Airy outfit with animal print

Animal prints have made a come-back and it looks like they're here to stay. With leopard print, though, you have to work on it. If you don't pay enough attention to the rest of the outfit, it's highly likely that you'll end up looking tacky. How to avoid this? Don't go down the sexy path (low-cut tops and mini skirts) and remember about good quality accessories. Classy shoes and a well-cut handbag lend class to every woman!

bag / torebka – Trendsetterka.pl

jacket / żakiet – Zara

trousers / spodnie – Moto jeans

boots / botki – River Island

jumper / bluza – asos.com

sunglasses / okulary – New Look

Zwierzęce wzory powróciły na wybiegi już wiele lat temu i nic nie wskazuje na to, aby coś się w tej kwestii zmieniło. Motyw pantery trzeba jednak umieć oswoić. Jeśli nie zadbamy o resztę elementów w stylizacji, to istnieje spore prawdopodobieństwo, na stworzenie stroju w bardzo złym tonie. Jak tego uniknąć? Unikajmy seksownych fasonów (dekolty i krótkie spódniczki), i pamiętajmy o klasycznych dodatkach dobrej jakości. Elganckie buty i dobrze wykonana torebka dodają klasy każdej kobiecie:).  

Navy blue, grid and gold = I am ready for autumn

Trends change – as we all know. There are, however, certain cuts, styles and colour combinations which always look good even though they might not be the hit of the season. Navy with red is an eternal combo; it’s elegant and pretty much suits everyone.  The same goes for jeans, a classic style of watch and pumps. To get this kind of look, you don’t have to study the latest collections from futuristic designers or shell out money on fashion magazines :)

jacket and bag / żakiet i torebka – Mohito

shirt / koszula – Abercrombie

jeans and shoes / jeansy i buty – Zara

sunglasses / okulary – Reserved

Follow my blog with bloglovin!

Trendy się zmieniają – to wiemy wszyscy. Istnieją jednak modele ubrań i połączenia kolorysyczne, które zawsze wyglądają dobrze, nawet jeśli nie są hitem sezonu. Zestawienie granatu i czerwieni jest wieczne, eleganckie i pasujące do wszystkich typów urody. To samo tyczy się jeansów, klasycznego zegarka i czółenek. Aby stworzyć taki zestaw nie trzeba studiować najnowszych kolekcji futurystycznych projektantów, czy wydawać pieniędzy na magazyny o modzie:).

Goodbye summer

jumper / sweter – Łucja Wojtala

Follow my blog with bloglovin!

Czy lato było dla mnie beztroskie? Nie do końca:). Cieszę się, że udało mi się wyjechać do Włoch i chwycić trochę promieni słońca, których w Sopocie było tyle, co kot napłakał:). Od września ruszam z nowymi projektami, w październiku czeka mnie daleki wyjazd i w gruncie rzeczy bardzo cieszę się na wszystkie nowe wyzwania, które mnie czekają. Nie potrafię jednak przestać marzyć o kilku (albo i kilkunastu:)) dniach nicnierobienia na gorącym plażowym piasku…

FAQ – frequently asked questions

Dzisiaj mam dla Was coś nowego! :) Ponieważ w komentarzach pojawia się mnóstwo pytań na temat bloga i rzeczy z nim związanych postanowiłam przygotować osobny post, w którym odpowiem na te najczęściej zadawane. Podzieliłam pytania ze względu na tematykę, której dotyczą:). W tym poście znajdziecie kilka informacji o mnie oraz o genezie mojej strony, a w następnych (pojawią się gdy tylko uzbieram wystarczjącą ilość Waszych pytań:)) jak wygląda moja praca nad blogiem oraz informacje dotyczące fotografii:).

Informacje o mnie:

1. Ile mam lat? Skąd pochodzę?

Urodziłam się 16 października w 1987 roku w Gdańsku.  Od urodzenia mieszkam w Trójmieście i nie zamieniłabym tego miejsca na żadne inne:). Od czasu założenia bloga jestem jednak często w rozjazdach, co ma oczywiście swoje plusy i minusy.

2. Gdzie mieszkam? Czy mieszkam z rodzicami?

Na stałe mieszkam w Trójmieście, w mieszkaniu moich rodziców. Od poniedziałku do piątku są oni jednak nieobecni:). Tata razem z mamą przebywają w tym czasie w Warszawie. Można więc śmiało powiedzieć, że poza weekendami mieszkam tylko z kotem:). 

3. Jaką skończyłam szkołę? Czy nadal się uczę? Co myślę o kierunku studiów, który ukończyłam?

Jestem magistrem psychologii ogólnej, ukończyłam także kurs pedagogiczny dający uprawnienia do pracy z dziećmi. Obecnie kształcę się dalej w nurcie psychoterapii skoncentrowanej na rozwiązaniu. Podyplomowo studiuję też seksuologie. Jestem bardzo zadowolona z kierunku studiów, który wybrałam po maturze i wiążę z nim swoją dalszą przyszłość:). 

4. Gdzie pracowałam? 

Swoje pierwsze zatrudnienie znalazłam w sklepie z ubraniami w wieku 15 lat, w którym pracowałam łącznie przez 7 lat. Gdy stałam się pełnoletnia, na okres wakacji mogłam się przebranżowić  (osoby niepełnoletnie nie mogą pracować w miejscu gdzie sprzedawany jest alkohol) i ku przerażeniu moich rodziców zaczęłam pracę w smażalni ryb:). W czasie liceum pracowałam także jako hostessa na turniejach tenisowych. Na pierwszym roku studiów zaproponowano mi naprawdę dobrze płatną pracę polegającą na tańczeniu, kóra jednak nie trwała zbyt długo:). Po ostatnim odcinku TZG wróciłam do Sopotu, a jednocześnie do mojej starej pracy w sklepie:). Pod koniec czwartego roku studiów, zaczęłam mieć więcej wolnego czasu. Postanowiłam więc poszukać czegoś poza pracą ekspedientki w sklepie. Szybko znalazłam posadę jako opiekunka do dzieci (konkretnie jako opiekunka jednego małego szkraba:)). Wtedy też wpadłam na pomysł założenia bloga o modzie…:) 

5. Co robię teraz? Czy blog to moja praca?

Z początku udawało mi się łączyć zarówno blogowanie, pracę w sklepie, jako opiekunka oraz pisanie pracy magisterskiej, ale pomimo pomocy bliskich mi osób (Zosi, mamy czy mojego chłopaka) musiałam w końcu z czegoś zrezygnować.  Gdy blog zaczął przynosić dochody problem sam się rozwiązał. Od września 2011 roku mój zawód to prowadzenie bloga, z wszystkimi obowiązkami i przyjemnościami z tym związanymi:) Nie jest to jednak moje jedyne źródło utrzymania:).

6. Jak wygląda mój dzień?

Każdy inaczej:). Jeśli mam zajęcia na uczelni sprawa jest prosta – od 8.00 do 18.00 próbuję przyswoić wiedzę:). W dniu, w którym nie zaplanowałam zdjęć (ze względu na beznadziejną pogodę, strój nieróżniący się niczym specjalnym od tych przedstawionych wcześniej lub kompletnym brakiem weny twórczej) zajmuję się tą mniej przyjemną częścią blogowania: odpisywaniem na maile od reklamodawców (dziennie przychodzi ich ponad 100:/), przygotwywaniem umów i harmonogramów reklam, prowadzeniem rachunkowości, zatwierdzaniem komentarzy, obróbką zdjęć czy pisaniem postów. Dwa razy w miesiącu muszę też przygotować stylizację i zrealizować zdjęcia do magazynu Flesz, w którym mam swoją rubrykę. W związku z licznymi projektami, którymi się teraz zajmuję często uczestniczę w spotkaniach. Informacje dotyczące zdjęć znajdą się w osobnym dziale:).

Czy ktoś widział moją torebkę? Jeszcze przed chwilą miałam ją na prawej ręce.

7. Co lubię robić w wolnym czasie?

Gdybyście spytali mnie o to rok temu, to z całą pewnością odpowiedziałabym, że z wielką przyjemnością zajmuję się prowadzeniem bloga:). Teraz natomiast, jeśli faktycznie zdarza się, że nie robię niczego związanego z blogiem, to staram się odpoczywać i spędzać czas z bliskimi. Jestem nieuleczalnym kinomaniakiem i nie wyobrażam sobie przyjemniejszego wieczoru, niż oglądanie filmu na kanapie (koniecznie z kimś)  i zajadanie się kupionym na wynos, ulubionym, meksykańskim jedzeniem:). Uwielbiam też spotkania z moimi koleżankami – dzielenie się z nimi problemami i śmiesznymi anegdotami, to najlepszy sposób na poprawę nastroju:).

8. Czy uprawiam jakieś sporty?

Od czterech lat biegam co drugi dzień. Nie mam jednak ambicji, aby zostać maratończykiem. Mój powolny trucht trwa maksymalnie 15 minut:). Nieprzypadkowo narzuciłam sobie taki rytuał w chwili, gdy na drugim roku studiów poszłam na swoją ostatnią lekcję wychowania fizycznego:). Od dziecka starałam się coś ćwiczyć (albo raczej moi rodzice starali się, abym coś ćwiczyła:)). Najpierw uczęszczałam na lekcje baletu, później gimnastyki artystycznej, w między czasie trenowałam jazdę konną i tenis (którego nigdy nie lubiłam – rakieta wydawała mi się zdecydowanie za ciężka, a w trakcie serwisu piłka zamiast za siatkę, trafiała zawsze prosto w mój nos). W podstawówce nie znosiłam gier zespołowych. Łączę się więc w bólu z wszystkimi osobami, wybieranymi jako ostatnie do gry w "dwa ognie"…

8. Ile mam wzrostu i ile ważę?

Nie należę do dryblasów:). Mam 160 cm wzrostu (jeśli wyciągnę szyję najmocniej jak potrafię, to przy małym zaokrągleniu mój wzrost dochodzi do 162 cm). Bez żartów – bardzo lubię swój wzrost, a od pewnego czasu zaczęłam go traktować nawet jako zaletę:). 

Moja waga odkąd skończyłam 15 lat waha się między 45 a 50 kg (wszystko zależy od tego czy mamy okres przedświąteczny, czy poświąteczny :D). Na tę chwilę myślę, że ważę 47 kg, ale głowy za tę informację uciąć sobie nie dam, bo w gruncie rzeczy dawno się nie ważyłam :).

Nie stosuję żadnej diety, ale staram się jeść z głową. Od września chciałabym, aby na blogu pojawiło się więcej postów dotyczących zasad zdrowego odżywiania, bo wiem, że ten temat interesuje wiele z Was:).

9. Jakiej rasy jest mój kot? Jak się nazywa?

Moja kotka jest persem. Ma już 10 lat i wabi się Pępuszka. Jesteśmy nierozłączne:).

10. Jak ubieram się na co dzień? Czy często chodzę na wysokich obcasach?

Zdjęcia swoich stylizacji staram się realizować wtedy, kiedy mój strój wydaje mi się oryginalny i przedstawia coś innego niż to, co wcześniej mogliście obejrzeć na blogu. Ubrania dobieram uwzględniając plan danego dnia. Jeśli wiem, że będę w ruchu i będzie mi zależeć na wygodzie, to pewnie wyglądam mniej więcej tak:

albo tak

Szpilki i kobiece fasony to jednak to co lubię najbardziej, więc jeśli wiem, że danego dnia nie będę musiała przejść 10 km, ani dźwigać ze sobą ośmio i pół kilowego sprzętu fotograficznego to raczej stawiam na takie stroje:

11. Kto, według mnie zasługuje na miano ikony stylu?

Jest wiele takich osób, ale pierwsza, która nasuwa mi się na myśl to oczywiście Audrey Hepburn. Jeśli chodzi o współczesne fashionistki to bardzo podoba mi się styli Olivii Palermo. W ostatnim czasie wpadły mi też w oko klasyczne stylizacje Mirandy Kerr. 

12. Jakie są moje plany na przyszłość?

O tych prywatnych staram się nie rozpowiadać, ale o zawodowych chętnie Was poinformuję:). Chciałabym nadal prowadzić blog – zgadzam się na realizowanie tylko takich projektów, których prowadzenie nie koliduje z tworzeniem postów i zarządzaniem strony. Jesienią pojawią się na stronie małe zmiany (bez obaw – treści i postów będzie więcej, a nie mniej:)), a może nawet nowa osoba?:)

 

Shopping!

Uwielbiam chodzić na zakupy, gdy w sklepach są jeszcze przeceny, ale na niektórych wieszakach wiszą już modele z nowych kolekcji. W ostatnim tygodniu udało mi się wybrać do galerii handlowej dwa razy i skrupulatnie poprzymierzałam interesujące mnie rzeczy. Na zakupy wybieram się najczęściej sama, ale jeśli już decyduję się na zakup czegokolwiek, to wyciągam na zakupy mamę albo koleżankę i konsultuję swoją decyzję z życzliwą mi osobą. 

Zdarzają się jednak sytuacje, w których decyzję trzeba podjąć szybko. Jeśli na stanie w sklepie został już tylko jeden "idealny" sweter w naszym rozmiarze, a inna klientka już łypie na niego okiem to odłożenie go na miejsce może wzbudzić w nas małe poddenerwowanie:). 

Dla wszystkich z Was, którym ciężko jest podjąć decyzję samodzielnie polecam darmową aplikację na smartfony Lookmash. Na podanej stronie możecie ściągnąć aplikację na telefon, dzięki której natychmiast po wykonaniu zdjęcia stroju otrzymacie informacje zwrotną na jego temat. Mam nadzieję, że ułatwi to Wam podejmowanie decyzji na zakupach :).

A wracając do moich zakupów – na buszowanie po sklepach wybieram rzeczy wygodne. Na powyższych zdjęciach mam na sobie sweter z Zary (łup z zeszłorocznych przecen za jedyne 29 zł:)) oraz jeansy z Cubusa i baletki z H&M.

Wpadła mi w oko ta kwadratowa torebka, ale póki co nie mam jej jeszcze w swojej kolekcji.

Na zdjęciach poniżej widzicie marynarkę, którą upatrzyłam w Mohito. 

To strój z drugiego wypadu na zakupy – dla odmiany bardziej elegancki:). Bluzka i spódnica pochodzą z przeceny w Zarze (bluzka – 29 zł, spódnica 79 zł). Torebka to jeden z lepszych zakupów ostatnich tygodni. Wygląda naprawdę pięknie a kosztowała tylko 39 zł (Mohito – tegoroczna przecena).

Znalazłam też świetny sweter w sklepie, do którego wchodzę zwykle tylko ze względu na mamę :) (Wallis).

Jak Wam się podobają buty wyglądające, jak krótkie kozaki do jazdy konnej? Oszalałam na ich punkcie, ale wciąż nie jestem pewna czy ten zakup nie okaże się pomyłką.

Kobaltową sukienkę znalazłam w H&M i chyba po nią wrócę, jeśli jeszcze nikt mnie nie ubiegł i nie wykupił mojego rozmiaru:)

Black and white

jacket / ramoneska – Mohito

trousers an sweater / spodnie i sweter – Cubus

bag and sunglasses / torebka i okulary – Zara

shoes / buty – New Look

Czy macie w swojej kolekcji melanżowy sweter? Ten czarnobiały to mój nowy nabytek:). Sprawdza się świetnie. Podobnie jak ramoneska z delikatną baskinką (podkreśla talię). Staram się wybierać na bloga te stroje, które chociaż trochę różnią się od siebie. Być może, dzisiejsza stylizacja nie pokazuje niczego innowacyjnego, ale nic nie poradzę na to, że najczęściej wybieram stroje podobne do tego, który możecie oglądać na zdjęciach :). Uwielbiam połączenie czerni i bieli – jest proste, schludne, a na dodatek zawsze modne:). 

Follow my blog with bloglovin!