Paryż i nowa kolekcja H&M Conscious

_E1A9311

t-shirt – MLE Collection // jacket & jeans / żakiet i dżinsy – Zara // shoes / buty – Alberto Zago na Zalando.pl

   Blogowanie w moim wydaniu nigdy nie było nakierowane na zdobywanie „niezdobywalnych” zaproszeń na pokazy, uganianie się za sławniejszymi ode mnie i robieniem dzióbków do selfie, czy wydawaniem połowy oszczędności na piątą z rzędu torebkę od Saint Laurent. Lubię swoje życie w Trójmieście, nawet jeśli przez to stoję trochę z boku i być może sporo mnie omija. Jest jednak taka rzecz, na którą zawsze byłam „łasa” – podróże, na które zapraszane są redaktorki magazynów modowych i blogerki, to niezwykły przywilej i zawsze warto z niego skorzystać. Nie inaczej było i tym razem, gdy H&M Conscious zaprosił przedstawicielki prasy z całego świata do Paryża.  

   Na dwudniową konferencję wybrałam się wraz z uroczą Eweliną Dziewielą z polskiej edycji Harper's Bazaar i panią Joanną Bojańczyk, od której każda miłośniczka mody mogłaby się wiele nauczyć. Z zainteresowaniem przysłuchiwałam się deklaracjom przedstawicieli tego wielkiego koncernu i oceniałam ich poczynania mające na celu zmniejszenie negatywnego wpływu produkcji ubrań marki H&M na naszą planetę (moda jest drugim na świecie, po rolnictwie, najbardziej zanieczyszczającym środowisko przemysłem). I nawet jeśli wiele kwestii wciąż budzi moje wątpliwości, to trzeba przyznać, że jest to jedyna ogólnoświatowa sieciówka, która w tej sprawie podjęła kosztowne działania na ogromną skalę.  

   W najnowszej kolekcji H&M Conscious, inspirowanej zbiorami Louvre'u, znajdziemy ubrania wykonane z wtórnie wykorzystanego poliestru czy organicznej bawełny. Po raz pierwszy użyto też Denimite, czyli materiału powstałego ze starego dżinsu. Anna Gedda, prezes od spraw zrównoważonego rozwoju, zapewnia również, że wszystkie modele ubrań powstały w poszanowaniu zasad „Fair trade”. Kolekcja ma trafić do sklepów już 7 kwietnia. Kupowanie ubrań mogących poszczycić się mianem „ekologicznych” jest jednak tylko jednym z kilku działań, które konsumenci, czyli my, mogą zrobić aby powstrzymać negatywne skutki przemysłu odzieżowego. Na początek warto zwiększyć swoją świadomość i odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Jak zostały wytworzone materiały z których wykonano moje ubrania? Kto je szył? Jak długo mi posłużą nim kupię kolejne? Co zrobię z tą masą ciuchów, gdy nie będzie mi się już podobać?

   Szybka moda nie sprzyja naszej planecie. Kupowanie co miesiąc nowych ciuchów, to sygnał dla marek odzieżowych, aby dalej zwiększać produkcję. Ideę "slow fashion" warto więc wdrożyć w życie nie tylko dlatego, że (tak jak nie raz próbowałam Wam udowodnić) dzięki rozsądniejszej konsumpcji łatwiej jest nam okiełznać chaos w szafach. Oczywiście ograniczenie nowych zakupów, to jedno, ale równie ważne jest to, co robimy z ubraniami, których już nie chcemy nosić. To ważne, aby nie skończyły na wysypisku, gdzie będą rozkładać się przez najbliższe kilkaset lat. Nadanie drugiego życia naszym ubraniom, to ogromny wkład w ochronę środowiska. Możemy przekazać je komuś, komu naprawdę się przydadzą lub poddać je recyklingowi (w sklepach H&M można oddać stare ubrania, które następnie zostaną przetworzone, a uzyskany surowiec ponownie wykorzystany). Niewinne szperanie wśród rzeczy vintage to również metoda "upcyclingu", czyli nadania wartości rzeczom pozornie już nieprzydatnym. Nie zapominajmy też, iż odpowiednia pielęgnacja naszej garderoby to kolejny sposób, aby stać się odpowiedzialnym konsumentem. Im dłużej dana rzecz będzie nam służyć, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wybierzemy się na kolejne zakupy. 

   Odpowiedzialne wybory nie muszą być więc dla nas ogromnym ciężarem, a mogą pozytywnie wpłynąć na losy przyszłych pokoleń. Pamiętajmy, że to konsument kształtuje rynek – wielkie koncerny muszą słuchać tych, którzy pod koniec wielkiego łańcucha wyciągają pieniądze z portfela. Jeśli największa sieciówka na świecie postanawia wydać masę pieniędzy, aby przekonać nas do tego, że troszczy się o środowisko, to znaczy, że głosy pierwszych świadomych konsumentów zostały wysłuchane. Świat mody, który skrywa wiele niewygodnych tajemnic, czeka gigantyczna zmiana, a my mamy na nią największy wpływ. 

_E1A9322_E1A9341_E1A9300_E1A9344

_E1A9393_E1A9345

_E1A9374_E1A9353

_E1A2892

Filmy o miłości i urok prostych przyjemności

 _E1A2380

 

   How many times I have already declared my love for the movies and I granted myself the title of the biggest move maniac in the world? While the majority of my friends dream about romantic weekend in the exclusive restaurant, for me there is nothing more wonderful than the couch, scoop of the peanut butter and a good movie I haven’t see yet. Or maybe the one I could have seen already a dozen times, but I will never have enough of.

***

   Ileż tu już razy deklarowałam swoje zamiłowanie do filmu i przyznawałam sobie tytuł największego kinomaniaka na świecie? Podczas gdy szczytem weekendowych marzeń większości moich koleżanek jest romantyczna kolacja w ekskluzywnej restauracji, dla mnie nie ma nic wspanialszego niż kanapa, masło orzechowe i dobry film, którego jeszcze nie widziałam, albo taki, który widziałam już dziesiątki razy, ale nigdy nie będę mieć dosyć.

  Do dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie "Krótka książka o miłości" Karoliny Korwin Piotrowskiej, dzięki której znalazłam całą masę nieznanych mi nigdy wcześniej filmów. To jak odkryć Filmweb na nowo, bo w książce znajdziemy opisy prawie stu tytułów. Chociaż znalazły się tam produkcje w każdym gatunku, to ja pokusiłam się o krótkę listę moich ulubionych filmów o miłości. Z ciekawością czekam na Wasze typy!

1. "The Notebook" 

2. "Po prostu razem" 

3. "Śniadanie u Tiffany'ego" 

4. "Duma i uprzedzenie"

5. "Pretty woman"

6. "Monsunowe wesele"

7. "Notting hill"

8. "Upiór w operze"

9. "Pożegnanie z Afryką"

10. "Malowany welon"

_E1A2211

   Jak pisze sama Karolina Korwin-Piotrowskiej, "Krótka książka o miłości" to intymna podróż przez filmowe fascynacje autorki, inspiracja by odkurzyć stare filmy, które toną w zapomnieniu, wypierane przez ciągle pojawiające się nowości. Wcale nie jest to kolejna lista komedii romantycznych ale prywatny spis filmów w wielu gatunkach, które znalazły szczególne miejsce w sercu dziennikarki. Czytając książkę, ma się wrażenie, że usiadłyśmy z Karoliną przy kawie, a ona hipnotyzująco, opowiada nam o magicznym, filmowym świecie.

Specjalnie dla Was, wydawnictwo przygotowało 40% rabat (od ceny detalicznej) na książkę Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Wystarczy, że kupując książkę na stronie wydawnictwa http://ksiegarnia.proszynski.pl/, użyjecie kodu rabatowego MLE.

_E1A2155_E1A2192_E1A2168_E1A2317

okrągły stolik z blatem z litego drewna –  Hugle.pl // sweter – Mosquito.pl // dywan – Zara Home

 

LOOK OF THE DAY

_E1A1623 

scarf / szal – Gyalmo Szale Himalajskie

coated trousers / powlekane spodnie – Mango (model Belle)

parka jakcet / parka – Zara (stara kolekcja)

boots / botki – Burberry (stara kolekcja)

sweater / sweter – MLE Collection

bag / torebka – & Other stories

   What a relief! This week came finally to an end! I have an impression that since Monday the entire world was against me and everything that I have touched turned to a failure. Even the weather decided to ruin my big plans for photoshoot (apart from the blog, I didn't manage to fill in other thing, which I looked forward to work on). Fortunately, the next week will be totally different.

***

   Co za ulga! Ten tydzień nareszcie dobiegł końca! Mam wrażenie, że od poniedziałku cały świat sprzymierzył się przeciwko mnie i wszystko czego się dotknęłam było skazane na niepowodzenie. Nawet pogoda postanowiła udaremnić mi wszystkie zdjęciowe plany, których pechowo miałam całkiem sporo (poza priorytetowymi wpisami na bloga, nie udało mi się zrealizować też innych zobowiązań, a bardzo cieszyłam się na tę pracę). Na szczęście, przyszły tydzień zapowiada się zupełnie inaczej. 

   Wiosenne stroje mogą sobie jeszcze poczekać, zwłaszcza jeśli mam przeczesać plażę i całe moje miasto w poszukiwaniu odpowiedniego pleneru do zdjęć. Dziś nie miałam najmniejszego powodu, aby zakładać coś bardziej szykownego niż moja ulubiona parka, więc skorzystałam z tej okazji, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu będę musiała zapomnieć o moich casualowych strojach przeznaczonych na spacery po Sopocie. Mam nadzieję, że niedziela mija Wam wspaniale i nie marudzicie tyle co ja ;). Miłego dnia!

_E1A1898_E1A1632_E1A1692_E1A1726_E1A1758_E1A1786_E1A1842

saturday chill

   If you have decided to spend this Saturday relaxing during the morning breakfast, long afternoon or family meeting, then the weekend outfits I put together below will be perfect for you. Uncomplicated, comfortable, classy – will work perfect Saturday chillout. Have a nice day! : )

***

   Tym wszystkim, którzy postanowili spędzić sobotę relaksując się podczas porannego śniadania, długiego popołudniowego spaceru albo rodzinnego spotkania podsuwam kilka zestawów strojów, idealnie nadających się na weekend. Nieskomplikowane, wygodne i klasyczne – doskonale sprawdzą się w sobotni dzień. Miłego dnia! :)

collageok

1. Okulary – Ray-Ban 549zł 2. Sweter – Even&Odd 129zł 3. Spodnie –  TopShop 300zł 4. Perfumy – Dolce&Gabbana 289zł 5. Grafika – MyGuideTo 400zł 6. Podkoszulka – Sloggi 64zł 7. Kubek – Wild and Wolf 40zł 8. Torebka – Urban Expression 229zł 9. Buty – Eastend.pl 269zł

 

collage09899

1. Poszewka na pościel – H&M Home 279zł 2. T-Shirt – MLECollection 89zł 3. Miseczka – H&M Home 22,90zł 4. Świeczka – H&M Home 29,90zł 5. Książka – How To Be Parisian 65zł 6. Woda perfumowana – Caudalie 110zł 7. Spodnie – Zalando 64zł  8. Okulary – Warby Parker 300zł

 

collage11111

1. Tunika – Vero Moda 169zł 2. Spodnie – H&M 79,90zł 3. Zegarek – Marc by Marc Jacobs 759zł 4. Torebka – Forever21 150zł 5. Szpilki – Anna Field 84zł 6. Płaszcz – TopShop 489zł 7. Doczepiane rzęsy – Ardell 26zł 8. Pomadka – MAC 86zł 9. Eyeliner – Inglot 26zł

 

Moich 7 weekendowych sekretów

_E1A1464

   We all have our weekend habits and secret rituals which we prefer not to give away. In the shelter of  our own home we can finally find the time to do what we really want. Read about a few my small secret pleasures and write me about your own! :)

***

   Każdy z nas ma swoje weekendowe zwyczaje i słabości, których woli nie zdradzać. W zaciszu własnego domu można znaleźć w końcu czas, aby zająć się tym, na co naprawdę mamy ochotę. Przeczytajcie o kilku moich małych sekretnych przyjemnościach i napiszcie mi o własnych! :)

♥ W sobotę śpię do oporu (a po przebudzeniu leżę jeszcze co najmniej godzinę). W niedzielę wstaję wcześniej niż w każdy inny dzień tygodnia, i to bez nastawania budzika (pewnie dlatego, że akurat wtedy wcześnie wstawać nie muszę), za to w poniedziałkowy poranek mogłabym zasnąć na stojąco nawet w trakcie mycia zębów.  

_E1A1180

♥ To, że noszę wygodniejsze ubrania nie jest żadnym sekretem, ale trudno byłoby nie wspomnieć o tym, że moje weekendowe stroje różnią się jednak od tych, które zakładam w ciągu tygodnia. Dżinsy i trampki (albo sztyblety na płaskim obcasie), to coś w czym czuję się najlepiej. Od lat jestem wierna Conversom, bo to taki model trampek, które nie wygląda zbyt sportowo i wciąż można do nich włożyć marynarkę (mój ulubiony model znajdziecie w Eastend.pl). 

_E1A1266

♥ Tylko w weekendy jem prawdziwe śniadanie. Wiem, że to niezdrowo i nikogo z Was do tego nie zachęcam, ale nie będę udawać, że jestem "fit & healthy" pod każdym względem i codziennie przygotowuję sobie jajecznicę, guacamole na grzankach, a do tego koktajl z błonnikiem. W tygodniu chwytam jabłko, wybiegam z domu skoro świt i pędzę na zdjęcia, pierwszy posiłek jem więc dopiero około godziny 11. Za to weekendowe śniadanie jest jednym z najprzyjemniejszych i najbardziej powolnych posiłków w całym tygodniu. W piątkowy wieczór kupuję mój ulubiony chleb gryczany (bezglutenowy), a pozostałe składniki zmieniają się w zależności od naszych aktualnych zachcianek. 

♥ Gdy już się rozleniwiam to na całego. Od poniedziałku do piątku urządzam sobie Master Chefa i testuję przepisy, ale w weekendy wolę wcielić się w rolę Magdy Gessler i często jem na mieście albo biorę jedzenie na wynos, a wtedy już nikt i nic nie jest w stanie wyciągnąć mnie z domu…

_E1A1402

♥ Imprezy mnie nudzą, więc weekendowe wieczory wolę spędzać w domu. Musi pojawić się naprawdę wyjątkowa okazja, abym zczołgała się z kanapy i włożyła coś innego niż dżinsy. Trzy godziny w klubie wolę zamienić na trzy godziny czytania (na przykład książki CALM autorstwa Smitha Michaela Actona, koniecznie przejrzyjcie ją chociaż w księgarni – jestem pewna, że będziecie mile zaskoczeni).

 W weekend nadrabiam pielęgnacyjne zaległości (najczęściej przed telewizorem). Wiem, że o nasze ciało powinnyśmy dbać codziennie, ale od poniedziałku do piątku ledwo znajduję chwilę, aby wsmarować krem i balsam do ciała. W weekendy używam nawilżających kosmetyków dwa razy dziennie i nakładam grubszą warstwę niż zwykle. Dbam o to, aby kosmetyki były naturalne, tym bardziej jeśli wklepuję ich taką ilość. Teraz używam​ rozświetlającego kremu do twarzy marki Love Me Green (posiada certyfikat ECOCERT, bez parabenów i szkodliwych substancj), bo świetnie usuwa oznaki zmęczenia – po całym tygodniu jest wprost idealny! Z okazji Dnia Kobiet, Love Me Green przygotowało dla Was 20% zniżkę. Wystarczy, ze przy zakupach na stronie, wpiszecie kod rabatowy "MLE20". Jest on ważny w dniach 8-15 marca.

_E1A1293

 Tak naprawdę cieszę się na poniedziałek, nawet jeśli czasem na niego marudzę. Jeśli w weekend udało mi się nadrobić zaległości i miło spędzić czas jestem gotowa na kolejny szalony tydzień :).

_E1A1375

jeans / dżinsy – COS (podobne tutaj) // top / bluzka – COS (podobna tutaj) // notebook / skórzany notes na zdjęciu powyżej – TK MAXX (podobny tutaj) // sneakers / trampki – Converse z Eastend.pl

LOOK OF THE DAY

_E1A0474

leather bag / zamszowa torba – Mango

coat / płaszcz – COS (stara kolekcja, podobny tutaj)

skirt / spódnica – Medicine on Answear.com (podobna tutaj)

swatch / zegarek – Daniel Wellington (podobny tutaj)

sweater / sweter – MLE Collection (podobny tutaj)

shoes / botki – TOD's (stary łup z przeceny)

tights / rajstopy – Calzedonia den 15

gloves / rękawiczki – Answear.com

   According to the stereotypes, women are supposed to love standing in front of a mirror, trying out evening dresses and walking in high heels. In my opinion, reality is completely different – my favourite style is the everyday one, and dresses we wear with most joy, usually don't have a lot in common with delicate laces. In the today's post you can see one from of the more ordinary outfits, but also the one I enjoy most. I like the return of A-shaped skirts, but in order to avoid too “feminine” style of Kim Kardashian, I am matching it with thick sweater and male-cut coat. And what is your favourite "March uniform"?

 ***

 Według stereotypowego myślenia, kobieta lubi stać przed lustrem, przymierzać wieczorowe sukienki i nosić wysokie obcasy. Rzeczywistość jest według mnie zgoła inna – ulubiony styl to ten codzienny, a stroje, które wkładamy najchętniej, nie mają zwykle za wiele wspólnego z delikatnymi koronkami. W dzisiejszym wpisie widzicie jeden z tych zwykłych, ale jakże przyjemnych zestawów. Podoba mi się powrót spódnic w kształcie litery A, ale aby nie popadać za bardzo w klimat nazbyt "kobiecej" Kim Kardashian, łączę je z grubymi swetrami i płaszczami o męskim kroju. A co jest Waszym "marcowym zwyklakiem"?

   PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com w wysokości 20%, który jest ważny do 13 marca. Wystarczy wpisać kod MLE34 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj (niektóre marki są wyłaczone z promocji). Miłych zakupów! :)

_E1A0567_E1A0617_Fotor_Collage_E1A0525

_E1A0629

_E1A0834_E1A0769

_E1A0903