bag / torebka – New Look
dress / sukienka – Three Floor
shoes / buty – Zara
W tym roku nie planuję kupować sukienki specjalnie na Sylwestra. W mojej szafie znalazłam już idealną kreację na tę okazję – więcej nie popełnię błędu sprzed dwóch lat. Szukanie sylwestrowej sukienki na kilka godzin przed imprezą nie jest najlepszym pomysłem – albo wyjdziemy ze sklepu z pustymi rękoma, albo kupimy coś, czego już nigdy potem nie założymy. Niech więc jednym z moich noworocznych postanowień będzie "nie kupuj, jeśli nie jesteś pewna, że nie możesz bez tego żyć".
Kochani, ponieważ wiele z Was pytało o tegoroczne prezenty, które znalazłam pod choinką, to wczoraj z przyjemnością zrobiłam im kilka zdjęć. W tym poście umieściłam zarówno rzeczy, które dostałam od bliskich, jak i prezenty przesłane przez zaprzyjaźnione firmy (za wszystkie bardzo dziękuję:)).
Zestaw kosmetyków marki Balmain
Świetny peeling malinowy
Prezent od H&M HOME
Klasyczny zegarek (wreszcie nie będę podkradała starego Atlantica mojej mamy:))
torebka – Zara
Nowy termos – idealny na zimowe zdjęcia :)
… i O-bag w wersji zimowej :).
Jak spędzacie ostatni dzień świąt? :) Czy u kogoś z Was spadł śnieg?
Święta u mnie przebiegały tak:
Pieczenie świątecznych ciasteczek IN PROGRESS
Rysunkowe Kasia, Zosia i Gosia według Karoliny Panek :)
Zimowo, ale ten piękny śnieg, który podziwiałam w lesie niedaleko Gdyni nie utrzymał się do Wigilii.
Przemiłe świąteczne spotkanie z Jess z FashionMugging.
Choinka też musi podróżować bezpiecznie – pasy to podstawa!
…i przyjechać prosto do Gosi… :)
Świetny zestaw dla bałwana od Mosquito.pl. Tak na wszelki wypadek, gdyby jednak spadł śnieg :).
Kochani, mam nadzieję, że święta mijają Wam w miłej atmosferze. Dziś chciałam podzielić się z Wami filmikiem na rzecz tegorocznej Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, a jutro zapraszam Was na nowy post :).
Kupowanie choinki w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia to najstarsza tradycja w moim domu. A ponieważ z dziewczynami tworzymy już małą blogową rodzinę, to postanowiłyśmy odnaleźć nasze wspólne drzewko i postawić je w którymś z naszych domów. Nie obyło się bez nerwów ("ścinasz ją pod złym kątem!", "ta herbata w termosie jest za gorzka!","kiedy zrobimy sobie kolejną przerwę?"), ale udało się uniknąć rękoczynów. Pomijając samą choinkę, oczywiście:).
Dzielę się więc z Wami tą skromną fotorelacją z naszej wyprawy do szkółki drzewek iglastych, będącej w gruncie rzeczy pretekstem do przedświątecznego spotkania starych przyjaciółek:).
Ścinanie drzewka trwało prawie pół dnia. Fakt faktem, nie spieszyłyśmy się do jego ścinania – picie gorącej herbaty przy ognisku i plotkowanie na najróżniejsze tematy okazało się być bardziej kuszące.
Samo szukanie drzewka trwało zaledwie kilka sekund. Z kolejnymi etapami przedsięwzięcia szło nam znacznie gorzej.
Panowie ze szkółki bardzo chcieli nam pomóc, ale nam zależało na symbolicznym ścięciu drzewka własnymi siłami. W którymś momencie byłam jednak pewna, że łatwiej będzie je wyrwać niż ściąć.
…praca siekierą nie przynosiła oczekiwanych rezultatów…
Po 5 minutach byłam już mocno zmachana i z przyjemnością dałam się zmienić Zosi…
Pół godziny później byłyśmy już prawie u celu…
Ostatnie mocne zamachnięcie Zosi i … udało się!
Po ciężkiej pracy pozwoliłyśmy sobie na długi odpoczynek :).
oraz na "spontaniczne" i w 100 procentach "naturalne" zdjęcia pamiątkowe :D…
I to by było na tyle :). Nie pozostaje mi więc nic innego, jak w imieniu swoim i dziewczyn, życzyć Wam wesołych, spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz masy wymarzonych prezentów pod choinką :)