Ilekroć chcę Go zaprosić na wspólną kolację, ale taką tylko we dwoje, to mija trochę czasu. A to za sprawą szukania coraz to nowszych rozwiązań kulinarnych. W mojej sytuacji wcale nie jest to takie proste, jak by się wydawało.Tak żeby było całkiem wykwintnie, ale nie za wszelką cenę. Miło by bylo, gdyby to jednak coś nowego. A w końcu gdy już wpadnę na złote rozwiązanie i mam skrzętnie opracowany każdy drobiazg – wiem gdzie dostanę wymagane składniki i o której muszę zdjąć fartuch, żeby po 5 godzinach spędzonych w kuchni nie usłyszeć, ale jak to? To jeszcze nie jest gotowe? To pada to kluczowe pytanie: ,, ale co będziemy jedli i będzie mięso, prawda? To jedno słowo rujnuje mój plan doskonały! Bo kto by przypuszczał, że mięso tak ważną rolę pełni przy kolacji we dwoje :)
Skład:
500 g schabu wieprzowego
10-12 suszonych śliwek kalifornijskich
2 łyżki masła
1 łyżka oleju słonecznikowego
3-4 łyżki pół słodkiego czerwonego wina
ok. 150 ml śmietany 22 %
kilka listków świeżego rozmarunku
świeżo zmielony pieprz
sól
A oto jak to zrobić:
1. Schab kroimy na kawałki o grubości 3 cm, doprawiamy świeżo zmielonym pieprzem i solą. Umieszczamy plastry mięsa na rozgrzanej patelni z mieszaniną masła i oleju. Smażymy z każdej strony ok. 2-3 minuty i odkładamy mięso z ognia.
2. Suszone śliwki umieszczamy w garnuszku, nalewamy wino i gotujemy na małym ogniu ok. 7-8 minut. Pozostały sok ze śliwek przelewamy do dużej łyżki wazowej i nalewamy śmietanę. Mieszamy składniki i ostrożnie wlewamy na patelnię. Dorzucamy śliwki i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i świeżymi listkami rozmarynu. Danie idealnie komponuje się z ziemniakami puree!
Umieszczamy plastry mięsa na rozgrzanej patelni z mieszaniną masła i oleju. Smażymy z każdej strony ok. 2-3 minuty i odkładamy mięso z ognia.
Suszone śliwki umieszczamy w garnuszku, nalewamy wino i gotujemy na małym ogniu ok. 7-8 minut.
Pozostały sok ze śliwek przelewamy do dużej łyżki wazowej i nalewamy śmietanę.
Mieszamy składniki i ostrożnie wlewamy na patelnię.
Dorzucamy śliwki i doprawiamy do smaku solą, pieprzem i świeżymi listkami rozmarynu.
Mam jeszcze chwilę na dopracowanie nakrycia stołu.