“Always regarding women’s needs, close to their joys and problems”, “independence and endurance comes from ideally red lips”, “sweets that don’t give extra weight”. You may think that these are phrases taken out of poor motivational handbooks, but no – these are quotes taken from newspapers and cosmetic advertisements. And even though few of us think that hair spray can replace our friend and that an appropriate lipstick can help you to attain professional success, marketing agencies still base their moves on strange and awkward slogans instead of tangible benefits resulting from using a given product.The leaflet phrases are often catchy, but mostly these are only empty promises. They usually refer to our self-assessment, lack of confidence, and the need for quick pleasure. And we’re searching for specific results – information on what and in what time a given cosmetic will do to our body.
If you prefer reading about real attainable effects, you will surely like today’s post. I asked my friends to write a review of their favourite cosmetics – simple and to the point, without the needless adjectives. That was how I created a list of the four highly recommended cosmetic products. I tested these as well, so you can find my comments under each of the photos as well.
* * *
„Zawsze blisko kobiet, ich radości, problemów i potrzeb”, „niezależność i wytrwałość bierze się z idealnie czerwonych ust”, „słodkości, które nie tuczą”. Być może wydaje Wam się, że to sentencje z kiepskich poradników motywujących, ale nie – to cytaty z notatek prasowych i reklam kosmetyków. I chociaż mało która z nas myśli, że lakier do włosów zastąpi przyjaciółkę, a odpowiednia szminka pomoże w osiągnięciu zawodowego sukcesu, to agencje marketingowe wciąż opierają swoje działania na sloganach dziwnej treści zamiast na namacalnych korzyściach płynących ze stosowania danego produktu.
Hasła z ulotek bywają chwytliwe, ale w większości to tylko puste obietnice. Zwykle odnoszą się do naszej samooceny, braku pewności siebie i potrzeby szybkiej przyjemności. A przecież nam chodzi o konkrety – informacje co i w jakim czasie kosmetyk zrobi z naszym ciałem.
Jeśli wolicie czytać o realnych efektach, dzisiejszy post powinien się Wam spodobać. Poprosiłam swoje koleżanki o napisanie recenzji ulubionych kosmetyków – prosto i na temat, bez zbędnych przymiotników. W ten sposób stworzyłam listę czterech godnych polecenia artykułów pielęgnacyjnych. Sama również je przetestowałam, więc pod każdym zdjęciem znajdziecie kilka słów także ode mnie.
Serum polecone przez Monikę odczarowało moje zdanie na temat tego rodzaju kosmetyków. Teraz nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji bez niego. Faktycznie po jego użyciu trochę piecze skóra, ale w moim przypadku na pierwsze efekty nawet nie trzeba czekać do rana. Tuż po nałożeniu wydawało mi się, że skóra wygląda na bardziej rozświetloną i promienną (wyglądała „zdrowo”). I co dla manie jest bardzo ważne, wchłania się od razu – nie zostawia śliskiej powłoki. Prawdopodobnie nigdy bym się o tych dobrodziejstwach nie przekonała, gdyby nie koleżanka – żadna reklama nie przekonałaby mnie do poszerzenie swojej kosmetyczki o taki właśnie produkt. A ten, mam, używam i jestem zadowolona z tego jak wygląda po nim moja skóra. W wolnej chwili warto też obejrzeć asortyment ze sklepu Cosibella.pl mają bardzo dużo fajnych niszowych marek.
Monika, 26, works at a marketing company.
Timeless – Skin Care Serum – 20% Vitamin C + E Ferulic Acid is my greatest cosmetic skincare discovery. Already after the first use, I noticed that my skin is visibly brightened (the cosmetic should be used at night, and you’ll notice the first effects already in the morning). I even had the impression that the fine discolouration spots (that were the leftovers of imperfections) were also slightly less visible. The serum has light and liquidy texture. You can really feel that it’s working – right after the application, your skin becomes slightly itchy – it’s the effect of high vitamin C concentration. The serum has almost no traceable fragrance so it will be ideal for people who aren’t into intense smells. I now recommend it to all of my friends.
* * *
Monika, 26 lat, pracuje w firmie marketingowej.
Moim największym pielęgnacyjnym odkryciem jest serum Timeless – Skin Care – 20% Vitamin C + E Ferulic Acid. Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że moja skóra jest wyraźnie rozświetlona (kosmetyku używamy na noc, a pierwsze efekty możemy zobaczyć następnego dnia rano). Miałam nawet wrażenie, że moje drobne przebarwienia (powstałych pod zagojeniu się niedoskonałości) również „zgasły” i stały się mniej widoczne. Serum ma bardzo lekką płynną konsystencję. I naprawdę czuć, że działa – zaraz po aplikacji delikatnie piecze skóra – jest to efekt dużego stężenia witaminy C. Serum jest praktycznie bezwonne, więc dla osób, które nie przepadają za intensywnymi zapachami, będzie idealne. Polecam go teraz każdej mojej koleżance.
W mojej łazience mam w tym momencie malinowy peeling i krem pod oczy od Balneokosmetyki i powiem szczerze, że żelu jeszcze nie testowałam, ale jestem pewna ze będzie świetny – te kosmetyki nigdy mnie nie zawodzą. I faktycznie na promocje w tym sklepie można często liczyć – teraz na kod rabatowy LIPIEC można uzyskać 20% zniżki na cały asortyment w sklepie Balneokosmetyki.pl
Helena, 34, a maths teacher.
I became familiar with Balneokosmetyki thanks to Gosia and her skincare posts. I love their biosulphide mineral bath, and now I fell in love with their face cleansing gel also with biosulphide water and vitamins – especially C. It is very pleasant in use, it doesn’t foam too much, and it refreshes and cleanses your skin. It doesn’t, however, dry it (I don’t like the effect of “drawn” skin). Thanks to a 200-mililitre package, it will last for a very long time. It’s also very affordable, and there are often attractive discounts and promotion on Balneokosmetyki website so it isn’t that difficult to get a discount.
* * *
Helena, 34 lata, nauczycielka matematyki.
Markę Balneokosmetyki poznałam dzięki Gosi i jej pielęgnacyjnym wpisom. Uwielbiam ich biosiarczkową kąpiel mineralną, a teraz pokochałam żel do mycia twarzy również z biosiarczkową wodą i witaminami – zwłaszcza C, jest bardzo przyjemny w użyciu, nie pieni się za mocno, szybko odświeża i dobrze oczyszcza skórę, ale jej nie wysusza (bardzo nie lubię efektu „ściągniętej" buzi). Dzięki opakowaniu o pojemności 200 ml, wystarcza na długi czas. Jest też niedrogi, a na stronie Balneokosmetyki bardzo często są atrakcyjne promocje, więc nie jest trudno załapać się na zniżkę.
Ola już od dawna namawiała mnie na kupno samoopalacza Get Brush Tan. Teraz mogę mieć jedynie do siebie pretensje, że tak długo zwlekałam. To zdecydowanie najlepszy kosmetyk samoopalający, jaki kiedykolwiek miałam (a uwierzcie mi, że jako właścicielka jasnej karnacji wypróbowałam ich hektolitry). Warto podkreślić, że butelka nadaje się do wielokrotnego napełniania, a kolory można wybierać spośród 3 różnych odcieni – uniwersalny (złote opakowanie), ciemny i wyjątkowo ciemny. Get Brush Ten jest wolny od parabenów i formaldehydów, nie jest testowany na zwierzętach i pasuje do wszystkich rodzajów skóry. Dobry efekt utrzymuje się przez 3 do 5 dni.
Ola, 36, mom of three kids.
My opinion on self-tanners had been adamant for many years – self-tanners give you an orange tan, leave stains, have unpleasant smell, stain clothes, and I’d never come round to any of them. It was only recently that I discovered Get Brush Tan by Crissa. I call it a special task cosmetic as owing to the simple application, you can quickly and easily apply it almost anywhere. It also has a small capacity, owing to which it is ideal to fit into carry-on baggage or even your purse. However, getting to the crux of the matter – it is a cosmetic that guarantees attaining a really dark tan. In my opinion, its application gives the same results as professional spray tanning.
* * *
Ola, lat 36, wychowuje trójkę dzieci.
Moja opinia o samoopalaczach była od wielu lat niezmienna – samoopalacze opalają na pomarańczowo, plamią, nie najlepiej pachną, brudzą ubrania i do żadnego się nigdy nie przekonam. Dopiero niedawno odkryłam samoopalacz Get Brush Tan marki Crissa. Nazywam go kosmetykiem do zadań specjalnych, bo dzięki łatwej aplikacji, szybko i naprawdę równomiernie można go nałożyć dosłownie wszędzie. Ma też małą pojemność, więc mieści się do bagażu podręcznego, a nawet torebki. Ale przechodząc do meritum – jest to kosmetyk, który gwarantuje uzyskanie naprawdę ciemnej opalenizny. Według mnie po jego użyciu skóra wygląda tak samo, jak po profesjonalnym opalaniu natryskowym.
Ja i Justyna jesteśmy całkowitymi przeciwieństwami, jeśli chodzi o to, czym natura obdarzyła nasze głowy. Jeśli mogłaby oddać mi choć 1/5 swoich włosów, cieszyłabym się z naprawdę grubego warkocza. Ale mimo tego, że nasze kosmyki są tak różne i wymagają zupełnie innej techniki pielęgnacji, to sprej ANTI.GRAVITY.SPRAY Kevina Murphy rozwiązuje większość codziennych problemów.
Justyna, 33, works at a real estate development company.
I’ve got long and very thick hair. I live in friendship with the natural waves, but I hate the colour. That’s why I’ve been dying my hair to attain a deep brown shade. In order to tame it a little but, I highlight the curl (as my hair is susceptible to all types of curling ) – that’s why I use curling irons, thermo rollers, and other, most often very hot, devices. I’ve got a real shock of hair, but it is heavy, and it quickly loses its freshness (what can you do about gravity?). That’s why my favourite cosmetics are those that increase the volume, especially down at the roots. Some time ago, I went crazy for the products by Kevin Murphy – ANTI.GRAVITY.SPRAY adds hair volume without burdening it. It also strengthens its glow.
* * *
Justyna, lat 33, pracuje w firmie deweloperskiej.
Mam długie i bardzo grube włosy. Z naturalnymi falami żyję w przyjaźni, ale koloru nie znoszę, dlatego od dawna farbuję je na odcienie głębokiego brązu. By je odrobinę ujarzmić, podkreślam ich skręt (a na wszelkie kręcenie są bardzo podatne) – dlatego często używam lokówek, termoloków i innych najczęściej mocno rozgrzanych urządzeń. Włosów mam bardzo dużo, ale są tak ciężkie, że szybko tracą swoją świeżość (cóż zrobić, grawitacja), dlatego moimi ulubionymi kosmetykami są te, zwiększające objętość, głównie u nasady. Jakiś czas temu oszalałam na punkcie produktów Kevina Murphy – sprej ANTI.GRAVITY.SPRAY dodaje włosom objętości przy czym ich nie obciąża i wzmacnia. ich blask.
41 komentarzy
Skąd takie ładne ręczniki? ;-)
dodany przez ania @ 15 lipca 2019 o 22:02. #
ten w zygzaki napewno z H&M home, tez takie mam tylko w innych kolorach :-)
dodany przez Marta @ 15 lipca 2019 o 23:23. #
Damskie grono, nowinki ze świata, pewnie jakieś winko poza kadrem, dzieci z ojcami, chata wolna…
Zazdroszczę Wam Dziewczyny…
J.
dodany przez Anonim @ 15 lipca 2019 o 22:49. #
Też uwielbiam takie spotkania :) :) :)
dodany przez Claudia @ 16 lipca 2019 o 01:14. #
Ja ostatnio odkryłam markę medik8. Profesjonalne kosmetyki z dobrym składem, a do tego pięknie pachną:) Polecam Wam dziewczyny!;)
Bardzo ciekawy samoopalacz z pędzlem, muszę spróbować. Czy jest wydajny?
Pozdrawiam
dodany przez Ewelina @ 15 lipca 2019 o 23:43. #
Tak, bardzo. Na pędzel nakłada się cienką warstwę. Tylko trzeba pamiętać, aby go wcześniej lekko zmoczyć :)
dodany przez Gosia @ 16 lipca 2019 o 07:54. #
Cena za samoopalacz dosyć duża… ale jeżeli faktycznie wydajność i jakość jest na wysokim poziomie, to chyba warto spróbować :) Na listę dopisałam jeszcze serum :)
Dziękuję za świetny wpis i dużo ciekawych polecajek kosmetycznych!
https://blogbooksandbeauty.wordpress.com/2019/07/15/majowka-2019-czesc-i-jak-niemieckie-miasteczka-skradly-nasze-serca/
dodany przez Asia @ 16 lipca 2019 o 09:36. #
Dzięki Gosiu za wpis, rekomendacje kosmetyków które naprawdę działają pozwalają zaoszczędzić czas i pieniądze ☺️ dzięki MLE zaczęłam używać kurację Seboradin na osłabione włosy i jest to produkt magiczny. Ze swojej strony polecam SVR Hydracid krem + maseczkę na noc w półroczu zimowo-jesiennym które wspaniale rozświetlają. Moja kosmetyczka twierdzi witamina C na twarz tylko przez jesień/zimę. Co o tym sądzicie?
dodany przez Dominika @ 16 lipca 2019 o 06:52. #
Witamina C tym bardziej na wiosnę lato :)
Na dzień to najlepszy antyoksydant, ale pod filtry. Ja zazwyczaj kładę witaminę C na noc, bo nie używam codziennie filtrów. Polecam witaminę C przede wszystkim na lato, a serum, które proponuje Gosia JEST ŚWIETNE :)
P.S mi bardzo spodobał się ten samoopalacz z pędzlem, dzięki za polecenie Gosiu :* Mieszkam w Hiszpanii, ale mam jasną karnację i nie lubię się opalać, więc wypróbowałam już masę kremów brązujących, ten polecony przez Ciebie kupię na pewno :)
dodany przez Claudia @ 16 lipca 2019 o 12:23. #
Fajne spa sobie urzadzilyscie.
Ja jeszcze nie slyszalam o tych firmach.
Ostanio za bardzo nie uzywam zbyt duzo kosmetykow, jedynie takie naturalne i bezzapachowe, bo nie lubie jakis wymyslnych. I tak wszystko splywa w tym upale tu gdzie jestem. Nawilzanie sie najbardziej przydaje teraz, ale nie jakies z dodatkami chemii i zapachow co sie lepia potem, tylko takie co sie szybko wchlaniaja np lotion firmy ME medichoice mi sie spodobal. Na plazy tez ochrona przeciwsloneczna to jest must have. Samoopalacz to by mi sie przydal na brzuch bo ciezko go opalic w moim przypadku.
http://www.meganlike.blogspot.com
dodany przez www.meganlike.blogspot.com @ 16 lipca 2019 o 07:21. #
Najlepsze spotkania! <3
dodany przez Paulina @ 16 lipca 2019 o 10:18. #
Niesamowite jak do ręcznikowego turbanu pasują kocie okulary ? już widziałam take łączenia i zawsze mi sie podobały haha ? pozdrawiam!
dodany przez simple.dancer @ 16 lipca 2019 o 11:20. #
Czemu służą okulary przeciwsłoneczne w mieszkaniu, siedząc w samym ręczniku?
dodany przez Ela @ 16 lipca 2019 o 11:38. #
Gosiu, mam pytanie trochę z “innej beczki” :) po zdjęciach z Twojego mieszkania widać, że pomimo kotów posiadasz też dość sporo kwiatów doniczkowych. Co robisz by koty nie niszczyły roślin? Czy polecasz jakieś typowe kwiaty,które nie będą budziły zainteresowania? Od niedawna jestem posiadaczka kota i już jeden kwiat został brutalnie zabity :(
dodany przez Ola @ 16 lipca 2019 o 16:14. #
Nie ma cudow, wszystkie samoopalacze smierdza.
dodany przez lol @ 16 lipca 2019 o 16:47. #
Spróbuj balsamu brązującego Mokosh – efekt nie jest może spektakularny, ale ładny i delikatny, a balsam nie śmierdzi.
dodany przez Zołza @ 17 lipca 2019 o 16:38. #
Ten samoopalacz wyjatkowo pięknie pachnie nuta czekolady i kakao, sprawdziłam na własnej skórze. Spełnił moje wszystkie oczekiwania. Jak dla mnie na 5+:-)
dodany przez Katarzyna @ 19 lipca 2019 o 08:32. #
Ten pięknie pachnie. Sama jestem zdziwiona
dodany przez Aleksandra @ 19 lipca 2019 o 13:56. #
Ten spray z Kevin Murphy jest beznadziejny. Atomizer pryska jak z pistoletu na wodę, a sam produkt nie działa – wyprostowałam na to raz włosy i mam białe kulki na końcówkach. To się NIGDY nie zdarzyło, gdy używałam innych (swoją drogą, dużo tańszych) sprejów, Tresemme lub Osis. Co mnie podkusiło, żeby szukać czegoś innego, skoro tamte się sprawdzały? Aaa, no tak, wpis na tym blogu mnie podkusił. Nigdy więcej!
PS. Chce ktoś odkupić ten spray? :D Raz użyty.
dodany przez Vebi @ 16 lipca 2019 o 23:26. #
Gosiu bardzo dziękuję za ten wpis. Już któryś raz czytam u Ciebie o balneokosmetykach. I coraz bardziej mnie kuszą. Zastanawiam się czy zakup samego żelu do mycia twarzy wystarczy. Czy zanim użyje żelu powinnam zmyć makijaż płynem micelarnym? Czy sam żel wystarczająco dobrze go zmyje ?
dodany przez Jola @ 16 lipca 2019 o 23:36. #
Zawsze najpierw dobrze zmywasz makijaz. Potem pielegnacja.
dodany przez Charlotte @ 17 lipca 2019 o 12:21. #
Jolu, polecam Ci bardzo zmywanie makijażu olejkami myjącymi a później delikatne domycie żelem. Koniecznie ciepłą wodą, żeby zmyć olejek, a później to już zimną :)
Ja akurat bardzo nie lubię płynów micelarnych, jeśli już to Bioderma różowa – Sensibio.
dodany przez Claudia @ 17 lipca 2019 o 16:12. #
A i jeszcze jeśli bardzo lubisz płyny micelarne to dużo bardziej niż Biodermę polecam Ci – Synchroline SENSICURE (też w różowej buteleczce), zapomniałam o nim zupełnie a to chyba najlepszy płyn micelarny :)
dodany przez Claudia @ 17 lipca 2019 o 16:21. #
Bardzo dziękuję za podpowiedzi; do tej pory raczej pod prysznicem używałam żelu , a po wyjściu kończyłam demakijaż płynem micelarnym. Z tego wynika że robiłam to w złej kolejności :/
dodany przez Jola @ 17 lipca 2019 o 22:33. #
Gosia czy slyszalas kiedys o Dr. Bronner’s ? Magiczne mydlo 18-in-1 . jestem ciekawa opinii :)
dodany przez Anna @ 17 lipca 2019 o 03:54. #
Gosiu,
Ja trochę z innej beczki. W tytule napisałaś, że 5 Twoich koleżanek wybiera kosmetyki. Ja widzę opinię od czterech Pań. Może nie wyświetlił mi się cały artykuł (w co wątpię), a może wdarł się jakiś chochlik.
Pozdrawiam!
dodany przez Daria @ 17 lipca 2019 o 11:52. #
Ten samoopalacz koniecznie muszę wypróbować, również mam jasną karnację, więc zobaczymy, jak się sprawdzi :) dziękuję za rekomendację!
dodany przez Joanna @ 17 lipca 2019 o 14:13. #
Kupiłam i……niestety to są najgorzej wydane przeze mnie pieniądze ever. Produkt nie jest samoopalaczem a raczej “bronzerem”, który schodzi podczas kąpieli. Pomimo nałożenia pędzlem i tak widać każdą nierówność. Najbardziej pigment kumuluje się na stopach (u góry). Zapach przy myciu nie do zniesienia. Dodatkowo bardzo wysuszył mi skórę i to juz po pierwszym użyciu…..a to wszystko za jedyne 300 pln z dostawą!!!!!!!!!!!!!!!!
MASAKRA.
dodany przez Maja @ 26 lipca 2019 o 23:24. #
Dzień dobry,
Świetny wpis, zawsze to lepiej jak to koleżanka a nie pani w drogerii poleca kosmetyk. Mam pytanie o samoopalacz, czy brudzi odzież i obuwie? Czy mogę spokojnie zaaplikować go sobie na skórę i założyć później białą sukienkę? Zobacz góry bardzo dziękuję za odpowiedź.
dodany przez Kasia @ 17 lipca 2019 o 18:45. #
Kasiu, samoopalacz bardzo szybko się wchłania, nie brudzi odzieży, pościeli itp. Nałożyłam go na twarz i dekolt 15 minut przed wyjściem na imprezę, efekt mnie zaskoczył bo skóra wyglądała na naturalnie opaloną, i jakie było moje zdziwienie że na bluzce nie było żadnych śladów zabrudzenia. Szczerze polecam, a mam wiele wypròbowanych samoopalaczy gdyż nie mogę się opalać:-(
dodany przez Katarzyna @ 19 lipca 2019 o 08:41. #
Bardzo dziękuję za odpowiedź, miłej soboty!
dodany przez Kasia @ 20 lipca 2019 o 13:03. #
Rekomendacja Gosi namówiła mnie na zakup kosmetyków Balneo. Bardzo byłam zadowolona, kupiłam nawet kilka razy pod rząd. Ale, dopatrzyłam się w składzie bardzo niekorzystny konserwant, phenoxyethanol. Jest on już zakazany w Japonii, ma być zakazny w Europie. Bardzo podrażnia skórę, nie został do końca zadany, niewiadomo jakie ma do końca niekorzystne działania. Bardzo dużo firm dodaje go do swoich kosmetyków, m.in. Balneo, Miya, Fresh Rose, Iwostin, Bioderma, Vichy..
Od dłuższego czasu czytam składy, już się tego nauczyłam.
Dziewczyny poczytajcie sobie o nim, zobaczcie składy swoich kosmetyków.
dodany przez Tatiana @ 17 lipca 2019 o 19:10. #
Ciekawy wpis dziewczyny!
Ciekawi mnie szczegolnie ten Get Tan Brush.
Czy trzeba wysuszyc skore po nalozeniu, np. suszarka?
I czy tne produkt brudzi ubranie?
Dziekuje
dodany przez Marysia @ 18 lipca 2019 o 20:05. #
Samoopalacz się pięknie wchłania wręcz natychmiastowo, nie pozostawia żadnych tłustych filtrów, po prostu nie czuć go na skórze. Jestem bardzo szczęśliwa posiadaczką Get brush Tan:-) A zapach jest piękny z nuta czekolady aż można by go zjesć;-)
dodany przez Katarzyna @ 19 lipca 2019 o 08:45. #
Właśnie go kupiłam za jedyne 300 pln z dostawą…..chętnie odsprzedam Paniom, które tak bardzo zachwycają się nad produktem!!!!!!
dodany przez Maja @ 26 lipca 2019 o 23:27. #
Pierwsze zdjęcie to mistrzostwo, musiałyście świetnie się bawić :D
dodany przez Ola @ 18 lipca 2019 o 21:48. #
Zakupiłam samoopalacz. Jestem zachwycona efektem, pięknym zapachem. Posmarowalam się przed imprezą i znajomi myśleli że wróciłam z wczasów :) przed nałożeniem zrobiłam peeling. Nie brudzi ubrań. Szczerze polecam
dodany przez Aleksandra @ 19 lipca 2019 o 13:55. #
Kasiu
Jak firma jest wykonwacą mebli w sypialni, również Libor?
dodany przez Ania @ 20 lipca 2019 o 23:10. #
a co sądzicie o kremach samarite?
dodany przez joanna @ 23 lipca 2019 o 13:09. #
Nie znam tych kosmetyków
dodany przez Agnes Agnieszka @ 24 lipca 2019 o 09:19. #
moim must have na lato jest krem bb od pat&rub. jako jedyny daje mi takie rozświetlenie i naturalny wygląd przy jednocześnie całkiem niezłym kryciu
dodany przez Moniika @ 15 września 2019 o 13:16. #