bluza – MLECollection // spodnie – TopShop // płaszcz – MLECollection // buty – Kazar (podbne tutaj i tutaj) // torebka – Bershka (podobna tutaj) // walizki – Rimowa
For some of us every longer trip is the real nightmare. We don't like the monotony of the views outside the window, too talkative companions and just sitting around doing nothing. However, I know a lot of people, who find moments in the car, the train or the plane perfect for relaxing. They are able to the read books or sleep the busy days off during their trips. While traveling, it is hard to take care of yourself and look good the same way, as you do when you are at home, but I know that it is possible. If you want to get to know my tricks on how to take care of yourself on the road, in order to feel fresh and comfy, in any conditions, I am inviting you to read today's post.
***
Dla niektórych z nas każda dłuższa podróż jest prawdziwym koszmarem. Nie lubimy ciągnącej się za oknem monotonii, zbyt gadatliwych współtowarzyszy i długiego siedzenia w bezruchu. Znam jednak wiele osób, dla których chwile spędzone w samochodzie, pociągu czy samolocie są idealnym momentem na odpoczynek. Potrafią bez problemu poświęcić całą drogę na czytanie książek lub odespanie zapracowanych dni. Trudno jest w trakcie takiej wycieczki zadbać o wygląd i czuć się tak dobrze, jak wtedy gdy jesteśmy w domu, ale patrząc na niektórych, wiem, że jest to możliwe. Jeśli chcecie poznać moje sposoby na to, jak zadbać o siebie w podróży i co zrobić, aby czuć się świeżo i komfortowo, niezależnie od panujących warunków, to zapraszam do lektury dzisiejszego wpisu.
1. Czasem nawet piętnaście minut snu wystarczy, aby poczuć przypływ energii. Gdy jesteśmy w domu, często szkoda nam na to czasu, ale w podróży nie musimy zadręczać się wyrzutami sumienia. Oczywiście, przedział w pociągu, czy siedzenie w samochodzie różni się od wygodnego łóżka, ale wystarczy wziąć ze sobą szalik, który posłuży nam jako koc i poduszkę pod szyję – unikniemy dzięki temu bólu karku. Te dwie rzeczy wystarczą, abym zaczęła cieszyć się na podróż. Poduszka widoczna na zdjęciu pochodzi ze sklepu Effii.pl, jest idealna do spania na siedząco, a na dodatek znacznie ładniejsza niż te, które zwykle można kupić na lotniskach.
2. Moja koleżanka po podróży samolotem zawsze wygląda perfekcyjnie. Zauważyłam, że przed wylądowaniem wykonuje dwie proste czynności. Przede wszystkim czesze włosy, a na usta nakłada balsam. To niby nic takiego, ale potargana fryzura zawsze zdradza, że przed chwilą zostałyśmy wyrwane ze snu, a wysuszone wargi wyglądają niezdrowo. Niezależnie od tego, czy podróżujemy samochodem czy samolotem zawsze musimy mieć przy sobie grzebień i nawilżającą pomadkę do ust.
3. W klimatyzowanych pomieszczeniach nasza skóra wysusza się znacznie szybciej niż zwykle. W podróży musimy zwracać większą uwagę na to, jakich używamy kosmetyków. Najlepiej w ogóle nie nakładajmy podkładu, bo jest to bardzo ciężki produkt, który dodatkowo wysusza skórę. Moim sposobem no to, aby chronić cerę przez nieprzyjemnym uczuciem ściągania jest nakładanie pierwszej warstwy kremu przed wyjściem z domu, a drugiej jeszcze w trakcie podróży. Mam dzięki temu wrażenie, że jest ona świeższa i mniej zmęczona. Dbajmy o dobre nawilżenie i nakładajmy tylko naturalny i delikatny makijaż, to może pomoc naszej cerze w regeneracji po podróży. Bardzo fajny krem znalazłam w ostatniej edycji ChillBoxa, czyli nietypowe pudełko pełne niespodzianek. W każdym miesiącu zawiera inny zestaw produktów, które są naprawdę niebanalne. W styczniowym kartoniku można było miedzy innymi znaleźć: żel do twarzy z minerałami z wody termalnej, shaker w kolorze miętowym, odżywczy krem do rąk z masłem shea i z dzikiego mango, bezglutenowy baton, książkę "Ostatni wykład" Randy'ego Pausch’a.
4. Do dziś pamiętam mój pierwszy lot samolotem i siedzącą przede mną panią. W trakcie wielogodzinnej podróży nie korzystała z serwowanego na pokładzie jedzenia, tylko co jakiś czas wyciągała swoje pudełka z prowiantem. Potrzebowałam kilka lat, aby zrozumieć jej zachowanie. Nasz układ pokarmowy źle znosi czas spędzony w pozycji siedzącej, a jeśli dodatkowo fundujemy mu ciężkie jedzenie, to niestrawność mamy gwarantowaną. Zabieram więc ze sobą na drogę takie przekąski, które nie obciążają mojego organizmu. Zawsze mam przy sobie mieszankę orzechów i suszonych owoców, a na dłuższe trasy zabieram na przykład makaron z pesto lub pieczone bataty (proste dania, które po otworzeniu nikogo nie uduszą).
5. Jest takie powiedzenie, że podróże kształcą – niejednokrotnie się o tym przekonałam. Może nie nauczyłam się jeszcze chińskiego, ale ciekawym doświadczeniem był lot do… Radomia. Kiedyś byłam przekonana, że wszystkie udogodnienia dostępne są tylko w wyższych klasach. Okazało się jednak, że kiedy jest nam zimno, albo mamy ochotę pospać, to można poprosić stewardessy o koc. W ten sposób na pewno będzie nam dużo przyjemniej i być może unikniemy wyziębienia. W pociągu stewardessy raczej nie znajdziemy, ale dobrym sposobem na ogrzanie się jest okrycie szalikiem.
6. Podróż wydaje się idealnym momentem na nadrobienie tych rzeczy, na które w tygodniu brakuje czasu. Na wyjazdach rodzinnych często bywa to niemożliwe, bo poza trzymaniem jedną ręką kierownicy, druga musi zajmować się dzieckiem i „nici” z nadrabiania czegokolwiek. Z kolei zdarzają się wyjazdy służbowe, które są świetną okazją na czytanie uzbieranych na nocnej szafce książek. Ostatnio zabrałam ze sobą drugą część książki Agnieszki Tomczyszyn „Ezotero. Moje przeznaczenie”, to powieść dzięki, której łatwo jest na chwilę oderwać się od szarej rzeczywistości.
A Wy planujecie w najbliższym czasie wyjazdy lub krótkie podróże? A może praca zmusi Was do spakowania walizki i długiego lotu? Z przyjemnością dowiem się, gdzie wybierają się Czytelniczki Makelifeeasier.pl i jak radzą sobie w trakcie dłuższych wycieczek :).