November in the city

Short days and long evenings are a constant reminder of the upcoming winter. This week the sun didn't come from behind the clouds even for a second, and I'm starting to miss it. I tucked away summer clothes to the highest shelf in the closet, and once again greeted warm sweatshirts, jackets and Emu boots – maybe they will beguile this gloomy aura

Krótkie dni i długie wieczory nieustannie przypominają mi o nadchodzącej zimie. W tym tygodniu słońce nawet na sekundę nie wyszło zza chmur i brak dziennego światła zaczyna mi już doskwierać (jak ja mam robić zdjęcia w takim mroku?). Letnie ubrania skrzętnie schowałam na najwyższą półkę w szafie i znów przywitałam się z ciepłymi bluzami, kurtkami i butami Emu – może umilą mi tę ponurą aurę i dzięki nim nie będę marzła w trakcie pierwszych świątecznych zakupów :). 

 quilted jacket / pikowana kurtka – Mango on Answear.com (po raz kolejny mam dla Was zniżkowy kod na 20%, który jest ważny do 27 listopada, wystarczy wpisać  kod MLE9 przy dokonywaniu zakupu – więcej szczegółów znajdziecie tutaj)

jeans / jeansy – Abercrombie & Fitch

shoes / buty – EMU on Answear.com

jumper & bag / bluza i torebka – Zara

LOOK OF THE DAY

sweater / sweter – Mango

bag / torebka – Sabrina Pilewicz

shoes & jacket  / buty i ramoneska – Zara

hat & trousers / kapelusz i spodnie – Topshop

Dziś widzicie ciąg dalszy mojej przygody z kapeluszami :). Ta czarna ramoneska jest przeze mnie mocno eksploatowana, bo pasuje do wszystkiego i jest niezwykle wygodna. Mój dzisiejszy strój jest bardzo podobny do tego, który widzicie na zdjęciach (zrobiłam je w miniony czwartek) i jak zwykle sprawdza się znakomicie :). A co Wy wybrałyście dziś ze swoich szaf? :)

ENJOY YOUR SUNDAY

Jak spędzacie wyczekiwany weekend? Czytacie książkę? Przygotowujecie rodzinny obiad? A może postanowiliście poruszać się na świeżym powietrzu? Ja planuję zrobić to wszystko jutro!:) Nie zapomnę też o Pępuszcze, która ostatnio wyjątkowo głośno domaga się głaskania i drapania za uchem. 

Nie ma nic przyjemniejszego niż gorąca herbata i świetna książka. Zaczytuję się teraz w nowej pozycji Erica – Emmanuela Schmitta (być może część z Was kojarzy jego rewelacyjną powieść sprzed lat "Oskar i pani Róża), która jest zbiorem kilku doskonale napisanych opowiadań o miłości i przyjaźni. "Małżeństwo we troje" czyta się wyjątkowo szybko i przyjemnie, a poszczególne historie bohaterów od razu podnoszą czytelnika na duchu. 

Na pewno nie odmówię sobie też małej przyjemności – domowe masło orzechowe to jest to!

Najlepsza gra dla wszystkich, którzy nie odnaleźli w sobie talentu sportowego (czyli dla mnie :D), to stały element moich weekendów.

Planuję też w ciszy i spokoju zastanowić się nad kolejnymi postami na bloga :). Jakieś pomysły? :)

IT LOOKS BETTER IN BLACK

sweater / sweter – M&S

skirt / spódnica – Mosquito.pl

shoes / szpilki – Topshop

bag / torebka – Małgorzata Bartkowiak

necklace / naszyjnik – H&M

Debata na temat użyteczności czerni trwa nieprzerwanie, od czasu gdy Coco Chanel, jako pierwsza postanowiła nosić ją od stóp do głów. Jedni uważają, że czerń postarza, niełatwo ją połączyć z innymi kolorami i jest po prostu nudna. Z drugiej strony, ciężko zaliczyć modową wpadkę wybierając ten kolor. "Mała czarna" jest najbardziej uniwersalnym strojem wszech czasów, a czarne spodnie, torebka na łańcuszku, czy szpilki, to niezbędne elementy naszej garderoby. Kto ma w tej kwestii słuszność? Jak to zwykle bywa, racja leży po obu stronach. Czarne rzeczy wymagają szczególnego traktowania (widać na nich sierść zwierząt, szybko się spierają i zaczynają robić wrażenie nieschludnych, a nasza cera wygląda przy nich na zmęczoną). Trudno jednak odmówić czerni elegancji. Aby uniknąć żałobnego efektu, miksujmy faktury ubrań (materiały, które najlepiej wyglądają w tym kolorze to moher, skóra lub jej imitacja i jedwab), a twarz zawsze rozświetlajmy mocną biżuterią. I voilà!

Between us…

    W ostatnich tygodniach głośno było o pewnej książkowej pozycji, która niedawno weszła na rynek. Wiele z Was pytało, czy napiszę kilka słów o autobiografii mojej mamy – oczywiście i uczynię to z przyjemnością:).

   "Między nami" to przede wszystkim opowieść o związku moich rodziców, która może niektórym przypominać prawdziwy romans z niespodziewanymi zwrotami akcji, ale w książce znajdziecie też rozdziały poświęcone mojemu rodzinnemu życiu, przepis mamy na pieczoną kaczkę z jabłkami i żurawiną (jadłam, przyrządzałam sama, więc mogę polecić:)), zdjęcia z mojego dzieciństwa, czy perypetie związane z przygotowywaniem strojów dyplomatycznych na oficjalne spotkania. 

   Jestem pewna, że Ci z Was, którzy zdecydują się na zakup książki nie będą zawiedzeni, a czytanie jej umili Wam długie jesienne wieczory:).

Goodbye London

​​