4 rzeczy, które sprawią, że nigdy nawet nie pomyślisz o inwazyjnych zabiegach medycyny estetycznej

_E1A1932  

   Lately, caring about the good appearance is becoming more and more important. In Poland every year, as many as half million of women visit the aesthetic medicine offices. Plastic surgeries gained the greatest fame thanks to TV programmes and press articles. I have recently found an extra addition to one of polish magazines all about beautifying treatment. The most often women change the appearance of their face, breasts and the body parts with unwanted fat. Until recently, we connected plastic surgeries with extravagant celebrities , rich people or with exceptional hang-ups. Today, the availability and the popularity of this kind of treatments are huge. Thanks to plastic surgeries it is possible to get the very fast effect, compared to natural methods.This argument can however shadow the negative consequences hidden behind "magic" treatments. At first, after getting out of the beautician office we can look better. However, it also happens, that implemented changes turn out to be strong enough, we stop recognizing ourselves in the mirror anymore. I think that undergoing such aggressive methods of improving the appearance should be a necessity. If we will take proper care for ourselves, we can avoid the scalpel’s blade. You can read in the following text, how to prevent specific treatments.

***

 

W ostatnich czasach dbanie o dobry wygląd zaczyna nabierać coraz większego rozpędu. W Polsce każdego roku aż pół miliona kobiet odwiedza gabinety medycyny estetycznej. Operacje plastyczne największą sławę zyskały dzięki programom telewizyjnym i artykułom w prasie. Znalazłam ostatnio w jednym z polskich tygodników cały dodatek poświęcony zabiegom upiększającym. Kobiety najchętniej zmieniają wygląd twarzy, biustu oraz tych części ciała, gdzie zbiera się niechciana tkanka tłuszczowa. Jeszcze do niedawna operacje plastyczne kojarzyły się z ekstrawagancją gwiazd, ludzi zamożnych lub wyjątkowo zakompleksionych. Dzisiaj, dostępność i popularność tego typu zabiegów jest ogromna. Wiadomo, że dzięki operacjom plastycznym można uzyskać bardzo szybki efekt w porównaniu do naturalnych metod. Ten argument może natomiast przysłaniać negatywne konsekwencje kryjące się za „magicznymi” zabiegami. W pierwszej chwili, po wyjściu z gabinetu możemy wyglądać lepiej, ale zdarza się też tak, że wprowadzone zmiany okazują się na tyle silne, że przestajemy poznawać siebie w lustrze. Wydaje mi się, że poddawanie się tak inwazyjnym metodom poprawiania wyglądu powinno być ostatecznością. Dbając o siebie w odpowiedni sposób, możemy uniknąć ostrza skalpela. O tym jak zapobiec konkretnym zabiegom dowiecie się w poniższym tekście.

_E1A2000

1. Wygładzanie zmarszczek jadem kiełbasianym, czyli popularnym botoksem jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych zabiegów medycyny estetycznej. Wstrzykiwanie toksyny botulinowej pod skórę może powodować wiele skutków ubocznych, które występują nie tylko poprzez błędy lekarskie, ale także samo działanie botoksu. Wypełnienie zmarszczek nawet za pomocą małej dawki może zmienić rysy twarzy. Efekt wygładzający zadziała, ale czoło nie będzie już przypominało tego, które miałyśmy. I nie wierzcie jeśli lekarz powie Wam, że po kilku miesiącach efekt zniknie! Owszem, Wasze czoło będzie się marszczyło, ale w zadziwiający i wyjątkowo nieestetyczny sposób! Można uniknąć tak ryzykownych zabiegów poprzez regularne stosowanie odpowiednich kosmetyków. Niektórym z Was może się wydawać, że kremy liftingujące są przereklamowane i mało skuteczne, dlatego przed zakupem takich produktów koniecznie sprawdźcie ich skład. Nie mogą one zawierać pochodnych ropy naftowej i całej tablicy Mendelejewa. Najważniejszymi składnikami są natomiast retinol, witamina C i kwas hialuronowy. Od ponad roku używam serum lifingującego marki Balneokosmetyki i naprawdę nie narzekam na zmarszczki. Świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż i dodatkowo napina i nawilża skórę. Teraz możecie zamówić go z 30% rabatem na hasło rabatowe: ekoserum.

2. Zabieg powiększania piersi polega na włożeniu pod mięsień piersiowy silikonowej wkładki. Nie da się ukryć, że piersi mogą wyglądać ładnie, jeśli dobierzemy odpowiednią wielkość implantów. Tylko czy chodzenie na co dzień z obcym „ciałem” w naszych piersiach jest tym, o co naprawdę chcemy osiągnąć? Wizualnie raczej tak, ale czy świadomość takiej ingerencji nie okaże się zbyt przytłaczająca? Wydaje mi się, że jeśli chcemy poprawić wygląd naszego biustu, ujędrnić go, a nawet zmienić jego kształt powinnyśmy zadbać o regularną pielęgnację, aktywność fizyczną i przede wszystkim dobór odpowiedniego biustonosza. Najlepiej, aby krem miał w składzie kwas hialuronowy, który daje efekt wypełnienia. Jeśli chcemy lekko powiększyć nasz biust uzyskamy ten rezultat ćwicząc z ciężarkami na siłowni. Miejcie na uwadze, że bieganie, jazda na rowerze, dieta redukcyjna i spalanie tkanki tłuszczowej mogą przyczynić się do pomniejszenia biustu.

collage1

_E1A2031

collage000

3. Do najpopularniejszych zabiegów z pewnością należy powiększanie ust, którego dostępność i powszechność błyskawicznie wzrosły w przeciągu ostatnich lat. Mam wrażenie, że co trzecia kobieta napotkana w centrum handlowym ma „korzenie afrykańskie”. Oczywiście nie zawsze efekt takiego zabiegu jest przesadzony, ale zdecydowanie nie trzeba poddawać się ostrzykiwaniu kwasem hialuronowym, aby uzyskać zadowalający wygląd pełnych ust. Nie warto wydawać tysiąca złotych co kilka miesięcy na taki zabieg. Alternatywą dla tej metody jest zakup znacznie tańszej konturówki, która przy odpowiednim dobraniu i zastosowaniu, równie ładnie uwydatni nasze usta. Ważne, aby odcień konturówki był zbliżony do koloru naszych ust. Pamiętajcie, że w pierwszej kolejności malujemy usta, a dopiero potem nakładamy konturówkę. Dzięki temu nie będziemy na koniec dnia wyglądały komicznie.

4. Liposukcja to brutalny proces usuwania tkanki tłuszczowej z różnych miejsc ludzkiego ciała, który w swojej pierwotnej formie jest już raczej mniej popularny i wypierany przez liposukcję ultradźwiękami czy laserem. Koszt powyżej dziesięciu tysięcy złotych może być jednak skutecznym argumentem do sprawdzenia innych sposobów redukcji tłuszczu. Na pewno Was to nie zaskoczy, ale najskuteczniejszym „darmowym” spalaczem nadprogramowych kilogramów jest aktywność fizyczna. Nie trzeba biegać maratonów, przerzucać ciężarów, ani decydować się na jeden rodzaj ćwiczeń. Wystarczy co drugi dzień poświęcić 40 minut na dowolne ćwiczenia o umiarkowanej intensywności. Zanim mocniej zaangażowałam się w bieganie lubiłam próbować różnych zajęć. Zimą chodziłam na spinning, pilates lub balet dla dorosłych.

_E1A1914

Książka dr Nigma Talib "Młoda bez skalpela" wydawnictwa Muza jest jak małe kompendium wiedzy na temat pielęgnacji skóry i zapobiegania oznak starzenia. Można z w nim przeczytać o tym, jak powinnyśmy chronić naszą twarz przed upływem czasu. Pani doktor Nigma Talib dzieli się z nami wieloletnim doświadczeniem i myślę, że tak ciekawych i przydatnych informacji nie zdobędziemy nawet podczas wizyty u dermatologa.

 

Moich 7 weekendowych sekretów

_E1A1464

   We all have our weekend habits and secret rituals which we prefer not to give away. In the shelter of  our own home we can finally find the time to do what we really want. Read about a few my small secret pleasures and write me about your own! :)

***

   Każdy z nas ma swoje weekendowe zwyczaje i słabości, których woli nie zdradzać. W zaciszu własnego domu można znaleźć w końcu czas, aby zająć się tym, na co naprawdę mamy ochotę. Przeczytajcie o kilku moich małych sekretnych przyjemnościach i napiszcie mi o własnych! :)

♥ W sobotę śpię do oporu (a po przebudzeniu leżę jeszcze co najmniej godzinę). W niedzielę wstaję wcześniej niż w każdy inny dzień tygodnia, i to bez nastawania budzika (pewnie dlatego, że akurat wtedy wcześnie wstawać nie muszę), za to w poniedziałkowy poranek mogłabym zasnąć na stojąco nawet w trakcie mycia zębów.  

_E1A1180

♥ To, że noszę wygodniejsze ubrania nie jest żadnym sekretem, ale trudno byłoby nie wspomnieć o tym, że moje weekendowe stroje różnią się jednak od tych, które zakładam w ciągu tygodnia. Dżinsy i trampki (albo sztyblety na płaskim obcasie), to coś w czym czuję się najlepiej. Od lat jestem wierna Conversom, bo to taki model trampek, które nie wygląda zbyt sportowo i wciąż można do nich włożyć marynarkę (mój ulubiony model znajdziecie w Eastend.pl). 

_E1A1266

♥ Tylko w weekendy jem prawdziwe śniadanie. Wiem, że to niezdrowo i nikogo z Was do tego nie zachęcam, ale nie będę udawać, że jestem "fit & healthy" pod każdym względem i codziennie przygotowuję sobie jajecznicę, guacamole na grzankach, a do tego koktajl z błonnikiem. W tygodniu chwytam jabłko, wybiegam z domu skoro świt i pędzę na zdjęcia, pierwszy posiłek jem więc dopiero około godziny 11. Za to weekendowe śniadanie jest jednym z najprzyjemniejszych i najbardziej powolnych posiłków w całym tygodniu. W piątkowy wieczór kupuję mój ulubiony chleb gryczany (bezglutenowy), a pozostałe składniki zmieniają się w zależności od naszych aktualnych zachcianek. 

♥ Gdy już się rozleniwiam to na całego. Od poniedziałku do piątku urządzam sobie Master Chefa i testuję przepisy, ale w weekendy wolę wcielić się w rolę Magdy Gessler i często jem na mieście albo biorę jedzenie na wynos, a wtedy już nikt i nic nie jest w stanie wyciągnąć mnie z domu…

_E1A1402

♥ Imprezy mnie nudzą, więc weekendowe wieczory wolę spędzać w domu. Musi pojawić się naprawdę wyjątkowa okazja, abym zczołgała się z kanapy i włożyła coś innego niż dżinsy. Trzy godziny w klubie wolę zamienić na trzy godziny czytania (na przykład książki CALM autorstwa Smitha Michaela Actona, koniecznie przejrzyjcie ją chociaż w księgarni – jestem pewna, że będziecie mile zaskoczeni).

 W weekend nadrabiam pielęgnacyjne zaległości (najczęściej przed telewizorem). Wiem, że o nasze ciało powinnyśmy dbać codziennie, ale od poniedziałku do piątku ledwo znajduję chwilę, aby wsmarować krem i balsam do ciała. W weekendy używam nawilżających kosmetyków dwa razy dziennie i nakładam grubszą warstwę niż zwykle. Dbam o to, aby kosmetyki były naturalne, tym bardziej jeśli wklepuję ich taką ilość. Teraz używam​ rozświetlającego kremu do twarzy marki Love Me Green (posiada certyfikat ECOCERT, bez parabenów i szkodliwych substancj), bo świetnie usuwa oznaki zmęczenia – po całym tygodniu jest wprost idealny! Z okazji Dnia Kobiet, Love Me Green przygotowało dla Was 20% zniżkę. Wystarczy, ze przy zakupach na stronie, wpiszecie kod rabatowy "MLE20". Jest on ważny w dniach 8-15 marca.

_E1A1293

 Tak naprawdę cieszę się na poniedziałek, nawet jeśli czasem na niego marudzę. Jeśli w weekend udało mi się nadrobić zaległości i miło spędzić czas jestem gotowa na kolejny szalony tydzień :).

_E1A1375

jeans / dżinsy – COS (podobne tutaj) // top / bluzka – COS (podobna tutaj) // notebook / skórzany notes na zdjęciu powyżej – TK MAXX (podobny tutaj) // sneakers / trampki – Converse z Eastend.pl

Jak dbać o siebie w trakcie podróży?

_E1A0937

bluza – MLECollection // spodnie – TopShop // płaszcz – MLECollection // buty – Kazar (podbne tutaj i tutaj) // torebka – Bershka (podobna tutaj) // walizki – Rimowa

 

   For some of us every longer trip is the real nightmare. We don't like the monotony of the views outside the window, too talkative companions and just sitting around doing nothing. However, I know a lot of people, who find moments in the car, the train or the plane perfect for relaxing. They are able to the read books or sleep the busy days off during their trips. While traveling, it is hard to take care of yourself and look good the same way, as you do when you are at home, but I know that it is possible. If you want to get to know my tricks on how to take care of yourself on the road, in order to feel fresh and comfy, in any conditions, I am inviting you to read today's post.

***

   Dla niektórych z nas każda dłuższa podróż jest prawdziwym koszmarem. Nie lubimy ciągnącej się za oknem monotonii, zbyt gadatliwych współtowarzyszy i długiego siedzenia w bezruchu. Znam jednak wiele osób, dla których chwile spędzone w samochodzie, pociągu czy samolocie są idealnym momentem na odpoczynek. Potrafią bez problemu poświęcić całą drogę na czytanie książek lub odespanie zapracowanych dni. Trudno jest w trakcie takiej wycieczki zadbać o wygląd i czuć się tak dobrze, jak wtedy gdy jesteśmy w domu, ale patrząc na niektórych, wiem, że jest to możliwe. Jeśli chcecie poznać moje sposoby na to, jak zadbać o siebie w podróży i co zrobić, aby czuć się świeżo i komfortowo, niezależnie od panujących warunków, to zapraszam do lektury dzisiejszego wpisu.

_E1A1027

_E1A1029

1. Czasem nawet piętnaście minut snu wystarczy, aby poczuć przypływ energii. Gdy jesteśmy w domu, często szkoda nam na to czasu, ale w podróży nie musimy zadręczać się wyrzutami sumienia. Oczywiście, przedział w pociągu, czy siedzenie w samochodzie różni się od wygodnego łóżka, ale wystarczy wziąć ze sobą szalik, który posłuży nam jako koc i poduszkę pod szyję – unikniemy dzięki temu bólu karku. Te dwie rzeczy wystarczą, abym zaczęła cieszyć się na podróż. Poduszka widoczna na zdjęciu pochodzi ze sklepu Effii.pl, jest idealna do spania na siedząco, a na dodatek znacznie ładniejsza niż te, które zwykle można kupić na lotniskach.

2. Moja koleżanka po podróży samolotem zawsze wygląda perfekcyjnie. Zauważyłam, że przed wylądowaniem wykonuje dwie proste czynności. Przede wszystkim czesze włosy, a na usta nakłada balsam. To niby nic takiego, ale potargana fryzura zawsze zdradza, że przed chwilą zostałyśmy wyrwane ze snu, a wysuszone wargi wyglądają niezdrowo. Niezależnie od tego, czy podróżujemy samochodem czy samolotem zawsze musimy mieć przy sobie grzebień i nawilżającą pomadkę do ust.

_E1A1077_E1A1054

_E1A1069

3. W klimatyzowanych pomieszczeniach nasza skóra wysusza się znacznie szybciej niż zwykle. W podróży musimy zwracać większą uwagę na to, jakich używamy kosmetyków. Najlepiej w ogóle nie nakładajmy podkładu, bo jest to bardzo ciężki produkt, który dodatkowo wysusza skórę. Moim sposobem no to, aby chronić cerę przez nieprzyjemnym uczuciem ściągania jest nakładanie pierwszej warstwy kremu przed wyjściem z domu, a drugiej jeszcze w trakcie podróży. Mam dzięki temu wrażenie, że jest ona świeższa i mniej zmęczona. Dbajmy o dobre nawilżenie i nakładajmy tylko naturalny i delikatny makijaż, to może pomoc naszej cerze w regeneracji po podróży. Bardzo fajny krem znalazłam w ostatniej edycji ChillBoxa, czyli nietypowe pudełko pełne niespodzianek. W każdym miesiącu zawiera inny zestaw produktów, które są naprawdę niebanalne. W styczniowym kartoniku można było miedzy innymi znaleźć: żel do twarzy z minerałami z wody termalnej, shaker w kolorze miętowym, odżywczy krem do rąk z masłem shea i z dzikiego mango, bezglutenowy baton, książkę "Ostatni wykład" Randy'ego Pausch’a. 

_E1A0956_E1A0965

4. Do dziś pamiętam mój pierwszy lot samolotem i siedzącą przede mną panią. W trakcie wielogodzinnej podróży nie korzystała z serwowanego na pokładzie jedzenia, tylko co jakiś czas wyciągała swoje pudełka z prowiantem. Potrzebowałam kilka lat, aby zrozumieć jej zachowanie. Nasz układ pokarmowy źle znosi  czas spędzony w pozycji siedzącej, a jeśli dodatkowo fundujemy mu ciężkie jedzenie, to niestrawność mamy gwarantowaną. Zabieram więc ze sobą na drogę takie przekąski, które nie obciążają mojego organizmu. Zawsze mam przy sobie mieszankę orzechów i suszonych owoców, a na dłuższe trasy zabieram na przykład makaron z pesto lub pieczone bataty (proste dania, które po otworzeniu nikogo nie uduszą).

5. Jest takie powiedzenie, że podróże kształcą – niejednokrotnie się o tym przekonałam. Może nie nauczyłam się jeszcze chińskiego, ale ciekawym doświadczeniem był lot do… Radomia. Kiedyś byłam przekonana, że wszystkie udogodnienia dostępne są tylko w wyższych klasach. Okazało się jednak, że kiedy jest nam zimno, albo mamy ochotę pospać, to można poprosić stewardessy o koc. W ten sposób na pewno będzie nam dużo przyjemniej i być może unikniemy  wyziębienia. W pociągu stewardessy raczej nie znajdziemy, ale dobrym sposobem na ogrzanie się jest okrycie szalikiem.

_E1A1007_E1A0978_E1A0981

6. Podróż wydaje się idealnym momentem na nadrobienie tych rzeczy, na które w tygodniu brakuje czasu. Na wyjazdach rodzinnych często bywa to niemożliwe, bo poza trzymaniem jedną ręką kierownicy, druga musi zajmować się dzieckiem i „nici” z nadrabiania czegokolwiek. Z kolei zdarzają się wyjazdy służbowe, które są świetną okazją na czytanie uzbieranych na nocnej szafce książek. Ostatnio zabrałam ze sobą drugą część książki Agnieszki Tomczyszyn „Ezotero. Moje przeznaczenie”, to powieść dzięki, której łatwo jest na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości. 

   A Wy planujecie w najbliższym czasie wyjazdy lub krótkie podróże? A może praca zmusi Was do spakowania walizki i długiego lotu? Z przyjemnością dowiem się, gdzie wybierają się Czytelniczki Makelifeeasier.pl i jak radzą sobie w trakcie dłuższych wycieczek :). 

          _E1A0973

Kilka sposobów na to, aby Twój poranek był idealny

_E1A9950

   Not everyone  is a morning person. I certainly don't belong to this group. However, we all have to get up to work, so every morning our sweet  sleep is disturbed by terrifying sound of the alarm clock. It isn't worthwhile waiting up for the weekend to enjoy morning pleasures. All you need is to pay attention to a few things that can brighten up that early time for you. Below you can check out some of my tricks, which may be helpful for you as well.

***

   Nie każda z nas jest rannym ptaszkiem. Z pewnością ja nie należę do tego grona. Codzienne wstawanie do pracy nie daje nam jednak wyboru i każdego poranka przyjemny sen zostaje przerwany przez przerażający dźwięk budzika. Nie warto jednak czekać do weekendu, aby cieszyć się porannymi przyjemnościami. Wystarczy zwrócić uwagę na kilka drobnostek, które umilą nam wczesne godziny dnia. Poniżej przedstawiam Wam kilka moich sposobów, które mogę okazać się pomocne również dla Was.

_E1A9928

1. Hasło „budzik” dla większości z Was może kojarzyć się z głośnym i nieprzyjemnym dźwiękiem telefonu. Bardzo łatwo to zmienić – mnie codziennie budzi muzyka z serialu Dr House, która jest spokojna a jadnocześnie wybudza mnie ze snu. Najlepiej przygotować sobie kilka piosenek, bo po jakimś czasie ulubiony kawałek staje się największym prześladowcą.

2. Wieczorem przed zaśnięciem przygotujcie wszystkie rzeczy, które będą Wam potrzebne w ciągu dnia. Wybierzcie ubrania, znajdźcie portfel, klucze do samochodu i mieszkania, spakujcie torebkę. W ten sposób unikniecie zamieszania i zaoszczędzicie kilka minut na pyszną kawę i poranną prasę. 

3. Zrezygnujcie z opcji „drzemki” w telefonie. Nie warto targować się z budzikiem, bo czasem z niewinnych pięciu minut robi się trzydzieści i wyskakujemy z łóżka jak z procy. Przerywanie snu może powodować ból głowy i w dodatku nas rozleniwiać. Najlepiej jest wstać po pierwszym alarmie. Przed zaśnięciem odłóżcie telefon na co najmniej kilka metrów od łóżka. Po zrobieniu kilku kroków najgorsze będziecie mieli za sobą.

_E1A0072

4. W tygodniu, o śniadaniu do łóżka możemy tylko pomarzyć, tę przyjemność lepiej zostawić na weekend. Pomimo tego pamiętajcie, aby nie jeść w pośpiechu. Przyznaję się, że czasami zdarzało mi opierać się o blat w kuchni i jeść na stojąco. Ukradkiem, przed wszystkimi domownikami, niemal połykałam śniadanie, nerwowo spoglądając na tykający zegar. Od kilku tygodni wprowadziłam nowe zasady, zmieniające poranną atmosferę. Każdego poranka siadam do posiłku wygodnie przy stole. Staram się, aby na talerzu gościły wartościowe i smaczne produkty. Dbam nie tylko o ich jakość, ale również o formę podania. Zanim zabiorę się za jedzenie, najpierw wszystko przygotowuję i podaję do stołu na talerzu lub w miseczce. Do tego zawsze wybieram ulubiony kubek do kawy, a miłej atmosfery dodaje muzyka. Płatki z mlekiem przestały być jedyną pozycją w śniadaniowym menu i dbam o urozmaicenia, bo już powoli zaczynało „wiać nudą”.

_E1A9990

6.  Idealny poranek kojarzy mi się z różnymi zapachami. W sypialni stawiam bukiet świeżych kwiatów, który dodatkowo umila wstawanie. Do kuchni wabi mnie woń świeżo parzonej kawy, którą uwielbiam pić o poranku. Dobra kawa nie tylko pobudza, ale jest też pierwszym miłym doznaniem każdego dnia. W pozostałych pomieszczeniach uchylam okna i całe mieszkanie napełnia się rześkim powietrzem.

_E1A0094_E1A0106

7. Kolejnym moim porannym rytuałem jest pielęgnacja twarzy. Jak umilam sobie ten codzienny obowiązek? W pierwszej kolejności zapalam świeczkę zapachową (najlepsze są zapachy cytrusowe, bo działają rozbudzająco). Obok umywalki kładę telefon z włączoną aplikacją Spotify, grającą moje ulubione utwory. Mycie twarzy zaczynam od biosiarczkowego, głęboko oczyszczającego żelu marki Balneokosmetyki. Przywiązałam się do niego ze względu na naturalny skład i delikatną konsystencję. Przeciwnie do wypróbowanych już przeze mnie kosmetyków, ten nie działa ściągająco na skórę i skutecznie pomaga usunąć niedoskonałości twarzy (teraz możecie zamówić go i inne produkty z 20% rabatem na hasło rabatowe: hitbalneo). Wiadomo, że przyjemne zapachy wprawiają nas w dobry nastrój. Po umyciu twarzy spryskuję ją wodą różaną, która doskonale nawilża i pięknie pachnie. Dla mnie wygląd cery w znacznym stopniu decyduje o nastroju, więc na poranną pielęgnację rezerwuję kilka dodatkowych minut.

8. Nie wyobrażam sobie wyjścia do pracy bez chłodnego prysznica. Podobno najlepiej stosować raz ciepłą a raz zimną wodę. Niestety ten sposób jest dla mnie nie do przyjęcia, więc nastawiam temperaturę wody na nieco chłodniejszą niż zwykle. To może być całkiem przyjemne, zwłaszcza że nie dusimy się od unoszącej pary wodnej.

_E1A0005

9. Czy idealny poranek powinniśmy zaczynać od chwytania za telefon? Przecież w nocy wszyscy śpią, więc trudno spodziewać się gorących newsów na Facebooku czy Instagramie. Mimo tego, internet łatwo wygrywa i wciąga od samego rana. Czy nie lepiej, przed snem, odłożyć telefon w dalsze miejsce, aby po przebudzeniu móc swobodnie zaplanować dzień lub uśmiechnąć się do osoby leżącej obok nas?

   Pamiętajcie, że idealny poranek to taki, w którym włączacie do codziennych obowiązków odrobinę przyjemności. Dobrze rozpoczęty dzień na pewno polepszy nam nastrój, a wczesne wstawanie przestanie być utrapieniem.

_E1A9886

 

Lista lutowych UMILACZY

_Euu1A0123

   Again it’s time for the one of your favorite posts. After a few weeks, I have again gathered a few interesting things on the internet, which (I hope) will also grab your attention. There’s a bit about fashion, some polish craft and … tea. Check it out! :)

***

   Przyszedł czas na kolejny wpis z cyklu "Umilacze". Po kilku tygodniach znów uzbierało mi się kilka interesujących miejsc w internecie, które (mam nadzieję) zaciekawią też Was. Będzie trochę o modzie, polskich akcentach i… herbacie. Zapraszam! :)

1. Jak dostać pracę w VOGUE pokazuje nam Alexa Chung. Przy okazji uchyla rąbek tajemnicy o funkcjonowaniu brytyjskiego wydania magazynu w części  #1 i #2.

2. Świetny artykuł o Davidzie Bowiem, jednym z najzdolniejszych muzyków na świecie. O jego dorobku, historii życia i nieprzemijającej legendzie przeczytacie tutaj.

3. Jeśli kiedykolwiek zastanawiałyście się jak rozpoznać podróbkę torebki podczasów zakupów w sieci, koniecznie przeczytajcie artykuł na Fashion Post.

_E1A0329_E1A0217

4. Czy wiecie, że w Polsce marnuje się 9 milionów ton jedzenia rocznie? Tutaj możecie wypełnić ankietę, dotyczącą jedzenia i jego marnowania, a przy okazji zastanowić się nad tym, jaka jest nasza wiedza i podejście do tych spraw. Banki Żywności to organizacja zajmująca się uświadamianiem o tym problemie oraz pozyskiwaniem żywności dla potrzebujących. Każdy może zostać wolontariuszem programu w swoim mieście lub oddać 1% podatku dla organizacji. 

5. Jeśli szukacie motywacji, aby czytać, lub sposobu jak robić to szybciej, warto obserwować profil  Abibliofobia. To projekt społeczny promujący czytanie.

6. Moja praca polega głównie na siedzeniu przed komputerem i jeśli pojawia się w nim jakaś usterka mój świat staje na głowie. Gdy praca na komputerze to Wasza codzienność, nawet najmniejsza usterka, urasta do rangi wielkiego problemu i w konsekwencji dużych opóźnień. Nigdy nie byłam specem od komputerów, a niestety każdorazowe zawożenie sprzętu do informatyka to strata cennego czasu. W sieci znalazłam jednak coś bardzo interesującego – iMe. Jest to zdalne wsparcie komputerowe, dostępne 24 godziny na dobę. Inżynierowie iMe są w stanie w chwilę podłączyć się do Twojego komputera, gdziekolwiek jesteś i udzielić wsparcia technicznego, związanego z oprogramowaniem, antywirusami, przyśpieszeniem działania komputera itd. Wystarczy wykupić usługę i zawsze mieć przy sobie specjalny kod uwierzytelniający. Możecie obejrzeć animację tłumaczącą czym jest iMe tutaj. Koniecznie zapamiętacie tę informację bo nigdy nie wiadomo, kiedy może się przydać.

_E1A0188

_E1A0203

7. "Szczygieł" Donny Tartt jest na mojej prywatnej liście bestsellerów numerem jeden w 2015 roku. Nic więc dziwnego, że postanowiłam przeczytać poprzednie powieści tej wybitnej pisarki.  "Mały Przyjaciel" to wciągająca historia dziewczyny uwikłanej w zbrodnię i rodzinną tragedię. Główna bohaterka postanawia sama rozwiązać zagadkę ciążącą na jej życiu. Tak jak się spodziewałam, książka jest genialna i cieszę się, że gdy ją skończę będzie czekać na mnie jeszcze jedna powieść tej autorki, czyli "Tajemna historia". Gorąco polecam!

8. Jeśli podoba Wam się koszulka z rękawem, którą widzicie poniżej i szukacie czegoś w dobrej jakości, to zapraszam do nowości MLE Collection. W minionym tygodniu pojawiły się kolejne produkty. 

_E1A0246_E1A0233

9. Jeśli konsystencja balsamu jest dla Was istotna, to koniecznie wypróbujcie mleczne olejki z nowej serii Algi morskie marki Bielenda. Seria powstała na bazie alg i innych składników morskich, które poprawiają kondycję i wygląd skóry. Główne właściwości alg to nawilżenie, wygładzenie i uelastycznienie, czyli wszystko to co powinno zawierać mleczko do ciała. Aksamitna konsystencja, łatwo rozprowadza się na ciele, a skóra po zastosowaniu mleczka wygląda na nawilżoną i jest pięknie rozświetlona. Poza tym, jego cena jest bardzo przystępna.

10. W brytyjskim sklepie net-a-porter, znanego z luksusowych i niebotycznie drogich ubrań, pojawiły się poszewki na poduszki z jedwabiu. Podobno zapobiegają pojawianiu się zmarszczek. Co myślicie o tym, aby uszyć sobie podobne i zaoszczędzić przy tym 100 euro?

_E1A0170

11. Filiżanka, którą widzicie powyżej, to projekt polskiej artystki – Bożki Rydlewskiej. To wspaniale, gdy kreatywni, polscy twórcy mają okazję pokazać swój talent i dotrzeć do szerszego grona odbiorców, więc cieszę się, że w Empiku pojawiły się te śliczne, porcelanowe zestawy filiżanek. Zestawy są naprawdę urocze, a kupując je zyskujemy coś oryginalnego i wspieramy polską sztukę. 

12. "Herbaciane rytuały skupienia, zdrowia i braku pośpiechu" to ciekawy artykuł, który opisuje świetny wpływ samej czynności zaparzania herbaty na nasz układ nerwowy. Koniecznie przeczytajcie jak czerpać spokój z tego rytuału, a dzięki temu walczyć na przykład z napadami głodu.

_E1A0184

13. W sklepie magazynu USTA znajdziecie plakat Atlas Herbaty stworzony z okazji zeszłorocznego święta kawy i herbaty w Warszawie.

14. Na blogu "Zwierz popkulturalny"  przeczytacie o dziesięciu Oscarowych kategoriach, których według autorki brakuje. 

A Wam udało się znaleźć w tym miesiącu coś ciekawego w sieci? :) Miłego wieczoru!

_E1A0347_E1A0383

 

5 rzeczy, które wypatrzyłam na Instagramie

_E1A9946

   Facebook, Instagram, Pinterest and similar media are a bottomless pit. The virtual world can be magical, beautiful and completely out of reality. But then again, Instagram is far more then omnipresent "selfies" and hours spent on mindless scrolling through the next profiles. Apart from photos of slim, beautiful girls on constant holidays, you can find there a tone of useful information and inspiring stuff. So, today I wanted to share with you a few really interesting things which I found on Instagram.

***

   Facebook, Instagram, Pinterest i podobne media, bywają studnią bez dna. Wirtualny świat potrafi być magiczny, piękny i zupełnie odrealniony. Ale Instagram to nie tylko "selfie" atakujące z każdej strony i godziny spędzone na bezmyślnym przeglądaniu kolejnych profili. Poza zdjęciami szczupłych, pięknych, będących na wiecznych wakacjach dziewczyn, można tam znaleźć masę pożytecznych informacji i inspirujących treści. Dzisiaj chciałam podzielić się z Wami kilkoma naprawdę ciekawymi rzeczami, które wypatrzyłam właśnie na Instagramie.

_E1A9721 

1. Niekończąca się historia porannego stania przed szafą

   Kilka obserwowanych przeze mnie profili okazuje się być świetnym lekarstwem na brak porannej twórczości. Stroje, które tam znajdziecie są klasyczne i uniwersalne, a zdjęcia nienachalne. Polecam ten, ten i ten profil. 

_E1A0150

2. Mol książkowo-internetowy

   Profil księgarni IDEA polecił mi mój znajomy fotograf. Ku swojemu zdumieniu znalazłam tam kilka pozycji, których bez skutku szukałam w wielkich księgarniach internetowych. Księgarnia posiada w swojej ofercie unikatowe książki z trzech kulturalnych stolic; Londynu, Nowego Jorku i Paryża. Znajdziemy tam na przykład albumy fotografii Petera Lindbergha czy stare magazyny Vogue.  

3. Made in Poland

   Małe, aczkolwiek bardzo interesujące firmy nie mają dużego budżetu na reklamę. Instagram i Facebook okazują się być dla nich najlepszym sposobem na dotarcie do wymagających klientów. Na przykład Spiek ceramiczny to niewielka, poznańska manufaktura prowadzona przez Karolinę Byczkowską. Znajdziecie w niej ręcznie robioną, piękną w swej prostocie, ceramikę. Z podobnej korzystają najpopularniejsi blogerzy kulinarni na świecie (na przykład ourfoodstories). Ja czekam już na swój unikatowy talerzyk i wprost nie mogę się doczekać. Myszkowiec sam określił się "prawdopodobnie najmniejszym sklepem internetowym na świecie" i od razu  mnie tym ujął. Możecie na nim "myszkować" do woli w wyszukanych starociach, przedmiotach vintage czy bardziej niszowych markach. Jeśli szukacie wyjątkowych, oryginalnych rzeczy, których nie kupicie nigdzie indziej, to znaleźliście odpowiedni adres.

_E1A0168_E1A9762

4. Sprawdzone przez instagramowiczki

   Mam kilka swoich ulubionych kosmetyków i bardzo niepewnie podchodzę do nowości. Jeśli decyduję się na jakąś zmianę, to zwykle dzieje się to za namową którejś z moich przyjaciółek, ale Instagram też jest dobrym źródłem recenzji kosmetycznych. Na kilku obserwowanych przeze mnie profilach instagramowych wypatrzyłam olejek do mycia ciała od Biodermy, a ponieważ mam duże zaufanie do tej marki (płyn micelarny używam od wielu lat), to postanowiłam go sprawdzić. Jeśli nie macie czasu, aby po prysznicu nakładać jeszcze balsam do Huile de douche sprawdzi się idealnie. 

_E1A0130

   Instagramowy świat oszalał na punkcie rzeczy robionych na drutach. Od dawna śledzę profil WeAreKnitters i podziwiam efekty ludzkich rąk. Czapki, swetry, szaliki – wszystko wydaje się być proste w wykonaniu i zgodne z ideą "slow fashion". Ale ten słynny profil ma też polski odpowiednik. Jeśli marzycie o grubym, ręcznie robionym kocu z wełny merynosa to zajrzyjcie tutaj. Mój jest naprawdę imponujący!

_E1A0196

5. Come back polaroidów

   Wraz z pojawieniem się cyfrowych aparatów, zdjęcia zaczęliśmy przechowywać na dyskach naszych komputerów. Pudełka ze starymi fotografiami znajdziemy już tylko pod łóżkiem rodziców. Paradoksalnie, to właśnie Instagram – technologiczny twór XXI wieku przypomniał mi o tym, aby zadbać o inną formę przechowywania wspomnień. Pełno jest w sieci firm tworzących z naszych zdjęć całe albumy, a zdjęcia z polaroidu dodają nastroju wystylizowanym przez blogerów fotografiom (zobaczcie tutaj). Podoba mi się taki powrót do przeszłości – a Wam? Miłego popołudnia! :)

_E1A0197