Look for less

   I wrote in my book, that money  can boost both;  good taste, as well as bad. So I really don’t agree that spending a small fortune on clothes instantly means you will look great. Even underneath the Burberry trench coat, one can’t hide he lack of good taste. However, following the classic style principles, it is easy to create cool outfits,  without destroying our budget. So, what do you think about the options below?

***

   W Elementarzu pisałam, że pieniądze wyostrzają zarówno dobry jak i zły gust. Nie do końca więc zgadzam się z opinią, że wydając małą fortunę na ubrania z pewnością będziemy wyglądały świetnie. Brak stylu i wyczucia ciężko jest ukryć, nawet pod trenczem od Burberry. Natomiast  trzymając się zasad klasyki, łatwo jest stworzyć fajne zestawy nie nadszarpując jednocześnie naszego budżetu. Co myślicie o poniższych propozycjach?

collage444

1. Płaszcz – H&M 2. Okulary przeciwsłoneczne – Pieces 3. Bluzka – New Look 4. Torebka – H&M 5. Spodnie – ONLY 6. Tenisówki – TopShop

collage8

1. Płaszcz – Anna Field 2. Bluzka – H&M 3. Spodnie – Cubus 4. Buty – Dorothy Perkins

collagekjkjkj

1. Marynarka –  Even&Odd 2. Golf – Dorothy Perkins 3. Okulary przeciwsłoneczne – Pieces 4. Spodnie – H&M 5. Buty – New Look 6. Lakier do paznokci – Manhattan

5 rzeczy, które wypatrzyłam na Instagramie

_E1A9946

   Facebook, Instagram, Pinterest and similar media are a bottomless pit. The virtual world can be magical, beautiful and completely out of reality. But then again, Instagram is far more then omnipresent "selfies" and hours spent on mindless scrolling through the next profiles. Apart from photos of slim, beautiful girls on constant holidays, you can find there a tone of useful information and inspiring stuff. So, today I wanted to share with you a few really interesting things which I found on Instagram.

***

   Facebook, Instagram, Pinterest i podobne media, bywają studnią bez dna. Wirtualny świat potrafi być magiczny, piękny i zupełnie odrealniony. Ale Instagram to nie tylko "selfie" atakujące z każdej strony i godziny spędzone na bezmyślnym przeglądaniu kolejnych profili. Poza zdjęciami szczupłych, pięknych, będących na wiecznych wakacjach dziewczyn, można tam znaleźć masę pożytecznych informacji i inspirujących treści. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami kilkoma naprawdę ciekawymi rzeczami, które wypatrzyłam właśnie na Instagramie.

_E1A9721 

1. Niekończąca się historia porannego stania przed szafą

   Kilka obserwowanych przeze mnie profili okazuje się być świetnym lekarstwem na brak porannej twórczości. Stroje, które tam znajdziecie są klasyczne i uniwersalne, a zdjęcia nienachalne. Polecam ten, ten i ten profil. 

_E1A0150

2. Mol książkowo-internetowy

   Profil księgarni IDEA polecił mi mój znajomy fotograf. Ku swojemu zdumieniu znalazłam tam kilka pozycji, których bez skutku szukałam w wielkich księgarniach internetowych. Księgarnia posiada w swojej ofercie unikatowe książki z trzech kulturalnych stolic; Londynu, Nowego Jorku i Paryża. Znajdziemy tam na przykład albumy fotografii Petera Lindbergha czy stare magazyny Vogue.  

3. Made in Poland

   Małe, aczkolwiek bardzo interesujące firmy nie mają dużego budżetu na reklamę. Instagram i Facebook okazują się być dla nich najlepszym sposobem na dotarcie do wymagających klientów. Na przykład Spiek ceramiczny to niewielka, poznańska manufaktura prowadzona przez Karolinę Byczkowską. Znajdziecie w niej ręcznie robioną, piękną w swej prostocie, ceramikę. Z podobnej korzystają najpopularniejsi blogerzy kulinarni na świecie (na przykład ourfoodstories). Ja czekam już na swój unikatowy talerzyk i wprost nie mogę się doczekać. Myszkowiec sam określił się "prawdopodobnie najmniejszym sklepem internetowym na świecie" i od razu  mnie tym ujął. Możecie na nim "myszkować" do woli w wyszukanych starociach, przedmiotach vintage czy bardziej niszowych markach. Jeśli szukacie wyjątkowych, oryginalnych rzeczy, których nie kupicie nigdzie indziej, to znaleźliście odpowiedni adres.

_E1A0168_E1A9762

4. Sprawdzone przez instagramowiczki

   Mam kilka swoich ulubionych kosmetyków i bardzo niepewnie podchodzę do nowości. Jeśli decyduję się na jakąś zmianę, to zwykle dzieje się to za namową którejś z moich przyjaciółek, ale Instagram też jest dobrym źródłem recenzji kosmetycznych. Na kilku obserwowanych przeze mnie profilach instagramowych wypatrzyłam olejek do mycia ciała od Biodermy, a ponieważ mam duże zaufanie do tej marki (płyn micelarny używam od wielu lat), to postanowiłam go sprawdzić. Jeśli nie macie czasu, aby po prysznicu nakładać jeszcze balsam do Huile de douche sprawdzi się idealnie. 

_E1A0130

   Instagramowy świat oszalał na punkcie rzeczy robionych na drutach. Od dawna śledzę profil WeAreKnitters i podziwiam efekty ludzkich rąk. Czapki, swetry, szaliki – wszystko wydaje się być proste w wykonaniu i zgodne z ideą "slow fashion". Ale ten słynny profil ma też polski odpowiednik. Jeśli marzycie o grubym, ręcznie robionym kocu z wełny merynosa to zajrzyjcie tutaj. Mój jest naprawdę imponujący!

_E1A0196

5. Come back polaroidów

   Wraz z pojawieniem się cyfrowych aparatów, zdjęcia zaczęliśmy przechowywać na dyskach naszych komputerów. Pudełka ze starymi fotografiami znajdziemy już tylko pod łóżkiem rodziców. Paradoksalnie, to właśnie Instagram – technologiczny twór XXI wieku przypomniał mi o tym, aby zadbać o inną formę przechowywania wspomnień. Pełno jest w sieci firm tworzących z naszych zdjęć całe albumy, a zdjęcia z polaroidu dodają nastroju wystylizowanym przez blogerów fotografiom (zobaczcie tutaj). Podoba mi się taki powrót do przeszłości – a Wam? Miłego popołudnia! :)

_E1A0197

LOOK OF THE DAY – Walentynki i zapożyczenia z męskiej szafy

_E1A9145

dress / sukienka – Sugarfree.pl

top / bezrękawnik – COS

sweater / sweter – The Odder Side

boots / kozaki – ZARA

   I can honestly say that my life in Tricity is  n o t  filled with occasions, which would require wearing cocktail dresses and more sophisticated make-up.  In reality, if I only can, I spend weekend evenings at home, not wearing anything you could categorize as chic. I don’t take Valentines too serious, as I am trying to care daily about all kind of relations, but since I spent the Friday and Saturday evening watching TV and eating ice-creams, it would be good to plan something different. So, I took it more serious and picked out the dress inspired by man's jacket (really nicely sewed!) which was waiting for the proper occasion like this one.

***

   Moje życie w Trójmieście z całą pewością  n i e  jest wypełnione po brzegi okazjami, które wymagałaby ode mnie koktajlowych sukienek i mocniejszego makijażu. Właściwie, jeśli tylko mam taką możliwość, weekendowe wieczory spędzam w domu, a to co mam wtedy na sobie raczej nie zalicza się do rzeczy szykownych. Walentynki trakuję trochę z przymrużeniem oka, tym bardziej, że staram się dbać o szeroko pojęte relacje każdego dnia, ale skoro piątkowy i sobotni wieczór spędziłam oglądając telewizję i jedząc lody, to dzisiaj wypadałoby zaplanować coś innego. Potraktowałam więc sprawę poważnie i wyciągnęłam z szafy sukienkę nawiązującą krojem do męskiej marynarki (naprawdę ładnie odszyta!), która czekała na odpowiednią okazję. 

_E1A8787_E1A8923_E1A9232_E1A9016_E1A8735

Love to be a photographer – fotografia kulinarna

_E1A6961

   After many, many weeks after publishing the first post about the photography, I am coming back with the next subject. When I have started this blog I was already in love with photography (although now after time, I find the first effects of my work are rather amusing), but only when I started regularly photographing food and  preparing the whole process, that I became skilled. I understood then, how hard it is to take at least one good shot. The proper cropping, composition, lighting, color selection – I have learned all of these skills while taking photos of the food prepared from the recipes. And it was a really good lesson.

***

   Po wielu, wielu tygodniach od opublikowania przeze mnie pierwszego wpisu z cyklu o fotografii wracam z kolejnym tematem. Kiedy zakładałam tę stronę byłam już zapalonym amatorem fotografii (chociaż z perspektywy czasu, pierwsze efekty wywołują u mnie raczej rozbawienie), ale dopiero gdy zaczęłam regularnie fotografować potrawy i proces ich przygotowywania nabrałam wprawy i zrozumiałam, jak trudno jest złapać chociaż jedno dobre ujęcie. Odpowiednie kadrowanie, kompozycja, gra światłem, dobór kolorów – wszystkich tych umiejętności uczyłam się w trakcie realizowania zdjęć do przepisów. I była to naprawdę dobra lekcja.  

   Niezależnie od tego, czy planujesz podejść do tematu fotografii kulinarnej na poważnie, czy po prostu chcesz, aby Twoje potrawy na zdjęciach wyglądały trochę lepiej, warto znać kilka prostych trików, wykorzystywanych przez blogerów kulinarnych. Bez profesjonalnego sprzętu i sztabu asystentów. 

_E1A6873

1. Rekwizyty

   Chociaż w fotografii kulinarnej potrawa wydaje się być najistotniejszym elementem układanki, nie można bagatelizować roli wszystkich pozostałych przedmiotów, których używamy w kuchni. To one tworzą atmosferę i sprawiają, że zdjęcie nie jest nudne. Wbrew pozorom, zakupy w sklepie z akcesoriami kulinarnymi i porcelaną nie są najlepszym rozwiązaniem. Nowiutkie i czyściutkie gadżety raczej nie dodadzą naszym zdjęciom nastroju. Znacznie lepszym rozwiązaniem będzie wizyta u babci i poszperanie w jej kredensie. Naturalne materiały takie jak stara porcelana, drewno, kamień, szkło, to tworzywa, które prezentują się najlepiej.  

_E1A7135

2. Tło

   Ta sama potrawa może prezentować się pięknie i apetycznie na białym blacie, czy lnianym obrusie i zupełnie nieciekawie i mało estetycznie na plastikowej podstawce, czy niepasującej serwetce. Tło w ogromnej mierze decyduje o wartości estetycznej zdjęcia. W tym przypadku najprostsze rozwiązania są najlepsze. Tak jak w galerii sztuki, w której ściany sa białe, tak tło na zdjęciu nie powinno przytłaczać potrawy. Unikam więc mocnych wzorów i intensywnych kolorów. Biały obrus (koniecznie z naturalnego materiału o niejednolitej fakturze, na przykład gruby len) marmurowy blat albo stół z litego drewna sprawdzi się świetnie. 

_E1A7115

3. Udawaj, że nie udajesz.

   Niektórych rzeczy nie uda Ci się zainscenizować i szczerze mówiąc nie warto. Czasem najlepiej jest po prostu zacząć przygotowywać potrawę i nie przejmować się zdjęciami. Scenografia stworzy się sama. Szybko zobaczysz, że niechcący rozsypana mąka, łyżka umazana masłem i na wpół wymieszane ciasto tworzą najlepszą i najciekawszą oprawę. To samo tyczy się zdjęć w restuaracjach – nietknięte jedzenie i sztućce ułożone równo przy talerzu nie wyglądają naturalnie.

_E1A7301_Fotor_Collage

4. Dobór kolorów

   Kolorystyka jest niezwykle ważna w każdej dziedzinie fotografii i wymaga odrobiny wyczucia. W przypadku zdjęć kulinarnych warto pamiętać jednak o kilku szczególnych rzeczach. Dobrze wyglądają te potrawy, w których pojawia się chociaż jeden mocniejszy akcent kolorystyczny. W przypadku ciasta świetnie sprawdzą się owoce (maliny, jagody, truskawki, wiśnie, brzoskwinie, pomarańcze i czego tylko dusza zapragnie), jeśli chociaż w małym stopniu zostanie zachowany ich naturalny kształt – zmiksowane na gładką masę nie będą przyciągać wzroku. 

    Chociaż kocham czerń, to w tym przypadku właściwie trzeba o niej zapomnieć. Ciemne kolory mogą dodać zdjęciom kulinarnym charakteru (ciemnozielona butelka i czerwone wino w środku albo żeliwna patelnia połyskująca od roztopionego masła), ale głęboka, matowa czerń w połączeniu z jedzeniem tworzy mało apetyczny efekt. 

_E1A6875

Przepis na tartę z kremem i wiśniami

SKŁAD

ciasto:

(forma o średnicy 28 cm)

150 g mąki pszennej

130 g schłodzonego masła

25 g cukru pudru

krem:

400 g mrożonych wiśni bez pestek

trzy łyżki 12% śmietany

tabliczka białej czekolady

500 g serka Mascarpone

25 g cukru pudru

pół cytryny

Przygotowanie:

Mieszam masło, mąkę, cukier i wyrabiam w rękach na gładką masę. Zawijam w folię i wkładam do lodówki na 40 minut. Do garnka wrzucam mrożone wiśnie, dodaję dwie łyżki cukru, rozpuszczam na małym ogniu i czekam aż sok z wiśni zgęstnieje. Do małego rondelka wlewam 3 łyżki śmietany i zapalam mały ogień. Powoli dodaję białą czekoladę i mieszam aż wszystko się rozpuści. Do miski wykładam serek Mascarpone i powoli miksuję z roztopioną czekoladą. Dodaję cukier i sok wyciśnięty z połówki cytryny (warto sprawdzić czy krem nie jest za mdły i ewentualnie dodać jeszcze odrobinę soku). Wyciągam ciasto z lodówki i wypełniam nim formę na tartę, a następnie wkładam do piekarnika (20 minut, 180 stopni). Gdy ciasto dobrze ostygnie, przekładam krem, a następnie wiśnie. Tartę można włożyć do lodówki na godzinę – krem bardzo ładnie się zetnie, ale ja wolę jeść ją od razu. 

_E1A6892

5. Dzienne światło

   Jedzenie w sztucznym świetle wygląda naprawdę kiepsko. I to niezależnie od tego, czy światło daje nam żarówka nad stołem, czy profesjonalne lampy i blendy porozstawiane po całym pokoju. Wystarczy znaleźć miejsce w domu, w którym jest w miarę jasno (jeśli do wnętrza wpadają mocne promienie słońca wystarczy zawiesić cienką biała zasłonę – zadziała jak najlepsza blenda na świecie) i podsunąć tam stół. W przypadku zdjęć kulinarnych można wykorzystać kilka rekwizytów, które ładnie odbiją światło: kryształowy kieliszek, przekrojona cytryna, szklanka napełniona wodą albo srebrne sztućce.

_E1A7318

6. Ciesz się efektami

   O ile nie przygotowujesz zdjęć wędzonego łososia dla gazetki supermarketu, to nigdy nie zapominaj o najważniejszej zasadzie – jedzenie ma być pyszne. Nie raz słyszałam o plastikowych jajkach sadzonych (ba! Nawet wiem gdzie je kupić!), gąbkach wsadzanych pod makaron, czy niedogotowanych warzywach (kolorystyka jest ważna, ale to nie oznacza, że nasze danie ma być na wpół surowe). W realizacji zdjęć kulinarnych najbardziej cieszy mnie to, co dzieje się, gdy praca jest już skończona. Trzeba bowiem znaleźć sposób, aby jedzenie się nie zmarnowało, a to oznacza zwykle wieczór spędzony w miłym gronie i z pełnym brzuchem!

   Więcej o podstawach fotografii przeczytasz w pierwszym wpisie z tej serii, zainteresowanych zapraszam tutaj. Spokojnego wieczoru! :)

_E1A7301_hhFotor_Collage

 

Walentynki wykorzystaj tę okazję, żeby świetnie wyglądać

   You must have noticed already, that the Valentines are approaching. Although it hasn’t been long since we started to celebrate it, a lot of us treat that day quite serious. I am guessing, that if you have a romantic evening in plans, you are already wondering what to wear. Perhaps suggestions below will help you! I wish you a happy Valentine’s Day!

***

   Z pewnością nie uszło Waszej uwadze, że za kilka dni będą Walentynki – dzień zakochanych. Chociaż to święto obchodzimy od stosunkowo niedługiego czasu, to wiele z nas traktuje je całkiem poważnie. Domyślam się, że jeśli macie w planach wieczorne wyjście, to już teraz w Waszej głowie pojawia się myśl, że nie wiecie co na siebie włożyć. Być może poniższe propozycje będą dla Was pomocne! Miłego świętowania.

collage1

1. Ramoneska – Sparkz 349zł 2. Rajstopy – Merona 51zł 3. Pomadka – Dior 159zł 4. Bielizna – Heidi Klum 90zł 5. Torebka – Street Level 190zł 6. Sukienka – TopShop 309zł 7. Szpilki – PrimaModa 349zł

collageok7

1. Sweter – Opus 239zł 2. Sukienka – Rare London 349zł 3. Perfumy – Jo Malone 330zł 4. Korektor – Yves Saint Laurent 189zł 5. Lokówka – T3 650zł 6. Kopertówka – Buffalo 159zł 7. Szpilki – Buffalo 419zł 8. Bielizna – H&M 19,90zł 9. Pas do pończoch – H&M 49,90zł 10. Biustonosz – H&M 99,90zł

collageokokokjjiiiii

1. Sukienka – Sugarfree 349zł 2. Lakier do paznokci – Anny 22,90zł 3. Perfumy – Giorgio Armani 296zł 4. Cień do powiek – Chanel/Okazje.info.pl 129zł 5. Pomadka- Chanel/Okazje.info.pl 129zł 6. Łańcuszek – A Brend 299zł 7. Torebka – Sabrina Pilewicz 550zł 8. Rajstopy – H&M 19,90zł 9. Zegarek – Calvin Klein 10. Koronkowe body – H&M 99,90zł 11. Buty – Anna Field 239zł

LOOK OF THE DAY

_E1A7955

jeans / dżinsy – Topshop, model Leigh (podobne tutaj)

trench / trencz – Zara (stara kolekcja, bardzo podobny tutaj i tutaj)

boots / shoes – Tod's (stara kolekcja, podobne tutaj i tutaj)

sweater / sweter – Stefanel (podobny tutaj)

bag / torba – Mango

   On Friday I put aside the blog issues, in order to make photos of the new items which will soon appear for the MLE Collection. The work at the (so-called) Lookbook is always the same. For a few hours hold the camera in my hand and photograph the model who is wearing new items. After many weeks of improvements, prototypes are finally ready – so, preparing photos is a really nice ending touch of the  whole process. Sometimes, while testing new prototype (wearing it and washing repeatedly )I finally decide to not let it for the production. Only the items which meet all my expectations can be found in the collection.

***

   W piątek odłożyłam na chwilę blogowe sprawy, aby przygotować zdjęcia nowości, które pojawiły się właśnie w MLE Collection. Praca nad (tak zwanym) Lookbookiem zawsze wygląda podobnie. Przez kilka godzin trzymam w ręku aparat i fotografuję projekty na modelce. Po wielu tygodniach poprawek, prototypy są w końcu gotowe – przygotowywanie zdjęć jest naprawdę miłym zwieńczeniem tej pracy. Czasem zdarza się, że w trakcie testowania nowego modelu (noszenia i wielokrotnego prania) nie decyduję się w końcu na produkcję. Do sprzedaży trafia tylko to, co spełnia wszystkie moje oczekiwania. 

   Zdjęcia do dzisiejszego wpisu powstały przy okazji. Nie miałam powodu, aby w ten dzień wyglądać szczególnie szykownie, więc strój wybrałam bez dłuższego zastanowienia. Lubię odcienie szarości, bo to szlachetny kolor (a nie jest tak ponury jak czerń). W Trójmieście pogoda jest prawie wiosenna, dlatego gruby płaszcz zamieniłam na ukochany trencz. Poszłam na łatwiznę, ale w kwestii wyboru stroju, to chyba nic złego. Miłej niedzieli! 

PS. Przypominam o rabacie przygotowanym przez markę OLYMPUS. Do 29 lutego, specjalnie dla Czytelniczek Makelifeeasier.pl można wykorzystać 20% rabatu na wybrane aparaty i obiektywy Olympus PEN. Wystarczy wpisać kod PENPromoMLE w trakcie dokonywania zakupów. Chętnych zapraszam tutaj.

_E1A7874_E1A7845_E1A7918_E1A8081_E1A8089_E1A8241_E1A8485