Kremowy dip i pieczone ziemniaki. Sezon majówkowy w pełni!

Przepis z myślą o nadchodzących ucztach grillowych. Idealnie pasuje do pieczonych ziemniaków lub wszelkiego rodzaju mięs. Połączenie świeżych ziół z twarogowym serkiem i jogurtem bałkańskim, sprawia że nasz dip wcale nie musi być bombą kaloryczną. 

 

Skład:

ok. 1 kg ziemniaków

250 g jogurtu bałkańskiego

1 roladka twarogowego serka koziego 

garść orzechów włoskich

duża garść świeżych listków bazylii

duża garść świeżych listków oregano

oliwa z oliwek

sól morska

 

A oto jak to zrobić:

1. Ziemniaki dokładnie myjemy i kroimy w kształt księżyców. Umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, skrapiamy oliwą z oliwek, solimy i dowolnie doprawiamy suszonymi ziołami. Umieszczamy w rozgrzanym piekarniku w temperaturze 220 stopni (grill) i pieczemy ok. 25 minut.

2. W moździerzu ucieramy świeże zioła z orzechami włoskimi, solą, pieprzem i oliwą z oliwek. W oddzielnym naczyniu mieszamy twarogowy serek  z jogurtem bałkańskim, dodajemy utartą masę z moździerza, Całość łączymy. Doprawiamy solą. Liście bazylii zwijamy w rulon, tniemy i posypujemy na wierzch dipu. Upieczone ziemniaki wyjmujemy z piekarnika i podajemy z serowym dipem.

Moja tarta z borówkami amerykańskimi, limonką i musem z podwójnej białej czekolady.

World Baking Day to Światowy Dzień Pieczenia, który w tym roku przypada 19 maja. Pomysł wydarzenia zrodził się z myślą o miłośnikach ciast na całym świecie. Oczywiście to również idealny pretekst by założyć fartuchy, ubrudzić ręce i piec ciasta dla naszych bliskich. Spośród wielu interesujących piekarzy świata zostałam wybrana, aby pokazać swój przepis na słodkości. Długo nie trzeba było mnie namawiać. Jak wiecie tarty to moja specjalność, a zatem wśród 100 przepisów z całego świata jest i moja tarta z borówkami amerykańskimi, limonką i musem z podwójnej białej czekolady.

ZAPRASZAM DO OBEJRZENIA!

http://worldbakingday.com/pl/przepis/tarta-z-musem-z-bialej-czekolady

…  a poniżej dokładny przepis! 

 

Skład:

ciasto: 150g mąki pszennej, 

120g margaryny,

30g cukru pudru       

krem : 2 tabliczki białej czekolady,

250g serka mascarpone,

garść borówek amerykańskich,

starta skórka z limonki,

cukier puder do posypania

A oto jak to zrobić:

1. Do szerokiej miski (albo na stolnicę) przesiewamy mąkę, dodajemy margarynę, cukier i skrapiamy łyżką wody (opcjonalnie). Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C.

2. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim natłuszczoną formę. Wierzch ciasta nakłuwamy widelcem. Pieczemy ok. 25 minut, aż ciasto uzyska złoty kolor.

3. Serek mascarpone mieszamy ze stopioną w kąpieli wodnej białą czekoladą. Krem nakładamy na kruchy spód ciasta, a na kremie rozkładamy owoce. Posypujemy startą skórką z limonki oraz cukrem pudrem.

Z cyklu: Szybkie obiady. Tacos, polędwica i chrupiące warzywa.

Skład:

ok. 4 plastrów polędwicy wołowej

sos do mięsa: 2-3 łyżki sosu sojowego + 2-3 limonki/ cytryny

sos do tacos: 250g jogurtu greckiego / bałkańskiego + 1-2 łyżki oliwy z oliwek + kilka kropel soku z limonki/ cytryny

1 pomidor, pokorojny w księżyce

2 zielone papryki

2 cebule (czerwona lub złota)

kilka drobnych kawałków papryczki chilli

starty ser żółty

2-3 łyżki masła do smażenia

A oto jak to zrobić:

1. Na kilka godzin przed smażeniem, plastry polędwicy zanurzamy w soku z limonki/ cytryny i sosie sojowym. Owijamy w folię spożywczą i umieszczamy w lodówce.

2. Paprykę kroimy w podłużne plastry, cebulę w talarki, a małą papryczkę chili w drobne kawałki. Jogurt grecki mieszamy z oliwą z oliwek i sokiem z cytryny. Doprawiamy solą i ewentualnie suszonymi ziołami (np. miętą)

3. Mięso wyjmujemy z zalewy. Papierowym ręcznikim wycieramy z sosu i smażymy na rozgrzanej patelni z masłem. Smażymy wg  upodobań. Przekładamy usmażone mięso na talerz i na tym samym tłuszczu podsmażamy paprykę, cebulę i papryczke chili. Dodajemy pozostałą zalewę z mięsa i smażymy kolejne 2 minuty. Na końcu dodajemy mięso i odstawiamy na stół. Tacos przewijamy podsmażanymi warzywami, ćwiartkami pomidora, kawałkami mięsa i sosem jogurtowym. Posypujemy startym żółtym serem i umieszczamy w rozgrzanym piekarniku do 200 stopni C na kilka minut (do momentu, aż ser stopnieje a tacos będą lekko chrupkie).

 

 

 

 

Dzień dobry. Śniadanie nie tylko od święta.

 

Moje masło orzechowe

Skład:

300 g uprażonych orzeszków ziemnych 

szczypta soli

1 łyżeczka oleju sezamowego

1 łyżeczka miodu

 

 

A oto jak to zrobić:

1. Uprażone orzechy ziemne wkładamy do miksera i mielimy. Po 1 min. dodajemy miód, szczyptę soli i olej sezamowy. Mielimy dalej, aż do uzyskania gładkiej konsystencji.

2. Ciepłe grzanki smarujemy naszym domowym masłem orzechowym, nakładając pokrojone owoce.

Wskazówki:

1. Najlepiej skorzystać już z uprażonych orzechów (ale nie solonych). Mniej pracy.

2. Można również kupić orzechy w łupinach, obrać je i przesmażyć na patelni lub podpiec w piekarniku. Więcej pracy.

3. Jeżeli nie mamy oleju sezamowego, możemy wrzucić ok. 1 łyżeczki samego prażonego sezamu.

4. Zamiast oleju sezamowego, możemy dodać 1 łyżkę masła.

5. Tym wszystkim, którym jeszcze się nie przejadły kajmakowe mazurki, polecam dorzucić 1 łyżkę masy kajmakowej.

6. Z dodaniem roztopionej czekolady jeszcze nie próbowałam.

7. Miód możemy zastąpić cukrem pudrem.

8. Orzeszków nie możemy niczym innym zastąpić :D

Soupe à l’oignon

Na skrzyżowaniu dwóch ruchliwych ulic Paryża, Rue de Rivoli i Saint Honoré zatrzymuję się na tradycyjną francuską zupę cebulową. Jest pora obiadowa. Niemiłosiernie burczy mi w brzuchu. Zafascynowana widokami paryskich ulic, zupełnie zapomniałam o jedzeniu. Kelner naprędce podaje gorące naczynie zupy. Pierwsze wrażenie mało estetyczne. Kolor żółtawy, z potwornie dużą warstwą podpieczonego sera. Dobrze, że podali ciepłe pieczywo – myślę sobie! Nie minęła jednak chwila, gdy całe moje nastawienie przeobraziło się w tęsknotę, za odtworzeniem czegoś równie dobrego. Przepis poruszył moją wyobraźnię i zmysł smaku. Kelner nie nie był łaskaw zdradzić przepisu, ale tym samym zachęcił mnie do przyrządzenia własnej wresji w domu.

Skład:

3 duże czerwone cebule

3 duże białe cebule

4 dymki, pokrojone w plastry

3 pory pokrojone w plastry

2-3 łyżki brązowego cukru

1-2 łyżki octu winnego

3-4 liście laurowe/ 2-3 ziarnka ziela angielskiego

1 litr bulionu np. drobiowego

3-4 łyżki masła

oliwa z oliwek

sól i świeżo zmielony pieprz

grzanki

bułka paryska

oliwa z oliwek

starty ser żółty

A oto jak to zrobić:

1. Maslo rozpuszczamy na dużej patelni o grubym dnie. Dodajemy pokrojoną w plastry czerwoną i białą cebulę, szalotkę oraz pokrojony por. Smażymy na małym ogniu, aż wszystkie warzywa delikatnie zmiękną (możemy dolać oliwy z oliwek). Dorzucamy liście laurowe, ziarna ziela angielskiego oraz brązowy cukier. Smażymy kolejne 5-8 minut. Całość przerzucamy do dużego garnka, dodajemy ocet winny i zalewamy bulionem. Przykrywamy pokrywką i gotujemy następne 10 minut. Doprawiamy solą i pieprzem.

2. Połowę zupy cebulowej przelewamy do dużego naczynia, miksujemy za pomocą blendera i przelewamy z powrotem do rondla. Bułkę paryską kroimy, skrapiamy oliwą z oliwek, solą i posypujemy startym serem. Grzanki umieszczamy w rozgrzanym piekraniku do 200 stopni C na 6-8 minut. 

3. Do żaroodporych kokilek/półmisków przelewamy zupę, umieszaczamy gotową grzankę, całość posypujemy serem i umieszczamy na kilka sekund w piekarniku. Podajemy na gorąco.

 

 

 

 

 

Easter time! :)

Z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych, postanowiłyśmy spotkać się wszystkie razem (nareszcie udało się zebrać nas wszystkie w komplecie:)) i oddać się tradycyjnemu świątecznemu zajęciu – malowaniu pisanek :). 

Jak widać po mojej minie, zajęcie to potraktowałam bardzo poważnie:). W tym roku postawiłam na minimalistyczne pisanki i do ich wykonania użyłam tylko czarnych cienkopisów, zakupionych w sklepe z artykułami papierniczymi. 

Moje pierwsze dzieło, to aparat, który towarzyszy mi na każdym kroku :).

A tu dziewczyny z makehomeeasier.pl przygotowują post o własnych pomysłach na wielkanocne jaja :).

Beatka nie da sobie w kaszę dmuchać! :) Zdjęcia muszą być zrobione! :)

A oto kolejny efekt mojej twórczości :).  Wszystkie rysunki najpierw naszkicowałam miękkim ołówkiem, a poźniej poprawiłam czarnym cienkopisem. Te dwie pisanki to mała zapowiedź postów, które już niebawem pojawią się na blogu :).

A to cała moja jajeczna ferajna w komplecie :). Mam nadzieję, że któraś z tych wydmuszek pomyślnie przejdzie casting do tegorocznej święconki :).

Na koniec, w imieniu całego zespołu chciałam złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia na zbliżające się Święta:). Chciałabym aby każdy z nas najbliższe dni spędził w rodzinnej i miłej atmosferze, na chwilę zapominając o wszelkich troskach. 

Wesołego Alleluja! :)

 

I bardzo mokrego Dyngusa… :)

 

Follow My blog with bloglovin!