Are you familiar with the blissful state when you curl up in a ball on an armchair and you're holding a mug of your favourite tea with your one hand and reaching for a captivating book with the other one? Or when it is cold and unpleasant outside the window, and you can spend the evening in your bed with a bowl of delicious spaghetti? Or when you have a meeting with your nearest and dearest for a supper, you look at their laughing faces in the glow of candles, and you think that you don't need anything else to achieve full happiness?
This atmosphere or feeling are difficult to describe with only one word, unless we're talking with a Dane. He won't hesitate to inform you that you're talking about hygge and that it is the key to your ultimate happiness. A Dane would know what he's talking about because Danish people have been winning plebiscites for the happiest nation in the world for years. They enjoy the little things, live slower, spend much times with their families, and celebrate everyday activities.
I had been waiting for the première of "The Little Book of Hygge: Danish Secrets to Happy Living" by Meik Wiking for a couple of weeks. I was a little bit afraid that it will be another book about "nothing specific," with pieces of advice like "take a deep breath and don't worry." Therefore, I was much more pleasantly surprised to discover that after reading a couple of pages, I felt really hooked on the book, and I had to find someone to whom I could quote some fragment every now and then.
"Apparently, our heroes say much about ourselves. Americans have Superman, Spiderman, Batman. And Danes…well, Danish people have Gingerbread Man."
"Danes are obsessed with hygge. Everyone, with no exceptions. Even a man on a motorcycle wearing leather will recommend you a bar that is hyggelig."
"I live in Copenhagen. There are plenty of coffee houses here. One of them is located on the other side of the road, opposite my home. The coffee is hideous there. It tastes like fish. Yes, it was not a slip of the tongue, I was surprised myself as well. And additionally it costs five Euro. Despite that, I stop by from time to time. Because there is a fireplace that is very hyggelig."
In each chapter, I found many really specific information (without the redundant philosophising), which is probably an outcome of the fact that the author has approached the subject from a scientific point of view – Meik Wiking is the CEO of the Happiness Research Institute in Copenhagen (it sound a bit funny, but it is really a serious issue in Denmark). I've learnt, among other things, how light influences our happiness and why Danish lamps are so popular. How to introduce hygge ambience into our homes and why it is worth trying after all. The author also recommends a couple of very simple ways to instantly feel the magic of "hygge." Below, I enumerate the ones that are effective for me as well.
1. Today, we had the season's first snowfall in Sopot. My cat is sitting on my lap, and my dog has rested on my left foot and is snoring. This is enough to feel an overabundance of hygge, but I added something more. When Danes were asked about their associations with hygge, eighty-five percent said candles. It is no accident that they use the term lyseslukker for someone who is a killjoy. This literally means: the one who has blown out the candle.
***
Znasz ten błogi stan, kiedy zwijasz się w kłębek na fotelu, w jednej ręce trzymasz kubek ulubionej herbaty, a drugą sięgasz po wciągającą książkę? Albo gdy za oknem jest zimno i nieprzyjemnie, a ty możesz spędzić wieczór w łóżku z miską pysznego spaghetti? Albo wtedy gdy spotykasz się z bliskimi na kolacji, patrzysz na ich roześmiane twarze w blasku świec i myślisz o tym, że niczego więcej nie potrzeba ci teraz do pełni szczęścia?
Tę atmosferę czy uczucie ciężko jest opisać jednym słowem, no chyba, że mamy do czynienia z Duńczykiem. On bez najmniejszego zastanowienia powie ci, że chodzi o hygge i że jest to klucz do tego, aby być szczęśliwym. Duńczyk wiedziałby co mówi, bo mieszkańcy Danii od lat wygrywają plebiscyt na najszczęśliwszy naród na świecie. Cieszą się z drobnostek, żyją wolniej, spędzają dużo czasu z bliskimi i celebrują codzienne czynności.
Na premierę "Hygge. Klucz do szczęścia" autorstwa Meika Wikinga czekałam już od dobrych kilku tygodni. Trochę się bałam, że będzie to kolejna książka "o niczym", z radami typu "weź głęboki oddech i nie martw się", tym milej byłam zaskoczona, gdy już po pierwszych kilku stronach nie mogłam się od niej oderwać i co rusz szukałam kogoś, komu mogłabym zacytować jakiś fragment.
"Podobno nasi bohaterowie dużo mówią o nas samych. Amerykanie mają Supermana, Spidermana, Batmana. A Duńczycy… no cóż, Duńczycy mają Pana Ciasteczko."
"Duńczycy mają obsesję na punkcie hygge. Wszyscy, bez wyjątku. Nawet ubrany w skórę facet na motorze poleci ci knajpę, która jest hyggelig."
"Mieszkam w Kopenhadze. Jest tu dużo kawiarni. Jedna jest po drugiej stronie ulicy, naprzeciwko mojego domu. Kawa jest tam obrzydliwa. Smakuje jak ryba. Tak, nie przejęzyczyłem się, sam też byłem tym zdziwiony. A na dodatek kosztuje pięć euro. A mimo to zaglądam tam od czasu do czasu. Bo jest tam kominek, który jest bardzo hyggelig."
W każdym rozdziale znalazłam wiele naprawdę konkretnych informacji (bez zbędnego filozofowania), co wynika pewnie z faktu, że autor podchodzi do tematu w naukowy sposób – Meik Wiking to dyrektor Instytutu Badań nad Szczęściem w Kopenhadze (brzmi trochę śmiesznie, ale w Danii to naprawdę poważna sprawa). Dowiedziałam się między innymi o tym, jaki wpływ na szczęście ma światło i dlaczego duńskie lampy są tak popularne. Jak wprowadzić do naszego domu nastrój hygge i dlaczego w ogóle warto to zrobić. Autor poleca też kilka bardzo prostych sposobów na to, aby natychmiast poczuć magię hygge. Poniżej wymieniam te, które u mnie też się sprawdzają.
1. Dziś spadł w Sopocie pierwszy śnieg, mój kot siedzi mi na kolanach, a pies ułożył się na mojej lewej stopie i chrapie. To już wystarczy, aby czuć aż nadmiar hygge, ale ja dorzuciłam do tego jeszcze coś. Gdy zapytano Duńczyków o to, z czym kojarzy im się hygge, osiemdziesiąt pięć procent wymieniło świeczki. Nieprzypadkowo na kogoś, kto psuje zabawę, mówi się po duńsku lyseslukker, co dosłownie znaczy: ten, który gasi świecę.
świeczka H&M Home 29 złotych
2. A warming scent, applying some cream on hands that are parched from cold, or the sole thought that I can remove my makeup and apply a thick layer of something nourishing on my face because I know that I don't have to leave home in the evening – even the smallest way to take care of my body instantly improves my mood.
2. Rozgrzewający zapach, nałożenie kremu na spierzchnięte od zimna dłonie albo świadomość, że mogę zmyć makijaż i nałożyć na twarz grubą warstwę czegoś odżywczego, bo już nigdzie nie muszę dziś wychodzić, to zawsze mały luksus. Nawet symboliczne zadbanie o swoje ciało od razu poprawia humor.
Uwielbiam polską ekologiczną markę IOSSI za wszystkie produkty, których używałam – za olejek do demakijażu z lnianką, za krem nawilżający o delikatnym ziołowym zapachu, czy za rozgrzewające masła z mandarynką. I za to, że wszystkie kosmetyki produkowane są ze składników posiadających certyfikat upraw organicznych.
3. Can there be something that is more hygge than a hot piece of chocolate pastry with advocaat? Well yes, namely a hot piece of chocolate pastry with advocaat that you have prepared on your own. According to Danish people, baking and cooking, best done with your closest people, are one of the most pleasant things that people can experience on a daily basis. However, to prevent it from changing into arduous labour with a lousy outcome, I wanted to share with you a recipe for a Scandinavian pastry, KLADDKAKA, which slightly resembles a souffle – it is delicious and very easy to prepare (you can find the recipe at the bottom of today's post).
"Hygge" means warmth, comfort, safety, and happiness. Even though the word does not exist in our Polish language, nothing prevents us to transfer its power to our native environment and try to live a good life the way we want.
3. Czy może być coś bardziej hygge niż gorący kawałek ciasta czekoladowego z advocatem? Otóż tak, mianowicie gorący kawałek ciasta czekoladowego z advocatem, które zrobiło się samemu. Pieczenie i gotowanie, najlepiej razem z bliskimi, to według Duńczyków jedna z najmilszych rzeczy, które spotykają nas na co dzień. Aby jednak nie zmieniło się to w mozolną pracę z mizernym efektem, to chciałam podzielić się z Wami moim przepisem na skandynawskie ciasto KLADDKAKA, które przypomina odrobinę suflet. Jest pyszne, wilgotne w środku i bardzo łatwe w przygotowaniu (przepis znajdziecie na dole wpisu).
"Hygge" oznacza ciepło, komfort, bezpieczeństwo i radość. I chociaż to słowo w naszym polskim języku nie istnieje, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby jego siłę przenieść na nasze rodzime podwórko i spróbować wieść dobre życie po swojemu.
A recipe for KLADDKAKA – a Scandinavian chocolate pastry
Ingredients:
150 gr of butter
200 gr of icing sugar
2 bars of milk chocolate
220 gr of wheat flour
5 tablespoons of advocaat
3 tablespoons of milk
3 eggs
1. Melt the butter in a pot and delicately cool it. Then, pour the melted butter into a large bowl. Mix the butter with sugar until smooth.
2. Pour some milk into a small pot and add chocolate. Melt the chocolate on low heat – remember to stir the mixture thoroughly so that it does not burn. Slowly, add it to the mixed butter and sugar.
3. Add some advocaat while stirring at the same time.
4. Slowly, add the flour and then the eggs.
5. Pre-heat the oven to 180ºC. When the pastry is mixed well, pour it into the baking tin and put it in the oven. After 20 minutes, decrease the temperature to 140ºC and leave the pastry inside for additional 10 minutes.
***
Przepis na skandynawskie ciasto czekoladowe KLADDKAKA
skład:
150 gr masła
200 gr cukru pudru
2 tabliczki mlecznej czekolady
220 gr mąki pszennej
5 łyżek stołowych advocatu
3 łyżki stołowe mleka
3 jajka
Sposób przygotowania:
1. Rozpuszczam masło w garnuszku i delikatnie studzę, następnie przelewam do dużej miski. Miksuję masło z cukrem, aż do uzyskania jednolitej masy.
2. Do garnuszka nalewam mleko i dodaje czekoladę. Rozpuszczam ją na małym ogniu cały czas dokładnie mieszając, aby się nie przypaliła. Powoli dodaję ją do zmiksowanego masła i cukru.
3. Dodaję advocat cały czas miksując.
4. Powoli dodaję mąkę, a następnie jajka.
5. Rozgrzewam piekarnik do 180 stopni. Gdy ciasto jest dobrze wymieszane przelewam je do formy i wstawiam do piekarnika. Po 20 minutach pieczenia zmniejszam temperaturę na 140 stopni i zostawiam na dodatkowe 10 minut.