Kasiu, jestem Ci życzliwa, nie lubię się czepiać, ale czasami wychodzą Ci niezręczności stylistyczne.
W pisaniu też mniej znaczy lepiej. Korzystniej jest budować zdania prostsze, pisać krócej, ale jaśniej.
dodany przez karmela @ 2 czerwca 2016 o 18:21. #
“Coco Chanel” J.Picadierre troche byla dluuuga :-)…mialam pisac recenzje na moim blogu ale nuda. Za to dzis u mnie mnóstwo stylizacji z paskami! Zapraszam :-)
http://www.other-than-pink.blogspot.com
dodany przez www.other-than-pink.blogspot.com @ 2 czerwca 2016 o 18:32. #
Na pewno warto przeczytać :)
————————————————-
Zapraszam na blog o darmowych rzeczach z internetu.
dodany przez Aga @ 2 czerwca 2016 o 18:35. #
Każdy post przynosi coś nowego, a zdjęcia bardzo cieszą oko :)
dodany przez Marcelina @ 2 czerwca 2016 o 18:36. #
Kasiu, lilie sa trujace dla kotow ?
dodany przez eva @ 2 czerwca 2016 o 19:24. #
a co, sądzisz, że ona ma zamiar karmić kota tymi liliami ?
dodany przez mammagamma @ 5 czerwca 2016 o 01:08. #
Kasiu, zrób proszę post o swoich włosach! Za każdym razem się nimi zachwycam! Pielegnacja, stylizacja i ogólnie co z nimi robisz, że zawsze tak świetnie wyglądają :)
dodany przez Julia Caban Blog @ 2 czerwca 2016 o 19:37. #
Dlaczego nikt dzisiaj nie wiesza obrazów tylko opiera je o ściany??? Najbardziej zastanawia mnie jak stawiane są na podlodze- jak myjecie podłogę wszystko zbieracie i znowu rozkladacie????
dodany przez hermiona @ 2 czerwca 2016 o 19:45. #
Moda wzięła się z krajów, w których mnóstwo ludzi wynajmuje mieszkania i dosyć często się przeprowadza. A za wbicie gwoździa właściciel lokalu nalicza odpowiednią karę (tudzież zmusza do wykonania na własny koszt odnowienia ścian i zagipsowania wcześniej dziur przed wyprowadzką). Jeśli dodać do tego jeszcze zdjęcia z atelier artystów, którzy swoje prace przetrzymują (często rzędami) oparte o ściany (bo przecież nie będą ich na trochę wieszać i zresztą gdzie by się wszystkie zmieściły). to “moda” na opieranie gotowa. Natomiast nie ma co się chyba zbytnio zamartwiać techniką mycia podłogi. Ktoś, kto trzyma buty w sypialni (także na łóżku) oraz inne przedmioty typu telefon, laptop, torebka, okrycia wierzchnie nie zaśmieca sobie zbytnio głowy dbaniem o czystość.
dodany przez ech @ 3 czerwca 2016 o 02:57. #
Tak właśnie, ale super, że zapytałaś. :)
dodany przez asia @ 3 czerwca 2016 o 04:30. #
Dlaczego naużywasz słów?? NIKT? Czy Kasia Tusk reprezentuje wszystkich??
Ja mam obrazy na ścianach, a to co Tusk ma na podłodze oparte o ścianę to nie jest obraz tylko plakat.
dodany przez ! @ 3 czerwca 2016 o 05:42. #
A jak myjesz podłogę, na której leży dywan, stoją szafki, kanapa, a nawet pianino? Wszystko wieszasz?
dodany przez FJ @ 4 czerwca 2016 o 12:16. #
Hmmm, a może nie chciała, aby opublikowano jej biografię bojąc się reakcji ówczesnej społeczności – było wiadome, że Chanel współpracowała z Nazistami w trakcie II wojny światowej – na pewno nie wspomniała o tym (nie wiem, nie czytałam biografii Moranda, ale czytałam: Sypiając z wrogiem, Hal’a Vaughan’a…).
Zapraszam do siebie na bloga, już jutro rano nowy wpis, a tymczasem:
http://www.travelekspert.com/2015/10/4-tips-for-visiting-tokyo-on-budget.html
dodany przez Pati @ 2 czerwca 2016 o 20:10. #
Kasiu uwielbiam Cie za to, że zawsze potrafisz zainspirować, powiedzieć coś nowego i niebanalnego. Codziennie czekam na nowe posty i z podziwem obserwuje jak sie zmieniasz…. Szkoda ze nie moge poznać Cię bliżej…
dodany przez Aga @ 2 czerwca 2016 o 20:29. #
Jest tyle ciekawych osob, którymi można się inspirować, a tutaj tylko Chanel i Chanel… Mnie kojarzy się tylko że snobizmem, a tego nie lubię. Pozdrawiam
dodany przez Emi @ 2 czerwca 2016 o 20:39. #
Chetnie przeczytam
dodany przez BeeMammy @ 2 czerwca 2016 o 20:47. #
Piękne to wdzianko! Kolory idealne :) Chętnie przeczytam tę książkę :) p.s. dostałam próbkę najnowszych perfum Chanel. Są oszałamiające. Będą moje napewno, a to za sprawą Twojego bloga i postów, w których o nich pisałaś :) dzięki!
dodany przez Anka @ 2 czerwca 2016 o 21:06. #
dzieki za polecenie lektury:)
Zapraszam na metamorfozę pod moim okiem, także w wersji przez internet! https://patosichaos.wordpress.com/2016/05/29/pora-na-twoja-metamorfoze-porada-stylistki-dla-ciebie/
dodany przez Anonim @ 2 czerwca 2016 o 21:12. #
A ostatnio akurat przeszukałam pół internetu w poszukiwaniu książek Chanel od Francois Baudot, niestety nie znalazłam zatem zabieram się za tą :)
__
second hand online
http://archetype.pl
dodany przez Judyta @ 2 czerwca 2016 o 21:17. #
Kobieta niezwykła i nieźle zamieszała w świecie mody, ale za nic bym się z nià nie zamieniła. Po pierwsze nieszczęśliwa i samotna w życiu prywatnym. A po drugie gdyby nie pomoc mężczyzn z którymi się spotykała nigdy nie osiągnęłaby takiego sukcesu, więc nie można powiedzieć że to jej osobisty zawodowy triumf …
dodany przez M @ 2 czerwca 2016 o 22:35. #
ale proszę tak tej książki nie niszczyć i nie wyginać bo aż serce boli jak na to patrzę
dodany przez jessica @ 3 czerwca 2016 o 02:12. #
I am the Chanel Boy.
dodany przez milex @ 3 czerwca 2016 o 04:44. #
Sukces odnosi sie dzieki temu czego nie da sie nauczyc…. .. Swita juz tu gdzie jestem w Londynie a ja z przyjemnoscia zanurzam sie w lecture Czaru Chanel razem z Toba. Chetnie saama po nia siegne. Dziekuje za wpis,
dodany przez Czytelniczka @ 3 czerwca 2016 o 05:05. #
Chanel byla niewatpliwie inspirujaca, ale tez pelna kontrowersji.
dodany przez Kasia w Kalifornii @ 3 czerwca 2016 o 05:15. #
Naprawdę?
dodany przez Caramel @ 3 czerwca 2016 o 13:16. #
chyba ze 3 książki o Coco przeczytałam i chwilowo mam przesyt;)
dodany przez lena @ 3 czerwca 2016 o 05:43. #
Ostatnio oglądałam film o Coco Chanel z Audrey Tautou. Chanel zmarła w 1971 roku, więc skąd data (1978 r.) rozmowy, że rok po śmierci ? Po filmie jestem po prostu zachwycona stylem Chanel, rozumiem ją lepiej i w porównaniu z ówczesnymi kobietami była na pewno jak kolorowy ptak – choć czarno-biały. Chanel Dior i YSL to dla mnie geniusze w swojej dziedzinie. I nie ma dla mnie znaczenia, że byłabym kopią, kalką, jedną z wielu noszącą np. bluzkę w paski. A swoją drogą podobno mała czarna nie jest wcale dla każdej kobiety idealna.
dodany przez Ewa @ 3 czerwca 2016 o 08:53. #
chętnie przeczytam, uwielbiam czytać w podróży ;)
dodany przez http://martuu9x.blogspot.com/ @ 3 czerwca 2016 o 09:18. #
Ale nudy ….. ile jeszcze będzie trwało zachłystywanie się Chanel? To jest strasznie nadęte i puste … tylko zobaczyłam tytuł to od razu przeszłam do komentarzy. Nie wiem jak dla Was ale dla mnie to już są flaki z olejem. Zero stylizacji (jeśli coś się pojawia to nie zapamiętuję – ostatnio wszystko co pokazujesz zlewa mi się w jedno) ciągle tylko Chanel Chanel. Bleee
dodany przez Greta @ 3 czerwca 2016 o 09:28. #
Coco Chanel jako osobowość była bardzo zgorzkniała. Czytałam jej biografie w trzech rożnych wersjach i niestety nie jest to przyjemna osoba do zainteresowania się nią. Odniosła ogromny sukces, to prawda, przysłużyła się kobietom w modzie niesamowicie, ale osobowość miała bardzo zgorzkniałą i w książce Czar Chanel przede wszystkim jej zgryzota rzuca się w oczy. W jej wypowiedziach, uwagach i komentarzach. Coco nie żyła swobodnie, lekko, z harmonią. Wręcz przeciwnie. Stawała w opozycji do życia i ludzi, walczyła z życiem, a to nigdy nie jest droga dająca zadowolenie i satysfakcję z życia. Przez to nie jest to lektura przyjemna. Sączy się z niej mnóstwo negatywnej energii.
dodany przez Justyna @ 3 czerwca 2016 o 09:42. #
Jak chyba wielu tzw. “wybitnych”. Np. Picasso, Dali i ta jego muza Gala (ta to już w ogóle mega zołza była) itp. itd… Jak się dobrze zastanowić, to ze świecą szukać takich wybitnych i zrównoważonych jednocześnie. W zasadzie to mnie zastanawia nad czym tu się zachwycać?
dodany przez Caramel @ 3 czerwca 2016 o 13:22. #
Dokladnie tak.
dodany przez KasiaB @ 3 czerwca 2016 o 14:47. #
Prawda? Zgadzam się z Tobą w pełni :) W biografiach Coco Chanel zachwyt nad sukcesem zawodowym i wkładem w modę pomieszał się z gloryfikowaniem samej osoby. A nad jej osobowością nie ma się co zachwycać, bo ludzie walczący z życiem i ze światem i wiecznie zgorzkniali nie są wzorem do naśladowania. Wybitne osobowości, kt dokonały (nieporównanie!) wielkich zmian w społeczeństwie, a jednocześnie uosabiały godne naśladowania nastawienie do życia to zupełnie inny kaliber człowieka – np. Ghandi, Mandela, Dalai Lama. Tu dokonania idą w parze z osobowością i na nich można się wzorować bez ryzyka, że w ostatecznym rozrachunku przeżyje się swje życie w poczuciu wiecznego niezadowolenia, niesprawiedliwości czy bez poczucia wdzięczności. Ważna jest harmonia i dostrzeganie i docenianie pozytywnych aspektów życia. To daje zadowolenie i uskrzydla nas do osiągania sukcesów. Pozytywne nastawienie i dobra zabawa w życiu to podstawa.
dodany przez Justyna @ 3 czerwca 2016 o 17:08. #
Z przyjemnością sięgnę po tą lekturę.
dodany przez Kasia http://nieperfekcyjnakasia.blogspot.com/ @ 3 czerwca 2016 o 09:55. #
“tę”, Nieperfekcyjna, “tę”.
dodany przez mammagamma @ 5 czerwca 2016 o 01:18. #
Mam nadzieję, że tym razem książka dotycząca osoby związanej z modą będzie przynajmniej w 1/4 interesująca. Uwielbiam modę i książki, ale jak do tej pory biografie znanych projektantów (ewentualnie rozmowy, wywiady-rzeki itp.) były nudne, niepotrzebnie patetyczne, z nadmiarem informacji lub chaotyczne. Co zaś się tyczy opinii czytelników zachwyconych np. “Coco Chanel. Życie intymne” czy “Yves Saint Laurent. Niegrzeczny chłopiec” miałam wrażenie, że opierały się na pobieżnym przejrzeniu książek i przeczytaniu notki wydawcy znajdującej się na okładce. Na “Czar Chanel” zaczekam, aż pojawi się w mojej bibliotece. Na razie nie podoba mi się infantylny tytuł (oryginalny tytuł to “L’Allure de Chanel” i jestem pewna, że można było dokonać lepszego tłumaczenia).
Pozdrawiam.
dodany przez Basia @ 3 czerwca 2016 o 10:32. #
Niewątpliwie Chanel należała do wyjątkowych osób, jej niezwykle trafne cytaty i sposób myślenia, może być wskazówką dla niejednego człowieka, nie tylko jak się ubierać, ale jak żyć.
blog minimalissmo
dodany przez magda @ 3 czerwca 2016 o 12:52. #
Szkoda mi Kochana, że dla uważasz cytaty Coco Chanel za mądre i sądzisz, że ta osoba może być dla Cb autorytetem. Bo jak dla mnie to ona raczej powinna być antyautorytetem.
dodany przez Limsonted @ 3 czerwca 2016 o 21:05. #
Świetna recenzja!
dodany przez Antonina @ 3 czerwca 2016 o 13:40. #
Ciekawy wpis i lektura :)
dodany przez Aleksandra @ 3 czerwca 2016 o 17:40. #
Zachwycające zdjęcia! Podziwiam taka dbałość o detale!
dodany przez mykwadrat.blogspot.com @ 3 czerwca 2016 o 17:57. #
Rewelacja!
______________________
PERSONAL STYLE BLOG
dodany przez Ev @ 3 czerwca 2016 o 20:09. #
Zgadzam się z komentarzami powyżej. Jeśli chodzi o modę to rzeczywiście możemy podziękować Coco, ale nie zachwycać się jej osobą.
dodany przez Joanna @ 3 czerwca 2016 o 20:26. #
Kaska wyprasuj sobie posciel, na litosc boską!
dodany przez iii @ 3 czerwca 2016 o 22:58. #
iii nie bulwersuj się przecież Kasia to leń do kwadratu!
dodany przez Bożenka @ 4 czerwca 2016 o 16:44. #
To len którego się nie prasuje, a nawet jak się uprasuje to i tak się pogniecie.
dodany przez sylwia @ 4 czerwca 2016 o 20:53. #
Trzeba by prasować po każdym spaniu ;)
dodany przez z @ 6 czerwca 2016 o 13:04. #
Kasiu!Robicie piękne zdjęcia ,ale czy sceneria zawsze musi być ta sama?patrząc na Twojego bloga mozna wyjść z założenia ,że generalnie całe swoje życie spędzasz tarzając się w łóżku.może czas na zmianę scenerii?poza tym jest super.pozdrawiam
dodany przez Karolina @ 4 czerwca 2016 o 09:32. #
Super ta marynarka z Zary.
Ksiazka ladnie wydana, musze przeczytac.
http://meganlike.blogspot.com
dodany przez http://meganlike.blogspot.com @ 4 czerwca 2016 o 09:38. #
Cudowne zdjęcia .
http://chrupkapany.blogspot.com/2016/06/zapanuj-nad-swoim-czasem.html?m=1
dodany przez Chrup kąpany @ 4 czerwca 2016 o 09:39. #
Kasia
Lubie Twoj blog zagladam …czesto ,,zauwazy lam ze I Twoje zdjecia I posy sa smutne….czemu?
Byc classy ,nie oznacza smutnym….wiecej usmiechu ,radosc
Pozdrawiam Kasia))
dodany przez kasia @ 4 czerwca 2016 o 13:25. #
Super zdjęcia i podejście do tematu modu :)
dodany przez Kalambury @ 4 czerwca 2016 o 15:23. #
Chanel była nie nawistna bo miała NERWICĘ i nie brała leków…Kasiu PISz PRAWDĘ choćby i była BOLESNA…
dodany przez Bożenka @ 4 czerwca 2016 o 16:43. #
Lato to dobry czas na wejscie w swiat przyzwoitej lektury .
dodany przez ig.nor @ 5 czerwca 2016 o 01:03. #
Jakże wyrafinowane cytaty, to mogła powiedzieć tylko Chanel…
dodany przez Fashionandcash @ 5 czerwca 2016 o 01:43. #
Masz świetne pióro:)
Zdjęcia dobrane do tekstu, brawo!
Książkę z chęcią przeczytam jak tylko trafi w moje ręce.
http://www.ladycrazyloop.pl/
dodany przez ladycrazyloop.pl @ 5 czerwca 2016 o 09:38. #
Sprawdź to ;-)
dodany przez Piona @ 5 czerwca 2016 o 11:48. #
Bardzo stylowa ta marynarka. Zupełnie zawirowała mi w głowie. A książkę warto przeczytać.
dodany przez Olka @ 6 czerwca 2016 o 17:16. #
Baaaardzo zmysłowo! :O
dodany przez Świnka @ 6 czerwca 2016 o 23:49. #
Kasia, zwróć proszę uwagę na interpunkcję.
dodany przez anonim @ 8 czerwca 2016 o 09:46. #
Piszesz, że to przykład naprawdę dobrej literatury…Trochę śmieszne stwierdzenie, to nie jest dobra literatura. Może ciekawa, może wciągająca, ale na pewno nie dobra. Znasz jakichś wielkich pisarzy w ogóle? Te Twoje książki to nie obraz się, ale poradniki albo mało ambitna tematyka. Miano dobrej literatury to chyba coś więcej.
dodany przez Anonim @ 15 czerwca 2016 o 09:18. #