5 naturalnych beauty trendów, które widzimy wszędzie

    Natural beauty doesn't go out of fashion. Or rather it finally is in fashion again. It seems that the top of the mountain known as smoothing, concealing, and evening out has been finally reached and now we can slowly descend while discovering the beauty of the layer underneath anew – freckles, moles, thin hair, and pale complexion. Models who stopped hiding are at the height of popularity and are taking world of fashion by storm with their unique adornments. Famous actresses, including Penelope Cruz, Lucy Liu, and Emma Watson, increasingly more often show their natural faces speckled with freckles as well.

   The latest trends make me very happy as they redefine what's natural. I've created a subjective list of five most interesting beauty hits of this season.

* * *

   Naturalne piękno nie wychodzi z mody. A właściwie w końcu do niej wraca. Wydaje się, że wierzchołek góry zwanej wygładzaniem, maskowaniem i ujednolicaniem został osiągnięty i teraz powoli z niego schodzimy odkrywając na nowo, jak piękne jest to, co pod spodem – piegi, pieprzyki, mysie kosmyki i blada cera. Wielkie kariery robią modelki, które przestały się ukrywać i podbijają świat mody swoimi wyjątkowymi ozdobami. Słynne aktorki, między innymi Penelope Cruz, Lucy Liu i Emma Watson, także coraz częściej pokazują swoje naturalne, obsypane delikatnymi piegami oblicza.

   Ostatnie trendy bardzo mnie cieszą, bo na nowo interpretują to, co naturalne. Zebrałam dla Was pięć, moim zdaniem, najciekawszych beauty hitów tego sezonu.

Po otwarciu tego słoika cały pokój pachnie malinami. Widoczny na zdjęciu peeling oraz inne produkty możecie teraz zamówić w sklepie www.balneokosmetyki.pl -20% taniej używając kod: czerwiec

Nude lips

   Nude colour has been present on catwalks for decades. Fashion designers discovered that it's an ideal background to highlight details and textures a long time ago. Outfits based on nude fabrics model the figure, blurring the line between the body and material. Nude shoes elongate legs, and nude nail polishes make hands and feet look slimmer.

   This season is all about nude lips as well – a nude lipstick is a hot trend. All right, but what is in fact "nude" and what shade to choose? Pantone Colour Matching System used, among others, by designers of clothes and cosmetics has more than 100 skin shades. Which one will be perfect for you? To stay on the safe side, it's best to start with beige or pink that is two tones darker than your complexion. It's vital to remember about the appropriate preparation of your lips and skin around them as nude colour is unforgiving, even more than other colours, for calloused epidermis. I use an eco body scrub. Recently, I've gone back to the one by a Polish brand, Balneokosmetyki. Small raspberry seeds are ideal for cleansing of face skin and, additionally, the scrub enhances regeneration of epidermis, smoothes, and moisturises. Nude colour makes the small hairs above your upper lip really visible – so if you're not a member of the "body hair movement" take your time to get rid of them. And one more thing – nude is ideal for your smile, but the fashionable matte version is only for those with perfectly white teeth.

* * *

Usta w odcieniu nude

Kolor nude obecny jest na wybiegach od dekad. Projektanci już dawno odkryli, że to idealne tło dla wyeksponowania detali i tekstur. Kreacje oparte na cielistych materiałach modelują sylwetkę, zacierając granicę między ciałem a tkaniną. Buty o barwie nude wydłużają nogi, a lakiery do paznokci sprawiają, że dłonie i stopy wydają się smuklejsze.

 W tym sezonie nude króluje także na ustach – prawdziwym hitem jest szminka w tym kolorze. W porządku, ale jaki to właściwie kolor „nude” i jaki odcień wybrać? Paleta barw Pantone, z której korzystają między innymi projektanci ubrań i kosmetyków, ma ponad 100 kolorów skóry. Jaki będzie perfekcyjny dla Ciebie? Najbezpieczniej zacząć od beżu lub różu o dwa tony ciemniejszego niż cera. Należy też pamiętać o odpowiednim przygotowaniu warg i skóry wokół ust, bo cielisty kolor bardziej niż inne, „nie wybacza” zrogowaciałego naskórka. Ja do tego używam ekologicznego peelingu do ciała. Ostatnio powrócił do mnie ten od polskiej marki Balneokosmetyki. Niewielkie pestki malin idealnie nadają się do oczyszczania skóry twarzy, a dodatkowo peeling wspomaga regenerację naskórka, zmiękcza i nawilża.  
W towarzystwie beżu włoski nad górną wargą stają się naprawdę widoczne – o ile nie zaangażowałaś się w ruch „body hair movement” to poświęć chwilę na depilację. I jeszcze jedno – nude pięknie eksponuje uśmiech, ale w modnej matowej wersji mogą go stosować tylko posiadaczki nieskazitelnie białych zębów.

Foundation exposing freckles

Fortunately, times when freckles were hidden under a thick layer of foundation are long gone. Instagram #freckles will show you more than three million photos. Celebrities, actresses, and models, including Emma Stone and even lately Maghan Markle, who paid a real homage to natural beauty during her wedding, have been presenting their freckled noses with pride. The bride surprised everyone with a very modest image – freckles that could be seen through her delicate makeup and natural slightly messy hairdo divided commentators. Some were awe-struck, whereas others claimed that there was no "wow effect" in Meghan's look. To my mind, the Duchess showed great class and she looked marvellous with her freckles.What makeup will be ideal for women who have a soft spot in their heart for freckes and want to show them off? Choose foundation that will match the natural colour of your skin, the key factor here is the texture – it's best to use liquid or slightly creamy foundation which won't conceal the freckles and will create a beautiful background for them. You'll attain a superb effect by mixing heavy and light foundations – such a mixture allows to create a cosmetic that is ideal for your complexion. If your makeup bag lacks the latter product, I can recommend a foundation that costs as little as around PLN 27 (link).

When it comes to skin care, you need to find a product that will be a good base. Your skin should be rested and moisturised, but not greasy. I recommend Vichy Mineral 89 booster, which I have been using for several weeks. It absorbs well into the skin, provides good moisturisation, and replaces a traditional face cream in my makeup bag.

For some, freckles are so intriguing that a new fashion has appeared to draw even more freckles on your face (or even tattoo them). In my opinion, it is a dangerous extremity – another artificial fooling of nature. If you regret lacking freckles, maybe there is a lovely mole somewhere on your face that can be accentuated?

* * *

Piegi prześwitujące przez podkład

Czasy, kiedy pieguski chowały się pod grubą warstwą podkładu na szczęście dawno minęły. Instagramowy #freckles odsyła do bez mała trzech milionów zdjęć. Swoje piegowate nosy z dumą prezentują celebrytki, aktorki i modelki w tym Emma Stone, a ostatnio także Meghan Markle, która podczas własnego ślubu złożyła prawdziwy hołd naturalnemu pięknu. Panna młoda zaskoczyła wszystkich bardzo skromnym wizerunkiem – piegi przebijające się przez delikatny makijaż i naturalna, lekko niedbała fryzura podzieliły komentatorów. Jedni byli zachwyceni, inni zarzucali Meghan brak „efektu wow”. Moim zdaniem księżna pokazała ogromną klasę, a z piegami po prostu jej do twarzy.

Jaki makijaż będzie perfekcyjny dla kobiet, które z czułością myślą o swoich piegach i chcą się nimi pochwalić? Dobierz podkład do naturalnego koloru twojej skóry, kluczowa w tym wypadku będzie konsystencja – najlepiej postawić na płynną lub delikatnie kremową, która nie zamaskuje piegów, ale stworzy dla nich piękne tło. Doskonały efekt daje mieszanie ciężkich podkładów z lekkimi – takie rozcieńczanie pozwala stworzyć kosmetyk idealnie pasujący do naszej cery. Jeśli w swojej kosmetyczce nie macie tego drugiego, to śmiało polecam wam podkład, za który zapłacicie około 27 złotych (link).

Jeśli chodzi o pielęgnację, to koniecznie musimy zaleźć produkt, który będzie dobrą bazą pod podkład. Skóra powinna być wypoczęta i nawilżona, ale nie natłuszczona. Ja polecam booster Vichy Mineral 89, którego używam od kilku tygodni. Dobrze się wchłania, świetnie nawilża i w mojej letniej kosmetyczce z powodzeniem zastępuje tradycyjny krem.

Dla niektórych piegi są tak intrygujące, że pojawiła się nawet moda na ich dorysowywanie (a nawet tatuowanie). Moim zdaniem to niebezpieczna skrajność – kolejne sztuczne oszukiwanie natury. Jeśli żałujesz, że nie masz piegów to może gdzieś na Twojej twarzy jest uroczy pieprzyk, który można podkreślić? Curled lashes

The fashion for glued artificial lashes is slowly passing giving way to those naturally curled ones. There's no denying that the lashes that are appropriately glued on in a beauty salon were a solution for girls who wanted a sharp look without the need to stand in front of their mirrors to apply and remove makeup everyday. Unfortunately, women often instead of enjoying the effect, try to maximise it. And from beautifully highlighted eyes, we are able to create a caricature, adding new tufts and thickening our lashes to the limit. What thickness is already inappropriate? The available lash thickness starts with 0.10 and goes up to 0.30 mm. Only 0.10 and 0.15 look natural (but the latter option should be pursued by women who have a really pronounced eye contour). Other lash thickness will give you a theatrical effect and it's better to avoid it.

However, if you are searching for another way to elongate your lashes, and applying mascara is not enough for you, another option has been available lately. You will attain natural curly lashes, which are far from being larger than life, in a very simple way. All of that is possible owing to a new LVL method – that is precisely lifting. LVL is an abbreviation of the following English words: length, volume, lift. The treatment lasts around 15 minutes and it is done in beauty salons with the use of delicate and non-irritating cosmetics. There is an increasing number of beauty salons in Poland that do such a treatment and it costs about PLN 100-150. The effect lasts for around 3 weeks. If you are from Tricity or are planning holidays here, you can go to Balola, which is located in the very heart of Sopot. The beauty salon is beautifully furnished and its staff will willingly share their knowledge – I recommend that place. 

Natural hair

Who doesn't dream about getting up, brushing your hair with your fingers, and leaving your home just like that. There aren't many of such lucky individuals, and a "straight from bed hairdo" requires some treatments.

Kinga Rusin has become the queen of a natural hairdo. She decided not to conceal those hair strands that started to go grey. She made those silver strands her asset catching the attention of other people. Her natural hair colour doesn't add her years, but the journalist always makes sure that her hairdo is fresh and neat. Unfortunately, this effect cannot be attained by colouring. Similarly to false lashes, you can get an unnatural effect with the colours. Even though coloured grey plaits found their place among the popular trends, they only look good in stylised photos. On an everyday basis, it's best to choose hues that are closer to natural shades, and these are associated with hair strands that have been touched by sun rays.

Colour is secondary to a hairdo that looks fresh and clean. That's why hair care and appropriate modelling is so important. I hope that heavy lacquered hairdos will never come back. Hair should move together with the movements of our head. It should be light and bouncy. Hair curled in a traditional way with the use of a curling iron will always look too ideal. The wave has to be "broken". You can attain such an effect curling thick strands from the roots up until half of the strand length, and then curling the rest of the strand in the opposite way. My hair is easy to curl so I try not to exceed the time of 5 seconds while curling. Thick and strong hair will require more time.

Nice curls can be also attained with the use of special sprays, but the sole application isn't enough. It's best to delicately blow dry your hair and thoroughly spray your hair while keeping your head down. Afterwards, knead and muss your hair. Then, wait until everything dries. It is said that salty sea water in a spray works the same, but I haven't had the occasion to test this solution. I've testes this and this cosmetic and if you follow the above-mentioned instructions, you'll get natural curls. Remember to keep some moderation – otherwise, your hair will be sticky and will turn into a greasy crust.

* * *

Podkręcone rzęsy

Moda na przyklejane sztuczne rzęsy powoli przemija, ustępując miejsca tym naturalnie podkręconym. Nie da się ukryć, że te umiejętnie doklejone w salonie kosmetycznym były wybawieniem dla dziewczyn, którym zależało na wyrazistym spojrzeniu bez konieczności codziennego stania przed lustrem, nakładania i zmywania makijażu. Niestety, kobiety często zamiast cieszyć się z efektów, dążą do ich zmaksymalizowania. I tak z pięknie podkreślonych oczu potrafimy stworzyć ich karykaturę, dodając nowe kępki i pogrubiając je do granic możliwości. Jaka grubość jest dyskwalifikująca? Dostępne grubości rzęs zaczynają się od 0,10 do nawet 0,30 mm. Naturalnie wyglądają jedynie 0,10 oraz 0,15  (przy czym te drugie powinny doczepiać kobiety z wyrazistą oprawą oczu). Pozostałe dają efekt teatralny i lepiej ich unikać.

Jeśli jednak szukasz innego rozwiązania niż przedłużanie, a samo tuszowanie Ci nie wystarcza, to ostatnio pojawiła się jeszcze jedna opcja. W łatwy sposób uzyskasz naturalnie podkręcone i przede wszystkim dalekie od przerysowania rzęsy. Wszystko dzięki nowej metodzie LVL czyli liftingowi. LVL to skrótowiec angielskich słów: lenght, volume, lift (długość, objętość, podkręcenie). Zabieg trwa około 15 minut, wykonuje się go w salonach kosmetycznych z użyciem bardzo delikatnych, niepodrażniających oczu kosmetyków. Coraz więcej salonów w Polsce wykonuje taki zabieg, a jego koszt to około 100-150 zł. Efekt utrzymuje się przez około 3 tygodnie. Jeśli jesteście z Trójmiasta lub planujecie tu wakacje, na lifting rzęs możecie udać się do salonu Balola, który znajduje się w samym sercu Sopotu. Salon jest niewielki, ślicznie wykończony, a panie kosmetolożki chętnie dzielą się swoją wiedzą – gorąco polecam.  

Naturalne włosy

Która z nas nie marzy o tym, by wstać z łózka, przeczesać włosy palcami i po prostu wyjść z domu. Takich szczęściar jest niestety niewiele, a „fryzura prosto z łóżka” wymaga jednak pewnych zabiegów.

Królową naturalnej fryzury została ostatnio Kinga Rusin, która postanowiła nie ukrywać swoich delikatnie siwiejących kosmyków. Srebrne pasemka zamieniła w przykuwający uwagę atut. Naturalny kolor wcale nie dodaje jej lat, ale dziennikarka zawsze pilnuje, by fryzura była świeża i zadbana. Niestety tego efektu nie da się uzyskać dzięki farbowaniu. Tak samo jak można przesadzić z doklejaniem rzęs, tak samo ryzykowna jest zabawa z kolorami. Choć farbowane szare warkocze znalazły swoje miejsce w popularnych trendach, tak naprawdę wyglądają dobrze głównie na wystylizowanych zdjęciach. Na co dzień dużo lepiej sprawdzają się odcienie bliskie naturze, a te kojarzą się z rozświetlonymi słońcem pasemkami.

Ważniejsze niż kolor, jest to, by włosy zawsze wyglądały na świeże i czyste, dlatego tak istotna jest pielęgnacja i odpowiednie modelowanie. Mam nadzieję, że ciężkie, przygniecione lakierem fryzury już nie wrócą. Włosy powinny poruszać się razem z nami, być lekkie i sprężyste. Włosy nakręcony w tradycyjny sposób na lokówkę zawsze będą wyglądać zbyt perfekcyjnie. Falę trzeba „złamać”. Taki efekt uzyskamy nakręcając na lokówkę dość szerokie pasma od nasady do połowy długości kosmyku, a następnie kręcąc pozostałą część kosmyka w drugą stronę. Moje włosy kręcą się szybko, więc na lokówce staram się nie trzymać ich dłużej niż 5 sekund. Mocne i grube włosy będą potrzebowały więcej czasu.

Ładne loki wychodzą też dzięki specjalnym sprejom, samo ich użycie to jednak za mało. Najlepiej delikatnie podsuszyć włosy i spryskać dokładnie głowę w pozycji do dołu. Potem ugnieść, potargać fryzurę i zostawić do wyschnięcia. Podobno słona woda morska w spreju działa podobnie, ale nie miałam okazji jeszcze tego rozwiązania przetestować. Wypróbowałam za to ten i ten kosmetyk i jeśli zastosujecie powyższą instrukcję, naturalne loki macie zagwarantowane. Pamiętajcie tylko by nie przesadzić z ilością – nadmiar spowoduje, że włosy będą posklejane i zamienią się w tłustą skorupę.błyszczyk (najbardziej z tyłu) – Chanel Coco Lip Blush / szminka – Chanel Allure Ink matowa / woda toaletowa Chanel Paris-Venise

Face modelled by sparkle

The vogue for face contouring with heavy foundations slowly becomes a thing of the past. Makeup that should be used only in exceptional situations – important events and photo shoots stormed the streets to cover beautiful faces with layers of concealer and foundation. Notice that your face after contouring acquires the same effect that pictures after photoshop, and that has nothing to do with nature. It's a whole different story to bring out your face shape with some sparkle, that is with a highlighter.

Not so far ago, makeup artists convinced us that in order to nicely highlight your face, you should use highlighters with different colour tones. You really could get lost in those face maps that indicated places where the highlighter should be applied. This season, the trend has also been dominated by nature – the less the better. Instead of enumerating places where the highlighter should be applied, we need to observe our face and decide what's best to accentuate. At drug stores, you'll find a really wide assortment of universal, delicate, and light cosmetics. This summer's real hit is a small tube by NYX (we use a little bit of product because it's really shimmery). Another product worth recommending is Becca – a really easy to use compact highlighter that we can always carry with us, adding our face radiant glow. In order to attain a natural effect, it's enough to touch our nose and cheeks.

As you can see, nature needs some aid. It's important to keep moderation in all kinds of treatments. It's a precious advice, especially during the summer time when our skin has the time to rest and catch some sun rays soaking up vitamin D3. And if you haven't quenched your thirst for skin care, a small compendium of knowldged has just reached the book stores  – „Pure Skin: Discover the Japanese Ritual of Glowing” by Victoria Tsai. The book proves that even if you've got skin problems, you have many alternatives to the constant use of foundations and concealers that are supposed to hide your imperfections. Owing to the author's advice, you'll learn how to determine your skin type and learn the Japanese beauty ritual. You'll also find a couple of valuable guidelines concerning your diet, workouts, and makeup.

* * *

Modelowanie błyskiem

Szał na konturowanie twarzy ciężkimi podkładami powoli mija. Makijaż, który powinien być stosowany tylko w wyjątkowych sytuacjach – wielkich wyjściach i sesjach zdjęciowych, wdarł się na ulice przykrywając piękne buzie warstwami korektora i fluidu. Zwróćcie uwagę, że twarz po konturowaniu przypomina efekt wygładzania w photoshopie, a to nie ma nic wspólnego z naturą. Co innego wydobywanie kształtu twarzy błyskiem, czyli rozświetlaczem.

Jeszcze do niedawna makijażystki przekonywały, że aby dobrze rozświetlić twarz, trzeba używać kilku rozświetlaczy o różnej tonacji barw. Można było pogubić się w tych mapach twarzy, na których zaznaczone były miejsca potrzebujące rozświetlenia. W tym sezonie ten trend również zdominowała naturalność – im mniej, tym lepiej. Zamiast wyliczać, gdzie powinnyśmy nałożyć kosmetyki, obserwujmy twarz i same oceniajmy, co najlepiej jest w niej podkreślić. W drogeriach mamy prawdziwy wysyp uniwersalnych, delikatnych i lekkich kosmetyków. Prawdziwym hitem jest malutka tubka od NYX (stosujemy niewiele produktu, bo jest bardzo błyszczący). Innym godnym polecenia rozświetlaczem jest Becca – łatwy w obsłudze roświetlacz w kompakcie, który możemy mieć zawsze przy sobie, dodając twarzy promiennego blasku. Aby uzyskać naturalny efekt wystarczy jedynie musnąć nos i policzki.

Jak widzicie, natura potrzebuje odrobiny wsparcia. Ważne jest, by we wszystkich zabiegach zachować umiar. To cenna rada zwłaszcza latem, kiedy nasza skóra ma okazję odpocząć i cieszyć się słońcem łapiąc witaminę D3. A jeśli czujecie niedosyt w temacie pielęgnacji, to właśnie do księgarni trafiło małe kompendium wiedzy – „Rytuały Gejszy” Victorii Tsai. Książka udowadnia, że nawet jeśli masz problemy z cerą wcale nie jesteś skazana na wieczne stosowanie maskujących podkładów i korektorów. Dzięki radom autorki dowiesz się jak określić swój typ skóry i nauczysz się japońskiego rytuału piękna. Znajdziesz także kilka cennych wskazówek dotyczących diety, ćwiczeń i makijażu.

Na pewno nie wymieniłam wszystkich obecnych tendencji w makijażu czy układaniu włosów,  które inspirowane są naturalnymi atutami naszego ciała. Może Wy znacie ich więcej i chciałybyście podzielić się swoją wiedzą z pozostałymi Czytelniczkami? Koniecznie dajcie znać w komentarzach.

„Rytuały Gejszy” Victorii Tsai to idealna pozycja dla tych z nas, które lubią ciekawostki pielęgnacyjne. Jest naprawdę ładnie wydana, a na dodatek teraz można ją kupić w lepszej cenie  (tutaj link).

Chloé Nomade – as long as I go forward I am home

   What is a woman like according to Chloé? She definitely has the need for travelling and constant discovering, she doesn't care about the limitations and follows her path. That is probably why the brand has decided to show us its new fragrance on the vastness of Israeli desert – where else will you feel true freedom?   

   I was pleased to participate in the trip as I'd been planning to visit Israel for a very long time. I didn't see much – our day schedule was very intense and it was difficult to find even an hour to see something on your own. Chloé took care of the participants and made sure that we didn't lack sensations. Today, I'll show you plenty of photos from the trip. 

* * *

   Jaka jest kobieta według Chloé? Na pewno ma potrzebę podróżowania i ciągłego odkrywania, nie przejmuje się ograniczeniami i idzie swoją drogą. To pewnie dlatego marka ta postanowiła pokazać nam swój nowy zapach na bezkresach izraelskiej  pustyni, bo gdzie jak nie tam można poczuć prawdziwą wolność? 

   Z przyjemnością zgodziłam się wziąć udział w wyjeździe, bo od dawna planowałam odwiedzić Izrael. Nie zobaczyłam go niestety zbyt wiele – nasz plan dnia był bardzo napięty i ciężko było znaleźć chociaż godzinę, aby zwiedzić coś na własną rękę. Marka Chloe zadbała jednak o to, aby uczestnikom nie brakowało  wrażeń. Dziś dzielę się więc z Wami całym mnóstwem zdjęć z wyjazdu.  

Tuż przed The Setai Hotel, w którym zatrzymaliśmy się pierwszej nocy. Mieliśmy tylko chwilę wolnego więc złapaliśmy taksówkę, aby zjeść prawdziwy hummus na mieście. Dotarliśmy do Hakusem. W Tel Avivie mnóstwo jest czegoś w rodzaju streetfoodowych restauracji. Zamówiliśmy hummus, shoarmę i ryż z pastą tahini. Wszystko było pyszne.  W hotelu czekał już na mnie flakon perfum Nomade. A tu już na bankiecie zorganizowanym przez Chloé. spódnica – MLE Collection // jedwabny top – MOYE // sandały – Zara
Następnego dnia czekał już na nas transport. A tu z towarzyszką podróży. Jessicę na pewno wszyscy dobrze znacie :).  Aby dotrzeć na pustynię musieliśmy ruszyć w głąb lądu. Tu w trakcie krótkiego postoju na samym środku pustkowia. 
Dotarliśmy na miejsce. Trzy akordy nowego zapachu – frezja, mirabelka i mech dębowy. 
Na Instagramie padało mnóstwo pytań dotyczących tej sukienki – to MLE Collection ale niestety z zeszłorocznej kolekcji. 
Chyba za bardzo nas rozpieszczano… 
Lola Marsh zaszczyciła nas swoją obecnością – taki kameralny koncert na środku pustyni był dla mnie naprawdę surrealistycznym wydarzeniem. 
Lola była dla mnie niezwykle miła (może dlatego, że jako jedna z niewielu osób ździerałam gardło, aby spiewać razem z nią i ciężko było mnie nie zauważyć ze sceny). Właśnie wydała swoją nową płytę "Remember Roses'.  Na oazie można też było spotkać kilka rumaków. Gdy do jednego z nich zaczęłam mówić po polsku (tak, zawsze gadam do zwierząt), podeszła do mnie ich właścicielka – piękna kobieta w średnim wieku – i łamaną polszczyzną spytała mnie czy możę jestem z Polski. Okazało się, że jej babcia była mieszkała całe życie w Częstochowie i chociaż ona sama w Polsce nigdy nie była to rodzice bardzo pielęgnowali w niej pamięć o naszym kraju. 
A tu już w naszym drugim hotelu Beresheet położonym na samej krawędzi krateru Ramon. 

Kilkanaście godzin później wracałam już samolotem do Polski. Widok pustyni Negew o zachodzie słońca był idealnym zakończeniem tego wyjazdu. 

Last Month

   The rumour has it that it's been the warmest May for several decades. It doesn't come as a surprise that the residents of Tricity have decided to start the beach season slightly earlier than usual. You won't see much of the sea today, but I hope that you'll feel the breath of warm air. Instead, you'll see many spring flowers that have had the opportunity to finish blooming over the past four weeks. They have given way to red poppies, cornflowers, peonies, and sweet mock-orange shrubs.

* * *

   Podobno to najcieplejszy maj od kilkudziesięciu lat. Nic dziwnego, że mieszkańcy Trójmiasta postanowili rozpocząć sezon plażowy nieco wcześniej niż zwykle. Mało dziś u mnie morza, ale mam nadzieję, że i tak poczujecie powiew ciepłego powietrza. Wiele jest za to wiosennych kwiatów, które w ciągu ostatnich czterech tygodni zdążyły przekwitnąć. Ustąpiły miejsca czerwonym makom, chabrom, piwoniom i pachnącym jaśminowcom. 

Czas w pracy płynie milej, gdy dochodzi do mnie zapach bzu i hiacyntu – wszystko zebrane w moim małym ogrodzie. 

1. Niewykorzystany kadr z majowego wpisu. Znajdziecie go tutaj. // 2. Wolne popołudnie z książką. // 3. Zdrowie! // 4. Ten moment gdy nie możesz się powstrzymać i jak dziecko wkładasz swoją twarz w kwiaty. 

Kilka dni w Izraelu zakończyłyby się katastrofą, gdyby nie krem z filtrem 50. W takie gorące dni, jakimi ostatnio rozpieszcza nas maj zawsze staram się używać kosmetyków, które jednocześnie chronią przed szkodliwymi promieniami UV. Emulsja rozświetlająca od Sesdermy (dostępna jest w sklepie topestetic) jest idealna – mimo wysokiej ochrony w ogóle nie czuć jej na skórze.

1. Kawa i białe wino. // 2. Poranne światło. // 3. Nie sądziłam, że ten "Look of The Day" z orłowskiej plaży tak Wam się spodoba! Znajdziecie go tutaj. // 4. Tu jeszcze młody bez z mojego ogrodu. //

Będąc w Prowansjii zaczęłam rozumieć Vincenta Van Gogha…

Dwie kiełbasy za sześć euro. Trzy kiełbasy za osiem euro…To ile będzie za dziesięć kiełbas?

Droga do miasteczka Gordes.

1. Jak co roku, w ostatnich tygodniach kwiaty bzu zalały Instagram. Gdy w końcu pojawiły się u mnie czułam się trochę spóźniona. Ale czy one w ogóle mogą się opatrzyć? // 2. Półwysep i tajemnicze wejście na plażę. // 3. Do dżinsowej "ogrodniczki" nie byłam przekonana ale teraz ją uwielbiam! Dobrze, że mam też młodsze koleżanki, które mówią mi co jest teraz modne ;) . // 4. Mała drzemka. //

Łazienki Królewskie w Warszawie. Ale tam się zmieniło! I to na lepsze!

Jak wyróżnić sie z tłumu i odnaleźć swój styl? Czy, aby być stylowym trzeba mieć dużo pieniędzy? Maria Młyńska, autorka bloga ubierajsieklasycznie udowania, że nie. Swoje spostrzeżenia zawarła w książce "Warsztaty Stylu. Autorska metoda, dzięki której w końcu odkryjesz swój styl". Dodatkowo do książki załączony jest zeszyt ćwiczeń.

Magiczny wieczór w lesie. W otoczeniu przyrody wszystko wygląda jak obraz. Ten leśny wpis piknikowy znajdziecie tutaj. Gdzie w Sopocie zjeść najpyszniejsze śniadanie, najlepszą pizzę albo odkryć nowe smaki kuchni japońskiej? Wszystkie adresy warte zapisania znajdziecie tutaj.kombinezon – H&M (podobny tutaj) // trampki – Vans // torebka – Gucci // dżinsowa kurtka (podobna tutaj)1. Moja ukochana sukienka na wakacje, plażę albo do śmigania po mieście w trakcie upałów. Zostało niewiele sztuk! // 2. Myślałam, że wstąpię do Klifu po kawę i kwiaty ale zostałam na dłużej… // 3. i 4. Chwilę przed weekendowym spacerem. //Wiem, że tulipany nie wymagają szczególnych umiejętności, ale i tak bardzo się cieszyłam, że coś mi z tej ziemi wyrosło. 1. To zdjęcie pochodzi z backstage'u do pierwszego majowego "Look of The Day". // 2. 3. i 4. Wiosna wkoło! //

Był długi spacer i była pamiątka ze spaceru. Dzień jak co dzień.Niezawodny kompan na zdjęciach! Zawsze chętny jeśli trzeba zaślinić sukienkę.1.i 4. Garniturowy wpis znajdziecie tutaj. // 2. Śniadanie w warszawskiej Charlottcie // 3. Największe majowe przyjemności. // Niby wiosna, a czuliśmy się jakby był środek lata…1.W sopockich "Dwóch Zmianach". // 2. Sukienki zapinane na guziki to chyba mój ulubiony trend tego lata. // 3. Kwiatów nigdy za wiele. Zwłaszcza gdy robię zdjęcia. // 4. Niby nie ma u nas dresscode'u, a tu proszę – dziewczyny prawie jak w mundurach. A tu już na środku izraelskiej pustyni. Jeszcze w tym tygodniu pokażę Wam wszystkie zdjęcia z wyjazdu. Spokojnego wieczoru!

 

Serum of spring

   The proponents and opponents of a holistic approach to our body would surely be very eager to share their point of view. The former will emphasise the role of our psyche and lifestyle, whereas the latter will say that they like to follow solid facts instead of unsupported speculations in their life. A holistic approach doesn't, however, entail the rejection of science. No one will force us to believe that when we've got a toothache we should ponder over our unreleased emotions from the past instead of making an appointment at the dentist's.   

   Even though I approach all revelations that aren't supported by scientific research with scepticism, when it comes to the topic of beauty, I literally go daffy – I deeply believe that our appearance is influenced by numerous factors – from the daily dose of sleep, to cosmetics that we use, the type of work, private situation, finishing with the time that we spend outdoors. For example, I strongly feel that all women whom I've met and who work as florists were and still are beautiful. In turn, I can't say that about the mean girls from my high school.  

   The topic of a "holistic" approach to beauty was taken up by Chanel. Fortunately, the company has also invested in some research which always impresses sceptics. The brand has singled out the so-called blue zones, that is three places where people live the longest – Nicoya on Costa Rica, Sardinia in Italy, and a Greek island, Icaria. Three ingredients appeared fairly frequently in the diet of the dwellers of these realms of longevity. These were: green tea, olive oil, and mastic gum. These exact products became the basis to create the new BLUE SERUM, which I have had the opportunity to test for the last several days (apply the serum under your cream). I don't know whether it's owing to the fragrant lilac sprigs from my garden (allegedly aromatherapy and surrounding yourself with plants also has an impact on our beauty), Israeli sun, or the new cosmetic by Chanel, but it seems to me that my skin looks happier. And maybe I'm just happier as a whole?I don't know where I got the baskets in the photo so don't ask me ;). I was cleaning them up because suddenly there were too many of them and they seemed a very graceful picture to me.

* * *

   Zwolennicy i przeciwnicy holistycznego podejścia do naszego ciała z pewnością chętnie podzielili by się z nami swoimi argumentami. Ci pierwsi podkreślać będą rolę naszej psychiki i stylu życia, a drudzy powiedzą, że lubią kierować się w życiu twardymi faktami, a nie miękkimi przypuszczeniami. Holistyczne podejście nie oznacza jednak odrzucenia nauki. Nikt nie wmówi nam przecież, że gdy boli ząb powinniśmy zastanowić się nad nieuwolnionymi emocjami z przeszłości zamiast umówić się do dentysty. 

   Chociaż poddaję w wątpliwość wszystkie niepoparte rzetelnymi badaniami rewelacje, to gdy dochodzimy do tematu piękna kompletnie głupieję – głęboko wierzę, że na nasz wygląd wpływ mają niezliczone czynniki – od codziennej dawki snu, poprzez kosmetyki, których używamy, rodzaj pracy, sytuację prywatną, aż po czas jaki spędzamy na świeżym powietrzu. Mam na przykład nieodparte wrażenie, że wszystkie kobiety-florystki jakie napotkałam na swojej drodze były i są piękne. Z kolei nie mogę powiedzieć tego samego o niektórych wrednych koleżankach z liceum.

   Na „całościowe” podejście do urody zwróciła też uwagę marka Chanel. Na szczęście, pokusiła się również o przeprowadzenie kilku badań, które zawsze robią dobre wrażenie na sceptykach. Marka wyodrębniła tak zwaną niebieską strefę, czyli cztery miejsca, w których ludzie żyją najdłużej – Nicoya na Kostaryce, Sardynię należącą do Włoch i grecką wyspę Ikarię. Trzy składniki pojawiały się w diecie mieszkańców długowiecznych krain wyjątkowo często. Były to: zielona kawa, oliwa z oliwek i guma mastyksowa. To te produkty stały się podstawą do stworzenia nowego BLUE SERUM, które miałam okazję testować przez ostatnie kilkanaście dni (serum nakładamy pod krem). Nie wiem czy to zasługa pachnących gałązek bzu z mojego ogrodu (podobno aromaterapia i otaczanie się roślinami też wpływa na naszą urodę), izraelskiego słońca, którego ostatnio zażywałam, czy nowego kosmetyku od Chanel, ale mam wrażenie, że moja skóra wygląda jakoś weselej. A może to cała ja jestem po prostu szczęśliwsza?

Nie wiem skąd te koszyki na zdjęciach więc mnie nie pytajcie ;). Robiłam z nimi porządek, bo chyba narosła ich zbyt duża ilość i wydały mi się takim wdzięcznym widokiem. 

BLUE SERUM to dwa produkty – jeden do pielęgnacji całej twarzy, drugi do delikatnych okolic oczu.  These are last sprigs of lilac this year. I gathered the ones with violet flowers from the very top of the tree (I got the white ones from my mother) as the ones located on the lower branches had already finished blossoming. I'd have regretted it if I hadn't captured them in a photo – it will take so long to smell their fragrance again. Have a pleasant weekend around flowers!

* * *

To już ostatnie gałązki bzu w tym roku. Te z fioletowymi kwiatami zerwałam z samego wierzchołka drzewa (białe dostałam od mojej mamy), bo niżej były już przekwitnięte. Żal mi było ich nie sfotografować – tak długo będzie trzeba czekać aby znów poczuć ten zapach. Udanego weekendu w otoczeniu kwiatów!

 

Czy mamy szansę w walce z kultem młodości, czyli dlaczego nasza waga stoi w miejscu, a ciało wygląda gorzej?

   Answering the question from the title of this article – no, we haven't. Youth has always been a highly longed for feature and has been associated with everything that is beautiful. Even in antiquity, sculptures showed forever young gods and goddesses or heroes with twenty-year-old bodies and faces that belonged to someone considerably older (e. g. the Laocoön Group). Julius Caesar was presented in a similar fashion – even though he reigned over Rome as a 50+ man, he is associated with a young and strong lad.   

   Everything around us, starting with history and finishing with social media, suggests that beauty is only the domain of the things that are young and fresh. Assuming that this pair is so inseparable, do we still have the chance to cherish our beauty if we left the walls of our high schools so many years ago?   

   We've got three solutions. We can totally oppose the social pressure and assume that appearance isn't something of importance to us (it's a very bold attitude, but it would be naive to think that external features have no influence on our life). We can also follow in the footsteps of Benjamin Button (or Krzysztof Ibisz) and do eveyrthing to pursue the things that can never be attained. Facelift, palm lift, knee lift, and fifty-year olds with hair to their waist wearing their own daughters' clothes make you think of only one thing – depression. The third solution seems to be the most reasonable – we know that world has certain rules and we stay hopeful that the spiral of wild pursuit of happiness won't become even wilder, but we will reasonably fight so that the time isn't that merciless for us.

   If we familiarise ourselves with the reasons why our body ages and with areas in which these processes are more visible, it'll be easier for us to prepare an appropriate strategy. Our organism in each stage of our life is prepared for different tasks and that has an influence on our external appearance. The first visible change that you can notice after your 30th birthday is the systematic loss of fibres which leads to a situation in which your muscles become increasingly weaker and your skin losses elasticity and firmness. It can be easily seen around your tricep area – when you raise your hand, you'll see an excess of skin that wasn't there previously (or maybe at least not so much). When it comes to the soft tissue around your stomach it's thanks to cortisol, the stress hormone. The reason of larger hips and thighs may be the increasing intolerance of sugar. Changes can be also easily noticed around your armpit area (the fatty tissue under your armpits can be easily noticed after you put on your bra). The truth is painful – even if we manage to maintain the weight we had in high school, our body will look different. Let's focus on the areas that are most susceptible to the passage of time.

* * *

   Odpowiadając na pytanie w tytule tego artykułu – nie, nie mamy. Młodość od zawsze była w cenie i utożsamiano ją z tym, co piękne. Nawet w czasach starożytnych rzeźby pokazywały wiecznie młodych bogów i boginie lub bohaterów z ciałami dwudziestolatków i twarzą należącą do kogoś wyraźnie starszego (np Grupa Laokoona). Podobnie przedstawiano Juliusza Cezara – choć władał Rzymem jako ponad pięćdziesięcioletni mężczyzna, kojarzy nam się przecież z pełnym sił młodzieńcem. 

   Wszystko dookoła, zaczynając od historii, na mediach społecznościowych kończąc, sugeruje nam, że piękne jest tylko to, co młode i świeże. Jeśli ta para jest aż tak nierozłączna, czy mamy jeszcze szansę cieszyć się urodą, skoro już dawno opuściłyśmy mury szkoły średniej? 

   Mamy trzy wyjścia. Możemy być całkowicie oporne na presję społeczeństwa i uznać, że wygląd się dla nas nie liczy (to odważna postawa, ale naiwnością jest sądzić, że cechy zewnętrzne nie mają wpływu na nasze życie). Możemy też pójść śladami Benjamina Buttona (bądź Krzysztofa Ibisza) i za wszelką cenę gonić za czymś, czego dogonić się nie da. Lifting twarzy, dłoni, kolan i pięćdziesięciolatki z włosami do pasa wystrojone w ciuchy własnych córek przywodzą na myśl jedno słowo – desperacja. Trzecie wyjście wydaje się być najrozsądniejsze – zdajemy sobie sprawę, że świat rządzi się pewnymi prawami i trwamy w nadziei, że spirala dzikiego podążania za młodością nie rozpędzi się jeszcze bardziej, ale w granicach rozsądku zawalczymy o to, aby czas obszedł się z nami łaskawie. 

   Jeśli poznamy przyczyny starzenia się naszego ciała i miejsca, w których te procesy są najbardziej widoczne, łatwiej nam będzie opracować odpowiednią strategię. Organizm na każdym etapie przygotowany jest do innych zadań, a to ma wpływ na nasz wygląd zewnętrzny. Pierwszą zauważalną zmianą po przekroczeniu trzydziestu lat jest systematyczne zanikanie włókien, przez co mięśnie stają się coraz słabsze, skóra traci jędrność i elastyczność. Dobrze to widać w okolicach tricepsa – biorąc rękę do góry zauważymy nadmiar skóry, którego wcześniej nie było (albo przynajmniej nie aż tyle). Natomiast miękka oponka w okolicach brzucha to zasługa kortyzolu, czyli hormonu stresu. Przyczyną powiększających się bioder i ud może być coraz mniejsza tolerancja cukru. Zmiany łatwo zauważmy też w okolicach pach (tak zwane „wałeczki” najlepiej widoczne są po założeniu biustonosza). Prawda jest bolesna – nawet jeśli udaje się nam utrzymać wagę z liceum, to nasze ciało wygląda inaczej. Skupmy się więc na tych obszarach, które są najbardziej podatne na wpływ czasu.1. Nature made sure that we wouldn't get bored and assigned areas of the body that we need to fight to each decade of our lives. In order to prepare women for pregnancy and breast feeding, that is between 20 and 30 years of age, it gave us fat in the areas of our hips and buttocks (yes, I know that many of us have their first child well after thirty but nature doesn't grasp sociological changes). With age, there is also a greater tendency to have love handles on your back and around your shoulder blades area – these are muscles, which do not work as in the past, turning into fat. Another disturbing news: teasing with impeccable decollete ends when you are around 32 years old. Breasts become less firm and slowly lose their shape (probably because, as the Aesthetic Surgery Journal reports, the average age when American women undergo the treatment of breast augmentation is 33.2 years of age).

If we know all of that, on which body parts should we focus when exercising to maintain their youthful appearance? Don't just focus on cardio exercises (I mean the currently popular running or cycling). Fat tissue is deposited in areas that we rarely use in everyday life so you need to do exercises that will force these areas to work.

If you workout on a regular basis and yet your weight still stays the same, analyse whether your training sessions don't focus on one body part. It's best to not restrict yourself only to one sport discipline. I know that it's not easy because if you get used to running, and you've got your favourite route, you don't really want to attend fitness classes. Most of us don't like changes and we get used to one activity. And that focuses on one muscle area instead of forcing the organism to burn the fat all over our body.

It is one of the reasons why workouts with Ewa Chodakowska have gained so much popularity among women who were gaining weight with age. Ewa is followed by more than two million people, whereas Ania Lewandowska is followed by more than one million, other millions of people workout with Mel B or Kayla Itsines (she is followed by "only" twenty one million people) at their homes. I myself have lately become a regular user of Ewa Chodakowska's website and I can see how my body gains strength by the day (I most often do Slim Fit, Hot Body, Turbo Wyzwanie, and Secret). I was even able to convince Kasia to start her workouts at home and she wasn't really eager to imagine her training sessions without running.

* * *

1. Natura zadbała o to, byśmy się nie nudziły i do każdej dekady życia przypisała nam obszar ciała, z którym musimy walczyć. Przygotowując kobiety na ciąże i karmienie dziecka, czyli między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia zafundowała nam odkładanie tłuszczu na udach i pośladkach (tak, wiem, że wiele z nas rodzi pierwsze dziecko po trzydziestce, ale natura niestety nie dostrzega zmian socjologicznych). Z wiekiem pojawia się też większa tendencja do fałdek na plecach i tzw motylków – to zamieniające się w tłuszcz mięśnie, które nie pracują jak dawniej. Kolejna niepokojąca wiadomość: kuszenie nieskazitelnym dekoltem, kończy się koło trzydziestego drugiego roku życia. Piersi stają się mniej jędrne i powoli tracą kształt (pewnie dlatego, jak podaje „Aesthetic Surgery Journal”, średnia wieku Amerykanek poddających się zabiegowi powiększania piersi to 33,2 lat).

Skoro wiemy to wszystko, które partie ciała powinnyśmy ćwiczyć, aby zachować młody wygląd? Nie skupiajmy się tylko na ćwiczeniach kardio (mam tu na myśli przede wszystkim tak popularne obecnie bieganie czy jazdę na rowerze). Tkanka tłuszczowa odkłada się w miejscach rzadko przez nas używanych w codziennym życiu, trzeba więc wykonywać takie ćwiczenia, które pobudza je do pracy.

Jeśli ćwiczysz regularnie, a mimo tego waga stoi w miejscu zastanów się czy twoje treningi nie są skoncentrowane na jednej partii ciała. Najlepiej, abyś nie ograniczała się do jednej dyscypliny sportowej. Wiem, że to nie jest łatwe, bo jak już przyzwyczaisz się do biegania, masz ulubioną trasę, to nie chce ci się kombinować z wyjściem na fitness. Większość z nas nie lubi zmian i przywiązuje  się do jednej czynności. A to w kółko wyrabia te same mięśnie zamiast zmusić ciało do spalania całej tkanki tłuszczowej.

To jedna z przyczyn dla których treningi na przykład z Ewą Chodakowską zyskały taką popularność u kobiet, które wraz z wiekiem przybierały na wadze. Ewę na Facebooku śledzi ponad dwa miliony osób, Anię Lewandowską ponad milion, kolejne miliony na całym świecie w zaciszu ścian swojego domu trenują z Mel B, czy Kaylą Itsines (obserwuje ją „jedyne” dwadzieścia jeden milionów osób). Sama od niedawna stałam się regularną użytkowniczką portalu Ewy Chodakowskiej i z dnia na dzień widzę jak wzmacnia się moje ciało (najczęściej wykonuję Slim Fit, Hot Body, Turbo Wyzwanie i Secret). Udało mi się przekonać do ćwiczeń w domu nawet Kasię, która jeszcze do niedawna nie wyobrażała sobie treningu bez biegania.

To właśnie książka „Dieta sirtuinowa. Eliksir młodości i przepis na szczupłą sylwetkę” wydawnictwa Esteri. Jeśli od dziś zmienimy swoje nawyki żywieniowe i wkomponujemy do jadłospisu więcej elementów diety sirtuinowej, schudniemy powoli, ale bezpiecznie, a potem z łatwością utrzymamy wymarzoną wagę. Do żywności Sirtfood między innymi zalicza się jabłka, brokuły, orzechy nerkowca, paprykę chilli, zieloną herbatę, jarmuż, jagody, maliny, czosnek, kurkumę, oliwę z oliwek, pietruszkę, czerwone wino, rukolę, pomidory oraz owoce cytrusowe.

2. The truth is cruel – we need less and less calories with age. There are hormonal changes in our body which are supposed to conserve energy. Metabolism slows down so we start to gain weight. "Imagine that your organism is like a machine, and your metabolism is the speed of this machine's engine. It's enough to introduce corrections in three aspects of your life in order to increase the speed of your engine" – says Dr Scott Isaacs, an endocrinologist from Atlanta.  This aspects comprise your physical activity, sleep, and eating. As I've already mentioned, physical activity should be diverse and regular. It's best to do four to five forty-five-minute training sessions a week. You should sleep at least eight hours a day. What about the food? Start with calculating your BMR, that is basal metabolic rate throughout the day. It's best to use a mobile app (I use FatSecret) or an online calculator. If we want our weight to drop, we should decrease the intake of calories for abour 15% – not more as it leads to deficiencies in the organism and sooner or later the yo-yo effect will come back like a boomerang. Your path to dream weight will be easier with „Sirtfood diet. Youth elixir and a recipe for slim figure” by Prof. MD Bernda Kleine-Gunk, Anna Cavelius, and Dusy Tania. How to make your organism to burn fat more intensely? The working of sirtuins is enough. The rules of sirtfood diet are very simple and the products are easily accessible. Its effect is an improved metabolism, maintaining muscle tissue, losing fat tissue, regulating acute inflammations, and repairing DNA damage. I recommend this book for everyone who likes reading about healthy eating and searches for inspiration for their everyday menu.

* * *

2. Prawda jest okrutna – z wiekiem potrzebujemy coraz mniej kalorii. W naszym organizmie zachodzą zmiany hormonalne, mające na celu oszczędzanie energii. Metabolizm zwalnia więc zaczynamy przybierać na wadze. „Wyobraź sobie, że twój organizm to maszyna, a metabolizm to szybkość, z jaką pracuje silnik. Wystarczy wprowadzić korektę w trzech aspektach życia, żeby podkręcić obroty silnika” – mówi dr Scott Isaacs, endokrynolog z Atlanty.  Te aspekty to aktywność, sen i jedzenie. Tak jak pisałam wyżej, aktywność powinna być zróżnicowana i regularna. Najlepiej wykonywać cztery-pięć treningów tygodniowo po czterdzieści pięć minut. Sen powinien trwać minimum osiem godzin dziennie. Co z jedzeniem? Zacznij od tego, aby obliczyć swoje BMR, czyli zapotrzebowanie kaloryczne w ciągu dnia. Najlepiej użyj do aplikacji w telefonie (ja korzystam z FatSecret) lub za pomocą kalkulatorów w internecie. Jeśli chcemy, aby waga zaczęła spadać, ograniczmy spożywanie kalorii o piętnaście procent – nie więcej, bo to prowadzi do niedoborów w organizmie i prędzej czy później dopadnie nas efekt jo-jo. W drodze do wymarzonej wagi może pomóc książka „Dieta sirtuinowa. Eliksir młodości i przepis na szczupłą sylwetkę” autorów Prof. Dr. Med. Bernda Kleine-Gunk, Anny Cavelius oraz Dusy Tania. Jak skłonić organizm do intensywniejszego spalania tłuszczów? Wystarczy aktywować sirtuiny. Zasady diety SIRT są bardzo proste, a produkty łatwo dostępne. Efektem będzie lepsza praca metabolizmu, zachowanie tkanki mięśniowej a utrata tłuszczowej, regulacja przewlekłych procesów zapalnych oraz naprawa szkód materiału genetycznego DNA. Książkę polecam każdemu, kto lubi czytać o zdrowym odżywianiu i szuka nowych inspiracji do swoich codziennych potraw.

3. The appearance of our body is influenced not only by our weight. With age we start slouching – sitting in front of a computer at work and at home or slouching over a smart phone are the main culprits. Round back makes us look older – our neck becomes shorter, our bust looks smaller, and our stomach looks bigger. I should now write "remember to maintain a straight body posture" but I know that I could write "remember not to breath" equally well. We slouch unconsciously and even if we remember every ten minutes to sit straight we will assume a tortoise position in a few moments. It's really hard to make it a habit – already when we are 25 years old our vertebrae start to deform and adjust to our inappropriate positions. If you've noticed even the slightest change of your neck position forward (you'll easily notice it while looking at a photo taken from your side), start with strengthening your back muscles (yoga, Pilates, ballet) and consider investing in a corset or a special device that helps you maintain your posture. Wearing one of these things for at least eight hours each day will allow you to get an appropriate body posture in less than a month.

* * *

3. Na wygląd naszego ciała ma wpływ nie tylko nasza waga. Z upływem lat coraz bardziej się garbimy – siedzenie przed komputerem w pracy i w domu czy pochylanie się nad smartfonem jest tego główną przyczyną. Okrągłe plecy sprawiają, że wyglądamy starzej – szyja się skraca, biust wydaje się mniejszy, a brzuch wręcz przeciwnie. Powinnam teraz napisać „pamiętaj aby się prostować”, ale doskonale wiem, że równie dobrze mogłabym napisać „pamiętaj aby nie oddychać”. Garbimy się nieświadomie i nawet jeśli co dziesięć minut przypomnimy sobie o tym, aby usiąść prosto to chwilę później znów przybierzemy pozycję żółwia. Bardzo ciężko jest wyrobić w sobie nawyk prostowania – już po dwudziestym piątym roku życia nasze kręgi zaczynają się deformować i dopasowywać do naszych niepoprawnych pozycji. Jeśli widzisz u siebie nawet najmniejsze przesunięcie szyi do przodu (najlepiej zauważysz to na zdjęciu z profilu) to zacznij od wzmocnienia mięśni pleców (joga, pilates, balet) i pomyśl o zainwestowaniu w gorset albo pajączka. Nosząc jedno albo drugie co najmniej osiem godzin każdego dnia wyrobisz u siebie prawidłową postawę w niecały miesiąc.

Gdybyście były ciekawe gdzie zostały wykonane zdjęcie to już podaję wszystkie szczegóły: jest to na Półwyspie Helskim, wejście między „Chałupami 3” a „Solarem”. Szary t-shirt pochodzi ze sklepu Hibou Essentials. Jest wykonany z najwyższej jakości bawełny organicznej i jest sprzedawany w trójpaku. Oryginalnie jest trochę dłużysz, ale jak widać bez problemu można go związać u góry.

Olejek wyszczuplający Laboratoire Elancyl na bazie kofeiny i oleju z lnicznika. Składniki czynne tego dwufazowego produktu pomagają wyeliminować tłuszcz, sprzyjają redukcji rozstępów oraz zmniejszają cellulit.

4. With age, our lifestyle changes – we don't have hectic errands at universities, we don't have to attend an obligatory PE, we dance and jump less during concerts. We exchange all of that for longer hours spent at the desk. Did you know that one of the main reasons for cellulite is sedentary lifestyle? But what to do when your job is all about sitting? Cellulite is a problem that has to be attacked from many different angles. We should pay attention to our diet, exercises, and appropriate cosmetics with equal engagement. When it comes to our eating habits, we should decrease our portions, decrease fats and salt as well as drink one coffee tops. Aerobic exercises are our foundation (that is running, rollerblading, cycling, swimming, fast walks), but squats and sit-ups will be equally important. Another unappreciated weapon in our fight against cellulite is cosmetics. How do they work? Almost every slimming product contains caffeine (or aminophylline which works similarly). It is supposed to stimulate blood circulation and improve fat loss. It is also good to search for retinol on the ingredient list. It is one of the most effective substances – it increases skin thickness and smooths it to hide cellulite clumps. Additionally, substances derived from black pepper, cinnamon, chestnut essence, ivy essence, and ruscus essence scored positively in tests. After testing a few products, I can easily recommend product by Laboratoire Elancyl, which has been conducting tests concerning decreasing cellulite for years. So far, I've been using their night cream, Slim Design, but recently a new version of it has appeared in the form of oil. This two-phase product smells of limes and is easily absorbed into the skin. It doesn't leave any stains on your clothes. In the morning, you skin looks fresh, smooth, and pleasant to the touch. During the application of the cosmetics, you can massage it into the skin – it will improve your blood circulation and prepare the muscles to burn fat. Start with delicate kneading, then proceed to slightly stronger circular moves (as if your kin was dough) always in the direction of your heart. Finish off by changing kneading into stroking.You need to fight for a youthful appearance. It's worth doing not just to maintain your beauty – but mostly to stay healthy. Following the tradition, please comment on the topic. Tell me how you cope with the passage of time and the changes in your body?

* * *

4. Wraz z wiekiem zmienia się nasz styl życia – nie biegamy po uczelniach, nie mamy obowiązkowego wf-u, mniej tańczymy i skaczemy na koncertach. Za to coraz więcej czasu spędzamy przy biurku. Czy wiecie, że jedną z głównych przyczyn pojawiania się cellulitu jest siedzący tryb życia? Ale co robić kiedy ma się taką a nie inną pracę? Cellulit to problem w który trzeba uderzać na wiele różnych sposobów. Powinnyśmy z równym zaangażowaniem zwrócić uwagę na dietę, ćwiczenia i odpowiednie kosmetyki. Jeśli chodzi o nawyki żywieniowe to przede wszystkim należy jeść mniejsze porcje, ograniczyć tłuszcze i sól oraz pić najlepiej tylko jedną kawę dziennie. Ćwiczenia aerobowe są podstawą (czyli bieganie, rolki, rower, pływanie, szybkie spacery) ale też bardzo ważne będą przysiady i brzuszki. Kolejną, ale niedocenianą  przez kobiety bronią w walce ze skórką pomarańczową są kosmetyki. Jak one działają? Prawie każdy produkt odchudzający ma w składzie kofeinę (lub podobną w działaniu aminofilinę), która ma pobudzać krążenie i wspomagać spalanie tłuszczu. Dobrze też szukać w składzie retinolu, który uważa się za najbardziej skuteczną substancję – zwiększa grubość skóry, wygładzając ją przez „ukrywanie” grudek cellulitu. Dodatkowo, w badaniach pozytywnie wypadły także substancje pozyskane z czarnego pieprzu, cynamonu, wyciągu z kasztanowca, bluszczu i ruszczyka zwyczajnego. Po przetestowaniu kilku produktów, z największym przekonaniem poleciłabym wam produkty marki Laboratoire Elancyl, która od wielu lat prowadzi badania dotyczące zwalczania cellulitu. Do tej pory korzystałam z ich kremu na noc Slim Design, ale niedawno pojawiła się nowa wersja w olejku. Dwufazowy produkt pachnie limonką, dobrze się wchłania i nie brudzi ubrań. Rano skóra wygląda świeżo, jest wygładzona i miła w dotyku. Podczas aplikacji kosmetyku możesz też wykonać masaż – to poprawi krążenie krwi i przygotuje mięśnie do pracy nad spalaniem tkanki tłuszczowej. Zacznij od delikatnego ugniatania, po czym przejdź do mocniejszych okrężnych ruchów (jakby skóra była ciastem) zawsze w kierunku serca. Skończ zamieniając uciskanie na głaskanie.

O młody wygląd musisz zawalczyć. Warto, to zrobić nie tylko dla urody – przede wszystkim dla zdrowia. Już tradycyjnie poproszę was o pisanie komentarzy. Tym razem dajcie znać jak wy radzicie sobie z upływającym czasem i zmieniającym się ciałem?

Last Month

The longed-for May Holiday has finally come and probably not many of you return back to the last couple of weeks with their thoughts – it's so beautiful outside that you should enjoy every moment instead of looking back. I will, however, reminisce this April for a long time. Check out a couple of shots full of spring flowers and first warm sun rays.

* * *

Nadeszła upragniona majówka i pewnie niewiele z Was chce teraz wracać myślami do ostatnich kilku tygodni – na zewnątrz jest tak pięknie, że trzeba cieszyć się każdą chwilą i nie oglądać za siebie. Ja jednak będę długo wspominać ten kwiecień. Zapraszam na kilka ujęć wypełnionych wiosennymi kwiatami i pierwszymi ciepłymi promieniami słońca. That's my thing that I usually start cleaning from places that should be at the end of the list – if I have enough time. Today it all started with a book rack. It still has a number of empty shelves – I initially assumed that I'll keep all of my books here, but in practice they can be found on the windowsill, coffee table, by the bathtub, not to mention the substantial pile by the bed. I don't know why, but it seems that if I put them where they should remain, I won't come back to them.

* * *

Już tak mam, że sprzątanie zaczynam zwykle od miejsc, za które powinnam zabrać się na końcu – jeśli starczy mi czasu. Dziś rano padło na regał z książkami. Ma wciąż kilka pustych półek – z założenia chciałam trzymać wszystkie książki właśnie tutaj, ale w praktyce są na parapecie, stoliku kawowym, przy wannie, nie wspominając już o naprawdę pokaźnym stosiku przy łóżku. Nie wiem czemu wydaje mi się, że jeśli odłożę je tam, gdzie ich miejsce to już do nich nie wrócę.Świąteczne poszukiwanie zajączka. Odpoczynek po świątecznym obżarstwie. Wielkanocny wpis z cyklu "Look of The Day" możecie znaleźć tutaj.1. Poniedziałkowe śniadanie czyli awokado w roli głównej. // 2. Pakowanie na majówkę. // 3. Magazyn "Unconditional". // 4. Ten dzień był jak połączenie "Pożegnania z Afryką" i "Dzieci z Bullerbyn". To naprawdę miłe gdy życie przypomina czasem sceny z filmów i powieści. Na początku kwietnia trzeba było sfotografować letnie nowości od MLE Collection. Poniżej mały backstage. //1. Sukienka w paski o kopertowym kroju. // 2. Praca w tak nastrojowym otoczeniu to przyjemność.  // 3. Spódnicę, którą ma na sobie Asia znajdziecie tutaj. Koszyki i kapelusze – gdyby ktoś pytał o moje "must have" na nadchodzące lato.
To zaskakujące jak wiele można zdziałać gdy nie patrzy się na to komu przypadną największe zasługi, jak szybko spełniają się marzenia gdy połączy się siły i jak bardzo myli się ten kto uważa, że jeśli pragniemy tego samego to musimy stać się wrogami aby walczyć o swoje. W trakcie siedmiu lat blogowania nie raz przekonałam się o tym wszystkim. Fajnie, że wciąż napotykam na swojej drodze ludzi, z którymi od razu znajduję wspólny język. Z dziewczynami z 2InCreatives pewnie jeszcze nie raz się zobaczę. 1. Forsycja z ogrodu mojej mamy. // 2. Chciałabym, żeby te kwiaty były z mojego ogrodu, ale póki co wyrósł mi tylko jeden tulipan. // 3. Powiew ciepłego powietrza.  // 4. Kosmetyczny niezbędnik. //zawieszka i kolczyki – YES // top – Hibou Essentials // marynarka – ZaraW tym wisiorku od marki YES można umieścić małą karteczkę z "wiadomością". Teraz na stronie www.YES.pl oraz w salonach stacjonarnych trwa promocja -25% na drugą lub -50% na trzecią sztukę biżuterii z kodem: wiosna2018 – zajrzyjcie do sklepu bo w ofercie jest wiele pięknych rzeczy. Możecie uwierzyć, że ten z prawej ma tylko sześćdziesiąt jeden lat? ;) W kwietniu mój tata miał urodziny i z tej okazji pozwolił w końcu założyć sobie Instagram. To prawdziwy żółtodziób w tym temacie więc trzymam za niego kciuki :). 1. Pierwsza rowerowa wycieczka w tym roku. // 2. Dzień bez książki to dzień stracony. // 3. Wiosenne zakupy. // 4. Szybka kawa podczas pobytu w Warszawie. //Wygląda jak salon królowej Elżbiety, ale to wnętrze jednej z warszawskich restauracji – Park Cafe Konstancin.Bardzo nie lubię gdy moje włosy wyglądają na przesadnie wystylizowane, dlatego doceniam każdy kosmetyk, który pomaga w osiągnięciu naturalnego efektu. Mgiełka do włosów marki Kerastese sprawia, że nawet kiepsko zakręcone loki zaczną wyglądać jak delikatne naturalne fale. Nie powoduje efektu sztywnych włosów, a wręcz przeciwnie – podkreśla fale i nadaje włosom blasku. Jego skład to w 99 procentach naturalne składniki.W to miejsce muszę jeszcze kiedyś wrócić! Całą relację z Disneylandu możecie obejrzeć tutaj.Biały t-shirt z napisem to produkt polskiej marki Diverse i z pewnością będzie elementem wielu moich letnich stylizacji.No tak… przecież nie mogę wyjechać na wycieczkę bez niego. 1. Małe a tak cieszy. // 2. W domowym biurze. // 3. "Gość w dom, Bóg w dom"  // 4. Kwietniowe popołudnie w Warszawie. //Ja czekam na moje śniadanie a on… właściwie robi dokładnie to samo. Kolejna porcja kosmetyków od Decleor. Lekki krem nawilżający (ten w słoiczku) chroni przed negatywnym wpływem zanieczyszczenia środowiska i przed działaniem promieni UV (pamiętajcie, że to ostatni moment, aby zamienić swój krem na dzień na taki z filtrem). Jeśli nie miałyście jeszcze kosmetyków tej marki to z ręką na sercu mogę je Wam polecić (ja wciąż wracam do kremu mandarynkowego). 

Angielski springer spaniel czyli klasyczny przykład psa towarzysząco-zamęczającego. Bo skoro mam czas czytać gazetę to znaczy, że mam też czas aby drapać go po grzbiecie. 
1 i 2. Jak mieć pięknie opaloną skórę jeszcze przed wakacjami? Możecie o tym przeczytać we wpisie pod tytułem "operacja mahoń w kwietniu" tutaj. // 3. Las i pies, czyli połączenie idealne. // 4.  Tak mógłby wyglądać mój dzisiejszy lunch… //

Na koniec przesyłam pozdrowienia z południowej Francji… ale o tym już niebawem. Wypoczywajcie!