Do any of you still hear fireworks in your head? If so, I hope that your heels aren’t broken and the night madness was worth it :). The New Year’s Eve is only once a year, therefore we tend to let ourselves go, a little bit more than usual. As a result, later we are even more likely to make some healthy New Year's resolutions. On the first day of January we should not be bothered with any remorse! However, it would be nice to quickly and painlessly get rid of the consequences of the previous night. The main reason for our discomfort is dehydration and lack of sleep. Therefore, lounging in bed, a cold shower or a refreshing walk in the cool weather are the doctor’s order. Everything depends what works for you, but the most important is to act fast! Here are some of my favorite ways to return to "normal state" after some serious party time.

…….

Czy ktoś z Was nadal słyszy wystrzały fajerwerków w głowie? Jeśli tak, to mam nadzieję, że wasze obcasy są całe, a nocne szaleństwo było tego warte :). W końcu sylwester jest tylko raz w roku i każdy z nas może sobie pozwolić na nieco więcej niż zwykle. Dzięki temu, jeszcze chętniej wprowadzamy zdrowe noworoczne postanowienia. Pierwszego dnia stycznia nie powinniśmy się zadręczać żadnymi wyrzutami sumienia! Byłoby jednak miło szybko i bezboleśnie pozbyć się konsekwencji minionej nocy. Głównym powodem naszego złego samopoczucia jest odwodnienie i niewyspanie. Wskazane jest więc długie wylegiwanie się w łóżku, zimny prysznic, czy orzeźwiający spacer na mrozie. Wszystko zależy od naszych upodobań ale najważniejsze aby działać szybko! Oto kilka moich ulubionych sposobów na powrót do "normalności" po hucznej zabawie.

– Najprostsze sposoby są zawsze najskuteczniejsze! Jeżeli chcemy szybko pozbyć się uporczywego bólu głowy i dzikiego pragnienia, zaraz po przebudzeniu należy wypić dużą szklankę wody niegazowanej. Ten prosty zabieg pomoże naszym odwodnionym komórkom mózgowym.

– Spróbujmy dostarczyć organizmowi jak największą dawkę witaminy C, a zniweluje ona objawy nocnych swawoli. Dzięki zawartych w niej przeciwutleniaczom szybciej strawimy alkohol. Podczas picia wysokoprocentowych trunków dochodzi do podtrucia naszego organizmu, a to sprzyja powstawaniu wolnych rodników – witamina C je neutralizuje i wypłukuje. Zatem dzisiaj należy wypić sok ze świeżych pomarańczy albo najlepiej z kiszonej kapusty (pychotka ;))! 

– Dla tych z Was, którym żołądki dzisiaj odmawiają posłuszeństwa polecam zjedzenie chociaż małej przekąski. Krakersy z miodem to idealne połączenie. Złocisty nektar jest skoncentrowanym źródłem fruktozy, która przyspiesza rozkład szkodliwego aldehydu octowego. Natomiast słone krakersy uzupełnią minerały, pobudzą pracę metabolizmu oraz zaspokoją nasz głód na dłużą chwilę.

– Na pewno są wśród nas też takie osoby, w których dzisiaj obudził się wilk i mogłyby zjeść wszystko, co znajdą w lodówce. Dla Was (szczęściarze) polecam zacząć dzień od zjedzenia porządnej ilości jajecznicy (to bogate źródło białka). Po mocno zakrapianej imprezie, w szaleńczym głodzie nie sięgajcie po śmieciowe jedzenie (hamburger, pizza i frytki odpadają!). Noworoczny obiad powinien być pełnowartościowy! Najlepiej zjeść pełnoziarnisty makaron z pieczonymi warzywami i indykiem lub domowy rosół. 

– W trakcie picia alkoholu z organizmu wypłukujemy dużą ilość minerałów. Nawet jeżeli na następny dzień dobrze się czujecie warto jest uzupełnić niedobory magnezu i potasu. Jeżeli chodzi o magnez najczęściej sięgam po ten w kapsułkach. Potas znajdziecie natomiast w pomidorach i bananach. 

– W ostateczności, gdy naprawdę macie trudności w poruszaniu głową, weźcie tabletkę przeciwbólową. Najlepszą opcją jest ibuprofen, który szybko działa zwłaszcza w dawce 400mg. Nie polecam paracetamolu i aspiryny. 

– Dzisiaj nie mogłabym sobie pozwolić na wypicie porannej kawy. Na samą myśl o niej boli mnie żołądek. Jeżeli Wy też się źle czujecie, a macie ochotę na ciepły napój lepiej sięgnijmy po gorące kakao, to bardzo dobre źródło magnezu.

– Wypicie z rana małego piwa aby "odroczyć wyrok" (tzw. klin), to bardzo złe wyjście! Odwlekanie tego co nieuniknione nie jest sposobem na walkę z kacem! 

– Nie zrywajmy się z samego rana na równe nogi! Nasz organizm działa z opóźnieniem, więc nie starajmy się robić nic na siłę – zwolnijmy tempo. Przewietrzmy sypialnię i obejrzyjmy ulubiony, lekki film pod ciepłą kołderką (koniecznie z gorącą herbatą lub kakao). 

– Po połowie dnia spędzonego w pozycji horyzontalnej dopadają Was wyrzuty sumienia? To ubierzcie się ciepło i wyjdźcie na spacer! Plusy mroźnej zimowej pogody to rześkość powietrza, które nas obudzi i postawi na równe nogi. Spokojny spacer, czy szybki marsz to dobra forma aktywnego sędzania czasu na zewnątrz. W tym miejscu chciałam zaproponować opcję dla prawdziwych twardzieli: Morsowanie! Dla jednych jest to przerażająca opcja dla niektórych ekscytujące wyzwanie. Jeśi niestraszne Wam zimno i macie ochotę na minikrioterapię – zapraszam wszystkich dzisiaj na 10.30 pod budkę morsów w Gdyni (koniec bulwaru). Ja się podejmuję wyzwania! Kto zdecyduje się dołączyć do mnie?

Mam nadzieję, że choć kilka z tych wskazówek pomoże Wam przetrwać ten ciężki posylwestrowy dzień. Pamiętacie aby nie zadręczać się żadnymi wyrzutami sumienia, porządnie się wyspać i chociaż trochę przewietrzyć. Wszystkie noworoczne postanowienia zaczynamy realizować od drugiego dnia roku – dzisiaj się relaksujemy! Tradycji musi stać się zadość, dlatego z niecierpliwością czekam na Wasze komentarze. Napiszcie jak Wy radzicie sobie z  syndromem dnia następnego.