Top5: Najlepsze stylizacje polskich blogerek z poprzedniego miesiąca

Kolejne zestawienie Top5 pokazuje, jak bardzo pogoda w Kwietniu potrafi kaprysić. Tęsknota za wiosennymi elementami garderoby korci do wyciągnięcia z szafy jaśniejszych kolorów, lżejszych materiałów, szpilek i krótkich spódnic. Wraz z pojawieniem się słońca, u niektórych blogerek, rajstopy już teraz wylądowały głęboko w szafie (dla takiego zmarźlaka jak ja to zdecydowanie za szybko!). Z jednej strony w euforii pokazujemy trochę ciała, z drugiej minie jeszcze trochę czasu zanim pożegnamy się z naszymi grubszymi swetrami i płaszczami. Poniżej znajdziecie trochę inspiracji jak stylowo okiełznać ten okres przejściowy.

 

MIEJSCE PIĄTE:

Almaa in Wildfox

Ramoneska w odcieniu baby blue i szara dzianionowa sukienka nabrały charakteru, dzięki rock and roll'owym botkom z klamrą i łańcuchami. Ta stylizacja przypomina mi te tworzone na letnie festiwale muzyczne.  Nieco nonszalancka ale jednak przemyślana.

 

MIEJSCE CZWARTE:

Jeans please

 Tutaj podoba mi się kontrolowany nieład i jasne kolory. Bardzo fajne połączenie stylu casual z eleganckimi szpilkami. Ciekawie zestawione warstwy zapewniają ochronę przed ewentualnym chłodem, a jasne, pastelowe odcienie wprowadzają ten świeży, wiosenny element.

 

MIEJSCE TRZECIE:

Quintessence

Magda postawiła na elegancką stylizację w modnej kolorystyce szarości. Bawiąc się takimi kolorami, trzeba dużo zręcznośći by uniknąć nudy. Tutaj całość wypada stylowo i nienagannie, poprzez dobre łączenie i dbałość o detale.

 

MIEJSCE DRUGIE:

Patiness

Podoba mi się nowa fryzura Patrycji. Beżowa basebolówka oraz jasne trampki wprowadzają element funkowo-oldschoolowy i są ukłonem w stronę lat 90'tych. Ta stylizacja jest nieco inna niż te, z których kojarzę Patiness. Jak widać warto czasem spróbować czegoś nowego. Dzięki stonowanej kolorystyce, wciąż widać tu ukłon ku minimalistycznym tendencjom.

 

MIEJSCE PIERWSZE:

Impractical diary

Zauroczyła mnie ta stylizacja. Asymetryczna spódnica z ciekawym wykończeniem i bluzka w paski to echo paryskiego szyku. Czy też macie takie skojarzenia? Impractical diary kolejny raz stworzyła piękny zestaw. W chłodniejszy dzień, wystarczy dodać czarną ramoneskę et voila! Gratuluję pierwszego miejsca w dzisiejszym zestawieniu!

Która z tych stylizacji najbardziej przypadła Wam do gustu? :)

LOOK OF THE DAY

spodnie / trousers – Medicine on Answear.com 

shoes / buty – Topshop (podobne tutaj)

sweater / sweter – Zara (obecna kolekcja, podobny znajdziecie tutaj)

hat / kapelusz – River Island 

bag / torba – Kappahl

Just like every year at this time, again Sopot becomes more and more crowded.  Luckily, there are still some beautiful places that tourist don’t know about and locals aren’t eager to recommend too easily. One of such places is a part of the beach between Orłowo and Sopot.  We won’t reach there by car, instead we must walk through a forest to get there.  Making this small effort will give you the pleasure of enjoying this charming hideaway, the view of the sea in silence and peace.

Many of you mentioned the fact that you had already been fed up with skinny jeans. Peg pants are a perfect alternative when it's getting more warmer outside. They are very comfortable and can hide some imperfections of our figures.

PS. once again I have a 20% off discount code for you to Answear.com. It will be valid till 24 May. All you need is to write the MLE24 code while purchasing – you can find more details here. Have a nice shopping!:)

***

W Sopocie, jak co roku o tej porze, zaczyna robić się coraz tłoczniej. Są tu jednak wciąż piękne miejsca, o których turyści nie wiedzą, a mieszkańcy wcale nie kwapią się z ich reklamowaniem. Jednym z takich miejsc jest fragment plaży pomiędzy Orłowem a Sopotem. Nie dojedziemy tam samochodem, musimy wpierw przejść przez las. Jeśli uda się Wam trafi do tego uroczego zakątka, to będziecie mogli rozkoszować się widokiem morza w ciszy i spokoju. 

Wiele z Was wspominało o tym, że przejadły się Wam już odrobinę spodnie "rurki". Alladynki to idealna alternatywa kiedy na zewnątrz w końcu robi się cieplej. Są bardzo wygodne i pomagają tuszować niedoskonałości naszej figury. 

PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com na 20%, który jest ważny do 24 maja. Wystarczy wpisać kod MLE24 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj. Miłych zakupów! :)

Love to be a photographer #3

  For the first months of creating the blog, completely consumed with preparing posts, I focused my whole attention on clothes, the latest trend, and therefore on the shopping. Leading the side took my entire free time,  sometimes I even had to give up my other activities. After four years of managing the site, I changed the attitude of creating posts. I am not buying garments only because I want to show something new, but I am using the ones which I already have. My wardrobe also went through a big make over – I got rid of the large part of my wardrobe which were not entirely my style, and so the choosing everyday outfits became much easier. I have also returned to the plans that I had to put aside for a moment. Through this entire time one thing hadn’t change –  I still adore taking photos. In today's entry you will find a few shots which I managed to do in the first warm May afternoon.

***

   Przez pierwsze miesiące prowadzenia bloga, pochłonięta całkowicie przygotowywaniem wpisów, uwagę skupiałam na ciuchach, nowych trendach, a tym samym na zakupach. Prowadzenie strony zajmowało cały mój wolny czas, w którymś momencie musiałam nawet zrezygnować z pozostałych zajęć. Po czterech latach od założenia strony, podchodzę trochę inaczej do tworzenia wpisów. Nie kupuję ciuchów tylko dlatego, że powinnam pokazać coś nowego ale korzystam z tych, które już mam. Moja garderoba też przeszła gruntowną zmianę – pozbyłam się sporej części ubrań, które nie do końca wpisywały się w mój styl, dzięki czemu wybór codziennych strojów stał się znacznie prostszy. Powróciłam też do realizacji planów, które musiałam na chwilę odłożyć. Przez cały ten czas, jedna rzecz pozostała u mnie taka sama – niezmiennie uwielbiam robić zdjęcia. W dzisiejszym wpisie znajdziecie kilka ujęć, które udało mi się zrobić w pierwsze w tym roku, gorące, majowe popołudnie. 

   Moim ulubionym sposobem na chandrę jest przygotowanie czegoś słodkiego. Tym razem, postanowiłam wypróbować przepis pewnej słynnej na cały świat blogerki kulinarnej. Kupiłam wszystkie niezbędne produkty i zabrałam się za ugniatanie ciasta. Jakie było moje rozczarowanie, kiedy po wyciągnięciu ciasta z lodówki okazało się, że w żaden sposób nie można go rozwałkować! Zawiedziona, postanowiłam zmodyfikować przepis i zacząć wszystko od początku, po swojemu. Efekt końcowy wyszedł idealnie i ciasto zniknęło w mig, ale trudne początki przypomniały mi, jak ważny jest szacunek dla Czytelników w trakcie przygotowywania przepisów – wszystko powinno udać się za pierwszym razem. Mój przepis na tartę znajdziecie poniżej :).

Spód z kruchego ciasta:

2 szklanki mąki

3 łyżki cukru pudru

szczypta  soli

200g  masła

3 duże lub 4 małe żółtka jaj 

( jeżeli ciasto będzie nadal zbyt kruche, dodaj łyżkę lub dwie gęstej, kwaśnej śmietany )

Nadzienie

duża garść malin

duża garść jeżyn

dwie duże garści pokrojonych truskawek

trzy łyżki miodu

pół łyżeczki startej wanilii lub esencji waniliowej

Masa jajeczna do posmarowania ciasta

1 jajko

szczypta soli

Jak to zrobić:

1. Wymieszaj  mąkę, cukier, masło do uzyskania kruchego ciasta. Następnie dodaj żółtka jaj. Energicznie zagnieć ciasto (im szybciej, a jednocześnie dokładniej to zrobisz, tym większe szanse, że ciasto będzie można łatwo rozwałkować). Owiń w folię i włóż do lodówki na co najmniej godzinę.

2. Po wyciągnięciu ciasta z lodówki, rozwałkuj je i wypełnij nim spód formy na tartę (nie przejmuj się, jeśli nie uda Ci się przenieść ciasta w jednym kawałku, jeśli się rozerwie, to doklej je już w formie). Warstwa ciasta powinna być dosyć cienka. Pozostałą część ciasta wykorzystasz później.

3. Do miski wrzuć wcześniej umyte i wysuszone jeżyny, maliny i pokrojone truskawki. Dodaj miód i wanilię. Delikatnie wszystko wymieszaj i przełóż do tarty. Rozwałkuj ciasto, które Ci zostało i wytnij nożem długie paski o szerokości ok. 2-3cm. Przekładaj je delikatnie na tartę aby uzyskać wzór kratownicy. Jeśli któryś z pasków Ci się przerwie, nie przejmuj się, po prostu spróbuj je skleić po przełożeniu. Wymieszaj jajko ze szczyptą soli i używając pędzelka posmaruj ciasto aby ładnie zarumieniło się w trakcie pieczenia.

4. Piecz przez 10 minut w temperaturze 200°C, potem obniż temperaturę do 160° C i piecz około pół godziny, aż ciasto się zarumieni. Wyłącz piekarnik i zostaw w nim ciasto na dodatkowe 15 minut aż ostygnie. Możesz podać je z lodami śmietankowymi.

Nie pamiętam kiedy ostatni raz trafiłam na tak dobrą powieść. Ostatnio czytam przede wszystkim literaturę, która przydaje mi się w pracy nad moim nowym projektem, ale w przypadku "Szczygła" Donny Tartt z przyjemnością zrobiłam wyjątek. Ta epicka powieść już okrzyknięta została największym wydarzeniem literackim ostatnich lat (zdobyła między innymi Nagrodę Pulitzera i Carnegie Medal), nie schodzi z list bestsellerów i sprzedała się w ponad trzech milionach egzemplarzy. Nie jest to pierwsze wielkie dzieło Donny Tartt – niektórzy z Was na pewno znają "Tajemną historię" czy "Małego przyjeciela", które pisała latami aby dopracować najmniejsze szczegóły intrygującej fabuły. Wszystkie pozycje są godne polecenia.

Mała ciekawostka – polska marka Mr Gugu & Miss Go, zainspirowana książką oraz stylem Donny Tartt, zaprojektowała limitowaną serię koszulek przedstawiającą tytułowego szczygła :).

Zastanawiacie się co tak pięknie pasuje do tego pachnącego bzu? Najbardziej lubię testować takie kosmetyki, które są jednocześnie tanie i dobre. Nowa seria marki Tołpa botanic, została stworzona na podstawie roślin takich jak amarantus, czarna róża, czerwony ryż, biały hibiskus, dąb paragwajski, a każda wiodąca roślina w danej linii odpowiada na potrzeby danej skóry. Ja jestem zachwycona serią "Czarna róża" i to nie tylko dlatego, że przepieknie pachnie. Celem kosmetyków z ekstraktem z kwiatów czarnej róży, jest pięlegnacja skóry wrażliwej, suchej i bardzo suchej, łagodzi też stany zapalne. Balsam do ust to mój faworyt – koniecznie wypróbujcie!

Specjalnie dla czytelników Make Life Easier, marka Tołpa przygotowała 20% rabat na całą linię kosmetyków roślinnych tołpa® botanic. Wystarczy, że w trakcie dokonywania zakupów na www.tolpa.pl, wpiszecie kod rabatowy: makelifeeasier (kod nie łączy się z innymi promocjami oraz kodami rabatowymi w ramach jednego zamówienia).

Kto by się spodziewał, że jedną z moich najlepszych inwestycji ostatnich miesięcy okaże się stara drabina? Większość osób, opisałoby mnie pewnie jako kogoś, kto ciągle gdzieś się śpieszy. Gdyby zajrzały jednak kiedyś do mojego domu w trakcie zdjęć, zobaczyłyby zupełnie inną stronę mojej osobowści. Prawdopodobnie stałabym na biurku lub stole, w bardzo dziwnej pozycji i w całkowitym skupieniu i ciszy próbowałabym sfotografować jakiś przedmiot. Klatka po klatce, modyfikowałabym kadr, tak aby spełniał moje oczekiwania, w przerwach upijając łyk kawy z mlekiem. Po kilku godzinach pracy nad odpowiednim zdjęciem i walki ze zmieniającym się światłem, usiadłabym do komputera i rozpoczęła tworzenie wpisów. Z doświadczenia wiem, że ujęcia "z góry" zawsze prezentują się najlepiej, ale za to najtrudniej je zrobić. Używając drabiny jest znacznie łatwiej :).

Zdjęcia kulinarne to "mój konik" – przez pierwsze trzy lata bloga robiłam zdjęcia do większości przepisów i to głównie dzięki temu nauczyłam się kadrować i rozplanowywać konkretne elementy. Poza tym, po zdjęciach zawsze można zjeść coś pysznego ;).

Czy któreś zdjęcie przypadło Wam do gustu? Czekam na chętnych, którzy chcieliby przeczytać więcej o fotografii – interesowałby Was taki wpis?

Miłego dnia! :)

 

 

Na poniedziałkową chandrę!

 

source: pinterest / kinfolk

  May is the perfect month to hang out outdoors, in the fresh air when you have a free afternoon. Fine weather continues in Tricity. I hope that the spring is here for good. Last weekend I managed even to go out for a small picnic to one of the parks in Sopot. If we are spending a lot of time outside, want to eat the meal on the grass or are organizing barbecue in the garden, we will certainly choose to dress something else  than usually. Below you will find a few propositions for spring escapades.  It’s still five days before the weekend- perhaps you will manage to plan something?

  I would also like to tell you that on 12th May at 7pm starts the shopping night in Poland, in the online shop Douglas.pl. On that occasion there will be a 20% discount for the entire assortment. I don't know how about you, but I am definitely going to use it. Have a nice day!:)

***

 Maj to idealny miesiąc, aby wolne popołudnia spędzać na świeżym powietrzu. W Trójmieście od kilu dni utrzymuje się naprawdę ładna pogoda. Mam nadzieję, że wiosenna aura zagościła już u nas na dobre. W weekend udało mi się nawet wybrać na mały piknik do jednego z sopockich parków. Jeśli spędzamy na zewnątrz dużo czasu, chcemy zjeść posiłek na trawie lub organizujemy grilla w ogrodzie z pewnością wybierzemy inny strój niż zwykle. Poniżej znajdziecie kilka propozycji na wiosenne eskapady. Do weekendu jeszcze pięć dni – może uda Wam się coś zaplanować?

  Korzystając z okazji chciałabym Wam powiedzieć, że 12 maja o godzinie dziewiętnastej w całej Polsce startuje noc zakupów w perfumeriach online Douglas.pl. Z tej okazji został przygotowany rabat na cały asortyment sklepu w wysokości 20%. Nie wiem jak Wy, ale ja zamierzam z niego skorzystać. Miłego dnia! :)

 

1. T-shirt – COS 200zł 2.  Poduszka – H&M Home 30zł 3. Torebka – Cervandone 129zł 4. Lampiony – Duka 70zł 5. Buty – Birkenstock 259zł 6. Jeansy – Mango 159zł 7. Szalik – COS 300zł 8. Łyżka do sałaty – Duka 13zł 9. Papierowe kubki – H&M Home 7zł

1. Kardigan – Vila 109zł 2. Okulary – Ray-Ban 629zł 3. Koszyk piknikowy (podobny tutaj) 4. Buty (podbne tutaj i tutaj) 5. Szorty – 6. T-Shirt – GAP 99zł 7. Kapelusz (podobny tutaj i tutaj) 8. Perfumy – Douglas.pl 239zł 9. Kubek

1. Kurtka – Zanaldo 850zł 2. Spódnica – Zalando 249zł 3. Buty – 4. Dzbanek – H&M Home 30zł 5. Szklanki – H&M Home 20zł 6. Koc – 7. Okulary – Ray-Ban 549zł 8. Torebka – Batycki 799zł (Uwaga! Teraz można ją kupić za połowę ceny) 9. Krem – LaMer 320zł 10. Cienie do powiek – Dior 149zł

Look of the day – Grill u znajomych? Spacer po mieście? Piknik na plaży?

skirt / spódnica – Pepe Jeans on Zalando.pl

flats / baletki – Repetto (podobne tutaj)

leather jacket / ramoneska – Zara  (podobna tutaj)

T-shirt – Topshop on Zalando.pl

bag / torba – J.Crew

sunglasses / okulary – Rayban on Zalando.pl

  Do you remember what you liked to wear in the spring summer 2014? Perhaps in white loose trousers? Or neon jackets? I’ve got very attached to maxi skirts, worn with t-shirts and flat shoes. We are having a beautiful weather in Tricity lately, hence a season of long walks on the beach and weekend barbecues started. So I returned to the feminine trend with pleasure. I still put on a leather jacket, as in the shadow it can still get a bit chilly. I wonder was your choice for the sunny afternoon?

  PS: By the way I have a surprise for you. The Zalando.pl shop have prepared the promotion specially for the readers of Make Life Easier. While shopping on Zalando.pl for the minimum value of 200 PLN, you will receive the 11% discount. All you need is to use the discount KASKASZZ11 code while purchasing. The promotion is valid between 10-16th May 2015 (some products can be left out of the promotion). It is a perfect chance for completing your spring wardrobe before next weekend gathering with friends. Have a nice Sunday! :)

***

   Pamiętacie w czym lubiłyście chodzić w sezonie wiosna-lato 2014? Może były to białe luźne spodnie? Albo neonowe marynarki? Ja bardzo przywiązałam się do spódnic maxi, noszonych do płaskich butów i t-shirtów. W Trójmieście mamy teraz piękną pogodę, a tym samym rozpoczął się sezon długich spacerów po plaży i weekendowego grillowania. Wczoraj z przyjemnością powróciłam więc do tego kobiecego trendu. Nałożyłam jeszcze skórzaną ramoneskę, bo w cieniu nie jest jeszcze ciepło i już byłam gotowa. A co Wy wybrałyście na słoneczne majowe popołudnie? 

  PS: Przy okazji mam dla Was niespodziankę. Sklep Zalando.pl przygotował promocję specjalnie dla czytelników Makelifeeasier.pl. Robiąc zakupy na Zalando.pl o minimalnej wartości 200 zł, otrzymacie 11% zniżki. Wystaczy, że dokonując zakupów, użyjecie kodu rabatowego KASKASZZ11. Promocja jest ważna do 16 maja (niektóre marki mogą być wyłączone z promocji). To idealna okazja na uzupełnienie swojej szafy w wiosenną odzież, przed kolejnym weekendowym wyjściem ze znajomymi. Miłej niedzieli! :)

PS: I nie zapomnijcie o dzisiejszym głosowaniu! 

My morning routine

Many of you ask me how my typical day looks like. Actually, it’s hard to tell, because every day looks different. The same goes for mornings, but since I have a few habits that are a part of this time of the day, I decided to share them with you. Perhaps, we have some common rituals : ) .

***

Wiele z Was pyta mnie o to, jak wygląda mój typowy dzień. Ciężko jest mi jednak udzielić odpowiedzi, bo tak naprawdę każdy wygląda inaczej. To samo tyczy się poranków, ale ponieważ mam kilka zwyczajów, które są nieodłączną częścią tej pory dnia, postanowiłam się nimi z Wami podzielić. Może okaże się, że mamy jakieś wspólne rytuały :).

Wstaję zwykle pomiędzy szóstą a szóstą piętnaście, chyba, że zaplanowałam zdjęcia na rano (muszę wtedy nastawić budzik na tyle wcześnie, aby zdążyć się wyszykować na najlepsze światło, a o tej porze roku to około wpół do piątej). Chociaż staram się nie kłaść zbyt późno, to od zawsze miałam problem z rozbudzeniem się – ilekroć dzwoni budzik marzę o tym, aby spać dalej. Dopiero po trzech drzemkach powoli odnajduję kontakt z rzeczywistością. 

W domu jem bardzo lekkie i skromne śniadanie. Wygrzebuję się z łóżka i dreptam do kuchni, w której przygotowuję sobie na przykład pokrojone awokado z łyżką oliwy, szczyptą soli i pieprzu plus jabłko, albo owocowo warzywny koktajl. Staram się też nie zapomnieć o nakarmieniu kota ;). Zaraz po przebudzeniu wybieram raczej herbatę lub wodę zamiast kawy. Na swoje ukochane duże cappuccino na pojedynczym espresso pozwalam sobie dopiero po dotarciu do "biura". 

Jedząc śniadanie w łóżku sięgam po swoje notatki i komputer. Rano mój umysł jest wypoczęty i na wszystko mogę spojrzeć świeżym okiem. Przez blisko godzinę poprawiam teksty napisane poprzedniego dnia, dopisuję nowe linijki, a potem biorę głęboki wdech i sprawdzam pocztę. Odpisuję na najpilniejsze wiadomości, a resztę zostawiam na później. Sięgam po telefon, aby zrobić notatki dotyczące zadań na dany dzień.

Gdy zegar wybije wpół do ósmej wyskakuje z łóżka (albo zwlekam się z niego niczym leniwiec), zakładam sportowy strój i idę biegać. Po piętnastu minutach jestem z powrotem (albo i nie, nigdy nie wiadomo kiedy złapie mnie kolka) i robię kilka ćwiczeń (w tej kwestii nic nie zmieniło się od lat, jeśli chcecie poczytać więcej na ten temat to zapraszam do tego wpisu).

Biorę szybki prysznic (obecnie używam szamponu Seboradin i odżywki cementowej od Kerastase, żel do mycia ciała mam z Sephory). Tuż po wyjściu z prysznica przemywam swoją twarz płynem micelarnym z wodą miętową od Zielonego Laboratorium (być może miałyście już szansę przetestować produkty tej marki – są ekologiczne, nie wykorzystuje się w nich parabenów ani żadnych sztucznych substancji i nie są testowane na zwierzętach). Nie myję buzi żelem pod prysznicem bo robię to wieczorem. Następnie nakładam krem (teraz testuję ten od Filorga z serii Hydra Filler). Jeśli mam czas, to wcieram w całe ciało balsam (Evree Instant Help).

Po wysuszeniu włosów (najpierw nakładam piankę Kevin Murphy Body Builder i suszę włosy trzymając głowę w dół i dokładnie je wyczesując) szybko przechodzę do stroju. Przed podjęciem decyzji zawsze zastanawiam się co będę musiała robić danego dnia. Oczywiście jeśli czeka mnie spotkanie, to nie wybieram tak casualowego stroju jak powyżej. Jeśli jednak wiem, że będę w ciągłym ruchu, to stawiam na płaskie buty, jeansy i jasną górę. 

O wpół do dziewiątej jestem już prawie gotowa do wyjścia. Wybieram torebkę pasującą do stroju i zaczynam pakować rzeczy, których będę potrzebować. Poza laptopem i innymi podstawowymi rzeczami biorę ze sobą zawsze jakąś książkę (nigdy nie wiadomo kiedy znajdę moment aby móc przeczytać kilka stron). W tym momencie czytam powieść "Za żadne skarby" autorstwa Very Falski, opowiadającą o losach młodej dziewczyny, stojącej u progu wielkiej kariery, z której niespodziewanie musi zrezygnować. Historia uczy pokory do życia, ale przede wszystkim pokazuje, że nigdy nie można się poddawać. 

Jeśli chciałybyście poznać historię tej bohaterki, to teraz możecie wykorzystać kod rabatowy przy zakupie książki "Za żadne skarby", a także innych nowości wydawnictwa Znak (tutaj znajdziecie więcej szczegółów). Wystarczy wpisać kod rabatowy SKARB, aby dostać zniżkę :). 

W mojej torebce znajdziecie też produkty do codziennego makijażu: podkład w kompakcie Mac Fix, róż z małym pędzelkiem, pomadkę w delikatnym różowym kolorze i balsam do ust oraz uniwersalny krem Steamcream (to już moje trzecie opakowanie). 

 Piszę o nim również dlatego, że udało mi się zdobyć dla Was kod rabatowy, uprawniający do zakupu kremu w cenie 50 złotych (regularna cena to 62 złotych), a że zbliża się Dzień Mamy, to może któraś z Was zechce go kupić na prezent. Wystarczy wpisać kod DLA MAMY w trakcie dokonywania zakupu, aby aktywować promocję (dotyczy ona wszystkich wzorów opakowań, więc każda z Was może wybrać ten, który spodoba się Wam najbardziej). Odsyłam do sklepu po więcej informacji. 

Wszystko spakowane!

sweater / sweter – Mango  (podobny tutaj) // jeans & bag / jeansy i torba – MIH Jeans // shoes / buty – Zara (podobne tutaj) // watch / zegarek – Tissot (podobny tutaj)

Za piętnaście dziewiąta jestem gotowa i wychodzę z domu. Jeśli pogoda za oknem jest ładna (tak jak dziś) to wsiadam na rower i po dziesięciu minutach jestem u celu. Przede mną kilka godzin pracy na komputerze, ale po miłym poranku nic nie zepsuje mi humoru. Miłego dnia! :)