Tak jak wiele z Was z dumą nosi tego jednego dnia w roku czerwone serduszko na klapie płaszcza, tak my, całą rodziną od lat staramy się wspierać Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy na wiele sposobów. Z chęcią wrzucam do puszki to, co trzeba, ale czuję się też w obowiązku, jako osoba dysponująca coraz większymi zasięgami, do wsparcia tej pięknej akcji w szerszym wymiarze. W tym roku postanowiłam wystawić dwie aukcje – całą nadchodzącą wiosenno-letnią kolekcję MLE oraz całą nadchodzącą jesienno-zimową kolekcję (przybliżona wartość każdej kolekcji to ponad 6500 złotych). W zeszłym roku tylko jedna aukcja została wylicytowana za ponad 13 000 złotych!
kolczyki, pieścionek i obrączka – Biżuteria YES
płaszcz w jodełkę – 303 Avenue (delikatnie skrócony)
mała torebka na pasku – YSL (z drugiej ręki)
niebieskie dżinsy – Arket
botki – Kazar
„Wystawa – ze względu na duże zainteresowanie – została przedłużona do 12 marca 2023.” Miło przeczytać taki komunikat w swoim rodzinnym mieście. Dobra sztuka zawsze przyciąga i tak było też w przypadku wystawy „Fangor. Poza obraz” w Oddziale Sztuki Nowoczesnej w Gdańsku w Pałacu Opatów.
Nawet jeśli miałyście już okazję oglądać niektóre z dzieł jednego z najsłynniejszych polskich artystów minionego stulecia i nie raz zakręciło Wam się w głowie od jego „pulsujących” obrazów, to na wystawę w Gdańsku i tak warto się wybrać. Tym razem jego twórczość została ujęta w nowe ramy – zobaczycie tu nie tylko ponad 100 obrazów, 90 rysunków, liczne plakaty i rzeźby, ale także materiały archiwalne – kroniki filmowe, zdjęcia prywatne i wywiady z artystą.
Stara to prawda, że moda i sztuka są ze sobą powiązane, a w nowoczesnym świecie przenikają się bardziej niż kiedyś (bo i sztuka wypływa dziś z obrazów na inne sfery życia), ale dzisiejszy zestaw nie jest na to dowodem. Ot co – zupełnie normalny strój w moim stylu. Wybrany wczesnym rankiem, gdy jeszcze nie do końca wiedziałam, jak potoczy się dzień i że gdzieś między jedną gonitwą a drugą dotrę na wyczekane spotkanie z "wielkim mistrzem XX wieku".
Wpis powstał we współpracy z marką YES.
sweter – MLE Collection // spodnie – Soft Goat // kapcie – Slepper // krem do rąk – OUAI // książka – Maisie Hill "Period Power" //
trencz – MLE Collection // sweter – H&M premium // spodnie – Toteme (podobne tutaj i tutaj) // torebka – Jacquemus (podobna tutaj) // zegarek – Cartier (podobny tutaj) // satynowe czółenka – ARKET //
kurtka – MLE Collection // skórzane legginsy – H&M premium // t-shirt – COS // kozaki – ARKET // torebka – Yves Saint Laurent (podobna tutaj) // okulary – Toteme //
Im mniej uwagi poświęcam ubraniom, tym spójniejszy jest mój styl. Spoglądam na to zestawienie, porównuję je z tym z zeszłego roku i myślę sobie, że mam już w głowie poukładane to, co chciałabym nosić i w czym czuję się się dobrze. No cóż lepiej późno niż później! :)
Czy w ciągu minionych dwunastu miesięcy jakiś trend zawrócił Wam w głowie? Włożyłyście coś, czego żałujecie? Ja cieszę się, że nie zmuszałam się do noszenia kolorów, skoro lepiej czuję się w bieli i czerni – a Wy? Przez ostatni rok wolałyście eksperymentować czy jednak postawiłyście na klasykę?
wełniana czapka – Wool So Cool
czarny golf z jasnym wykończeniem – MLE (obecnie na przecenie)
skórzane rękawiczki nie do zdarcia – COS (co sezon pojawiają się tam podobne modele)
okulary przeciwsłoneczne – Toteme
skórzane spodnie – Tallinder
biała kurtka – Nelly
buty – Inuiikii
Pierwszy raz od trzech lat wróciłam do Val di Fiemme. Tyle się w tym czasie wydarzyło, że gdy w końcu minęliśmy przełęcz brenerską miałam wrażenie, jakby wcześniej przyjeżdzała tu zupełnie inna dziewczyna, a ja jestem jej jakimś odpowiednikiem z innego wymiaru… Ale w tych samych ciuchach, bo sporo mojej zimowej garderoby przetrwało tę próbę czasu (i stare blogowe wpisy są na to niezbitym dowodem).
Zimowa moda sprzed lat jest mi bardzo bliska – oglądanie starych zdjęć z górskich kurortów to prawdziwa kopalnia inspiracji. Wychodzę z założenia, że skoro na tych fotografiach ludzie wyglądają świetnie i wcale nie sprawiają wrażenia zmarzniętych, to ja też poradzę sobie bez gora-texu, polarów i innych technologicznych wynalazków. W końcu nikt nie słyszał o takich cudach kilkadziesiąt lat temu. Wełna, skóra i warstwy wystarczą. I pozwolą uniknąć nieprzemyślanych zakupów tuż przed wyjazdem.
Łatwo mi oczywiście mówić, bo w tym sezonie narciarski strój założyłam raz – tym razem „apres-ski” oznaczało dla mnie też „przed-ski” i „w trakcie-ski” bo odkrywałam góry jako mama dwójki maluchów – na spokojnie, zawsze w okolicy schroniska i z filiżanką cappuccino w dłoni (albo na kurtce – wszystko zależy, o której godzinie byście na mnie wpadły).
Jeśli nie miałyście okazji przeczytać artykułu o tej cudownej dolinie to gorąco go polecam. A ja sama wkładam moją ukochaną czapkę na głowę i pędzę na sanki. Dziękuję Wool So Cool – w niewielu modelach nie wyglądam jak Gapcio. Jeśli chciałybyście uzupełnić swoją garderobę o ciepłe rękawiczki, skaprety czy czapki właśnie, to z hasłem MLE otrzymacie 10% zniżki na wszystkie produkty (te przecenione również), a z kodu korzystać możecie do 15 stycznia.
Wpis powstał we współpracy z marką Wool So Cool.
Od kilku dni zapowiadano w Polsce wyjątkowo mroźny front, ale jak to zwykle bywa z pogodą – lubi zaskakiwać. Prognozy właśnie się zmieniły i chyba trzeba będzie się przyzwyczaić do tych kilku stopni na plusie, pochmurnego nieba i brudnych od błota łap Portosa. No cóż, w tym roku zamiast w śniegowce lepiej było zainwestować w kalosze. Liczę jednak na to, że śnieg jeszcze do nas zawita – być może wrócicie wtedy do tego zestawienia i dzięki niemu łatwiej znajdziecie w szafie odpowiedni strój na sanki.
MIEJSCE PIĄTE
@kinianocha
Chociaż kocham góry, narty i słodkie Apres-ski to do bielizny termicznej nigdy nie umiałam się przekonać. Być może dlatego, że zimowe sporty to dla mnie rekreacja przez duże "R", a nie wyczynowe zawody. Ten zestaw jednak mi się podoba, nawet jeśli widzą go tylko współlokatorzy.
MIEJSCE CZWARTE
@kat.astro
Stali bywalcy zimowych kurortów wiedzą, że Moon Boot'sy nie wychodzą z mody. Mam jedną swoją parę "gąbczastych butów" kupioną parę lat temu i chociaż nie zawsze do wszystkiego pasuje (i w rzeczywistości jest marki Bogner) to, gdy trafia nam się prawdziwa zamieć śnieżna zawsze cieszę się, że nadal mam ją pod łóżkiem. Co do reszty zestawu – bardzo podoba mi się ta niebanalna gra bielą i szarością.
MIEJSCE TRZECIE
@horkruks
Laura zdecydowała się na czarną stylizację, którą przełamała wysokimi białymi śniegowcami. Niby banał, ale wygląda intrygująco.
MIEJSCE DRUGIE
@yaninatrapachka
Uwielbiam klimat tego zdjęcia! Poza tym Janina to mistrzyni uszlachetniania kolorów – na niej nawet cukierkowy róż wygląda elegancko i minimalistycznie.
MIEJSCE PIERWSZE
@jdyzio
To idealny strój na załatwianie bieżących spraw, gdy miasto skute jest lodem. Bo po co kombinować w ekstremalnych warunkach?