Bargain cd.

  Cześć Wam! Przedstawiam Wam kalosze, które kupiłam jakiś czas temu w Aldo, za 75 złotych! W swojej kolekcji nie miałam jeszcze żadnej pary tego rodzaju obuwia, tym bardziej więc, cieszę się, że udało mi się je zdobyć tak tanio. Bardzo podoba mi się ta metalowa aplikacja z boku.

      W Aldo, były też dostępne inne modele. Moją uwagę zwróciły również kalosze, imitujące skórę krokodyla. Nie mogłam się zdecydować, dlatego wałęsałam się dłuższą chwilę po sklepie,  nie mogąc podjąć decyzji. W końcu stwierdziłam, że te, które wybrałam są bardziej uniwersalne. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Często wydaję mi się, że moje stylizacje są trochę za słodkie, a te buty w zestawieniu z ramoneską miałyby, według mnie, ostrzejszy wyraz. A co Wy o nich myślicie?

Upiekło mi się…

Jak wszyscy wiemy, specjalistką od gotowania jest Zosia. Tak się jednak czasami składa, że to ja muszę przygotować obiad dla bliskich (na szczęście niezbyt często:)). Ponieważ lubię przepisy szybkie i jak najprostsze, przedstawiam Wam, mój przepis na pieczony schab. Jest idealny, jeśli nie jesteście Panem Makłowiczem. Dodatkową zaletą tej potrawy jest to, że można nią wykarmić nawet 6 osób (pod warunkiem, że liczba mężczyzn nie przekracza połowy grupy, inaczej może być problem:)).

Przejdźmy do konkretów. Oto co będzie nam potrzebne:

 

Schab (około 3/4 kg)

4 duże marchewki

2 duże cebule

pół kilograma ziemniaków

por

seler

pietruszka

 

A do sosu:

łyżeczka soli

oliwa z oliwek

łyżeczka tymianku

łyżeczka rozmarynu

łyżeczka bazylii

5 ząbków zgniecionego czosnku

Po umyciu schabu, osuszyć papierowym ręcznikiem i położyć na blasze.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Wszystkie warzywa obieramy (nie śmiejcie się proszę z moich obranych, kwadratowych kartofli:)) i kroimy na małe kawałki.

 

 

 

Wszystko wrzucamy do brytfanki.

Wszystkie składniki do sosu mieszamy i polewamy nim schab oraz warzywa. Można dodatkowo dosolić sam schab. Pieczemy w piekarniku przez około półtorej godziny na dużej temperaturze (około 190 stopni). W trakcie pieczenia polecam przewrócić same warzywa, żeby były równomiernie opieczone.

Tak wygląda gotowy schab!

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziesiejsza bitwa wygrana! SMACZNEGO!

 

 

Books, books, books…

Księgarnie strzeżcie się! Kasia i Zosia nadchodzą!  

   Jak Wam mija Sobota? U mnie idealnie:). Chciałam Was dziś zachęcić, do zajrzenia w książkę „Coś pożyczonego” Emily Giffin. Jest to historia kobiety, zakochującej się w narzeczonym swojej najlepszej przyjaciółki (skandal!:)). Od razu uprzedzam, że nie jest to literatura na miarę „Czerwone i czarne” czy „O miłości” Stendhala, ale skoro czytałam ją z zapartym tchem, to myślę, że jest jak najbardziej godna polecenia. Co więcej, uważam, że każda czytelniczka bez problemu, utożsami się z główną bohaterką. A jeśli nie z nią, to z innymi bohaterami książki:). 

    Uczucia, które miotają Rachel są znane każdej z nas. Kompleksy, brak pewności siebie, zazdrość, samotność to coś, co chyba wszystkie czasami przeżywamy. Jak dla mnie, książka zasługuje na takie samo uznanie, jak kochana przez wszystkich (i przeze mnie też!) Bridget Jones.

Jest to pierwsza powieść tej pisarki i według mnie, jak na razie najlepsza, chociaż pozostałym też niczego nie brakuje. Przyznaję się, że nie znalazłam jeszcze czasu, na przeczytanie jej najnowszego dzieła „7 lat później”, ale gdy tylko ja pochłonę, na pewno dam Wam znać, co o niej myślę:). Miłego leniuchowania!

Po przerwie…

  Cześć Wam! Jak Wam mija Sobota? Mi bardzo dobrze:). Wczoraj, po raz pierwszy od dłuższego czasu, postanowiłam wybadać, co nowego pojawiło się w sklepach. Po 15 minutach dostałam oczopląsu i nie wiedziałam nawet, w którą stronę patrzeć. Było tyle rzeczy, które przykuło moją uwagę, że moje zasoby poznawcze wyczerpały się już w drugim sklepie. Wiedziałam, że w takim stanie, na pewno nie podejmę dobrej zakupowej decyzji:). W związku z czym, postanowiłam nie ryzykować i kupiłam coś, co uznałam za 100% trafny wybór. Otóż w H&M, znalazłam piękne lakiery, w pastelowych kolorach, za jedyne (UWAGA, UWAGA) 4,90! Były sprzedawane także w czteropaku, który kosztował 14,90 (czyli mniej niż przeciętny lakier w drogerii). To się nazywa: Zrobić udane zakupy! :)

Ten kremowy wygląda świetnie! Ale z lawendowym i żółtym chyba poczekam do wiosny:)

Made by Zosia!

   Na dzisiaj Zosia przygotowała dla Was świetny makaronowy przepis. Miałam to szczęście, że załapałam się jeszcze na resztki w garnku. Gdy zobaczyłam Zosi makaron, przestraszyłam się, że to kolejna pasta bez smaku (bynajmniej nie w wykonaniu Zosi, jej przepisy zawsze są udane!), ale już po chwili skonfrontowałam swoje obawy z rzeczywistością…Powiem Wam, że ten przepis sama wykorzystam!!! Pamiętajcie, że więcej przepisów Zosi znajdziecie w zakładce gotowanie!

Tak jak już wspomniałam, na początku niechętnie przyglądałam się tej potrawie i nie byłam do niej przekonana…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

…Ale chwilę później, nie mogłam już oderwać się od garnka…

Spaghetti z pesto i orzechami włoskimi.

  Dziś polecam Wam wyjątkowo prosty przepis. Przygotowanie zajęło mi mniej więcej 20 minut. To wystarczający czas, który spędziłam w kuchni. Resztę dnia przeznaczam dla siebie … !

Skład:

400 g makaronu spaghetti

400 g orzechów włoskich

4 łyżki pesto

4 ząbki czosnku

90 ml oliwy z oliwek

pęczek pietruszki

parmezan do posypania

szczypta soli

A oto jak to zrobić:

  1. Siekamy orzechy włoskie, czosnek i pietruszkę na jednolitą masę. Dolewamy oliwę, posypujemy do smaku solą i dodajemy pesto,

  2. gotujemy makaron al dente w dużym garnku z osoloną, wrzącą wodą ok 6-7 minut. Możemy dolać 2 krople oliwy, aby nasz makaron się nie kleił,

  3. starannie odsączamy makaron i przekładamy do podgrzanej miski. Mieszamy z sosem i posypujemy parmezanem. Proponuję udekorować gałązką bazylii.

Komentarz: Polecam również tę wersję z orzeszkami pinii, niemniej jednak cena zdecydowanie jest wyższa od orzechów włoskich. A swoją drogą wiedzieliście, że orzechy włoskie są bogate w kwasy omega-3, witaminy B oraz E. Co więcej zawierają również melatoninę, hormon regulujący cykl snu i czuwania?