shoes / buty – Ugg na Eobuwie.pl (model short)

leather trousers / skórzane spodnie – Tallinder (kupione lata temu)

black wool cap / czarna wełniana czapka – Cos (dział męski)

beige jacket / puchowa kurtka – NA KD

wool scarf / wełniany szalik – Drykorn

   Idzie odwilż z prawdziwego zdarzenia, więc pewnie wolałybyście przegląd nadchodzących trendów, a nie kolejny zimowy  „look”, ale ja uważam, że na to jeszcze ciut za wcześnie. Nim wyciągnę z szafy trencz, chcę na spokojnie przyjrzeć się temu, co nadaje się na kolejny sezon, co okazało się nieprzydatne, a w czym z przyjemnością będę chodzić, gdy znów wróci zima (nieważne czy za dwa tygodnie, czy za 10 miesięcy).

   W tym sezonie sprawiłam sobie śniegowce, które bardzo sobie chwalę, ale mogę przypuszczać, że jeśli w przyszłym roku zima nie będzie aż taka ostra, to w Trójmieście założę je pewnie raptem parę razy (spokojnie – przez najbliższą dekadę planuję je zabierać w góry). Za to stare dobre uggi na pewno będą noszone częściej. Od listopada nie było tygodnia abym nie miała ich na nogach. Moja para kończy właśnie swój trzeci sezon i wygląda naprawdę dobrze. Kiedyś pisałam już dlaczego wybieram akurat markę Ugg, a nie Emu, więc zainteresowanych odsyłam tutaj.

   Mój numer jeden mijającego sezonu to skórzana torebka z Arket – noszę ją od września prawie codziennie i to się raczej do lata nie zmieni. Ba! Myślę, że  wiosną i latem też będzie mi często towarzyszyć. Akurat na dzisiejszych zdjęciach jej nie ma, ale na pewno ją pamiętacie, chociażby z tego wpisu. Kolejnym, po uggach, zakupem, który się nie starzeje i służy mi nieprzerwanie od kilku sezonów, są dobrze dopasowane skórzane spodnie. Mój model znalazłam w Tallinderze wtedy gdy robił wielką wyprzedaż tuż przed tym, jak marka upadła – mam je już chyba 4 lata i noszę je na okrągło. Wiosną i jesienią fajnie podrasowują proste swetry i bluzki, za to zimą chronią przed chłodem znacznie lepiej niż dżinsy.

   Co do kurtki – tę ze zdjęć widziałyście już u u mnie wiele razy – mam ją odkąd zostałam mamą i chociaż mam do niej kilka zastrzeżeń, to i tak często do niej wracam. Pewnie gdyby zima była w tym roku łagodniejsza, to nie szukałabym niczego nowego. Niestety przy wielkich mrozach nic nie sprawdzi się tak dobrze, jak ocieplenie z puchu i tutaj tego zabrakło.