coat / płaszcz – Mosquito.pl
sweater / sweter – Topshop
jeans / spodnie – Mango
boots / botki – Tod's
bag / torebka – & Other stories
sunglasses / okulary – Asos
Recently, I have been appreciating mostly the simplicity and practicality of my outfits. While going to extremes is not my style, more and more often I come to the impression that having only a few things in my closet would be enough, since I wear them all the time anyway. I think I am still far from the Steve Jobs approach, who wore exactly the same kind of black turtleneck and blue jeans almost almost every day, but recent trend affectionately called "normcore" really speaks out to me.
Ostatnimi czasy wyjątkowo mocno cenię sobie prostotę i funkcjonalność stroju. Chociaż popadanie w skrajności nie jest w moim stylu, to co raz częściej odnoszę wrażenie, że wystarczyłoby mi zaledwie kilka rzeczy z mojej szafy, bo chodzę w nich cały czas. Myślę, że daleko mi jeszcze do podejścia, które reprezentował Steve Jobs, nosząc każdego dnia dokładnie taki sam (ale nie ten sam) czarny golf i niebieskie jeansy, ale trend nazywany pieszczotliwie "normcore" bardzo do mnie przemawia.
Normcore czyli połączenie słów „normal” oraz „hardcore” możnaby przetłumaczyć jako "ekstremalna prostota" i określa się nim nie tylko ubiór, ale również styl życia, którego istotą jest opieranie się wszechobecnemu konsumpcjonizmowi. Pewnie jak wszystkie trendy, normcore przestanie być wkrótce modny, ale kilka jego założeń mam zamiar wziąć sobie do serca i kierować się nimi dłużej niż jeden sezon. Czy naprawdę potrzebuję tego t-shirtu z krzykliwym wzorem? Czy za pół roku przedmiot, który chce kupić w dalszym ciągu będzie mi się podobał? Czy, jeśli go kupię, to jakość będzie na tyle dobra, aby przetrwał pierwsze pranie? Trendy są cudowne i ekscytujące, ale muszę się postarać, by gonitwa za tym co nowe nie wpływała na moje wybory. Zbyt wiele razy popełniłam ten błąd i powinnam wyciągnąć wnioski ( patrz: stylizacje sprzed trzech lat ;)).
Wybaczcie mi więc proszę kolejny strój z jeansami z Mango, białym swetrem z Topshopu i czarnymi dodatkami – nie jest odkrywczy, ale bardziej ponadczasowy niż lansowany przez magazyny neonowy płaszcz do kostek czy wzorzyste skarpetki noszone do spódnic. Jestem pewna, że w szafie każdej z Was znajdą sie podobne elementy, które można połączyć w schludną całość, nie przyćmiewającą właścicielki :).
Miłego dnia!
Komentarze