Wyjazd do innego miasta, kraju, (kontynentu:D) to dla mnie świetna okazja do nabrania oddechu i robienia zdjęć dla czystej przyjemności. Kilka fotografii z Szanghaju mojego autorstwa już widzieliście, ale dzisiaj chciałam Wam pokazać, jak praca nad blogiem wygląda z drugiej strony obiektywu:).
Tutaj prawdopodobnie weryfikuję ustawienia – jak widać po mojej minie raczej nie jestem zadowolona z efektu:D
Poniżej rezultat pracy:
Szybka weryfikacja!
A tu jestem już na konferencji prasowej. Musiałam się nieźle powyciągać aby uchwycić dobre kadry:). Tym bardziej, że konkurencja była mocna!:).
Mój sprzęt waży prawie 5 kg więc robienie zdjęć to świetne ćwiczenie na wzmocnienie ramion;)
A tu możecie zobaczyć pracę nad zdjęciami do przepisu Zosi.
I jeszcze jedno porządne zbliżenie na krewetkę!:)
:)
Komentarze