Wydaję mi się, że jestem raczej oszczędna w nakładaniu na siebie biżuterii, głównie ze względu na to, że nie pamiętam o tym aby ją założyć. W związku z tym, zazwyczaj szkoda mi wydawać na nią pieniędzy. Znakomita większość mojego jubilerskiego dobytku to prezenty i jak do tej pory, moja kolekcja była dla mnie wystarczająca.
Jak zauważyłyście, gdy brakowało mi czegoś do stroju, robiłam zasadzkę na szkatułki mojej mamy. Zazwyczaj wybierałam rzeczy, które moja mama miała już od ponad dekady, ale pomimo upływu lat wciąż były na czasie.
Mimo wszystko postanowiłam wejść w posiadanie własnego naszyjnika, który także może się stać rodzinną pamiątką. Nie jest to najbardziej klasyczny wzór na świecie ale myślę, że w połączeniu z odpowiednim strojem, będzie mi służył przez wiele lat.
Upatrzyłam go sobie już dawno w River Island. Biżuteria w tym sklepie cieszy się bardzo dobrą sławą wśród moich koleżanek, jednak cena wymagała ode mnie głębszego zastanowienia (129 zł). W końcu, wykorzystując w ostatnim momencie promocję UNIQ (-10%, nie zniosłabym faktu, że nie zaoszczędziłam na nim chociaż złotówki:)) stałam się szczęśliwą posiadaczką naszyjnika. Nie wykluczam, że od teraz będę go nosiła już zawsze, nawet do trampek i bluzy :).
Naszyjnik jest jeszcze dostępny w sklepie, więc jeśli którejś z Was się spodobał to gorąco go polecam. Na pewno zaproponuje niejedną stylizację z moim nowym nabytkiem:)