In this season poncho, checked patterns and wide headbands straight from the from sixties are back. It is easy to exaggerate with these extravagant trends and end up looking strange. Therefore, when completing your outfit, remember to focus on moderation. Keeping that in mind you will avoid the costume effect. Below you will find a few options that may help you create classic outfits by carefuly implementing the most fashionable elements of this season.
***
W tym sezonie powróciła moda na poncho, kraciaste wzory i szerokie opaski na uszy rodem z lat sześćdziesiątych. Z tymi dość ekstrawaganckimi trendami łatwo przesadzić i ubrać się tak, żeby wyglądać dziwnie. Kompletując zestawy, pamiętajmy, aby zachować umiar i rozsądek. Dzięki temu łatwiej unikniemy efektu "przebrania". Poniżej znajdziecie kilka propozycji zestawów, które pomogą nam stworzyć klasyczne stylizacje, subtelnie wprowadzając najmodniejsze elementy tego sezonu.
On Friday, just a day after I came back from Warsaw and day before the trip to Cracow, I got to spent a nice "ordinary" day in Tricity. I got up earlier in order to take photos and started to catch up with work (my postbox was crying for help and it was hard to dig myself out of tons f emails). Only thing that I needed was the warm, cozy dress into which would keep me warm throughout the long day. Do you know this feeling?
***
W piątek, dzień po tym jak wróciłam z Warszawy i dzień przed wyjazdem do Krakowa, spędziłam miły "zwykły" dzień w Trójmieście. Wstałam wcześniej, aby zrobić dla Was zdjęcia i zajęłam się nadrabianiem zaległości (moja skrzynka pocztowa wołała o pomoc i nawet gdybym siedziała nad nią do teraz nie odkopałabym się spod nieodpisanych maili). Jedyne czego potrzebowałam do ciepłego stroju, w który mogłabym się wtulić w trakcie długiego dnia. Znacie to uczucie?
Po krótkiej przerwie znów widzicie dzwony (czyli znak charakterystyczny lat siedemdziesiątych) i golf, który jest nie tylko hitem sezonu, ale również naprawdę bardzo użytecznym elementem naszej garderoby. Wychodząc z domu wzięłam ze sobą też ciemnozielony, ciepły płaszcz, który kupiłam kilka sezonów temu (ubrania inspirowane stylem militarnym nie wychodzą z mody, bo to już z całą pewnością klasyka).
W tę niedzielę również mam szczęście – jestem w Trójmieście i ogromnie cieszę się z tego, że mogę być w domu. Ale już jutro, z radością wyruszę na kolejne spotkanie z Wami – gorąco zapraszam Was na spotkanie autorskie we Wrocławiu, które odbędzie się we wtorek, o godzinie 18:00 w Empiku w Renomie. Z przyjemnością napiszę dla każdej z Was dedykację na książce! :)
Autumn is in its full bloom. In the streets we can already notice beautiful coats, fashionable suedes, the stylish officer's boot and wide-brimmed hats. Beiges, black and greys are coming back. If you are thinking how to style the dark and quite melancholic colors of fall, below you will find a few original inspirations.
***
Jesień w pełni. Na ulicach można już dostrzec coraz to piękniejsze płaszcze, modne zamsze, stylowe oficerki i kapelusze z szerokim rondem. Powracają beże, czernie i szarości. Jeśli zastanawiacie się co zrobić aby Wasza garderoba, mimo coraz ciemniejszych, typowo jesiennych odcieni, wciąż była ciekawa, poniżej znajdziecie kilka oryginalnych inspiracji.
PS: Już dzisiaj będę czekać na Was na Targach Książki w Krakowie. Jeśli nie macie jeszcze planów na sobotnie popołudnie to pamiętajcie, że o godzinie 17:00 w Salonie Literackim odbędzie się kolejne spotkanie z okazji promocji "Elementarza stylu". Z przyjemnością napiszę dla każdej z Was dedykację. Do zobaczenia!
Świetny przykład tworzenia stroju na zasadzie warstw i oryginalnych rozwiązań. Ciepły sweter założony na plisowaną spódnicę, a do tego zamszowa kurtka i kozaki. Wszystko trochę za duże, w stylu "oversize". Piękne zgranie kolorów bieli, szarości z brązem. Bardzo modny akcent w postaci mini torebki z futrzanym pomponem.
Prawda, że to stylizacja przywołująca na myśl Audrey Hepburn? Cammy postawiła na czarno-białe zdjęcia, ale dzięki temu podkreśliła efekt "retro". Czarne proste spodnie, duża, melanżowa marynarka podkreślona cienkim paskiem i botki wyglądają razem klasycznie i elegancko. Futrzana etola i kaszkiet, to oryginalne elementy, dzięki którym całość nawiązuje do stylu lat 60'tych. Świetna inspiracja.
Rebel Look zawsze wprowadza do rankingu wyrafinowaną nutę. Prosta, bazująca na czerni stylizacja, jest dopracowana dzięki dodatkom. Militarny żakiet z dużymi guzikami i torebka z nawiązującymi dżetami nadają całości awangardowego wyrazu. Brązowy pasek i botki na koturnie uatrakcyjniają kolorystykę tej stylizacji.
Fashionmugging stawia na klasyczne połączenia, dzięki czemu zawsze wygląda perfekcyjnie. Podoba mi się, że mimo to, czasem lubi poeksperymentować. Czerń z beżem, wygląda czysto i bezpiecznie, ale to białe, sznurowane buty przyciągają uwagę. To świetny pomysł dodać coś nowego i nieoczekiwanego do Twojego sprawdzonego zestawu.
Sylwia stworzyła piękny, inspirowany stylem boho strój. Lekka sukienka z bufiastymi rękawami, wiązana pod szyję, wygląda uroczo. Razem z rajstopami-podkolanówkami i kapeluszem stylizacja nabiera charakteru lat 70'tych. Jest kobieco, modnie ale słychać też echo klasyki. Gratulacje!
Day filled with emotions is behind me. Yesterday was held the first meeting with the readers and the "Elementary" found its way to the bookstores. Today I would like to share with you a short film, which I created to promote the book. Perhaps it will introduce you the whole idea a bit better. Take a look! :)
***
Mam za sobą dzień pełen emocji. Wczoraj odbyło się pierwsze spotkanie z Czytelnikami, a "Elementarz" trafił w końcu do księgarń. Dziś chciałabym podzielić się z Wami krótkim filmem, który zrealizowałam z myślą o książce. Być może przybliży Wam odrobinę jej ideę. Zapraszam! :)
Przy okazji chciałabym podziękować najlepszemu duetowi fotografów w Polsce. Kochanej Ani i Michałowi z bloga Mammamija których pomoc przy realizacji filmu była nieoceniona! :)
Nie zapomnijcie o dzisiejszym spotkaniu autorskim w Sopocie, przy plaży w restauracji White Marlin, które zaczyna się od godziny 16, a w sobotę widzimy się na Targach Książki w Krakowie! :) Miłego dnia!
Realizacja i montaż: Michał i Anna Rutkowscy
Scenariusz: Katarzyna Tusk,
Muzyka: "Like Yesterday" Steve Rice. Licencja od legitid.io
My last similar post about "new discoveries" which I made on Septemeber, was was very enthusiastically received,, so I thought to share a few of my new discoveries again. I don't think there is a better time for it than today, when the whole Poland is so rainy and cloudy. I guess that most of us are dreaming now about hiding at home preparing and eating some delicious food.
***
Ostatni wpis tego rodzaju spotkał się z Waszym entuzjazmem dlatego pozwalam sobie znów podzielić się kilkoma odkryciami. Chyba nie ma na to lepszego momentu niż dziś – w całej Polsce jest pochmurno i jedyne, co przychodzi do głowy, to zaszyć się w domu z porcją dobrego jedzenia.
1. Zaczynam od mody i wiecznej "małej czarnej". Co ja bym bez niej zrobiła! Poniżej znajdziecie dwa filmy na Youtube, które warto obejrzeć. Pierwszy, to "mała czarna" widziana oczami Didier Lolet, właściciela paryskiego sklepu La Petite Robe Noire. A drugi, to krótkie video Net-a-porter o najbardziej kultowych momentach tej słynnej sukienki. Oryginalne zestawienie – pojawia się w nim nawet kreskówkowa postać Betty Boop :)
2. Moja "mała czarna" to projekt pewnej polskiej marki FashionLand. Jest wykonana głównie z bawełny i kosztuje 110 złotych.
3. Już miałam Wam o tym pisać, ale t-shirty wyprzedały się nim zdążyłam przygotować na ten temat wpis. Na szczęście w tym tygodniu pojawi się jeszcze kilka sztuk, więc koniecznie zaglądajcie do sklepu. W ofercie pojawił się równiez nowy produkt, o który wiele z Was pytało :).
4. Wiecie, że rzadko kiedy zmieniam swoje makijażowe przyzwyczajenia, ale kilka rzeczy z nowej palety kosmetyków Chanel od razu wskoczyło do mojej podręcznej kosmetyczki. Inspiracją przy jej tworzeniu były naturalne barwy jesieni. W najnowszej kolekcji Les Automnales znajdziemy więc ciepłe odcienie ochry, złotych brązów oraz głębokie zieleń i czerwień.
5. Wyjątkowo przypadła mi do gustu paleta cieni Les 4 Ombres nr. 254. Mogłoby się wydawać, że zieleń to trudny kolor w przypadku makijażu oka, ale ta paleta na pewno temu zaprzecza. Konsystencja cieni jest tak delikatna, że z łatwością można je nałożyć nawet palcem (tak zresztą zrobiłam w przypadku dzisiejszego makijażu).
6. Jeśli miewacie problemy ze skupieniem się lub zaśnięciem, polecam Wam stronę (oraz aplikację) z dźwiękami natury. Naprawdę relaksuje!
http://www.moodil.com/
7. A propos natury, gorąco zapraszam Was do zapoznania się z nową akcją WWF mającą na celu ratowanie naszych pięknych Karpat i zwięrząt żyjących na terenie lasów.
8. Komu z Was brakuje szarego szalika? Wybrałam dla Was kilka propozycjitutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj.
9. Wiem, że niektóre z Was mają już w swoich rękach swój "Elementarz stylu". Bardzo, bardzo dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa na jego temat i ogromnie cieszę się, że przypadł Wam do gustu. W księgarniach pojawiają się teraz również inne nowości. Jedną z nich jest na przykład pięknie wydany Jamie Olivier – znajdziecie tam całą masę świetnych przepisów i dużo informacji na temat tego co robić aby jeść zdrowiej.
"You have fifteen minutes to pack". These words shook me out of the deep sleep on early Friday morning. Because of all events with my book, I completely forgot about my approaching birthday (as a matter of fact, I’ve never especially liked to celebrate it), so when I heard, that in two hours we have a plane to Paris I was really surprised. I threw some cosmetics, my underwear, a few essentials and a grey sweater into the small suitcase. I wore my favorite turtleneck sweater, waterproof boots – it was supposed to rain in Paris, and I didn't want to take the wellington boots (I didn't have enough space for extra pair of shoes) and graphite coat. And I took the camera of course.
So, today's 'Look of The Day' is a bit different than usually, but I hope that you won't be disappointed. Paris was beautiful as always: cloudy, a bit rainy and incredibly romantic.
***
„Masz piętnaście minut żeby się spakować”. Te słowa wyrwały mnie z głębokiego snu we wczesny piątkowy poranek. Przez całe zamieszanie związane z książką zupełnie zapomniałam, że zbliżały się moje urodziny (nigdy nie lubiłam ich zresztą specjalnie hucznie obchodzić), gdy usłyszałam więc, że za dwie godziny mamy samolot do Paryża byłam naprawdę zaskoczona. Do małej walizki wrzuciłam kosmetyki, szary sweter na drugi dzień, bieliznę i inne niezbędne rzeczy. Na siebie włożyłam mój ulubiony jasny golf, sztyblety z nieprzemakalnego materiału – w Paryżu miało padać, a ja nie chciałam brać ze sobą kaloszy (na drugą parę butów nie miałam już miejsca) i grafitowy płaszcz. No i oczywiście aparat.
Dzisiejszy Look of The Day jest więc odrobinę inny niż zwykle, ale mam nadzieję, że nie będziecie czuli się zawiedzeni. Paryż jak zawsze był piękny: pochmurny, trochę deszczowy i niesamowicie romantyczny.