Cięższa o jakieś 3 kilogramy, powoli wracam do poświątecznej rzeczywistości:). Chociaż Wielkanoc była pełna wrażeń (i jedzenia) to niektóre rzeczy niezmiennie nam towarzyszyły – śnieg pojawiał się wszędzie tam gdzie ja i nie dawał o sobie zapomnieć :). Nie dano mi więc szansy przygotować dla Was kolejnej wiosennej stylizacji (a do kościoła poszłam w kozakach i czapce :/). Pozostaję mi więc przedstawić Wam kilka uniwersalnych zestawów. Być może będzie można je wykorzystać w ….. hmm… lipcu?;)
Mam nadzieję, że święta upływają Wam na przejemnym leniuchowaniu:). Aby pozostać w rodzinno-świątecznym nastroju, przejrzałam wczoraj wszystkie stare fotografie, które moja mama skrzętnie zbiera i układa w kartonie trzymanym na werandzie. Jak co roku usadowiliśmy się wszyscy na kanapie w salonie i po kolei podawaliśmy sobie zdjęcia, śmiejąc się przy tym co chwilę i przywołując prawie zapomniane wspomnienia. Kilka zdjęć z mojego dzieciństwa postanowiłam Wam pokazać (oczywiście wybrałam te, na których wyglądam najkorzystniej ;)) w ramach małej odmiany:).
Tak dobrze pamiętam ten sweter w pingwiny :).
Ach, cóż za wspaniała stylizacja :). Wpisuje się oczywiście w najnowsze tendencje – skarpetki pod sandałkami znowu wróciły na wybiegi :).
W tym stroju nie mogłam zapomnieć o detalach – wiaderko i łopatka pięknie ożywiły cały zestaw przeznaczony do zabaw w piaskownicy:).
I to by było na tyle :). Ale jutro czas na kolejny post :).
Z okazji zbliżających się świąt wielkanocnych, postanowiłyśmy spotkać się wszystkie razem (nareszcie udało się zebrać nas wszystkie w komplecie:)) i oddać się tradycyjnemu świątecznemu zajęciu – malowaniu pisanek :).
Jak widać po mojej minie, zajęcie to potraktowałam bardzo poważnie:). W tym roku postawiłam na minimalistyczne pisanki i do ich wykonania użyłam tylko czarnych cienkopisów, zakupionych w sklepe z artykułami papierniczymi.
Moje pierwsze dzieło, to aparat, który towarzyszy mi na każdym kroku :).
A tu dziewczyny z makehomeeasier.pl przygotowują post o własnych pomysłach na wielkanocne jaja :).
Beatka nie da sobie w kaszę dmuchać! :) Zdjęcia muszą być zrobione! :)
A oto kolejny efekt mojej twórczości :). Wszystkie rysunki najpierw naszkicowałam miękkim ołówkiem, a poźniej poprawiłam czarnym cienkopisem. Te dwie pisanki to mała zapowiedź postów, które już niebawem pojawią się na blogu :).
A to cała moja jajeczna ferajna w komplecie :). Mam nadzieję, że któraś z tych wydmuszek pomyślnie przejdzie casting do tegorocznej święconki :).
Na koniec, w imieniu całego zespołu chciałam złożyć Wam najserdeczniejsze życzenia na zbliżające się Święta:). Chciałabym aby każdy z nas najbliższe dni spędził w rodzinnej i miłej atmosferze, na chwilę zapominając o wszelkich troskach.
Wesołego Alleluja! :)
I bardzo mokrego Dyngusa… :)
sweater / sweter – French Connection by Answear.com. Kolejny raz mam dla Was dobrą wiadomość:). Używając kodu MLE5 na stronie Answear.com otrzymacie 20% zniżkę:). Szczegóły promocji znajdziecie tutaj.
skirt and shoes / spódnica i szpilki – Topshop
handbag / kopertówka – Małgorzata Bartkowiak
coat / płaszcz – Mango
Na przekór nienadchodzącej wiośnie, przedstawiam Wam dziś wyjątkowo pogodną stylizację:). Piękne słońce i plan dnia niewymagający ode mnie spacerów dłuższych niż 4 metry (dziękuję za kryte parkingi i odśnieżone drogi!) dodały mi odwagi i chęci:). Nie wiem jak Wy, ale ja nie mogę już patrzeć na czarne zimowe swetry i ciężkie botki. Jak myślicie, czy pogoda pozwoli mi wybrać taki zestaw na świąteczną niedzielę?
jacket / ramoneska – Mohito
trousers / spodnie – River Island
bag / torebka – Mango
scarf / szal ze sztucznego futra – Zara
boots / kozaki – Prima Moda
Follow my blog with bloglovin!
Okres przejściowy między zimą a latem, to nie lada wyzwanie dla tych, którym znudziły się puchowe kurtki. Już niedługo temperatura nie będzie zmuszała do nakładania na siebie grubych warstw, szalików i czapek ale wciąż jest zdecydowanie za zimno na marynarki i baletki. Ponieważ mam już trochę dość wielkich płaszczy, postanowiłam założyć ramoneskę, w której z pewnością bym zamarzła gdyby nie wełniany sweter pod spodem (plus podkoszulka kusząco wsadzona w spodenki, czego na szczęście na zdjęciach nie zobaczycie;)) i wielki szal ze sztucznego futra, który naprawdę chronił mnie przed wiatrem. Postawiłam też na neutralne dodatki – czarne buty i torebkę.
Dobra robota! Dzięki Waszemu udziałowi udało się zebrać ponad 50 000 osób w akcji WWF godzinadlaziemi.pl! Czas więc rozliczyć mnie z obietnicy :). Dzisiejsza stylizacja "na Pandę" świetnie wpisuje się w tegoroczny trend black&white, ale to nie oznacza, że chętnie wyszłam w tym stroju na miasto ;).
W rzeczywistości rzadko kiedy można spotkać Pandę na śniegu. To zwierzę preferuje lasy, w których może odnaleźć swoje ulubione pędy bambusa i stara się omijać wysokie góry i niskie temparatury. Pandę Wielką na wolności można spotkać tylko w rejonie pasm górskich Chińskiej Republiki Ludowej. Gatunek ten jest na granicy wymarcia – na świecie żyje obecnie tylko około 1600 pand. Wycinanie lasów bambusowych pod pola uprawne niszczy naturalne środowisko tych nieagresywnych niedźwiedzi i uniemożliwia ich naturalne przemieszczanie się i rozmnażanie.
Nie myślcie, że to zadanie potraktowałam po łebkach! Nim zabrałam się za wykonanie zdjęć, przeanalizowałam styl życia tych wspaniałych zwierząt, aby łatwiej było mi się do nich upodobnić …
cap / czapka – trendsetterka.pl
jacket / marynarka – H&M
vest / kamizelka – mosquito.pl
trousers / spodnie – Cubus
shoes / buty – Simple
bag / torebka – Minelli