Top5 : Najlepsze stylizacje polskich blogerek z marca

   Have you managed to avoid the bucket of cold water today? The first calendar day of spring is already behind us, but most of March the weather suggested that it was still a rather transitional time. In the same time on the streets you could already feel a breath of a fresh air – some of us have already took out the lighter jackets, sneakers and some lighter colored clothes from our wardrobe. It is clear, that we can’t wait to take off the coats and spend time with the book in the sunny park (or on the beach;)) . I hope that it will be just like that in April! Meanwhile, I am inviting you to check out March outfits of Polish bloggers which have grabbed my attention.

***

  Czy udało Wam się dzisiaj uniknąć kubła zimnej wody? Kalendarzowy dzień wiosny już za nami, ale przez większość marca pogoda sugerowała, że to jeszcze etap przejściowy. Za to na ulicach można już było poczuć powiew świeżości – niektóre z nas wyciągnęły z szafy lżejsze kurtki, trampki i jaśniejsze kolory. Widać, że nie możemy się już doczekać, aby zrzucić płaszcze i przesiadywać z książką w parku (lub na plaży ;)) w pełnym słońcu. Mam nadzieję, że tak będzie w kwietniu! Tymczasem zapraszam Was na marcowe stylizacje polskich blogerek, które najbardziej zwróciły moją uwagę.

 

MIEJSCE PIĄTE:

Pani Aga

  Kwiecista sukienka Agnieszki nasuwa mi na myśl lata 90-te, Anitę Lipnicką i Edytę Bartosiewicz. W tej uwspółcześnionej wersji, zamiast ciężkich glanów, mamy smukłe bordowe botki i elegancki długi czarny płaszcz. Fajnym akcentem jest pasek z okrągłą klamrą, przyciągającą wzrok. To przyjemny zestaw na cieplejsze dni.

 

MIEJSCE CZWARTE:

Cammy

  Skoro powoli witamy wiosnę, nie mogło zabraknąć stroju z trenczem. Ten zestaw stworzony przez Kamilę to połączenie klasyki – niebieska koszula – z casual'em – dżinsy. Powstała ładna, jasna paleta kolorów i świetny strój do pracy.

 

MIEJSCE TRZECIE:

Style On

   Kinga lubi warstwy oraz gdy ubrania są długie i luźne. Tym razem blogerka postawiła na jasne, beżowo-szare odcienie. Mimo poprzecznych pasów, oversize'owy płaszcz do kostek wydłuża, a wybór obuwia w postaci czerwonych szpilek dodaje koloru, kobiecości i oczywiście jeszcze paru centymetrów :) Bardzo modne połączenie.

 

MIEJSCE DRUGIE:

Horkruks

   To chyba jasne, że w tym stroju urzekły mnie paski, które sama uwielbiam. Nieco luźną bluzkę Laura włożyła w dżinsy akcentując swoją figurę klepsydry. Czerwona szminka i okulary w "koci" kształt są detalami nadającymi ton. Mamy przed sobą zmysłowy sposób na minimalistyczny, francuski klasyk –  paski. Laura jak zwykle udowadnia, że minimalizm może być bardzo kobiecy.

 

MIEJSCE PIERWSZE:

Cajmel  

   Karolina tym razem postawiła na czarny kolor, który rozjaśniła szarością swetra i  jasnego szalika. Zakładając dłuższy sweter pod ramoneską, stworzyła ciekawy strój, typową "przejściówkę". Nie ma tu nic nietuzinkowego, a mimo to całość wygląda klasycznie i zarazem nowocześnie. Wszystko dzięki świetnej jakości ubrań i umiejętnemu łączeniu różnych faktur. Brawo! :)

 

DIY – 3 proste sposoby na przyozdobienie wielkanocnych jaj

_E1A2667

   If you already have enough of coloring eggs in dyes of unknown origin or you would simply like to surprise your family and friends with extraordinary painted eggs, then the today's entry is for you. I found some decorating inspirations on Pinterest and I decided to check, whether the thing that looks beautiful in a photo, is indeed so easy to make at home.

***

    Jeśli macie już dość farbowania jajek w barwnikach niewiadomego pochodzenia lub po prostu chcielibyście zaskoczyć bliskich niebanalnymi pisankami, to mam nadzieję, że dzisiejszy wpis będzie dla Was pomocny. Sposoby na przystrojenie wielkanocnych jajek znalazłam na Pintereście i postanowiłam sprawdzić, czy to, co ładnie wygląda na zdjęciu, faktycznie można szybko wykonać we własnym domu. 

_E1A2490

1. Jajo z wianuszkiem

   W tym przypadku wystarczy nam cieniutki drucik (ja znalazłam taki w kwiaciarni) kilka gałązek gipsówki (bo ma bardzo drobne białe kwiaty) i czarny pisak do namalowania buzi. Posługując się drucikiem i przyciętymi końcówkami rośliny tworzymy mały wianuszek, tak jak na zdjęciu poniżej.

_E1A2467_E1A2469_E1A2475_E1A2477

2. Jajo z kwiatową ozdobą

   Przygotujmy sznurek i kilka rodzajów roślin – może to być gałązka bazi, bukszpanu, czy drobny kwiat, na przykład bratek. Tak przyozdobione jajka można położyć na  talerzu każdego gościa (dzięki sznurkowi można je łatwo ustawić ozdobą do góry).

_E1A2512_E1A2547

3. Jajowy decoupage

   W tym przypadku najlepiej wykorzystać białe jajka. Potrzebujemy również pędzelka, kleju, który po wyschnięciu jest przezroczysty (idealny będzie ten do decopage'u) i płatków delikatnych kwiatów, lub cienkich listków. Zrywamy płatki z kwiatów, smarujemy klejem miejsce, w którym planujemy przykleić płatki, nakładamy je i dociskamy palcem, zostawiamy do wyschnięcia. Zalecam włożenie ochronnych rękawiczek – ręce nie wyglądają po takiej zabawie najlepiej :).

_E1A2561_E1A2566_E1A2620

   Rozpoczęliście już przygotowania do tegorocznych Świąt Wielkanocnych? Czy planujecie wykorzystać, któryś z tych sposobów? A może znacie inne naturalne technik przyozdabiania jajek? Z przyjemnością poczytam o nich w komentarzach! :)

_E1A2662

sweater / sweter – MANGO

 

LOOK OF THE DAY

_E1A0377

dress / sukienka – Sugarfree.pl

leather jacket / ramoneska – Zara (stara kolekcja)

bag / torba worek – Ecidstore

shoes / boots – Isabel Marant

   A sunny day in Paris was exactly. what I needed. After a quick breakfast and the cup of the coffee, I went for a walk along the left side of the Seine river with the camera hanging on my neck. In the park near the Notre-Dame Cathedral I saw this year’s first blooming cherries and in the one and in the charming Shakespeare café & Company café at the Rue de la Bûcherie, I found truly rare books.

***

   Słoneczny dzień w Paryżu był dokładnie tym, czego potrzebowałam. Po szybkim śniadaniu i filiżance kawy, ruszyłam z aparatem na szyi wzdłuż lewego brzegu Sekwany. W parku przy Katedrze Notre-Dame zobaczyłam pierwsze w tym roku kwitnące wiśnie, a w klimatycznej kawiarni Shakespeare & Company  na Rue de la Bûcherie znalazłam prawdziwe białe kruki. 

   Na drugi dzień po konferencji i prezentacji H&M Conscious, miałam już czas tylko dla siebie (musiałam jedynie zdążyć na samolot). Na zwiedzanie miasta wybrałam podręcznikowy przykład "zestawu turystki". W płaskich, skórzanych butach (kupionych dzień wcześniej), wygodnej sukience, która pasuje zarówno do szpilek, jak i luźniejszych zestawów (uniwersalne rzeczy są najlepsze, gdy wybieramy się w podróż), ramonesce i z workiem od polskiej projektantki czułam się świetnie. A Paryż jak zwykle mnie nie zawiódł! :)

   PS. Specjalnie dla Was, Sugarfree.pl przygotowało kod rabatowy, upoważniający do 20% rabatu. Wystarczy, że w trakcie zakupów na stronie Sugarfree.pl wpiszecie hasło: "MLE Kasia". Rabat dotyczy modeli w pełnej cenie, a promocja jest ważna do 22.03 do końca dnia. Miłych zakupów!

_E1A9999_E1A9972_E1A0059_E1A0063_E1A0212_E1A0324_E1A0330_E1A0262

Paryż i nowa kolekcja H&M Conscious

_E1A9311

t-shirt – MLE Collection // jacket & jeans / żakiet i dżinsy – Zara // shoes / buty – Alberto Zago na Zalando.pl

   Blogowanie w moim wydaniu nigdy nie było nakierowane na zdobywanie „niezdobywalnych” zaproszeń na pokazy, uganianie się za sławniejszymi ode mnie i robieniem dzióbków do selfie, czy wydawaniem połowy oszczędności na piątą z rzędu torebkę od Saint Laurent. Lubię swoje życie w Trójmieście, nawet jeśli przez to stoję trochę z boku i być może sporo mnie omija. Jest jednak taka rzecz, na którą zawsze byłam „łasa” – podróże, na które zapraszane są redaktorki magazynów modowych i blogerki, to niezwykły przywilej i zawsze warto z niego skorzystać. Nie inaczej było i tym razem, gdy H&M Conscious zaprosił przedstawicielki prasy z całego świata do Paryża.  

   Na dwudniową konferencję wybrałam się wraz z uroczą Eweliną Dziewielą z polskiej edycji Harper's Bazaar i panią Joanną Bojańczyk, od której każda miłośniczka mody mogłaby się wiele nauczyć. Z zainteresowaniem przysłuchiwałam się deklaracjom przedstawicieli tego wielkiego koncernu i oceniałam ich poczynania mające na celu zmniejszenie negatywnego wpływu produkcji ubrań marki H&M na naszą planetę (moda jest drugim na świecie, po rolnictwie, najbardziej zanieczyszczającym środowisko przemysłem). I nawet jeśli wiele kwestii wciąż budzi moje wątpliwości, to trzeba przyznać, że jest to jedyna ogólnoświatowa sieciówka, która w tej sprawie podjęła kosztowne działania na ogromną skalę.  

   W najnowszej kolekcji H&M Conscious, inspirowanej zbiorami Louvre'u, znajdziemy ubrania wykonane z wtórnie wykorzystanego poliestru czy organicznej bawełny. Po raz pierwszy użyto też Denimite, czyli materiału powstałego ze starego dżinsu. Anna Gedda, prezes od spraw zrównoważonego rozwoju, zapewnia również, że wszystkie modele ubrań powstały w poszanowaniu zasad „Fair trade”. Kolekcja ma trafić do sklepów już 7 kwietnia. Kupowanie ubrań mogących poszczycić się mianem „ekologicznych” jest jednak tylko jednym z kilku działań, które konsumenci, czyli my, mogą zrobić aby powstrzymać negatywne skutki przemysłu odzieżowego. Na początek warto zwiększyć swoją świadomość i odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Jak zostały wytworzone materiały z których wykonano moje ubrania? Kto je szył? Jak długo mi posłużą nim kupię kolejne? Co zrobię z tą masą ciuchów, gdy nie będzie mi się już podobać?

   Szybka moda nie sprzyja naszej planecie. Kupowanie co miesiąc nowych ciuchów, to sygnał dla marek odzieżowych, aby dalej zwiększać produkcję. Ideę "slow fashion" warto więc wdrożyć w życie nie tylko dlatego, że (tak jak nie raz próbowałam Wam udowodnić) dzięki rozsądniejszej konsumpcji łatwiej jest nam okiełznać chaos w szafach. Oczywiście ograniczenie nowych zakupów, to jedno, ale równie ważne jest to, co robimy z ubraniami, których już nie chcemy nosić. To ważne, aby nie skończyły na wysypisku, gdzie będą rozkładać się przez najbliższe kilkaset lat. Nadanie drugiego życia naszym ubraniom, to ogromny wkład w ochronę środowiska. Możemy przekazać je komuś, komu naprawdę się przydadzą lub poddać je recyklingowi (w sklepach H&M można oddać stare ubrania, które następnie zostaną przetworzone, a uzyskany surowiec ponownie wykorzystany). Niewinne szperanie wśród rzeczy vintage to również metoda "upcyclingu", czyli nadania wartości rzeczom pozornie już nieprzydatnym. Nie zapominajmy też, iż odpowiednia pielęgnacja naszej garderoby to kolejny sposób, aby stać się odpowiedzialnym konsumentem. Im dłużej dana rzecz będzie nam służyć, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że wybierzemy się na kolejne zakupy. 

   Odpowiedzialne wybory nie muszą być więc dla nas ogromnym ciężarem, a mogą pozytywnie wpłynąć na losy przyszłych pokoleń. Pamiętajmy, że to konsument kształtuje rynek – wielkie koncerny muszą słuchać tych, którzy pod koniec wielkiego łańcucha wyciągają pieniądze z portfela. Jeśli największa sieciówka na świecie postanawia wydać masę pieniędzy, aby przekonać nas do tego, że troszczy się o środowisko, to znaczy, że głosy pierwszych świadomych konsumentów zostały wysłuchane. Świat mody, który skrywa wiele niewygodnych tajemnic, czeka gigantyczna zmiana, a my mamy na nią największy wpływ. 

_E1A9322_E1A9341_E1A9300_E1A9344

_E1A9393_E1A9345

_E1A9374_E1A9353

_E1A2892

Filmy o miłości i urok prostych przyjemności

 _E1A2380

 

   How many times I have already declared my love for the movies and I granted myself the title of the biggest move maniac in the world? While the majority of my friends dream about romantic weekend in the exclusive restaurant, for me there is nothing more wonderful than the couch, scoop of the peanut butter and a good movie I haven’t see yet. Or maybe the one I could have seen already a dozen times, but I will never have enough of.

***

   Ileż tu już razy deklarowałam swoje zamiłowanie do filmu i przyznawałam sobie tytuł największego kinomaniaka na świecie? Podczas gdy szczytem weekendowych marzeń większości moich koleżanek jest romantyczna kolacja w ekskluzywnej restauracji, dla mnie nie ma nic wspanialszego niż kanapa, masło orzechowe i dobry film, którego jeszcze nie widziałam, albo taki, który widziałam już dziesiątki razy, ale nigdy nie będę mieć dosyć.

  Do dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie "Krótka książka o miłości" Karoliny Korwin Piotrowskiej, dzięki której znalazłam całą masę nieznanych mi nigdy wcześniej filmów. To jak odkryć Filmweb na nowo, bo w książce znajdziemy opisy prawie stu tytułów. Chociaż znalazły się tam produkcje w każdym gatunku, to ja pokusiłam się o krótkę listę moich ulubionych filmów o miłości. Z ciekawością czekam na Wasze typy!

1. "The Notebook" 

2. "Po prostu razem" 

3. "Śniadanie u Tiffany'ego" 

4. "Duma i uprzedzenie"

5. "Pretty woman"

6. "Monsunowe wesele"

7. "Notting hill"

8. "Upiór w operze"

9. "Pożegnanie z Afryką"

10. "Malowany welon"

_E1A2211

   Jak pisze sama Karolina Korwin-Piotrowskiej, "Krótka książka o miłości" to intymna podróż przez filmowe fascynacje autorki, inspiracja by odkurzyć stare filmy, które toną w zapomnieniu, wypierane przez ciągle pojawiające się nowości. Wcale nie jest to kolejna lista komedii romantycznych ale prywatny spis filmów w wielu gatunkach, które znalazły szczególne miejsce w sercu dziennikarki. Czytając książkę, ma się wrażenie, że usiadłyśmy z Karoliną przy kawie, a ona hipnotyzująco, opowiada nam o magicznym, filmowym świecie.

Specjalnie dla Was, wydawnictwo przygotowało 40% rabat (od ceny detalicznej) na książkę Karoliny Korwin-Piotrowskiej. Wystarczy, że kupując książkę na stronie wydawnictwa http://ksiegarnia.proszynski.pl/, użyjecie kodu rabatowego MLE.

_E1A2155_E1A2192_E1A2168_E1A2317

okrągły stolik z blatem z litego drewna –  Hugle.pl // sweter – Mosquito.pl // dywan – Zara Home

 

LOOK OF THE DAY

_E1A1623 

scarf / szal – Gyalmo Szale Himalajskie

coated trousers / powlekane spodnie – Mango (model Belle)

parka jakcet / parka – Zara (stara kolekcja)

boots / botki – Burberry (stara kolekcja)

sweater / sweter – MLE Collection

bag / torebka – & Other stories

   What a relief! This week came finally to an end! I have an impression that since Monday the entire world was against me and everything that I have touched turned to a failure. Even the weather decided to ruin my big plans for photoshoot (apart from the blog, I didn't manage to fill in other thing, which I looked forward to work on). Fortunately, the next week will be totally different.

***

   Co za ulga! Ten tydzień nareszcie dobiegł końca! Mam wrażenie, że od poniedziałku cały świat sprzymierzył się przeciwko mnie i wszystko czego się dotknęłam było skazane na niepowodzenie. Nawet pogoda postanowiła udaremnić mi wszystkie zdjęciowe plany, których pechowo miałam całkiem sporo (poza priorytetowymi wpisami na bloga, nie udało mi się zrealizować też innych zobowiązań, a bardzo cieszyłam się na tę pracę). Na szczęście, przyszły tydzień zapowiada się zupełnie inaczej. 

   Wiosenne stroje mogą sobie jeszcze poczekać, zwłaszcza jeśli mam przeczesać plażę i całe moje miasto w poszukiwaniu odpowiedniego pleneru do zdjęć. Dziś nie miałam najmniejszego powodu, aby zakładać coś bardziej szykownego niż moja ulubiona parka, więc skorzystałam z tej okazji, tym bardziej, że w przyszłym tygodniu będę musiała zapomnieć o moich casualowych strojach przeznaczonych na spacery po Sopocie. Mam nadzieję, że niedziela mija Wam wspaniale i nie marudzicie tyle co ja ;). Miłego dnia!

_E1A1898_E1A1632_E1A1692_E1A1726_E1A1758_E1A1786_E1A1842