Przepis na Walentynki: Karmelizowane gruszki w puszystym kremie!

 

Skład:

krem:

1 szklanka (250 ml) mleka 3,5%

1/2 szklanki (125 ml) śmietanki 36%

1/4 szklanki cukru

6 żółtek

3 łyżki mąki

1 łyżka cukru wanilinowego

1 opakowanie biszkoptów (podłużne lub okrągłe)

karmelizowane gruszki:

4 średnie gruszki

3 łyżki wody

1/4 szklanki cukru (najepiej brązowy)

masa z mascarpone:

250g serka mascarpone

 3-4 łyżki cukru pudru

prażone migdały:

garść migdałów

2 łyżki masła

2 łyżki cukru pudru

A oto jak to zrobić:

1. Mleko ze śmietanką podgrzewamy w garnku. W oddzielnej misce mieszamy mąkę z cukrem i cukrem wanilinowym. Dodajemy żółtka i ubijamy na gładką i jednolitą masę. Podczas ubijania stopniowo dodajemy podgrzane mleko ze śmietaną. Mieszaninę ustawiamy na małym ogniu, doprowadzamy do wrzenia stale ubijając. Proces musi potrwać, aż do momentu gdy masa nabierze gęstej formy. Gdy już będzie przypominać budyń, przykrywamy folią i odstawiamy w chłodne miejsce.

2. Gruszki obieramy ze skórki, wyjmujemy gniazda i kroimy w cienkie plastry. Na dużej patelni podgrzewamy cukier z wodą, do momentu aż uzyska brązowy kolor. Dodajemy plastry gruszek i podsmażamy 3-4 minuty. 

3. Serek mascarpone ubijamy z cukrem pudrem. Migdały prażymy na rozgrzanej patelni z masłem, aż się zarumienią. Odstawiamy z ognia i posypujemy cukrem pudrem.

4. W szklanym naczyniu układamy pierwszą warstwę z pokruszonych biszkoptów, następnie nakładamy krem, karmelizowane gruszki, ponownie krem , gruszki i na końcu ubity serek mascarpone z cukrem pudrem. Na wierzchu posypujemy prażonymi migdałami. Owijamy nasz deser folią spożywczą i umieszczamy na 4-5 godzin w lodówce. Podajemy na zimno!

Mleko ze śmietanką podgrzewamy w garnku.

W oddzielnej misce mieszamy mąkę z cukrem i cukrem wanilinowym. 

Dodajemy żółtka i ubijamy na gładką i jednolitą masę.

Podczas ubijania stopniowo dodajemy podgrzane mleko ze śmietaną. Mieszaninę ustawiamy na małym ogniu, doprowadzamy do wrzenia stale ubijając. Proces musi potrwać, aż do momentu gdy masa nabierze gęstej formy. Gdy już będzie przypominać budyń, przykrywamy folią i odstawiamy w chłodne miejsce.

 Gruszki obieramy ze skórki, wyjmujemy gniazda i kroimy w cienkie plastry. 

Na dużej patelni podgrzewamy cukier z wodą, do momentu aż uzyska brązowy kolor. Dodajemy plastry gruszek i podsmażamy 3-4 minuty.

W szklanym naczyniu układamy pierwszą warstwę z pokruszonych biszkoptów.

Następnie nakładamy krem.

Dodajemy karmelizowane gruszki.

Ponownie krem.

Na końcu nakładamy ubity serek mascarpone z cukrem pudrem.

Posypujemy prażonymi migdałami obtoczonymi w cukrze pudrze.

Przed podaniem schładzamy w lodówce 4-5 godzin.

 

Wilgotne ciasto cytrynowe z kawałkami białej czekolady i mielonymi migdałami!

Śnieg zza oknem – prószy nieustająco! Co za radość, od razu weselej i ładniej wokół nas. Na nocnym stoliczku już przygotowane całe stosy nowych książek. Brakuje mi tylko ciepłego ciasta i herbaty z miodem. Czym prędzej pędzę do kuchni, nakładam fartuch i realizuję moją chwilową zachciankę!

Skład:

100 g masła

4 jajka

220 g mielonych migdałów

200 g cukru

1 tabliczka białej czekolady

60 g mąki tortowej

starta skórka z 2 cytryn

sok z 2 cytryn

A oto jak to zrobić:

1. Ucieramy masło z cukrem na białą masę. Stale mieszając dodajemy jajka, mąkę i mielone migdały. Dolewamy sok z wyciśniętych cytryn, startą skórkę oraz drobne kawałki białej czekolady. Dokładnie mieszamy. Masę przekładamy do formy  i pieczemy w rozgrzanym piekarniku do 180 stopni C ok. 45 minut. Ciasto będzie gotowe, gdy powierzchnia nabierze złotego koloru, a nóż włożony w środek po wyjęciu będzie czysty. Ciasto powinno być wilgotne!

2. Przed podaniem posypmy cukrem pudrem.

Kaiserschmarrn!

Kaiserschmarrn (omlet cesarski)

Skład:

220 g mąki

4 żółtka

4 białka

50 g cukru

250 ml mleka 3,2%

garść rodzynek (opcjonalnie)

szczypta soli

cukier puder

masło/olej do smażenia

polewa:

500 g mrożonych śliwek

kilka kropel cytryny

2-3 łyżki cukru pudru

A oto jak to zrobić:

1. Mleko, przesianą mąkę, żółtka, cukier i szczyptę soli mieszamy i ucieramy na gładką masę. Białka ubijamy na sztywną pianę i ostrożnie dodajemy do ciasta. W  całym przepisie, istotna jest kwestia łączenia piany z ciastem tak by nam piana nie opadła. Im delikatniej połączymy składniki, tym bardziej będziemy mieli pulchny omlet. Na końcu dodajemy rodzynki (opcjonalnie).

2. Obrane śliwki umieszczamy w garnuszku, zasypujemy cukrem, dodajemy kilka kropel cytryny i podgrzewamy. Po 8-10 minutach, owoce możemy zmiksować za pomocą blendera.

2. Na patelni rozgrzewamy masło (możemy dodać kilka kropel oleju słonecznikowego) i przelewamy ciasto na grubość ok. 2 cm. W trakcie smażenia, gdy ciasto już trochę nabierze złocistego koloru-obracamy. W efekcie powinny nam wyjść tzw. ,,poszarpane kawałki", trochę przypominające jajecznice. Podajemy na ciepło z cukrem pudrem i musem śliwkowym.

Komentarz: Kaiserschmarrn możemy również podawać z musem jabłkowym. Zgodnie z tradycją podaję się z kompotem z borówek.

Historia o jajkach w koszulkach!

 

 

Skład:

1 jajko

ok. 300 ml wrzącej wody

1 croissant lub inne pieczywo

sól i pieprz

A oto jak to zrobić:

1. Wodę w garnku doprowadzamy do wrzenia. Do środka wrzątku ostrożnie wbijamy całe jajko z jak najmniejszej wysokości. Równie ostrożnie zwiększamy ogień i za pomocą łyżki kulistymi ruchami oblewamy nasze jajko.

2. Po 2 minutach gotowania jajko wyjmujemy łyżką (najlepiej cedzakową). Podajemy z gorącym pieczywem. Idealnie smakuje z masłem czosnkowym. Koniecznie doprawmy solą ziołową i pieprzem ;-)

Wodę w garnku doprowadzamy do wrzenia.

 Do środka wrzątku ostrożnie wbijamy całe jajko z jak najmniejszej wysokości.

Równie ostrożnie zwiększamy ogień i za pomocą łyżki kulistymi ruchami oblewamy nasze jajko.

Po 2 minutach gotowania jajko wyjmujemy łyżką.

Podajemy z gorącym pieczywem. Idealnie smakuje z masłem czosnkowym. Koniecznie doprawmy solą ziołową i pieprzem

;-)

Przy okazji bardzo dziękuję Delikatesom Esencja:)

Moje spaghetti bolognese!

  Makaron od dawna odgrywał ważną rolę w mojej kuchni. W okresach gdy koncentruję się na dość łatwych, tanich i szybkich daniach jest wręcz idealny. Jest to odmiana klasycznego bolognese z wykorzystaniem przecieru pomidorowego, gdyż o tej porze roku nieco trudno dostać słodkie i dojrzałe pomidory. Sposób z tzw. zasmażką podejrzałam dzięki  uprzejmości kucharza w jednej z góralskich chat położonych na 2.670 m n.p.m.- Hohe Mut Alm! Cudowne miejsce i jak sami widzicie, nie mogłyśmy się powstrzymać od robienia zdjęć ;-)

Skład ( 4 porcje)

400 g makaronu spaghetti

ok. 500 g mięsa wołowego (mielone)

3-4 średnie czerwone cebule

2 ząbki czosnku

500 g przecieru pomidorowego

1 puszka pomidorów

3 duże łyżki masła

2 łyżki mąki

świeże oregano

1 łyżeczka tymianku /1 łyżeczka bazyli

1/2 łyżeczki mielonego cynamonu

2 garście świeżo startego parmezanu

sól i pieprz

A oto jak to zrobić:

 1. Gotujemy makaron al dente w dużym naczyniu z wrzącą, osoloną wodą. Mięso doprawiamy pieprzem, solą i smażymy na rozgrzanej patelni z oliwą. W trakcie smażenia dodajemy suszoną bazylię i tymianek. Cebulę kroimy na drobną kostkę i delikatnie podsmażamy, tak by się jedynie zeszkliła.

2. W oddzielnym garnku, na małym ogniu roztapiamy masło, dodajemy mąkę, szczyptę soli, cynamon i mieszamy. Odstawiamy garnek z ognia i stale mieszając nalewamy przecier pomidorowy, dorzucamy pomidory w puszce, podsmażoną cebulę i rozgnieciony czosnek. Na końcu umieszczamy usmażone mięso. Za pomocą blendera ostrożnie miksujemy wszystkie składniki. Możemy doprawić pozostałymi przyprawami. 

3. Tak przygotowany sos bolognese podajemy z makaronem (ugotowanym al dente), świeżo startym parmezanem i świeżymi listkami oregano.

Na pozostałe przepis inspirowane kuchnią tyrolską, zapraszam na www.makecookingeasier.pl

Mój osobisty savoir-vivre!

    Kto wchodzi pierwszy do restauracji – kobieta czy mężczyzna? Czy mężczyźni powinni wstawać od stołu na widok dosiadającej się kobiety? Kiedy dygnąć, jak trzymać kieliszek i na litość boską czym to jeść! Nie codziennie dopadają nas takie drobne zmartwienia, ale gdy już się znajdziemy w nietypowej sytuacji u boku towarzyszącej osoby, na której wyjątkowo nam zależy, to fajnie jest się czuć pewnie. Reguły sympatycznego i eleganckiego zachowania warto sobie odświeżyć, tym bardziej że nie zawsze uczą o tym w szkołach, a w domu mało kto tego słucha :) 

Co leży na stole?

Zdarzyć się może, że zasiądziemy do stołu z całą armią zastawy. Noże, widelce – jedne większe, drugie mniejsze. Które do czego, a może najlepiej tylko jeden, żeby zaoszczędzić kucharzowi zmywania :) Zasada jest prosta, wszystkie sztućce układamy w kolejności ich używania. Goście automatycznie sięgają po te sztućce leżące na zewnątrz.

 

1. Nakrywając, pamiętajmy widelce zawsze po lewej stronie. Pierwszy z brzegu do przystawek, drugi do ryby, a trzeci do dania głównego. 

2. Po prawej stronie królują noże. Pierwszy z brzegu do przystawek, nastęnie pojawia się pani łyżka, drugi nóż do ryby, a trzeci do dania głównego. Historia się powtarza.

3. Sztućce deserowe leżą nad talerzem.

4. Kieliszek i kielich/szklanka do wody ustawiamy z prawej strony nakrycia, powyżej sztućców. Kieliszek do wina czerwonego to ten o kształcie pękatym, do białego ten chudszy.

 

Kremowe obrusy nie są trwałe, ale chyba najlepiej prezentują kolor zastawy.

Serwetkę złożoną w wymyślny sposób lub poprostu skręconą w rulon i wetknięta w ozdobny pierścień kładziemy z lewej strony nakrycia, powyżej sztućców. Z doświadczenia wiem, że nie zawsze wystarcza mi odpowiednia ilość ozdób na serwetki. Kolorowe wstążki z pasmanterii wychodzą dużo ekonomiczniej.

 

Z lewej strony naszego talerza powyżej widelca ustawiamy talerzyk do pieczywa z nożykiem do masła.

… a tak między nami, to najważniejsze przy jedzeniu jest doborowe towarzystwo, a wszystko inne odchodzi na drugi plan!