Mrożone banany w polewie czekoladowej!

Jest to fantastyczny deser, który najprzyjemniej jest przygotowywać w towarzystwie młodszych pomagierów. Ja miałam tę przyjemność skorzystać z pomocy mojej Kuzynki, choć tak naprawdę to dziś ja Jej pomagałam. Wystarczyło nam kilka bananów, pare patyczków, garść kolorowych posypek i obowiązkowo dużo dobrej czekolady. O resztę zadbała już nasza wspólna wyobraźnia! 

Skład:

2-3 banany

kilka drewnianych patyczków (np. do szaszłyków)

1 tabliczka białej czekolady + 1 łyżka oleju

1 tabliczka gorzkiej czekolady + 1 łyżeczka oleju

garść kolorowych posypek

A oto jak to zrobić:

1. Banany obieramy ze skórki, kroimy na pół i nakłuwamy na drewniane patyczki. Umieszczamy w zamrażarce na noc.

2. Na drugi dzień rozpuszczamy czekoladę w kąpieli wodnej z łyżką oleju. Zmrożone banany wyjmujemy z zamrażarki i zanurzamy w gorącej czekoladzie. Posypujemy kolorowymi posypkami. Czekamy chwilkę, aż czekolada pod wpływem zimna banana stwardnieje a następnie jemy!

A może przystawka? Zapiekany camembert ze świeżymi malinami, tymiankiem i oliwą z oliwek.

Skład:

garść świeżych malin

1 ser  Camembert (naturalny)

2-3 gałązki świeżego tymianku

oliwa z oliwek

sól morska

A oto jak to zrobić:

1. Piekarnik rozgrzewamy do temperatury 200 stopni C. Odcinamy górną część sera (tzw. kapelusz) i umieszczamy świeże maliny. Posypujemy listkami tymianku oraz szczyptą soli. Skrapiamy oliwą z oliwek i przykrywamy górną część sera. Umieszczamy w rozgrzanym piekarniku i pieczemy ok. 12-15 minut.  Osobiście podaję tę przystawkę z dobrym ciemnym pieczywem.

Komentarz: Zamiast malin możemy dodać czereśnie, a tymianek zamienić na świeżą miętę. Nie próbowałam tej wersji, więc z przyjemnością czekam na ewentualne opinie:)

Nad Bałtykiem.

Plażowe jedzenie smakuje najbardziej!

Doskonale pamiętam smak kanapek na plaży, skrzętnie przyrządzonych przez moją Mamę. Największy głód, oczywiście po wielogodzinnych kąpielach morskich. Bułka z wędzoną makrelą albo obłędne bagietki z pieczonym indykiem- to było coś! Do tego obrany ogóras, łyk kompotu z papierówek i można było do zachodu słońca budować niezatapialne zamki z piasku. Teraz barów i restauracji cała masa, ale moje przyzwyczajenia z dzieciństwa chyba silniejsze. Małe przekąski przyrządzone na krótką chwilę przed wyjściem na plażę, idealnie się sprawdzają. Tylko smak kompotu z papierówek zastąpiony łykiem cydru. Czy ktoś chętny?

 

Frittata z parzonym boczkiem, świeżym parmezanem, cukinią i szczypiorkiem

Skład:

4 duże jajka

4-5 plasterków parzonego boczku (może być wędzony)

garść świeżego szczypiorku

1 mała cukinia

świeżo zmielony pieprz

ok. 150 g świeżo startego parmezanu

100 ml śmietanki kremówki

szczypta chili

sól morska

A oto jak to zrobić:

1.  Do przygotowania tego dania, wykorzystujemy formę do pieczenia babeczek oraz papierowe papilotki. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni C. Jajka ubijamy, dodając stopniowo śmietankę. Następnie dorzucamy pokrojony w kosteczkę boczek i posiekayt szczypior. Doprawiamy solą i pieprzem. Dokłanie mieszamy (możemy również dodać swoje ulubione zioła). 

2. Formę do babeczek wykładamy papierowymi papilotkami lub papierem do pieczenia. Ostrożnie nalewamy masę jajeczną, a na końuy umeiszczamy w samym środku plaster cukinii. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku ok. 15 minut, aż frittata urośnie i ładnie się zarumieni. Podajemy z zimnym cydrem najlepiej na plaży!

Cocktail in The City!

 Carrie, Samantha, Charlotte i Miranda. Cztery szalone wielbicielki pięknych stylizacji, idealnie urządzonych wnętrz i niekończących się rozmów o mężczyznach… a przy nich, nierozłącznie alkoholowe koktajle. Choć ten poniżej, w żadnym stopniu nie przypomina Cosmopolitanu (tak często ukazywanego na ekranach serialu) ale może posłużyć jako pewna propozycja na udane wspólne spotkanie. 

Skład:

ok. 1/4 soczystego arbuza

1 miarka białego rumu (40 ml)

1/2 miarki syropu z grenadiny (opcjonalnie sok malinowy) (20 ml)

garść kruszonego lodu

sok z 1 limonki

do podania:

plaster arbuza / liście świeżej mięty / cukier + sok malinowy

A oto jak to zrobić:

1. Arbuza obieramy, kroimy w plastry i usuwamy pestki. Miąższ umieszczamy w blenderze, dodajemy kostki lodu i miksujemy przez kilka sekund, aż powstanie puszysty płyn. Następnie dodajemy syrop z grenadiny, rum i sok z limonki. Ponownie miksujemy.

2. Do szklanki wrzucamy drobno pokruszony lód, nalewamy koktajl i podajemy z plastrem arbuza i listkami świeżej mięty. Możemy również podać koktajl z tzw. cukrową ,,obręczą". Aby to zrobić, zanurzamy brzegi szklanki w soku malinowym, a następnie w cukrze. Nalewamy schłodzony koktajl i podajemy z owocami.

Double chocolate tart?

Skład:

ciasto:

150 g mąki

30 g cukru pudru

125 g pokrojonego w kostkę masła

1 łyżka wody (opcjonalnie)

krem:

200 g gorzkiej, drobno posiekanej czekolady 

4-5 łyżek masła

1/4 szklanki wody

180 ml śmietanki kremówki 36 %

cukier puder do posypania, letnie kwiaty do ozdoby

A oto jak to zrobić:

1. Do szerokiej miski (albo na stolnicę) przesiewamy mąkę, dodajemy pokrojone na kawałki masło, cukier puder i skrapiamy łyżką wody (opcjonalnie). Zdecydowanym ruchem zagniatamy ciasto i odkładamy na 30 minut do zamrażalnika. Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C. 

2. Ciasto wyjmujemy z zamrażalnika i wykładamy nim formę. Wierzch ciasta nakłuwamy widelcem. Pieczemy ok. 25 minut, aż ciasto uzyska złoty kolor.

3. W średniej wielkości garnuszku postawionym nad rondlem z gotującą się wodą, rozpuszczamy czekoladę z masłem i wodą. Podgrzewamy i mieszamy, aż do uzyskania gładkiej konsystencji. W oddzielnej misce ubijamy śmietankę, następnie połowę dodajemy do ostudzonej czekoladowej masy. Delikatnie łączymy, ażeby uzyskać lekkość, a następnie dodajemy pozostałą porcję śmietanki. Przykrywamy i schładzamy. 

4. Schłodzony krem czekoladowy nakładamy na kruchy spód ciasta. Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem i dekorujemy polnymi kwiatami :)

Komentarz: W składzie podałam gorzką czekoladę, niemniej do realizacji tej sesji zdjęciowej, dodałam jeszcze kilka pralinek, których nikt z domowników już nie chciał :-) Polecam ten sposób, a nic się nie zmarnuje! Jeżeli pieczecie tartę na specjalną okazję i obawiacie się, że przy krojeniu spód ciasta może ,, nie odejść", to proponuję dla bezpieczeństwa wyłożyć formę papierem do pieczenia i dopiero wtedy posmarować masłem i oprószyć lekko mąką. Sprawdzony sposób- wszystkie kawałki w idealnej formie!

 

W trakcie sesji zdjęciowej oczywiście towarzyszł mi mój kochany Labrador.

(Tak naprawdę, to ja wkroczyłam na jego teren, ale był wyjątkowo łaskawy i zostawił mi mały kawałek tarty)

Chłodnik ogórkowy z pikantnymi krewetkami. Kto ma ochotę?

Skład:

4-5 ogórków 

1 małą główkę czosnku

1 duży jogurt grecki

sok z 1 limonki

1 szklanka maślanki

1 pęczek szczypiorku

sól czosnkowo-ziołowa Kotanyi

oliwa z oliwek

świeżo zmielony pieprz

garść krewetek (1-2 łyżki masła + 1-2 łyżeczki chili+ garść koperku)

do podania: bułka paryska + masło czosnkowe

A oto jak to zrobić:

1.Główkę czosnku kroimy u nasady (patrz na zdjęciu), umieszczamy w żaroodpornym naczyniu, skrapiamy oliwą z oliwek i pieczemy ok. 15 minut w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni C.  Ogórki obieramy ze skórki, kroimy w grube plastry i miksujemy za pomocą robota kuchennego. Dodajemy maślankę, jogurt grecki, sok z limonki, upieczone ząbki czosnku i miksujemy na gładką masę. Całość doprawiamy solą czosnkowo-ziołową i świeżo zmielonym pieprzem. Wstawiamy do lodówki pod przykryciem na ok. 1-2 godziny.

2. Krewetki mieszamy z koperkiem i mieszanką chili. Smażymy na maśle na rozgrzanej patelni. Chłodnik podajemy z krewetkami na wierzchu, podgrzaną bułkę paryską i masłem czosnkowym.

Komentarz: Dzisiejsza zupa jest modyfikacją chłodnika ogórkowego (żródło: ,,Smaczne zupy- 365 najelpszych przepisów", Kate McMillan, Buchmann). Oryginalna wersja nie uwzględnia pieczenia czosnku ani jogurtu greckiego w składzie. Smak cytryny zastąpiłam sokiem z limonki.