Winter Hair Care – quick way to create a glamorous look

"If I don’t style my hair I always feel that I look bad." I heard this statement from Gosia as soon as she got inside my car and looked in the mirror. We had just finished the photos for her post which was posted last Saturday and although Gosia was wearing a beanie there, and her hair was barely visible I perfectly knew what she meant. "Bad hair day" is a syndrome known to all of us, destroying our mood with 100% success. In the winter I complain about my hair even more.  What is worse, in the last few months I have neglected the daily care and it immediately influenced their appearance. However, I was able to come back to the old habits (hair mask after every wash) and learn how to do the hairstyle that takes little time and should satisfy even the most frustrated owners of difficult hair :). And one more thing – this hairstyle holds up pretty well even if we have to put on a hat :).

"Jeśli mam nieułożone włosy zawsze czuję, że źle wyglądam". To stwierdzenie usłyszałam od Gosi, gdy tylko wsiadła do mojego samochodu i spojrzała w lusterko. Miałyśmy właśnie zrobić zdjęcia do jej wpisu, który widziałyście w sobotę i chociaż Gosia nałożyła czapkę, a jej fryzura była ledwo widoczna to doskonale wiedziałam co miała na myśli. "Bad hair day" to syndrom znany każdej z nas, niszczący nam nastrój ze stuprocentową skutecznością. W zimie narzekam na swoje włosy jeszcze bardziej. Co gorsza, w ostatnich kilku miesiącach bardzo zaniedbałam pielęgnącję i natychmiast odbiło się to na ich wyglądzie. Powróciłam jednak do dawnych zwyczajów (maska po każdym myciu włosów) i nauczyłam robienia fryzury, która zajmuje mało czasu a powinna zadowolić nawet najbardziej sfrustrowane właścicielki trudnych włosów :). I jeszcze jedno – całkiem dobrze trzyma się nawet wtedy gdy musimy założyć czapkę :).

Poza lakierem do włosów i zwykłym grzebieniem, będziemy potrzebować też prostownicy. Ta której używam jest firmy Wahl i trafiła do mojego domu dobrych kilka lat temu, nie pamiętam nawet w jakich okolicznościach (moja mama chyba dostała ją w prezencie, a ja szybko ją "przechwyciłam" :)). Prostownica nie może być ani za szeroka ani za wąska, a jej płytki powinny być ceramiczne, aby jak najmniej niszczyć nasze włosy.

W przypadku tej fryzury nałożenie odpowiedniej maski na włosy ma nie tylko charakter ochronny – ułatwia nam również ich stylizację. Aby prostownica mogła płynnie przesuwać się po włosach muszą być one dobrze wygładzone i nawilżone. Po myciu nakładam więc intensywnie regenerującą maskę marki Seboradin z komórkami macierzystymi, idealną dla słabych i zniszczonych włosów (przetestowałam też serum z tej samej serri, które zmniejsza wypadanie i jest naprawdę godne polecenia). Włosy są po niej bardzo gładkie i  łatwo się rozczesują. 

1. Fryzura wymaga mniej czasu niż tradycjne nakręcanie lokówką, bo wystarczy abyśmy podzieliły nasze włosy na dwie warstwy (górną i dolną). Pasma które skręcamy prostownicą mogą być odrobinę szersze, no i przede wszystkim nie musimy odczekiwać tych kilku sekund gdy nakręcimy włosy. // 2. Bierzemy pasmo od nasady tak, jakbyśmy chciały je po prostu wyprostować. Gdy włosy sa już ściśnięte wykonujemy ruch podobny to skręcania wstążek nożyczkami. Nie puszczając pasma wyciągamy je na prostownicy, obkręcając je jednocześnie – wymaga to drobnej wprawy. Za pierwszym razem nic mi nie wyszło, ale za drugim było już dużo lepiej :).

Nie lubię nienaturalnego efektu dlatego po skręceniu włosów mocno je wyczesuję i dopiero później spryskuję lakieram. 

I gotowe! :) Wykonanie całej fruzury zajmuje mi około 10 minut. Efekt jest według mnie bardziej naturalny i nowoczesny niż ten w przypadku fal nakręconych na lokówkę. Całość dobrze trzyma się pod czapką. Odgniecenia, które powstają wskutek jej noszenia nie są widoczne bo fale są nieregularne – jesteśmy uratowane :).

 

Chętnie poczytam o Waszych sposobach na włosy w zimie i przy okazji życzę Wam miłego dnia! :)

 

LOOK OF THE DAY

trousers / spodnie – Topshop model Leigh

sweater, leather jacket, boots/ sweter, ramoneska, botki – Zara ( podobne tutaj, tutaj i tutaj)

vest / kamizelka – Mango

bag / torebka – Mango (podobna tutaj)

sunglasses / okulary – Rayban

Last week I had to go on a short trip to Warsaw (I'd love to share with you my little secret on which I have been working for these past few months, but I don’t want to jinx it), so I had to leave behind the Emu boots. The capital "obligates" (;)) for that reason I put on the high boots. I am already a bit fed up with my winter jackets and heavy coats, but in the leather jacket alone I would definitely feel too cold. That's why I used my trick with a down vest (same way as in this post).

How do you like this urban style? Have a nice Sunday! :)

W ostatnim tygodniu musiałam wybrać się w krótką podróż do Warszawy (bardzo chciałabym się z Wami podzielić moją małą tajemnicą i tym nad czym pracuję od dobrych kilku miesięcy ale trochę boję się zapeszyć), buty Emu poszły więc w odstawkę. Stolica "zobowiązuje" ( ;) ) postawiłam więc na wysokie botki. Mam już trochę dosyć swoich zimowych kurtek i ciężkich płaszczy, ale w samej ramonesce byłoby mi z pewnością za zimno, wykorzystałam więc swój patent z puchową kamizelką (tak jak w tym wpisie).

Jak Wam się podoba taki miejski styl? Miłej niedzieli! :)

 

Cosy look – embracing the winter time

jacket / marynarka – Massimo Dutti

gloves / rękawiczki – Medicine on Answear.com

cap / czapka – sklepik w Predazzo (podobną znajdziecie tutaj )

bag / torebka – Michael Kors 

scarf / szalik – Zara (dostępny obecnie na przecenie)

shoes / buty – Emu on Answear.com

trousers & sweater / spodnie i sweter – Mango

Winter in the City is a difficult time for all of us. Clearing your car from snow, slush on the streets and problem of avoiding the thermal shock when you have to get out of the heated car and need to get through freezing air into a warm building is an everyday struggle which cannot be avoided. The problem with ideal for such weather, comfortable and warm boots Emu is that they are not the most chic shoes in the world. That is way they need to be combined with the classic colour scheme so the whole look doesn’t come out messy or too sporty. This time I chose a dark navy blue and black. These colors always present themselves slightly more chic and depending on the lighting this combination looks even slightly monochromic. Recently I tend to keep a scarf in my purse – if I suddenly have to stay more than a few minutes outside I wrap it like a blanket.

Recent entries are primarily my daily outfits that are perhaps not too spectacular, but are perfect for cold winter days. This season, I'm trying to really be careful with my purchases – most things in today's pictures are classic items that I have for a long time. My new things are accessories in the form of warm gloves and beanie. What do you choose when it's cold outside and it’s still a lot of time till trying out the spring collection?

Have a nice day!

PS. Once again I have a discount code for you: 20% off on Answear.com, which is valid until 3rd February. Just enter the code MLE20 when purchasing – more details can be found here.

Zima w mieście to trudny okres dla każdej z nas. Odśnieżanie samochodu, breja na ulicach i problemy z uniknięciem szoku termicznego gdy musisz przejść z nagrzanego samochodu przez mróz do ciepłego pomieszczenia jest codziennością, której nie da się uniknąć. Problem z idealnymi na taką pogodę, wygodnymi i ciepłymi butami Emu polega na tym, że nie są to najszykowniejsze buty świata. Muszą być więc połączone z klasyczną kolorytyką jeśli całość nie ma wyglądać niechlujnie lub zbyt sportowo. Tym razem wybrałam ciemny granat i czerń. Te kolory zawsze prezentują się nieco bardziej szykownie, a zależnie od światła ich połączenie wypada nawet lekko monochromatycznie. Ostatnio zawsze trzymam w torebce szalik – jeśli niespodziewanie muszę postać na zewnątrz przez więcej niż kilka minut to owijam się nim jak kocem. 

Ostatnie wpisy to przede wszystkim moje codzienne stroje, które nie są może zbyt spektakularne, ale świetnie sprawdzają się w zimowe dni. W tym sezonie staram się naprawdę ostrożnie podchodzić do tematu zakupów – większość rzeczy na dzisiejszych zdjęciach to klasyczne elementy, które mam już od dawna. Nowością są jedynie widoczne na zdjęciach dodatki w postaci ciepłych rękawiczek i czapki. A co Wy wybieracie, gdy na zewnątrz jest zimno i do wiosennych wesołych kolekcji jeszcze daleko?

Miłego dnia! :)

PS. Po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod do Answear.com na 20%, który jest ważny do 3 lutego. Wystarczy wpisać kod MLE20 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj.

 

 

Movie icons with timeless style

Only a week ago I was convinced that in any given moment in my garden can appear first snowdrops. The Tri-City is covered in snow again, and each new day is more gray and cold than the previous one. Weather strongly affects my mood so, small melancholy overtook me for a bit. Over the last week, I have spent my evenings  watching TV – recalling my beloved movies always improves my mood. In the first place, I reached for the "Breakfast at Tiffany's" and then for other wonderful productions of the past decades. I would not be myself, If I didn’t pay attention to the impeccable style of the movie stars from the fifties and sixties. I admire the timeless and effortless elegance of such icons as Audrey Hepbrun, Grace Kelly and Catherine Deneuve. Each one of them had an original charm of their own, which can be little inspiration for all of us.

Jeszcze tydzień temu byłam przekonana, że lada moment w moim ogrodzie pojawią się pierwsze przebiśniegi. W Trójmieście znów spadł śnieg, a każdy kolejny dzień jest równie szary i chłodny jak poprzedni. Pogoda mocno wpływa na mój nastrój więc kolejny raz popadłam w lekką melancholię. Przez ostatni tydzień, wieczory spędzałam przed telewizorem – powrót do ukochanych filmów zawsze poprawia mi humor. W pierwszej kolejności sięgnęłam po „Śniadanie u Tiffaniego”, a później po kolejne piękne produkcje z minionych dekad. Nie byłabym sobą gdybym i tym razem nie zwróciła uwagi na nieskazitelny styl gwiazd lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Podziwiam ponadczasową niewymuszoną elegancję takich ikon jak Audrey Hepburn, Grace Kelly czy Catherine Deneuve. Każda z nich miała swój oryginalny urok, który może być dla nas małą inspiracją.

1. Okulary – H&M 25zł 2. Buty (podobne tutaj i tutaj) 3. Kapelusz – H&M 40zł 4. Cygaretki – TopShop 120zł 5. Bluzka – Zalando 89zł 6. Zegraek – Daniel Wellington 750zł 7. Krem pod oczy – Balneokosmetyki 130zł

(Balneo przygotowało dla Was dwa kody zniżkowe: kod "elixir" -50% na Elixir młodości pod oczy oraz kod "ktusk" na darmową dostawę :))

1. Kolczyki (podobne tutaj) 2. Spódnica – Mosquito 120zł 3. Golf – Zalando 79zł 4. Szpilki – Nelly 319zł 5. Lakier do paznokci – Chanel 105 zł 6. Eyeliner – Chanel  105zł 7. Sztuczne rzęsy – (podobne tutaj i tutaj)

Audrey Hepburn wyróżniał dziewczęcy urok. Musical „Zabawna buzia” to niekończący się ukłon w stronę mody. Wystarczy przypomnieć sobie ujęcia w beżowym trenczu nad Sekwaną, kultową scenę tańca w czarnym golfie, cygaretkach i baletkach, zejście po schodach Louvre’u  w czerwonej szyfonowej sukni z trenem i w białych rękawiczkach… mogłabym tak wymieniać bez końca. Żadna z pięknych filmowych kreacji Hepburn nie miałaby jednak tego samego efektu, gdyby nie jej słynny, uroczy uśmiech.

1. Kapelusz – Nelly 69zł 2. Pomadka – Yves Saint Laurent 135zł 3. Perłowy naszyjnik – Nelly 90zł 4. Płaszcz ze sztucznego futra – Miss Selfridge 519zł 5. Okulary (podobne tutaj i tutaj) 6. Rękawiczki – Nelly 229zł 7. Perfumy – Si Armani 259 zł w Douglas.pl

1. Kolczyki (podobne tutaj) 2. Lakier (podobny tutaj i tutaj) 3. Kopertówka (podobna tutaj i tutaj) 4. Sukienka – Szafomania 139zł 5. Pomadka – Chanel 178 zł 6. Szpilki – Nelly 129zł 7. Perfumy – Chloe 239zł w Douglas.pl

Grace Kelly to współczesna historia kopciuszka. Aktorka spełniła fantazję wielu dziewczyn i została księżniczką, wychodząc za mąż za księcia Monako. W czasach swojej kariery w Hollywood aktorka oczarowała wszystkich klasyczną urodą, delikatnością i subtelnym szykiem. Myślę, że film w którym Grace Kelly ma na sobie najpiękniejsze kreacje to „Wyższe sfery” z Frankiem Sinatrą. Prywatnie gwiazda zawsze wybierała kobiece, ale nigdy nie wyzywające fasony i kroje. Pierwsza klasa, jak przystało na prawdziwą księżną.

1. Zegarek – Kate Spade 1000zł 2. Okulary – H&M 30zł 3. Sukienka – Mosquito 140zł 4. Perfumy – Chanel 480zł 5. Szpilki – Steve Madden 350zł 6. Torebka – Chanel 13.000 zł

1. Spinki do włosów – H&M 10zł 2. Kolczyki – Nelly 29zł 3. Perfumy – Miss Dior  470zł  4. Rękawiczki (podobne tutaj) 5. Kredka do oczu – (podobna tutaj ) 6. Cienie do powiek – Chanel (podobne tutaj)  7. Łańcuszek – Nelly 50zł 8. Sukienka – Zalando 699zł 9. Torebka- Mango 159zł

Catherine Deneuve wprowadza do tego rankingu zmysłową kobiecość i francuski szyk. Aktorka znana jest z intrygujących ról tajemniczych piękności – taki też był jej styl. W filmie „Belle du jour” stroje dla Deneuve stworzył światowej sławy projektant Yves Saint Laurent. Czy ktoś z Was pamięta nienaganne żeńskie garsonki i płaszcze o prostych liniach? Dla wielu z nas te kreacje to kwintesencja stylu samej Deneuve. Gwiazda często wybierała klasykę, która w połączeniu z jej wyjątkową urodą tworzyła zmysłowe stylizacje. Catherine Deneuve to uosobienie niewymuszonej francuskiej elegancji. Très Chic!

 

LOOK OF THE DAY

scarf / szalik – Cubus

belt / pasek – Massimo Dutti

shoes / buty – Prima Moda

jacket / płaszczyk – Aryton

rollneck sweater / gols – Karen Millen 

bag / torebka – & Other Stories

 

How is your Sunday afternoon going so far? Taking pictures for today's "Look of the day" post was not simple. The Tri-City is gray and the cold humid air penetrates even the warmest coat. The light was extremely unfavorable and after more than two hours of my hopeless posing I wanted to give up, pack everything into the car and inform you that there won’t be any post today, but after some thought, of course, I changed my mind. In the end, every one of us happens to have a bad day, and I should not pretend that in my case it is any different :).

I belted the scarf, which you may be familiar with already, thereby warming up the short coat. The rest is nothing new really – classic mixed with classic :).

Have a nice day! :)

Jak Wam mija niedzielne popołudnie? Wykonanie zdjęć do dzisiejszego wpisu "Look of the day" nie było najprostsze. W Trójmieście jest szaro, a wilgotne powietrze przenika nawet przez najcieplejszy płaszcz. Światło było wyjątkowo niekorzystne i po ponad dwóch godzinach nieudolnego pozowania byłam już bliska rzucenia wszystkiego, zapakowania się do samochodu i poinformowania Was, że dzisiaj wpisu nie będzie, ale po namyśle oczywiście zmieniłam zdanie. W końcu każdej z nas zdarza się gorszy dzień, a ja nie powinnam udawać, że w moim przypadku jest inaczej :). 

Szalik, który już dobrze znacie spięłam paskiem, docieplając w ten sposób krótki płaszczyk. Reszta to nic nowego – klasyka połączona z klasyka :).

Miłego dnia! :)

New IN – AT THE MOMENT

What are your plans for the weekend? I hope that most of you don’t have to think anymore about work or study for the rest of the week, and you can spend the evening just enjoying yourself. It has been quite a long time since the "New In" post appeared on the blog, so today I am inviting you to check out  a few new things that I have collected lately.

Jak macie plany na weekend? Mam nadzieję, żę większość z Was ma już z głowy pracę i naukę na ten tydzień, a dzisiejszy wieczór spędzicie na samych przyjemnościach.  Od dawna nie pojawił się na blogu wpis z cyklu "New In", więc dziś chciałam Was zaprosić do obejrzenia kilku drobiazgów, które się u mnie pojawiły. 

Nie wiem dlaczego od tak dawna zwlekałam z zakupem nowego odtwarzacza MP3. Ten, który używałam do tej pory dostałam osiem lat temu w trakcie programu Kuby Wojewódzkiego. Niestety jego czasy świetności minęły – bateria wypadała non stop, ustawienia głośności w ogóle nie działały, a ostatnio zepsuła się również opcja przewijania piosenek, musiałam więc słuchać wszystkich utworów po kolei (gdy w trakcie biegania załączał się folder z "Jeziorem Łabędzim" miałam ochotę już tylko wrócić do domu – to nie jest dobra muzyka do treningu). Nowy odtwarzacz kosztował 219 złotych. Ma równie mało opcji co ten poprzedni, ale póki co działa bez zarzutów :).

Przyznaję się bez bicia, że przez ostatnie kilka miesięcy trochę zaniedbałam swoje włosy, na co kilka miłych Czytelniczek zwróciło mi uwagę ;). Na początku postanowiłam więc wrócić do sprawdzonej i niedrogiej marki Biovax, którą polecałam Wam na samym początku bloga :). Wybrałam produkt Intensywnie regenerująca maseczka z serii "Naturalne Oleje Argan Macademia Kokos" i już po pierwszym użyciu zauważyłam dużą różnicę w wyglądzie i fakturze włosów – końcówki były gładsze, a ja po wysuszeniu włosów nie wyglądałam jak Mikołaj Kopernik ;). 

Moje włosy po wysuszeniu suszarką.

Nike podarował mi kod na zakup zaprojektowanej przeze mnie pary butów (każdy z Was może spróbować zaprojektować własną parę tutaj). Po długich godzinach dobierania kolorów postawiłam na powyższą kombinację :). Jestem bardzo ciekawa efektu końcowego – z pewnością zaprezentuję Wam buty gdy już do mnie przyjdą. 

 

Te śliczne cienie do powiek i róż znalazłam w małej czarnej paczuszce przyniesionej przez listonosza. Reverie Parisienne to nowa kolekcja kosmetyków od Chanel, zainspirowana wiosennym Paryżem. To właśnie tych kosmetyków używam teraz do codziennego makijażu :). 

Od bardzo dawna nie zdecydowałam się na inny niż kremowy i czerwony kolor na paznokciach, ale ten wyjątkowo postanowiłam wypróbować. Co o nim myślicie?

Polskie Elle i dwie gazety przywiezione zza granicy to porządna dawka inspiracji. Zbliża się nowy sezon, a ja cierpię ostatnio na brak inwencji więc mam nadzieję, że taki zapas makulatury trochę mi pomoże :).

 

Miłego weekendu! :)